



-
Postów
1 094 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Treść opublikowana przez skipper
-
Dziękuję, Biorąc pod uwagę ile zapakowałeś styropianu w sekcję dziobową Laerke , na pewno nie grozi mu utonięcie. Ponadto wolę słowo podwieszony niż wiszący ( w tej oczywiście sytuacji). Jutro mam nadzieję, pochwalę się kompletnym ożaglowaniem, foczek jest już prawie gotowy, pozostały tylko luwersy w rogach szotowych i nazwijmy je "rurkowe raksy" w przednim liku. Tak na marginesie muszę policzyć objętość zużytej balsy na kadłub, czy to dałoby znaczącą wyporność.
-
MINI pierwszy raz dotknęła wody. Co prawda w wannie i bez płetw, ale można było skontrolować trym jachtu z pełnym wyposażeniem. Rufa leciutko w wodzie, z balastem jachcik powinien siedzieć około 3 mm głębiej, dziób lekko nad wodą. Jacht jest przegłębiony na rufę. To zamierzone działanie. Wpływ ożaglowania podczas płynięcia jest duży. To już odczułem na pierwszej łódeczce, szczególnie gdy pływałem bez zamontowanej na rufie kamery. Przy silniejszych podmuchach jachcik wkładał dziób do wody. W drugim modelu już na etapie projektowania wnętrza przesunąłem zasilanie do tyłu, umieszczając tylko główne serwo i odbiornik w okolicach środka wyporu. Ważna informacja, po półgodzinnym moczeniu kadłuba w środku było suchutko. Znaczy, nie tonie.
-
NSS-650 standard
skipper odpowiedział(a) na ostry_gl temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Łukaszu, Zważ kadłub po każdej operacji, szpachlowanie, malowanie itd. To będzie doskonaly materiał porównawczy przy następnych modelach. pozdrawiam AB -
Powiesiłem nowego grota na maszcie. Gruba folia, ale bez nadruku jest przynajmniej prosta. Poprzednio drukując rysunek brytów troszeczkę ją mój laserek powyginał. Żagiel jest prowizorycznie tylko przywiązany do drzewc, chciałem tylko sprawdzić jak będzie to wyglądać. W rogach są zanitowane aluminiowe nity rurkowe spełniające rolę luwarsów, natomiast na przednim liku są przyklejone cienkie stalowe pręciki i zrobiony otworek na przewiązanie lineczki mocującej żagiel do masztu. Taka inna forma segersa. Na zdjęciach jest zawiązana linka z holu (0.8 mm) i węzełki sa dosyć luźno zawiązane. Wokół pręcika wyblinka, wokół masztu płaski. Na grubszym sznureczku bardziej wyraźne są supełki. Przy wiązaniu tego ostatniego (płaskiego) można łatwo popełnić błąd. Luźne końce muszą być zawsze z tej samej strony pętli. Tego w zasadzie uczą na każdym kursie żeglarskim, ale jak widzę je powiązane na jachtach to często aż scyzoryk w kieszeni się otwiera. Wzmocnienia to ripstop i dacron. Na zdjęciach: wyblinka płaski (końce są na górze) grocik na maszcie profile grota
-
Po kolei od końca: Bartku, słusznie zauważyłeś że to depron (3 mm). Kilka lat temu gdy wróciłem do lepienia modeli chciałem zacząć od małego P7 z depronu. Zacząłem to kleić, kadłub zaczął całkiem ładnie się prezentować, ale gdy konstrukcja zaczęła nabierać kształtu zobaczyłem jak dużo drewniano- sklejkowych wzmocnień trzeba zastosować. To łoże silnika, to gniazda podwozia, mocowanie płata. To ciężar i gdy porównałem to z klasyczną konstrukcją drewnianą uznałem że gra jest nie warta świeczki. Nerw mię puścił i niedokończony kadłub wylądował na śmietniku. Zostały tylko zdjęcia. Póżniej zabrałem się za 1/8 makiety RWD-5 w skali 