Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 831
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Erwin będzie film z budowania i sklejania do oblotu włącznie , nie wiem jak obskoczę etap oklejania bo średnio umiem to robić , nie ma w tym na co patrzeć a czasu to zabiera sporo. Ale to plany na listopad, teraz latam i korzystam z lata, ale materiały kompletuję z większym lub mniejszym powodzeniem, bo ostatnio zamówiłem zestaw listew na ten model i zamówiłem listwy balsowe na natarcia sterów wysokości i lotek aby się nie pieprzyć z wycinaniem , no ale sklep mi przysłał listwy zamiast balsowych to sosnowe i i tak będę musiał wycinać. No i naprawiłem silnik DLE-120 , dostał nowy cylinder i wymieniłem już zjaraną fajkę świecy zapłonowej , silnik powinien być w 100% sprawny i czeka na uruchomienie, co prawda to inny temat i inny model ale to mój ostatni sukces dlatego wspominam że mimo że wiosną zawiódł to juz nie jest bezużytecznym trupem. Do Mx-a który będę budował , brakuje mi tylko trochę białej folii i rury dźwigarowe skrzydeł i stateczników , ale rury kupię w sierpniu bo ostatnio jak chciałem kupić to sklep miał urlop. I chyba tyle , z grubsza mam wszystko włącznie z nowym śmigłem falcon 23x8, a jak coś wyskoczy w praniu to jakieś drobiazgi. Filmów będzie pewnie sporo , ale ile i jak to wyjdzie to nie mam pojęcia.
  2. Niestety w temacie nie ma zdjęcia tego wzmocnienia pod hak mocujący, jest tylko o nim wzmianka , ale żeby to odnaleźć to już lepiej zadać pytanie. Ja gumę mocującą skrzydła kupowałem w sklepie budowlanym mrówka , mieli takie gumy transportowe na szpulach sprzedawane na metry. Patent doskonały z tą gumą , szybkość montażu skrzydeł nie za bardzo ustępuje kozackim zatrzaskom jakie stosuje ExtremeFlight. Ja na razie nawet nie myślę o budowaniu modelu , ale wszystkie podwójne części mam juz posklejane na żywicę. Stroję się do nowej relacji jesienią , ale tym razem mam chęć nie robic za wiele zdjęć a nagrać wideo, ale raz że nie umiem montować filmów , a dwa to nie wiem czy ktoś to zechce oglądać , bo to od groma materiału by było do obejrzenia , mimo pominięcia etapu schnięcia klei.
  3. Wydaje mi się że problemem jest za mały nalot i chęć latania ponad możliwości. To nic nowego , zaczynałem na motoszybowcu który to był modelem nudnym jak flaki z olejem i banalnym za razem , ale wtedy był ponad moje mozliwości , a ile razy mi uciekł i szukałem go godzinami. Albo odwróciłem model na plecy wykonałem krótki przelot po czym chciałem go obrócić lotkami do normalnego lotu , kłopot w tym że ten model nie miał lotek, w efekcie spotkał się z ziemią bo ja do samego końca próbowałem go obrócić lotkami, ale do dziś nie wiem po jaką cholerę brałem się za manewr o którym nie miałem pojęcia bladego. Z jednej strony podczas nauki nowych manewrów łatwo ubić model, ale paradoksalnie czym więcej się umie manewrów a tym samym panuje się w kwestii orientacji i w kwestii pozycji modelu , tym trudniej model ubić bo są małe szanse że model wymknie się z pod kontroli. Jak modelu nie obrócę , lub sam się wymknie to jeszcze nim mi się przekręci to jakoś tam ja zawczasu wiem co model zrobi jak sie przekręci i natychmiast jest podparty potrzebnym sterem, bardziej lub mniej zgrabnie ale jest podparty. Ale takie odruchy wyrobi nalot , bez nalotu pilot przeważnie wykonuje podparcie modelu niewłaściwym sterem w kiepskiej sytuacji , co kiepską sytuacje na tyle pogłębi że w efekcie model trzeba zbierać do worka. Latanie w realu robi robotę nie powiem , ale symulator ma wielki wpływ na naukę orientacji i odruchy , z fizyką lotu w symulatorach różnie to bywa , ale odruchy chyba zawdzięczam głównie symulatorom. Erwin , ochłoniesz , przełkniesz porażkę , i później zrobisz nowy kadłub do Mx-a , zainstalujesz z powrotem symulator i dalej będziesz szlifował pilotaż
  4. To prawda silnik chodzi wspaniale , ale do liniowego oddawania mocy w zakresie gdy model wisi na śmigle mam sporo do życzenia. Możliwe że tego nie wyłapałeś bo ty wachlujesz gazem z dwa razy większą częstotliwością niż ja, ale dramatu tez nie ma a jeszcze mam w planie zmianę śmigła to pewnie taka zmiana jeszcze sytuację poprawi. Co do ustawień modelu to wiem że model ma braki, ster kierunku za mało się wychyla przez co jest mało skuteczny , co dobrze widać podczas kończenia pionowego wznoszenia i obrócenia modelu dziobem do ziemi, model na ten manewr potrzebuje średnicy orbity okołoziemskiej, w dodatku w jedną stronę się wychyla więcej a w drugą mniej. Z lotkami tez jest coś nie hallo bo model ma skłonności do wychylania się na prawe skrzydło podczas lotu np w harrierze , czy ciasnego przewrotu z lotu normalnego na plecy. To zaczęło go trapić odkąd zwiększyłem wychylenia lotek , ale robiłem to na lotnisku kątomierzem z telefonu , niby miało być OK ale model nie był wypoziomowany tylko stał gdzie popadło i jak popadło , i chyba coś poszło nie tak podczas tej korekty. A tak po za tym to fajnie się nim lata jak juz stoi poskładany na lotnisku, ty swój model 114 cali? rozebrałeś i zapakowałeś do auta w 3-4 min , ja ze swoim sie pierniczyłem z 40 min , i chyba tylko tej kiepskiej mobilności w nim nie lubię , bo lata się nim fajnie.
