Skocz do zawartości

skipper

Modelarz
  • Postów

    1 094
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez skipper

  1. Focus nie spełnia wymogów klasy IOM lub odpowiednika F5E, jest za lekki. To że producent określa produkt jako "racing yachts" o niczym nie świadczy. Taki prymitywny chwyt marketingowy. RG- 65 podobnie jak "footy" też są klasami międzynarodowymi. Czasem powstają nowe klasy, później upadają itd. Wszystko płynie. W ściganiu najważniejsze jest to , żeby płynąć na porównywalnych łódkach, choćby na Venusach. Dobrym przykładem jest rozwój i upadek klasy 730 w Polsce. I tu się zgodzę, takie polskie piekiełko. Swoją drogą Piekiełko to urocza zatoka na południu Bełdan. Co do startów fabryczną łódką w RG-65, to pomysł bez szans na sukces. Dragon Force , podobnie jak wiele innych gotowców waży około 1300g plus akumulatory (50-100g). Budując testową łódeczkę z moim nikłym doświadczeniem modelarsko - szkutniczym celuję w 900g (GRINGO-1). To różnica nie do odrobienia. Niski maszt (915 mm) też może zacząć przynosić efekty dopiero wtedy gdy zacznie uczciwie wiać. A GRINGO-1 w moim odczuciu nie jest wyczynowym modelem, to tylko fragment większego projektu. Jest zbyt ciężki.
  2. Dziś oddałem się w miarę możliwości drobnemu ślusarstwu. Jedną ręką to można .... Trochę blaszek na przyszłe okucia, generalnie drobiazgi do 4 czterech masztów. Gringo będzie miał trzy, duralowy saling i kogut są przeznaczone do IOR-a 500. Wkleiłem osłonę trzonu steru i panewki. Pokład pomalowałem rozcieńczonym caponem, po szlifie będzie można polaminować.
  3. Jest wiele łódek na rynku. Popularny jest Dragon Force, są nawet rozgrywane regaty w tej klasie. W tej chwili atrakcyjnie wygląda np. to: ten sam producent : https://modelemax.pl/en/zaglowe/18086-lodz-explorer-2-4ghz-rtr-joy-9903-mega-promocja--6949762290165.html 500 zł z aparaturą.
  4. Dopasowałem trzon steru do kadłuba. Czynność prosta, ale wymagająca staranności. Najpierw wywierciłem otwór 2 mm i stopniowo dochodziłem do 6 mm (średnica osłony trzonu sterowego) cały czas kontrolując równoleglość płetwy i osi steru. Efekty na zdjęciach. W rurkę będą wklejone mosiężne panewki, analogiczne do tych na trzonie sterowym. Wyprowadzenie trzonu nad linię pokładu zmniejsza siły poprzeczne dzialające na łożyska steru (większe ramię) i uniemożliwia przecieki do wnętrza kadłuba. A siły poprzeczne potrafią być spore. Woda jest twarda nawet przy niewielkich prędkościach. O tym najlepiej wiedzą fachowcy od szybkich łódek. Swoją drogą, zastanawiam się dlaczego na bardzo wielu planach różnych jachtów oś steru jest prostopadła do wodnicy, a nie do linii stępki. Przy dosyć płaskim kadłubie w pobliżu steru powoduje to konieczność stosowania sporej szczeliny pomiędzy sterem a kadłubem.
  5. Mocowanie kamerki polakierowane i zamontowane w kokpicie MNI 650.02. Sprawdziłem jak wygladają kadry. Przy okazji sfotografowałem lekko poprawionego grota. Podcięice przedniego liku w dolnej części poprawiło układanie się zagielka na maszcie. Fok jest trochę za płaski, szczególnie w górnej części i ma profil zbliżony do łuku, wolałbym mieć maksymalne wygięcie bardziej z przodu. Tu już nic nie zrobię poza nowym żaglem. Jacht jest przygotowany do kolejnego pływania, to pewnie nastąpi w drugiej połowie lipca, kiedy będę miał już dwie ręce wolne. Na zdjęciach zamocowana kamerka i dwa ujecia zpokładu. Na drugim widać profil poprawionego grota.