1/8 już o klasycznej konstrukcji. Poczatkowo chciałem go kryć japonem, ale w końcu na poszycie trafił coverall. Gotowy model do lotu o rozpiętości ~1300 z pakietem 2200 mAh ważył 930 G. Gdybym krył go folią lub papierem pewnie byłby wyrażnie lżejszy. Zostało trochę depronu. Z tego materiału powstał ten i wcześniejszy szablon do klejenia grota. To nie jest dobry materiał na te rzeczy. Nie sądziłem, że zatonę w małych żaglóweczkach. Teraz robiłbym go porządniej i ze sklejki. Prowizorki są trwałe. Marcinie, dziękuję za dobre słowo. Mam nadzieję że troszeczkę przybliżyłem temat: jak zostać mistrzem w żaglomistrzostwie. W moich początkach nieocenioną pomocą były komentarze min. Marka z Gniezna i Jarka z Hanoweru. profil: tu niespecjalnie się starałem. Narysowałem sklejenie dwóch krzywych. Od natarcia do maksymalnego wysklepienia jest łuk, dalej do krawędzi spływu sinusoida. Równie dobry efekt możesz uzyskać rysując to na papierze i przykładając dobrą prosta listewkę (gietkę) i ją obrysowując. Jeszcze inną metoda jest zastosowanie jakiegoś profilu np. tego który podałem w poscie gdzieś tam powyżej. Szkieletową możesz wyliczyć licząc średnią z górnej i dolnej współrzędnej. To co prawda przybliżona metoda, ale wystarczająco dokładna. styropian: w zasadzie depron to pieniony polistyren, styropian to też pieniony polistyren, oba dobre na budowę. Wiem, że narażam się licznej rzeszy wielbicieli budowy piankolotów, ale tu proszę o wybaczenie. Prawdziwy samolot to druty, patyki i szmata, a nie tam jakieś styropiany. podniesienie linii podziału - tu raczej istotny jest kąt pomiędzy płaszczyznami (to gdzieś w okolicach 3 - 6 0). Mniejszy kąt, więcej brytów, bardziej płynne przejście, ale to moim zdaniem w takich modelach jak mój nie ma prawie żadnego znaczenia. Ilość brytów na żagiel to 4-5. Więcej, zbytnio komplikuje sprawę, mniej utrudnia uzyskanie płynnego kształtu. W przypadku mojego szablonu, kąt to 4,3 0 . Na zdjęciach : - pierwszy zabawowy model po 24 latach przerwy, ten trafił na śmietnik historii - malutki rekreacyjny RWD 5 bis w skali 1/8
-
Do trymowania jest potrzebny jakiś żagiel. Oglądając zdjęcia "dużych" żagli które umieściłem w temacie "klejenie żagli": http://pfmrc.eu/index.php?/topic/66733-klejenie-%C5%BCagli/ można obserwować dzięki pasom trymującym (to te naklejane paski czernego dacronu) profil żagla w jego różnych partiach. Takie pasy przydają się również w żaglach naszych małych jachcików. Profil żagla można w dosyć szerokim stopniu regulować, o tym było powyżej, ale jak go uzyskać? Nie trudno zauważyć że cięciwa (prosta łącząca punkt na przednim liku z odpowiednim punktem na tylnym liku) jest zawsze krótsza niż długość samego profilu. Różnica (naddatek)w długości powoduje odpowiednie wybrzuszenie się naszego żagielka. W dawnych, ale nie tak znowu odległych czasach, tę różnicę wrzucano w przedni i dolny lik żagla i dzięki elastyczności tkaniny rozkładała się ona tworząc odpowiedni profil żagla. To była era żagli bawełnianych. Na szkicu pokazałem co i jak. Współczesne materiały o bardzo małej rozciagliwości wymuszają nadanie tego kształtu formą poszczególnych brytów. Byc może sporo z nas kleiło i wypuszczało balony na ogrzane powietrze. Nie piszę o lampionach chociaż zasada działania jest ta sama. Żeby uzyskać ładny