




MareX
Modelarz-
Postów
2 256 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
9
Treść opublikowana przez MareX
-
Kania 3 - skala 1:10
MareX odpowiedział(a) na Wojtek I temat w Makiety samolotów polskiej konstrukcji
Prawdopodobnie Wojtku masz całkowitą rację, przyjmując, że samolot z MLP został przemalowany, gdyż kolor aktualny, biorąc nawet poprawkę na zniekształcenie w samym foto i monitorze, też nie jest kolorem, w jakim była pomalowana "moja" Kania. Ten kolor ma wg mnie za mało żółtego i też jest zbyt beżowy, ale jest bliższy prawdy niż ten Twój. Nic to jednak i ważne, żeby model fajnie latał i był chociaż trochę podobny do oryginału, a ten Twój kształtem jest prawie dokładnie taki , jak oryginał. I o to chodzi przecież w tej zabawie. -
Hubercie! A no nie znam, bo też i ze mnie żaden tam "alfons i omega", ale nie wykluczałem tego, że są to zawiaski, bo nawet się i zginają. Ale ten kształt...? Teraz się o wiele łatwiej zginają i stąd Arku moje domniemanie, że te serwka "dadzą radę", bo mają ponoć i "trybka" metalowe, a i siły u nich sporo. A model nie jest wcale wiele większy , czy cięższy, od Twoich kombatów, bo ma mieć 2,7 - 2,8 kg wagi, a rozp. ma 1,63 m. Dzielenie tego wymiaru z oryg. daje idiotyczną skalę 1:5,61, a w długości - 1: 6,4, co już zupełnie kupy się nie trzyma. Dlatego to też i "prawie, że półmakieta", albo raczej powinno być: "na siłę półmakieta". Tak po prawdzie mówiąc, powinienem ten temat ew. wsadzić do "modeli spalinowych", ale pozwoliłem sobie na "prywatę" jako ten niby mod i tutaj go zamieściłem, co może zostanie mi wybaczone.
-
Kania 3 - skala 1:10
MareX odpowiedział(a) na Wojtek I temat w Makiety samolotów polskiej konstrukcji
Mnie to w sumie, Wojtku, nie przeszkadza , a jedynie moje obawy budzi kolor, ten jasny. Wg tego co pamiętam miał on odcień kości słoniowej, ale zalatującej w żółty, a Twój jest bardziej beżowy, przynajmniej na fotkach na moim ekranie. Próbowałem znaleźć najbliższy na próbniku RAL. ale nie znalazłem niczego podobnego. Trzeba by się wybrać do MLP i przypomnieć sobie ten faktyczny kolor. Może kiedys znajdę czas i tam pojadę. -
Kilka lat temu udało mi się odkupić prawie nowy zestaw ARF , który leżał sobie czekając na poskładanie. Tak ma on ponoć wyglądać po złożeniu: http://www.nitroplan...pt644070ni.html Wszystko do niego prawie już mam i jeszcze tylko żeby mnie zapał do roboty naszedł, model byłby wkrótce gotowy. Na razie bawię się z zespoleniem lotek z płatami i tak to w tej chwili wygląda: ,gdzie widać włożone przez poprzedniego właściciela, zamiast jakiś zawiasków - krążki z czegoś przypominającego fizelinę, stosowaną kiedyś w krawiectwie. Ja wymyśliłem sobie inne zawiaski, takie najprostsze, ale w ilości 4 szt w każdym skrzydle powinny dać sobie w zupełności radę. A swoją drogą może ktoś ma pomysł, do czego te krążki, w ilości kilkunastu sztuk, miały by służyć w tym modelu? Tutaj już włożone wstępnie te zawiaski w lotkę i serwko, które tę lotkę ma napędzać. Poprzednik wymyślił sobie ulepszyć oryginał i zamiast jednego serwa mocowanego centralnie w sklejonym płacie , postanowił zrobić dwa serwa , mocowane w skrzydłach. Najpierw jednak dziury na nie wyciął w górnej powierzchni płatów, ale poźniej poprawił ten zamiar , zakleił te otwory i wyciął je w dolnej powierzchni płatów. Teraz tak sobie są i muszę wymyśleć jakieś łoża do posadowienia tych serw. A tak ma się ten otwór, w którym mam zamiar jakoś zamocować to serwo. Tyle na razie, bo mój program antywirusowy, niejaki Avast ma do końca licencji 7 dni i bez przerwy domaga się jej przedłużenia i chyba dlatego bez przerwy "mieli" po całym dysku i cholernie spowalnia mi otwieranie się czegokolwiek w sieci. I w ramach ochrony własnej, kończę , bo inaczej mnie tu szlak trafi!!!
