Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 912
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Mam problem. Zrobiłem jeden ster wysokości , zostało mi go trochę oszlifować jeszcze i pokryć jedną stronę balsą. Ale nim to zrobię wolę się upewnić niż zrobić bez pytania , a jutro go rozbierać . Nie za bardzo wiem jak powinna być zakryta szpara , bo jak położę z drugiej strony balsę to w tym miejscu co zaznaczyłem na zdjęciu będzie dziura. Kiedyś pytałem o to Krzysztofa i powiedział aby to zakryć balsą, ale wstawiam zdjęcie i pytam jeszcze raz bo wolę się upewnić. Po pokryciu drugiej strony steru balsą na tą dziurę która powstanie w miejscu zaznaczonym na zdjęciu , mam tak od czoła przykleić balsę? i tyle?
  2. To dobrze że może tak zostać, bo chciał bym się uwolnić od tych sterów . Nic nie pisałem ale statecznik pionowy robiłem trzeci raz, i to ostatnim razem od zera, prułem cały. Nie wiem jak to się stało ale przymierzałem statecznik do kadłuba pasował idealnie i tak go skleiłem, (po za kadłubem zastygał klej). Później pokryłem go balsą, później prułem krawędź natarcia, wykonałem nową krawędź natarcia. I postanowiłem zamontować statecznik na kadłubie , a tu niespodzianka, statecznik nie pasuje nie przylega do kadłuba i to brakuje mu z 5mm aby krawędź natarcia dotknęła kadłuba. Myślę że podczas schnięcia kleju coś się rozjechało , ja po sklejeniu nie sprawdziłem czy pasuje , pokryłem balsą i później sie rozczarowałem. Więc rozebrałem statecznik ustaliłem położenie żeberka i skleiłem go na nowo ale tym razem sechł na kadłubie. Pokryłem go balsą i pasuje jak ulał Ale tyle napoprawiałem że balsa mi sie kończy , stery jeszcze zrobię ale na skrzydła balsy braknie Ale to nic , to jest mój pierwszy model, pierwszy raz buduję model konstrukcyjny, nie wiele umiem więc ciągle się potykam. Balsę kupię drugą , a co się nauczę to moje a bardzo dużo można się nauczyć, o doświadczeniu nawet nie wspominam. Pierwszy statecznik pionowy robiłem z dwa dni a na koniec nie pasował do kadłuba. Ten statecznik który jest na zdjęciu na modelu robiłem około godziny i pasuje do kadłuba jak ulał . Najważniejsze w tym wszystkim jest doświadczenie, którego ja nie posiadam. A tą krawędź spływu w sterze kierunku pewnie wymienię , ale później , bo mam chęć porobić coś nowego, np stery wysokości
  3. Tomek śmiało pisz i wrzucaj zdjęcia, ja tam lubię oglądać budowy, a jak jeszcze ktoś buduje model ten sam co ja to już lepiej nie trzeba. Tomek mówisz że podgoniłeś? ty już masz bliżej jak dalej Ja poruszam się w żółwim tempie , ale mimo że nie mam kiedy to coś tam z doskoku wytnę czy przykleję, tak że coś tam działam. Dziś jeszcze mam zamiar w sterach wysokości wkleić wzmocnienia pod zawiasy i jutro bym chciał pokryć stery balsą, przynajmniej jeden . Co do modelu miał mieć instalację dymną, ale już mi została wybita z głowy, Chciał bym mieć na masce wściekłe zęby i wściekłe oczy ale ja to jestem takie beztalencie jeśli chodzi o malowanie że gorszego nie ma, więc nawet nie będę się za to brał bo wiem że nie podołam, może gdybym miał jakieś szablony skąd można by było skopiować takie malowanie to ze skopiowaniem pewnie bym sobie poradził, ale jak dotąd nic takiego nie znalazłem. A tak wyglądają moje wypociny na dzień dzisiejszy , stateczniki i ster kierunku gotowe, a krawędzie natarcia są oszlifowane tak z grubsza , ostateczny kształt nadam im w późniejszym czasie.
