



-
Postów
3 921 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez enter1978
-
Ja za krótki jestem aby komuś cos doradzać. Ale model konstrukcyjny dla kogoś kto nie latał, bądź mało latał to najgorsza z możliwych opcji, Konrad napisał że pierwszy lot trwa około 5s , problem w tym że to jest bardzo optymistyczny scenariusz , ja pamiętam swój pierwszy lot i trwał około 1s, kupiony nowy piankowy motoszybowiec thunderbolt , tak wyważyłem i wytrymowałem że po wypuszczeniu z ręki, model zrobił pętle i rozbił sie o płot stojący za mną. Po zbudowaniu modelu konstrukcyjnego , która to budowa sporo czasu potrwa , (obstawiam ze bez doświadczenia to tak z dwa miesiące), max 5s lotu tym modelem to raczej wystarczający powód do zniechęcenia się. Kolejnym problemem jest wyposażenie , do najtańszych nie należy , ale prawdopodobnie po rozbiciu modelu , większość wyposażenia pójdzie na złom, uszkodzony akumulator, wysypane serwa, zgięty silnik. Ale kto bogatemu zabroni?, w sumie to nie wiem jaki problem, Sławek oferuje gotowy model, jak nie chcesz gotowca tylko koniecznie chcesz to zrobić sam, myśle że i tartak by wyciął i ci wysłał. W dziale giełda Sławek sprzedaje plany pod laser , sprawdzonych dobrze latających modeli, wystarczy kupić i wybrać się np do jakiejś pobliskiej drukarni, mają plotery mają sklejki na stanie , wytną model bez problemu, pozostanie go tylko zbudować. Mirek z lublina sprzedaje tartak extry , podobno dobrze ten model lata. Co nie zmienia faktu że do puki nie będziesz latał modelem , nie zastanawiając sie gdzie i kiedy i w jakiej pozycji jest lewo czy prawo , słabym pomysłem jest nawet myślenie o jakimś wymagającym modelu. Nie lepiej czy kupić czy samemu zrobić jakiegoś krzyżaka? wyposażenie jest nie dość że tanie to na dodatek taki model przy spotkaniu z ziemią ma na tyle małą energię że zniszczenia są symboliczne. Dużą zaletą modelu łatwego w budowie jest łatwość jego naprawy , łatwym w budowie modelem i prostym w pilotażu jest model MAGNUM FFF lata praktycznie sam, ale swego czasu zbudowałem model lil ripper i mimo że miałem juz sporo godzin wylatane motoszybowcem czy modelem magnum, i myślałem że już umiem latać, zbudowałem lil ripper, i sie zdziwiłem że nie nadążam za nim, a w rzeczywistości model lata sam i to jak gazeta , tylko że za dużo mi się wydawało i miałem za wysokie mniemanie o swoich umiejętnościach. Fajnym i bardzo spokojnym a za razem jak trzeba to wściekłym i nadpobudliwym modelem jest model su37 z depronu , może nie jest to model na pierwszy model, ale polecam zabawę tą konstrukcją, ciekawym modelem jest tez ultimate nac. Modele są szybkie w budowie tanie i dobrze latają, choć nie koniecznie nadają się na pierwszy model, ale skoro kolega chce stawiać pierwsze kroki na konstrukcyjnym modelu extry , to i wymienione modele piankowe sa w sam raz na pierwszy raz. A może coś od Marka z napolskimniebie, wycina modele z epp , a to jeden z lepszych materiałów na pierwszy lot
-
Jaką aparaturę kupić? Znana firma czy chiny?
enter1978 odpowiedział(a) na Grzesiek1 temat w Aparatury RC
Ja latam na FS iA6B , taki z dwoma antenami, i z możliwością podłączenia np czujników, co uczynię w nowym modelu. Tyle że w obecnym modelu benzynowym mam ten odbiornik kupiony dwa lata temu i jest zasilany 4,8 - 6,5V. A do nowego modelu na przyszły sezon , kupiłem z 3 tygodnie temu ten sam odbiornik ale jest już zasilany 4,8 - 8,4V , czyli można podpiąć prosto pod lipo 2s, co zresztą uczyniłem. -
Jaką aparaturę kupić? Znana firma czy chiny?
