Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 919
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Ja tu widzę 3 lata bezproblemowej i bezobsługowej zabawy modelem, nie wiem jakie tam serwa zamontowałeś. Ale z dobrymi serwami i tym silnikiem obsługa tego modelu przez 3 lata polega na zawiezieniu modelu na lotnisko polataniu i odwiezieniu modelu z powrotem i odstawienie go na stojak. O ile do DLE-120 mam mieszane uczucia o tyle ten DLE-55 to świetny silnik. A ja też się dziś spodziewam dwóch paczek, jedna to nowy kołpak do extry 2,7 bo w obecnym popękała aluminiowa podstawa , a druga paczka to nowy kadłub do ubitego Mx-a
  2. Erwin wszystko sie zgadza , ale umiar tez jest wskazany , odpaliłem silnik, ale jak się dobrze przyjrzysz to stanąłem z boku śmigła a nie na przeciw , więc miałem na uwadze że nie ma prawa ale może ruszyć to niech sobie rusza , ustawiłem sie tak abyśmy się minęli. No i jak by tak chciec się zagłębić w temat bezpieczeństwa , to dwa tygodnie temu w niedziele po lataniu wylądowałem w szpitalu pod kroplówkami , i w niczym nie pomogła ani linka ani rękawica , ba , nawet model nie był ani uruchomiony ani uruchamiany. Tą kwestię zna kilku modelarzy , ale czasami lepiej jest zrobić coś nierozsądnego ale być przygotowanym i nie dać się zaskoczyć, niż mieć złudne poczucie bezpieczeństwa a zrobić coś głupiego i później stać zdziwiony bo cię sytuacja zaskoczyła.
  3. W zeszłym roku mnie zaszczepili na siłę , więc jestem bezpieczny i nic mi się nie ma prawa stać.
  4. Silnik chodzi fajnie , ale po zmianie mieszanki nadal brudzi , może troszkę mniej ale po lataniu model jest do mycia. Nawet wczoraj to sprawdzałem , umyłem model po którymś tam locie i latałem dalej , i po dwóch lotach wyglądał jak na zdjęciu poniżej . Troszkę mniej jest uciapany niz na mieszance do docierania , ale gdy zrobi 10 lotów będzie czarny. Ja w każdym razie nic z tym nie będę robił , silnik pięknie pracuję , pięknie zapala , to się nie napracuję jak po lataniu przetrę model ręcznikiem papierowym nasączonym benzyną ekstrakcyjną.
  5. Mnie dzis zebrało na latanie mimo że pogoda była nie lotna , to był huragan a nie silny wiatr. Ale jakiś pech się za mną ciągnie, w trakcie latania słyszałem jakies dzwonienie , wiedziałem że to nie silnik ale coś blisko , i mam pęknięte 3 ramiona z siedmiu ,podstawy kołpaka, tak bez powodu kołpak do śmietnika. Darek a jak twój kołpak sie trzyma? bo masz taki sam jak ja. Po lataniu jak juz model był porozbierany , skrzydła leżały w pokrowcach , przybiegło jakies dziecko powiedziało dzień dobry i pobiegło dalej , kłopot w tym że pobiegło po skrzydłach, oglądałem w domu starannie te skrzydła , wyglądają OK , nie widać i nie czuć nigdzie żadnych uszkodzeń , ale cholera wie jak jest naprawdę. Przed nagraniem filmu odkryłem że mam ustawioną krzywą gazu pod silnik DLE-120 , a silnik mam teraz GP-123 więc stąd problemy z powieszeniem modelu , skasowałem to i mniej więcej ustawiłem pod nowy silnik. Jest nieźle , naprawdę nieźle ale... przed połową drążka nie wiele się dzieje życie się zaczyna za połową , a ja tak nie lubię i trzeba pomajstrować jeszcze z krzywą gazu. Na filmie mimo że wieszałem model to ani raz to nie był zawis , tak próbowałem się odnaleźć gdzie jestem z gazem , co mi nie pasuje , i co i kiedy jest do skorygowania. Do połowy filmu nic nie ma , ja próbuję się odnaleźć bo po zmianie charakterystyki nie koniecznie wiem gdzie jestem z tym gazem. Gdzieś od połowy filmu często próbuję tego gwałtownego zwrotu w pozycji na żyletce , i coś chyba z tego kiedyś będzie , w każdym razie robię postępy. No fajnie było jak by nie ten wiatr , a na koniec nagrałem dla Konrada jak silnik schodzi do wolnych z maksymalnych obrotów , jaką ma dynamikę , jak sie zbiera z wolnych do wysokich obrotów, tak pogazowałem na ziemi.