  4. Kurcze ciężko by było źle włożyć statecznik, bo w ogonie jest wycięcie i on w wycięcie wchodził dość ciasno , nie miał najmniejszego luzu po wciśnięciu w kadłub , to nie wiem. Jak by był luz to można by źle wkleić statecznik , a bez luzu to raczej inaczej się nie da. Chyba że jakoś fabrycznie wycięcie na statecznik nie było wycięte idealnie i statecznik nie jest na zero, ale tego jeszcze nie sprawdzałem , więc muszę się tym zainteresować. Właśnie tak jak Wojtek pisze , model lepiej lata na plecach. Ale tak czy inaczej zakup był trafiony , mimo tej drobnej niedogodności , piszę drobnej bo po zmianie kąta silnika na zadarty około 1 stopień , model lata już całkiem fajnie , i to zadzieranie na plecach i ciągnięcie w dół w normalnym locie z frustrującego zmieniło sie na zauważalne. No i widzę że dużo szybciej i lepiej idzie mi nauka tym modelem niż jak ślęczałem na symulatorze rozwaliłem 200 razy jeden i ten sam model i efektów nie było żadnych, . w symulatorze zawis to prosta sprawa , w realu już nie koniecznie , tym maluchem w realu jeszcze kilka dni temu wisiałem na śmigle 1 może 2 sekundy i zawsze mi gdzieś zwiał.na którąś stronę , dziś już wisiał może z 20 sekund i to 5 metrów nad ziemią. W realu nauka to w realu, a jeszcze jak są efekty to i chęci są do ćwiczenia. Muszę sprawdzić kąt zaklinowania tego statecznika, bo to może być dobry trop, zapomniałem dodać że mimo zadartego silnika, jak położę go aby leciał na nożu to dość szybko skręca w kierunku swojego podwozia i aby leciał prosto na nożu trzeba go pilnować sterem wysokości.
  5. Mam mały problem, ale po kolei. Model zaliczył poważnego kreta , i muszę sie pochwalić że to mój pierwszy kret modelem, pewnie, zdarzały się kapotaże czy jakieś dziwne lądowania, ale bez strat. Ale że przesiadłem się na duże modele konstrukcyjne i nie mam na razie możliwości polatać dużym modelem, kupiłem sobie tą extrę do trenowania odruchów i nauki akrobacji. Nim model kupiłem to juz wiedziałem że będzie porozbijany , bo takie jest jego przeznaczenie, ale po rozbiciu ma dać się błyskawicznie naprawić. Model założenia spełnia doskonale, ale latając modelem który można bez stresu rozbić lata się inaczej, lepiej, nie ma stresu nie ma paniki, można sobie na więcej pozwolić. I tak tez było z tym kretem, na pełnej mocy 5 metrów nad ziemią fikając straciłem orientację i model pobity, kadłub złamał się na pół za skrzydłem , złamał jedna lotkę, uszkodził domek silnika, pękła maska, i jedno serwo straciło uzębienie . Wieczorem w może 40 minut naprawiłem wszystko że praktycznie nie ma znaku, i następnego dnia dalej szło latanie. Ale mam z nim problem, i to nie przez kreta tylko od samego początku model nie lata dobrze a ja nie wiem co jest grane, może mi ktoś cos podpowie gdzie szukać przyczyny. Model lecąc w normalnym locie ciągnie do dołu , w locie odwróconym ciągnie do góry. Producent w instrukcji zaleca skłon 1-1,5 stopnia , ja po pierwszym oblocie zlikwidowałem skłon bo tak ciągnął do ziemi a w locie odwróconym tak zadzierał że nie dało tym się latać. Po zlikwidowaniu skłonu ,silnik ustawiłem na zero, zostawiłem tylko wykłon, trochę się poprawiło, na tyle że już w locie odwróconym natychmiast po odwróceniu modelu na plecy nie zadzierał i nie robił pętli, tylko jako tako leciał na plecach pod warunkiem że leciał wolno jak dodałem trochę mocy to zadzierał, a w locie normalnym ciągnął do ziemi. Przy okazji niedawnego kreta, postanowiłem zmienić kąt silnika i teraz to go lekko zadarłem do góry , i znowu jest poprawa, ale nie lata idealnie tak jak bym chciał. W locie na plecach troszkę jeszcze zadziera mimo że silnik jest zadarty do góry tak z 1 stopień czyli lecąc na plecach leci tak jak by ze skłonem a i tak zadziera. A najdziwniejsze jest to że ogólnie to na plecach lata fajnie i już tak mogło by być. Ale w locie normalnym leci gorzej niz na plecach i musi mieć zdecydowanie większą prędkość , a lecąc na plecach to praktycznie z zadartym dziobem to umie się zatrzymać w miejscu. Ktoś sie domyśla o co chodzi? Dlaczego model na plecach lata nieźle a w normalnym locie lata i gorzej i szybciej?
