-
Postów
3 966 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
30
Treść opublikowana przez enter1978
-
MX2 2,2m POCZĄTKUJĄCY
enter1978 odpowiedział(a) na kojot92 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Tak sklejasz to do kupy, a w kabinkę wklejasz to miękką sklejką do środka kadłuba , bo ta miekka sklejka jest po to aby nakrętka kłowa miała sie w co wgryźć. -
Maciej , słuszna uwaga . Ale praktycznie każdy wieczór jest bezwietrzny , jeśli będzie podmuchiwał lekki wiaterek do lądowania pod wiatr to jeszcze lepiej co prawda wtedy mam start z wiaterkiem , ale start z wiatrem na krótkim rozbiegu nie jest żadnym wyczynem dla Mx-a. Tak czy inaczej niesprzyjające warunki do latania , szczególnie wieczorem zdarzają się sporadycznie, tak jak teraz sporadycznie zdarzy się że mógł bym polatać , wykoszą boisko za tydzień zarośnie i miesiąc trzeba czekać aż znowu zostanie skoszone. Własne będzie koszone dwa razy w tygodniu więc nawierzchnia będzie elegancka , co prawda zostawiłem tą czereśnię (do przyszłej wiosny ukatrupię ją że i tak będzie do wycięcia) Ale nawet z czereśnią mam 15m szerokości pasa , więc spokojnie powinno wystarczyć a jest to najwęższe miejsce , a pas jest tak długi że nawet jak bym miał czy za dużą prędkośc do lądowania, czy za dużą wysokość , nie ma z tym problemu jest miejsce na odejście i zawrócenie do ponownego lądowania. Tak że ja jestem dobrej myśli, a na pozbycie sie płota w max 30sekund i po lataniu zagrodzenie działki w drugie max 30 sekund też mam juz wizję
-
Moja żonka lubi moje hobby , extrę benzynową sama mi kupiła, fun cuba zresztą tez na gwiazdkę dostałem, nawet jak jadę na boisko polatać to jedzie ze mną , zresztą ostatni film z lotów mx-a z boiska obok bloków też nagrywała, choś nie lubi nagrywać, za to lubi posiedzieć i popatrzeć . A drzewa w sadzie na zdjęcu jeszcze stoją, a na tą chwilę wszystkie leżą , nie wiem kiedy ja sie z tym uporam, nie wiedziałem że tyle tam będzie drzewa do uporządkowania , tam jest ścięte drwa na cała zimę ogrzewania domu ,a nie na zagrzanie kilka razy bojlera jak zakładałem
-
Dzięki wielkie , więc na razie od biedy ten silnik ujdzie, a jak będzie mocno stękał to sie później pomyśli coś nad innym silnikiem
-
Maciek mam pytanie, pamiętasz może ile model ważył do lotu? Kurcze mój zalegający silnik który mam zamiar zamontować w tym modelu to emax GT2826/05, nawet nie mogę znaleźć parametrów tego silnika , bo tabelki producenta dotyczą silników z końcówką 04 albo 06 a taki jak mam z końcówką 05 nie za bardzo jest , to znaczy w sklepach silniki są ale tabelki z informacjami nie do końca dotyczą tego silnika, ja coś sobie przypominam że miał ciągnąc 3600g (o ile nic nie pomieszałem) Bo coś zaczynam się zastanawiać czy to jest dobry silnik do tego modelu a właściwie czy będzie miał wystarczający nadmiar mocy.