kształt naszego aerostatu trzeba było wyrysować, wyciąć i póżniej skleić powłokę balonu. Jeżeli uważnie się przyjżymy to z takiej "sferycznej powłoki" dałoby się wykroić całkiem zgrabny żagielek. Teraz już tylko krok do zadaptywania metody balonowej na nasze potrzeby i zostania żaglomistrzem. Rysunek tłumaczy jak powstaje szablon do klejenia brytów żagli. Klejenie najlepiej rozpocząć od narysowania podkładu, czyli naszego żagielka 1:1 na czymś w miarę sztywnym. Ja wybrałem brystol. Rysunek żagla trasowanie i wycinanie brytów. Do ich łącznia na prezentowanym poniżej szablonie użyłem taśmy dwustronnie klejącej. Na szablonie w pobliżu linii podziału jest przyklejonych kilka "przybrudzonych" kwadracików z taśmy klejącej. Materiał przykleja się do nich, nie przesuwając się, "przybrudzenie" zapobiega trwałemu przyklejeniu. Z uwagi na format arkusików folii (A4) musiałem dokonać jeszcze dwóch klejeń w pionie. Żagielek ma za duże cieciwy w swojej dolnej części. W ramach eksperymentu w dolnym brycie kleiłem po łuku, drugi od dołu już był klejony na płasko. Żagiel położony na płaszczyźnie pofalował się. To zasługa naddatków o których pisałem powyżej. Po sklejeniu powstała powierzchnia nierozwijalna. Uchwycony za róg fałowy pokazał już właściwy profil. Ciężko się fotografuje przedmioty przezroczyste. Później opiszę wykończenie żagielka: mocowanie okuć, listew, wzmacnianie itd.
-
O żaglach można w nieskończoność. Zacząłem kleić kolejnego grota do MINI. Wcześniej napisałem o trymowaniu żagli. Kiedyś dawno, naprawdę dawno, zaczynało się od dekaztyzacji tkaniny (najczęściej bawełny). Teraz w dobie folii ze zbrojeniem, czy innych mylarów, kevlarów żagle muszą być upaprane już na gotowo. W modelach nie wygląda to lepiej. Świat nie stoi, on pędzi do przodu. Na poczatek przygotowałem szkic podstawowych regulacji grota, rysunek ( mam nadzieję czytelny) pokazuje podstawowe regulacje, wpływ napinania czegoś tam na kształt żagla. To wiadomości w zasadzie podstawowe, chociaż trudno ich szukać na różnej masci kursach żeglarskich. Trzeba trochę popływać i pokombinować nad naszym cichym silnikiem. Bardzo dużo wiedzy można łyknąć czytając ze zrozumieniem pracę Cz. Marchaja " Aerodynamika żagla". To dla wszystkich żeglarzy i małych i dużych, powinna być lektura obowiązująca.
-
Tak na szybko, lepiej zrobić większy szablon,ale bez przesady, wtedy możesz wybrać odpoowiedni fragment krzywizny szablonu. Łatwiej się klei. Kąty rozchylenia zależą od np. ilości brytów z których chcesz skleić żagiel. Profil, tu w zasadzie punktem wyjścia może być któryś z profili np. coś od Epplera czy Goetingena: http://airfoiltools.com/airfoil/details?airfoil=e376-il (szkieletowa profilu) Jutro zrobię jakiś szkic co i jak się zmienia w żaglu gdy odpowiednio wybierze się odpowiednią linkę. Na zdjęciu ten sam grot: głęboki - to widać po pasach trymujących i otwarty na górze, i zarefowany (II ref) bardzo płaski. I jeszcze jedno zdjęcie na którym bardzo ładnie widac zamknietego grota, pasy trymujące są prawie równoległe do siebie. To tylko kwestia zawiązania odpowiednich supełków.
-
To przypadek, oglądalem mecz Chemika i po odpaliłem liczydełko. Jutro będę kleił kolejnego grota, to może coś więcej o tym napiszę. Dziś za to pogruntowałem dwa balsowe kadłuby. Wietrzą się w piwnicy.