-
A ja Arku kupowałem taki sznur gumowy w najnormalniejszym sklepie z pasmanterią. Po prosty "gumka od majtek" /dla dokładnych - gumka do kapelusika czy innych takich fatałaszków /, występująca w różnych średnicach i czarnym oplocie. Dosłownie za grosze! W moim SE ma dokładnie 3 mm średnicy.
-
Na razie przyglądam temu pięknie budowanemu modelowi i śmię twierdzić, że z całą pewnością w dziale "półmakiety" się on mieści. I jakkolwiek osobiście uważam, że bardzo by mu pasował jakiś silnik spalinowy, Kolega Tomek ma prawo sobie w nim zamontować, co sobie tylko wymyśli. Nawet jeta! Skąd wiecie np. że równolegle z napędem elektrycznym, nie wsadzi w niego generatora dzwięku? Dzisiejszymi czasy wszystko jest możliwe /no, prawie/ i spokojnie poczekajmy na finał tej pouczającej budowy.
-
Teraz elegancka fotka np. z modelem i będzie jeszcze ładniej. Zadowolenia i przyjemności życzę w przebywaniu w naszym gronie.
-
Witam! Zarazem uprzejmie proszę o zapoznanie się z regulaminem naszego forum i zastosowanie się do jego zasad, szczególnie w kwestii avatara.
-
Co to jest hanka? Może ktoś objaśnić?
-
Renifery były, a Łoś gdzie? Myślę, że w ten sposób zaśmiecamy temat Tomka, a filmik jak najbardziej nadaje się do "HP", gdzie wraz z poprzednią relacją o wydobywaniu z gleby szczątków Me-109G powinien się znaleźć i chyba tam to przeniosę.
-
A było tak przyjemnie... Koledzy! Odrobina luzu, wyrozumiałości, wręcz wspaniałomyślności i już będzie "pełna kulturka". Czym tu się podniecać, w czym większa "moja racja" nad "twoją racją"? Tyle już razy mówiliśmy tutaj, na forum , o "apkach", "reglach", "szybolach" i innych takich, a teraz już prawie awanturka o głupie "fi"... Co to komu przeszkadza, kiedy mówię, że zastosowałem rurkę o fi 20. Czy muszę coś więcej dodawać, coś więcej wyjaśniać? Czy tak ciężko zrozumieć o co mi chodzi? A jak ktoś tego "nie kuma" , to mu i tak wyjaśnię, że chodzi mi o taką rurkę, że jak ją zmierzę suwmiarką, to ma być 20 mm z zewnątrz mierzone. I spoko. No, chyba, że ktoś nie wie co to takiego suwmiarka i do czego służy...
-
Pawle! Na naszym forum nie ma rzeczy tajnych, łamanych przez poufne... Po to zresztą m.in. jest to forum, aby dzielić sie z innymi Kolegami swymi doświadczeniami modelarskimi i nie tylko. Forum jest też podzielone na działy tematyczne, aby zainteresowani jakąś dziedziną z zakresu modelarstwa, mieli ułatwione poszukiwania w interesujących ich kwestiach. Trafiłeś ze swoim modelem we właściwy dział i bardzo dobrze! Ale czy się zapoznałeś chociażby z tytułami wcześniejszych, kolejnych wpisów, które poczynili inni Koledzy w tym dziale? Myślę, że wątpię... Może więc warto by było przelecieć, "rzucić okiem" na tytuły kolejnych tematów w "półmakietach" i zobaczyć, co inni Koledzy pisali nt. swoich doświadczeń z SE 5A? A jest takich tematów conajmniej 4 szt, w tym jeden będący nieporadną relacją z budowy /lepienia/ przeze mnie takiego modelu. Tam właśnie "zdradziłem tajniki" swojego "patentu linkowego", jak również z tej relacji wziąłem fotkę, którą wyżej Ci zademonstrowałem. Co nadal absolutnie nie znaczy , że jesteś zobligowany do czytania moich wypocin i zapoznawania się z relacjami innych Kolegów. Ja nadal z całą życzliwością mówię - powodzenia!
