



-
Postów
3 919 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez enter1978
-
No hobby nie jest za tanie , ale pocieszające jest to że dofinansowane modele bez szukania oszczędności widzę że naprawdę długo umieją służyć i są bezobsługowe. Wadą jest to że ceny wyposażenia jeżą włosy na głowie. Ja od wiosny nie miałem tak naprawdę na hobby nawet 30zł, jak mi się rozkraczył silnik DLE-120 za wypożyczone pieniądze z kompletnie nie modelarskiego budżetu , kupiłem nowy silnik GP-123 i do niedawna go spłacałem , więc każdą złotówkę która miała zasilać moje oszczędności modelarskie przeznaczałem na zwrot podarowanych mi pieniędzy na silnik, w efekcie nie śmierdziałem groszem. No ale silnik spłacony , i nawet jeszcze zostało parę groszy , to nakupiłem desek i listewek, na zimę będzie jak znalazł. Niby mam czym latać, mam extrę 2,4m i extrę 2,7m ale to sa modele na lotnisko, a jak zechcę na szybko polatać po krzakach modelem który startuje z 5 metrów i ląduje na 15 metrach to te modele się do tego nie nadają , ale Mx się dobrze spisuje w takiej roli więc sobie ten model zbuduję jeszcze raz, nie wspominam nawet o tym że Mx z silnikiem DLE-55 śmiga po żwirowych , piaskowych miejscówkach a jak zjem silnik to regeneracja silnika nie jest bolesna , z silnikiem GP123 żeby pojechać w piasek to musiał bym na głowę upaść, regeneracja była by bolesna i to bardzo, a takich zalet taniego Mx-a jest więcej.
-
Żeby ktoś nie pomyślał że wożę się większymi modelami od Mx-a , to ten model już odejdzie w zapomnienie , szczególnie że swojego Mx-a rozbiłem wiosną. Otóż nie za bardzo pójdzie w zapomnienie , trochę mi go brakuje , to taki model do beztroskiego polatania powygłupiania się , każde warunki lotniskowe mu pasują , bardzo dobrze współpracuje z budżetowym ale niezawodnym silnikiem DLE-55. No i ja w tym temacie jeszcze zbuduje sobie taki model , nówkę sztukę. Powoli kompletuję potrzebne materiały , na ten moment mam tartak modelu, zestaw balsy , zestaw listew, sporo folii ale nie wiem czy wystarczy, ogólnie mam cały model prócz rury w skrzydła i zawiasów , tak że zimą ruszę z budową. Dziś przyszła paczka z listwami i kilkoma deskami balsy , za miesiąc kupię rurę w skrzydła , i mam cały model tylko trzeba go sobie poskładać.
-
Extra 300 KS - 2,7 m - relacja z budowy
enter1978 odpowiedział(a) na kszczech temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Gratulacje. A jak wrażenia? jakie masz odczucia? duża jest różnica w porównaniu z tym czym do tej pory latałeś? -
Chciałem podziękować Waldemarowi " Waldibruch " za podarowanie oryginalnego symulatora RF wraz z aparaturą, a dodatkowo dołożył do paczki w pełni funkcjonalną drugą aparaturę z odbiornikiem , którą już wspomogłem jednego z modelarzy.
-
Realflight 9,5s - czy warto sie przesiadac z Phoenix R/C 6?
enter1978 odpowiedział(a) na temat w Symulatory
Obawiam się że Dusia ma edytowany model i ustawiony na tip top. Dlaczego tak myślę? Na jakimś filmie jakis pilot robił mapę no i Dussia latał po tej mapie i model widac było że lata bardzo dobrze , nie było widać tam sztuczności i nienaturalnej fizyki lotu, ale......... Na filmie który wstawiam w 4:16 zaczyna się prezentacja modelu , dokładnie tego modelu którym latał po wspomnianej mapie Dussia, niestety na filmie model zachowuje się fatalnie, można zobaczyć jak wykonuje zawis , taki model nikogo niczego nie nauczy. Po prostu albo trzeba umieć edytować model i poustawiać go, czego ja nie umiem, albo szukać gotowca który lata realistycznie i po kłopocie. Wspomniany film -
Realflight 9,5s - czy warto sie przesiadac z Phoenix R/C 6?
