-
Postów
3 966 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
30
Treść opublikowana przez enter1978
-
Bo Bartek jest hardcorem . Ja tam tez nie lubię zimna, mam jeden model do oblatania i czeka na plusowe temperatury. W jednym modelu mam do dokończenia tylko dźwignie ssania potrzeba na to 10min , ale do puki nie będzie ciepło nie wybieram sie do warsztatu nawet na te 10min. Kurcze dziś znajomy coś wspominał że z rana było -22 stopnie, ale to było chyba mocno rano bo jak wyjeżdżałem do pracy o 07-30 to termometr w aucie pokazywał juz tylko -19 Kurcze ja tam sie juz nie mogę doczekać cieplejszych dni.
-
Mój pierwszy model. Depron RWD-5
enter1978 odpowiedział(a) na freeman67 temat w Modele średniej wielkości
Dobrze było . I nawet miałeś szansę polatać, gdybyś nie stracił skrzydła. Na początku wyglądało jak by model nie miał mocy, myśle sobie zaraz go przeciągnie i po zabawie, aż tu nagle sie okazuje że jest moc i model chce lecieć. Gdyby gumka nie strzeliła pewnie byś polatał bo nie widać jakiś niepokojących zachowań modelu, pewnie jakieś trymowanie i tyle. No i teraz docenisz zalety piankolota , naprawisz go w jeden,max 2 wieczory. Ja tam ci i tak gratuluję tego oblotu, twój lot trwał z 10 razy dłużej niż mój pierwszy lot ( tyle że ja nie widziałem na oczy symulatora, nawet radia w rekach nie trzymałem) a mój lot trwał 1sekundę, i skrzydło do klejenia. -
MX2 2,2m POCZĄTKUJĄCY
enter1978 odpowiedział(a) na kojot92 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Ja tylko sobie przypomniałem że takie okrągłe wzmocnienia z twardej sklejki , sa przyklejane do kadłuba i w miejscu kieszeni w ogonie, i są przyklejane do kadłuba w miejscu gdzie wchodzi rurka stabilizująca, Jakoś mi umknęło i nie napisałem tego w swoim temacie , ale tych podkładek nie trzeba doszlifowywać , otwory w środku wyglądają na okrągłe, ale takie nie są. Krzysztof zaprojektował te podkładki tak że sa owalne i w jednej pozycji pasują jak ulał bez doszlifowywania. Na którymś tam zdjęciu widać te podkładki na rurce stabilizującej , i widać namalowane znaki i na podkładce i na kadłubie , tak sobie znaczyłem juz ustaloną pozycję, i niczego nie doszlifowywałem, bo pasuje jak ulał. -
Ja po prostu byłem święcie przekonany że buk to super drzewo , robią z niego śmigła itp, i stąd pomysł z niektórymi listewkami z tego drzewa. Ale skoro sosna lepsza to jeszcze lepiej, jest tańsza i łatwo dostępna. No i juz dziś kupiłem listwy sosnowe , wybierałem bez sęków i z największą liczbą słoi. Teraz trzeba je pociąć na listewki do modelu, i można sie bawić wieczorami w budowę modelu. A wieczorami mam naprawdę sporo czasu do zabicia, telewizor mi zdarł kopyta, nówka sztuka nie ma nawet dwóch miesięcy, a miał być taki wypas, po zakupie nowego stary oddałem teściom i teraz nie mam żadnego. Więc ten tartak Mx-a przywędrował do mnie w samą porę , i mam super zajęcie na długie wieczory .
-
Nie doprecyzowałem, chodzi mi o te cieniutkie listewki 3x3, bez nich nie da sie złożyć kadłuba, pomyślałem że buk jest mocny, listewki cieniutkie , wagi nie dodadzą to zrobię je z buku. Ale jak to zły pomysł to zrobię sosnowe. Reszta listew będzie z sosny, a pod spodem podłużnice Krzysztof coś kiedyś wspominał że i z balsy mogły by być.