-
To może po kolei. Opisz z czym masz problem, moje maleńkie doświadczenie z małych żagli uzupelnione tym co wiem z trochę większych może się przyda. Trzy poteżne tematy: - krój żagli - technologia: materiały i sposoby ich łączenia i wykończenia - ułożenie tego na drzewcach czyli trymowanie To tematy na niezbyt cienką książkę. Jeszcze nie zrobiłem żagli które bym ocenił na 4.
-
Maszyna parowa MPZK-4-2 projekt Z. Kapelan relacja z budowy.
skipper odpowiedział(a) na Slawomir temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Sławku, ładnie się to prezentuje. Co będzie napędzać? -
Kolejny drobny kroczek do przodu. W pierwszym MINI olinowanie stałe wykonałem ze stalowej linki 0,4 mm (1*7) ale bez mikroskopu mogę się mylić co do ilości skrętek. W drugim zdecydowałem się na takielunek prętowy. Znaczy drut: 0,5 mm. Ściągacze z linkowego napędu sterów (czeski PELIKAN), zapinka z pręta mosiężnego 1.0. Gdzieś w modelarskich rupieciach powinny być jakieś linki od uwięzi. Niestety na razie nie znalazłem ich. Miałbym zapas na olinowanie do kilkudziesięciu jachtów. Przy okazji ostatnich zakupów balsy wpadłem na pomysł przebudowy pierwszego jachciku. Podczas pływań irytowało mnie ciągłe zaklejanie luku taśmą. Fakt, że uszczelnienie działało i to bardzo dobrze, raz tylko niedokładnie zakleiłem styk luku z pokładem (zbyt mocno napiąłem taśmę) i do środka wtłoczyło się kilka cm3 wody. Rozwiązanie w drugim MINI bardziej mi się podoba. Z doświadczeń z większych łódek przy takim usytuowaniu luku, można by pływać z otwartą łódką. Oczywiście przy niewielkim zafalowaniu. Burty są wysokie, z jakąś mikro "szprycbudą" nic by się nie działo. Kupiłem jedną deskę 2,5 mm dodatkowo i bardzo prawdopodobnie zacznę lepić nową pokładówkę, przypominającą tę z "02". FPrzy okazji chcę poprawić trochę wyważenie jachtu, przemieszczając pakiet zasilający bardziej w stronę rufy. Całe życie nie będę pływal z kamerką za pawężą. To ulży jachcik o około 120g. To nie koniec zakresu przeróbek. Płetwy sterowe są ciężkie. Nic dziwnego - to głównie sklejka. Tu też widzę jakieś 30 g do urwania. To wszystko grzechy prototypu. Prawie każde pływanie przynosi nowe pomysły.
-
Jacht na jacht
skipper odpowiedział(a) na skipper temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Zamknąłem kadłub maleńkiego jachciku. Czarne elementy to imitacje przeszklenia i forluku. Otworek przy skrzynce mocującej płetwę ( ciężko mi to nazwać skrzynką mieczową) służy do włożenia śróbokręta (przedni wkręt mocujący serwo szotowe). Podobnie jak forluk i luk w kokpicie będzie zaklejony folią. Trochę szpachlowania, szlifowania i będzie można laminować. -
Jacht żaglowy "El Draco"
skipper odpowiedział(a) na skipper temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Do bulajów jeszcze powrócę. Mam pewien pomysł. Na razie lekkie odbiegnięcie od tematu. Handlowa postać listewek którymi dysponuję to długość 1m. Czasem są potrzebne trochę dłuższe. W wypadku jednego "patyka" muszę mieć około 1.1 m. Sosenka przyzwoita, mało żywiczna (lżejsza). Na 1 cm przypada 8-10 słoi, proste i równe. Na pocztek klejenie. W dużym "szkutnictwie" zaleca się ukosowanie od 1 /5 do 1/10 przy łączeniu listew. Po ułożeniu patyków w stos wyszlifowałem fazę. Przy jednoczesnej obróbce mamy pewność że skosy będą pasowały do siebie. Zdaję sobie sprawę z tego że być może wszyscy o tym wiedzą, ale chcę mieć czyste sumienie. Podobnie fazuje się sklejkę przed łączeniem. I jeszcze jedeno, też może trywialne stwierdzenie, klejenia dobrze jest mieć w różnych częściach drzewca. W moim wypadku 10 i 20 cm od topu. Przy łączeniu klepek poszycia lepiej jest je łączyć piłując fazowanie na szerszej części listwy. Przy listewce np 6*3 mm długośc fazowania wynosi wtedy około 3 cm. To już pozwala zbliżyć się do naturalnej giętkości materiału w miejscu klejenia. Nie pisałem, że to początek budowy masztu -
