Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 831
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Irek , ten silnik wyczerpał limit mojej cierpliwości do niego , może kiedyś do niego wrócę ale to tak juz w ramach ciekawostki? rozrywki? jak zwał tak zwał. A to jest lekarstwo na moje problemy. TaaDam To mój motorek i nowy zbiornik bo stary jakiś jak by popękana struktura plastiku sie zrobiła to nie będę go za pół roku wybebeszał bo mi model zacznie zalewać.
  2. Temat ostatnich problemów z silnikiem rozwiązany, a pierwotna usterka na pewno jest obecna i da o sobie znać po naprawie samego silnika, po prostu trzeba się zainteresować pompką paliwową, ale do rzeczy. W zeszłym roku poluzowała się świeca i wyklepała gwint, gwint naprawiała firma i po naprawie silnik świetnie pracował choć zdławianie miało miejsce nadal, ale odpalał bardzo ładnie , zbierał sie bardzo ładnie dopiero zaczynał niedomagać jak przez dłuższy czas używałem pełnej mocy. Ale ostatecznie regeneracja gwintu w postaci redukcji nie ma prawa bytu , strata czasu i pieniędzy , gwint się rozleciał , silnik miał przedmuchy i to nie byle jakie , bo spaliło sylikon z fajki świecy że teraz ten sylikon można z niej wysypywać. Redukcja od środka w komorze spalania była rozklepana , chyba aby zapobiec ewentualnemu wykręceniu redukcji razem z świecą, a redukcja i tak się wykręciła i jeszcze w dodatku sporo jej brakuje , więc kawałki tej redukcji latały w cylindrze podczas pracy silnika. Z resztą sami zobaczcie mam i zdjęcie redukcji i film jak to wyglądało.
  3. Dobry patent, a nawet niezbędny gdy fajki nie mają sprężyn zapewniających masę bez względu na wszystko , na wibracje na wyklepaną fajkę , taka sprężyna załatwia problem ale nie każdy producent daje je w komplecie. Trochę mi nerw przeszedł , więc dziś zdemontuję silnik DLE-120 z modelu ale pozbywał się go nie będę, na razie pieprznę go w kąt i niech leży , a zaraz po świętach przyjdzie nowy silnik to mam zamiar się dobrze w tym roku bawic modelem 2,7m. A w odległej przyszłości zajmę się tym silnikiem DLE-120, jak nie patrzeć to nowy silnik a GP-123 też wieczny nie jest , więc może się jeszcze kiedyś przydać. Praca na jednym cylindrze pojawiła się dopiero podczas ostatniego latania , wcześniej nic takiego nie miało miejsca , na 99% obstawiam przebicie na świecy lub jak Irek wspomniał na fajce, błyskawicznie to zdiagnozuję po zdjęciu maski i dojściu do silnika. Problemem tego silnika jest dławienie się gdy tylko użyję pełnej mocy , i widać to na filmie , jest mój komentarz że latam pełnym ogniem , i wtedy gdy przydeptałem silnikowi ile mu fabryka dała po kilkunastu sekundach zdławił się do zgaśnięcia. Ktoś wspomniał żeby jeszcze poświęcić mu czas bo wielu ludzi interesuje co go boli od samego początku. Ja przeanalizowałem teoretycznie jego pracę , zachowanie itp i myślę że mam winnego. 1. Nieszczelność , ale w to naprawdę szczerze wątpię 2.W zeszłym roku pierwszym podejrzanym była pompa paliwowa , obstawiłem że ciśnienie w króćcu blokuje membranę , zamontowałem wąż na króciec i poprowadziłem wąż do kadłuba i nic to nie dało. 3.Żadne regulacje nic nie dają , obciążony silnik zawsze się dławi. 4. Nawet jak ma ustawioną dawkę paliwa że rzyga benzyną po całym modelu i po kilku lotach model jest do mycia , to obciążony silnik i tak się zdławi mimo że ma ustawioną przesadnie dużą dawkę paliwa. 5. Winna jest pompa paliwowa , nie wim co jej dolega czy jest uszkodzona prosto z fabryki czy zdechła zaraz po pierwszym odpaleniu silnika , ale to jej wina. 6. Ma wystarczająca wydajność aby zasilać nieobciążony silnik , więc ustawienie dużej dawki paliwa powoduje brudzenie modelu bo silnik pyrkający na luzie nie ma dużego zapotrzebowania na paliwo , a silnik podczas użycia pełnej mocy się zdławi do zgaśnięcia bo nie ma na czym pracować. 7. Silnik ustawiony normalnie że skład jest mniej więcej OK zużywa trochę mniej paliwa więc dławiąc się nie gaśnie tylko jakoś tam po zdławieniu ledwie człapie ale sie kręci. Więc jak nie patrzeć jedynym logicznym winowajcą jest pompa paliwowa , gdyby zapewniała zaopatrzenie silnika w paliwo w całym zakresie obrotów i obciążenia nie było by żadnego problemu z wyregulowaniem tego silnika, i myślę że diagnoza jest prawidłowa , a o co jej chodzi i dlaczego nie domaga to tego nie wiem , ale to pompa paliwowa jest winna bo nie dostarcza potrzebnej ilości paliwa.