-
Przy tej wielkości modelu i metalowych elementach łączących oba skrzydła, zastosowane "naciągi" będą i tak pełniły wyłącznie rolę dekoracyjną. Bo też i dlaczego miały by jeszcze "wspomagać" zastosowane metalowe profile? W dużych makietach , nie mówiąc o prawdziwych samolotach, olinkowanie miało pełne uzasadnienie i bez niego nie można się było obejść. Pomyśl raczej nad sposobem mocowania tych linek, bo problem pojawia się przy transporcie modelu na lotnisko, no chyba, że masz lotnisko "pod nosem" lub też dysponujesz pojazdem, w którym model w całości Ci się zmieści. W innych przypadkach, składanie i rozkładanie modelu, w kontekście tych linek, jest istotnym problemem. Ja zastosowałem sobie własnego pomysłu rozwiązanie i to też wyłącznie dla sytuacji, kiedy musiałbym model rozłożyć w sytuacji zupełnie przymusowej. Taka sytuacja już raz mi się zdarzyła, gdyż po złożeniu modelu w całość i zapięciu linek, przypomniałem sobie, że nie podłaczyłem do odbiornika kabli od serw napędzających lotki w skrzydle. Rozłożyłem więc model i znowu go w całość złożyłem, a zastosowany "patent" z linkami doskonale się sprawdził. Powodzenia!
-
Wcale nie jesteś żaden baran, tylko masz dużo siły w ryncach! Ja takiej krzepy nie mam - nie ten wiek, ale piękny owal też udało mi się zrobić. Kolega , który mi sciągnął nowy tłumik z tą rurką, zapewne samą rurkę też mógł zamówić. I tak, jak prawi Irek, to jest dokładnie to samo , co ASP /wg mnie to Chińczycy "odgapili" ASP od OS Maxa, a nie odwrotnie/ i dlatego jest to relatywnie tanie. Mnie tłumik z rurką kosztował ok. 85 zł. Najgorsze jest to, że nową rurkę też dostaniesz ugiętą w taki sam sposób...
-
"Co nagle, to po diable..." jak zwykli mawiać starożytni Chińczycy. A pisałem, zaszpicować pręty i grzać mocno po obwodzie w miejscu gięcia i przedłużyć jedno ramię np. za pomocą klucza kopytkowego. Kiedy spieprzyłem sobie rurkę , to grzałem przy pomocy "lut-lampy" na wymienne zbiorniki z propanem-butanem i też użyłem sobie wierteł o zdecydowanie /0,5-1mm różnicy/ mniejszej fi w stos. do fi rurki. Ugięła się , a jakże, ale gwint mi się z jednej strony zowalował i dalej już wiecie... Co do samego gwintu na rurce, to miła pani w jednym ze specjalistycznych sklepów z narzędziami tokarsko-ślusarskimi przez tel. /!/ mnie oświeciła, że to jakiś calowy gwint i nawet podała przypuszczalną ilość zwoi na cal, a najchętniej to by mnie u siebie widziała z tą rurką. Chciałem sobie ponownie przegwintować tę rurkę i narzynka by była za całe 27 zł, ale jakoś nie miałem czasu do tej pory wybrać się do tej pani /sklepu/... Co do oklejania "solartexem", to tak, jak piszą Koledzy - nie ma z tym najmniejszego problemu. Trzeba mnieć jedynie żelazko z nastawną temp. i tyle.
-
Do "czerwoności" w zupełności wystarczy, ale tylko w miejscu gięcia, więc może właśnie cienki palnik jest najwłaściwszy. A sama rurka jest na tyle gruba, że nie sądzę, aby się przepaliła w tym miejscu do końca żywotności silnika.