  6. Dziś skończyłem ster kierunku , odchudzony, wymieniona krawędź natarcia, tylko nie oszlifowany kształt KN bo Krzysztof powiedział że w stateczniku pionowym natarcie jest trochę za ostre i podeśle mi wzór. Więc ostateczny kształt KN zrobię później , to jest chwila, kilka ruchów ręką. Tak teraz wygląda mój stary nowy ster kierunku. Krzysztof również zalecał zakleić cienką balsą dziurę pomiędzy poszyciem więc tak zrobiłem. Tak mi wyszło zaklejenie czy zamknięcie tej części steru, jak zwał tak zwał. Została mi do poprawienia krawędź natarcia w jednym stateczniku poziomym i tyle poprawiania, drugiego statecznika poziomego jeszcze nie zaczynałem pokrywać balsą więc nie zdążyłem go zepsuć . Więc po skończeniu stateczników będę walczył ze sterami wysokości.
  7. Wrzuciłem film z latania tym MX-em , załadował się na YT w poprzek właśnie trwa obracanie filmu.
  8. Ja widziałem model na żywo, i to jest całkiem duża kobyła, to myślę że kilka gram , które w dodatku nie będą wisieć na ogonie nie zrobi mu wielkiej różnicy to wolę kabinę szklaną. Model bardzo ładny , i fajnie lata. Krzysztof specjalnie dla mnie startował modelem aby pokazać ile potrzeba rozbiegu aby się wzbić w powietrze , bo bardzo mnie to interesowało, ponieważ moja extra potrzebuje około 25-30 metrów rozbiegu nim się oderwie od ziemi. Mx Krzysztofa odrywa sie od ziemi po przejechaniu około 2 metrów, jeszcze dobrze nie ruszył i już leciał , tak to startuje mój nowy piankolot który waży 700g a ciągu ma 1,3kg Lata bardzo stabilnie , a lądował z zadartą mordą z małą prędkością i nie zauważyłem aby był jakiś nerwowy i trzeba było się z nim szarpać , wyglądało jak by szedł za ręką jak małe dziecko. Nawet mam film z latania Krzysztofa tym modelem, bo żonka przypadkiem nagrała, jak Krzysztof nic nie będzie miał przeciwko to mogę wstawić ten film. Ale nie wiem jakiej jest jakości bo było filmowane prosto pod słońce, ja obserwowałem latanie przysłaniając oczy obiema rękami i nie zawsze wszystko widziałem, jak Krzysztof, latał i jakim sposobem widział model? , to ja nie mam pojęcia . Zrobiłem jeszcze zdjęcie Maski od środka bo też jest ciekawa, od środka na bokach i górze jest zalaminowany styropian trochę go widać na zdjęciu, a mi bardzo się ta maska podoba
  9. W bardzo powolnym tempie , ale powoli naprawiam to co zrobiłem źle, brak wolnego czasu bardzo daje mi się we znaki i przez to praktycznie stoję w miejscu z budową modelu. Skończyłem statecznik pionowy , mam prawie odchudzony z poprawioną krawędzią natarcia, ster kierunku. Jak skończę ster kierunku to zostanie mi jeden statecznik poziomy do poprawy, i tyle poprawiania. Dalej będę budował na bieżąco , mam nadzieję że już bez wpadek . Tak wygląda poprawiona krawędź natarcia statecznika pionowego. A na pikniku modelarskim Krzysztof mnie zaskoczył i przywiózł mi maskę, i szybę, ale szyba węglowa jest droższa a ja aby przyciąć koszty poczekam na szybę tańszą która nie będzie z węgla, tak więc na razie mam maskę