  4. Ale to nie będzie wielkim kłopotem , też tak myślałem że na całości to może z 200g będzie różnicy, ale mam akumulatory w domku silnika , 3 pakiety które lekkie nie są , wystarczy je przenieść w inne miejsce o odciążę dziób dociążając ogon , bo ogon musi być dociążony.
  5. Tak, plus zbiornik na benzynę EF, bo ten mój z żółtym korkiem też jakiś niedorobiony. Może i jeszcze jak by mi nerwy przeszły to bym się szarpał z tym silnikiem , ale wczoraj po powrocie z latania byłem taki wkur...... że szok. Trochę oszczędności na hobby miałem ale nie za wiele bo nowy silnik był po za zasięgiem, ale niespodziewanie małżonka postanowiła podratować i wspomogła , dofinansowanie 3 tyś rozwiązało problem, a mając fundusze nie zamierzam się więcej użerać z obecnym silnikiem i wymienię go na nowy.
  6. To dobrze, bo tak to wyważenie na rurze z 200g balastu na masce niby jest OK i zeszły sezon tak latałem i było nieźle , ale to byłem w szoku bo to w zeszłym roku to był mój pierwszy kontakt z takim modelem. Teraz w zimie nie latałem i po zimowym restarcie podczas wczorajszego latania od razu raziło po oczach że model ma za ciężki dziób, i trzeba dociążać ogon. To problem sam się rozwiąże bo będzie lżejszy silnik to będzie bardziej dociążony ogon.
  7. W teorii to tak a w praktyce to nie. W zeszłym roku odkręciła sie świeca która wyklepała gwint w głowicy , zdjąłem cylinder i oddałem go do regeneracji, firma naprawiła gwint ale tym sposobem zakończyła się gwarancja silnika. Może jak mi nerwy przejdą to kiedyś się zainteresuję tym silnikiem DLE-120, na razie mam go w du...... i szkoda mi na niego czasu. Już kupiłem nowy silnik , nim przyjdzie to ja może dopasuję kolana wydechowe , bo trzeba przerobić kolana z DLE-120 i dopasować do GP-123. I po problemie , i wreszcie ten model będzie latał.
  8. Tak też obstawiam, jestem pewny na 200% że strzały i częsta praca na jednym cylindrze jest spowodowana usterką zapłonu, czy to wina modułu? możliwe ale wątpię , zależy jak ten moduł jest zaprojektowany , wewnątrz sam moduł jest na pewno sprawny , pytanie czy każda świeca ma swoją cewkę czy każda ma osobną, jak jest jedna cewka to awaria modułu odpada, bo jeden cylinder chodzi a drugi nie? Bardziej obstawiał bym świecę, na pewno ma przebicie i iskrzy do koła wszędzie ale nie tam gdzie trzeba. I tą usterkę szybko bym opanował, ale dławienie się silnika gnębi mnie od zeszłego roku i nad tym nie potrafię zapanować. Bardzo niewygodnie lata się modelem gdy wprowadzasz go w rotację chcesz zakończyć manewr dość nisko ale nie wiesz czy będziesz miał czym odejść , bo jest duże prawdopodobieństwo że się zdławi i opadnie z sił. Ja już mam dość męczenia się z nim , wczoraj miarka sie przebrała, i zamówiłem nowiutki silnik.