Generał Zaruski
skipper odpowiedział(a) na BartekSta temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
To czy będziesz poprawiał, raczej nie będzie zależało od materialów tylko od tego jak to zrobisz. To co podlinkowałeś to dobry wybór. Taki zestaw daje czas na pracę.- 120 odpowiedzi
-
Generał Zaruski
skipper odpowiedział(a) na BartekSta temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Bartku, temat był wielokrotnie wałkowany, choćby ostatnio tu: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/66144-model-klasy-f5-e/ Prawie każda epoksydowa żywica będzie dobra. Lepsze związanie z podłożem dają żywice o większej lepkości, niż te przeznaczone do laminowania, szczególnie tam gdzie wchodzą w grę włókna węglowe czy aramidowe, ale to są tak subtelne różnice że nie warto zbytnio się tym przejmować. Na przezroczystości raczej Ci nie zależy. Nie wiam jaki masz na tym etapie bilans wagowy, ale połóżyłbym szkło 80+50 g/m2. np. Aeroglass. Te cieńsze na zewnątrz. W wypadku GZ masz malowane burty i w oryginale wyraźny rysunek klepek pod lakierem. Nie staraj się robic idealnego kadłuba. Przed laminowaniem zagruntuj kadłub rozcieńczonym np. caponem. Laminat będzie przylegał tam samo dobrze a zużyjesz wyraźnie mniej żywicy. Żywice poliestrowe pomimo dosyć przyzwoitych właściwości nie powinny być używane do pokrywania laminatem elementów drewnianych. Szkutnicy to stosują, ale to głównie za sprawą ceny. I jest to błąd. Na zdjęciu klepka balsowa polaminowana jedna warstwą AeroGlass 80 g/m2 na Epidian 53.- 120 odpowiedzi
-
Holownik Klimek
skipper odpowiedział(a) na Senior temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Wszystko zależy od tego jak często będziesz tam zaglądał. Jeżeli niezbyt często to wystarczy wyciąć z naddatkiem kawałek przezroczystej folii ,przygotować obrzeże z taśmy dwustronnie klejącej i po montażu orczyka zakleić to od góry. Pod gretingiem nie będzie widoczne. W ten sposób zrobiłem dostęp do mocowania zawiasów steru i imitacje luków w moim MINI. Przez folię łatwo skontrolować co i jak. Warunek , dobre wykończenie powierzchni do klejenia folii. -
Uzupełniając post o blaszkach, na zdjęciu wytrasowany element gotowy do wycięcia. Zdjęcia Łukasza z budowy NSS-650 (z wagą w tle) spowodowały że sprawdziłem jak wygąda to w przypadku MINI 650. Długość ta sama, szerokość przeszło dwa razy większa (chyba, założyłem że NSS nie ma więcej niż 150). MINI ma wszystkie bebebchy łącznie z akumulatorem ( 4* AA) w środku. Dojdą płetwy sterowe i cała góra. To już niewiele. Biorąc pod uwagę technologie budowy kadłuba, słomka obustronnie laminowana , nie jest tak źle. Może mógłbym urwać jeszcze z 50 g ale chyba bez przejścia na węglowy kadłub więcej się nie da. Porównałem rozwinięcie poszycia z typowym kadłubem IOM (Lc=1000, B=170). To praktycznie tyle samo co MINI. Jako "tajna broń" jest jeszcze większa płetwa z mniejszym bulbem. Ta operacja odciąży mały jachcik o okolo 150 g. I tak na razie wszystko wychodzi lżej niż w pierwszej łódce. Z tego jestem umiarkowanie zadowolony. Zapowiadają się trochę cieplejsze dni, może niedługo ruszę z laminatami.
