



-
Postów
5 022 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Treść opublikowana przez TeBe
-
No dobrze, prawie się przegryzłem. Ale niech mi ktoś powie, jak w menu Control Adjust można usunąć kontrolkę, którą się omyłkowo prowadziło? Ja potrafię tylko zmienić na inną, ale usunąć nie umiem :-) Kasuję model i zaczynam od nowa :-)
-
Po dłuższej przerwie wróciłem do modelarni. Już myślałem, że na jutro ulotnię FunCuba, ale natknąłem się na problem braków zaopatrzeniowych. Niestety, gniazda na serwa są wycięte tak, że z kabelka Y nie da się serw klap zasilić. Wymagane jest zasilanie z dwóch kanałów, albo przez odwracaczkę. Ponieważ w moim FunCubie zastosowałem odwracaczkę/spowalniaczkę klap, to brakło mi 2 przedłużek JR 30cm. Zamówienie poszło :-) Edit: Sprułem wraka Piaggio, odzyskałem kable, przelutowałem. Może na jutro się uda.
-
Ona przychodzi do mnie :-) Samochód stoi na ulicy.
-
Podobieństwo dynamiczne modeli średniej wielkości
TeBe odpowiedział(a) na skipper temat w Aerodynamika
Reynolds jest nieubłagiwalny :-) Podobieństwo makietowe można uzyskać tylko zmianą profilu. Hint: przepływ turbulentny. -
W lutym zeżarła mi rurki od LPG. Przedwczoraj zrobiła sobie potrawkę z wiązki. 160PLN. No kocham futrzaki, ale są granice, nie?
-
Młodość ma swoje prawa i musi się wyszumieć. Jeśli nie straci oka ani palców, to plus na przyszłość. Nie zmienia to faktu, że moja LP nieufnie spogląda na moje obecne działania. Może ma rację ? PS. Nie, azydku ołowiu już nie produkuję. PS2. Ale pułapkę na kunę zjadającą wiązkę elektryczną robię. Stay tuned ;-)
-
A dla rozrywki - taka historyjka oparta na faktach "Z życia Inżyniera" - odcinek 3 Osoby dramatu: - Inżynier TeBe - LP (Inżynierowa) - Młode - aspirant.P. - technik kryminalistyczny Dzień pierwszy. Inżynier wrócił z pracy w radosnym nastroju. Wczorajsze wędzenie "lisieckiej" poszło jak po maśle, szef poleciał na urlop zamorski i na koniec dnia Inżynierowi udało się nabyć 3 duże polędwice (zwane niewiadomo dlaczego schabami). Ucałował LP, rzucił schaby na taras, zalogował się na forum. - Tylko pamiętaj, żeby zapakować te schaby do pojemników, bo ci koty zjedzą! - krzyknęła LP. - Koty, sroty...- mruknął Inżynier. Osiedle nie wdziało kotów od kilku lat, było raczej "psie" niż "kocie". Dzień drugi. Inżynier wrócił z pracy w jak zwykle radosnym nastroju. Szef poleciał na urlop zamorski i praca Inżyniera polegała raczej na "byciu w pracy" niż robieniu czegokolwiek. - Kochanie, jestem! - krzyknął radośnie Inżynier. - To dobrze że jesteś, bo mam złą wiadomość. - odpowiedziała z kuchni LP. - Yyy...? Co się stało? - Inżynierem zaczęły miotać złe przeczucia. - Mówiłam żebyś schaby zapakował do pojemników? Mowiłam ! To teraz idź zobacz co z nich zostało! - LP ewidentnie nie była w nastroju do całowania Inżyniera. Wizja lokalna na tarasie potwierdziła złe przeczucia Inżyniera. 3 piękne schaby były wydziobane i zasrane guanem. - To ja wam nasionka do karmnika sypie, a wy kurwy mi tu takie rzeczy robicie? - mruknął Inżynier. - Kochanie, wyrzucam to, jutro kupię nowe! Ale LP nie była w nastroju. - Nic nie wyrzucaj! To mięso dobre jest! - krzyknęła z satysfakcją wynikającą z faktu "a nie mówiłam, że zapomni włożyć schaby do pojemnika". - Jakie dobre? - zaprotestował Inżynier. - Przecież wydziobane i zasrane! - Powieś na drzewie, zasrane, ale dla sikorek dobre! - LP ewidentnie była w bojowym nastroju. - Dla sikorek? Przecież nie ma takich dużych sikorek.... - nieśmiało protestował Inżynier. - Może takich dużych nie ma. - zgodziła się LP. - Ale może przyleci całe stado małych sikorek i zje! Dobrego mięsa się nie