



-
Postów
3 912 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez enter1978
-
Chyba znowu narozrabiałem. Chodzi o to że nie wiem z jakiego drzewa robiłem podłużnice kadłuba, i dźwigary jednego skrzydła. Bo drugie skrzydło jest z sosny z listewek z modelarskiego, bo mi sie juz nie chciało wycinać samemu listewek. Dziś cos mnie tknęło podczas pobytu w garażu że to czego ja robiłem listwy to mogła nie być sosna. Już podczas montażu listew ze sklepu modelarskiego zorientowałem się że moje były inne. Listwa ze sklepu miała 4 słoje, moja o takim samym wymiarze miała 7słoji. Dziś sie okazało że na100% nie wyciąłem listewek z deski sosnowej , a z jakiej to nie wiem i nigdy sie nie dowiem już. Może to był klon, może topola. Kadłub oklejony a i może trzeba będzie go pruć? Trochę zniesmaczony, poszedłem dziś do garażu wyciąłem dwie listwy , jedna z sosny z modelarskiego, a druga z listew które ciąłem na model własnoręcznie z niewiadomo jakiego drzewa. Listwy wkręciłem w imadło , odcinek krótki około 3cm (obie taki sam wymiar do mm, i taka sama długość) Zaczepiłem wagę do każdej i ciągnąłem w bok aż do złamania. Sosna z modelarskiego pęka przy sile 6,5kg Ta moja pęka przy 8kg Sosna pęka i rozpada się Moja pęka ale sie nie rozpada , drzewo jak by trochę kudłate jest i te kłaki nawet pęknięte drzewo trochę jeszcze trzymają. Ktoś sie na tym zna? Powiedzcie że nie muszę pruć kadłuba aby wymienić listwy Może miałem pełną skrzynkę, większość wiadomości juz usunąłem
-
No to zostało mi zrobić niebieski pasek pod kabinką i kadłub był by oklejony. Samą kabinkę a właściwie zamaskowanie połączenia oszklenia z balsą zostawię na później. Teraz zajmę się podwoziem, a później trzeba się brać za oklejanie skrzydeł. Ale mam pytanie, kadłub niby z 3 kolorów ale mam wrażenie że jakiś taki pusty mi sie wydaje. Przydała by się jakaś grafika, czy jakiś napis, ale nie wiem jak się coś takiego robi? To się drukuje na drukarce? Podpowie ktoś coś jak zrobić jakąś nalepkę, na której jeszcze sam nie wiem co będzie, ale chciał bym wiedzieć jak sie takie rzeczy robi. Dzisiejsze wypociny
-
Wstawiam zdjęcia kadłuba, jeszcze nie skończony, oklejanie słabizna, szczególnie w miejscu mocowania podwozia. Pewnie będzie to jeden z gorzej oklejonych modeli, ale pocieszam się tym że to nie jest model do oglądania go i głaskania go, tylko do latania , i ćwiczenia figur. Nie jednokrotnie folia będzie rozpruta na jakichś chwastach , po czym będzie łatana. To samo dotyczy extry 260 uzbierało sie już trochę łatek. Choć przyznam że na etapie do jakiego dotarłem z oklejaniem , trochę mniej mnie już ta folia wkurza, przynajmniej z chęcią sie za to zabieram, wcześniej traktowałem to gorzej niż karę.
