Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 831
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Radyjko to FlySky i6, ale za takie pieniądze jakie kosztuje to radio, to i tak 3 lata służyło a na koniec ukatrupiło mi model. Po tej sytuacji z rozbitą extrą ze zdjęcia, i o mało nie rozbitym edgem którego to naprawdę lubię postanowiłem rozstać sie z tym radiem. Miejsce FlySky i6 zajął Graupner MX-20 i wygląda na to że problemy z radiem mam z głowy , niestety nie jest to radio za 190zł jak ten flysky. Co do serw , są to tower pro standard 11 czy 13kg uciągu, ludzie psy na nich wieszają , ja odstawiłem sprawny model jesienią a na wiosnę okazało sie że jedno serwo nie chodzi bo tranzystor odpadł od płytki. Ale ja i tak nie mam złego zdania o nich, kosztują 30zł , mają nalatane ponad 15 godzin w benzynowym modelu i przynajmniej się nie telepią, tak jak ma to miejsce w drugim modelu, za jedno można kupić 5 tower pro, tytanowe przekładnie itp, fakt niezawodne ale po jednym sezonie sie trzęsą , a tower pro się po dwóch sezonach nie trzęsą. Gdyby je troche poprawili, zamiast podłączac silnik na kablach do płytki, mógł by być wlutowany w płytkę, no i ogólnie niezawodne luty a raczej lepszego stopu do lutowania mogli by używać. I były by na rynku śmiesznie tanie i naprawdę dobre serwa. Tak czy inaczej ja jak naprawię extrę to i tak założę do niej takie same serwa tower pro , bo przez dwa lata dobrze sie spisywały, tyle że kupię nowe bo te co były to już na emeryturę bo jednak przez 2 sezony w benzyniaku wystarczająco je wytrzęsło . Ale ciekaw jestem czy tower pro ma jakiś model serwa standard ale z silnikiem przylutowanym do płytki a nie na kabelkach.
  2. Szkoda. Ale jednak bardzo mała nadzieja jest że silnika szybko nie sprzedasz i model powstanie, to i z wycięciem by pewnie problemu nie było. Ja mam trochę inne podejście do modelarstwa a szczególnie latania i dla mnie cenne są tylko modele ręcznie złożone do których ktoś ma plany np pod laser. A to z prostego powodu , kupując gotowca w sklepie dostaje model i to wszystko , a tak jak ja ucząc sie akrobacji pewne jest że model będzie rozbity, kwestia czasu. Bo modele 3D sa stworzone do szaleństw , jak bym chciał się bujać tam i z powrotem kupił bym szybowiec a nie akrobata. Kasując gotowca najlepszą opcją jest zakup drugiego , a te zabawki tanie nie są i gotowcem nie lata się z takim komfortem psychicznym jak modelem wasnoręcznie zbudowanym. Naprawa gotowca to poroniony pomysł ze względu na ilość czasu który trzeba modelowi poświęcić. Wiem co mówię bo właśnie przerabiam temat, ilość czasu jaki jest potrzebny na demontaż np kadłuba , rozrysowanie , ręczne wycięcie i sklejenie całości to koszmar. W tym samym czasie zbudował bym 5 gotowych kadłubów od zera , ale potrzebne sa wycięte puzzle a w przypadku sklepowych modeli nie ma na to szans. Więc tylko własnoręcznie budowanym modelem mogę sobie pozwolić na rozbicie modelu tydzień przed piknikiem modelarskim , po kraksie nawet nie poszedłem po zwłoki tylko poszedłem na obiad do domu, i jedząc pyszny obiad w głowie nie było zmartwienia że rozbiłem model , tylko było dobre samopoczucie że jak by tam nie leżał pobity to i tak nic się nie stało , na piknik będzie nówka sztuka nie śmigany. Ale rozumiem Sławka, pewnie z 200 godzin trzeba przesiedzieć przed komputerem i jak się okazuje później nie można sprzedać 10 zestawów , i to na dodatek pewnie po kosztach materiałów. Ja mam jeden model sklepowy i więcej sie nie dam wkręcić w gotowca, chciał bym miec w kolekcji takiego ultimata pod benzynę 30-32ccm a jedyną osobą którą znam i od której mozna miec taki model jest SławekADW, na dodatek można pewnie by było dokupić plany na własny użytek. Naprawienie modelu z gotowych elementów jest równie dobrą zabawą jak rozpierniczenie modelu w taki czy inny sposób
  3. Znaczy się że jak będziesz w połowie projektu i wtedy sprzedasz silnik to kończysz rysować i nie dokończysz modelu? Jak ten ultimate był by pod benzynę , 1600mm rozpiętości to z 30ccm? dobrze myślę? Ja bym chyba przytulił ten model rozmiar w sam raz na polatanie obok domu, wyposażenie w rozsądnych pieniądzach , i dostępne plany w razie awarii , mi więcej nic do szczęścia nie potrzeba. Od jakiegoś czasu rozglądam się za tego typu modelem , jeśli jest opcja na benzynowy napęd to chętnie bym go zamówił.