  6. Masakra , nie mam w planie zakupu silnika , jak mi obecny zdechnie to będzie regenerowany. Ale to nie tylko u nas w sklepach podrożało , chińczycy tez się podnieśli. Kurcze ale mi się udało wyrwać GP-123 , zrobiłem zakup roku po niespotykanej cenie , to samo z silnikiem GP-61 od Darka , świetny motorek w świetnych pieniądzach, kupiłem prawie nowy GP-61 za sporo niższa cenę niż kosztuje dle-55. Erwin kupiłeś to kupiłeś , będzie bzyczał kilka lat jak pszczółka , ale cena słaba , ja bym postawił na nogi starego składaka , nowa piasta i nowy karter , wał masz nowy i ten silnik pyrkał by jeszcze kilka lat. Niektórzy modelarze mają naprawdę poważne problemy z silnikami i to z nowiutkimi silnikami , GP wcale nie jest tu wyjątkiem nowy motor i po kilku lotach coś zaczęło napier.... w silniku no i reklamacja, Jeden z naszych kolegów ma naprawdę poważny problem bo wszystko wskazuje że nie polata w tym roku przez nowy silnik. Tylko chłopaki się nie chwalą bo nie ma czym , na forum można się zderzyć z krytyką więc czasami lepiej się nie odzywać , ale jeden z modelarzy ma dramatycznie zła sytuację. Rozklekotane łożysko czy wyklepana piasta to drobnostka jak od strony technicznej tak i finansowej. Ale gratuluję i zakupu silnika i zapału do latania modelem.
  7. Jeśli kogoś to interesuje to nowy kadłub z statecznikiem pionowym i z kabiną bo moja kabina jest niby cała ale wyrwało z niej uchwyty mocujące te z nakrętkami kłowymi, a ja nic nie będę łatał i sztukował tylko zrobię nową kabinę z starej przerzucę tylko szybę. No więc nowy kadłub z kabiną i statecznikiem kosztuje 375zł (mówiąc o kabinie mam na myśli konstrukcje drewnianą bez szyby) , nie wiem jak dla kogo ale dla mnie to dobra cena za pół modelu.
  8. Ja przy tym modelu mam mnóstwo pokory , nic nie jest mnie w stanie sprowokować i latając nim nigdy nie ryzykuję i fantazja mnie nie ponosi, to nie Mx to zupełnie inna liga. Więc w teorii powinien długo śmigać , ale w praktyce nie wiadomo co będzie , bo nikt nie jest w stanie zagwarantować że model nie zgaśnie w zawisie czy w kiepskim miejscu. To na taką ewentualność powolutku majstruję , ale to bardzo powoli prawie nic nie robię bo teraz jest pora na latanie a nie na sklejanie ale czasami zajdę i coś dłubnę. Na wklejenie statecznika i doszlifowanie garba potrzebowałem 4 podejścia zrobić po kilkanaście minut w bardzo długich odstępach czasu, ale dziś wkleiłem garb już na stałe. Kiedyś coś tam z niego będzie
  9. Tak masz rację, to drobiazg, jak się ma zaplecze części zamiennych, użytkownicy tego modelu mx-a takie zaplecze mają. Załupił bym się gdybym musiał robić lotki , a tak to nie, jest luz. Nowy kadłub zamówiony , ceny jeszcze nie znam. W odbudowywanie rozbitych modeli już sie nie dam wkręcić, szkoda czasu i nerwów, naprawa tego kadłuba to kilka miesięcy roboty, budowa nowego kadłuba to cztery wieczory. Naprawiałem kadłub po krecie , zajęło mi to 2,5 miesiąca i faktycznie prawie nic nie kosztowało, ale jednak wolę dopłacić i mieć całkowicie nowy kadłub w błyskawicznym czasie, ale nie teraz będzie ta odbudowa to zabawa na zimę.
