Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 831
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Nie pamiętam czy był wstawiany ten film , ale nadaje się żeby zmobilizować do pracy. Oblot modelu Marcina , model nie ustawiany , nie trymowany , na filmie po raz pierwszy oderwał się od ziemi. To nie prawda że lata jak fortepian, a wiało wtedy nie kiepsko , no ten model da się lubić. https://www.facebook.com/builder.rc1/videos/2224047667752310
  2. Nie za długa wizyta w modelarni i mam spory kawałek kabiny, jutro tylko listwy wkleję i mocowania do kadłuba , a poszycie z balsy gdzieś tam z doskoku wykonam. Nieźle idzie, na ten moment to juz nawet nie składam na sucho konstrukcji , jest to tak precyzyjnie wycięte że ani razu nic nie korygowałem , więc teraz smaruję klej , składam i ma grać i ma pasować , ...... i pasuje.
  3. Ja już zdrowy jak koń to i kilka godzin dzis przesiedziałem przy modelu. Budowa modelu nie do końca wygląda tak jak w relacji np Krzyśka , na jednym zdjęciu widzi się posklejanie stateczniki a na następnym zdjęciu sa piękne elementy gotowe niemalże pod folię. Nikt tego nie pokazuje ale pomiędzy takimi dwoma zdjęciami jest sporo brudnej i żmudnej roboty , docinanie , szlifowanie, dopieszczanie , i kilka godzin dziś już poszło i jeszcze nie zrobiłem wszystkiego , jeszcze mi pozostało oszlifować jedną wysokość. No i nie wim jak tego dokonałem ale lewy statecznik mi sie coś rozjechał, prawy pasuje idealnie do kadłuba , a lewy ma na spływie szparkę z 1,5mm, wyprowadzić to to nie problem , bardziej mnie ciekawi jak mi się udało sknocić żeberko przykadłubowe , jak do ustalenia go używałem szablonu Krzyśka pomysłu, który jest bardzo fajny i pomysłowy.
  4. Ja mam stateczniki wyschnięte i zdjęte z rur , jeszcze z doskoku przykleję i oszlifuję natarcia i spływy , ale dziś już kadłub wraca na stół. I wklejam kieszenie na rury, nakrętki kłowe, robię kabinę, w zasadzie sama fajna robota jest teraz do zrobienia więc szybko się z tym uporam. Zależy mi aby na następny weekend zacząć oklejać model, a nie mam nawet pomysłu na oklejanie , wiem jedynie że model ma być biało czerwony.
  5. To chyba to https://modelemax.pl/pl/kleje-tradycyjne/11434-klej-formula-560-elastyczny-59ml-pt-56 Mi najlepiej się sprawdzał klej UHU POWER w takiej czerwono żółtej tubce , używałem go do wszystkiego , przyklejałem nim i kabinę i nakrętki kłowe , nie był przeźroczysty ale był elastyczny i naprawdę dawał radę. Niestety juz dawno jest nie do kupienia , zapasy mi sie skończyły , kupiłem jakiś UHU Power przeźroczysty , ale to nie to , szybę nim przykleiłem ale jakoś go nie widzę przy nakrętkach kłowych. Więc też chcę spróbować czegoś nowego , i kupię teraz ten klej do kabinek , nie wiem jak z jego wytrzymałością domyślam się że przeciętna , ale słyszałem że silnie się trzyma śliskich powierzchni np folia czy szyba kabinki.
  6. Ostatnimi dniami sponiewierała mnie jakaś choroba , ale już dziś jest lepiej to i model odwiedziłem. Nie za wiele zrobiłem bo nie czuję się jeszcze na siłach , ale stateczniki i stery wysokości mają juz poszycia z obu stron i są praktycznie gotowe. Jutro pewnie dostaną krawędzie natarcia , może w weekend ciachnę listwy trójkątne. I mam tydzień na zrobienie kabiny , zamontowanie gwintów w kadłubie i oszlifowanie kadłuba. Bo plan jest taki aby w nie w ten co będzie tylko następny weekend zacząć oklejać model. Skrzydła będą czekać na razie , muszę odetchnąć od budowania i sklejania , a zajmę się oklejaniem. Jak sobie zrobię przerwę to z większym zapałem później się zabiorę za te skrzydła, ale dramatu ze skrzydłami nie przewiduję Krzysiek mówił że robi jedno skrzydło 3 dni , to ja zakładam że zrobię jedno na tydzień. W każdym razie, na razie nie zaczynam skrzydeł a robię spływy i natarcia w statecznikach poziomych , sterach wysokości i sterze kierunku. Mam na to ponad tydzień więc myślę że przygotuję pod folię to co juz mam zrobione.