  4. Tak w modelu były serwa tower pro, ale winne kreta było radio. Po prostu radio nawet podpięte do symulatora, na komputerze nie nadaje się do użytku , wymachuje sterami we wszystkie strony mimo że jak nawet drążków nie dotykam. Serwa same w sobie bardzo tanie, ale przez dwa lata natłukły godzin w powietrzu i ogólnie bez problemów , prócz sytuacji tej wiosny, pierwszy rozruch modelu i jedna wysokość nie chodzi, wymieniłem serwo ale zdemontowane serwo rozebrałem i jeden tranzystor odpadł od płytki i latał sobie wewnątrz. Nie wiem czy słabo był przylutowany czy zima i mrozy zrobiły swoje , bo model stał w modelarni cała zimę , ogrzewania tam nie ma , a mrozy pod -30 dochodziły. Na modelu psy wieszałem bo muł , bo nie ma drygu , ale podczas ostatniego feralnego lotu miałem wrażenie że to nie model jest słaby tylko serwa. Są za wolne i stery za mną nie nadążają , wychylenie i powrót steru trwa za długo, ja robię już co innego a serwa jeszcze robią co innego , i myśle że dla tego model słabo sie zachowywał podczas dynamicznych manewrów. Szablony gotowe i wyciete, i nawet połowa elementów juz jest narysowana na sklejce i balsie, model naprawię i kupię do niego jakies szybkie serwa , i myślę że jeszcze będzie z niego radość
  5. Za te pieniądze to dobra aparatura, mimo że ukatrupiła mi dwa modele, z czego jeden tani nie był. Ale odbiorniki z jedną antenką to słaby pomysł , natomiast te z dwiema antenkami dają radę i można tego używać... do czasu. A to dla tego że po 3 latach użytkowania tej aparatury zwyczajnie sie zużyła , potencjometry w gimbalach cię zużyły i model zaczął żyć własnym życiem, np lecąc normalnym lotem nagle model odwracał sie na plecy. Ogólnie intuicyjne radio ale na 1,5 roku zabawy, i po tym czasie nadaje się na emeryturę, czekanie na oznaki zużycia źle sie skończą dla modelu.
  6. Model jest jednak o wiele bardziej uszkodzony niż to powierzchownie wyglądało , kadłub jest bardzo pogruchotany , połamane są podłużnice połamane są wręgi. Wręgi i boki kadłuba sa wybrakowane , chińczycy nie udostępnili planów modelu a ręcznie zdemontowanie , uzupełnienie braków i odrysowanie uszkodzonych elementów zabiera trochę czasu, a ja na budowanie modeli czy tym bardziej naprawianie za wiele czasu nie poświęcam . Ale została mi ostatnia prosta , mam juz wszystko odrysowane , szablony prawie gotowe zostało mi odrysować 3 wręgi i można wycinac nowe elementy. Nic nie będę sztukował, wszystko co jest uszkodzone będzie wymienione na nowe, materiały sklejka balsa juz czeka wszystko mam juz kupione. Koszt naprawy to około 60zł i myślę że w cztery popołudnia go odbuduję jak już będe miał wszystko wycięte. Pierwszy raz naprawiam model konstrukcyjny z takimi zniszczeniami , bo jak dotąd to naprawiałem drobiazgi. Rozbiórka i odtwarzanie uszkodzeń przyznam że jest upierdliwe.