  5. Polatałem na symulatorze Realflight , pobawiłem się , i znam odpowiedź na pytanie z tematu czy warto przesiąść się na ten symulator. Tak zdecydowanie warto, bardzo dobry symulator. Fakt żaden z standardowych modeli nie nadaje się do latania (przynajmniej z wersji 7,5) , ale jest zatrzęsienie modeli do pobrania, mi akurat kolega podesłał dobry model , po wlataniu się jestem bardzo zadowolony. Na obecnym etapie praktycznie już od jakiegoś czasu przestałem używać faz lotu a przynajmniej w ciasnych bezwładnych fikołkach. Ostatnio posiedziałem dwa wieczory i ogarnąłem dwa nowe manewry, jeden to funnel hower i na tyle mi dobrze się model kręci że jutro jadę wypróbować w realu. Drugi to coś takiego w stylu crankshawt na pionowym wznoszeniu tylko model gwałtownie zakręci taki jak by bezwładny płaski korkociąg. Już widzę że zrobię skok do przodu z tym symulatorem. Ale cholera prześladuje mnie to że połowy manewrów jakie robię to nie wiem jak się nazywają. Czy istnieje jakiś katalog figur 3D , tak żeby się nauczyć nazw wykonywanych manewrów? Erwin a jak tam twój symulator? oswoiłeś się juz z nim?, ja latem nic nie buduję i nie używam symulatora , jedynie loty w realu , ale jakoś tak wyszło że ostatnie dwa wieczory trochę mnie ten symulator wciągnął i kilka godzin posiedziałem przed ekranem.
  6. No właśnie że, tak wydedukowałem że różnice w średnicy to około 30% wyjdzie. Chyba warto jednak rozważyć zimą wymianę wydechu. Znam ciąg na obecnym setupie , wynosi 15,5kg. Jak zmienię wydech to zmierzę ciąg i sie pochwalę o ile się poprawiło. Na razie nie będę się za to zabierał, wolę korzystać z lata i w wolnym czasie polatać.
  7. Kilka tygodni temu pękło mi kolano wydechowe, jak sie okazuje na 99% pękło z powodu uszkodzenia amortyzacji tłumika, tłumik latał po kadłubie , jak chciał , walił o co chciał , szarpał kolanem to pękło. Ja tego nie wyłapałem , zespawałem pęknięcie i latałem dalej , a tłumik dalej dewastował wręgę i sam siebie. Nowa wręga mocująca tłumik wstawiona , łatwo było. Po za tym jest zmodyfikowana więc sytuacja nie powinna się powtórzyć , na jutro dojdzie wąż sylikonowy na nową amortyzację , montuje wydech i mam na czwartek sprawny model. Ale jedna sprawa mnie zastanawia i prosił bym o choćby teoretyczne opinie. Silnik GP-61 w moim modelu który warzy 9kg radzi sobie dobrze ale w niektórych sytuacjach przydało by się więcej mocy, w obecnej konfiguracji stojąc na ziemi ciągnie 15,5kg. Ale dziś sprawdziłem i okno wydechowe od wewnątrz ma obwód 87,8mm , natomiast kolanko wydechowe ma średnicę zewnętrzną 25mm , a obwód od środka to 72mm , spora różnica pomiędzy oknem wydechowym a kolankiem. No i tłumik jest do pojemności 50-60ccm. Tłumikowi się oberwało jak widac na zdjęciu niżej , sprawdzałem pod ciśnieniem i jest cały nie został przebity czy przetarty , to ten sezon dokończę na nim ale zimą zechcę model dopieścić , jakieś owiewki na koła chodzą mi po głowie , no i raczej wymienię ten tłumik. I tu pytanie , gdybym wykonał nowe kolano z rurki nie 25 a 30mm i kupił tłumik z wlotem też na 30mm dedykowany do silnika 60-70ccm to był by jakis przyrost mocy? czy raczej nic się zauważalnego nie zmieni i to strata czasu i pieniędzy?