enter1978 odpowiedział(a) na temat w Symulatory
Nie da się , w aerofly można zapomnieć o gwałtownych manewrach i dlatego nie chciałem już na nim ćwiczyć. Można poćwiczyć roling harier, można poćwiczyć np obracany zawis i tutaj dawał radę i fizyka lotu była bardzo autentyczna. Ale na setki modeli było raptem dwa modele które dobrze latały. Ale np ostry obrót na żyletce z oddaną wysokością robił źle , to znaczy wydawało się że dobrze i łatwo się to robi, do puki nie spróbowałem tego wykonać w realu , i w tej kwestii aerofly z lataniem w realu nie miał nic wspólnego. I dla tego chciałem zmienic symulator na cos lepszego. No i teraz używam Real Flight , symulator jest bardzo dobry , modele w gwałtownych manewrach zachowują sie bardzo poprawnie , ale symulator to jedno a modele to drugie , żeby ktoś nie pomyślał że każdy jeden pobrany model lata poprawnie , fantastycznie i realistycznie, no niestety tak nie jest. Dobrego modelu trzeba sobie albo poszukać albo to co jest lub sie ściągnie i niedomaga umieć skonfigurować poustawiać itp. Na razie znalazłem jeden model który mi pasuje , wszystko mi się podoba prócz tego że chyba ma za tylne wyważenie , za łatwo zadziera dziób , no i oczywiście nie wiem jak to zmienić, ale sam model wydaje się OK. Będę szukał , może coś jeszcze ciekawego znajdę , do zimy daleko na symulatorze latam praktycznie tylko zimą to do tego czasu może i znajdę jakieś modele jak i ogarnę obsługę i ustawienia symulatora. Na razie wiem że można polatać w trybie multiplayer , to jest fajne bo myślę że lepiej sie lata z kolegami niż ślęczy samemu przed ekranem. -
Realflight 9,5s - czy warto sie przesiadac z Phoenix R/C 6?
enter1978 odpowiedział(a) na temat w Symulatory
Ja też. Ale jak robię lot modelem i model lata sztucznie i nienaturalnie to krytykuję. Na końcu posta zapytałem czy u ciebie wszystkie dobrze latają, bo u mnie nie latają dobrze , w zasadzie ani jeden. Ale ty masz najnowszą wersję symulatora , a ja mam starą , być może u ciebie działaja wszystkie modele , u mnie nie działa więcej niz połowa. Możliwe że pobrałem dobre modele do poćwiczenia , ale co z tego jak nie działają , może działają na innej wersji symulatora, no nie wiem. Model którym mógł bym poćwiczyć to np Electric Extra 300L V4_AV pewnie są lepsze modele ale ja jeszcze nie znalazłem a jak dla mnie to tym juz można poćwiczyć, wiem że jest gdzies jakiś Sbach który był chwalony na Rcgroup ale go nie znalazłem a tym bardziej nie wiem czy u mnie zadziała. -
Realflight 9,5s - czy warto sie przesiadac z Phoenix R/C 6?