  10. Irek ty źle odbierasz to co Erwin pisze, nie odbieraj tego jako arogancji tylko jako pobożne życzenie. Jest prawdopodobne że model przelata sezon czy dwa nie draśnięty jak będzie latał od chmurki do chmurki , ale to sie kiedyś znudzi , a podczas szarżowania modelem można się potknąć i ubić model. Jak ktoś obserwuje moje postępy modelarko pilotażowe , to jest to moja trzecia kraksa i trzeci raz poważnie uszkodzony model, ale zawsze obrywa kadłub. Model nie był idealny bo miał ostre natarcia i nie najlepiej wykonywał wolne loty z wiatrem w plecy, warunki lotniskowe są tam kiepskie i wiał bardzo silny wiatr , ale wcześniej uszkadzałem modele z powodów technicznych , to mi sie silnik odkręcił w Radawcu, to mi paliwa zbrakło w zawisie w Zamościu ale to nie były błędy w pilotażu , wczoraj było inaczej rozpieprzyłem model nie z powodu awarii a właśnie błędu w pilotażu. Co się stało? dlaczego popełniłem błąd na manewrze oklepanym na blachę? co było inaczej niz zawsze? a było..... Fatalne warunki? to nie to nie latałem pierwszy raz w silnym wietrze, charakterystyka modelu? też nie, ja znałem ten model to nie było nic nowego. Powód jest inny , wczoraj była niedziela a ja w niedzielę nie pojechałem tam kosić trawy. Tam była komunia, u siostry na jej połowie działki za płotem na jej podwórzu. Po jakimś czasie znudziło mi sie siedzenie za stołem i co można robić mając w domu za płotem model? a można polatać. Było mnóstwo ludzi 99% pierwszy raz to na oczy widziało , i non stop było WOOOOW , ŁAAAAŁ , AAAALE , KU............ , JA PIE.......... A na Wieśka to jak płachta na byka , i dawałem coraz ryzykowniej i zbyt nisko , az w końcu przeliczyłem się. Irek to tak jak z tym twoim filmem o muszce , prawie tak samo, i tak samo sie skończyło.
  11. Tak , ale nikt nie był zainteresowany , nawet jedna osoba sie nie odezwała , więc wywiozłem model na wieś i tam go ujeżdżałem gdy pojechałem kosić trawę. Będzie odbudowany , oberwał kadłub i śmigło, reszta OK, zimą tydzień czasu wieczorkami i model będzie jak nowy. Trzeba zwrócić uwagę, nie wiem czy to widać jakie model ma ostre krawędzie natarć , są bardzo ostre a to bardzo źle , przy okazji naprawy zeszlifuję te natarcia aby były tępe. Właśnie jestem w trakcie poszukiwania dobrego symulatora , jak znajdę to dopiero poszaleję
  12. No niestety , i to jest faktycznie pech, ale kiedyś się zagalopowałem i kupiłem takie smigło mimo że mi nie było potrzebne i leży do dziś, nawet nie nawiercane, to teraz się przyda. Erwin pocieszę cię że twój model jest o wiele lepszy od tego mojego czerwonego co go dziś ubiłem, twój lata bardzo dobrze , mimo że jest stary to jest to naprawdę dobry model. Mój jest gorszy , lata gorzej , mój wymachuje skrzydłami np gdy leci harierem i ma wiatr w plecy , a twój nie , twój sunie dość stabilnie. Różnią te modele jedynie krawędzie natarcia , ty masz w miarę tępe , ja mam o wiele za ostre , i niby dwa takie same modele a jednak jeden od drugiego znacznie się różni na korzyść twojego a niekorzyść mojego. Ale przy odbudowie kadłuba poprawię to i stępię krawędzie natarć i skrzydeł i stateczników.
  13. Irek dramat to by był gdyby to był model ze sklepu, części zamiennych brak a nowy model tych gabarytów to koszt blisko 5tyś na pewno grubo powyżej 4 tyś, i choć bierz siądź i płacz. Odbudowa sklepowego to kilka miesięcy ciężkiej i wrednej roboty , kompletnie nie opłacalny zabieg . Na szczęście modeli od Builder.rc to nie dotyczy , a jeszcze można pogrymasić , chcę ten model? czy chcę inny model? ale inny model to by wymagał zakupu drogiego dedykowanego osprzętu, głównie nie chcę kupować silnika. Dlatego zamówię u Marcina nowy kadłub i odbuduję Mx-a , ale odbudowa będzie zimą , teraz Wiesiek lata.