  8. No poziom Maćka jest po za zasięgiem , ale uparcie dążę do tego aby jak najlepiej panować nad modelem. Kiedyś wrażenie zrobiło na mnie jedno z lądowań Kuby ze Szczecina , ale juz od dawna nie robi. Lądowania to chyba najlepiej opanowałem ze wszystkiego co umiem. Aczkolwiek Maciek jak juz ciebie nie było , ja zmieniłem expo , model lepiej się zaczął prowadzić to fantazja mnie zaczęła ponosić. Nowa miejscówka ja w złym miejscu stanąłem , zawsze stawałem za rękawem i model przelatywał przede mną , niestety ostatnim razem stanąłem przed rękawem , plecami do rękawa i byłem przekonany że stoję za rękawem. I puściłem model pełnym ogniem na żyletce nisko , nagle patrzę i........ skąd się tu ten rękaw wziął. Model śmignął przy samym rękawie aż się ten rękaw zakołysał. Tak że mam też braki logistyczne A mówili że silnik zdechnie , a to o mało ja nie zdechłem, a silnik mruczy jak kotek. Ciężko i kiepsko się latało na silniku , dlatego nie za wiele tak latałem , nie panuję nad tym gazem. Maciek nim latał i jemu mówił że dobrze chodzi, ja może jestem za wybredny albo Maciek za mało polatał. Ideał to jest GP-61 w extrze 2,4 tam gaz chodzi lepiej niż w elektryku.
  9. Wbrew pozorom nie latam tym modelem zbyt wiele , co też widać, ja lubię latać modelem 2,4m , powód jest prosty wczoraj zacząłem się pakować o 18 a wyjechałem o 19 ,słabo, model 2,4 był by zapakowany w 3 min , niestety przed imprezą w Radawcu model 2,4m się zepsuł. Z tym pilotażem to jest tak że coś tam juz sie nauczyłem , ale nie mam jakiegoś scenariusza co jak po kolei latam , tylko pierwsze lecę a później się zastanawiam co by tu teraz zrobić , co średnio ma ręce i nogi. Nad tym popracuję zimą, będzie czas na ułożenie jakiejś wiązanki. Nie za wiele jest też manewrów które bym jeszcze chciał ogarnąć, ale w zimowy trening na symulatorze chciał bym jeszcze ogarnąć beczki po pętli , wolne beczki po okręgu ale tu nie wiem czy podołam podoba mi się to wykonywane pełnym ogniem ale wiem że to bardzo trudne jest , Funnel Hower bym tez chciał ale za krótki jestem na to i obecnie jest po za zasięgiem , wyszedł dwa razy przypadkiem ale gdy tak naprawdę chciałem zrobić coś innego. W każdym razie nie ma tak jak kiedyś gdy zaczynałem że oglądałem pilota latającego freestyle , i stałem z otwartą gębą w ciężkim szoku, obecnie to wypunktuję sobie braki aby za jakiś czas poprawić swoje niedociągnięcia. Tak że jest nieźle , ale nigdy nie jest tak dobrze aby nie mogło być lepiej. A dziś dla relaksu poskładałem silnik DLE-120, nie mam tylko świecy i fajki na świecę, fajkę mi obiecał kolega z powypadkowego zapłonu , a świecę na dniach kupię i odpalę ten silnik. Ciśnienie w nowym cylindrze jest sporo niższe niż w tym który pracował zeszły sezon, ale myślę że jak odpali to nim wypali zbiornik paliwa to się nowy pierścień w nowym cylindrze ułoży i ciśnienie się wyrówna.