enter1978 odpowiedział(a) na Grzesiek1 temat w Aparatury RC
Ja tam się nie znam , ale latam modelem benzynowym na flysky i6, i nie licząc jednej sytuacji z niesprawnym odbiornikiem nic niepokojącego sie nie dzieje. A ten niesprawny odbiornik to od nowości prosto po wyjęciu z pudełka nie działał jak trzeba , czasami na stery reagował z bardzo dużym opóźnieniem, ale to nie jakieś tam małe spóźnienie , tylko kilka sekund np 5 może 7 sekund, np lecę zaciągam wysokość a model nie reaguje, dopiero po 7 sekundach wychyla stery. Zamiast pozbyć sie wadliwego odbiornika , to ja zabrałem model z cichego pola na wsi , na podmiejskie boisko pomiędzy anteny wifi. No i o mało nie unicestwiłem modelu, ale po zakupie nowego sprawnego odbiornika model lata bardzo dobrze , żadnych opóźnień itp, zakłóceń od silnika benzynowego nie zauważyłem. Wiosną oblot nowego większego modelu , z budżetowym chińskim silnikiem benzynowym i z mocno chińskim zapłonem, czy nie będzie zakłócał ? okaże się , bo radia w przyszłym sezonie nie planuje zmieniać, a tak szczerze to nie wykorzystuję nawet w połowie możliwości flysky i6, to i po części dla tego nie rozważam na razie zmiany radia. -
Tomek pewnie dobrze pisze , tylko w moim przypadku wole mieć pewności na zapas , nawet kosztem wagi. A to dla tego że raz że słabo umiem latać , proste figury nie sa jakimś wielkim wyzwaniem, ale w wielu sytuacjach tracę orientację, najlepszym przykładem sa ostatnie loty extrą va model , po moich lotach 3D model nie nadaje sie raczej do naprawy, choć w tym przypadku nie straciłem orientacji tylko przeceniłem swoje umiejętności szybki przelot na nożu nad samą ziemią słabo mi wyszedł . Ale poważniejszym problemem jest to że nie latam na lotnisku tylko obok domu, do koła są zabudowania, sąsiedzi są rolnikami i nawet sie cieszą z tych moich harców , bo bardzo blisko jest las z dziką zwierzyną która niszczy uprawy, ludzie próbują walczyć stawiają elektryczne pastuchy, stawiają takie armaty z których jest huk co jakiś czas, ale mój model używany do zabawy jest chyba najskuteczniejszy , łosie dziki sarny , uciekają na złamanie karku, tłumik mam słaby więc ryczy niemiłosiernie , echo z lasu potęguje ryk silnika, po wylataniu jednego zbiornika paliwa zwierząt nie widać praktycznie przez cały dzień. Ale ciekawe czy któryś z sąsiadów by sie równie cieszył jak by przy spadku napięcia wylogował sie odbiornik i trzeba by było remontować chałupę , bo akurat stała na drodze modelu? Więc ja wolę mieć model 100g za ciężki i nawet nie myśleć że coś tam padnie. Ważyłem skrzydła ,kompletne juz z serwami kablami itp, jedno waży 776g a drugie 781g, jest pięć gram różnicy pomiędzy skrzydłami , to chyba nieźle nawet wyszło.
-
Mnie osobiście bardzo interesuje wszystko o czym piszecie, a nawet czytam dwa razy aby dobrze zrozumieć . Co do płytki od Andrzeja myślę że sprzedawała by się, tylko ciężko wyczuć w jakiej ilości, oferuje prawie wszystko co potrzeba , pewnie nie będzie droga i nie ma sie co zepsuć. A napisałem że "prawie wszystko" gdyż ujawnił mały problemik. Silnik który kupiłem ma moduł zapłonowy zasilany 4,8-6V , no a instalacja będzie chodzić na 7,4v, fajnie by było jak by z tej płytki było wyjście 5 lub 6V, mi jest takie napięcie potrzebne do zapłonu, ale większość odbiorników tez jest zasilana 4,8 - 6,5V więc takie wyjście o napięciu około 6V by sie przydało, jak nie do zapłonu to do odbiornika. Ja kompletując paczkę z HK zamówiłem taki sbec https://hobbyking.com/en_us/turnigy-5a-8-26v-sbec-for-lipo.html Nie wiem czy to dobre będzie , ale zapłon nie za wiele prądu pobiera , więc chyba mu nie będzie za ciężko, po za tym można podłączyć pakiet i 2s i 3s, a akurat mam zbędny lekki pakiet 3s 1000mah, no i ta cena po rabacie, ten sbec kosztował 4euro , to za takie pieniądze wziąłem go czy będzie sie nadawał do zasilania tego zapłonu czy nie będzie się nadawał.