enter1978 odpowiedział(a) na temat w Symulatory
Symulator mam oryginał , a z modelami to jest tak że modele są do różnych wersji i nie koniecznie są kompatybilne , pobieram model z wersji 6,5 importuję go do wersji 7,5 i nie działa , a jakis inny model niezgodny z wersją działa bez problemu , to trochę loteria. Dla mnie w każdym razie priorytetem jest jak najlepsze odwzorowanie fizyki , modeli 3D standardowo nie ma za wiele, jest SBACH który na żyletce nie ma siły nośnej , zawis na śmigle jest banalny wręcz mógł bym powiesić model zostawić go i pójść zrobić herbatę i po powrocie prawdopodobnie by dalej wisiał, to nie bardzo wiem co by mnie takie latanie nauczyło i co mógł bym przećwiczyć, pewnie wszystko tylko po takim treningu po zderzeniu z realnym lataniem okazało by się że dalej nic nie umiem, jest jeszcze jakaś extra która lata dokładnie tak jak nie powinna i nie ma nic wspólnego z realizmem, więc to też strata czasu, no i jest jakiś edge który w jakiejś desperacji by od biedy uszedł , ale raczej słabizna. Jak latałem na Aero Fly delux to też nie było czym polatać, ale gdzieś dorwałem MX Orange , i naprawdę dawał radę , ostatnią figurą jaką na nim ćwiczyłem był obracany zawis i praktycznie po treningu na symulatorze modele zaczęły się obracać w realu. No tutaj w RF już znalazłem dwa modele które odwzorowują realne zachowanie , nie jest idealnie ale jest naprawdę nieźle i można ćwiczyć, ale pobrałem i zainstalowałem z 60 modeli może więcej , to statystycznie dobrych modeli jest jak na lekarstwo może jeden na pięćdziesiąt , a mówisz że twoje wszystkie dobrze latają? -
Realflight 9,5s - czy warto sie przesiadac z Phoenix R/C 6?
enter1978 odpowiedział(a) na temat w Symulatory
Ja wolę mieć odwzorowany model. A o dobry model wcale nie jest tak łatwo, standardowe modele to nieloty , pobrałem sporo modeli z strony którą podał Maciek , ale część nie działa i wyświetlane sa błędy a te które działają to szkoda na nie czasu bo nie wiele maja wspólnego z lataniem w realu. Używam symulatora aby sie rozwijać a nie cofać. Nie wiem jak jest w wersji RF 9,5 bo go nie używałem , ale wiem jak jest w wersji 7,5 , jeśli ktoś myśli że instaluje symulator Real Flight i od razu ma pełny realizm to niestety tak nie jest. Ale na szczęście po dwóch wieczorach poszukiwań i po sugestii jakiegoś użytkownika z YT , udało się znaleźć nawet nieźle latający model , co prawda nie za duży i elektryczny ale lata naprawdę bardzo dobrze, no ale jest trochę mały bo to 48". I jeszcze udało się znaleźć model chyba 103" , też elektryczny i z instalacją dymu , który po zwiększeniu wychyleń steru wysokości też nieźle lata jak na symulator , na pewno można nim poćwiczyć. Tak że na razie mam dwa modele nieźle latające , ale jeszcze będę szukał czegoś co by było jeszcze bliżej realizmu. -
Realflight 9,5s - czy warto sie przesiadac z Phoenix R/C 6?
enter1978 odpowiedział(a) na temat w Symulatory
Dzięki ci Maciek. Wiem że jestes fanem tego symulatora i miałem dziś do ciebie dzwonić w sprawie modeli -
Realflight 9,5s - czy warto sie przesiadac z Phoenix R/C 6?
enter1978 odpowiedział(a) na temat w Symulatory
Ja w zasadzie sporo czasu na symulatorze spędzam , krótko ale często , praktycznie codziennie 10min albo i 2x po 10min, jak się czegos uczę to i dwa razy po 30 minut. W zasadzie to sporo się nauczyłem, o wiele więcej niz kiedyś zakładałem , o niektórych manewrach nawet nie śniłem np obracany zawis, ale się jakos udało , lepiej , gorzej ale sie udało nauczyć. Mam juz symulator RF 7,5 , uruchomiłem go ale dużych modeli 3D jest jak na lekarstwo a to co jest to lata byle jak, właściwie to jest tylko jakiś Edge z którego mogło by cos być ale na razie to lata byle jak, fizykę ma kiepską cos w rodzaju Phoenix tylko gorsze , np model za łatwo wisi na śmigle , w realu nie jest tak łatwo. Co prawda nie bawiłem sie ustawieniami , a ustawień nie brakuje ale domyślam się że jest wiele modeli i trzeba sobie wybrać ten swój w którym mi wszystko będzie pasowało. Tylko skąd te modele wziąć? -
Realflight 9,5s - czy warto sie przesiadac z Phoenix R/C 6?