  7. Listewki w kabince, pod poszycie z balsy powinny być balsowe , a wyglądają jak sosnowe.
  8. To że tego silnika nie można uruchomić "kijem" to normalna sprawa , on nie to że nie chce ruszyć , ja bym powiedział że on nie ma prawa się uruchomić. Do rozruchu benzyniaka potrzebna jest dynamika , a przy tym rozmiarze silnika również i sporą siłę trzeba włożyć aby go przełamać, za pomocą kija nie ma ani siły ani dynamiki. Za słaby zamach podczas rozruchu spowoduje odbicie w przeciwną stronę, i dostaniesz śmigłem albo po palcach albo po kiju. Ja nie mam dużego doświadczenia z silnikami benzynowymi w modelarstwie, ale moje odczucie jest takie że ręką łatwo i bezstresowo uruchamia się silnik 32ccm, silnik 55ccm uruchamiam czasem ręką i nie jest to wielki problem przy odrobinie wprawy , ale wydaje mi sie że to nie jest dobry pomysł i wolę rozrusznik do silnika 55ccm niż machać nim ręcznie, szczególnie że dwa razy po łapach dostałem śmigłem , drugi raz był mało bolesny , ale za pierwszym razem to śmigło sie ułamało na ręce. Pomyśl nad jakimś rozrusznikiem i po kłopocie.
  9. Jednym przewodem gaźnik ciagnie paliwo, do tego doszedłeś sam, drugim wpompowujesz paliwo do zbiornika czyli tankujesz, ale aby dało sie wepchnąć paliwo do zbiornika trzecim przewodem który jest u samej góry zbiornika napływające paliwo wypycha powietrze ze zbiornika, i pompujesz paliwo aż model się zeszczy trzecim przewodem na ziemię, jak już się zleje to znaczy że jest zatankowany do pełna. Przeważnie trzeci przewód odpowietrzający zbiornik jest zwijany w esy floresy co zapobiega wylewaniu sie paliwa podczas np lotu odwróconego, ale koniec przewodu jest wypuszczany na zewnątrz modelu i mimo wszystko paliwo z tego przewodu trochę ucieka. Ja nie lubię jak mi cieknie , i nie lubię śmierdzącego modelu w modelarni więc w przewód odpowietrzający mam wpięty trójnik i z trójnika jeden koniec przewodu otwieram do tankowania , po zatankowaniu jest zamykany, a w drugi koniec mam zamontowany odpowietrznik który wpuszcza powietrze do zbiornika podczas lotu , dzięki temu mam zawsze czysty i suchy model i nic się nie wylewa nawet w najmniejszych ilościach. Pakiety 2s jak będziesz miał serwa HV i zapłon zasilany 8,4V , to możesz wszystko zasilać prosto z akumulatorów , jak np zapłon jest zasilany 6,6v to potrzeba regulatora , lub dwie diody wpięte szeregowo w przewód zasilający też załatwią problem. Co do gazu to w gaźniku wolne obroty ustawiasz śrubką która ustala dokładne położenie dźwigni gazu , i lepiej by było jak by serwo się z tą dźwignią nie szarpało, do tego są takie snapy z amortyzacją na sprężynce. Silnik rcgf ten prawdziwy , dwa lata używany intensywnie az rozbiłem model ale nigdy nie był regulowany , podczas pierwszego uruchomienia była jakaś drobna korekta , i to wszystko, dwa lata zasuwał nic nie ustawiałem bo nie było takiej potrzeby, tak że to nie jest tak że ciągle coś trzeba grzebać i stroić i ustawiać. Co do ładowania pakietów to strzelam ale pewnie przeciętnie z 1,5 godziny latania wyjdzie na jednym ładowaniu, zależy od pojemności akumulatorów , mam model który ładuję 3 razy w sezonie , wolałem zamontować wielkie akumulatory niż ołów.