-
Dzięki Łukasz. Czyli obciążone serwo pięcioma amperami obciąży instalację. Co prawda ja mam 15kg serwa w modelu to pewnie tyle Amper nie będą pobierać i jakieś mocniejsze będzie na kierunku, ale film daje jakąś orientację i jakieś wyobrażenie. Po za tym dzięki uprzejmości Marcina mam juz kupiony silnik do modelu, bo ja nigdy nic nie kupowałem z zagranicy , więc średnio wiem z czym sie to je, po za tym nie mam konta w serwisie który by przewalutował należność. Marcin kupił mi ten silnik w HK i pewnie po nowym roku zamówienie przyjdzie. Cena nie była najgorsza bo dają jakieś rabaty, w sumie silnik po rabacie kosztował 220 euro i przesyłka gratis.
-
Dziś przyszła do mnie przesyłka . Andrzej ( AMC ) wykonał i wysłał mi bezinteresownie, układ który umożliwia zasilanie modelu z dwóch pakietów. Tak że na chwile obecną mam juz prawie całą elektrykę, nie mam tylko pakietów i serwa do gazu, choć chyba szarpnę sie jeszcze na jakieś lepsze serwo do SK , bo to które mam średnio mi sie podoba szczególnie że wszystkie serwa mam 7,4V a to jedno od SK jest na 6V, ale to wiosną tuz przed oblotem , może coś się trafi w dziale giełda, czasami można odkupić coś dobrego w atrakcyjnej cenie. Co prawda miałem kupione serwo 7,4V 32kg ,ale trochę na nim eksperymentowałem , miałem wymontowany z niego halotron i leżał na półeczce, żona coś sprzątała część wyrzuciła do śmietnika i można by powiedzieć że bez tej części to serwo to historia . Ale naciułałem już na silnik , tak że w najbliższym czasie pewnie silnik zostanie kupiony
-
Spróbuj silnik uruchomić bez gaźnika , sprawny silnik ze sprawnym zapłonem po zdemontowaniu gaźnika i wlaniu niewielkiej ilości paliwa prosto w kolektor dolotowy , odpali po 3-4 obrotach i gaźnik nie jest mu potrzebny, no chyba że sie przesadzi z iloscią paliwa to trochę trzeba zalanym motorem pokręcić nim zaskoczy. Może nie nacieszysz sie długotrwałą pracą bo jedynie ryknie wejdzie na wysokie obroty i zgaśnie , bo ilość paliwa wlana prosto w kolektor nie jest wielka. Ale pozwoli ci to wykluczyć niedomagania zapłonu i będziesz pewny że niedomaga układ zasilania, a mając winnego to powoli już dojdziesz co go boli.
-
Ja gdy zabierałem się za swój najnowszy model , wiedziałem że skrzydła będą montowane na rurach i do takiego skrzydła potrzebna jest równa płyta około 1,5m długości . Więc wybrałem się do najbliższego zakładu który wykonuje pomniki. Płytę dostałem za darmo , tyle że jest to lastryko, marmuru właściciel nie chciał dać gratis . Ale lastryko dał bezpłatnie , płyta jest idealnie prosta, bardzo gładka, nie wygina się, może nie da się w nią wbić szpilki, ale za to jest bardzo łatwa w utrzymaniu czystości. Nie ważne czy pochlapałem ja żywicą, czy soudalem, po wyschnięciu kleju wystarczy przejechać szpachelką klej odpada , przepolerować szmatką i jest ładna i błyszcząca.