wyrzuca! Inżynier nie zamierzał dla 3 kg schabu psuć sobie i LP wieczoru. Co prawda według Inżyniera śliwka obwieszona schabami wyglądała cokolwiek dziwnie, ale Inżynier postanowił nie dyskutować. - No może przyleci stado.... - pomyślał. Dzień trzeci. Inźynier obudził się w dobrym nastroju. Zszedł do kuchni zaparzyć kawę. W salonie stało Młode. Stało przed oknem i było wpatrzone w coś w ogrodzie. - Cześć Młode, chcesz kawy? - zagaił Inżynier. - Ojciec, dlaczego na naszym drzewie wiszą zwłoki? - odpowiedziało Młode. - To nie są zwłoki, to jest mięso dla sikorek. - Ojciec, porąbało cię? Przecież nie ma takich wielkich sikorek! - Są. Idź spytaj Matki. Ona kazała powiesić, to powiesiłem. - poranny cynizm Inżyniera miał się obrócić przeciw niemu, ale o tym Inżynier jeszcze wtedy nie wiedział. - Z kim ja mieszkam, z Hannibalem Lecterem, czy co... - powiedziało Młode i poszło. Dzień czwarty. Inżynier spał. W końcu była dopiero 7:00 i Inżynier miał pełne prawo spać. Dzwonek domofonu zaskoczył Inżyniera. - Kurier? - Inżynier niczego nie zamawiał. Ubrał szlafrok, pantofle i włączył domofon. Na ekranie domofonu zobaczył aspiranta P. Inżynier natychmiast otrzeźwiał. Aspirant P. nawiedził Inżyniera dwa razy, jeden raz w związku z donosem o uprawie marihuany w salonie, drugi raz w związku z psem sąsiada (oba zdarzenia zostaną opisane w następnych odcinkach). - O, pan Aspirant. - zagaił Inżynier. - Znów jakiś donosik, hehe? Żart nie wywołał entuzjazmu. - Panie TeBe, wpuści nas pan, czy mamy załatwiać nakaz? Inżynier zorientował się, że sprawa jest poważniejsza niż myślał. Wpuścił aspiranta P i kolegę. Aspirant i kolega wylegitymowali się i przystąpili do czynności służbowych. - My w sprawie zwłok. Możemy zobaczyć? Inżynier osłupiał. - Jakich zwłok? - Tych co u pana na drzewie wiszą. Możemy dokonać oględzin? Kolega od razu pobierze DNA, do protokołu. Dzień czwarty, po południu. Telefon, Inżynier odbiera. - Tu aspirant P. Mam dobrą wiadomość, laboratorium potwierdziło, że to jest DNA swińskie, nie ludzkie. Ale niech mi pan powie, właściwie dlaczego zawiesił pan na drzewie świnię? Młode popatrzyło na Inżyniera i powiedziało: - Ojciec, ale ja napisałam na Fejsbuku, że u nas na drzewie wiszą "zwłoki" w CUDZYSŁOWIU!
-
Hmm. Czy ja dobrze sensuję, że na Twojej płytce możnaby zrobić sekwencer do otwierania/zamykania podwozia z dwoma pokrywami?
-
Ja kiedyś miałem zakrętkę na chemię. Największym sukcesem było wyprodukowanie 100g azydku ołowiu. Miałem wtedy 14 lat :-) Koszty remontu dachu Tata spłacał z kredytu ;-)
-
Poczytałem trochę o tym projekcie, bardzo to jest ciekawy temat. W skrócie = nielot :-) Ale kto wie, co by z niego wyszło, gdyby miał szanse na rozwój?
-
Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało :-) Tylko kadłub pękł, śladu nie będzie :-) Bestia jest odporna. A co do Wicherka, to się waham. Niby gotowy do oblotu, ale nie wiem... Może jeszcze na niego popatrzę i oblatam na wiosnę?
-
Wstyd się przyznać. Bo rozbić FunCuba w pierwszym locie to jest wyczyn epicki. Ale tak to jest, jak się wymądrza na forum, a potem ładuje się w aparaturze konfig od innego modelu. Bo na odwrotnie ustawionych lotkach trudno się lata, nie? Ale będzie dobrze, straty nikłe, już się klei.
-
https://www.youtube.com/watch?v=VCH6n-OGSJA Idę naprawiać :-)
-
Skleiłem w całość i wrzuciłem na SoundCloud. Można posłuchać albo dać do posłuchania dzieciom :-) https://soundcloud.com/tomasz-berezowski/audycja-o-modelarstwie-lotniczym-w-radiu-pin
-
Licznik wykazał dziś 3 tysiące pobrań pliku. Może ja to powinienem umieścić na YT? Chyba, że jest jakiś lepszy serwis do podcastów audio?