  10. Byłem wczoraj na pikniku w Radawcu , pojechałem właśnie z extrą 2,7m , było fajnie ale gorąco. Zmieniłem zdjęcie w profilu bo podobno sie zmieniłem i wyglądam inaczej niz kilka lat temu, cholera wymłodniałem czy co? Chyba trzeba będzie zrobic relację z budowy modelu bo są ludzie którzy nie zaglądają na forum jak nic nie buduję czy nie szarpię się z zbudowanym modelem. No i opinie były takie że zrobiłem duży skok w kwestii pilotażu względem tego co było 3 lata temu w Radzyniu. Tyle pozytywów , bo nie wszystko było po myśli. Model zdechł po kilku lotach , podczas któregoś tam lotu słyszymy BUUUUUUU i poszło w piz......u kolano wydechowe. Chłopaki walczyli z znalezieniem spawacza przy sobocie i znaleźli , zespawał kolano i model do wieczora śmigał bez problemów. Ale model nie jest dopieszczony i tak też lata, gaz nie chodzi liniowo i jest moment że wyrywa bez potrzeby , to jest denerwujące i przeszkadzające, miałem expo 70% i o tym nie wiedziałem , złe expo odkryłem przed ostatnim lotem i zmiana sporo dała bo model precyzyjniej latał , i w ostatnim locie nawet Marcin wspominał że tylko czekał kiedy zaczepię skrzydłem o ziemię na żyletce, a przed zmianą expo model nie prowadził sie tak pewnie aby wykonać przelot nisko nad ziemia pełnym ogniem. No i maciek odkrył że kierunek sie wychyla w jedną stronę więcej a w drugą mniej , i różnica jest dość duża , to sie zmieni na stole w piwnicy. Ale kumulacja wszystkich niedociągnięć na raz dawała efekty że model niby latał , ale może latać lepiej. Mam też najlepszą kabinę świata, na lotnisku było piekło , wszystkie modele stały ponakrywane bo z nieba lał się żar , podobno było ponad 40C ale ile powyżej to nie pamiętam. I ten model mój stał w tym piekle niczym nie nakryty calutki dzień od samego rana do wieczora , i nic mi się nie powyginało nic się nie podklejało itp. Szyba z węgla robi robotę, jej słońce nie straszne , pewnie jak by było i z 70 stopni to tez by jej nic nie było. No i mam nowiutki cylinder i pierścień do silnika DLE-120 , tak że silnik będzie naprawiony, uruchomiony , po czym zapakowany i będzie czekał że może będzie kiedyś potrzebny. No i mam dwa filmy z imprezy, na jednym lata Maciek , a na drugim ja tuz po spawaniu kolana. Nie wiem tylko dlaczego nagrało sie tak że wygląda że model głośno chodzi gdy w rzeczywistości nie chodził tak głośno jak to zarejestrowała kamera. Maćka nagrywałem telefonem , ale tak słońce dawało że nic nie widziałem co nagrywam, a swój lot nagrałem kamerką na głowie.
  11. Tak wiem, ja juz to wyczaiłem na początku tygodnia że w sobotę będzie patelnia. Miał jechać model extry 2,4m z cylindrem na wierzchu , jego pałowałem w poprzednie upały i on tak lubi nic mu się nie dzieje , i to go pałowałem bo on średnio sobie radzi z modelem , to znaczy nieźle sobie radzi ale pełnym ogniem. Niestety się zepsuł i potrzebną część Marcin mi dopiero podrzuci do Radawca. Mx też sobie nieźle poczynał w upały , no ale mój Mx jest jeszcze w pudełku i trzeba go sobie posklejać, to też odpada. No to co mi zostaje ? zwarta i gotowa stoi extra 2,7m , a właściwie już leży w aucie, i ten model biorę i ten będzie latał, nie ma tylko kołpaka śmigła. Skrócę loty z 10 min do 7 min i ma być , model latał z silnikiem DLE-120 w tamtym roku w upałach że na termometrach kończyły się skale i nic mu nie było , a mówią że silnik GP jest lepszym silnikiem od DLE , no to silnik GP będzie miał okazję się wykazać.
  12. No łozyska kosztowały 30-40 zł , raczej czas oczekiwania na serwis nie jest wart tych kilkudziesięciu złotych. Ja tam wolę awarie usunąć sam i mieć maszynę sprawną następnego dnia. Z lataniem to tak średnio stoję , statystycznie latam dwa razy w tygodniu. Ale Konrad jutro impreza w Radawcu , ja juz spakowany , jutro po szóstej prosto wsiadam w auto i w drogę, a po dziewiątej latam. Konrad wrzucaj maszynę z rana do auta i przyjeżdżaj , polatamy
  13. No menager i do Mx i do extry 2,4m robiłem sam i jak dla mnie jest wypas, osobiście nie widzę jakiegos parcia na powerbox w tych modelach , jak ktos sobie zamontuje to będzie miał ale dla mnie to zbędny i nie mały wydatek. Extra 2,7 to inny model tego to ciężko mi było ogarnąć bez power boxa, ciężko było włosy sie jeżyły ale kupiłem ten power box i naprawdę w tym modelu ułatwił mi życie. Z tego co mi wiadomo był rozpoczęty projekt modelu chyba 1,8m pod silnik 30ccm , ale nic nie wiadomo na jakim jest etapie , a może zainteresowanie było zbyt małe , no nie wiem ale w sobotę będe wiedział. Mam wszystkie trzy modele , każdy z tych modeli ma innych odbiorców i każdy z tych modeli sie różni od siebie , zależy co dla kogo jest priorytetem i komu na czym najbardziej zależy. Ktoś kto lata program i pasjonuje sie precyzyjnym lataniem wybierze model 2,7m i w tej kwestii ten model jest bezkonkurencyjny , ktos kto ceni mobilność modelu i lubi freestyle , wygłupy i lubi się odstresować za pomocą modelu wybierze model 2,4m , a ktoś kto chce pośmigać dla relaksu a za razem miec model który zrobi wszystko na co pozwolą większe lub mniejsze umiejętności pilotażu , i jeszcze bedzie miał parcie na naukę 3D eksperymentowanie próbowanie itp wybierze Mx-a. Ja osobiście gdybym nie miał trzech modeli i mógł bym mieć tylko jeden jedyny model i musiał wybrać jeden model którym będę latał to wybrał bym model extry 2,4m, ten model jest dla mnie szyty na miarę.