  7. Ja kabinę przyklejałem do balsy a później docinałem folię do szyby. Ale zawsze kabinę przyklejałem dziwnymi klejami, a teraz mam zamiar się zaopatrzyć w klej canopy glue. A tak po za tym to wiesiek jest chory jak cholera, przez co budowa modelu stanęła całkowicie.
  8. Mam poszycia z jednej strony, no i wkleiłem kieszenie na rurę, dwa razy smarowałem rurę woskiem mam nadzieję że mi jej nie złapie bo to schnie na docelowej rurze. Miałem też wkleić rurki stabilizujące , tylko że rurkę 10mm mam tylko z aluminium , i miałem ją wkleić ale w ostatniej chwili się rozmyśliłem i zmieniłem zdanie , kupie rurkę węglową, ze wstawieniem nie będzie problemu te rurki można wkleić nawet jak by stateczniki były oklejone folią. No i jutro wklejam poszycia z drugiej strony i po wszystkim , mam cały ogon. Ale tak jak mówiłem teraz zajmę się drobiazgami i niedoróbkami , bo jak mi się tych dupereli nazbiera to będę dwa tygodnie z tym siedział, a z taką robotą to jest tak że się robi robi i nic nie widać aby coś było zrobione.
  9. Ciężko coś doradzić bo tak jak piszesz każde rozwiązanie jest dobre , w każdym razie miej na uwadze że ten model ma bardzo lekki ogon. Ja widziałem Maćka model jak nim jeszcze latał , latał na puszkach więc miał troszkę lżejszy dziób ale na ogonie miał naklejone wiadro obciążników. Ja budując swój już i widziałem i wiedziałem że w tym modelu z ogonem nie ma sie co cackać i trzeba pakować na ogon co się da, i przewidziałem że dociążę trochę dziób tłumikami i będzie jeszcze gorzej , oczywiście pojawiła sie krytyka ale ja tam swoje wiem. W efekcie nie mam ani grama balastu na modelu , ani z przodu ani z tyłu , jedynie pakiety mam w okolicy domku bo trochę zaszalałem z wagą ogona, ale model jest bez dokładanego balastu a w ogonie pod sterami wysokości mam zamontowane dwa serwa steru kierunku.
  10. Kurcze ty zaraz skończysz budowę tego modelu, wyglada jak by wczesną wiosną był gotowy do oblotu.
  11. Tak bo nie dość że są jedyni to sa bardzo potrzebni. Jak zamarzyła mi się kabina z węgla do modelu 2,7m, to nie było problemu mimo że projekt takiej kabiny nie istniał , Zbyszek chyba specjalnie zrobił formę i zrobił kabinę , a ja jak w następną zimę będę kończył zapasowy zestaw extry 2,7m to też zakupię węglową szybę, ja nie jestem zawodowy ani trochę i nie będę się pieprzył w upalny dzień w silnym słońcu z plastikową szybą i się zastanawiał kiedy się od słońca powygina. Kolega Adrian z 4 lata temu unicestwił maskę w extrze Pilota , nigdzie tej maski nie ma do kupienia bo juz nie robią tej extry i model do dziś lata bez maski. Kiedyś jak chciałem zbudować pierwszy model to pamiętam jak to był ciężki temat, pliki DXF w sieci nie występują , jak coś było to nie sprawdzone. Jedynie znalazłem jakieś rosyjskie pliki Mx-a które na 100% były poprawne , ale gdy wysłałem je do firmy która wycina takie projekty aby mi wycenili koszty , po wycenie zbladłem. Później podczas rozmowy z Maćkiem przypadkowo wyszło że zna kogoś kto wycina modele ale i ma swoje projekty , więc rosyjskiego projektu mi nie wytnie ale wytnie mi swój projekt modelu 2,2m. Poczekałem z tydzień i dotarł zestaw Mx-a , tego właśnie mojego niebieskiego , zapłaciłem za niego o wiele mniej z cięciem i