  14. Masz rację, z drogich gadżetów to poszło smigło falcon , reszta tak jak piszesz jest OK, teoretycznie kilka wieczorów pracy i mam nowy kadłub za niewielkie pieniądze , ale lepszym modelem jest extra 2,4m , ale znowu extra 2,4m nie nadaje się do polatania na podwórku na wsi i w dodatku musiał bym do niej kupić silnik który obecnie kosztuje ponad 3 tyś zł. Extrę 2,4m mam i jest wspaniała, ale gdybym zbudował kolejną to nie zabrał bym jej na wieś bo to trochę szybszy model i potrzebuje lepszego pasa do lądowania niż mam , więc zbudował bym to i by to stało nie latane. Mx nie ma takich możliwości jak extra 2,4 ale lata między nogami i nadaje się na każdą miejscówkę. Może to i dobry pomysł przywrócić Mx-a do żywych , zgięła się troszkę rura dźwigarowa skrzydeł i jest nie do wyjęcia z kadłuba , ale nowy kadłub i nowa rura zamknie się poniżej 500zł , bo folię na oklejenie mam. Muszę pomyśleć ale odbudowując ten model przynajmniej bym nim latał , a odbudowa nie jest wyzwaniem , 3 wieczory i kadłub zrobiony, jeden wieczór na garba , jeden na oszlifowanie , i jeden wieczór na oklejenie, mniej więcej odbudowa to tydzień. Koszt około 500zł na kadłub i rurę , bo nowe śmigło falcon mam w zapasie i nie muszę kupować . Kontra zestaw extry 2,4 i zakup do niej silnika , rur, śmigła , kołpaka , zawiasów itp , i model będzie tylko stał bo na wsi nim nie polatam a tutaj na miejscu juz taki model mam. Kurcze rozsądek podpowiada mi że trzeba odbudować Mx-a.
  15. Jak do tej pory jeszcze będę miał czym polatać. Czerwony Mx jako mój model awaryjno zapasowy dziś i w pi.... du i wylądował. Co prawda planowałem się z nim rozstać ale nie koniecznie takie rozstanie chodziło mi po głowie. Błąd banalny , silny wiatr , wolny lot na plecach pod wiatr bardzo nisko, przejście oddaną wysokością taką półpętlą do lotu poziomego ale po takim zwrocie model miał już wiatr w plecy, stracił siłę nośną , silnik nie dał rady go wyciagnąć i było ŁUBUDU. No co tu mówić spieprzyłem , zabrakło chyba pokory. Nie wiem czy będzie odbudowany, muszę pomyśleć, bo możliwe że to znak że trzeba na jego miejsce zbudować zapasową extrę 2,4m.
  16. No to i ja się pochwalę , co prawda chciałem sie z tym modelem rozstać ale nie takie rozstanie miałem na myśli. Model awaryjny taki na wszelki wypadek, sporadycznie latany , więcej stał niż latał , ale dziś postanowiłem dać mu do pieca. Błąd banalny , wiał bardzo silny wiatr , warunki niespecjalne , leciałem dośc spokojnie i wolno na plecach pod wiatr i oddałem wysokość aby taką pół pętlą przejść do normalnego lotu, niestety model podczas przejścia z lotu plecowego dostał silny podmuch o tyłu , wysokośc modelu była zbyt mała , model stracił siłę nośną, niby nie przepadł nie został przeciągnięty a mimo to z silnym wiatrem w plecy nie chciał lecieć , podczas tego nawrotu model miał zerową prędkość i był bardzo nisko , silnik nie dał rady go wyciągnąć i było ŁUBUDU. Teraz wygląda tak:
  17. enter1978

    Kontroler do RF 7,5

    Mam pytanie, używam symulatora Aero Fly Profesional Delux , symulator jest niezły ale obecnie nie daje rady, potrzebuję nauczyć się 3 bardzo trudnych manewrów i chyba aby cos z tego było muszę zmienić symulator bo obecny w tych manewrach ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Podobno Real Flight powyżej wersji 7,5 , więc domyślam się że wersje 8 , 9 , 9,5 mogą spełnić oczekiwania , ale takiego symulatora nie posiadam. No i nie wiem czy symulator przypadnie mi do gustu a tani nie jest, i tu pytanie. Czy istnieje wersja demo z choćby jednym modelem który poprawnie lata 3D? a może jest jakas wersja na próbę która działa powiedzmy jeden wieczór? A jak nie to skąd wziąć symulator z crakiem i emulatorem? Zdecydował bym się na zakup oprogramowania ale nie w ciemno , pierwsze to abym wyłożył taką kasę na ten program to to oprogramowanie musi być tak dobre że z wrażenia będę tu leżał sparaliżowany.