-
Dawno mnie nie było w dziale elektrycznych modeli , ale że ostatnio nie mam gdzie polatać dużą benzyną zafundowałem sobie taki oto model. Kupiłem go w forumowym dziale giełda , model jest nowiutki i nie zmontowany , wystawiony był za bardzo symboliczne pieniążki to się skusiłem i przytuliłem go Jak na piankę 3D jest bardzo duży , ma prawie 1,5m rozpiętości. Ale sam projekt jest bardzo ciekawy, nie wspominając że jest ładny jak diabli , bo pianka epp jest bardzo gładka i malowanie na takiej piance bardzo dobrze wygląda, nie to co np modele VA Models , tam malowanie to słabizna. Konstrukcja modelu tez jest ciekawa , jest to model konstrukcyjny pokryty pianką epp, prócz tego chińczycy nie żałowali węgla , gdzie nie zajrzeć to podłużnice, płaskowniki rurki weglowe jako wzmocnienie i usztywnienie konstrukcji, w zestawie jest węglowe podwozie i cała potrzebna drobnica. Gdzieś tutaj na forum kilka lat temu ktoś latał extrą 260 PA i niespodziewanie stał sie posiadaczem tego edga 540 , i pamietam jak napisał że może to dziwnie zabrzmi ale ten edge lata lepiej niż extra 260 PA , jak jest naprawdę nie wiem ale mam nadzieje że lata przynajmniej dobrze. Silnik i regulator do niego będe miał, bo leżakuje sobie jakiś emax 3,6 kg ciągu, odbiornik mam, nie mam serw bo jakiś dziwny wymiar mają 35x15 x ileś tam nie pamietam, nigdy takich nie miałem to muszę dokupić, no i zawiasy kupię ze sztyftem. A jakie model zrobi wrażenie po ulotnieniu , zobaczymy za jakiś czas
-
Jak mówiłem tak tez zrobię, zaraz ide wycinać drzewa . Może ten pas startowy to nie będzie szczyt marzeń , ale do ulotnienia modelu 2,2m wystarczy spokojnie. Nawet wracając z pracy to wzrokiem objąłem boisko gminne na którym niedawno latałem , korzystałem z szerokości boiska ,ale i tak używałem mniej niz połowę tej szerokości boiska, a podwórze po zlikwidowaniu sadku na pewno nie będzie krótsze niż boisko na którym latałem, więc realnie jest mi potrzebna połowa tej długości. No i trzymam sie zasady że jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Tak to wygląda na razie, niedługo się się to zmieni, na zdjęciu nie widać bo sadek zasłania , ale po opuszczeniu podwórza mam nieograniczoną przestrzeń
-
Sam nie wiem kiedy to święto będzie, bo nie licząc własnej pracy potrzebny jest pomysłowy płot , a w maju szykują sie wydatki , mam dwie komunie z czego jedną sam organizuję, więc na razie wydatki np płot muszą czekać, ale do wycięcia sadu i posiania trawnika nie potrzeba pieniędzy , a wszystkiego na raz i tak nie zrobię. Może jak uporam się z podłożem to i sytuacja finansowa sie ustabilizuje i będę mógł się szarpnąć na ten płot , na który na chwile obecną nie mam pomysłu nawet, wiem tyle że musi się błyskawicznie demontować.
-
Andrzej to że ja jestem zły to mało powiedziane , model jest super fajny i ja nie odpuszczam, mam wizję . Mam miejsce mniej niz 1,5km od domu tak że mogę model wziąć za dupę i zaciągnąć go ręcznie na miejsce , na taki dystans nawet nie trzeba autem jechać, ale.... Byłem jeden raz fajnie było ale u jednego gospodarza bydło sie boi , niby pretensji nie miał , ale szczęśliwy tez ie był. Więc skoro i tak juz jestem nieuleczalnie chory na modelarstwo a w szczególności na latanie, nie po to budowałem pół roku model aby sie na niego przyglądać jak stoi na wieszaku w modelarni. Mam duże podwórze , nie wiele mu pewnie brakuje do 100m długości , na szerokość ma około 40m i to nie jest podwórze którego sie używa tylko jest to trawnik dla psów , aby miały sie gdzie wybiegać no i w tym jest mały sad (5 drzew owocowych). Jest kilka problemów , sadek od podwórza jest odgrodzony siatką, trzeba pare złotych na wykonanie płotu,ale takiego który zdemontuję w max 2 minuty, jest do zrobienia. Sad do likwidacji bo i tak nigdy nie zjadłem ani jednego jabłka z niego to po h... mi ten sad, jutro zaczynam wycinać drzewa, przy okazji będzie opał na grzanie wody. Najgorszym problemem jest czereśnia która stoi na środku szerokości przyszłego pasa startowego, szczepiona czereśnia stoi na mojej działce ale nie ja ją sadziłem i słyszę sprzeciw babki , że sad można zlikwidowac bo i tak pożytku z niego nie ma ale czereśnia ma zostać, i nie rozumie że mam lepszą czreśnie na podwórzu która rośnie na drugiej połowie podwórza i w niczym nie przeszkadza a na dodatek ma owoce w maju. Nic to na razie zrobie pas z czereśnią i zobaczę jak będzie, no ale szerokości to będe miał z 20 metrów , jak będzie wąskawo to dopomogę obumrzeć temu drzewu i mam pas startowy blisko 100m długi z 35-40m szeroki , a z pasa wylatuję prosto nad pola gdzie nie ma niczego w promieniu kilku kilometrów , i mogę latać kiedy chce i ile chcę. A na razie aby mieć czym polatać kupiłem od kolegi nowiutki model edge 540 , taka hybryda sklejkowo piankowy , prawie 1,5m rozpiętości , pod naped elektryczny który na razie musi wystarczyć, bo wystartuje i wyląduje z drogi obok domu, i to bez problemu . A od jutra zaczynam działać z własnym pasem startowym pod duże modele benzynowe.