  14. Jeszcze chciałem wspomnieć że jesli ktoś planuje włożyć do modelu extry 2,4m tłumik jaki ma pod ręką to raczej jest to zły pomysł. Na tłumik jest zaprojektowane dwie wręgi , ale ja aby przyciąc koszta wykorzystałem tłumik z Mx-a który nie dosięgał drugiej wręgi i siedział tylko w jednej pierwszej wrędze. W efekcie uszkodził amortyzację sylikonową , po czym zdewastował wręgę w której siedział , w dodatku sam się nieźle pokiereszował obijając się gdzie sie dało. Model miał jechać pojutrze na piknik a jak się dziś okazało jest uziemiony i nie jestem tego w stanie naprawić ani dziś ani jutro, jedyne wyjście to zastosowanie puszki ale wtedy bym musiał ciąć maskę co też odpada. Bardzo mi zależało aby pojechać z tym modelem , ale tak to jest z oszczędnościami zawsze się mszczą, prowizorka przyczajona czeka cierpliwie na najbardziej nieodpowiedni moment i gdy taki nadejdzie unieruchamia model i pocałuj się sknero w cztery litery.
  15. Mariusz niby tak ale nie koniecznie. Z Mx-a żywcem wszystko wypatroszyłem i przełożyłem do extry 2,4m włącznie z tłumikiem który był pod DLE-55 i do GP-61 mozliwe że jest trochę przymały. Ale wszystkie serwa w Mx miałem savox 1270TG. Po prostu tanie serwa za drogo mi wychodziły, czekasz 2 tygodnie że wyskoczysz polatać a jak juz pojedziesz to sie serwo rozkraczy i nawet model czasami się od ziemi nie oderwał. Po prostu oszczędzone pieniądze na tańszych serwomechanizmach nie były warte moich nerwów. A te serwa savoxa latały intensywnie w Mx dwa lata i zero jakichkolwiek problemów , tak na nich polegam że jadąc polatać nawet mi do głowy nie przychodzi że mi serwo może paść. A po dwóch latach w Mx , wyjąłem serwa z modelu i zamontowałem do drugiego modelu i śmigają trzeci rok i jest OK , żadnego potrząsania sterami i inne cuda mnie przestały prześladować. W extrze 2,7m mam również te savoxy 1270TG , tak że jak by była potrzeba to mając we wszystkich modelach takie same serwa , serwomechanizmy sa zamienne pomiędzy modelami bez względu na skale modeli
  16. Cos tam mogę wspomnieć o silniku GP-61 , okazało się że nowiutki silnik jeszcze dziewica , po rozgrzaniu ma wyczuwalny luz na wale. Czyli ten typ tak ma , ale i tak uważam że to dobry silnik , a łożyska zimą mozna profilaktycznie zmienić i na całe lato problem z głowy. Niestety po wczorajszym lataniu okazało sie że popękała podstawa kołpaka. Już się wyleczyłem z kołpaków przykręcanych po obwodzie, teraz kołpaka nie ma ani model 2,7m ani model 2,4m. A w sobote piknik w Radawcu i jadę z modelem 2,4m no ale jak tak bez kołpaka?. Dam jeszcze szansę kołpakowi przykręcanemu centralną śrubą , miałem taki w Mx i nawet był OK tylko się obracał na podstawie i mi śmigło szlifował. Ja go tak tą centralną śrubą dociskałem aż go rozgniotło, teraz spróbuję postawić kołpak na podstawie na jakiś klej gumowaty , zobaczymy czy się nie będzie obracał. Kurcze mieli fajny kołpak w nastiku ale sklep ma urlop , wziąłem jakiś z modelemax , nie koniecznie taki jak mi się podoba ale na szybko nic innego nie było , a piknik juz po jutrze , i tak nie mam pewności czy dojdzie do jutra. Jak zda egzamin i nie będzie się obracał to do modelu 2,7m też taki zastosuję.