  10. Miałem napisać , ale nie chciałem wyskakiwać przed szereg Bez doświadczenia to wydaje mi się że po pierwszym locie nie będzie nawet co naprawiać , może gdyby troszkę poćwiczyć na symulatorze , a do pierwszego lotu mieć model wyważony i wytrymowany i oblatany przez doświadczonego modelarza , może była by szansa że było by przynajmniej co naprawiać. Ja bym na pierwszy model skleił z depronu model magnum, szybka budowa, dwa wieczory i gotowy, tanie wyposażenie, lata sam a z tymi uszami to jest bardzo stabilny, i lata bardzo wolno na tyle wolno że jest czas nawet pomyśleć co się robi, czy odwrócić głowę i pogadać z kimś. Wiele osób go tu na forum zbudowało i wszyscy byli zadowoleni, sam byłem swego czasu nim zauroczony. Na wściekłe modele przyjdzie czas, pamiętam jak skleiłem pierwszego lil rippera i żaliłem sie tutaj że nie nadążam za nim , mimo że to był juz któryś tam mój model i wydawało mi sie że umiem latać. Ale to wtedy mi się wydawało że umiem latać, od tamtej pory minęło wiele czasu miałem wiele modeli spędziłem masę godzin i w powietrzu i na symulatorze , zabieram się za coraz poważniejsze maszyny i na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć że nie umiem latać wcale .
  11. Dokładnie o taki mi chodziło, . Tak jak Marcin pisze startuję z ręki lepiej niż z drogi , chętnie lata harrierem widać to podczas lądowania, leci nisko nad drogą z zadartym dziobem i nie za bardzo mu w głowie przewracanie się na skrzydło , ląduje gdzie się da , na drodze, na zbożu , taki model do polatania gdy w pobliżu nie ma możliwości polatania dużym modelem, bo duży potrzebuje 20 metrów pasa do wystartowania , a w koło jak widać zboża, po drugiej stronie działki tam gdzie robiłem oblot extry seagull jeszcze gorzej, bo tam rośnie kukurydza. Zastanawiałem się też nad extrą od Marka , też jest z epp jest podobnych rozmiarów , i jest około 100zł tańsza. Ale nie znalazłem na stronie Marka informacji jak lata, czy jest pianka pomalowana , bo ja to takie beztalencie jestem jeśli chodzi o malowanie że aby mieć ładny model to muszę już kupić piankę pomalowaną , żadnego filmu też nigdzie nie znalazłem na temat tej extry , więc zdecydowałem się na model va-models. I tym sposobem od kilku dni mam się czym pobawić wieczorem w wolnej chwili , nie mierzyłem ale sporo czasu lata na jednym pakiecie 1800mah
  12. To znaczy jak dość daleko odlecę to trochę słabo widać model, ale tak do 100 metrów nie ma żadnego problemu z orientacją. Model nawet coraz bardziej mi sie podoba , niestety mam tylko jeden pakiet do niego 1800mah, miałem dwa ale ten drugi który miał pojemność 1550mah w tej chwili ma pojemność około 500mah więc on juz jest do utylizacji , i tym sposobem mam jeden pakiet 1800mah. A pakiet który stracił swoją pojemność nie jest ani spuchnięty ani przesadnie stary, ma około 1,5 roku i tak na oko strzelam ze był z 50 razy ładowany i siadł. Jeszcze kilka dni temu wchodziło w niego 900mah , wczoraj weszło juz tylko 500mah
  13. Dziś udało mi się namówić żonkę aby nagrała model, ale staliśmy w takim miejscu że tak dziwnie słońce świeciło , w efekcie film wyszedł słabej jakości. Nie jestem wlatany w model, więc słabo mi idzie to latanie nim, kupiłem go z myślą o nauce beczek. Figura jak dla mnie nie osiągalna, ale kręcę się nim, model lata gdzie chce , po całym niebie choć gdzieś około 3:30 wpadłem w dobry rytm więc nawet się trochę kręcił w miarę możliwości na jednej wysokości. Ja jestem z niego nawet zadowolony , a wszystko czego się nim uczę robię na sporej wysokości, tak z przyzwyczajenia i dla bezpieczeństwa, bo sam sobie nie wierzę , mimo że to model z epp.