-
Kurcze zazdroszczę wam tego lotniska. Ja dziś zderzyłem się z rzeczywistością , sytuacja wygląda tak że mam fajny model , ale nie mam gdzie polatać. Boisko które mam 7 km od domu zarosło i trzeba poczekać aż gmina wykosi , bądź trenujący strażacy stratują trawę. Na chwilę obecną miejscówka odpadła , mimo że to boisko, to nikt na nim w nic nie gra a trawa rośnie. Kontaktowałem się z modelarzem z zamościa że jak by się chłopaki zbierali na lotnisku polatać to niech da znać, pakuję gada w samochód i w 30min jestem na lotnisku, mam jakieś 40km więc wielkiego dramatu nie ma. Nikt nie dzwonił, pewnie nikt nie latał i tym sposobem jestem uziemiony. Polatałem dziś dwoma elektrykami i tyle użyłem. Trochę dziś też powalczyłem z drugim Mx-em , kadłub mam gotowy, stateczniki tez skończone, w tym tygodniu skończe stery wysokości, i zostanie mi ster kierunku i skrzydła , naciągnąć folię i mam drugiego takiego Mx-a . Tyle że nie zmienia to faktu że nie mam gdzie polatać. Dziś byłem nawet z tego powodu zły i przeszła mi taka myśl po głowie aby ulepić sobie jakis spory model pod napęd elektryczny , taki dobrze latający , ale aby dało się nim startowac i lądować z drogi obok domu, szarpnę sie i kupię z 4 pakiety , to na 4 akumulatorach trochę polatam. Bo na chwilę obecną to słabo stoję z miejscem do startu i lądowania modelem 2,2m, a z rozbiegów po polu i niszczenia modelu po wertepach juz sie wyleczyłem . Natomiast widzę że benzynowym modelem to będe latał jeden dzień na dwa tygodnie, trochę słabo , lato zleci a model będzie stał i sie kurzył.
-
MX2 2,2m POCZĄTKUJĄCY
enter1978 odpowiedział(a) na kojot92 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
No to ja sie w takim razie zabrałem za to od d... strony, pokryłem styropian balsą, później na statecznik przytwierdziłem papier ścierny i statecznikiem wytarłem tą przestrzeń w która wchodzi statecznik, to znaczy ten otwór wyciąłem z grubsza skalpelem , a ostatnie milimetry wytarłem statecznikiem. -
Tak teraz mam ten czarno zielony, i w obu modelach benzynowych mam te odbiorniki i odkąd je mam nie zauważyłem nawet najmniejszych problemów.
-
Andrzej to boisko to albo może jeszcze kiedys odwiedzę albo i nie, to było ot tak zobaczyć jak będzie , ale jest troszke ciasno. Mam inne boisko na którym latam, 7 km od domu, boisko to jest mniejsze ale do startu i lądowania i tak 4 razy za duże . Ale latam i nad boiskiem i po za boiskiem bo po za boiskiem jest ogromna wolna przestrzeń , nie ma zabudowań nic mi lepszego nie trzeba. Jedynie nie za często jest koszone, ale za to często trenują tam strażacy i nawet jak nie jest odpowiednio wykoszone to część wystarczająca do startu i lądowania jest tak wytłuczona i wydeptana że do polatania w zupełności sie nadaje.