enter1978 odpowiedział(a) na temat w Symulatory
To nie prawda , 80 % sukcesu to trening i nie poddawanie się. Już dawno temu wspominałeś o rolling harierze , to chyba twoje szczytowe marzenie i jestem pewny że dasz radę , co nie znaczy że będzie łatwo , ja tam za sprytny nie jestem i zajęło mi to około 60-70 godzin na symulatorze i całe lato w realu , specjalnie pod tą figurę kupiłem piankowy model z niełamiącego EPP , i mimo że na symulatorze jako tako juz szło to w realu model przypierniczył o ziemię nie raz , a bywało i tak że kadłub się przełamał w trzech miejscach jednocześnie mimo że pianka miała się nie łamać. Mi się wydaje że łatwiej jest się nauczyć operować jednym sterem niz dwoma na raz , spróbuj podpierać model tylko sterem wysokości , nie potrzeba do tego wielkiej koordynacji więc jest się łatwo nauczyć , model będzie leciał i sie obracał ,a że nie będzie to harrier to nic , to będą beczki ale model będzie leciał i będzie sie obracał , tyle że będzie leciał trochę szybciej ale już masz kontrolę nad wysokością lotu obracającego się modelu, myślę że to szybsza droga do sukcesu. Skręć lotki i ucz się podpierać model samym sterem wysokości , jak to stanie się banalne to zrób to samo sterem kierunku , zostaw w spokoju ster wysokości i podpieraj go tylko sterem kierunku. Jak to ogarniesz to zostanie ci połączenie i zsynchronizowanie sterowania obydwoma sterami jednocześnie , którymi już będziesz umiał operować tylko że każdym z osobna a trzeba będzie nimi sterować jednocześnie. -
Realflight 9,5s - czy warto sie przesiadac z Phoenix R/C 6?
enter1978 odpowiedział(a) na temat w Symulatory
Nic nie wiem o tym symulatorze , ale na pewno warto zmienić symulator Phoenix. Mam podobny problem , w sensie że chciał bym sie czegos nauczyć tylko nie mam dobrego symulatora, na steaemie nie znalazłem nic , widocznie źle szukałem , ale bez problemu znalazłem w sklepie modelarskim za 9 stówek. Raz że obecnie nie mam funduszy na hobby ,a dwa że nie wiem czy mi symulator RF podejdzie , szukałem taniej opcji choćby na próbę , bo jednak wydając 9 stówek na symulator to program musi byc tak dobry że padnę trupem. Dopytywałem kolegów telefonicznie, dopytywałem na forum o choćby wersję demo, i jeden z forumowiczów z zagranicy się odezwał i wysłał mi symulator RF 7,5 , w zamian za wsparcie jakiegoś szczytnego celu. Symulator jest juz w drodze. Co do Rolling Harriera to obawiam się że problemem nie jest symulator Phoenix którego używasz a jeśli nawet to w bardzo małym stopniu , to jest po prostu trudne do nauczenia, poświęcasz powiedzmy 20-30 godzin na symulatorze i zostajesz pokonany i dochodzisz do wniosku że nie dasz rady że to ponad twoje możliwości, znam to z autopsji , ale to bzdura. Da sie tego nauczyć i na początku może i nie idzie i to nie idzie na niczym , ale jak juz wyjdzie to wyjdzie na wszystkim. A na koniec będziesz się zastanawiał co w tym takiego trudnego było? , przecież to jest banalne, a później wydedukujesz że to że się model obraca to nie jest pełny sukces , pasowało by aby model leciał tam gdzie ty chcesz a nie tam gdzie on chce , no to pasowało by się nauczyć skręcać i w lewo i w prawo podczas obracania, to juz cię zawczasu pocieszę że jak się nauczysz obracać modelem lecąc na wprost i zechcesz się nauczyć skręcania i zawracania podczas obracania , to znowu przestanie być łatwo. -
EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu
enter1978 odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Wszystko sie zgadza , elektryk ma same zalety , ale ma jedną istotna wadę, cena akumulatorów. Nawet tak troche wczoraj się zainteresowałem jak by to było nie w modelu 2,7 bo to nieporozumienie , z takim modelem jak wyjeżdżam to na kilka godzin, ale w modelu 2,4m lub 2,2m. Model 2,4 metra jest dość mobilny , a model 2,2m jest już bardzo łatwy w transporcie i błyskawiczny w montażu więc można by wyskoczyć na powiedzmy 4 loty. Niestety w obu przypadkach ceny akumulatorów będą podobne , może sie nie znam i nie mam doświadczenia ale mi wychodzi na jeden lot to 2x6s 5000mah a to kosztuje około 1400zł więc aby pojechać i wykonać cztery loty potrzebuję kupić akumulatory za około 6 tyś zł. Lubię to , lubię emocje i adrenalinę. Model 2,2m i 2,4m jest dość oszczędny , mając ze sobą 4L benzyny można sie wylatać i jeszcze paliwa zostanie. Model 2,7m z silnikiem DLE-120 był oszczędniejszy niz z silnikiem GP123 przeważnie mam ze sobą około 7L benzyny ale bywa i tak że jeszcze bym polatał ale mi sie paliwo skończyło. Tak że nie chciał bym kupować akumulatorów do tego modelu, może by sie to sprawdziło gdyby tak pojechać , spotkać sie z kolegami , pogadać , przy okazji zrobić lot , ogólnie model stoi a czasami zdarzy się że poleci. U mnie jest odwrotnie model lata a czasami zdarzy się że stanie na ziemi. -
EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu
enter1978 odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Ja lubię elektryki , ale największy jaki miałem to 1420mm rozpiętości , i juz byłem średnio zadowolony. Jak latałem na podwórzu było OK , miałem 3 pakiety i była zabawa. Na lotnisko nie ma z czym się ruszać bo lot na pakiecie trwał 5 min , ale na podwórzu było OK. Na lotnisku sprawdzał się krzyżak z 4 tanimi pakietami i na każdym robił 15 min lot. Takiego bydlaka 2,7m napędzić prądem to jakis koszmar musi być, zakładając że samo wożenie się z modelem jest upierdliwe dlatego latam nim co drugi weekend gdy mam wolne , to wtedy jadę i polatam przynajmniej 2-3 godz , na krócej mi sie nie opłaca. Ale ciekaw ile by kosztowały akumulatory na 3 godzinny wypad na lotnisko , gdzie w tych 3 godzinach model przez dwie godziny daje w powietrzu a godzina to przerwy dla mnie. Nie wiem jaki pakiet jest potrzebny i ile on kosztuje do zasilenia tego modelu ale strzelam że jaki by nie był wystarczy na 5 min lotu , a to wychodzi że na dwie godziny potrzebuję z 20 pakietów. Domyślam sie że nie jest to ekonomiczna opcja. -
EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu
enter1978 odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Tego nie wiem , 115mm średnicy mi pasowało do modelu , i Darek kupił taki sam do swojej extry , i to były jedyne kryteria na jakie patrzyłem. Przy silniku DLE-120 ten kołpak chodzi bez problemów , i u Darka lata do dziś i u mnie latał zeszły rok , a jak się przesiadłem na silnik GP 123 to ten załatwił kołpak migiem , kupiłem drugi i nim się obejrzałem to drógi wygląda jak na zdjęciu które wrzuciłem. Silnik DLE ma miękką pracę , po samym dźwięku słychac róznicę , nawet oglądałem wczoraj filmy modelu jak latał na silniku DLE-120 on mruczał jak kotek , GP ma inną charakterystykę to nie jest kotek tylko to jest chuligan. Ale mocy ma od groma , jest mocniejszy od DLE , ale skądś ta moc się musi brać , paliwo żre jak świnia , model ciągnie jak wściekły , kultura pracy jest obłędna , no tylko ma taki defekt że kołpakiem umie potrząsnąć trochę bardziej niż silnik DLE. -
EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu
enter1978 odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Tu nie ma co wywarzać , ten kołpak to szajs, w mniejszym kalibrze wydaje sie OK , ale taki duży kołpak to jest za bardzo odchudzony , ramiona sa delikatne , kołpak sie ruszał na tych ramionach wystarczyło podnieść model wspomagając się złapaniem go za kołpak , czuć było jak się podstawa rusza na tych ramionach , i to w połączeniu z mocnym silnikiem który umie potrząsnąć tym kołpakiem daje takie efekty że silnik rozniósł tą podstawę po kilkunastu lotach. Podstawa jest na tyle licha że żeby ten kołpak był wyważony z atomową dokładnością , to nie dożyje 15 lotów bo się rozleci na kawałki. A ja się myliłem mówiłem że jedno ramie zostało całe , jednak nie, nie ocalało ani jedno. -
EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu
enter1978 odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Irek , model poleciał? Ja się dziś wylatałem do oporu , a na koniec się zepsuł. Ale jednak to jest maszyna , ma trochę wad w kwestii mobilności bo transport , montaż, demontaż zabiera za dużo czasu , ale jak to lata. Czeka mnie jeszcze wymiana śmigła, niby nie jest źle , ale do ideału troszkę brak , co nie przeszkadza w świetnej zabawie , ale w powieszeniu modelu na śmigle 20cm nad ziemią to trochę przeszkadza. Dzisiejsza awaria polega na tym że rozleciał sie kołpak śmigła, niedawno się kołpak rozpadł kupiłem nowy , nie za wiele polatał i ten nowy to się rozpierniczył jeszcze lepiej niz stary, pękło w podstawie 6 ramion z siedmiu. Słabo, więcej takiego nie kupię z tego co juz sie zorientowałem to z tym silnikiem kołpaki rozlatują się co kilka dni, jedynie egzamin zdaje kołpak falcona , tam jest chyba tytanowa podstawa ale tanio nie jest. Spróbuję może mi ktoś dorobi taką podstawę z aluminium ale bez żadnych ażurów , z litego metalu powinna bez problemu dać radę. -
Właśnie wczoraj na to wpadłem i wczoraj do niego dzwoniłem, po locie da mi znać jak to u niego wygląda. Moze i faktycznie tak ma być, mi tam to kompletnie w niczym nie przeszkadza, silnik chodzi doskonale. Teoretycznie łożyska z luzem C2 czy C1 zlikwidowały by luz , ale to sa ciasno pasowane łożyska i z doświadczenia wiem że łozysko z lekkim luzem będzie się kręcić i kręcić, ale łożysko za ciasno spasowane ma krótki żywot. To nie będę silnika na siłę uszczęśliwiał , i zostawię to tak jak jest. Ale ciekawi mnie co Grzesiek zaobserwuje u siebie i co powie.
-
Faktycznie, kontroluje pojedyncze lotki. Pewnie ma powód żeby w ten sposób mieć skonfigurowany model.