materiałem niż jakaś firma mi zaśpiewała za samo cięcie. To jak nie chwalić chłopaków , jak kupujesz w dobrych pieniądzach cały model , nic cię nie obchodzi , żadne kopyta itp , dostajesz gotową maskę i jedyna robota to pomalowanie jej. W dodatku jak się nie ma wystarczających środków to można kupić konstrukcję drewnianą , dłubać sobie przy tym przez rok a maskę kabinę i podwozia dokupić jak już będzie je do czego zamontować. Marek jak by nie modele od Marcina , ja bym olał budowanie modelu samemu , zorganizować budowę od zera to nie jest tak łatwo jak wyszczać dziurę w śniegu, a jeszcze jak bym miał to wycinać piłką włosową to ja juz wolę kupić gotowy model ze sklepu i z głowy. Ale sklepowym to bym latał jednym modelem , a tak mam model 2,7m a za jakiś czas będę miał dwa modele 2,7m, do wiosny będę miał model 2,4m, no i mam dwa modele 2,2m , no nie powiem mam się czym pobawić. A że sporo czasu tym zabawkom poświęciłem , no tak to prawda , ale ja lubię budować jak budowa sprawia mi radość.
  12. Nie zrobiłem ile chciałem , a bo to na zakupy wyjechałem , później odwiedziłem kolegę i dzień mi zleciał. Ale zrobiłem 3 poszycia z czterech i powiem wam że za te poszycia to Krzyśkowi powinni Nobla przyznać. Jest to tak fajna robota że ciężko się od tego oderwać. Spasowanie elementów poraża , odkąd buduję ten model niczego nie skorygowałem ani jeden raz. Stateczniki z sterami wysokości mam posklejane i gotowe do przyklejenia poszyć , niestety nie wkleiłem wzmocnień pod zawiasy to z poszyć dziś wyszły nici. Na jutro wzmocnienia wyschną więc przykleję poszycie z jednej strony , później wieczorem wkleję kieszenie na rurę i rurki stabilizujące i przez noc to wyschnie i dopiero w poniedziałek zmontuję poszycia z drugiej strony i będę miał ogon modelu z głowy, zostaną do zrobienia natarcia i listwy trójkątne. I chyba w następnej kolejności zrobię te natarcia i listwy trójkątne , zrobię kabinę , gwinty itp , oszlifuję co trzeba oszlifować i jak model będzie na tip top gotowy pod folię to dopiero zaatakuję skrzydła.
  13. Tak . dokładnie tak mam wyważony model, środek ciężkości wypada gdzieś na tylnej ściance kieszeni rury dźwigarowej , a że nie ma go w tym miejscu jak złapać to wywarzany był na rurze ale na czas wyważenia na środku maski kładłem balast 200g.
  14. Tak wierzę ci , już wcześniej pisałem że ten model wygląda na model dla mnie szyty na miarę , pod każdym względem. Jesli swoim spokojem i opanowaniem i stabilnością będzie blisko 2,7, a już widzę że mobilnością i kosztami jest porównywalny z modelem 2,2m to mi nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Ty Konrad latałeś i Mx-em i extrą 2,4m to masz porównanie , ciężko czytając czyjś wpis wywnioskować o ile jeden model jest lepszy od drugiego ale mam wrażenie jak byś piał z zachwytu jak ja gdy się przesiadłem z extry seagulla na Mx-a wycinanego przez Marcina. Seagull latał podobnie do młotka , jak weźmie się młotek za trzonek i się dobrze zamachnie to młotek kawałek poleci , i podobnie latał ten model , po czym szok że Mx lata z taką lekkościa że nawet lądować nie chce a zwrotnością i stabilnością robi miazgę z seagulla. Aż tak przepastnej różnicy nie było po przesiadce z Mx-a na extre 2,7m ale różnica jest bardzo duża , extra 2,7m łoi dupę mx-owi pod każdym względem prócz mobilności i kosztów. A teraz pojawia się model 2,4m który w teorii jest pozbawiony wad modelu 2,2m i 2,7m , no to będzie ciekawe doświadczenie. Jak będzie taki szał jak myślę to jest opcja że jak nie oba to przynajmniej jeden model 2,2m odsprzedam , bo i po co mi modele które stoją i miejsce zajmują. No chętnie popatrzę , ale te listwy to naprawdę wyglądają na takie hop siup