  17. No właśnie że nie za bardzo. Cały zestaw modelu MX , z maska kabiną i podwoziami kosztuje obecnie 1300zł, do skończenia modelu potrzeba kupić we własnym zakresie od 20 do 28 desek balsy (zależy kto jakie ścinki zostawia) a potrzebna balsa dzis będzie kosztowała około 300-350zł. Zestaw modelu Extry 2,4m tak samo z kabiną szybą i podwoziami obecnie kosztuje 1500zł , niby 2 stówki drożej , "ALE TO ZŁUDZENIE" Paradoksalnie zestaw modelu 2,4m jest tańszy niż Mx, dlatego że w zestawie jest komplet poszyć z balsy , "jest wszystko" kesony skrzydeł , stateczników , poszycia sterów. Potrzeba kupić tylko z 3 deski na garba , a reszta balsy jest w zestawie i koszt zakupu balsy odpada, nie wspominam nawet że poszycia są ładnie powycinane i po sklejeniu są szyte na miarę do tego modelu. I tym sposobem model 2,4m jest tańszy niż model Mx-a, fakt potrzeba z dwie deski grubej balsy na spływy skrzydeł i stateczników i natarcia lotek i sterów wysokości , ale ja wolę kupić deskę grubszej balsy niż pierniczyć się z lotkami Mx-a. Tak naprawdę różnicę w cenie tych dwóch modeli robi silnik , Mx-a napędza silnik DLE-55 a extrę 2,4m musi napędzać najbiedniej silnik 61ccm , a kiedyś silnik DLE-61 był 400zł droższy od DLE-55 i stąd napisałem że różnica w kosztach tych modeli jest około 400zł. Ogólnie model 2,4m jest bardziej Ooh i Aah , ale potrzebuje większego rozbiegu do startu na silniku 61ccm, i potrzebuje więcej miejsca do lądowania. Więc na ciasne ograniczone miejscówki się nie nadaje tak jak Mx. Model 2,4m lata lepiej , i to sporo , ale też jak ktoś nie wykorzysta połowy możliwości Mx-a to tym bardziej nie wykorzysta możliwości extry 2,4m. Ale dobre jest to że budżetowe modele sa dwa i każdy może sobie coś pod siebie dobrać, kadłub Mx-a robi się 3-4 wieczory , kadłub extry to z dwa tygodnie z nim zeszło by, w każdym modelu da się znaleźć jakieś wady i zalety. Ale najlepsze jest to że modele są, wraz z zapleczem części zamiennych , i juz bez znaczenia czy ktoś buduje model 2,2m czy 2,4m , to model powinien wyjść poniżej 2 tyś zł bo jeszcze trzeba sobie kupić folię i rury dźwigarowe. To patrząc na ceny modeli w sklepach , model 3D 2,2m kosztuje około 4800zł a model 2,4m kosztuje około 5800zł to nie mamy a przynajmniej ja , powodów do smutku.
  18. Te 106 stron to moje poczynania od zera , nauka na własnych i cudzych błędach , nim się zabrałem za budowę tego modelu to wcześniej skleiłem kilka modeli z depronu. Z lataniem było byle jak , powiedzmy że umiałem latać tam i z powrotem , a z budowaniem nie miałem kompletnie żadnej styczności. I strzelił mi pomysł aby zbudować model konstrukcyjny , Marcina , Krzyśka wtedy nie znałem ale wiem że jak sie dowiedzieli że ktoś zamówił model ale nic nigdy nie budował , to się pukali w głowę. Pamiętam pierwszy kontakt z zestawem modelu , siedziałem kilka godzin wieczorem i próbowałem złożyć na sucho domek silnika, nie dałem rady , az mnie głowa rozbolała. Pamiętam tez że np statecznik pionowy chyba cztery razy robiłem , bo zawsze coś spieprzyłem. Ale byłem i zawzięty i wytrwały , dzwoniłem raz do Marcina raz do Krzyśka na zmianę , dupę im zawracałem , Marcin mnóstwo czasu telefonicznie mi poświęcił tłumacząc oczywiste sprawy. I dałem radę , model zbudowałem , a później to już poszło z górki , zrobiłem drugi taki model , odbudowywałem pierwszy z tej relacji, później zbudowałem model 2,7m a w tym roku zbudowałem model 2,4m. W tej chwili po szkole którą przeszedłem zbudowanie modelu nie jest wyzwaniem , pilotaż ciągle ćwiczę więc w tej kwestii również jakoś sobie radzę. To była dobra decyzja, na tym Mx-sie dużo się nauczyłem odnośnie budowy modeli jak i 80% pilotażu to też jest ten Mx z tego tematu. Ogólnie model 2,4m jest lepszym modelem od Mx-a , jest nie