-
Ja kiedyś w dzieciństwie znalazłem z kolegami rurę chyba kamionkową o średnicy pół metra wkopaną ukośnie w ziemię. Miała tak ze dwa metry, z czego metr nad ziemią. Najpierw ukradliśmy matce denko od beczki z kapustą kiszoną, prawie pasowało, trzeba było tylko lekko opiłować. Potem wierciliśmy 3 dni w tej kamionce otwór do zapału. Potem poszło już gładko - szybka wyprawa na budowę i wiaderko karbidu się znalazło. W piątek po szkole zapakowaliśmy karbid, zalaliśmy trzema wiadrami wody, zaszpuntowaliśmy rurę denkiem od beczki. Na szczęście któryś z kolegów miał przeczucie i odpalaliśmy to zapaloną szmatą na pięciometrowym kiju złożonym z dwóch tyczek do fasoli. Skończyło się trzema karetkami, wybitymi szybami na całym osiedlu i kilkoma wpierdolami pasem :-) Nikt nie zginął, nikt nie stracił oka ani kończyny, choć było blisko. Mieliśmy cholerne szczęście :-) Ja zaliczyłem 14 szwów i wyciąganie odłamków z jamy brzusznej. Ale będzie o czym wnukom opowiadać :-)
-
Może i są dobrze napisane, ale chyba nie dla mnie :-) Fazy lotu i wing mixers sa dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Może byś mi pokazał na przykładzie w moich skromnych progach?
-
Pusher = lewe. Sprzedaje się ich mniej, zatem cena jest wyższa. Ot i cała tajemnica.
-
Jak w temacie. Bo ja chyba za stary jestem :-) Gdyby któryś z Kolegów reflektował na kolacje albo piwo albo jedno i drugie, to ja bardzo poproszę :-) Spanie też się znajdzie.
-
Gdzie można nabyć taki napęd
TeBe odpowiedział(a) na drops1 temat w Skrzydełka, kaczki i "odrzutowce"
Ja mało się znam, ale jeśli to szybowiec nieakrobacyjny to po mojemu do startu i lotu wystarczy 4kG ciągu. Tyle zrobisz na turbinie 90mm na 8s. -
Sebastianie, jeśli zapakujesz w duże kartony, to mogę Ci przechować. Temperatura gwarantowana +10C :-)
-
Sławek dobrze pisze. Najważniejsza rzecz to wielkość rynku. Jeśli nastawisz się na rynek krajowy, to polegniesz, on jest za mały. Działam w branży tzw. startupów i tylko wyjście poza PL daje szansę na sukces. Oczywiście można zaczynać na polskim rynku, ale bez myślenia globalnego nie ma co marzyc o sukcesie biznesowym. Czy taki sukces jest możliwy? Oczywiście jest, ale... Popatrz na ofertę MULTIPLEXa, biznes robią na 2-3 dobrych modelach. Czy da się ich przebić? Oczywiście, że się da, bo rynek jest już znudzony BIXLERem i FunCubem. Jeśli zrobisz 3 dobre modele (ale naprawdę dobre, czyli łatwe w pilotażu), to masz szansę. Ale koszt takiej inwestycji oceniam na jakieś 3-4mln PLN. Bo tego nie zrobi się jednoosobowo. Trzeba mieć zespół ludzi, od doświadczonych modelarzy, przez handlowców, po sekretarkę. I oczywiście park produkcyjny. Do tego policz koszt wprowadzenia towaru na rynek, czyli udział w co najmniej 2 drogich imprezach targowych. Na koniec proponuję takie ćwiczenie teoretyczne. Wymyślmy 3 modele dla takiej teoretycznej firmy, która mogłaby konkurować z MULTIPLEXem. Miejmy na uwadze rynek (czyli dla kogo to robimy), otoczenie konkurencyjne (czyli wymyślmy coś lepszego) i marketing (czyli dlaczego nasze jest lepsze). Może znajdzie się inwestor? ;-)
-
Robertus pije z puszek stalowych. Ameliniowe są dla mięczaków ;-)
-
Corsair 140cm, depron - mój pierwszy model :)
TeBe odpowiedział(a) na Bartek Piękoś temat w Modele średniej wielkości
Co to jest Piastów? -
Ja wieszam na rurze gazowej pod sufitem w garażu ;-)