  15. Tak , po otwarciu pudła z zestawem a tym bardziej wyjęciu woreczków z drobnicą człowiek stoi nad tym przerażony , ale to złudzenie , fakt przez kilka dni prześladowała mnie myśl że model 2,7 był łatwiejszy w budowie bo niby było mniej części. Ale po prawie miesiącu budowy zmieniłem zdanie, teraz to już nie wiem czy model 2,7m jest łatwiejszy w budowie , raczej poziom trudności jest podobny ale model 2,3m jest szybszy w zbudowaniu i to sporo. Najszybciej budowanym modelem był Mx, ale myślę że extrę 2,4m można zbudować szybciej niż Mx-a, właśnie dzięki tej drobnicy. Nic nie trzeba dorabiać kombinować , ustalać wymierzać , wszystko co jest potrzebne do zbudowania modelu znajduje się w pudle z zestawem. Następną pomocą, i nie wiem czy Marcin w ogóle jest świadomy jak to wielka pomoc, chodzi o to że cały model przychodzi posegregowany , w efekcie wyjmuję jakieś zawiniątko z pudełka i w takim zawiniątku jest 99% jakiejś części modelu , wizualnie od razu wiem co to jest , szybki rzut oka na Krzyśka relację i jadę z koksem z głowy , mimo że coś tam sobie czasami wydrukuję to mało kiedy na to patrzę, wystarcza mi co zobaczę na monitorze. Ja naprawdę nie za wiele czasu poświęcam temu modelowi , czasami z nim ugrzęznę na kilka godzin , ale w 85% budowy to wracam z pracy odstawiam rower do piwnicy i od razu idę do modelu na 20min, coś tam skleję albo sobie naszykuję , i czasami jeszcze coś zejdę wieczorem zrobić na kolejne 30min i to wszystko. A mimo to to coś tak widzę że w dwa miesiące model powinien być gotowy pod folię. Co do listew trójkątnych to ja tych trójkącików z zestawu użyję do odrysowania trójkąta na desce, te trójkąty to dobry patent jak ktoś nie ma jak , gdzie , lub na czym wyciąć listew trójkątnych , mając piłę która wytnie takie listwy na cały model w 2min nie za bardzo by mi się chciało bawić w trójkąciki, a miejsca na zawiasy w listwach trójkątnych mam zamiar wymierzyć i wyciąć jeszcze przed przyklejeniem tych listew więc po przyklejeniu i wyschnięciu listew też będę miał gotowe otwory na zawiasy. Wiem że nie latałem tym modelem , ale model konstrukcyjnie dziś mi się bardziej podoba niż na początku , nie jest trudny w budowie trzeba się jedynie przestawić na inny styl budowania, dziwnych części jest bardzo mało , przeważnie co nie wezmę do ręki to wiem co to jest. Finansowo jest atrakcyjniejszy od Mx-a, niby w ofercie jest droższy ale jak się kupi balsę po dzisiejszych cenach na model 2,2m to jakoś różnica w cenie przestaje być zauważalna , kwestia 400zł droższego silnika 1900zł DLE-61 VS 1500zł DLE-55 do Mx-a, i tak mocno przemawia na korzyść extry 2,4m. No powiem wam że zżera mnie ciekawość jak to lata, ja zimą nie latam ale gdybym miał ten model skończony to zrobił bym wyjątek i pogonił go choćby jutro.