wiele droższy raptem z 400zł ,ale jest większy i jest w nim hymm? jak by to powiedzieć więcej takiej zwrotności ma więcej drygu. Nie dotyczą go też upierdliwe lotki stery wysokości itp, to jest wyeliminowane to zupełnie inna konstrukcja. Ale jakoś nie widzę tego modelu u siebie na wsi na ciasnej miejscówce , a Mx sobie radzi doskonale , tym to można i po podwórku latać. No ale ja swojego Mx-a rozbiłem i nie mam , ale mam juz zestaw i zimą będę budował nowy model, tylko że w relacji jest mnóstwo zdjęć i to juz wszyscy widzieli. Teraz mam chęć nagrać video z budowy modelu , nie umiem , nigdy tego nie robiłem , ale mam chęć
  19. Odwiedziłem dziś modelarza który chce sprzedać silniki i poprosił mnie abym go odwiedził i wycenił jego fanty. Okazuje się że to silniki żarowe o których nie mam bladego pojęcia, więc postanowiłem zrobić zdjęcia i poprosic modelarzy na forum o zerknięcie co ten pan ma. Może ktoś napisać czy te silniki są wartościowe i może być zainteresowanie kupnem? , czy może są warte tyle po ile jest aluminium w skupie? 1 2 3 4 5
  20. Ja ostatnio zimą kupowałem folie w HK, a folii oracover używam jak mi potrzeba metr czy dwa metry to wtedy kupuje w sklepie. Dobrze się okleja folią z HK , wydaje mi się że lepiej kryje niż oracover , a żółta folia z HK na pewno mniej przebija niż oracover. Jedynie co się zmieniło w folii z HK to od strony kleju folia jest powleczona warstwą folii zabezpieczającej , i jakoś takie upierdliwe było zrywanie warstwy ochronnej , kiedyś ta warstwa sie tak mocno nie trzymała. Ogólnie to w niczym folia z HK nie ustępuje oracover a jeśli chodzi o prześwitywanie to jest nawet lepsza, ale oracover Scale to już jest inna liga , ta kryje doskonale i bije na głowę i folię z HK i standardowy oracover razem wzięte, niestety również w kwestii ceny.
  21. Nikt się nie odezwał w sprawie położenia czujnika to byłem dzis polatać więc przy okazji sam to sprawdziłem. Aby miec punkt odniesienia obejrzałem kilka unboxingów nowego silnika, kilka pierwszych uruchomień i w każdym nowym silniku czujnik jest na środku( śrubka mocująca jest na środku otworu regulacyjnego) , czyli tak jak mam odbite śrubki na czujniku. Ale u mnie śrubki są odbite czyli kiedyś były na środku ale ktos to przestawił na prawie maksymalnie przyspieszony. Przed wyjazdem skorygowałem czujnik na neutrum i pojechałem. I moje odczucia sa takie: Rozruch silnika , wolne obroty zrobiły sie za wolne , 3 pyknięcia trymerem i jest OK. Silnik bardzo wyraźnie łagodniej pracuje , praca jest gładsza i ma mniejsze drgania , na początku było wow , ale tylko na ziemi. Po starcie czar prysł , w zakresie do połowy mocy jakiś taki gumowy sie zrobił , dynamika znikła , ogólnie silnik zdziadział. Później się okazało że efekt niepotrzebnego zastrzyku mocy w zawisie nie znikł i jak było szarpnięcie modelu tak jest nadal , ale pozbyłem się dynamiki w dolnych partiach obrotów. Później się okazało że silnik przestał fantastycznie zapalać i trzeba machnąć i cztery i pięć razy. A później to poszedłem po klucz do auta i zmieniłem położenie czujnika na takie jakie było do tej pory , czyli do max wychylenia w prawo brakuje z pół milimetra, jest prawie do końca przyspieszony. I od razu wróciła dynamika , i zapala od strzału. W sumie to po ustawieniu krzywej gazu nie specjalnie już przeszkadza zbyt gwałtowna reakcja na gaz w pewnym zakresie obrotów , w 85% problem jest załatwiony za pomocą krzywej gazu, a drobną niedoskonałość może kiedyś załatwię innym śmigłem. W ustawieniach juz nic nie grzebię bo jak widać jest naprawdę dobrze a można zmienić jedynie gorzej , szarpnięcia całkowicie się nie pozbyłem ale przynajmniej pracuje stabilnie jak zaczarowany , zapala od strzała , i idzie jak dziki w każdym zakresie obrotów.