-
Ja listwy na początku wycinałem sam , później doszedłem do wniosku że szkoda mojego czasu i resztę potrzebnych listew kupiłem gotowe. Teraz buduję nowy model ale że mam z nim czas i w ogóle mi sie z nim nie spieszy bo tak naprawdę nie jest mi potrzebny , a robie go w razie czego tak na zapas. Więc skoro mam z nim czas postanowiłem listwy wycinać samemu, tyle że teraz listwy będą z buku. Nie za bardzo mogłem znaleźć takie drzewo , ale dziś kupiłem próg z litego buku, i potnę go na listwy. A tak na marginesie to jak bym miał te listwy to miał bym juz i cały kadłub , bo część od domku silnika do dźwigara jest juz dawno sklejona na żywicę , dwuczęściowe boki tez mam juz posklejane, potrzebne sa listwy i w godzinę mam cały kadłub skończony (nie licząc garba, ale na niego jeszcze nie mam balsy)
-
Mi się jednak wydaje że lekka balsa robi robotę, a moja balsa lekka nie była, a z tego co pamiętam to statecznik pionowy był kryty twardą balsą która chyba lekka nie jest, ale te stery tyle razy robiłem że w pewnym momencie już tylko twardą balsę miałem na stanie. Natomiast ja z wagą to też nie walczyłem , szczególnie że mieszkam w okolicy gdzie prawie zawsze wieje , nawet z tego powodu miały być stawiane elektrownie wiatrowe, ale ekolodzy wkroczyli bo ptaszki tędy migrują i wiatraki przeszły do historii. Więc nawet gdy jest bezwietrzny dzień to tu i tak wieje, a za lekki model wydaje mi się że nie za dobrze będzie np lądował gdy wieje wiatr. Co co relacji to jest bardzo pomocna, bo właśnie dziś zacząłem nowy kadłub i podpierałem się zdjęciami, bardzo łatwo odnaleźć potrzebne elementy , zero stresu , błyskawicznie to teraz idzie. Co nie zmienia faktu że mimo że juz raz ten kadłub robiłem , to dziś i tak się trochę szarpałem ze zmieszczeniem czterech boków domku silnika w pierwszej wrędze, ale w porównaniu z pierwszym razem to teraz to jest poezja Bo za pierwszym razem walczyłem do północy rozbolała mnie głowa , poległem i rzuciłem to wreszcie bo doszedłem do wniosku że jest to niewykonalne
-
No i dziś przyszła przesyłka od Marcina . Nie wiem dla czego zdjęcia załadowały sie w poprzek. Miałem go budować za jakiś czas , aby był gotowy na lato 2019, ale chyba by mnie pokręciło do tego czasu. Oblotu gotowego Mx-a nie mogę zrobić bo jest za dużo śniegu, a nawet jeszcze dołożyło. Paskudna aura jeszcze chyba potrwa , ja mam sporo wolnego czasu wieczorami, więc chyba zacznę wycinać elementy do złożenia kadłuba na sucho Mam trochę mało żywicy L285, ale coś czuje że jak mi braknie żywicy to zamówię nową i chyba ruszę z budową powoli ale dokładnie, mam zamiar sie przyłożyć . Ale drugiej relacji już raczej nie będzie, w tym temacie zamieszczę jeszcze tylko film z oblotu modelu który już zbudowałem.