  16. Dziś udało się podłubać przy modelu , w dodatku rozpocząłem wolny weekend to coś w tym czasie na pewno modelu przybędzie. Zabrałem się za sklejenie lewego statecznika poziomego. Sklejenie tego zajęło mi 1,5 godziny , no i jeszcze w tym czasie przykleiłem natarcie na sterze kierunku no i trochę czasu zabrało wykonanie wzmocnień pod dźwignię w sterze wysokości. No podoba mi się ta konstrukcja , niby 1,5 godziny na posklejanie żeberek to sporo czasu , ale że statecznik jest razem z sterem robiony a to sporo zmienia , wykonanie statecznika i steru wysokości starą metodą każdy element osobno zajęło by o wiele więcej czasu , a tak jeszcze 45min pracy i statecznik i ster będą miały poszycia. Chciał bym przez weekend zrobić obydwa stateczniki z sterami , i żadne to wyzwanie ale czas schnięcia kleju trochę przeszkadza , o czasie schnięcia żywicy na którą wkleję kieszenie nawet nie wspominam. Ale jak nie patrzeć posuwam się do przodu
  17. No wczoraj się nie udało skończyć garba bo nie wysechł na czas, ale na dziś mi wysechł to skończyłem garba i nieźle wyszedł. No i zabrałem się za stateczniki poziome i stery wysokości , na razie zacząłem kompletować i składać na sucho. Powoli się przestawiam na nowe patenty , i po szkole na sterze kierunku myslę że z statecznikami poziomymi szybko się uwinę. Ogólnie nie ma co narzekać , jeszcze pięć dni nim minie miesiąc jak zacząłem budować ten model , a juz sporo mam modelu zrobione. I myślę że miesiąc zajmie budowa kadłuba , statecznika pionowego z sterem kierunku i stateczniki poziome z sterami wysokości. Jeden wieczór na zrobienie kabiny i zostaną do zrobienia skrzydła co pewnie z dwa tygodnie zajmie. Na razie sytuacja nieźle wygląda w kwestii poświęconego czasu na budowę.
  18. No kieszeni jeszcze nie wkleiłem , i faktycznie sprawdzałem pozycję rur laserem, tyle że laser pożyczyłem i chyba jak sam po niego nie pojadę to inaczej nie wróci, ale jak ostatnio mierzyłem kadłub to wszystko było OK. Dziś wkleiłem statecznik pionowy i jak wysechł to wkleiłem garba, jestem ciekaw jak przyległ do kadłuba i za jakieś 1,5 godziny się okaże bo pójdę zdemontować ściski i płaskowniki ustalające , od razu wkleję przód tego garba i tym sposobem będę miał kadłub opanowany. No tylko że jutro kadłub spada ze stołu a wjeżdżają stateczniki poziome z sterami wysokości , a ja nie zamówiłem jeszcze rurek ani na stateczniki ani na skrzydła bo jak ktoś ma profile to nie ma rur a jak ma rury to nie ma profili.
  19. Babcia do wnuczki : jak tam ta twoja wagina? Babciu, juz ci setny raz powtarzam że to nie wagina tylko WEGANIN !!!
  20. Boki tak troszkę większą powierzchnią przylegają do balsy, a przód kabinki to tak faktycznie na styk rant do balsy.
  21. Gratuluję czystości . Z tym modelem będziesz miał jeszcze wiele radości podczas budowy , nerwów tez ci jeszcze naszarpie zacznij robić lotki. Później będzie masę radości z latania tym , to jest naprawdę fajny , ładny , dobrze latający i tani model. Mój niebieski ma cztery lata na karku , pewnie jeszcze jeden sezon i zajadę drugi silnik , na szczęście eksploatacja tego finansowo jest w granicach rozsądku , ale żeby mi sie ten model po czterech latach zabawy znudził to co to to nie. Model 2,7 jest łatwiejszy w budowie mimo że ma więcej części do sklejenia, wszystkie niefajne prace z Mx-a zostały wyeliminowane , czyli lotki natarcia sterów itp to co w mx-sie było przekleństwem w extrze 2,7 jest atrakcją i fajnie spędzonym czasem. Niestety wadą są koszty wyposażenia , no i trochę miejsca na budowę trzeba mieć bo to jest naprawdę duży model.