-
Tak wiem . Nawet sie tym interesowałem kiedyś czy tam ktoś nie prowadzi modelarni, ale chyba tam modelarni już nie ma. Teraz jak sie nie mylę jedyna modelarnia w Hrubieszowie jest w szkole Nr3 (ale numeru szkoły pewny nie jestem)
-
Z tym mode chodzi mi głównie o wolne beczki czy rolling harrier mając wysokość i kierunek w jednym drążku myśle że kręcił bym do tej pory takie beczki jak ta lala, kręcę jednym drążkiem i model sunie (przynajmniej tak mi sie wydaje), a tak dwa stery w osobnych drążkach które trzeba mocno dokładnie zsynchronizować mnie przerastają, poświęciłem na tą figurę na symulatorze ponad rok, i efekt jaki na razie osiągnąłem to dziadostwo , na symulatorze latam krótko 10-15 minut wieczorkiem, ale za to prawie codziennie. Może nie mam do tego predyspozycji ? drygu? sam nie wiem ale myślę że jeszcze potrzebuję z 20 godzin w realu nim moje beczki będą miały ręce i nogi. Reszta figur które mnie interesują , z tym mx-em raczej łatwo przyjdzie wystarczy trening w realu modelem, ale rolling harrier i wolne beczki to jak dla mnie ciężki temat, niby modelem obracam jako tako , ale co z tego jak po chwili model zaczyna lecieć tam gdzie on chce a nie tam gdzie ja chcę i muszę przerwać obracanie zawrócić go i zaczynać od nowa, i to taka syzyfowa praca, a jak kierować kierunkiem lotu podczas obracania? to nie mam fioletowego pojęcia, i po części pewnie z tego powodu nad tą figurą nie panuję
-
No niestety ubezpieczenia typowo modelarskiego nie mam, ale chetnie bym takie wykupił tylko nie za bardzo wiem gdzie, bo z tego co czytałem to firmy ubezpieczeniowe nie za bardzo maja ubezpieczenie typowo modelarskie. Co do modelu, to tłumik pospawałem w miejscach gdzie pękał , a zgubiona rura która wychodzi po za maskę została zastąpiona kawałkiem aluminiowego trzonka od mopa, średnica trzonka jest trochę mniejsza niż orginalny zgubiony wylot spalin, ale tłumik przynajmniej teraz trzyma sie kupy, nic nie pęka nic nie odpada, a i nie wiem czy model nie chodzi troszkę ciszej. Ja ogólnie jestem zawiedziony że nikt nie podpowiedział jak zaczynałem przygodę z rc, jak ważny jest wybór radia z odpowiednim mode. Ja latam w mode 2 gaz i kierunek po lewej, i tak widzę ze jest to przekleństwo , łatwiej by było gdybym miał wysokość i kierunek w jednym drążku, ale teraz to juz po ptokach , pewnie ciężko by się było przestawić, a przynajmniej mi z gazem i kierunkiem w jednym drążku bardzo ciężko idzie nauka.
-
Nic jeszcze nigdy w tym dziale nie pisałem , to mam krótki film z nauki dzisiejszego latania, nowym modelem, samodzielnie zbudowanym zresztą. Jak dla mnie jest to najlepsza maszyna jaką miałem i dopiero tym modelem da sie uczyc latać, bo poprzedni akrobat kupiony w sklepie jako gotowiec , to był i zresztą jest nadal , ale do polatania tam i z powrotem a nie nauki figur. Model jest , chęci są, teraz potrzebny jest długi trening i może coś kiedyś z tego będzie
-
Marcin jak tam postępy w budowie? Ja całkowicie zrezygnowałem z latania na polach itp , wiec na tygodniu raczej nie za często będę latał, ale w weekend za to pakuje model i mogę latać do upadłego. Wczoraj na pobliskim boisku z ogromną przestrzenią po za boiskiem to sie wylatałem tyle ze miałem juz dość. A dziś pojechałem sprawdzić nową miejscówkę 300m od miejsca mojej pracy , to boisko jest trochę ciasnawe , ale od biedy ujdzie. Nie wiem co mi do łba strzeliło z tym niebieskim modelem , wredny kolor i często w większej odległości od siebie tracę orientacje w jakiej pozycji jest model. Mocno też ogranicza mnie strach że sie zamotam więc nie robię niczego nad czym słabo panuję, ale w ten sposób niczego sie nie nauczę. No i tym sposobem moje latanie wygląda jak wygląda , ale przyjdzie dzień że się oswoję z modelem , będę rozluźniony to i może podgonie pilotaż , bo jak na razie mam wiele do życzenia, ale tez nie za wiele mam tym modelem nalatane. Na dzień dzisiejszy wylatałem 5,5 litra paliwa. A dzis to nawet żonka nagrała krótki filmik, co prawda zjechała sie widownia "zafascynowane dzieci , mieli masę pytań i ogólnie było WOW " a ja nie za bardzo lubię jak sie patrzy na moje wicie sie w konwulsjach , ale popołudnie bardzo fajnie minęło. Tak to dzis pyrkałem po południu