-
Ciekawi mnie ile będzie ważyło twoje skrzydło kryte lekką balsą? Moje kompletne , pokryte folią, z lotką i serwem , takie gotowe do zamontowania w modelu waży 776g. Ja natomiast czekam na oblot, ale niestety mimo że pogoda nawet nie jest najgorsza , to niestety jest za dużo śniegu, mniej więcej po kostki , czyli całe koła by sie schowały w śniegu i model by nie jechał. Trzeba czekać. Natomiast dziś zamontowałem rzepy do mocowania pakietów, niby może być ale średnio wygodnie się je zapina, pakiety są opasywane rzepem. Zastanawiam się czy nie przykleić rzepa do półeczki (tej na której leży zbiornik) i drugą część rzepa do pakietu i po prostu przyklejać pakiety na rzepy, ale czy pakiet się nie oderwie? Na boki pakiet nie ma luzu , jest owinięty miękką pianką i dość ciasno wchodzi pomiędzy kadłub a zbiornik , ale czy akumulator sie nie oderwał by, gdyby był tylko od spodu złapany rzepem? Cały opasany się nie oderwie na pewno , ale mało wygodnie sie rzep zapina. Model mam trochę za ciężki na ogon, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło . Zawsze miałem chęć na instalacje dymną , nawet jak by ktoś zaczął czytać temat od początku, to znalazł by wzmianki że zabieram sie za model z myślą o instalacji dymnej, model jest bardzo lekki więc z taką instalacją był by przeciętny. Ale to sie model niszczy to to, to tamto i zrezygnowałem z dymu. Ale już idzie do mnie drugi tartak tego Mx-a , pewnie jutro będzie paczka , i na tego jest plan, super lekko i ładne oklejanie (ładnie jak na moje możliwości). A jak zrobię drugiego to ten obecny dostanie dym, (pod warunkiem że będzie do czego zakładać po oblocie ) Jak dostanie zbiornik z ropą to jeszcze te akumulatory będę pakował w ogon
-
Marcin ty się bardzo starasz i walczysz z każdym gramem modelu , więc ja obstawiam że do lotu może wyjść lekko poniżej 6kg, jak nie patrzeć akumulatory do takiego dużego elektryka swoje ważą. Moje 7180g bez paliwa może wrażenia nie robi ale łatwo tą masę można zredukować. Można urwać wagę na: Na akumulatorach około 80g Na balsie około 200g Na kabince około 100g (może więcej) Pozbywając sie serwa gazu 31kg , około 40g Regulator do zapłonu jest średnio potrzebny 40g Mam ciężkie pompowane koła , ale nie pamiętam ile warzą , można je zastąpić lekkimi piankowymi ( i takie lekkie piankowe posiadam na zapas) Rurę duralową wymienić na węglową. I wystarczy zastosować części i materiały wymienione i mam benzynowy model ważący do lotu 6,6kg . A taki wynik już robi wrażenie
-
He, pisząc o częściach zamiennych raczej nie myślałem o jednym żeberku czy jakiejś wrędze, bo takie drobne uszczerbki to coś się ręcznie dotnie. Gorzej jak jest potrzebny np cały kadłub . Bo jak zauważyłem jakieś nawet niezbyt rozległe uszkodzenie kadłuba ale powiedzmy głęboko , to wydaje mi sie że prucie takiego kadłuba klejonego na żywicę to poroniony pomysł. Raz że zajmie mnóstwo czasu, a i nerwów trochę zje taka rozbiórka. Lepiej wykonać nowy kadłub , to jest 3 wieczory roboty dla początkującego laika , tyle czasu chyba budowałem ten kadłub (bez garba) Ktoś z doświadczeniem czy ktos kto robi ten model któryś raz z kolei , zbuduje ten kadłub w jeden wieczór, no i jeden wieczór na garba i jeden na oklejenie. I mamy dalej model nówka sztuka nie śmigany .