  10. Może wygląda niechlujnie , ale daję słowo że pasuje do piasty idealnie, obraca sie w osi idealnie, i dokładnie łapie za obie śruby , bo działa na tej zasadzie że łapie po przekątnej za śruby imbusowe mocujące śmigło. A jak tylko silnik się uruchomi, od razu sprzęgiełko jest zrzucane z piasty. Szału nie ma bo nie napracowałem sie jak Piotr robiąc cos od zera, ale moje palce są bezpieczne, i to jest najważniejsze.
  11. Kurcze jestem za tobą w tyle z budową bo nie zrobiłem nic ostatnio. Ostatnie dwa dni poświęciłem na naprawe turbosprężarki w aucie , dość czasochłonne zajęcie bo rozbiórka turbo do łatwych nie należy, śruby zamiast się odkręcać urywają się. Naprawiłem rozbitego elektryka którego nie udało mi sie złapać w ręce . A Mx leży odłogiem , ale drugie skrzydło coś tam sklejone, dziś schnie żebro przykadłubowe. W pierwszym modelu nie ażurowałem lotek , mam pokryte w całości balsą i nie było krytyki ze strony Krzysztofa , w drugim też nie będę ażurował, model i tak wyjdzie poniżej 7 kg do lotu, szczególnie że lotki mu nie ciążą na ogonie . Ciekawi mnie czy mocno będzie czuć różnicę pomiędzy starym a nowym modelem, obecny model waży ponad 8kg , zatankowany i gotowy do lotu. Gdyby kogoś interesowało , cała kabinka , z przeszkleniem plastikowym i wykonana z standardowej balsy waży 320g. Ta sama kabinka tylko węglowa i z super lekkiej balsy waży 190g , no plus dojdzie klej do przyklejenia oszklenia , bo nowa kabinka jeszcze nie do końca posklejana . Wychodzi na to że na węglowej kabince można przyoszczędzić około 100g.
  12. Rozrusznik juz dawno chodził mi po głowie, dostałem dwa razy śmigłem po łapach i mocno chciałem mieć coś takiego aby uruchamiać model nie dotykając śmigła. Szczególnie silnik 55ccm, bo silnik 30ccm bardzo łatwo przełamać ale 55ccm to już gorsza sprawa. No i w końcu kupiłem wkrętarkę , nawet na pikniku dwie osoby pytały o tą wkrętarkę w roli rozrusznika. Nie używam kołpaka więc musiałem sobie zrobić sprzęgło jednokierunkowe które łapie za piastę. Koszt to 300zł ale używam jej do wszystkiego , nie tylko do uruchamiania modelu. Jest to Parkside Performance kłopot w tym że jest dostępna tylko w niemieckim lidlu , choć i na allegro sprzedają , no ale juz nie za 300zł . Za to parametry są doskonałe, moc ogromna, sądzę że kręciła by i silnikiem 120ccm. Trzyfazowy bezszczotkowy silnik, konstrukcja silnika dobrze znana modelarzom , mocy jest więcej niz trzeba, no i najlepsze że wrzeciono kręci 2000obr/min. Nie chciało mi sie robić od zera to można by powiedzieć że kupiłem gotowca
  13. Tak dokładnie to ten odbiornik. Marcin napisał że jest to odbiornik do śmigłowców, to zadzwoniłem do sklepu i zmieniłem go na GR-12 bez literki L w symbolu, z wyglądu jest identyczny jedynie nie ma dopisanej literki L , no i jest 50zł droższy. Model służy mi do nauki akrobacji więc nie odlatuje dalej niż hm? 200m, ? Do tej pory latał na radiu fly sky i6 i odbiorniku z jedną antenką, ale raz na dwa tygodnie lubił się położyć na skrzydło, więc założyłem odbiornik z dwoma antenami myśląc że to odbiornik , ale jak rozwaliłem model benzynowy a ten elektryk mimo odbiornika z dwoma antenami szalał i żył własnym życiem , doszedłem do wniosku że mam uszkodzone bądź zużyte radio. Zdecydowałem sie na Graupnera , tyle że do fly sky odbiornik kosztował 60zł a do graupnera jest 4 razy droższy, więc chciałem trochę przyciąć koszty , no i wybrałem tańszy odbiornik . Ale już to naprawiłem
  14. Mam mały problem, przesiadłem się niedawno na radio graupner mx-20, z radiem dostałem odbiornik GR-16 i wszystko działa wyśmienicie. Ale odbiornik mam jeden a modeli będzie 3 , więc dziś kupiłem odbiornik GR-12L Ale coś mi ten zakup nie daje spokoju, co oznacza literka L ? w sklepie jest też odbiornik GR-12 bez literki L w symbolu , odbiorniki różnią sie ceną , bez literki L jest sporo droższy. Ale wolałem zadać pytanie na forum bo jak by coś to z rana odkręcę zamówiony odbiornik i zamienię go na taki który będzie się nadawał do modelu. Model do którego kupiłem ten odbiornik to Edge 540 , prawie półtorametrowy elektryk do polatania koło nogi.