-
Houston Mamy Problem. Byłem dzis polatać modelem , odpalił jak by nigdy nic, chodzi ładnie ale..... Kiedyś , jak szedł pełnym ogniem i zdjąłem gaz i schodził z obrotów to było słychac taki nie wiem jak to nazwać , taki głuchy łomot, teraz tego nie ma , to zniknęło. Na koniec to silnik trzeszczał nawet jak stał na ziemi , to tego oczywiście też nie ma. Ogólnie chodzi i brzmi bardzo dobrze , ale jest problem. Zimny silnik nie ma luzu na wale , ale jak sie rozgrzeje to po locie gdy wylądował to ma luzy na wale góra dół. Gdy wystygł to nie miał luzu , ale po locie luz się pojawił , i jak wystygł to luz znikł , lub był prawie nie wyczuwalny , może nie dostatecznie wystygł. Ogólnie zimny silnik nie ma luzu a po rozgrzaniu , gorący silnik ma luz góra dół. Nie wiem jak było na starych łożyskach , wydaje mi się że też tak miał bo nawet o tym wspominałem pewnego razu załapałem za śmigło po locie i miał takie luzy że na początku myślałem że się silnik odkręcił , doszedłem że to nie odkręcony silnik tylko wał tak chodzi na łożyskach , po powrocie do domu odkręciłem śmigło ale luzu nie było , więc wytłumaczyłem to tym że pewnie się śmigło odkręciło. Ale to nie było śmigło on tak miał , tylko nikt tego nie sprawdzał i nie byłem świadomy że taka sytuacja ma miejsce. I teraz pytanie, jak to rozwiązać? Podsuńcie jakiś pomysł , jakieś sugestie , bo ja zbaraniałem. Na ten moment moje rozwiązanie to łożyska C2 , ale może ktoś wymyśli coś lepszego i podsunie mi pomysł?
-
Extra 300 KS - 2,7 m - relacja z budowy
enter1978 odpowiedział(a) na kszczech temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Z silnikami modelarskimi , nie mam wielkiego doświadczenia , za to mam wystarczająco bogate doświadczenie w kwestii motorowerów , motocykli. Np motocykl MZ 250 , więc dwusuwowy silnik chłodzony powietrzem , podczas spokojnej jazdy rozgrzewał się do około 130 stopni , licznik adoptowany i wyskalowany do 130 stopni , ale wystarczyło przycisnąć i temperatura rosła tylko nie wiem do ilu bo licznik kończył się na 130stopni, strzelam że rozgrzewał się do około 160 stopni , podobnie jak Jarek napisał. W każdym razie wartości z Irka rozpiski robią wrażenie. O ile dotartemu silnikowi nic nie będzie , to nowy jest dość łatwo załatwić. W 2002 roku kupiłem pilarkę bo w firmie piorun uderzył w drzewo i prezes powiedział że jak zrobię porządek z tym to drzewo jest moje, drzewa było na dwie zimy ogrzewania domu a pilarka kosztowała tyle ile węgiel na jedną zimę , więc się opłacało , kupiłem pilarkę i prosto z opakowania poszła pełnym ogniem w drzewo , maszyna była na jeden raz kupiona więc się z nią nią nie cackałem , a pilarka bezawaryjnie chodzi do dziś, tyle że podczas cięcia dość szybko opróżniała zbiornik i często trzeba było robić przerwy na tankowanie w czasie którego ostygała. Podobna sytuacja była gdy robiłem lotnisko koło domu na wsi, trzeba była się pozbyć krzaków więc kupiłem kosę , a na głowicy zamontowałem piłę tarczową. I tak samo nowa maszyna prosto z pudełka poszła pełnym ogniem do pracy , niestety kiepsko się to dla niej skończyło. Duży zbiornik na paliwo wymusił rzadkie przerwy na tankowanie , nowy silnik sie tak nagrzewa że nie pomógł mu wentylator i wymuszony przepływ powietrza, a ja nie bardo miałem czas się bawić w robienie przerw gdy nie musiałem tego robić. Pękł pierścień , cylinder został zniszczony , kosa do śmietnika , ale zdążyła wykosić co miała wykosić nim zdarła kopyta. Ciekawe jaką temperaturę osiągała? -
Extra 300 KS - 2,7 m - relacja z budowy
