Skocz do zawartości

Emhyrion

Modelarz
  • Postów

    2 358
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Odpowiedzi opublikowane przez Emhyrion

  1. A ja proponuję od razu kombinować z silnikiem, do którego będzie się podłączać pakiety 6s. I juz wyjaśniam dlaczego. 

     

    Jakiś czas temu kupiłem model Hurricane'a z Blackhorse, ten mniejszy, około 1500mm. Do lotu nie ważył wiele, więc wsadziłem silnik, który łykał pakiety 4-5-6s. Założenie moje było takie, że będzie to latać na 4s, bo taich paietów mam sporo, w przeciwieństwie do 5s czy 6s. 

     

    I latał.

     

     

    Masa do lotu: 3200g. I na 4s latał makietowo, nie szedł pionowo w górę, nabieranie wysokości jak w oryginale, no może nieznacznie szybciej. Ale pakiet 4s był bardzo wysilony w takim zestawie i szybko puchł. Jednak 6s (kombinacje z łączonymi pakietami 3s) dawało efekt lepszy o tyle, że samolot wznosił się już od 50% mocy, a takie latanie jest zdrowsze dla pakietów. 

     

    Jeśli to SBD ma ważyć do lotu 3600, czyli 400g więcej niż mój Hurricane, to ja szczerze mówiąc nie widzę tego latania na 4s. 

  2. Tego nie wiem, bo po kilku wątkach poświęconych problemom z apką po wgraniu doskonalszego oprogramowania nigdy nie zdecydowałem się na taki krok. Latałem na fabrycznym i nigdy mnie ta aparatura nie zawiodła. Jedno, czego mi w niej brakowało to telemetria i to było powodem zmiany na i10

     

    Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

  3. Bez przesady... na T9X latałem szybowcami tak wysoko, że były malutką plamka na niebie i nigdy nie straciłem zasięgu. Kwestia wiary i zaufania to bardzo subiektywne kryteria oceny.

     

    Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

  4. Zwłaszcza że robisz model lekki. On będzie szybko latał, bo jak nie bezie miał prędkości to spadnie. Ale jednocześnie będzie bardzo podatny na wiatr, mały powiew może nim szarpąć i tyle z tego będzie jeśli nie masz odruchów. Tak, wiem, są stabilizatory. Wracamy do początu tego postu - on będzie leciał szybo Nawet sobie nie wyobrażasz jak szybko... 

     

    Na filmach to wygląda tak, że sobie latają i fajnie jest. W praktyce samolot po sekundzie jest zupełnie gdzie indziej, i jeśli leci tam gdzie chcesz to spoko, jeśli leci niezgodni z Twoim planem, to masz może jeszcze jedną sekundę na reakcję. A może już nie. 

  5. Poćwiczysz na symulatorze, a potem przy pierwszym locie rozbijesz Mustanga. Symulator, nawet taki Real Flight nie przygotuje Cię tak, żebyś mógł zaczynać od warbirda. Sorry, trzeba umieć latać, żeby się za nie zabierać. Rozbić nie jeden, nie dwa. 

     

    Zacznij o jakiejś pianki. Bixler, może funcub. Polatasz, pokleisz, znów polatasz, znów pokleisz, a potem sięgaj po Mustanga. 

  6. To, że Mustang czy ogólnie warbirdy latają szybko i dynamicznie. Nie wypracowawszy właściwych odruchów na jakimś górnopłacie Twój lot zakończy się najdalej po kilkunastu sekundach, a jak przeleci 120 metrów to pobijesz rekord świata. 

     

    A jeśli chodzi o dobór aparatury... Robisz model który ma klapy i chowane podwozie. Choćby z racji tego potrzebujesz przynajmniej 6 kanałów

  7. Jarek - to wszystko prawda co piszesz, i to o podatkach, pracy na rzecz rozwoju, i fałszywym patriotyzmie na pokaz. Co do grypy, to powikłania już zaczynają wychodzić, ale to nie wątek do dyskusji na ten temat. Tu rozmawiamy o co napisałeś powyżej, krótkiej drodze od skrajnego patriotyzmu do nacjonalizmu. Mówisz 15 procent? Nie wiem, czy tyle. Wiem jednak, ze kiedyś to był margines marginesu, a dziś są coraz głośniejsi, coraz bardziej bezkarni i jest ich coraz więcej. W tej sutuacji 15 procent to już dużo, bo to ich krzyk słychać za granicą, to ich zdjęcia przesłaniają obraz Polski fajnej i przyjaznej. To oni robią słą robotę. 

     

    A zaczęło się od gabloty z kawałkiem niemieckiego samolotu i historią niemieckiego pilota. Dlaczego akurat Hartmann? Według tego co widzę w Wikipedii, to był najskuteczniejszy pilot myśliwski w historii. Więc pewnie dlatego. Jakby najskuteczniejszy był Pokryszkin albo Sakai, to może była by gablota o pilocie radzieckim lub japońskim. Ale jest o Niemcu. W Polsce. Skandal. A w Filharmonii Narodowej grają Schumanna i Bethovena, no to już skandal na miarę światową, jak to, niemiecka muzyka w filharmonii NARODOWEJ? 

