Dzisiaj znalazłem chwilę aby zająć się regulacją silnika. Problemy, o którym pisałem w poprzednich postach, zażegnane.
Dysza (iglica) od regulacji wolnych obrotów miała strasznie wyrobioną główkę (tą część z moletem - ząbkowaną), na 3/4 obwodu brakowało ząbków, a do tego bardziej przypominała sześciokąt niż okrąg. Powodowało to, że każdądą regulację po kilku chwilach szlag trafiał, dysza samoistnie odkręcała się podczas lotu.
Przetoczyłem dyszę, naciąłem nowe ząbki i silniczek reguluje się beż żadnych problemów. W końcu mogę cieszyć się lotem, a nie zastanawiać się czy silnik wejdzie na obroty, czy też zgaśnie.