  6. Ech , rozmarzyłem się. I jeszcza ta tęcza w tle. Uwielbiam takie snucie się po wodzie i nie ma znaczenia czy dużym czy małym jachcikiem. ----------------------------------------------------- Zdjęcia od zaprzyjaźnionej żeglarki.
  7. Trochę nieprecyzyjnie napisąłem. Przepisy 2017-2020 Dodatek E E 4.3 ... a) gdy mogł złamać przepis Części 2 i przepis 31 w tym samym incydencie jacht nie musi przyjmować kary za złamanie przepisu 31 ------------------------- - Dpdatek E; Przepisy regat jachtów zdalnie sterowanych - Cześć 2 : gdy jachty spotykają sie, - przepis 31: dotknięcie znaku Z kolei w polskiej instrukcji żeglugi NSS nie ma mowy o dotknięciu tylko poruszeniu, to mogą być dwie różne rzeczy. cyt: Łódź, która naruszy przepisy prawa drogi, poruszy znak kursowy lub go minie jest karana jednym karnym okrążeniem \360 stopni\. Runda karna musi być wykonana w tym samym okrążeniu, w którym została nałożona, ... To co prawda wersja z 2011 (strona Modelteam), ale nowszej nie znalazłem. To tylko mało istotne szczegóły, ważne tylko dla "ścigantów". Przy okazji zauważyłem, że obecnie strafa znaku to trzy długości łodzi, w NSS 5 m.
  8. No prawie, Fizyka pływania jest dokładnie taka sama, oczywiście przy skalowaniu trzeba parę czynników uwzględnić. Lepkość wody pozostaje bez zmian i dla małych i dla dużych jachtów. W ściganiu się też nie ma istotnych różnic. Najważniejsze dwie to w modelach: - dotknięcie znaku nie powoduje kary - strefa znaku to 4 długości łodzi a nie dwie jak w dużych.
  9. Kolejny maly kroczek do przodu. GRINGO-1 otrzymało pokład. Z laminowaniem balsy pewnie poczekam do zdjęcia gipsu, ale zamknięty kadłub to mały skuces.
  10. Myślę, że spokojnie znajdziesz kogoś w W-wie kto pływa na małych żaglach. Nie wiem jak u Ciebie z wiedzą żeglarską, jakieś minimum jest potrzebne, wtedy dużo szybciej się wkręcisz i będziesz mógł świadomie wykorzystywać model. Na resztę potrzeba tylko czasu. Namawiałbym na samodzielną budowę, jest sporo konstrukcji które doskonale się sprawdzają i co najważniejsze poprawnie żeglują. Choćby prezentowany przez Kazimierza Jif-65 tu: http://pfmrc.eu/index.php/topic/66439-nss-650-standard/page-5 Samodzielne zbudowanie uczy i daje gwarancję, że to co zrobiłeś jest tak dobre jak to zrobiłeś. I pytaj, zawsze ktoś się znajdzie kto będzie chciał odpowiedzieć. Pytanie i odpowiedź to już fragment wiedzy dla wszystkich.
  11. Zacząłem przygotowywać zabudowę GRINGO -2. W obu łódkach sporo elementów jest wspólnych (stery, maszty, płetwy z balastami). W G-1 zdecydowałem się na mocowanie masztu w kieszeni opartej na "stępce", podobną kieszeń musiałem zrobić do G-2. Laminowanie przynajmniej przez najbliższy miesiąc odpada, więc konstrukcja kieszeni jest oparta na sklejce. Również ze sklejki wykonane jest mocowanie serwa szotowego. Tu serwo jest ułożone płasko tuż nad dnem kadłuba i dźwignia szotów jest w pionie. Na zdjęciu jest założona od G-1, ta w G-2 będzie inaczej mocowana i będzie zdecydowanie krótsza (`55-60 mm). Wypiłowałem ostatniego "koguta" i przygotowałem panewki do łożyskowania trzonu sterowego. Koguty są kolejno od góry do zestawów A (najwyższy H~1165 z czego 65 w kadlubie), B (Hm~1000) i C (Hm~800). Maszty A i B będą z salingiem takim jak na zdjęciu, maszt C już bez salingów. W połączeniu z różnymi balastami pozwoli to na pływanie modelami w zróżnicowanych warunkach.
