radziu45

Moja waży 550 kg , stal daje radę , aluminium bardzo dobrze frezuje . Autora tematu rozumiem , bankomat ma tyle ile ma , zapotrzebowanie jest jakie jest , wydanie większej kasy trzeba przemyśleć czy do celów hobby jest sens czy nie . Tą co ja mam trochę wydałem ale temat hobby to tak po godzinach , służy mi do zarabiania i to bardzo dobrze się sprawuje .

Jak maszyna ma małą sztywność to da się uzyskać jakoś w miarę dokładność ale małe zagłębienie i mała prędkość posuwu . . Na mojej maszynie zagłębienie 2mm posuw 2 metry na minutę i jest ok . Jest jeszcze jedna sprawa , jak jest maszyna mało sztywna to frez wpada w drgania co doprowadza do szybkiego stępienia się . Moja poprzednia maszyna taka była frezy szły w ilościach większych niż ustawa przewiduje , na sztywnej maszynie jeden frez zrobił naście razy tyle pracy i nadal jest ostry .

I to jest to o czym to cały czas chcę powiedzieć , przy takiej sztywności maszyny okrą nie będzie okrągły , a dwa kawałki sklejki nie będą do siebie pasować . Miałem kiedyś taką maszynę i szybko sprzedałem , mimo że do domy mogła by być bo aż tak nie hałasowała , ale dokładność około 0,5 mm . Tom co teraz mam to jak jest rozgrzane wrzeciono to z trudem freza naciągnę o 0,001 .

Jedyna zaleta frezów jedno piórowych że dobrze odprowadzają wiór , poz tym same wady , ale mimo wad używam ich .

Jeśli chodzi o frezy to jedno piórowe nie są za dobrym rozwiązaniem bo są mało sztywne, nawet węglikowe , ale zaleta taka że łatwo samemu naostrzyć , do aluminium dwu piórowe bardzo dobrze się spisują , dużo frezuje aluminium i taki dwu piórowy jest bardzo dobry . Jeśli chodzi o wycinanie w sklejce to używam takich https://pl.aliexpress.com/item/32801444785.html?spm=a2g0s.9042311.0.0.27425c0f15qxVt To w zasadzie jest pilnik , ale bardzo dobrze spisuje się , jest lewoskrętny co powoduje że dociska sklejkę do stołu , nie trzeba jej jakoś specjalnie mocować , aby się nie przesunęła . Sklejka 10 mm na dwa przejazdy , oczywiście musi być odpowiednia sztywność maszyny bo może się złamać .

Piotrze wrzeciono tak , ale prowadnice na wałkach zamocowanych tylko na końcach to jest porażka . Cena cię kusi rozumiem ale nie będziesz zadowolony , jak się zdecydujesz to powiedz że chcesz coś na próbę wyciąść ze sklejki jakieś dwa elementy które mają do siebie pasować , jak będą to kupuj jak nie to żadna gatka sprzedawcy nie zapewni że coś trza zmienić i będzie ok .

Możliwa do uzyskania dokładność mechaniczna w zależności od frezów i materiału poniżej +-0,06mm To co ten producent napisał jest nie powtarzam nie możliwe przy takiej konstrukcji , może uzyskasz na sklejce 0,1 przy bardzo małych prędkościach a na metalu to może 0,5 , taka jest moja opinia .

To fakt że nie ma filmów ale też zdjęć i rysunków na temat naszych samolotów z przed wojny które pomogły by nam teraz przy budowie modeli .

Według mnie ta pozycja jest nie do końca taka jakby mogła być , czyli ogon za wysoko . Ja bym przestawił zaklinowanie skrzydła na ujemny i statecznik poziomy też na ujemny to spowoduje że ogon pójdzie w dół . Tak miałem w swojej RWD 5 , zmieniłem to i jest teraz lepiej . Mimo takich ustawień będzie latać tyle że kadłub będzie z efektem jak by nurkował w dół .