-
Holownik Klimek
skipper odpowiedział(a) na Senior temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Ryszardzie, nie ma znaczenia czy budujesz model na zawody, czy na staw. Ważne, że budujesz. I tak park narzędziowy jest w porównaniu z moim imponujący. Najbardziej zazdroszczę stolu, ja tułam się pomiędzy blatem kuchennym a biurkiem z moja komputerownią. Modelowanie ma nam serwować przyjemność, jeżeli czerpiesz radość z budowania to to jest najważniejsze. -
Jacht na jacht
skipper odpowiedział(a) na skipper temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Wymiana serwa. Żeby je wymieć najpierw trzeba je zamontować w kadłubie. To nie jest skomplikowane, wycinasz kawałek pokładu z burtą i wymieniasz serwo. Sprawdziłem da się jeszcze tę operację przeprowadzić przez luk. Serwo było skręcone z dźwignią szotów. Większy problem stanowi zawiązanie szota na uchu które jest przy tylnej ściance pokladówki. Tu niezbędne jest krzywe szydełko. Żeby węzełek był pewny to tu będzie wiązany "ratowniczy", najbardziej popularny z węzłów samonierozwiązujących się. Istotne przy wkładaniu serwa jest wcześniejsze przeciągnięcie przewodów przez otwór i to w zasadzie tyle. Serwo steru kierunku jest mocowane przez otwór dostępowy w dnie wanny kokpitowej. Ten otwór montażowy będzie zaklejony folią. Kwestia wymiany folii. Wywrotka. Modele mają dużo większe współczynniki balastowe niż ich duże odpowiedniki. IOR-500 ma dosyć nisko położony środek ciężkości, niezbyt dokładnie to liczyłem ale kąt przy którym jacht będzie miał tendencję do "grzyba" to coś około 1400. Na dokładkę w tej pozycji wysoko umieszczony bulb czyni jacht niestatecznym i niewielkie wytrącenie z równowagi powoduje powrót do pozycji normalnej. To dużo bardziej komfortowa sytuacja niż w dużych jachtach. Chociaż z drugiej strony nie słyszalem o wywrotce Conrada 760. Muszę się popytać. Szczelność luku. Przy położeniu topem masztu do wody luk jest dosyć wysoko nad lustrem. Sam luk jeszcze będzie osłonięty od góry czymś podobnym do suwklapy. Krawędzie zrębnicy będą wyklejone 1mm pianką uszczelniajacą o zamkniętych porach. Jeżeli po pierwszych pływaniach pojawią się przecieki to można będzie to wszystko okleić folią. Chciałbym jednak takiej sytuacji uniknąć. -
Statek wycieczkowy
skipper odpowiedział(a) na sebka34 temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Gratulacje! Sebastianie dodaj coś mu na dziobowym pokładzie, tam jest trochę łyso, jakiś ankierek znaczy kotwicę, jakieś kluzy, kangi i inne żelastwo itd. Może mały reflektor, może reling, kabestan. To już zależy od Twojej inwencji. -
Jacht żaglowy "El Draco"
skipper odpowiedział(a) na skipper temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Bartku, pierwotnie planowałem bulaje, teraz już nie wiem, bok jest niziutki i przy dużych przechyłach może być w wodzie, trochę obawiam się o szczelność ich wklejenia. Tym bardziej, że przeniosłem serwo szotowe do przodu i muszę zrobić luk serwisowy w dachu. To w połączeniu z suwklapą i handrelingiami powinno wizualnie wystarczyć. Myślałem też o innym wariancie bulajów: ramka mosiężna, poliwęglan i podkład czarna folia. To naklejone na bok. Zobaczę później. -