  12. W filmach z udziałem MINI 650.02 trochę brakowało mi ujęć z kamery zamontowanej na pokładzie jachtu. Pierwsze MINI miało możliwość montowania niskobudżetowej kamerki sportowej. Postanowiłem to zmienić. Kamerka pozostała, odrobina lotniczej sklejki 2.0 i powstało nowe mocowanie rejestratora. Pozostało tylko polakierować i zamocować na pawęży jachtu. Nowe mocowanie jest zdecydowanie lżejsze, o około 24 g.
  13. Dziękuję za dobre słowa. Umieszczenie odbiornika pierwotnie zaplanowałem przed kieszenią na maszt. Tam jest zresztą wklejona skrzyneczka z prowadzeniem anteny. Antena jest pod pokładem. Nie sądzę, żebym miał problemy z zasięgiem, ale nadmiar czasu na zastanawianie się zaskutkował zrobieniem drugiej bliżniaczej skrzyneczki, ale już umieszczonej bliżej rufy. Teraz antena będzie wyprowadzona nad pokład. Na pewno nie pogorszy to jakości sygnału docierającego do odbiornika. Przemieszczenie 3g też nie powinno mieć wpływu (zuważalnego) na trym podłużny jednostki. Dopasowałem też podwięź achterszagu. A może aftersztagu? Z takim określeniem spotkałem się we wspaniałej pracy J. Milewskiego o projektowaniu jachtów. Podwięź oprócz tradycyjnej roli, czyli zamocowania linki spełnia również rolę napinacza z regulacją. Trzy otwory dopasowane do średnicy linki to pewniejsza wersja popularnego ściągacza namiotowego. Działa i to jest najważniejsze. Balsowa pawęż posiada w tym miejscu od wewnątrz wzmocnienie ze sklejki, dodatkowo będzie od zewnątrz oblaminowana, podobnie jak cały pokład.
  14. Trochę popracowałem przy modelu. Musiałem wtłumić echa wczorajszej wizyty na ortopedii. Niestety z ręką jest gorzej niż poczatkowo myślałem. Zmieniono ortezę na pełne gipsowe usztywnienie nadgarstka i łokcia. Totalna kicha. No i ma to trwać 6 tygodni. Zrobiłem dźwignię napędzającą szoty. Ramie ma długość 81 mm , nie będę stosował żadnych dodatkowych systemów wydłużających wielkość wybrania szota. Zlikwidowałem potencjalny konflikt pomiędzy dźwigniami obu serw i sprawdziłem jak zachowuje się jacht na wodzie z wyposażeniem. Trym podłużny jest dobry, sprawdzałem z większym pakietem (4*AA -110 g), lekki przechył na prawą burtę z racji cięższego pakietu (jacht był bez balastu więc to ulegnie drastycznemu zmniejszeniu). 400g ołowiu 30 cm pod kadłubem swoje zrobi. Odlałem asymetrycznego bulba lub jak kto woli balast i opiłowałem nadlewki. Przy okazji do imadła trafił balast od IOR-500, to ten malutki obok. Imadło pozwala na pracę jedną ręką. Na ostatnim dolnym zdjęciu są wszystkie trzy balasty i dwie płetwy, ta balsowa jest nie przy tym bulbie co trzeba, Ten najmniejszy będzie miał zdecydowanie szerszą płetwę o większej powierzchni. Słabszy wiatr to mniejsza prędkość łódki, to większy kąt natarcia płetwy i tracenie na jej doskonalości. Nie należy zapominać o Re.