-
Dwa dni? Uuuu , kurcze fajnie pewnie jest budować model i wiedzieć co sie robi. Nauka na własnych błędach nie jest zbyt fajna i dość stresująca jak trzeba po kilka razy rozbierać to co się zrobiło, bo cos jest źle. Ale co zobaczyłem i czego sie nauczyłem to moje , i walczę dalej z modelem. Co prawda mógł bym spokojnie przyspieszyć tempo , bo nie za wiele czasu modelowi poświęcam , a to z racji tego że nie radzę sobie z oklejaniem, nie mam do tego drygu i nie lubię tego. Ale nie zwiększam tępa też dla tego że nie ma takiej potrzeby, i tak zaraz zima, nie będzie warunków a do latania, a po za tym nie posiadam wyposażenia do modelu, coś tam odkładam jakieś fundusze na serwa ,silnik, ale nie mam potrzebnej sumy . Wyposażenie modelu planuję skompletować dopiero wiosną, więc nie ma się co spieszyć z budową, a tak na prawdę nie za wiele mi zostało do zrobienia . Przy dobrych wiatrach jutro , najpóźniej po jutrze będę miał oklejony kadłub I zostaną mi do oklejania skrzydła i lotki
-
Bardzo powoli mi to oklejanie idzie, nie mam wprawy ani doświadczenia. Samo oklejanie jest fajne, ale wycinanie folii dopasowywanie już fajne nie jest. Nie za wiele czasu poświęcam modelowi więc i nie za wiele okleiłem. Mam ster kierunku i dwa stateczniki oklejone, dziś zabrałem sie za kabinkę, ale oczywiście dałem ciała podczas montażu, bo trzeba było w pierwszej kolejności okleic kabinkę a dopiero przykleić oszklenie. Ja zrobiłem odwrotnie i miałem problem z oklejeniem, ale Marcin powiedział że często tak robi że przykleja pierwsze oszklenie a dopiero okleja całość. Więc i ja tak zrobię , kabinkę okleiłem folią , a łączenie plastiku z balsą mam okleić elastyczną taśmą z dobrym klejem. Jutro powoli będę się przymierzał do oklejania kadłuba, zdjęć na razie nie wstawiam bo i nie ma co jeszcze wstawiać.
-
Słabo mi idzie to oklejanie. Grafika to nie moje klimaty , nie wiem czy ktoś mnie kojarzy z działu modeli elektrycznych , ale takich modeli z pianki kilka wykonałem, ale żaden nie doczekał się jakiegoś ładnego poszycia, latałem gołą pianką, ewentualnie pobazgrałem piankę markerem, i to tyle. Pewnie tego nie zrozumiecie ale nie lubię malować, rysować , oklejać itp. Po prostu nienawidzę tego, dla mnie takie poszycie to kara. Plany się trochę pozmieniały , z góry miał być żółto niebieski a od spodu miał być w takie duże kwadraty , z kwadratami od spodu poległem, bo jak się czegoś nie lubi robić to się tego dobrze nie zrobi. Od dołu będzie biały, idę na łatwiznę bo tak jak mówię to oklejanie to dla mnie kara. Statystycznie oklejam jeden element w jeden wieczór , wczoraj zrobiłem jeden statecznik, ale go dziś obdarłem bo jak mówiłem kwadraty były słabe. I poszedłem w kierunku prostych linii, i jest o wiele lepiej. Ale jak ktoś się spodziewał szaty w stylu Krzysiek70 to będzie mocno zawiedziony, postaram się zrobić proste oklejanie a ewentualnie później coś się jeszcze na to naklei. Mój dzisiejszy statecznik poziomy
-
Krzysztof trzymam cie za słowo , że będzie coraz lepiej. A jestem własnie zniesmaczony tym że ster nie jest duży i wzór jest prosty, a mimo to dla mnie oklejenie tego to jakiś kosmos. Dziś zaatakuje stateczniki poziome , zobaczę co z tego wyjdzie, bo sterów wysokości na razie nie będe zaczepiał bo nie mam serw i nie wiem gdzie dokładnie będa robione wycięcia pod dźwignie. Więc stery wysokości poczekają, a ja postaram sie zrobić stateczniki i będzie trzeba jakoś myśleć o oklejeniu kadłuba . A faktycznie ze statecznikami i sterami wysokości się motałem, robiłem je chyba 4 razy i ciągle coś było źle. Ale po tych 4 razach sklejania i prucia , statecznik poziomy