  15. Ja dziś postanowiłem sie odstresować i zaatakowałem drugie skrzydło. I doszedłem do wniosku że jak nie będziesz składał konstrukcji na sucho a skrzydła wydają się banalne , mozna się zdziwić po sklejeniu całości, jest bardzo duże podobieństwo że np skleisz dwa skrzydła prawe. Co do serw to też nie wiem co kupić choć to jeszcze daleka droga nim będe model uzbrajał. Mam turnigy jakieś HV i tytanowe przekładnie, i to sa dobre serwa za dobre pieniądze , ale na jeden sezon, moje już się zaczynają telepać i teraz będe celował w coś lepszego ale nie chciał bym wydać więcej niz 200zł za sztukę , czy się uda coś znaleźć? zobaczymy , za turnigy płaciłem chyba 120zł za sztukę i gdyby nie zaczynały drgać to były by bardzo dobre.
  16. Krety bo było dwa ,załatwione. Nie ja je ukatrupiłem ale, po zryciu mojego pasa startowego postanowiły odwiedzić ogród sąsiada, ogród ala Romana ale oczko wodne dużo mniejsze ma . Kret wchodząc do ich ogrodu sam sobie pętlę na łeb nałożył , a i ja mam spokój. Do kretowisk które wykopał wrzucili mu jakąś truciznę, nie wnikałem jak sie nazywa ale środek jest chyba w tabletkach, i stosuje się go do takich dużych zbiorników na zborze. Zrozumiałem że wrzuca się tabletki na górze zbiornika i chyba wydziela się trujący gaz ale gaz nie unosi się do góry tylko opada na dół zbiornika zabijając po drodze nieproszonych gości przy okazji. Jak się okazuje sposób skuteczny , a wydzielający się gaz chyba dobrze spenetrował korytarze kretów .
  17. Maciek , model będzie latał prosto jak wyreguluję stery wysokości, jeden jest na zero a drugi jest wychylony, i tego nie wytrymuję w czasie lotu, albo skoryguję to z poziomu radia (jak dojdę jak to zrobić ) albo skręcę trochę cięgnem ster który jest wychylony bez potrzeby. i będzie latał tak jak dawniej .
  18. Mi się bardzo podobało, mimo że miałem totalnie rozstrojony model , było super. Jedynie żałuję że za krótko trochę byłem , ale zważywszy że w weekend pracowałem i w czasie pracy wyskoczyłem na piknik do Radzynia Podlaskiego , prawie 200km w jedną stronę, trochę polatałem , trochę pogadałem , ale że musiałem przedwcześnie się zwijać, mam taki trochę niedosyt bo chciałem być z 2 godz dłużej ale sie nie dało.
  19. Mój model po pikniku , było fajnie , mimo że model był niedawno rozbity został odbudowany , ale po naprawie nie latał, nie był wytrymowany , pierwszy lot był na pikniku. Expo dałem -50 kłopot w tym że w tym radiu aby zmniejszyć czułość expo trzeba ustawić np. +50 , model latał fatalnie, ale Maciek przeleciał się modelem i szybko zdiagnozował problem. Po zmianie ustawień model się uspokoił aż do przesady, to nic że ma za małe wychylenia sterów, to nic że nie miał ustawionych sterów wysokości, jeden jest na zero a drugi jest wychylony, to nic że silnik chodził jak sieczkarnia a na dodatek nie uzyskiwał maksymalnych obrotów. Model totalnie rozkalibrowany a i tak było fajnie , dobrze się bawiłem nawet latając koślawym modelem , to co potrzeba to się poustawia. Ale najważniejsze jest radio, żadnych problemów , nawet razu nie przeszła mi myśl po głowie że radio może mi coś świrować, było idealnie. A tak na marginesie odebrałem nową maskę i węglową kabinkę do nowego modelu