  15. Dziękuję Wszystkim za życzenia. Z drugiej strony to tylko nadgarstek, dziś mam konsultację z lekarzem co i jak i co dalej. Najbliższy zaplanowany wyjazd na żagle na razie trafił do strefy niezrealizowanych pomysłów. Dużo wolnego czasu spowodowało, ze oddałem się pracy "twórczej". Powstały linie następcy obu GRINGO, teraz sporo żmudnego liczenia i korygowania pomysłu. Przy okazji wymieniłem elektronikę w MINI na nową. Wymusiło to zrobienie nowych pojemników na odbiornik i moduł telemetryczny, dopasowania do anten itd. Jeszcze planuję montaż kamerki sportowej w kokpicie i lekką modyfikację grota. Trochę irytuje mnie fałdka czasem pojawiająca się przy liku przednim grota w dolnej części. Bawiąc się naciaganiem żagla doszedłem do rozwiąznia polegającego na przycięciu o około 2 mm tej część, jest tam lekki nadmiar i to powinno wystarczyć. Na zdjęciu zainstalowany nowy odbiornik z dodatkowym modułem i wspomniana "fałdka"
  16. Martwi mnie ta fałda na grocie ( od rogu szotowego), ale zacząłbym od wybrania obciagacza bomu. Na kilku zdjęcich widać mocno wybrany bom grota, natomiast góra żagla jest otwarta. Tak duży skręt żagla może wynikac albo niewłasciwego kroju, albo ze zbyt poluzowanego obciagacza bomu. Róg szotowy grota masz mocowany do noku bomu, spróbuj zrobić przewiaz do bomu i oddzielną linkę do napinania dolnego liku zagla. Wtedy będziesz mógl regulować w pwenym zakresie profil grota tą jedną linką. Coś podobnego jak na zdjęciu. Na Twoich zdjęciach nie widzę listew, jeżeli są to jaką mają długość (zdjęcie pod światło wiele by rozjaśniło). Jeżeli będziesz robił nowego foka, tnij go tak, żeby przy wybranych szotach róg szotowy był wyżej niż halsowy. To zdecydowanie lepiej wygląda na wodzie.
  17. Jak chcesz, mogę przeskalować rysunki linii do rozmiaru np. Lc=1000. Dxf, dwg?. I tak teraz nie bardzo mogę modelować, mam co prawda sporo czasu ale. Jak wracałem do domu z firmy rowerem jakiś samochodowy kretyn zajechał mi drogę na skrzyżowaniu scieżki rowerowej z drogą, wyhamowałem, ale już nie ustałem. Przednie koło się trochę uślizgneło, amortyzowałem się ręką, poleciał nadgarstek.
  18. Myślę, że z dobrym, ale to zrobiłby się spory gabarytowo model. Przy prostym skalowaniu: K=1000/650~1,53 dałoby to: Lc=1000 mm B= 460 mm m= ~5 kg S= ~ 0,92 m2 Przy tej wielkości mozna by się pokusic o to co jest pewnego rodzaju standardem w "prawdziwych" MINI czyli uchylny balast, dodatkowe miecze czy skrzydełka. W pierwszym MINI wsadziłem serwo Hiteca 765 (pierwotnie miala być winda) o masie 110g. Tu trzeba by pomyśleć o co najmniej trzech takich serwkach. To 330 g. Wzdlędnie te trzy ważą niewiele więcej 330/5000=0,165 i pojedyńcze serwo 110/1400=0,078. W moim wypadku to wielkość (650) jest jeszcze akceptowalna do transportu, metrowa łódka to już spore rozmiary. Między innymi dlatego zacząłem budować serię RG-65, bo są małe. Chociaż cały czas kusi mnie IOM/F5E. "El Draco" ma co prawda 1 m długości, ale maszt to tylko 1, 05m. Ta łódeczka mieści się w skrzynce od MINI, podobnie jak mały elektryczny RWD-5 (1/8). Mam króciutki film z ostatniego pływania, ale operatorowi tak się trzęsła ręka, a za wszelką cenę chciał używać zooma więc film jest w zasadzie na użytek własny. Zresztą słabiutko wiało i lódka z trudem wyciagala nawietrzny ster z wody.
  19. Kolejny rejsik po Śniardwach i Beładanach już przeszedł do historii. Napisąłem rejsik bo to zaledwie cztery dni, cztery dni upalnej pogody z odrobiną pornannego deszczu. Na pokład Cinderelli trafiło MINI 650.02. SKrzynka z modelem zajęła 1/2 koi dziobowej. To był debiut tego modelu na trochę większej wodzie. Pływałem na Bełdanach w okolicach Starej Ładowni. Wiatr raczej delikatny, ale godzinna zabawa bardzo udana.