-
No ja sobie akurat podczas budowy wagą głowy nie zawracałem , np serwo gazu waży 70g i ma udźwig 31kg takie miałem na zbyciu to takie założyłem. Pakiety do awioniki mam dwa 2s 2200mah też mogły by być mniejsze i lżejsze jeden pakiet waży 140g , czyli dwa akumulatory ważą 280g plus akumulator zapłonu 1300mah około 80g wiec baterie na pokładzie ważą około 360g. I cały model z bateriami i taki całkowicie gotowy do lotu waży 7180g ale bez paliwa , z pustym zbiornikiem, zbiornik ma 500ml , paliwo będzie ważyć około 350g więc zatankowany do pełna model powinien ważyć około 7500g. I jestem pewny że jak sie postarać to jest możliwe urwanie ponad pół kilograma z masy tego modelu. Ja nie latałem tym modelem , ale widziałem na żywo jak Krzysztof lata, uważnie oglądałem też filmy z lotów modelu Krzysztofa np lądowanie bez koła . I jak dla mnie ten model jest bardzo stabilny i bardzo dobrze lata a ja nie prędko wykorzystam jego możliwości , cena zestawu jest atrakcyjna , plus jak by nawet coś uszkodzić że potrzebna będzie naprawa "a będzie na pewno kwestia czasu " , Marcin pewnie dotnie potrzebne elementy , gotowiec nie oferuje takich udogodnień i dlatego zbuduje sobie drugi model na zapas no i dla frajdy z budowania bo jednak mimo że często było pod górę , mało kiedy wiedziałem co i jak robić to mimo wszystko podczas budowy fajnie spędziłem czas, a co się nauczyłem to moje
-
Kurcze na dworze pogoda nie napawa optymizmem, śnieg pada i to juz od dawna, jak tak do rana będzie padało to nici z oblotu w weekend bo juz w tej chwili jest śniegu za dużo , i do oblotu potrzebne będą płozy a nie koła . No trudno sie mówi. W każdym razie temat tego konkretnego modelu przyda sie nawet mi samemu. A to dla tego że w przyszłym tygodniu pewnie dotrze do mnie następny taki tartak Mx-2 , poprosiłem Marcina o wycięcie . Z tym że ten postaram sie aby był na bogato , węglowa rura, węglowa kabinka , balsę postaram się kupić super lekką i jeszcze ją posegreguję. Mam wieczorami trochę wolnego czasu , na model 2,7m mnie nie stać , a taki Mx jest w sam raz. Model nie będzie kompletnie wyposażony bo nie planuje do niego kupować silnika, ale postaram się z wagą do lotu zmieścić sie w 6700g, i wiem że jest to wykonalne, i będzie to taki model zapasowy. A wprawa i zapoznanie się z tym modelem pozwoli mi z łatwością i przyjemnością zbudować drugi taki model. Z tą różnicą że pierwszy model był trochę stresujący , stery i stateczniki chyba z cztery razy robiłem, pierwszy raz jak robiłem statecznik pionowy zajęło mi to 4 wieczory, ale ciągle coś było nie tak , za trzecim razem był juz dobrze wykonany niestety jak sie później okazało nie za bardzo pasował do kadłuba , więc gdy robiłem ostatnie podejście do statecznika pionowego miałem już na tyle wprawę , że wykonałem go od początku w około jedną godzinę. Więc myślę że budowa nowego modelu to będzie sam relaks. Z tym że tej budowy już chyba nie będę relacjonował, ale skończonym modelem na pewno sie pochwalę
-
Teoretycznie mam weekend wolny, to jak pogoda sie nie zepsuje to może znajdę gdzieś w pobliżu kawałek nawierzchni minimalnie pokrytą śniegiem , i może jak nie jutro to pojutrze go wreszcie ulotnię. Bez żadnych harców bo dawno latałem , chyba we wrześniu to było, ale tak zwyczajnie chcę się gibnąć tam i z powrotem , i sprawdzić chociaż czy prosto leci, czy nie zadziera, czy nie ciągnie mordy do ziemi. A dziś dzieciaki wracają z ferii to i będzie komu nagrać jakiś film.