zrobiłem w około godzinę i to od zera, bo musiałem cały porozbierać mimo że był już poprawnie posklejany, szkoda tylko że nie pasował do kadłuba . Więc nadzieja jest że jakoś sie wprawię. Że tez kurcze patrząc na filmy i zdjęcia jak ktoś to robi , to wszystko jest takie proste i łatwe. Jeszcze kilka dni temu nim zabrałem się za oklejanie , moje zdanie na ten temat było takie, że co to jest przykleić folię? łatwizna, małpa by to okleiła. Ale wczoraj na tym sterze mina mi zrzedła, jak również zmieniłem zdanie co do trudności takiego oklejania
-
No to zaczęły się schody. Oklejam model . A właściwie ster kierunku, niby okleiłem , folia jest nawet napięta, jak na pierwsze takie poszycie , to chyba może być. Ale jak dla mnie to takie oklejanie jest dość trudne, i bardzo dużo czasu mi zajmuje. Nie wiele więcej zajęło by mi czasu wykonanie takiego steru niż oklejenie go, przymiarki, wycinanie , dopasowywanie , i 3 godziny mi zeszło ze sterem. A w 3 godziny spokojnie jestem w stanie wykonać taki ster od zera. Tak że to oklejanie jeszcze potrwa Troszkę miejscami trzeba jeszcze po podgrzewać , szczególnie tam gdzie sa wycięcia na zawiasy, wydaje mi się że jak ponacinam to sie ułoży. I nie wiem dla czego zdjęcia mi sie zapisują w poprzek
-
Będę miał okazję potrenować oklejanie folią. Pobiłem dziś extrę 260, model miał skłonności do gaśnięcia podczas wykonywania pętli z oddawaniem steru wysokości, i tylko podczas tej figury gasł, w żadnej innej sytuacji nie było mowy o zgaśnięciu. Robiąc np pętlę z zaciągniętą wysokością nic sie nie działo i w żadnej innej sytuacji nie gasł , chodził jak zegarek. Ale podczas robienia pętli z oddaną wysokością zdechł za każdym razem, i nie wazne czy leciał na połowie gazu , czy leciał pełnym ogniem , i tak zawsze zdechł. Niby nic wielkiego , zgasł mi juz z 40 razy i bez żadnego stresu , nawet się juz zdążyłem przyzwyczaić do lądowania bez silnika. Problem pojawił się wtedy gdy kilka problemów nałożyło sie na siebie na raz w jednym czasie. Model po modyfikacjach był źle wyważony, to znaczy niby według producenta, ale to nie jest optymalny środek ciężkości, model do pełna zatankowany latał słabo bo zadzierał , i aby go ustabilizować to brakło trymera, latał i tak byle jak. Do tego doszło zgaśnięcie silnika po takiej pętli z oddaniem SW, i trzeba było lądować dość daleko od siebie nie widząc dostatecznie modelu, i w dodatku w fatalnym miejscu bo w miejscu gdzie wytracił wysokośc było tylko zaorane pole i musiał lądować na wielkich wertepach. W pierwszej kolejności na wertepach zostawił podwozie po czy kapotował, łamiąc śmigło, kabinę i garba. Tak że Mx będzie dzielił mój wolny czas przeznaczony na budowę, z extrą która trochę tego czasu zabierze. Kurcze muszę sobie załatwić taka czapkę z napisem , buduję- latam-naprawiam i tak w koło
-
Ja z racji że przyszła zamówiona paczka, w pierwszej kolejności zabrałem sie za modyfikację extry 260, ale szybko to ogarnę, dziś z rana wymieniłem większość dźwigni i miałem wyjazd do Lublina , przed chwila wróciłem, i idę zaraz wymienić ostatnią dźwignię w jeszcze jednym skrzydle i mam model latający, jak pogoda dopisze to nawet jutro polatam. No i biorę się dalej za Mx-a , jutro mam zamiar wyciąć otwory pod dźwignię w starze kierunku i okleić ster kierunku
-
Ja z racji że do grafiki nie mam pojęcia , wybrałem oklejanie jakie wybrałem. Ale od dawna mnie ciekawi jak robi sie takie malunki na modelu. Krzysiek70 odwalił superowe skrzydła, można wiedzieć jak się takie fajne oklejanie robi? Pewnie wykonanie jest po za moim zasięgiem, ale chociaż dobrze by było wiedzieć jak się taką grafikę robi.