-
Marek, ja mam minimalne doświadczenie z modelem od modello, bo zbudowałem kiedyś model tego pittsa tylko w wersji 1200mm, model okazał sie super fajny. Mimo że jego rozpiętość była 1200mm model do lotu wyszedł coś około 1800g, więc za lekki nie był , ale mimo to latał dość wolno i stabilnie. Tak mi sie spodobał że poprosiłem modello o wycięcie takiego samego tylko większego, no i po zakupie włożyłem go do szafy i leży tam do dziś , ale mam chęć go zbudować. Chcę jedynie wyeliminować błędy jakie zrobiłem budując wersje 1200mm. Wagowo cudów się nie spodziewam, ale poprzednie podwozie wołało o pomstę do nieba, więc tutaj chciał bym wykonać wręgi tak aby to miało ręce i nogi, stąd pomysł na laminat od środka kadłuba właśnie ze względu na wręgi do których przykręcę golenie. Model miałem oklejony folią od Marka ale zadowolony byłem średnio , folia dobrze się trzyma prasowana w dość niskiej temperaturze , ale miałem silny problem z pomalowaniem jej, więc model nie był malowany. A teraz wolę wcale nie oklejać modelu a lepiej go pomalować, stąd pytanie czym malowałeś. Styrodur jest wystarczająco sztywny i bez oklejania folią , niestety lotki sa za cienkie , oklejenie lotki folią nie zapobiegnie jej uszkodzeniu. Jednego razu coś dłubałem przy modelu wstając przypadkiem delikatnie zaczepiłem spodniami o lotkę i lotka do naprawy , co prawda nie połamała się bo folia zrobiła swoje , ale tak sie zdeformowała że trzeba ją było prostować na gorąco żelazkiem. I w tej kwestii skorzystam z pomysłu Wojtka, bo negatywy mam , bo nawet skrzydeł nie rozpakowywałem czepiłem sie tylko kadłuba, a reszta paczek wylądowała w szafie nawet bez otwierania. I wydaje mi się że taki cienki laminacik na spływie lotek załatwi problem ich przypadkowego uszkadzania , najczęściej podczas transportu.
-
Czym malowałeś ten styrodur? ładnie wygląda. Mam jeden model od modello, kupiłem go dawno temu jest to pitts python czy samson , jak zwał tak zwał. Model ma 1500mm rozpiętości, zacząłem coś kombinować ,ale tak naprawdę nie zrobiłem jeszcze nic , spakowałem wszystko do szafy i zapomniałem o nim. Miałem dylemat bo nie mogłem sie zdecydować na napęd , czy benzyna czy elektryk, decyzja już jest , będzie elektryk, więc pora po woli wyjąć pudełka z wyciętymi elementami z szafy i spróbować zbudować ten model. Kadłub od środka będzie laminowany, cienką tkaniną, ale reszta modelu chciał bym aby była tylko pomalowana i tyle, aby model wyszedł jak najlżej. Stąd pytanie czym malowałeś model?. Ale mam też pytanie odnośnie lotek, nie wiem jak u ciebie ale w moich lotkach krawędź spływu ma grubość żyletki, bardzo łatwo było by je uszkodzić nawet niechcący , czy też masz takie cienkie krawędzie spływu? i czy jakoś je wzmocniłeś?
-
Tak, Krzysztof się podśmiewał że nim ja zbudowałem mx-a on zaprojektował i zbudował extrę 2,7m. Natomiast mój Mx ma się dobrze, pewnie dziś podłączę już na stałe większość elektryki. Nie za bardzo wiem jak zrobić jakąś grafikę, myślałem o wydrukowaniu na drukarce atramentowej, czegoś na folii takiej do drukowania naklejek. Ale nie wiem jaka jest trwałość takiego nadruku na takiej folii?, i dla tego nie wiem czy to dobry pomysł. Nowa extra Krzysztofa bardzo mi sie podoba, rozmiary modelu robią wrażenie , i jak pamiętam gdy sie tylko dowiedziałem o tym nowym projekcie , byłem nią bardzo zainteresowany. Niestety chcieć nie zawsze znaczy móc. Sam kit nie zrujnował by portfela , ale jak podliczyłem sobie zakup reszty potrzebnych materiałów szczególnie koszty wyposażenia , obawiam sie że to nie jest chyba model na moją kieszeń. Może kiedyś za jakiś czas uda mi się szarpnąć na taki model, w najbliższym czasie niestety jest po za moim zasięgiem finansowym. Teraz trzeba mi skończyć , mx-a pracy nie zostało już prawie nic ale mi jeszcze brakuje kilka złotych do zakupu silnika, no i trzeba skończyć naprawianie extry260, tu nie potrzeba pieniędzy , potrzeba jej poświęcić jedynie tylko trochę czasu, ale też nie za wiele. Więc na przyszły sezon powinienem mieć dwa modele benzynowe , to i powinno być czym się pobawić
-
Planowałem do modelu pakiety lipo , ale mogą być i LION, szczególnie że chyba są troszkę lżejsze. Choć przyznam że w pakiety zaopatrzę sie na samym końcu, już po uruchomieniu modelu. Za jakiś czas okaże się czy model da się spokojnie wyważyć czy trzeba będzie dokładać balastu, jak by się okazało że potrzebny jest balast to z dwojga złego wolę zastosować cięższy pakiet niż dokładać ołowiu. Niby powinno być OK model budowany pod kontrolą i autora planów i forumowiczów, a jak wyjdzie ostatecznie okaże się bo zamontowaniu silnika i próbie wyważenia , jak ogon nie będzie za ciężki to będzie dobrze , jak będzie ogon ciążył będę się ratował większymi pakietami.