enter1978 odpowiedział(a) na kszczech temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Bo to jest prawdopodobna temperatura dwusuwowego silnika chłodzonego powietrzem w ciepły dzień. Ja nie jestem fanem docierania nowych silników , to znaczy pyrkania na ziemi za co kilka razy sypała się krytyka, ale też mam obsesję na punkcie temperatury co też nie wszystkim się podoba, ale w nowym silniku w upale bardzo łatwo przekroczyć graniczną wartość, więc wszystko z głową trzeba robić. -
Coś w tym jest, niemieckie łożyska miały na pudełku napisane made in korea, i tak jest praktycznie ze wszystkim tylko przeważnie jest napisane made in china. W każdym razie wyleczyłem się z łozysk z jakimiś luzami normowanymi literką C , takie łożyska z luzem C3, C4, nie daj boże C5 to widzę świetna propozycja dla kogoś kto postanowił że chce mieć większe luzy po remoncie niz przed remontem. Wróciłem dziś do sklepu z łożyskami , poprosiłem aby mi pan nawet nie proponował żadnych luzów C , tylko poprosiłem o nominalne łożyska bez luzu C. I nie było obu jednego producenta , przy piaście mam SKF "bez żadnego luzu C" i produkowane w Włoszech , a większe przy przeciwwadze to jakieś japońskie produkowane w Japonii i też bez luzów. I tak powinno było byc zrobione dwa dni temu , silnik poskładany , wał ani drgnie , i nie ma opcji na wyczucie luzu na wale nawet poruszając śmigłem jako przedłużenie ramienia , silnik obraca się gładko a na wale luzu zero. Więc jutro lutuję kabel od czujnika, maska na miejsce, śmigło, kołpak, i jedziemy latać
-
Po dokładniejszej analizie , osadzenie łożysk w karterze jest OK, fakt łozysko które się uszkodziło trochę za lekko wchodziło w obudowę , ale łozysko Fag wchodzi dość ciasno , ciaśniej niz na czop , bo po wyjęciu wału z karteru wał wychodzi z łożyska a łozysko zostaje w piaście, a jak wspomniałem wcześniej łozysko na czop wchodzi idealnie , nie za ciasno i nie za lekko. Winne są same łożyska, jutro kupię łozyska neutralne czy jak tam się to nazywa , bez żadnych luzów C. Ciężko coś doradzić, ogólnie z silnika GP123 jestem bardzo zadowolony , pracuje przepięknie , ale on ma nie za duży nalot, więc nie wiem jak z trwałością ale kulturę pracy ma nieprzeciętną , chodzi idealnie , odpala idealnie , co nie znaczy że nie rozlecą mu się jakieś łozyska za jakiś czas. Mój Dle-120 nie może być żadnym wyznacznikiem awaryjności , uległ awarii z mojej winy bo ja nie dopilnowałem i nie wyłapałem że mi się swieca poluzowała , a z czasem uszkodziła gwint w głowicy, gdyby nie to to nie zdziwił bym sie jak by przeżył tego GP-123 , ale mój GP chodzi doskonale i pod względem jakości pracy , stabilności wolnych obrotów , w moim przypadku GP sporo przewyższa DLE, znowu może byc tak że ktoś inny sobie wystroi silnik DLE-120 i będzie tak że GP w niczym nie będzie odskakiwało od DLE, to takie moje osobiste odczucia. Silnik GP-61 to chyba trochę inna para kaloszy , z tego co się zorientowałem to wiele tych silników miało problem z tymi łozyskami , sam silnik również chodzi doskonale, piękny rozruch , doskonałe wolne obroty , bujałem się nim nad ziemią na śmigle do przesady i byłem bardzo pewny tego silnika , kultury pracy nie można mu odmówić. A reszta jak widać, silnik od nowości będzie miał trzeci komplet łożysk na czopie wału , a przebieg nie za duży , to raczej stawia go w kiepskim świetle. Konrada GP-61 jest w ogóle nowy i prawie nie latany i też pojechał na reklamację gwarancyjną i też chyba łożyska do wymiany. Ja jestem zadowolony z tego silnika mimo tej awarii , której nie odbieram nawet jako awarię, ot łożyska trzeba zmienić, bardziej się wkurzyłem tym że kupiłem złe łożyska poświęciłem czas na wymianę a zakup okazał się nieudany , niż tym że w ogóle łozysko w silniku padło. Gdybym za pierwszym podejściem trafił w dobry właściwy produkt , nawet nie było by tematu.