  22. Dziś wykonałem robotę której nie widać i modelu nie przybyło , przybędzie jutro . Teoretycznie mogłem wkleić statecznik w kadłub ale na pewno klej złapie rurę ustalającą i zawsze pilnuję i usuwam rurę nim klej zastygnie na kamień , a dziś już nie ma kiedy warować i pilnować rurki kiedy klej zastygnie ale pozwoli usunąć rurkę. Następna sprawa to statecznik pionowy , Krzysztof poruszył tą sprawę u siebie w temacie, nie wstawiłem na czas schnięcia jednej rozpórki ustalającej żeberko przykadłubowe statecznika pionowego, niby dobrze wymierzyłem i ustaliłem to żeberko a mimo to uciekło około 2,5mm w dół , finał był taki że miałem szparę na spływie pomiędzy kadłubem a statecznikiem , wyratowałem się z kiepskiej sytuacji wykonując dystans z sklejki , i teraz jest OK, statecznik przylega ładnie do kadłuba a rura ustalająca ładnie wchodzi w statecznik i kadłub. Wyszlifowałem garba pod statecznik , wredna to robota , ale jest juz z głowy. No i wkleiłem rozpórki balsowe w ogon , robiłem je z super lekkiej balsy 11x11mm ale na dwie sztuki przy kabinie zbrakło mi tej balsy , starałem się odzyskać zbędny balast na ogonie, a to płaskowniki węglowe bo połamałem ogon, a to teraz dystans pod statecznik, to chciałem odzyskać parę gram na rozpórkach z super lekkiej balsy. Rozpórki na miejscu Garb gotowy do wklejenia Tak uratowałem spieprzony statecznik, ratując się dystansem.
  23. Ja też. Te profile kwadratowe to świetny pomysł , w dodatku stabilizują rury montażowe , do tej pory stawiałem rury montażowe na puszkach z groszkiem lub kukurydzą, ale skrzydło po tych puszkach jeździ jak chce. Do wczorajszego montażu statecznika to mi się nie chciało iśc do sklepu po kukurydzę to odwaliłem jakieś dziadostwo i mi się to przewracało że miałem tego dość. Mam do zrobienia cztery skrzydła i cztery stateczniki z sterami , patent jest fajny to pora na zmiany. Rury montażowe też przydało by się kupić nowe , kiedys kupiłem karnisz i miał rury 16mm i rury były dobrej jakości , niestety uciąłem je na miarę do Mx-a , a jak robiłem extre 2,7 to były za krótkie , więc kupiłem drugi karnisz ale ten drugi to dziadostwo się trafiło jakich mało , stal miękka jak plastelina malowana aby udawać nierdzewkę czy coś w tym rodzaju , jakoś zrobiłem na tym dwa skrzydła ale trzeba było bardzo uważać aby nie zgiąć niechcący rury. Konrad a gdzie ty kupowałeś te swoje rury? bo widzę że ścianka rury ma zacną grubość.
  24. Budowa kolejnego modelu jest raczej nierealna , dziwnym cudem małżonka się zgodziła na budowę tej extry 2,4 , ale brak kolejnej akceptacji to szczegół bo mam już kolekcję modeli , a jak wiesz mam rozpoczęty model 2,7m , tak że zajęcie polegające na budowaniu mam na tą zimę , następną zimę i nie wiem czy zdążę się uporać z tym co mam juz rozgrzebane. Nie wspominam nawet o tym że każdy rozbity czy uszkodzony model będzie odbudowany i to nie podlega negocjacjom. Tak że zakup takich profili to bardzo dobry pomysł , bo ta moja prowizorka to przekleństwo jest. Żeby nie było że Wiesiek się opiernicza , statecznik z sterem jeszcze wczoraj zrobiłem , na dziś jest gotowy , zostało jedynie odciąć statecznik od steru i wkleić natarcie , po wyschnięciu natarcia i oszlifowaniu można przymierzać go do kadłuba, co dziś uczynię, a i garba bym dziś chciał doszlifować do statecznika
  25. Aż tak wiele czasu nie zostało , a naprawdę mi na tym modelu zależy , nie wiem czemu ale mam przeczucie że to model dla mnie szyty na miarę pod każdym względem. No to wkleiłem nowe wzmocnienia zawiasów , stare się zetnie jutro, ale jeszcze nowe nie wyschły. Co do poszyć to powiem wam że czapki z głów , niesamowicie przyjemna praca i błyskawiczna w dodatku, rach ciach i mam poszycie. Może i na żeberkach i całej logistyce z tym rusztowaniem związanej trochę czasu tracę , bo nowa konstrukcja i średnio ją ogarniam, ale na poszyciach odzyskuję czas stracony na żeberkach, więc jest dobrze, warunkiem jest odnalezienie wszystkich potrzebnych elementów. Niech mi te zawiasy trochę przeschną i chcę chociaż jedno poszycie z jednej strony dziś przykleić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.