-
Marcin dzięki odpowiedź. Z rozumiałem że razem wszystkie serwa w czasie lotu pobierają około 3,5A , a w piku około 7A. Co do pakietów to już zauważyłem w mojej starej extrze że nie za wiele energii pobiera podczas latania, często się mi zdarzało latać po dwie godziny, czasami latałem np godzinę dziennie, ale przez 3 dni nie ładowałem pakietu, ale nigdy nie udało mi się wyczerpać nawet połowy pakietu. A w modelu mam zamontowane dwa akumulatory 2200mah jeden zasila serwa a drugi zapłon. Z akumulatorem do zapłonu to juz całkiem zaszalałem , ale nie miałem żadnego doświadczenia, nie chciałem aby mi brakło prądu to zamontowałem 2200mah . Nauka nie poszła w las, na przyszły sezon planuje kupić akumulatory i do extry i do mxa na zapłon max 800mah a do zasilania serw max1300mah. Ale że oba modele będą miały zasilane serwa z dwóch akumulatorów to nie wiem czy na serwa nie dać dwóch akumulatorów 800mah
-
Kurcze, Radek a kiedy kupowałeś? ja widzę tylko za 256euro. Sześćset parę złotych to ja mam naciułane juz na ten silnik, nie wspominając że przesyłka mówisz jest gratis, ale do 256 euro trochę mi jeszcze brakuje. Za 187 dolców to bym go chętnie przytulił, pewnie tam gdzie kupowałeś promocji już niema??? czy może jeszcze się zahaczę na ten silnik w tej cenie???
-
Mnie tam osobiście interesuje o czym piszecie. A po za tym MX będzie miał zasilane serwa z dwóch akumulatorów 7,4V no i jeden akumulator na zapłon. Tylko na zapłon jeszcze nie wiem jaki pakiet będzie , bo nie wiem jakim napięciem będzie zasilany moduł zapłonowy. W silniku rcgf32 mam zapłon zasilany do 8,4v i chodzi na 2S. Ale ja się przymierzam do silnika Rcgf55 z HK , a tam nie wiem ale wydaje mi się że zapłon jest zasilany do 6V.
-
Panowie ja tam nie wiem, doświadczenie mam żadne , Nigdy mi pakiet sie nie zepsuł, używam głównie pakietów Gens . Choć przyznam że jeden pakiet zajechałem dość szybko, ale pomogłem mu ładując go chyba 5 amperami, całkowicie nie padł ale z normalnych 6minut lotu zrobiło się 2 minuty , no i trochę napuchł. Resztę pakietów ładuję max 1C i nie ma problemów. Zadowolony jestem też z pakietu Vent czy coś takiego, to jest jedyny pakiet jaki mam innego producenta niż Gens. Pakiet ma już sporo cykli za sobą, dobrze sie ładuje, trzyma pojemność, a z tydzień temu odpalał auto, bo akumulator w aucie padł,auto stało po za działką więc nie miałem tak długiego przedłużacza aby podłączyć prostownik, i jak na złość żony auto to zwariowany merc A klasa gdzie akumulator siedzi w środku w aucie pod podłogą, ale nie da się wyjąć akumulatora bo śruba która go mocuje kręci się w koło ale sie nie odkręca. Więc na szybko podpiąłem lipola 4s , specjalnie nie stękał , auto uruchomił. Kurcze nie wiem nie znam się , wolał bym mieć prostą instalację niż skomplikowane regulatory, i coś mi sie wydaje że statystycznie szybciej pierdyknie regulator niż pakiet sie uszkodzi fizycznie. A może podłączyć do zasilania elektryki dwa akumulatory ale w każdy pakiet w przewód plusowy szeregowo wstawić diodę prostowniczą , wtedy awaria zasilania jednego akumulatora nie robi różnicy bo model zasila drugi pakiet, a jak by nie było dalej nie ma sie co zepsuć. Ogólnie to nie mam nic przeciwko zasilaniu instalacji z dwóch pakietów , ale aby jeden pakiet nie miał nic wspólnego z drugim , tak to jest zrobione w dualsky VR PRO DUO (czy coś takiego). A tak wygląda mój odbiornik, Pisze że to FlySky , ale pisze też że można go zasilać do 8,4v A mam też taki sam regulator , dosłownie bliźniak jednojajowy, tylko że był kupiony z 1,5 roku temu. I na tym starszym jest inne napięcie zasilania, na starszym pisze 4.0 - 6,5V DC