  22. Tak , dokładnie. Obydwa modele są świetne , ale jednak modelem 2,4m latam najwięcej, ta skala modelu 2,7m poniekąd jest wadą, zapakowanie modelu do auta wywiezienie go , zmontowanie na lotnisku , po lataniu rozmontowanie , umycie , zapakowanie do auta , i zniesienie do piwnicy nie należą do moich ulubionych zajęć. Znacząco transport i załadunek do auta modelu 2,7m ułatwiają pokrowce , ale mimo to na ogarnięcie modelu 2,4m potrzebna jest dosłownie chwila , ja z czasem zawsze słabo stoję więc u mnie model 2,4m rządzi , przynajmniej jeśli chodzi o mobilność modelu.
  23. Nie mam latem czasu na budowanie ani nie mam chęci , ale pogoda się popsuła to dzis odwiedziłem piwnicę. Zrobiłem zdjęcie położenia swojego czujnika w silniku GP-123. No i coś tam podłubałem przy modelu , bo relacji nie ma ale model powstaje, i to juz sporo mam , obecnie kończę sklejać kabinkę , i przed zimą mozliwe że zrobię stateczniki i stery, i kurcze będzie cały model bez skrzydeł. Po perypetiach Wojtka z silnikiem DLE -120 pomyślałem że kurcze taki silnik kosztuje obecnie prawie 4 tyś zł , a u mnie taki leży i to może nawet oryginał bo z wałem tam nie było problemów, chodził jak trzeba nie licząc tego że ciągnął lewiznę niedokręconą świecą aż w końcu szlak trafił gwint w głowicy. Miałem naprawiać ten gwint a ostatecznie zmieniłem zdanie i kupiłem nowiutki cylinder z promocji w niemieckim sklepie. Tak że silnik DLE-120 niedługo będzie zdrowy jak dzwon , jak cylinder przyjdzie to silnik odpalę trochę popracuje i niech leży i czeka, model powstaje, silnik mam, można się domyśleć co z takiego połączenia może wyjść. Ale to odległa przyszłość bo model powstaje szczególnie wolno a data ukończenia jest nieznana i nawet nieistotna. Natomiast istotna jest budowa modelu Mx-a , chcę go mieć, będzie budowany , będzie relacja , tylko jesienią, teraz jest pora na latanie a nie na sklejanie. Położenie czujnika Zapasowy model extry 2,7
  24. Ja w czwartek planuję polatać modelem 2,7m , mam wolne popołudnie i pogoda ma dopisać. Ale mam w związku z tym prośbę do posiadaczy silnika GP-123. Już mówię o co chodzi. Silnik pracuje wspaniale , bardzo łatwo zapala, ma bardzo stabilne wolne obroty , i ma mocy od groma, ale..... Do tej pory miałem problem z zawisem na śmigle bo akurat wtedy gdy juz wisi i potrzebna jest stabilna reakcja na gaz to on wtedy wyrywa , wystarczy trącić drążkiem o włos, i to jest męczące. Ustawiałem krzywą gazu , ale źle to robiłem , Marcin dopomógł i podpowiedział jak to ma być wykonane. Teraz model nie najgorzej wisi na śmigle , ale reszta zakresu mocy po za zawisem jakaś dziwna się zrobiła, niby jest nieźle ale pierwsze 40% wychylenia drążka nie za wiele zmienia i ogólnie gaz chodzi dziwnie. Ale co zauważyłem ostatnio to to że zarobiłem śmigłem po łapach przy odpalaniu , silnik odbił w druga stronę i pierwszy raz mu się to zdarzyło , być może to przypadek a może nie. Otóż jak mi Jacek wysłał nowy silnik ja go wyjąłem z pudełka i nic kompletnie w nim nie korygowałem , kompletnie zero , nawet nie dotknąłem żadnej śrubki. Ale czujnik położenia wału mam w pozycji do końca przyspieszony czyli stojąc do piasty przodem czujnik jest przesunięty do końca zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. I tak było od początku, ale na czujniku są odciśnięte śrubki mocujące w innym miejscu , tak pomiędzy opóźniony do końca a neutrum. Wychodzi na to że kiedyś czujnik był w innej pozycji ale nie wiem czy to może fabryka przykręciła po czym w fabryce dokonali korekty i zostały odbite śrubki na czujniku , i może tak ma być jak jest , a może tak ma nie być. W każdym razie pomocne by było zdjęcie jak u was wygląda pozycja czujnika na silniku. Jeśli mam dobrze ustawiony czujnik i wszyscy tak mają to OK, ale jak by się okazało że macie późniejsze zapłony niż ja to wtedy i ja bym swój opóźnił , przy okazji pewnie by się zmieniła charakterystyka pracy silnika i może by nie była potrzebna krzywa gazu.
  25. To wiatr w poprzek pasa w połączeniu z Wojtkiem niewlatanym w model plus emocje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.