Panowie ta maszyna może do sklejki się nada ale metal bardzo bardzo wątpię . Jak już to https://allegro.pl/oferta/frezarka-cnc-444-zeliwna-standard-8501742121 Maszyna która waży 50-60 kilogramów może dobrze wyfrezuje sklejkę , ale na kilka przejazdów , czyli sklejka 3mm na dwa a nawet 3 razy . Ten temat przegryzłem już dawno , teraz mam taką maszynę https://allegro.pl/oferta/frezarka-cnc-zeliwna-555-serwo-ac-7862949005?reco_id=fb67af06-fb12-11e9-b9f5-b02628c81c90&sid=041047f9c36843e364ecb91b45c568a2755aa386fe7e14ee7421a14291fbf951 Sklejkę 10 mm tnie frezem 2mm na dwa przejazdy i wszystko pasuje bez poprawiania .

Ja mam taki sam silnik kupiony tam gdzie ty , na razie chodzi ale mało nim latałem , zapłon musiałem opóźnić bo przy odpalaniu bardzo kopał po łapie .

Za późny zapłon wyrówna pracę , ale może spowodować przegrzanie silnika , a na pewno problem łożyska na korbowodzie jest z powodu zbyt wczesnego zapłonu .

Ja mam ci szukać , a od czego masz ręce i oczy , jest ich kilka . Poszukaj obejrzyj posłuchaj co gość mówi , a nie gada po naszemu . Tylko zastanów się czy potrzeba cały ten silnik , większość można wywalić na złom , a i tak będzie pracował . Bo jak byś nie wiedział to do tego celu potrzeba tylko kompresor i turbinę , cała reszta z obudową jest nikomu nie potrzebna . Następnym razem zastanów się jak działa taki silnik i jak jest zbudowany i co można z niego wywalić żeby dalej pracował .

Obejrzyj to się przekonasz .

Ten gość jest zajefany , do BMW włożył silnik odrzutowy z MIGA 29 .

Olej Castrol nie nadaje się do niczego , jest z niego dużo nagaru który jest bardzo twardy i potrafi porysować cylinder .

To łożysko nie tak prosto wymienić ja bym dał sobie z nim spokój , według mnie przyczyna jest taka , zmień olej z Castrola na inny bo ten olej nie nadaje się do niczego bo ma za niską tęperaturę spalania co powoduje osadzania się nagaru który spowodował to zamieszanie , i jak chcesz 1-40 to dobrze wyreguluj gaznik bo jak będzie trochę za ubogo to zatrzesz silnik , wyczyść wszystko z nagaru i poskładaj .

To jest Pająk Gmina Konopiska , może jutro przyjadę , mam 20 kilometrów .

Andrzeju jeśli chodzi o RWD5 to do rozbicia tego modelu było bardzo daleko .

Jest tu wielu którzy latają piankami , tak jak Piotr pisze ,nic do takich modelarzy nie mam i nie będę miał , każdy lata czym chce , niema nic łatwiejszego niż piankolot . Nie mówię żeby sami zbudowali bo do tego trochę trzeba więcej umiejętności ,ale można kupić gotowe , trafiają się z drugiej może trzeciej ręki w dobrych pieniądzach , polatajcie takim a my posłuchamy co macie do powiedzenia na temat latania w takiej publice . A co do wypowiedzi to mnie już się nie chce tu pisać chociaż mam chęć na nową relacje z budowy ale czy będzie to się okaże , wina jest przez pisanie głupot i upieranie się w tym co piszą .

Zaczyna się znowu to samo , napalenie ogniska i dolewanie oliwy do niego , żałosne , zamiast popisać o faktycznych wydarzeniach to wytykanie nieuniknionych błędów . Oczywiście tylko przez tych co modelarzami są tylko tu i przed ekranem , nawet nie przyjadą popatrzeć , tylko latają gdzieś za stodołą , gdzieś w krainie kangurów .

Irek dobrze mówi , gawędziarz jest tu pełno , piszą bez pojęcia i przez to ci którzy mają pojęcie nie chce się pisać .

Na pewno są inne, bo warunki były mało sprzyjające do latania , ale jakoś się polatało .

Fajnie się komentuje obserwując loty na ekranie , trzeba było być pokazać swoje umiejętności przy panujących warunkach .