-
Ja juz kombinację białego z czerwonym mam , chciałem coś innego. Wrócę jeszcze do serw, bo decyzja juz podjęta, serwa latają bez problemu, testowane dwa lata przez kolegę Marcina. Maja tytanowe przekładnie, i można je zasilać prosto z pakietu, cena tez jest atrakcyjna, szkoda tylko że brak w polskich sklepach. Myślę że w połowie przyszłego miesiąca je zamówię bo uzbierałem dopiero połowę potrzebnej kwoty . Lotki i wysokość https://hobbyking.com/en_us/turnigytm-tgy-1267hv-titanium-bb-ds-mg-servo-14kg-0-10sec-57g.html Kierunek https://hobbyking.com/en_us/turnigytm-tgy-1269hv-titanium-hv-bb-ds-mg-servo-21kg-0-16sec-57g.html
-
Ha ha, dobre. Marcin ty nawet sobie nie zdajesz sprawy jakie ze mnie beztalencie graficzne , ja całe życie zazdrościłem ludziom którzy umieją malować, sam nie potrafię niczego wymyśleć a tym bardziej narysować. Tak że nie podejrzewajcie mnie o jakąś zawiłą grafikę, bo ja się po prostu do tego nie nadaję. Starałem się znaleźć coś w miarę dobrze wyglądającego i za razem łatwego w wykonaniu, no i już jakiś czas temu upatrzyłem sobie taką szatę. A tak w ogóle to dziś właśnie przed chwilą przyszła paczka z folią
-
Ja też zaczynałem od piankolotów, typu magnum, mam tez fun cuba , latało się fajnie, bo nie powiem radość była , a dla kogos kto ma problemy z lotem na plecach możliwości modeli typu fun cub były nie do wykorzystania. Ale z czasem coraz lepiej mi szło latanie i modele typu trener zaczęły byc nudnawe, ale skleiłem sobie piankowy model 3D , i to było to, mimo że model był zbyt nadpobudliwy jak na moje umiejętności to wiedziałem że modele akrobacyjne i 3D to jest kierunek w którym chciał bym iść. Nauka latania mi idzie słabo i nie za wiele umiem, ale zabawa jest zawsze fajna i wydaje mi się że o to w tym chodzi.
-
Ja sie jutro spodziewam paczki z folią i snapami do mx-a i dźwigniami do innego modelu. Co do jakości folii z HK średnio się martwię przebarwianiem po jakimś czasie, ważne że podobno jest dobra i przede wszystkim tania jak barszcz. Nie wszyscy pamiętają , (pewnie prawie nikt), jak sie zaczęła moja przygoda z modelem konstrukcyjnym , jakiś czas temu chciałem zbudować taki model , ale nigdy czymś takim nie latałem , ani niczego takiego nie budowałem , nawet nie miałem okazji zobaczyć jak ktoś to robi. Założyłem temat z prośbą o pomoc odnośnie budowy, zostałem zniechęcony i skrytykowany, bo chciałem zbudować model akrobacyjny z instalacja dymną, a jak wyżej pisałem nigdy nie latałem takim modelem ani nic takiego nie budowałem. Więc odpuściłem zbudowanie modelu , ale w trenerka nie dałem sie wkręcić i usilnie chciałem mieć akrobacyjny konstrukcyjny model benzynowy z instalacja dymną. Małżonka zafundowała mi extrę 260 , jak sie okazało z lataniem nie było problemu , ale z instalacja dymną już tak, bo model jest i tak ciężki i musiałem sobie instalację wybić z głowy. Po jakimś czasie latania extrą znowu strzelił mi do głowy pomysł modelu z instalacja dymną, i postanowiłem sobie taki zbudować , i tym sposobem zrobiłem relację bo w kwestii budowania nic sie nie zmieniło , dalej nic nie umiałem. Założyłem że model tego mx-a będzie w sam raz pod instalacje dymną i zaczęła się budowa. Z racji tego że nie mam żadnego doświadczenia odnośnie budowania i eksploatacji takiego modelu, szybko się okazało że taka instalacja niszczy model. Budowa modelu trwała , ale instalację dymną znowu odpuściłem . Co nie znaczy że nie chodzi mi po