  20. Ja już spakowany. Mam nadzieję że niczego nie zapomniałem .
  21. Model jest projektowany pod dle55 , ale ja przyciąłem koszty i kupiłem chiński rcgf55 , silnik bardzo dobry ale chyba ma krótsze te tulejki aluminiowe bo silnik nie jest tak wysunięty do przodu jak powinien być , ja odwaliłem druciarstwo bo cofnąłem maskę i się spasował, ale lepszym pomysłem jest dystans na wrędze do której sie montuje silnik, nie wspominając że pewnie problem z wyważeniem był by mniejszy bo jednak cięzki silnik powinien być z 3cm bardziej wysunięty do przodu niz to jest u mnie. Ale to nic nowy model powinien być zbudowany bez potknięć
  22. Osobny temat jako dziennik ma taka zaletę że jak Patryk będzie kiedyś czegos szukał może to szybciej znaleźć, choć ja tam jak czegoś potrzebuje znaleźć (co sam napisałem czy pokazałem) to ciężki temat , dużo stron dużo postów i czasami trzeba posiedzieć i poczytać, a ktoś kto temat sledził i czytał co trzeci post to jak mu coś by było trzeba znaleźć konkretnego to trzeba czytać od początku wszystko. Co do modelu to wydaje mi się że nie odwalił byś takiego numeru jak byś złożył kadłub na sucho. Spokojnie , pośpiech jest złym doradcą , w tym sezonie juz nie zdążysz zbudować modelu, a do przyszłego sezonu to można zbudować 2 takie modele i to poświęcając na budowę 15-30min dziennie. I od razu na wstępie masz okazję docenić model cięty przez Marcina, wytnie nowe części i dalej jest radość. Piszę na szybko więc nie specjalnie myślę , ale wydaje mi sie że to co zrobiłeś źle, zaowocuje tym że kadłub da sie złożyć ale będziesz musiał zamienić boki stronami, co zaowocuje tym że wykłon silnika będziesz miał w niewłaściwą stronę. Ale np do takiego silnika jak mam ja na wrędze do której przykręcasz silnik jest potrzebny dystans i to gruby z 30mm, więc wystarczyło by wykonać taki dystans tak aby nadał odpowiedni kąt silnikowi.
  23. enter1978

    Popisowe lądowanie

    Andrzej lądowanie do reki to nie głupi pomysł , tyle że ja nie za gramotny jestem i i tak go nie złapię. Zresztą widac to na zdjęciu , każda łajza by go złapała jak spadał, ale mi jak widać coś nie poszło to łapanie, maska to pikuś moment i posklejana, ale uszkodzony jest domek silnika i jeszcze nie jest naprawiony, potrzebuję na naprawę dwa wieczory, niestety nie mam czasu , a to musiałem naprawic duży model bo tak wyszło że został uszkodzony, a to w aucie trzeba było podłubać i cały dzień zeszło i na naprawę tego modelu nie ma czasu, ale w przyszłym tygodniu na 100% będzie latał
  24. I ot trafił się, ten kto go kupi będzie zadowolony, i jeszcze na dodatek wyposażony. Tylko nie napisane czy to 1430mm rozpiętości , bo był chyba też w rozmiarze 1200mm. http://pfmrc.eu/index.php/topic/75975-s-hobbyking-edge-540t-epplight-plywood-3d/
  25. Mi w wichurę strzeliło do głowy polatać i oczywiście rozwaliłem model. Tyle ze sie nie chwaliłem bo nie za bardzo jest czym, Ogona stracił Krzysztof pytał czy zdążę z naprawą do pikniku. Zdążę . A nowy kierunek to dostał nawet trzy kolory, stary był biało niebieski. Zostało przykręcić linki pull pull i Mx nówka funkiel nie śmigany
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.