  9. Maciej można by postawić takie założenie , ale.... Silnik GP-61 który mi odsprzedał Darek , leżał bez paliwa od zeszłego roku, a po uruchomieniu chodzi jak zegarek szwajcarski. Silnik DLE-55 od lat chodzi bardzo ładnie , wyciągam model po zimie i śmiga jak dziki. A ten DLE-120 to jakis złom mi się trafił , on ma jakiś defekt fabryczny , może jest jakas nieszczelność, może gaźnik jest wadliwy w każdym razie silnik się dławi od samego początku, a modele na zimę stoją zatankowane to tak nie za bardzo coś by wyschło. Ja w każdym razie już nie chcę na niego tracić czasu.
  10. Silnik nie chodził jak trzeba od samego początku , podczas pierwszego rozruchu zapalił OK i to było tyle, za drugim razem juz nie chciał zapalić , namachałem się śmigłem a on ani be ani me ani kukuryku. W końcu odpalił ale nie chodził ładnie , niby przelatałem zeszły sezon ale nigdy nie było dobrze, przeważnie słabo odpalał i ciągle się dławił, po odkręceniu świecy i uszkodzeniu gwintu oddałem cylinder do naprawy. Po naprawie gwintu świecy zaczął naprawdę fajnie chodzić, więc pod koniec sezonu pracował jak trzeba ale juz na początku tego sezonu postanowił odrobić zaległości zeszłoroczne i sytuacja sie pogorszyła. Fakt to że strzelał i pracował na jednym cylindrze to moze byc wina świecy , ale w kwestii dławienia nic się nie zmieniło silnik się dławi jak widziałeś na filmie tyle że w zeszłym roku nie gasł a teraz zdławia się do zgaśnięcia. Cały zeszły rok z tym walczyłem , ciągle regulowałem silnik i nic to nie dawało ciągle się dławił, najczęściej w korkociągu płaskim. W kraśniku na pikniku Marcin go regulował i dalej nic to nie dawało, silnik się umiał zdławić tak nie wiadomo kiedy , losowo bez żadnej przyczyny. A latanie kulejącym sprzętem nie daje radości i jest stresujące więc po wczorajszym dniu miałem dość i postanowiłem że ten model poleci dopiero wtedy jak go uleczę. Ale spokojnie znalazłem lekarstwo i szybko sie z tym uporam. Jeszcze wczoraj kupiłem nowiutki GP-123 i nowy zbiornik na benzynę , tym razem zbiornik EF.
  11. Dziś wybrałem się polatac modelem 2,7m, chciałem go obudzić po zimie , troche przewietrzyć , zabrać sie wreszcie za poustawianie tego modelu, a co wyszło? a zmarnowałem popołudnie. Tak mnie wkur......... że mam tego silnika juz po dziurki w nosie. W zeszłym roku sie dławił i nie za dobrze odpalał , a w tym roku mam kumulację , bo i dławi się i strzela , i chodzi tylko na jednym cylindrze , i gaśnie w locie, czasami objawy sa każdy z osobna a czasami wszystkie na raz. Naprawdę mam go dość, jak ktos sie czuje na siłach z nim szarpać to jest do sprzedania , chcę za niego 1300zł , tyle są warte tłoki wał i zapłon , może ktoś potrzebuje takiego na części, ja już nie mam do niego nerwów i nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Zaczęło sie od tego że odkręciła się śrubka mocująca króciec przelewowy w zbiorniku , króciec wypadł a paliwo się lało , i to w czasie lotu więc nieźle mi wypaliło styropian w garbie, ja o tym nie wiedziałem więc podczas tankowania kapnąłem się ze coś jest nie tak jak mi paliwo zaczęło się wylewać z ogona. Model jest cały upierniczony w benzynie i stąd komentarz w filmie po locie , że dobrze że się nie zapalił. No ale tak ogólnie to po naprawie zbiornika silnik zaczął odwalać takie jaja że latać się tym nie da. Dawałem mu wiele razy szansę ale miarka sie przebrała , teraz ten model będzie napędzał GP 123. Film musiałem mocno pociąć bo tak mnie wnerwił że w jego kierunku sypała się łacina która nie nadawała się do publikacji. Tak w skrócie wyglądało dziś moje wolne popołudnie.