-
Dziś przyszła paczka . I mam śmigło 23x8 , zdecydowałem sie na fialę bo od początku zabawy w model benzynowy używałem śmigła fila , połamałem takie chyba 2 szt, a jedno leży z lekko wgniecionymi końcówkami łopat, bo nie chciało sie modelu z pola na drogę wyciągnąć tylko postanowiłem że model sam wyjedzie , niestety leżał cienki patyk o który śmigło zaczepiło , nie wygląda to źle ale już na nim nie latałem. Natomiast nigdy nie wyważałem śmigła , ale w mojej extrze 260 maska jest przykręcana 6 wkrętami, po dwa po bokach i dwa u góry, kłopot w tym że wkręty są wkręcane w poszycie kadłuba, które jest z balsy chyba 2mm, i nie ma tam nakrętek kłowych czy jakiś innych gwintów , wkręty są wkręcane prosto w balsę 2mm u góry kadłuba i 3mm po bokach i tyle. Więc nawet nie można za bardzo docisnąć było wkrętów , tylko lekko z wyczuciem, i przez około 20 lotów nie było problemów , mimo symbolicznego przykręcenia maska sie nie odkręcała , czyli wibracje są minimalne , a śmigło nie było wyważane , wychodzi na to że fabrycznie jest wyważone dobrze. Oczywiście przez te 20 lotów kilka razy maskę zdejmowałem i przez samo odkręcanie i przykręcanie wkrętów (czasami za mocno) otwory się wyrobiły w miękkiej i cienkiej balsie, więc podkleiłem w miejscu wkrętów sklejkę 3mm i tak jest do dziś. Mx ze śmigłem aerostar rozbroił oba podwozia i wyrwał mocowania z kabinki i to w krótkim czasie , nie wiem ile czasu pracował ale wypalił niecały 500ml zbiornik paliwa. Na początku myślałem że to kwestia większego silnika , extra ma silnik 32ccm a Mx ma pojemność 55ccm, ale po wpisie Krzysztofa wychodzi na to że to nie jest normalne i to nie jest kwestia troszkę większego silnika. No i niewiele sie zastanawiając zakupiłem nowe śmigło , nową świecę i mój przedłużacz serwa , myślę że teraz będzie dobrze
-
MX2 2,2m POCZĄTKUJĄCY
enter1978 odpowiedział(a) na kojot92 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Znajomo wygląda . Ja bym tego ogona nie ażurował , nic nie zyskasz a sporo stracisz , Krzysztofa konstrukcji raczej bym nie poprawiał. Natomiast na własnej skórze sie przekonałem jak łatwo zrobić za ciężki ogon , ale jestem pewny że wystarczy posegregować balsę i najlżejszą pokryć stateczniki i stery i to powinno wystarczyć. Nawet wręgę silnikową dobrze wstawiłeś -
Marcin , śmigło ze zdjęcia to był by chyba najlepszy wybór, niestety na razie jest po za zasięgiem, szczególnie że w najbliższym czasie zaatakuję następny model i parę złotych będzie mi potrzebne . Dziś troche poszperałem po sieci i doszedłem do wniosku że fiala i xoar są to porównywalne śmigła, podobno xoar ma delikatniejsze końcówki łopat a fiala jest troszkę odporniejsza na ewentualne zaczepienie o jakiś patyk czy coś w tym rodzaju. Więc dziś zamówiłem fialę 23x8 , podobno minimalna prędkość modelu będzie troszkę niższa niz na 22x8 , plus jeden przedłużacz serwa bo kabel od serwa gazu biegnie na skróty , a żeby go położyć tak jak chce to jest za krótki i zawsze jak cos zamawiałem to zapominałem o przedłużaczu. I chyba tyle trzeba czekać na sprzyjające warunki i spróbować wreszcie ulotnić ten model
-
To znaczy tylne podwozie było leciutko przykręcone bo i tak miałem śrubki wkręcić na klej, a przednie podwozie było dociśnięte już tak dość mocno, niestety śrubka która sie odkręciła słabo przylegała do podwozia , ponieważ wypadła prawie w miejscu zgięcia goleni, goleń na tym zgięciu jest minimalnie grubsza i łeb śruby słabo przylegał do goleni, z jednej strony łba śruby goleń jest grubsza to tu dociska , a z drugiej strony łba zgrubienie jest mniejsze i łeb słabo w tym miejscu dociska i mogło dla tego się odkręcić. Co do śmigła to kupie inne , to które mam będzie śmigłem awaryjnym, a planuję kupić śmigło xoar lub fiala. Xoar nie miałem , ale obecnie mam w extrze tyle że nie latałem na nim jeszcze. Ale fiale miałem i to chyba z 3 szt już połamałem , nie wiem czy to dobre śmigło bo nie mam porównania od początku używałem śmigieł fiala i po raz pierwszy kupiłem teraz śmigło xoar i to tylko dla tego że nie było fiali w potrzebnym wymiarze. Tylko nie za bardzo wiem jaki rozmiar wziąć , śmigło aerostar to 22/8 i taki wymiar maksymalnie był zalecany przez producenta , ciągu na tym śmigle jest 14,5kg, ale spotkałem się też z opinią aby zamontować 23/8 bo silnik będzie sie przekręcał bo będzie uzyskiwał za wysokie obroty, to nie wiem jakie docelowe śmigło wybrać.