     

     

    A koledzy kiedy umawiają się na palenie książek takich autorów jak Mann czy Goethe? Pytanie retoryczne





     

  8. Oczywiście, masz rację. Warto być dumnym z własnego kraju. Będę dumny z mojego kraju, jeśli będzie rósł w siłę, kwitył gospodarczo, gdy mądrzy politycy będą nim mądrze rządzić, gdy ksenofobia, rasizm i nacjonalizm będą w kraju nad Wisłą tylko encyklopedycznym hasłem. 

    Tymczasem zbliża się 11 listopada, marsze narodowców, nacjonalistyczne hasła, okrzyi pełne nienawiści pod adresem wszystkich obcych. Sorry, ale z takiej Polski nie potrafię być dumny. Ani z takiego, w którym modelarze zastanawiają się, jak można zrobić model niemieckiego samolotu i jeszcze nim latać. bo przecież wojna była. I co z tego pytam, ze była? Kto z nas ją pamięta? Nie pytam o dziury po pociskach, te widuję niedaleko rodzinnego domu do dziś. Kto wie, może to mój dziadek je zrobił strzelając do jakiegoś Niemca. Pytam, kto z nas pamięta wojnę? Kto z nas ma mandat do tego, by nienawidzić Niemców?

  9. Pewnie dlatego, że "zdobyczny" :)

     

    Tyle się mówi o tym, że w Polsce rośnie w siłę faszyzm, rasizm i ksenofobia, politycy podsycają nastroje antyniemieckie, a my jak ci głupcy idziemy za nimi. Była wojna? No była. Nie pierwsza, i pewnie nie ostatnia. Zginęło 6 mln Polaków? No zginęło. Choć niektórzy twierdzą, że Żydzi wcale nie byli Polakami, więc straty były mniejsze. Zniszczono Warszawę? Ba! Szwedzi ją złupili, Rosjanie spalili Pragę, a Litwini konie poili na Bródnie. I huk... było, minęło. Trzeba o tym pamiętać tak samo jak o wojnach Peloponeskich czy Bitwie pod Grunwaldem. Gdy w 1831 tysiące powstańców opuszczało kraj, to w niemieckich landach spotkali się z sympatią i życzliwym przyjęciem. Ale po co o tym pamiętać, przecież "Niemiec Twój wróg", bo wojna była, bo Hitler był. No był. W dodatku Austriakiem. 

     

    W dupie mam Hitlera i wojnę. Cieszę się, że go szlag trafił i że dziś nie ma wojny. Ale do cholery – jak dalej będziemy podsycać w sobie tę nienawiść do innych, jak będziemy się zamykać w ten naszej cholernej polskości i innych nazywać wrogami tylko dlatego, że wojna była, to nie będzie z tego nic dobrego. 

    Tak się prawdziwi patrioci oburzają na UPA, na Ukraińców co na Wołyniu Polaków rzezali. No rzezali, strasznie było. Rodzina zony cudem z życiem uszła. Straszne czasy. Ale czy czasy powstania Chmielnickiego były mniej straszne? Czy tłumienie buntów chłopskich mniej krwawe? Polska nie powstała na Kresach, z okolic Poznania do Kijowa jest sakramencko daleko. Doszliśmy tam paląc i ścinając. Tylko ktoś, kto nie zna historii może twierdzić, że byliśmy bez winy.

     

    Ktoś powie, że to było dawno temu. Tak, i co z tego? Animozje podsycane w tradycji i przekazach ludowych prowadzą właśnie do takich nacjonalizmów. UPA rzezało białoruczków, Lachiw. Nie ważne, że często takich samych chłopów jak i oni – w tradycji ukraińskiej panowało przekonanie, że Polak to Pan.

     

    Tu koledzy piszą i Niemcach, o wojnie, o hitlerowcach i że nigdy nie zapomnimy. Zgoda, była dość powszechna akceptacja hitleryzmu w Niemczech, może nie cały naród chciał wojny, ale spora część. Nie wiem, czy Hartmann był militarystą czy tylko dobrym niemieckim pilotem. Ale jak będziemy się nad tym zastanawiać i wyrzucać z ekspozycji wszystko co niemieckie bo 80 lat temu była wojna, to za chwilę będzie następna. Bo jeśli historia czegoś ludzi nauczyła, to jedynie tego, że banda oszołomów z wielkimi hasłami na sztandarach jest w stanie nieźle narozrabiać. 

     

    Dość mam już pieprzenia o wielkiej Polsce co z kolan wstała. Może dla odmiany zamiast machać szabelką po prostu mówmy o historii takiej, jaka była, bez niepotrzebnych nacjonalizmów?

    • Lubię to 4
  10. No właśnie, jak dzieci ...

    Chciał sobie Bartoszewski zabłyszczeć to sobie błysnął.

    I co? Kolejne "dobre relacje" i nowy rurociąg z Rosji do Niemiec z pominięciem Ukrainy i Polski?

     

    Trochę powagi Panie Pawle.

    Pewnie. Lepiej stać u Trumpa jak petent przy biurku albo machać szabelką niż dbać o dobre relacje z sąsiadami. Przy takich poglądach jak Twoje nie mam nic do dodania.

     

    Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.