  14. Ja gdy się wczoraj dowiedziałem..... do tej pory nie wiem co napisać , przyłączam się do kondolencji dla rodziny. Kurcze dopiero w sobotę go poznałem , a w niedziele miała miejsce taka tragedia.
  15. No to dziś w ramach relaksu polatałem tym modelem, i wydaje się że już lata nie najgorzej, trzeba się w niego jeszcze wlatać i powinna być zabawa. Mam do niego dwa pakiety , 1800mah prawie nówka, i 1550mah najlepsze czasy ma już za sobą , ale i tak łączny czas zabawy na tych dwóch pakietach to około 20min zabawy. Więc wykłon jest ustawiony około 2 stopnie, skłon na zero, i SC przesunięty sporo do tyłu ale nie wiem ile bo przesuwałem go stopniowo, i robiłem to na wyczucie. Model bardzo chętnie lata harrierem , o zawisie nie ma mowy bo pilot za cienki , mam ustawione duże wychylenia sterów a to nie pomaga, trzeba się z modelem oswoić i uczyć figury , ale na tym to mi średnio zależy. Najbardziej mi zależy na nauczeniu się beczek, a do tego model ma predyspozycje, tylko mi jakoś ciężko idzie nauka tej figury , ale w doświadczonych rękach widać że kręcił by się jak trzeba. Ogólnie lata się nim bardzo łatwo , dziś podczas latania stanąłem w mrowisko , jak mnie mrówki napadły to już nie wiele patrzyłem na model , tak od czasu do czasu , ale kiedy na niego nie spojrzałem to zawsze był tam gdzie powinien być
  16. Model poskładałem i oblatałem, choć filmu nie mam, wylatałem 4 pakiety, przy najbliższej okazji jak będzie komu to coś nagram i wrzucę, bo obecnie dzieciaki są u dziadków i nie mam filmowca pod ręką. Wrażenia ? Pierwszy lot nerwowy , model mały spore wychylenia sterów i żadnego expo , do tego wiatr wiał jak diabli. Ale widać było że model źle lata. skręca w lewo i mocno ciągnie do dołu. Korekta SC z instrukcji , tak na czuja , wepchnąłem pakiet do tyłu ile się dało, efekt? minimalna poprawa. Dokleiłem na ogonie 16g ołowiu , i trochę się uspokoił. Ale nadal latał źle. Producent zalecał 1,5 stopnia skłonu i wykłonu, wykłon zwiększyłem tak na około 2 stopnie, a skłon zlikwidowałem całkowicie. Efekt? o wiele lepiej , a nawet na plecach lata bardzo fajnie , tylko na plecach troszkę zadziera przy większej prędkości, podczas spokojnego przelotu leci równo. Natomiast podczas lotu normalnego troszkę jeszcze ciągnie dziób do ziemi, może już tylko trymerem na SW wystarczy pyknąć, ale wczoraj juz nie było kiedy bo podczas ostatniego lotu było bardzo ciemno, i nic nie trymowałem tylko sprawdziłem jak lata po zlikwidowaniu skłonu. Ze skłonem z instrukcji w locie normalnym bardzo ciągnął dziób do ziemi a w locie odwróconym wcale nie chciał lecieć tylko tak zadzierał jak by od razu zawis chciał robić . Trzeba się nim pobawić i poustawiać metodą prób i błędów bo ustawienia z instrukcji nic nie maja wspólnego z tym modelem , a gdyby go chciał oblatać ktoś początkujący z tymi ustawieniami co są od producenta , na moje oko po kilku sekundach kret murowany . Widać że model chce fajnie latać tylko trzeba go poustawiać, a z tymi ustawieniami to ja średnio sobie radzę. Na chwilę obecna lata nie najgorzej , nie skręca już sam, jest stabilny , jedynie troszkę ciągnie do ziemi podczas normalnego lotu a zadziera troszeczkę podczas lotu odwróconego. Waga do lotu wyszła 780g z pakietem 1800mah i ołowiem na ogonie. Dziwne jest jeszcze to że nie za bardzo chce robić pętle , stanie pionowo dziobem do góry raczej chętnie , ale już nie za bardzo chce sie przewrócić na plecy , i tak to wygląda jak by się nie mógł zdecydować czy lecieć pionowo w górę czy robić pętlę , a SW trzymam zaciągnięty na max , ale to było jeszcze ze skłonem z instrukcji, po zlikwidowaniu skłonu wiele się poprawiło , ale nie sprawdzałem jak robi pętle bo jak pisałem nie było kiedy bo było ciemno.