-
Marcin (Viper) nic się nie chwalisz, jak tam twój model? na jakim jesteś etapie. Ja w zasadzie juz wreszcie model skończyłem, czeka na oblot. Model wyważony 150mm od na tarcia z pustym zbiornikiem , po zatankowaniu pewnie będzie około 140mm od natarcia. Pakiety są przed pierwszą wręgą. Jak się okazało po pierwszym uruchamianiu model zaczął sie demontować, śruby tylnego podwozia powykręcały sie do połowy, a jedna śruba przedniego podwozia całkowicie opuściła model . Teraz już wszystkie śruby mam wkręcone na klej do gwintów o średniej sile. Świecę zamówiłem w zwykłym motoryzacyjnym który to prowadzi akurat kolega, na czwartek ma być nowa świeca . Ale pogoda pokrzyżowała plany i z oblotu nici, nasypało śniegu i oblot musi zostać odłożony aż śnieg stopnieje , śniegu jest sporo to trochę to teraz potrwa .
-
Mam mały problem, całkiem zwyczajnie zdejmując czapkę z świecy czapka zeszła razem z kawałkiem świecy. Trochę to zardzewiałe , rdza sie kruszy i dlatego to wyszło ze świecy razem z czapką. Czy warto się bawić w reanimację? jesli tak to czym to wkleić? A po za tym na świecy nic nie pisze , podpowie ktoś jaką świecę kupić na ewentualny zapas? bo chińczycy nic o ciepłocie nie napisali. A tak po za tym mam już ssanie i z grubsza to by było tyle , ale jednak jest problem z wyważeniem. Jest to mój pierwszy model więc chyba trochę przesadziłem z ogonem z ilością kleju itp, nic to trzeba uczyć się na błędach. Mogłem bardziej ażurować ster kierunku , a wszystkie stateczniki i stery wysokości w ogóle nie są ażurowane są w całości pokryte balsą a o wzmocnieniach pod dźwignię to juz nie wspominam , bo na te wzmocnienia balsy nie żałowałem. Do tego dochodzą ciężkawe serwa z tego co pamiętam to jedno serwo waży więcej o około 10g od przeciętnego serwa, czyli dwa takie serwa i na ogonie wisi dodatkowe 20g. I sytuacja wygląda mniej więcej tak że sytuacje uratował by kołpak , kołpak który mam ma aluminiową podstawę a ten stożek jest z plastiku, taki kołpak waży około 100g, ale wolał bym nie mieć na razie kołpaka, przynajmniej go nie planowałem. A żeby wyważyć model bez kołpaka muszę wszystkie 3 pakiety umieścić w domku silnika , i jeśli akumulatory są w domku silnika , model wyważa sie w około 150mm od natarcia , ( Z PUSTYM ZBIORNIKIEM), jak by wszystkie 3 pakiety były w domku silnika i jeszcze jak bym dorzucił kołpak to myślę że bez problemów by się wyważył w 135mm od natarcia. Na razie nie ma wyjścia i pakiety zawinę w miękką piankę i muszą wylądować w domku silnika, tylko trzeba jakieś sprytne mocowanie wymyślić , pewnie na rzepy. Z dostępem do domku może i szału nie ma ale tragedii też nie ma, nic mi lepszego do głowy nie przychodzi , szczególnie jak widzę że u innych posiadaczy tego modelu pakiety sa mocowane przed zbiornikiem , bądź obok zbiornika , ja niestety tak zrąbałem ogon że teraz nie wiem jak z tego wybrnąć, i akumulatory w domku to chyba jedyne wyjście.