głowie, Marcin z Krzysztofem robią nowy projekt , extrę 2,7m ,i zacząłem sobie na nią ostrzyć pazury , a tego mx-a będę mógł wyposażyć w instalację dymną. Więc to czy folia sie odbarwia czy nie , nie ma większego znaczenia bo nafta i tak zrobi swoje , a drugą sprawą jest to że ja nie umiem oklejać więc i tak moje oklejanie będzie słabe. Model służy mi do nauki, i będzie służył do codziennego polatania. Po skończeniu tego modelu to czego sie nauczyłem pomoże mi zrobić drugi model dokładniejszy i ładniejszy. Choć mam wątpliwości czy podołam finansowo budowie modelu extry 2,7m , z wyposażeniem koszty pewnie by sięgnęły 5-6 tyś. Sam silnik zakupić to trzeba głęboko sięgać do kieszeni. Ale można też zrobić drugiego Mx-a , zrobić go dokładniej , w innych barwach, lepiej wykonany , z większym naciskiem na detale i szczegóły . Tak czy inaczej aby miec model i ładny i z instalacją dymną, najlepszym wyjściem będzie zbudowanie jeszcze jednego modelu, jeden będzie ładny a drugi będzie dymił. A na co się porwę , to się okaże za jakiś czas .
-
Nie za bardzo wiem o jakie listwy pytasz. Ja dziś zabrałem się za krawędzie natarcia , zrobiłem dzis jedno skrzydło. Jutro zrobię drugie , i będzie chwila przerwy bo po jutrze powinna być paczka z folią na mx-a, ale idą w niej tez dźwignie sterów do extry. Więc jak paczka przyjdzie to w pierwszej kolejności chcę naprawić extrę i sobie polatać, i dopiero będę się zaczynał uczyć oklejać model folią. Sam jestem ciekaw jak to będzie szło , w każdym razie szału się nie spodziewam, bo ja dopiero będę sie zaczynał uczyć oklejania. Więc takiemu początkującemu modelarzowi jak ja , jak to oklejanie by nie wyszło to i tak będzie dobrze . Czy kształt krawędzi natarcia jaki wyszlifowałem jest do przyjęcia? czy trochę krawędź przytępić?
-
Z racji że przy modelu nie za bardzo mam już co robić, czekam na paczkę z folią na poszycie . Zostały mi tylko krawędzie natarcia , które juz są przyklejone , trzeba je tylko oszlifować. Postanowiłem dziś przymierzyć serwo do statecznika poziomego , i mam problem . Serwo nie chce wejść, otwór w żeberku ma dobry wymiar. Problemem jest kabel , niby jest wycięcie na kabek w żeberku , i tutaj jest super. Ale kabel z serwa wychodzi z boku i przy wyjściu z serwa jest powleczony takim plastikiem który wystaje za serwo z 2mm. I tak normalnie nie mogę włożyć serwa bo z kablem sie nie zmieści, muszę włożyć serwo pod skosem aby miejsce wychodzenia kabla z serwa wpuścić pod żeberko w pierwszej kolejności, ale żeberko jest z dwu warstw sklejki , ma 6mm grubości i aby przełożyć miejsce wyjścia kabla z serwa pod żeberko , muszę serwo ustawić pod sporym kątem , a tak wkładane pod skosem to za nic sie nie zmieści. Czy ktoś ma patent jak zmieścić serwo pod kątem? albo jak go włożyć prostopadle do otworu przygotowanego pod nie, ale w otwór który mieści serwo na styk i nie ma miejsca na wypust kabla , razem z kablem zresztą. Bo ja posiedziałem trochę i wydaje mi się to niewykonalne
-
Marcin kurcze aż przejrzałem zdjęcia ze swojej budowy i ty masz inaczej robione stateczniki poziome. Chodzi mi o listewki sosnowe w krawędzi natarcia, ja mam jedna listewkę na całej długości , a ty masz dwie. Jedną masz tak jak ja, ale pod nia masz jeszcze jedną listewkę która nie zaczyna sie od kadłuba tylko od trzeciego żeberka licząc od kadłuba. I tak się zastanawiam bo nawet jak bym chciał tak zrobic to nie miałem miejsca w żeberkach na dwie listewki.