-
Dzieki za wszystkie odpowiedzi i sugestie. Najlepiej było się przekonać na własnej skórze , bo internet internetem, do tego Marek pisze że prędzej ja zakłócę internet niz internet zakłóci mi model. Ogromnym prawdopodobieństwem pierwszego kreta był niesprawny odbiornik , bo jak pisałem prosto po wyjęciu nowego odbiornika z pudełka, odbiornik niedomagał. Więc dzis i tak musiałem jechac na chwilę do pracy , to zabrałem model ze sobą aby zobaczyć co będzie. Podczas kreta z filmu jak straciłem kontrolę mimo że lot trwał z minutę model latał niepewnie i czuć było że cos jest nie tak, długo nie trzeba było czekać i model grzmotnął o ziemię. Więc dzis pomyślałem że jak wyczuję najmniejsze odchyłki w pilotażu od normy , natychmiast siadam na ziemi i koniec latania. O dziwo boisko to samo , odbiornik z innym systemem , z dwoma antenami i zero problemów , latał jak ptaszek. Ale boisko nie jest takie fajne do latania jak sie wydawało, trochę tam przyciasno i po południu z tej strony jest pod słońce. Mam nawet film bo jak żona posłyszała że jadę tam polatać to pojechała zobaczyć jak rozbijam model . Nawet coś nagrała, ale mówi że jest zawiedziona i pojechała bo miało byc inaczej . Mówią że do odważnych świat należy , no to mam następne miejsce do polatania.
-
Warto mu wetknąć jak nie GPS, to chociaż jakiegoś wrzaskliwego buzzerka, wtedy najczęściej... nie jest potrzebny. Tak, jak z kołem zapasowym - nie masz sprawnego, łapiesz gumę. Nie masz wcale - dwie pod rząd. Wiem cos o tym, do niedawna miałem jedno śmigło do tego modelu , i zawsze coś, jak nie urok to sraczka. Czasami nie zrobiłem jednego lotu i śmigło uszkodzone, kupowałem drugie czekałem na przesyłkę , moment sprawy i śmigło załatwione i nadaje sie do pieca. Teraz mam trzy śmigła na stanie do tego modelu, z czego jedno zabieram ze sobą na zapas, o i dziwo odkąd mam kilka śmigieł nawet nie drasnąłem tego jednego które jest na modelu
-
Ogólnie od wczoraj o tym myślę i dochodzę do tych samych wniosków co Witek. To boisko bardzo ale to bardzo mi pasuje niestety chyba najbezpieczniej będzie je odpuścić. Mam co prawda dość blisko domu ( 7km ) inne boisko , ale jest po drodze do pracy, a tez i na tyle blisko że można sie wybrać specjalnie z domu. Właśnie z niego wróciłem, nic nie zakłóca, latałem tam nie raz ale ma kilka defektów których to pierwsze boisko nie ma. Ludzie życzliwi nic nikomu nie przeszkadza , zabudowania są wystarczająco daleko , a te które są w zasięgu to co najwyżej można na tych garażach pobić model (w razie jak by cos poszło nie po myśli , nie ma mowy o konsekwencjach). Ale jest kilka niedomagań boisko to nie jest zbyt często koszone, ale dramatu tez nie ma, zjeżdża sie sporo widowni , i średnio mi się ćwiczy figury które na razie przypominają wicie sie w konwulsjach, jeszcze jak ktoś patrzy to jeszcze gorzej jestem speszony i słabo idzie nauka , bo jak już ktoś patrzy to latam to nad czy już panuję, ale wtedy nie ćwiczę tego nad czym muszę jeszcze dużo pracować. No i rośnie jedno drzewo niby nie przeszkadza , ale też nie pomaga , a teren jest tak usytuowany że mogę podejść do drzewa i stojąc koło drzewa juz mi nie będzie przeszkadzało ale wtedy nie ma możliwości lądowania na siebie , a tylko tak ląduję . Wiec chyba najlepszym wyjściem będzie przećwiczenie lądowań patrząc na model z tyłu , i tym sposobem mam fajne miejsce do polatania. A to boisko z internetem antenami itp zostawię w spokoju bo kurcze jak mi pójdzie model w te pobliskie bloki to narobię roboty i komuś i sobie.