-
Tak wiem , taki trochę jak by to powiedzieć , bez napisów jest jakby nagi . Krzysiu ale może twój kolega coś na to zaradzi . Aha zapomniałem że jeszcze w kabince trzeba pomalować część która styka sie z kadłubem , ten prześwitujący pasek balsy nie dodaje uroku . Ale ja z tą kabinka to tak sie motałem że teraz tylko malowanie mi pozostaje, ale tak naprawdę zostały drobiazgi i w sumie to mam gotowy model
-
Załatwiłem już kwestię gazu, teraz przy gaźniku mam snap kulowy. Dziś pomalowałem maskę , szału nie ma , ale dramatu chyba też nie ma, na zdjęciu kolory sie sporo różnią ale w rzeczywistości nie jest tak źle i różnica w odcieniu kadłuba i maski jest mniejsza. Pozostało mi wymienić linki steru kierunku bo po wymianie serwa są jakby przykrótkie , ale mam spory zapas takiej linki to można zmieniać . Trzeba zrobić kable zasilające na miarę, niektóre śrubki wkręcić na klej , np śruby którymi jest przykręcone podwozie, i w ogóle te które mogą sie odkręcić, ale nie ma tego wiele bo większość jest już klejona na CA, np wszystkie śrubki przy snapach , mimo że są tam nakrętki samo kontrujące to kapnąłem je klejem. A do śrub podwozia dam klej do gwintów. I chyba tyle, wyważyć model i chyba można by go spróbować ulotnić. Tyle że w ten weekend pracuję , ale jak by była ładna pogoda to może gdzieś wieczorkiem przy niedzieli , a jak nie to w przyszłym tygodniu spróbuję zrobić oblot bo sam jestem ciekaw jak to poleci.
-
Mój pierwszy model. Depron RWD-5
enter1978 odpowiedział(a) na freeman67 temat w Modele średniej wielkości
Jarek to umie pocieszyć . Mi sie wydaje że wszystko zależy od tego czy ćwiczysz na symulatorze. Chociaż podstawowe odruchy pasowało by mieć opanowane, i model poleci jak ptaszek , bez wyćwiczonych podstawowych odruchów sprawdzi się przewidywanie Jarka i to nawet nie będziesz wiedział kiedy. Na ziemi jest łatwo i wszystko sie wie i umie , wszystko się zmienia w powietrzu i nagle sie okazuje że nawet się nie panuje nad kierunkami i nie wiadomo gdzie i kiedy jest prawo a gdzie i kiedy jest lewo. Tak przynajmniej było w moim przypadku i nawet po wylataniu godziny w realu dalej sie motałem i nie bardzo panowałem nad kierunkami. Po opanowaniu minimalnych podstaw , model poleci i nie ma się czym stresować, no obstawiam słabe lądowanie, ale jak juz ktoś wcześniej pisał daruj sobie podwozie , do lądowania postaraj sie aby w pobliżu była wysoka trawa , siadasz na takiej trawie po kłopocie. Reszta przyjdzie sama z czasem i model będzie lądował na kołach obok nogi. Ciesz się że nie porwałeś się polatać pierwszy raz modelem konstrukcyjnym, model który budujesz to w rzeczywistości muł bagienny, a jestem pewny że podczas pierwszego lotu będzie za szybki i ciężko będzie za nim nadążyć , ale to przejściowe , po polataniu piankami sam bez niczyjej pomocy będziesz wiedział kiedy bedzie właściwy czas na polatanie konstrukcyjnym modelem . Dziś się martwisz czy poleci? jak poleci? i czy w ogóle oblot sie uda?, za jakiś czas zbudujesz model i pójdziesz nim polatać i nawet sie nie będziesz zastanawiał czy oblot się uda, ma latać i koniec. -