  17. Poprawę się Usunięcie części balsy ze steru kierunku nie będzie najmniejszym problemem, a krawędzie natarcia troszkę więcej czasu potrwają, ale tez to będzie łatwe w poprawieniu.
  18. Ja to dopiero nie mam doświadczenia Na początku tematu cos wspominałem o ażurowaniu pokrycia balsowego, ale wydaje mi sie że Krzysztof cos wspomniał że można to ażurować ,ale miałem wrażenie że pokrycie całości balsą nie będzie błędem. Ja myślę że po usunięciu części balsy stery stracą na sztywności. Ale tutaj najlepiej jak by sie wypowiedział fachowiec .
  19. Dzięki Adam za odpowiedź Tak oblot będzie na polach Nie wiem kiedy się z nim uwinę , ale myślę że poskładanie tego do kupy nie zajmie zbyt wiele czasu. Na pewno wrzucę film z oblotu , jak i pewnie jakieś zdjęcia z montażu . Jutro paczka z modelem powinna być u mnie w domu.
  20. Czyli rozumiem że nie straszny mi brak pasa na chwilę obecną? poleci z ręki i przyleci do ręki? Mam nie za duże podwórko z ładnie przystrzyżona trawą , mam zamiar startować i lądować z podwórka. Ale priorytetem jest ćwiczenie zawisu i beczek , o ile zawis (funcubem ćwiczyłem) nawet mógł by być, (pod warunkiem że model nie obróci się brzuchem do mnie) O tyle beczki w moim wykonaniu to obraz rozpaczy i śmiech na sali. I mam zamiar w realu tym modelem ćwiczyć te dwie figury . Czy ten model ma predyspozycje do zwisu i beczek?
  21. Od dawna czaiłem się na jakiś model którym będę mógł polatać na podwórzu , Ogólnie obecnie moja sytuacja wygląda tak że nie mam czym w ogóle polatać , bo modele które posiadam potrzebują pasa startowego. W innym temacie pytałem o ten model ale to był temat do którego nikt nie zagląda więc i opinii nie otrzymałem ani jednej. Więc zamówiłem model w ciemno, na YT wygląda na taki co po oswojeniu się z nim będzie startował i lądował do ręki. Cena jaką on kosztuje to max jaki mogłem wydac na model piankowy, a całe wyposażenie do niego mam. Jest to dokładnie ten model, z tego sklepu i w tym kolorze. Paczka w drodze , na jutro powinien być u mnie https://www.ef3m.pl/pl/p/Extra-330SC-3D-1050mm-ARF-EPP-VA-Models/2280
  22. Coś mi znowu przybyło . Mam zrobiony jeden statecznik Kłopot w tym że skończył mi się aktywator do CA. A z tym trochę mi łatwiej bo gdzieś tam punktowo sobie przyłapuję klejem CA. Więc zamówiłem sobie aktywator a przy okazji co by paczka nie szła pusta zamówiłem sobie gotowy model, takiego metraka 3D. Bo często mam chęć polatać tylko nie mam czym, to teraz już będę miał czym ćwiczyć fikołki pod domem . A tak po za tym mam już dociętą na miarę rurkę węglową na której będą stateczniki , stateczniki wchodzą na nią już lekko , wystarczyło minimalnie ruszyć rurkę papierem ściernym , dosłownie tyle co nic, a rurka zaczęła leciutko wchodzić w kieszenie . Ogólnie powoli ale coś tam co chwilę zajdę przykleję czy przetrę i coś tam powoli powstaje.