  18. Ale filmu nie ma. Tak patrzę i to wyglada jak lotnisko w Radawcu, wybieram się tam na piknik 23 lipiec, sprawdziłem i mam wtedy wolny weekend.
  19. Naoglądałem się Jase Dussia i tez chciałem aby mój model tak dynamicznie się kręcił podczas kręcenia beczek jak jego. Po części działa i model kręci się szybko , ale nad tym jeszcze trzeba zapanować a z tym to tak średnio. W modelu 2,7 nie mam różnicowych lotek , to znaczy mam ale w planie. Ciężko powiedzieć aby cie w błąd nie wprowadzić , bo do tego potrzeba jednym modelem polatać i na różnicowych i symetrycznych , a ja mam w jednym modelu różnicowe i ten model innych nie widział , a w drugim znacznie innym modelu symetryczne i też innych nie widział. Ale mam pewne doświadczenie z innym modelem , mianowicie extrą 260 seagulla 1,8m i silnikiem 32ccm i w tym modelu miałem różnicowe a później z braku kanałów miałem symetryczne na kablu Y. Nie był to model 3D ot taki budżetowy akrobat nie najwyższych lotów ale na każdą kieszeń. Podczas normalnego bujania się tam i z powrotem nie za bardzo było widać jakiekolwiek różnice ale.... Gdy zmieniłem lotki z różnicowych na symetryczne to zauważyłem że model jest mniej stabilny w ciaśniejszych manewrach, np lecisz i do zawrócenia pochylasz model lotkami i zaciągasz wysokością i jak mu mocniej zaciągnąłem wysokośc że model ciasno wykonywał nawrót to przy różnicowych lotkach był mniej więcej stabilny przynajmniej jak na byle jaki model, natomiast taki sam nawrót na symetrycznych lotkach powodował że model stawał się niestabilny , zaczynał machać skrzydłami i na takich zakrętach trzeba było się mieć na baczności. Ale dlaczego tak było to nie wiem. Latałem kilka lat Mx-em i tam miałem i mam do dziś symetryczne lotki i model jest stabilny i nie wymachuje skrzydłami , model lepszej klasy może więcej i bez wspomagaczy , ale tu też nie wiem jak by sie zachowywał z różnicowymi lotkami może by było lepiej ale tego nie wiem. Natomiast mam porównanie Mx-a 2,2m z symetrycznym wychyleniem lotek 32 stopnie i extry 2,4m z różnicowymi lotkami 38 stopni w górę i 37 stopni w dół , i tu razi po oczach nie stabilność a dynamika , extra kręci beczki nie wiem czy dwa razy szybciej ale na pewno o wiele wiele szybciej, podczas pierwszych lotów ledwie za nią nadążałem.
  20. To raczej dwie paczki fajek dziennie , ale normalnie to tak nie sapię jak stara fisharmonia , głównym powodem jest to że kamerę mam na czole i mikrofon przy samym nosie. Latam na luzie , stresu nie ma bo model jest wdzięczny, kłopotem jest to że latałem modelem 2,7 i teraz przesiadka na 2,2m i po takiej przesiadce potrzebuję zrobic kilka przelotów nad podwórkiem nie dotykając ziemi aby sie przestawić. Ale to nie dziś była na to pora , muszka nie dawała żyć , ciężko się lata trzymając nadajnik jedną ręką a drugą gdzieś tam strzepujesz z muszek i tak przerzucasz nadajnik z ręki do ręki , no był dramat. Z tydzień temu latałem tam z 10 lotów, po kilku juz model śmigał pewnie i precyzyjnie , ale nie ukrywam że miejsce obecnie jest fatalne.