Ja tam sie nie znam, ale z tego co sie zorientowałem to ten mx ma bardzo dużą rozbieżność jeśli chodzi o środek ciężkości, dla mnie to dobrze bo jak nie wyważę to i tak będzie dobrze . Krzysztof lata na 135mm od natarcia, Tomek lata na około 170mm od natarcia , to może i mój po oderwaniu sie od ziemi nie stanie dęba bezwładnie i bez kontroli nad nim . Ja dopiero dziś zamówiłem snapy kulowe, ale kurcze nie wiem czy dobre bo dziurka w kulce ma mieć 2mm a otwór na popychacz potrzebny jest 3mm , a snapy które kupiłem mają otwór na popychacz 2mm, i mam zamiar w taki otwór na popychacz 2mm wkręcić popychacz 3mm, czy to przejdzie? zobaczymy. No i zostało mi troszkę załatać maskę bo przedobrzyłem z tym wycięciem na tłumik, trzeba maskę pomalować. Postaram sie zorganizować jakieś malowidła na model , bo bez naklejek to jakiś taki łysy jest, i może wczesną wiosną uda sie nim polecieć. Na pewno nagram to wydarzenie . I trzeba myśleć o nowym modelu , mam dylemat pomiędzy nową extrą chłopaków 2,7m , a jeszcze jednym takim mx-em. Extra odpycha kosztami szczególnie wyposażenia, trochę obawiam się porwać sie na coś czego mogę finansowo nie podołać dokończyć. A znowu mx-a już mam , ale jak bym robił jeszcze raz to jestem prawie pewny że wyszedł by 6,5kg do lotu, wystarczy uważać na ilości dozowanego kleju, wyposażyć go w kabinę z węgla i dźwigar z węgla , i starannie przesegregować balsę , i jestem pewny że model nie przekroczy 6,5-6,6kg. Pożyjemy zobaczymy Tego lata głównie budowałem a w przyszłe lato mam zamiar głównie latać, więc jest czas na podjęcie decyzji odnośnie następnego modelu.
-
Ja tak panikuję z tym środkiem ciężkości, bo kiedyś zbudowałem ten sam model co na filmie, niestety model miał źle wyznaczony środek ciężkości. Ale że model budowałem już po oblocie modelu z filmu, stąd wiedziałem że środek ciężkości trzeba przesunąć w kierunku natarcia o 30mm. Oblatałem model, fajnie było, polatałem nim kilka dni i strzeliło mi do głowy aby wyważyć model zgodnie z podanym środkiem ciężkości z instrukcji, czyli cofnąłem go o 30mm. I jakież było moje zdziwienie jak się okazało że model jest nie do opanowania, albo zadzierał mordę i stawał dęba i nie było nad nim żadnej kontroli, albo zwalał sie na ziemię. Po nabraniu wysokości zacząłem sie szybko uczyć jak to opanować aby model posadzić na ziemi, doszedłem do tego że na pewnej mocy silnika jest nad nim jako taka kontrola i udało sie wylądować bez strat. Ale od tamtej pory jestem przewrażliwiony na punkcie środka ciężkości. Tu jest ten film modelarza który tez wyważył model zgodnie z instrukcją i jak widać kontroli nad modelem nie ma , szczególnie w drugim locie gdzie juz środek ciężkości przesunął do przodu o 15mm, czyli do właściwego wyważenia brakowało 15mm.