-
W kwestii "kolanka" od oryginalnego tłumika, mam z tym - niestety - przykre doświadczenia. A było z tym tak, że już raz takie kolanko giąłem na gorąco w innym modelu i dobrze mi wyszło, a za drugim razem, właśnie do tego modelu, z którego budowy pochodzi fotka powyżej, pokpiłem sprawę i czekał mnie kolejny wydatek rzędu 85 zł. Kupiłem nowy zestaw, kolanko wraz z tłumikiem, i za drugim razem już nie było najmniejszego problemu, chociaż jeden z przemiłych naszych forumowych Kolegów przekonywał mnie, że "nijak się nie da..." Otóż da się i powiem Ci jak to zrobić: po pierwsze przygotowałem u znajomego tokarza dwa stalowe pręty o fi prawie dokładnie odpowiadającej średnicy rurki, z której zrobione jest kolanko. Początki tych prętów tokarz zatoczył w kształ zbliżony do szpica pocisku, aby mogły te pręty głębiej wejść w rurkę i aby na nich /tych szpicach/ gięło się kolanko do żądanego kąta. Nast. udałem się do najbliższego blacharza, który miał aparat do spawania acetylenowego, z jednej strony złapał pręt w imadło, nast. grzał punktowo rurkę wokól jej obwodu, a ja poprzez klucz oczkowy, który założyłem na koniec drugiego pręta, ubiąłem rurkę do kąta , jaki mi odpowiadał. I było po temacie. Dodam jeszcze, że dla pewności, na gwinty z obu stron nakręciłem fabryczne nakrętki, aby jeszcze bardziej zniwelować ryzyko zowalowania się gwintu. To zowalowanie /złe narzędzia do gięcia i zbyt mała temperatura przy pierwszej próbie/ było powodem zniszczenia gwintu w oryginalnym tłumiku, który to odkręcił się przy pierwszej próbie docierania nowego silnika, a idiotyczna próba dokręcenia go palcami, tuż po zaprzestaniu pracy, zaowocowała baaardzo "uroczym" bąblem na kciuku. Oczywiście rurka w miejscu gięcia nie ma takiej samej średnicy, jak ma na swoich końcach, ale nie ma to żadnego znaczenia dla warunków odprowadzania spalin. Tłumik wychodzi dokładnie pod kadłubem i nawet jest lepszy, bo mniejszy od oryginalnego. Umiejscowieniem wyłącznika się nie przejmuj, bo ma on być funkcjonalnie dostępny, a na "estetykę" całego modelu ma minimalny wpływ. Czekam na dalsze fotki ze składania w całość modelu.
-
Chyba taki "gotowiec" już gdzieś wcześniej tu, na forum, był prezentowany, ale nie o tym chciałem, bo relacja powinna też być i z tego , co pamiętam, model latał całkiem, całkiem i prezentował się też dobrze. Otóż zastanawiam się czy aby dobrze to łoże zainstalowałeś Czy jesteś pewien, że do tej "stożkowej" płaszczyzny silnik powinien przylegać? Może po prostu całe łoże trzeba było podnieść w górę w stosunku do wręgi o grubość łoża + jeszcze "deczko", aby też i pokrywa zaworów się zmieściła? Zobaczę , jak ja to rozwiązałem w swoim modelu. Tak to u mnie jest:
-
Powiem tak: czasami, chociaż zdarza się to z coraz mniejszą częstotliwością, ktoś tam bierze się za zbudowanie makiety od podstaw i czasami też nawet się mu to udaje. W tym dziale jest to raczej dobitnie i jednoznacznie udokumentowane. Po to zresztą ten dział jest. Swoje dokonania prezentuje też tutaj jeden z Kolegów, który oprócz tego ,że sam buduje bardzo udane makiety, jest także członkiem komisji oceniającej makiety podczas ich startu w różnych zawodach. Sądzę, że w kompetentny sposób mógłby Ci odpowiedzieć na nurtujące Cię pytanie, ale w tym celu trzeba odrobinę wysiłku, aby go tu odszukać i napisać na PW. Myślę, że wtedy miałbyś większą pewność na kompetentną odpowiedź. A "gdybając" sobie, mógłbym napisać, że komisja sportowa w pierwszej kolejności przy ocenie statycznej modelu, dokonuje pomiarów i porównuje je z wymiarami oryginału, bo też na czymś bazować musi. Odstępstwa od tych bazowych wymiarów, uwzględniając oczywiście skalę, w jakiej został model zbudowany, wg mnie, mają istotne znaczenie i pewnie w znaczący sposób wpływają na ogólną ocenę modelu. Jak zwykle: coś za coś. Albo wierność oryginałowi, albo właściwości lotne i jakość pilotażu. Są tu na forum także modelarze, którzy jako zawodnicy startują w takich zawodach i także wiedzą, jak takie modyfikacje wymiarów rzutują na ocenę. Myślę, że musisz samemu próbować indywidualnie docierać do takich Kolegów i bezpośrednio ich pytać. Tyle z mej strony.