-
Ja tyle czasu poświęciłem tej figurze , i ćwiczyłem od razu i ster kierunku i wysokość, że teraz po prostu jest mi łatwo obydwoma sterami, ale jak widzę przy większych prędkościach najlepiej kierunek odpuścić, co jest niezręczne , bo od początku wachlowałem obydwoma sterami i tak mi zostało. Ogólnie to jest łatwa figura do zrobienia , ale bardzo trudna do nauczenie , bo raz że ciężko nauczyć się machać dwoma sterami , a jak po 1000 rozbitym modelu jako tako opanowałem ruchy drążkami, trzeba sie jeszcze nauczyć było wychylania sterów w dokładnym momencie , bo tak na prawdę najważniejsza jest pozycja modelu i czas w jakim jest wychylany ster. Mi bardzo trudno przychodziło i orientowanie sie w pozycji modelu , ale i tak samo mi było trudno zaskoczyć moment wychylania steru. Teraz zobaczymy jak to będzie w realu, choć zbierania biedronek z trawy nie planuję
-
Trochę odkopuje stary temat, ale mam pytanie odnośnie tych beczek. Kiedyś pisałem że beczki to dla mnie figura nieosiągalna , i bardzo długo tak było. Nie wiem ile godzin przesiedziałem na symulatorze bo nie liczyłem , ale po około 20 godzinach ćwiczenia beczek nie było widać większych efektów , model chodził jak chciał , i nie ma znaczenia czy w realu czy na symulatorze , moje beczki to był dramat. Jak pisałem nie wiem ile czasu ćwiczyłem beczki bez żadnych efektów, dość dużo , i juz nawet nie liczyłem na to że sie nauczę. Gdy nagle zaskoczyłem o co chyba chodzi i od jakiegos czasu kręcę modelem z bardzo dużą łatwością , nawet nie starając się model fajnie sie kręci i robię to z wielką łatwością. Ale jest jedno ale, na razie tylko na symulatorze , a nawet na kilku symulatorach, używam dwóch , AeroFly Profesional Deluxe, i Phoenix 4. W realu nie mam czym polatać bo model mam zepsuty, czekam na części. Ale mam pytanie jak to robią ludzie którzy kręcą beczki czy latają roling harier. Gdy lecę powoli używam i sterów wysokości i steru kierunku , i mogę lecieć nisko i powoli jedynie podczas powolnego lotu muszę mieć dość mocno zadarty dziób , panuję też podczas obracania nad dodawaniem i odejmowaniem gazu w rytm obracania sie modelu , jeśli lecę wolno właściwie to juz na samym silniku niż na skrzydłach. Ale nie za bardzo mi sie podobają beczki które robię gdy model leci szybko, krótko mówiąc model nie leci ładnie kręcąc beczki i lecąc z dużą prędkością. Jak używam sterów wysokości i kierunku to robi sie nie ciekawie , model ładnie sie obraca tylko wtedy gdy lecąc z większa prędkością i używam tylko sterów wysokości, wtedy obraca się ładnie , nie rzuca nim i mam kontrolę nad wysokością lotu. Ale czy tak powinno być że podczas robienia beczek lecąc z dużą prędkością używany jest tylko ster wysokości? Pytam bo jak widzę efekty poświęconego czasu na trening to i są chęci do dalszych treningów, ale chciał bym sie uczyć to robić poprawnie i tak jak to powinno być wykonywane, a nie jak sie uda czy jak mi jest łatwiej .