  21. Ja tez nie polatałem , pojechałem wykosiłem trawę ale meszka juz podczas koszenia chciała mnie zjeść, podczas próby latania gryzło mnie tak że odpuściłem , wszędzie meszka w oczach meszka w uszach meszka gryzie wszędzie na raz , mam gdzies takie latanie. Jutro jadę polatać na lotnisko ale wcześniej zaopatrzę się w jakąś chemię na tą gadzinę. Ogólnie moja miejscówka na wsi jest nie lotna , latam zawsze tam gdzie jest rzepak , no teraz jak widać uprawy bardzo przeszkadzają, jak rośnie tam jakaś pszenica czy coś mniejszego to jest OK , no teraz jest słabo. Miejsce do lądowania wymagające , chciałem jeszcze wylądować z drugiej strony harrierem ale nie doczekałem bo muchy nie dały i zwiałem czym prędzej. Ale z drugiej strony było by pod wiatr , a z nad rzepaku było z wiatrem , powiewało delikatnie ale jednak z wiatrem. Tak żeby nie było że boisko ponad 500m długości to dramatycznie złe miejsce bo ciasno bo wąsko bo nie pamietam co tam jeszcze , boisko to wypas. Ciasno to jest tu , no i coś w tym roku podłoże się popsuło , wertepy i nierówności , model podskakuje jak jedzie a i umie go podbić do góry.
  22. To kiedy ten oblot? i bez filmu się nie liczy. Ja natomiast latałem modelem 2,7 w niedzielę , co zresztą kiepsko wspominam. Natomiast nowy silnik spisuje się doskonale , ale chyba ma większą moc niż DLE-120 i to trochę jest problem bo słabo mi idzie zawis , model reaguje nadpobudliwie i słabo sobie z tym radzę. Wygląda na to że bez krzywej gazu sie nie obędzie , modelem 2,4 latałem wczoraj i było zatrzęsienie meszki , ale nie ma problemu aby precyzyjnie podlecieć blisko siebie czy nad siebie i zdmuchnąć krwiożerczą gadzinę , modelem 2,7 ciężko o coś takiego bo za nerwowo reaguje na gaz. A jutro upalam Mx-a , jak nie zapomnę kamery to nagram jak wyglądają trudne warunki do latania.
  23. Drążę temat dalej. Plan na ten sezon nie ma szans byc wykonany , bo porywam sie z siekierą na słońce z 4 manewrów jakie mi sie zamarzyły raptem jeden wykonam , drugi w drodze , a pozostałe dwa sa niewykonalne. Funnel hower jest niewykonalny , ale znowu przypadkiem raz się udało podczas wychodzenia z korkociągu odwróconego i to było nie planowane , jak chcę sam zainicjować rotację to nie mam na to szans, ale to sobie odłożę na kiedyś tam w przyszłości, na filmie Jese kręci w 5:41 i łatwo mu to przychodzi . W 3:05 na filmie nie wiem co to jest ale chcę to umieć, walczę od początku wiosny i wyjdzie raz na 5- 7 prób , więc daleka droga przede mną , ale jest w zasięgu. No i taki hm? nie wiem jak sie nazywa , na filmie w 1:34 , na symulatorze bardzo łatwe w realu niewykonalne i nawet nie jest w zasięgu, po oddaniu wysokości model wywraca mi się na plecy i w ogóle robi co chce, a chciał bym to jakoś ugryźć , podpowie ktoś coś jak się za to zabrać aby model stabilnie się tak zakręcił?
  24. Ale to pisze o silniku Erwina, to juz Erwin musi szukać. Wał z korbowodem i łożysko w główce jest nowe i to jeszcze nawet nie latało. Jedyne co mi do głowy przychodzi to że łozysko przy piaście śmigła za lekko wchodziło w obudowę, ja je montowałem na klej, ale równie dobrze można było by podłożyć jakąś blaszkę z puszki po piwie, ważne aby łożysko ciasno siedziało w obudowie, i tak mi przychodzi do głowy jedynie że to to łożysko może hałasować w obudowie. A może Erwin zna powód tego dźwięku i jest nie istotny, może coś z tłumikiem? może to złudzenie i to nie silnik hałasuje?
  25. Ale tam jest nowiutki wał. Coś jest słyszalne ale co ? Tam łożysko przy piaście śmigła za lekko wchodziło w obudowę, ja je zamontowałem na klej wysokotemperaturowy i było OK , może Erwin na sucho włożył łożysko i to ono hałasuje?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.