  23. Tak jak mówiłem , model fajny , ale tak jak Marcin pisze on musi zasuwać , nie jest to jakaś szalona prędkość ale do wolnych przelotów raczej się nie nadaje. Ja zamieściłem chyba dwa filmy (oba zakończone kretem) tylko że na filmach wydaje się że model nie leci zbyt szybko, raczej tak normalnie, w rzeczywistości leciał na pełnej mocy. Za drugi kret tego modelu obwiniałem wiatr, ale model na pełnej mocy zrobił spore okrążenie i nic się nie działo wiatr wiał tak samo, ale podczas drugiego okrążenia ująłem mocy (słychać to wyraźnie) i długo nie trzeba było czekać i model zwalił się na ziemię. Wtedy obwiniałem wiatr, ale od tamtej poty skleiłem wiele modeli , oblatywałem je w różnych warunkach i dziś wiem że winny był sam model , a właściwie za mała prędkość przelotu niż sam wiatr. Mam króciutki filmik nigdzie nie publikowany, jak model zachowuje się przy zbyt małej prędkości, dodam tylko że fun cub poleciał by na połowie tej prędkości , a cessna standardowo przewraca się na skrzydło, już nie wspomnę że startowała pod wiatr który nie wąsko wiał.
  24. No i chyba po moim lil ripperze , mam większość modelu ale po powiększeniu planów model ma właściwe wymiary , ale niestety jest bardzo wiotki. A skrzydło to może jak na trenerka by od biedy było , ale do modelu 3D to skrzydło to flak. Mogę go powzmacniać i pousztywniać ale wtedy wyjdzie mi cegła a nie model 3d. Na razie go odstawię na dłuższy czas , bo trzeba się zastanowić jak go zrobić. Ale latać się chce , potrzebny mi model którym będę mógł ćwiczyć zawis i beczki , bo jak robiłem koślawe tak dalej robię nic w tej materii sie nie zmieniło Więc kładę nacisk tylko na zawis i beczki , na tych figurach mi najbardziej zależy. I upatrzyłem sobie gotowca , dobrze wygląda, robi wrażenie jak by startował z ręki i lądował do ręki , ostatecznie może lądować na niezbyt dużym podwórzu .Cena tego modelu to max jaki mogę wydać bo na stole w modelarni leży poważna zabawka w trakcie budowy , na którą to muszę trochę grosza odłożyć i dla tego nie mogę wydać więcej na piankolota niż 350zł Czy ten model spełni oczekiwania? da się nim ćwiczyć zawis i beczki? Model jest juz w koszyku , ale jeszcze nie kupiony bo chciałem zaczerpnąć opinii forumowiczów. To ten model https://www.ef3m.pl/pl/p/Extra-330SC-3D-1050mm-ARF-EPP-VA-Models/2280
  25. Ja tak jak Andrzej obstawiam za słaby napęd. Nie pamiętam na jakim silniku robiłem oblot tej cessny , szału nie było jeśli chodzi o nadmiar mocy ale ten silnik dawał radę ciągnąć model z wystarczającą prędkością , i jakoś to latało. Ale w końcu postanowiłem zamontować do cessny mocniejszy silnik, który to ciągnął model Magnum XXL. Magnum był spory i dość ciężki a silnik spokojnie napędzał go na połowie mocy. Po zamontowaniu silnika w cessnie , model od razu pobił mordę bo oczywiście zamiast lecieć to wzbił się na może 20 metrów przewrócił cię na skrzydło i zwalił się na ziemię , dopiero po zmianie śmigła z 11 cali SF na zwykłe 10x5 cessna zaczęła latać. Najlepszym lekarstwem dla tej cessny jest mocny silnik który będzie ciągnął model ze sporą prędkością, wtedy można się wyluzować i model lata jak ta lala. Również mocą załatwiłem problem przewracania się przy małej prędkości extry multiplexa, model waży do lotu około 1600g a napędza go silnik o ciągu 3500g, jak go przeciągnę nadmiar mocy błyskawicznie stabilizuje model. Tylko chyba kłopot w tym że ta cessna to taki model który raczej powinien latać na skrzydłach a nie na silniku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.