  20. Dziękuję, wracając do Twojego silnika: sa dwie mozliwości: albo Gringo jest za lekkie, albo masz za ciężki silnik. Gringo-1 i 2 nie są modelami wyczynowymi, cały czas się uczę i jeszcze przede mną bardzo długa droga do pokonania. Te dwa małe jachciki to raczej testery lub modele treningowe. Uczę się projektowania, optymalizacji konstrukcji, bardzo często popełniam błędy, czasem je eliminuję itd. Normalne modelarstwo. Zawsze budowałem raczej lekkie modele. To efekt przejścia dobrej szkoły (Aeromodelkub Fasty) w modelach swobodnie latajacych gdzie połącznie masy z wytrzymałościa bylo być albo nie być. Przykleiłem dziobowy pokład. z rufowym jeszcze muszę troszeczkę poczekać. To nastąpi dopiero po montażu wyposażenia i jego testach.
  21. Po rejsie napiszę czy warto było zazdrościć. Mam nadzieję, że tak. Czekając na stwardnienie spoin zważyłem kadłub z wyposażeniem. Stan na zdjęciu to 360g z ciężkim pakietem: 4*AA (118 g). Pakietkoja (to moje) pomiesci takie zasilanie, standardowe ma byc 4*AAA a to juz tylko 54g. Wykończenie kadłuba. bulb z płetwami, takielunek, to daje nadzieję na zrobienie Gringo -1 w okolicach 900g. Przy tej technologii nie jest to zły wynik. Warto zwrócić uwagę na skupienie wszystkich ciężkich elementów w okolicach śródokręcia (a może sródjachcia). To zmniejsza moment bezwładności jednostki i poprawia zachowanie na zafalowanym akwenie. Kadłub był projektowany do trochę większej wyporności: ~1100 cm3. Zawsze można dołożyć balastu, jeżeli okaże sie to konieczne.
  22. Kadłub z masztem i żagielkami to już prawie jacht. Gratuluję. A w mojej stoczni dokleiłem wzdłużnik pokładowy łączcy dwia pochyłe półkpokłady dziobowe. Wkleiłem wzmocnienia w miejscu mocowania trzonu sterowego (usłojenie prostopadłe do usłojenia klepek kadłuba), połączyłem rurkę prowadzącą antenę ze wzdłuznikiem pokładowym i cierpliiwe czekam na utwrdzenie się spoin. To przy klejach poliuretanowych troszeczkę trwa. Przed przyklejeniem półpokładów jeszcze odrobina lakierowania i będzie można zamknąć przód jachciku. Podczas ostatniego pływania w wolnych chwilach rozrysowałem podział rurek węglowych tworzących zestaw trzech masztów i bomów. Może uda mi się dogonić Sebastiana, chociaż wątpię. Teraz kolejny rejs (4d), tydzień przerwy - praca i kolejne pływanie (9d). Może znowu coś się pod czaszką zalęgnie.
  23. No nie przesadzaj, on już dawno powinien pływać. Wyciałem otwory serwisowo-ulżeniowe. Deseczki będą po montazu laminowane Aeroglassem 50g/m2 .
  24. Dziekuję za ten filmik. To wręcz wzorcowy przykład jak radosnie można się bawić w modelarstwo. Samo rozwiązanie jest proste i działające. Ja z racji polskich przepisów klasy nie będę stosował windy z nawijakiem. Jest to zabronione, ba nawet są zabronine serwa o większym niz 120o zakresie obrotu ramiania. W Gringo-1 będzie dźwignia , pojedyńcza linka wyprowadzona na pokład przy pawęży, tam dojdzie gumka naciągacza szota. Podobnie jak w MINI na głównym szocie będzie mocowanie napinacza i szota foka. Odpowiednia kipy i to wszystko. Polakierowałem całe wnętrze jachciku i pokłady od spodu (po przyklejeniu byłoby to dosyć kłopotliwe). Lakier to lekko złocisty poliuretan do jachtów. I myslę o kolejnym rejsie na WJM, niestety tylko 4 dni.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.