-
Przed chwilą objechałem dwa boki terenu jutrzejszego /i niedzielnego/ pikniku i widziałem czynione przygotowania. Tzn: "teleszka" już stoi, namioty różnych sprzedawców są rozbijane, dodatkowy płot od północy , czyli naszej "autostrady północnej W-Z" postawiony, parking od wschodu wyznaczony i żółte tablice informacyjne powieszone. Chyba nawet na górnym drucie linii energetycznej zawisły nowe czerwone i białe kulki. Jechałem oczywiście nie po to , aby sprawdzać stan przygotowań, a "za biznesem". Co do formalnych warunków i możliwości organizowania takiej imprezy, jak ten piknik, na lotnisku w Pobiedniku, to te "oczywiste względy" były tu już ,kiedyś tam, szczegółowo przedstawione i nie mam czasu na ich powtarzanie, a dla chcącego nic trudnego i może sobie "pokopać" w naszym forum i odnaleźć te argumenty. Do zobaczenia jutro. A pogoda będzie. Jest zawsze....
-
Tak, niestety....! Wielka szkoda, że mój Wielki imiennik już nigdy żadnego z pikników swą obecnością nie zaszczyci.... Myślę jednak, że i tak z góry cały czas będzie obserwował nasz piknik i inne, które były Jego udziałem. Niech spoczywa w spokoju.
-
Potwierdzony udział - niepotwierdzony , już wszystko jasne i można wpisywać, gdzie się tylko da.... Oj chłopy, chłopy!!! Jakie to wszystko dla Was proste. To, że mają się odbyć jakieś pokazy, to chwała Panu Naszemu, że w ogóle mają się odbyć. Bo też i one w srodku miasta i nad głowami tysięcy osób, z króciutkim pasem i wiszącą w poprzek linią o iluś tam kV. Czyli zagrożenie jak cholera, a udział nawet tych zgłoszonych maszyn , bardzo wątpliwy, chociażby ze względów pogodowych, o umiejętnościach chętnych do udziału nie wspominając. Pobiednik absolutnie odpada, z powodów, o których sobie już tutaj rozmawialiśmy. No i na koniec, czy nie bierzecie pod uwagę - Wy pasjonaci lotnictwa - tego dreszczyku emocji i niepewności, kto też tym razem będzie w powietrzu podczas pikniku i co za niespodziankę Organizatorzy nam zaprezentują? Ja w sobotę będę i z uwagą i tą niepewnością, sobie to wszystko pooglądam. A co ciekawego zobaczę, to "na kliszy" uwiecznię.
-
Zdecydowanie lepiej, Wojtku! Może pomyślisz jeszcze nad zmianą koloru tych "szprych" w kołach? Teraz jakieś takie one plastikowe..., a mogły by być np. czerwone? Tak , jak golenie.
-
Dokładnie tak, jak pisze Wojtek. A najlepiej zastosować spec. podkład na wszelkiego rodzaju styropiany i po sprawie. Nie tylko nitro, ale nawet aceton styropianu nie ruszy!
-
Ha, ha ! Faktycznie, "fatalne" koła.