-
Podwozie zrobione, jest już w modelu , działa, skręca , jest dobrze. Elektryka z grubsza ogarnięta, przyszedł odbiornik więc uruchomiłem wszystkie stery. Jak się okazało odbiornik jest zasilany 4 - 8,4V, więc odpadnie mi regulator , bo odbiornik będzie zasilany z akumulatora 2S , 7,4v będzie w sam raz. Bo wszystkie serwa mam zasilane 7,4V to żaden regulator nie jest mi potrzebny, a teraz się okazuje że z akumulatora zasilającego serwa zasilę jeszcze odbiornik i to też bez regulatora. No i po woli kończą mi sie czynności do zrobienia w modelu, silnika brak to muszę sobie zrobić przerwę. Jedynie poprawę sobie jeden statecznik poziomy bo nie za bardzo przylega do kadłuba, z przodu jest ładnie a z tyłu jest szpara około 1,5mm
-
Tak też robię, kopiuję rozwiązanie Rafała. Rafał ma w węglowe ramię wklejone łożysko 10mm po zewnętrznej 3mm w środku, u mnie właśnie schnie żywica którą wkleiłem łożysko 8mm po zewnętrznej 3mm w środku, tylko takie znalazłem, a właściwie chwilowo pozbawiłem łożyska silnik który nie zanosi się aby był używany. Ogólnie na razie wygląda to zgrabnie , podobno zdaje egzamin w modelu 2,7m , i przede wszystkim całe to tylne zawieszenie będzie leciutkie.
-
Chyba zrezygnuję z mojego rozwiązania, a to dla tego że to rozwiązanie może i jest dobre z golenią duralową, ale z węglową słabo to widzę. Węgiel jest dość sprężysty i wystarczająco sie ugina i bez sprężyny na drucie. I jeśli tak to zostawię to przy pierwszym lądowaniu kółko ogonowe strzeli w ster kierunku. Goleń węglowa wygina sie raz , a sprężyna na drucie drugi raz, w efekcie jeśli koło jest w powietrzu i nie dotyka ziemi odległość od koła do steru kierunki wynosi 65mm, ale jak postawię model na ziemi to ciężar modelu ugina to całe podwozie że odległość od koła do steru kierunku robi się 30mm. To w takiej sytuacji nawet jak bym lądował na pierzynie to i tak koło uderzy w ster kierunku, a ja niestety głównie ląduje na polach uprawnych. I albo zrobię podwozie tak jak Rafał pokazał na zdjęciu, bo jeśli podeprę model pod samą węglową goleń omijając przedłużenie ramienia w postaci drutu , to jeśli model podeprę pod samą węglową goleń, to wtedy goleń nie ugina się ani nic pod ciężarem kadłuba. A jeśli ma być drut to trzeba zrezygnować z goleni węglowej i zrobić ją z duraluminium , duraluminium sie nie wygina za bardzo, więc pracowała by tylko sprężyna nawinięta na drucie.
-
Tak mniej więcej to będzie wyglądało. Brakuje jeszcze dźwigni za które będą pociągały sprężynki, i koło się będzie skręcało. A nagwintowanie takiego drutu ze sklepu modelarskiego, też raczej było wyzwaniem , jedna narzynka skapitulowała od razu, druga dała radę. Drut chciałem zakręcić w spiralę na gorąco, po rozgrzaniu bardzo ładnie sie drut zawinął, niestety po ostygnięciu okazało się że stracił sprężystość. Więc rozgrzałem to jeszcze raz i zahartowałem w lodowatej wodzie, sprężystość wróciła ale przy pierwszym ugięciu drut pękł. Więc zrobiłem drugą goleń tą co na zdjęciach, ta jest formowana na zimno