Dziękuję za podpowiedź, Myślałem o tym rozwiązaniu lub o wykończeniu opaską mosiężną. Co do przetarcia, to prędzej linka wytrze materiał niż się przetrze. Tej żółtej lineczki używałem na hol do F1A, to miesznka kevlaru i poliestrów. To prezent od Przyjaciela z lotniska, najlepszego muzyka pośród modelarzy (i odwrotnie) Janusza Kozłowskiego z "Old Timers". Wtedy wszyscy latali na nylonowych żyłkach. Durale to rodzina stopów aluminium. Czyste aluminium jest używane w elektrotechnice: niski opór, ale jest bardzo miękkie. Stopy posiadają już dużo lepsze właściwości mechaniczne. W zależności od dodatkow uzyskuje się różne właściwości, nawet zwiększoną odpornośc na korozję (hydronalium). W parze ze zwiększoną wytrzymalościa idzie wzrost twardości i kruchość. Na poczatku próbowałem zrobić jarzmo steru z jednego kawałka, niestety na krawędzi gięcia materiał pękał. Jeźeli matariał pochodzi z nieznanego źródła to najlepszym "rozpoznawaczem " jest pilnik. Aluminium zakleja ząbki, jest lekko ciągnące. Przy piłowaniu inaczej brzmi. To łatwo wyczuć gdy zaczynasz piłować np nity (tam jest miękki stop). Resztę wygooglujesz. Jeżeli materiał pozyskasz od stolarzy, to będzie to prawie na pewno dural i to całkiem niezły. Uważaj na korozję, szczególnie na połączenia różnych metali np. blaszka duralowa z nitem mosiężnym. Powstaje ogniwo, w modelarstwie jest to raczej niegroźne ale już na słonej wodzie szybko się rozleci (korozja elektrochemiczna) Na koniec drobna uwaga. Pisałem "aluminium" - to łacińska nazwa tego metalu używana w języku potocznym, w Polsce ten pierwiastek nazywa się glin.
-
Jacht żaglowy "El Draco"
skipper odpowiedział(a) na skipper temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Tak, od dołu: - do lini wodnej zanurzona część w kolorze czerwieni tlenkowej, - cienka kreska (~1-2 mm) biała nad linia wodną, - kadłub, pokład , boki pokładówki -"mahoń"; - dach pokładówki biały, luki "mahoń" - drzewca - "mahoń" lub przyciemniona sosna - żagle białe - okucia i elementy dekoracyjne - mosiądz - olinowanie stałe: stal, ruchome - żółta Dynema Tak to ma mniej więcej wyglądać od strony kolorystyki. -
Nie bardzo wiem co pokazać, To kawałki blaszki pochodzących ze złomu duralowego. Złom mam z zakładu stolarskiego (ramy frontów, profile, płaskowniki kątowniki itd.Dural jest niezły na moje oko: PA5-6, dobrze się obrabia, nie zakleja pilniczków i brzeszczotów, kiepsko się gnie na małych promieniach. Pęka. Najczęściej robię model z twardego brystolu, odrysowuje na blaszce rysikiem, później wycinam "włosówką", tu drobna uwaga - piłeczki to niemieckie jubilerskie Antilopy, na zdjęciu jest gruba "4", używam albo tych albo duzo cieńszych "0" do cieńszych blaszek np.0.5 mm. Do zaznacznia miejsc pod otwory służy połamany gwintownik M2, M3, dobra stal, ostra końcówka. Obróbka pilnikami igiełkowymi, czasem jakieś gięcie. Na rolki idą te z linkowych napędów do sterów w większych modelach fruwających. To chyba robi czeski Pelikan. I to w zasadzie tyle. Nieocenieone usługi oddaje imadełko o 3 osiach. Te kupiłem chyba w Biedronce. Montaż. I w duzym i małym szkutnictwie warto rozłożyć siłę. Oba MINI mają pokłady z balsy polaminowane Aeroglasem (chyba 80 g/m2 + E53), jeżeli okucie jest montowane na śrubki to oprócz metalowej podkładki dedykowanej do niej, dodatkowo daję duzo większą podkładkę sklejkową (1.5 - 2,5 mm). Lepiej rozkładają sie siły. I to w zasadzie tyle. Później otwory ulżeniowe i montaż : skręcanie lub nitowanie. Dosyć dobrze to widać przy podwięziach wantowych, tam nitowałem blchę do skleji i to wklejałem do kadłuba. Póżniej laminat.