  12. Ale jest jedna bardzo istotna sprawa o której prawie sie nie wspomina. Chodzi o krawędzie natarcia, każdy z nas robi sam i daję głowę że każdy ma inne , przez co mimo że modele sa takie same już latały tak samo nie będą. Miałem dwa Mx-y pierwszy ma tępe natarcia a drugi ma ostre i jeden model z drugim nie do końca ma wiele wspólnego , tępy jest spokojny i wolniejszy , ostry jest szybszy i dynamiczniejszy ale i mniej stabilny np w wietrze. W tej extrze mam bardzo tępe natarcia , nawet myślałem że przesadziłem, nakleiłem na natarcie listwę 10mm , ale tak ją zeszlifowałem że może z 3-4mm zostało.
  13. To bardzo szybko da się zauważyć że nie przepada , w wietrze też sobie nieźle radzi. Pewnie wiele ludzi myśli że oj tam raptem 10cm ma większą rozpiętośc od modelu 2,2m , to prawie taki sam model jak model 2,2m. Te niby 10cm więcej rozpiętości jest mylące, model jako całość jest sporo większy od modelu 2,2m. Na mnie osobiście jego zachowanie w powietrzu zrobiło większe wrażenie niż gdy polatałem modelem 2,7m , po prostu tej extrze poświęciłem juz z 1,5 godziny na regulację i ciągle stroję go pod siebie , natomiast w extrze 2,7m nic nie ustawiałem , po prostu zrobiłem dwie fazy lotu średnie wychylenia i maksymalne wychylenia i tak jest do dziś a to nie tędy droga , nie mam tez różnicowych lotek. Co nie zmienia faktu że dobrze ustawiona extra 2,4m niezbyt odbiega od byle jak poustawianego modelu 2,7m , a to juz jest duży komplement zważywszy że konfrontowane są dwa modele tego samego producenta tylko jeden kosztami zbliża się do 20tys zł a drugi to może z 5 tyś wyjdzie. Marek wlataj się w ten model i zobaczysz że za niedługo coraz mniej będziesz zainteresowany modelem 2,2m. Ale wiesz że bez filmu się nie za bardzo liczy?
  14. Łooo panie, Erwin a gdzieś ty się podziewał, fajnie że jesteś. No mniej więcej masz rację , trochę mi sie pozmieniało , model 2,2m to bardzo mały model , model 2,7m to spory model a model 3m to juz duży model. Tylko że nie wielkośc jest wyznacznikiem czy model jest fajny czy nie, gdyby tak było nie miał bym dylematu czym po jutrze będę latał , a nie moge sie zdecydować czy poleci 2,4? czy 2,7? ale chyba 2,7m bo chce wypróbować na ile pokrowce ułatwią życie z modelem 2,7m. Na zawody to za cienki jestem , z dużo braków mnie prześladuje , mam trochę materiału do doszlifowania , i w tym sezonie posunę się do przodu w kwestii pilotażu, ale ja i zawody? Erwin z czym do ludzi? Chłopaki latają program szlifują precyzję a Wiesiek pędzi za adrenaliną a nie precyzją czy majestatycznym pilotażem. Maćka, Piotra, Darka i innych latanie to balet , mi bliżej do pogo. A pierwszego Mx-a porozbierałem i juz faktycznie nim nie będę raczej latał mimo że jest sprawny , zabrałem z niego tylko serwa i zbiornik więc do lotu juz się nie nadaje ale jest sprawny, czerwony jest gotowy do lotu ale poleci pewnie jak skasuję model 2,4 albo 2,7 , taki model awaryjny na czas odbudowy, ale nie mam w planie rozbijania to pewnie i czerwony Mx będzie tylko stał.
  15. Zależy jak kto to widzi. 1. Pomiędzy boiskiem a jezdnią jest duży parking, nigdy nie wleciałem nawet nad parking a co dopiero nad jezdnię, boisko od parkingu oddziela skarpa która jest i granicą i niezłym punktem odniesienia. 2. Miejsca jest dwa razy za dużo niż potrzeba , to boisko ma 600m długości i to jest zdecydowanie za duże na moje potrzeby. 3.To co widać to nie są domy a nieużywane budynki , tam nic nie ma to kiedyś chyba była portiernia i tym podobne, zaraz za tym choć nie widać zaczyna sie stadion, obiekty mieszkalne to bloki które widać w oddali. 4.Pilot który nie umie latać w strefie to dupa nie pilot. 5.Model 2,4 metra nie jest duży , może i nie jest najmniejszy ale na pewno nie jest duży, raczej średni z przewagą na mały. 6. Za niedługo model wywiozę na wieś i tam zostanie na całe lato , będzie latał po podwórku szerokim 20m i długim 70m, i to jest ciasna miejscówka, a na boisku jest tyle miejsca że można się zgubić.
  16. Serwa 12kg spokojnie wystarczą na lotki i wysokości, ale na kierunek to nie za bardzo. Ja bym sie rozejrzał za serwem na kierunek tak z 20-25kg
  17. Dziś znowu wyskoczyłem polatać , dość silny wiatr nadal wieje , ale chciało mi się polatać mimo że jestem zmęczony , niewyspany i było dość zimno. Połamało się koło , prawdopodobnie podczas ostrego wirażu podjeżdżając do tankowania, przez co koło nie za bardzo chciało sie kręcić, a jak model ciągnąłem po ostatnim locie to wydawał dźwięki starej taczki. Trochę dziś ustawiałem model , i powiem wam że jest to naprawdę świetny model 3D, czasami to tak fajnie figury zakręcił że stałem zdziwiony i niedowierzałem jak fajnie umie się zakręcić. Po czym dalej eksperymentowałem z ustawieniami az na koniec przedobrzyłem i wszystko zepsułem, więc na filmie jest nagrany ostatni lot ale ma dołożone wysokości względem tego co miał w ostatnim locie przed nagraniem i na dobre mu to nie wyszło. Od 3:50 do 4:13 trzy razy podchodzę do crankshafta w pionie zakończonego płaskim korkociągiem i model robi wszystko aby nie to co chcę , a w poprzednim locie kręcił jak trzeba. W 2:17 manewr który mam zamiar fikać nisko , ale narazie jest wysoko bo nie wiem jeszcze ile wysokości wytraca na taki obrót. Ogólnie to na filmie takie tam latanie , juz mi się średnio chciało , zmarzłem jak diabli i nawet nie miałem juz lecieć ale chciałem coś nagrać więc poleciałem. Podsumowując, model jest lepszy niz komuś się może wydawać, nie jest to model 2,7m ale daje tyle samo frajdy a właściwościami i fizyką lotu jest dość blisko 2,7m. Obecnie trochę juz liznąłem latania 3D, nawet sie troche nauczyłem , niestety manewry które umiem i które dobrze się prezentują wymagaja specyficznych wychyleń sterów , co powoduje że aby wykonać wszystkie manewry które umiem lub sa w zasięgu potrzebuję więcej niż 2 fazy lotu , a to mi trochę nie po nosie. Natomiast już widzę że gdybym miał 4 fazy lotu i używanie tego było by bezwarunkowym odruchem to z tym modelem zrobił bym wielki krok w przód w kwestii pilotażu. Z wad nie za wiele , tylna goleń jest cieńsza niż w Mx i nie wróżę jej długiego żywota. Za to silnik od Darka pracuje przepięknie , i odpala świetnie , może i mocy nie ma takiego nadmiaru jak extra 2,7m z dle-120 , ale też nie ma tak że niedomaga powiedzmy że jest w sam raz i mocy jest pod dostatkiem, za to mam jeden cylinder wyeksponowany po za maskę i nie straszne mi nawet 50 stopniowe upały. No cóż teraz pora budzić ze snu zimowego model 2,7m i tez się zając wreszcie w nim ustawieniami, a model 2,2m pewnie będzie tylko stał i się kurzył. A to dzisiejszy dzień , byłem zmęczony , zmarznięty i rozstroiłem model tuz przed nagraniem, a bardziej chciałem wam pokazać na filmie żebyście zobaczyli jak się model powinno odpalać
  18. Do wbicia w ziemię jest 17cm, wydaje mi się że wystarczy bo latem w twardą suchą ziemię i tak ciężko pewnie będzie więcej wcisnąć, no ale to się zobaczy jak nie będzie wystarczająco zakotwiczone to trochę przedłużę.
  19. Nie znam dnia ani godziny kiedy wyskocze polatać, ale jak by coś to mocowanie modelu gotowe, tylko ta linka za długa jest , trzeba ją skrócić.
  20. To juz nieaktualne, żona dziś dostała zdjęcie pokiereszowanej ręki śmigłem, i tym sposobem jeszcze dziś będę miał mocowanie modelu na wyposażeniu auta.
  21. Tak model nie był przywiązany , ale na ręku miałem rękawicę jakąs hutniczą czy coś takiego , w każdym razie konkretna tylko na filmie tego nie widać, i tak się złożyło że podczas pierwszego uruchamiania z tego oblotu mimo że model nie rusza z miejsca jak widać, to i tak zarobiłem śmigłem po palcach , jakos niezdarnie machnąłem śmigłem , ale przez tak grubą skórzaną rękawicę ciężko cokolwiek poczuć, aż sprawdzałem czy śmigła nie uszkodziło, ale śmigło całe a ja nic nie poczułem , ale tą rękawicę mam tylko z lewej reki a odpalam prawą więc średnio pasuje, model często przywiązuje ale nie zawsze, zrobię palik do wciśnięcia w ziemię i będzie model unieruchamiany do odpalania ale jeszcze się tym nie zająłem. Co do oblotu to i ja latałem i ja nagrywałem , założyłem kamerę sportową na czoło i o dziwo nawet nieźle się wykadrowało. Obecnie model jest nieźle wystrojony do kręcenia szybkich beczek , ale do jakiś bezwładnych fikołków to nie za bardzo , następnym razem zajmę się ustawieniami bo przy oblocie nie było sensu , tak wiało ze nawet nie wiem czy ten model prosto lata, wiem że jest bardzo stabilny i nie jest zbyt szybki , i widać że szybko sie w niego wlatam. Ja jestem na tyle zadowolony że nie wiem czy model 2,2m z raz w tym roku poleci. Dziękuję za gratulację oblotu, w 7:03 był test jak silnik ciągnie pełną mocą i odchodzi z zawisu
  22. Ten rękaw zaczyna się podnosić przy 25 lub 30km/h(nie pamiętam dokładnie) poniżej zwisa, a tutaj stoi jak dzida , no wiało jak mało kiedy. No ale co było zrobic jak chciałem sie przelecieć a od jutra marna pogoda , dzis był jedyny dzień, no to poleciałem. Chwilę mi zajmie nauczenie się modelu , ale jak juz go poustawiam i ruszę z lataniem to szybko go przyswoję , dziś nie miałem dobrze ustawionego modelu , ale i tak było fajnie , model sunie pewnie i stabilnie, ogólnie nawet taki rozstrojony idzie za ręką tak jak chcę , to jak go dogram pod siebie to będzie fikał aż miło.
  23. No to oblatałem model. Wykonałem tylko jeden lot , wiał bardzo silny wiatr , niby słońce świeciło było ciepło , ale wiało jak diabli. Model lata bardzo fajnie , nie lata jak model 2,7m , ale lata zupełnie inaczej niż model 2,2m, wiatr nim tak nie rzuca , a i jest stabilniejszy. Nie wiele po jednym locie wywnioskowałem , wiem że jest fajny i będę nim raczej najczęściej latał , ale wymaga ustawień. Róznicowość lotek i wychylenia 38 stopni nadały modelowi szybkości , kręci się jak szalony , ale takie ustawienia nie do wszystkiego się nadają. Po za tym dawno latałem , jeszcze zeszłej jesieni jak było ciepło , więc po przerwie potrzebna jest chwila na oswojenie się z pilotażem a tu doszło dodatkowe utrudnienie w postaci nowego modelu który nie jest poustawiany , ja nie jestem w niego wlatany i jeszcze wiało że mi butelka z paliwem odfrunęła. Będzie z niego radość , model ma bardzo duży potencjał tylko muszę poświęcić jakiś wolny dzień i poustawiać go żmudną metodą próbowania różnych ustawień do różnych figur. Ale jak przewidziałem jeszcze nim rozpocząłem budowę , jest to najbardziej opłacalny model jeśli chodzi o koszta budowy jak i serwisu w porównaniu z możliwościami. Silnik GP-61 z palcem w d..... radzi sobie z tym modelem, tak że ja jestem bardzo zadowolony. I do auta łatwo się mieści, a i widzę że bez problemów nadaje się na moją miejscówkę na wsi .
  24. Wszystko pięknie i interesuje mnie i twój model i twoja budowa , ale zaraz cię przegonią bo to powitalnia , regulamin forum itp. Zacznij jeszcze raz , przywitaj się w tym temacie , w awatarze wstaw swoje zdjęcie lub siebie z modelem i czekaj na akceptację przez moderatora , po czym wstaw swoją budowę w odpowiednim dziale.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.