Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 831
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Powoli do przodu. Ale znowu sie potknąłem , a potknięcie wyłapałem dopiero na zdjęciu , na żywo wszystko mi pasowało, a podczas wstawiania zdjęcia patrzę i myślę , z której strony kretynie wkleiłeś wzmocnienia zawiasów w stateczniku. Zaraz idę kompletować i posklejać poszycia to poprawię te dwa wzmocnienia. Ogólnie to nie miałem rurek do montażu , w marketach tez brak to kupiłem pręty gwintowane 5mm i na nich sklejałem. Teoretycznie jest opcja że dziś poprzyklejam te poszycia , jutro natarcie i mam statecznik i ster kierunku.
  2. Jeszcze nie pora na przerwę. Model nie jest trudny w budowie , ale logistycznie trzeba go sobie dobrze poukładać w głowie, i nawet daję radę. Zależy mi na wklejeniu statecznika pionowego i garba w kadłub, a później może i mu trochę odpuszczę, na obecnym etapie nie ma mowy o przerwie, ale bardzo niewiele mi zostało , przez weekend pewnie się z tym uporam. Chciał bym go zbudować i miec ten model na nadchodzący sezon, ale jak patrzę ile jeszcze roboty zostało to wydaje mi się że zbudowanie go do kwietnia to mało prawdopodobny scenariusz. Ale żebym się martwił tym to ani trochę, wiosną mam na chodzie dwa modele 2,2m i model 2,7m to mam się czym pobawić, a modelem extry 2,7m to jeszcze się nie nacieszyłem i wiosną radość z niego będę miał jak by to był zupełnie nowy model. A model 2,4m? jak dam radę zrobić go do wiosny to dobrze , a jak nie to trudno się mówi na następną wiosnę będę miał całkowicie nowiutki model, do następnej wiosny na pewno dam radę go zbudować. Scenariusz że nie zdążę zbudować tego modelu i ulotnienie go przeniesie się na następną wiosnę ma też zaletę, a to dlatego że aby uruchomić extrę 2,4m musiał bym wypatroszyć niebieski MX bo on ma być dawcą wyposażenia , do następnej wiosny bez problemu uzbroję extrę 2,4m nie demontując Mx-a
  3. Dokładnie. Ja mam wolną sobotę i niedzielę tylko raz na dwa tygodnie , i zawsze juz jakieś zajęcie czeka na taki wolny weekend więc z modelem nie za wiele bym zrobił , a jeszcze jak się nie chce to już całkowicie nic się czasami nie robi. Muszę trochę lepiej planować i zorganizować to co robię, ale dramatu nie powinno być , trochę więcej czasu zajmą żeberka z sterów i stateczników , a poszycia to juz standardowo będą krótko ale często robione. Tak czy inaczej , model się buduje , ale jakoś widzę ciemność z tym że go skończę do wiosny.
  4. Tak kadłuby dość podobnie się robi , ale z tymi sterami to 2,3m u mnie przegrywa. Ja nigdy nie mam czasu i w ogóle z natury jestem mało zorganizowany . Mój styl budowania to wpadam na 15 czy 30min i w tym czasie chcę mieć coś zrobione , i tutaj etapy z modelu 2,7 sa mi bardzo na rękę, a za 3 czy 4 godziny mogę znowu zawitać na np 20 min i znowu cos zrobić. Model 2,3 ma wszystko w zestawie i niby za jednym zamachem robię i ster kierunku i statecznik pionowy , niestety taki zestaw to nie jest robota na 15 min, sklejenie żeberek statecznika pionowego i steru kierunku zajęło mi około 1,5 godziny, bo juz są sklejone . Niby podobnie sie buduje ale 2,3m zabiera więcej czasu jednorazowo przy jednym podejściu i ciężko podzielić budowę jednego steru na etapy , za to jak juz coś skończy się robić to ma się spory kawałek modelu. No ale mojemu harmonogramowi dnia bardziej pasuje praca w częstszych ale krótszych etapach.
  5. Trochę się pierniczę z tą budową , ale nie mogę modelowi poświęcać za wiele czasu, a model jest nieznaną mi konstrukcją więc się w czasie budowy muszę go uczyć. Statecznik pionowy i ster kierunku dopiero dziś skompletowałem i złożyłem na sucho. Będzie dobrze jak w ogóle w weekend posklejam ten kierunek z statecznikiem. Ale mam pytanie do Konrada , składałeś i tą extre 2,4m i extrę 2,7m , jakie masz odczucia odnośnie budowy , a właściwie łatwości. Mi się osobiście model 2,4m wydaje trudniejszy niż model 2,7m.
  6. Listwy wyschły i dziś kadłub zjechał ze stołu. Zabrałem się za statecznik pionowy i ster kierunku, ale nic nie skleiłem bo po pierwsze nie odnalazłem kompletu balsowych rozpórek pomiędzy żeberka , a po drugie jak sie okazuje nie mam rurek 5mm do ustalenia żeberek. Więc sklejanie zacznę jutro , a że jest trochę drobnicy do ogarnięcia to nie wydaje mi sie abym do weekendu to posklejał i zdążył wkleić statecznik z garbem w kadłub.
  7. Model jest zaprojektowany od początku do końca , jak pamiętam to jakies drobiazgi wyszły w czasie budowy które są bez znaczenia i do ogarnięcia we własnym zakresie. Prawdopodobnie Sławek odsprzedaje pliki na własny użytek, jedynie co nie jest skończone w tym modelu to brakuje maski bo Sławek jej nie narysował , ale dzięki uprzejmości Przemka forma maski do tego modelu powstała, co prawda w pliku do wydruku we własnym zakresie ale za to jest fajna i zadziorna z wyglądu, a ja wydrukowałem jedną sztukę tego kopyta tej maski , nawet dzis powinna być u Adama , tak że model jest kompletny. Model jest skomplikowany jak cholera , ale budujący dostaje plik 3D taką wizualizację , gdzie można na ekranie porozbierać ten model na pojedyncze części , obejrzeć każdą część z każdej strony , no coś wspaniałego, a z taka instrukcją to najbardziej skomplikowany model staje się banalny w budowie. Jedyna niewiadoma to jak ten model lata , ja go niby zbudowałem cały i był gotowy do montażu wyposażenia , i nieźle wyszedł , ale kolega się na niego napalił i poprosił o odsprzedanie mu tego modelu , a że mi chodził po głowie model 2,7m więc sprzedałem ultimate i środki przeznaczyłem na extrę 2,7m. Ale do dziś model się nie wzbił w powietrze i do dzis się nie doczekał wyposażenia , więc jak lata to nie wiem , ale pewnie fajnie jak to ultimate
  8. Wczoraj mi się nie chciało pracować przy modelu więc nie zrobiłem nic. Ale dziś juz działam dalej. Nie przedłużyłem listew i szkoda mi było czasu na czekanie do jutra aż by się skleiły i wyschły , więc dziś wstawiłem listwy w kadłub i od razu je na kadłubie przedłużyłem, łatwo było bo łączenie wyszło na płaskowniku węglowym. Więc z grubsza kadłub mam ogarnięty. Jeszcze dziś mam zamiar skompletować i na sucho złożyć , statecznik pionowy i ster kierunku , a jutro jak kadłub zjedzie ze stołu to zabiorę się za sklejenie statecznika. Zależało by mi aby się z tym uporać w miarę sprawnie i w weekend wkleić garb.
  9. I to jest argument, jak się nie ma czasu lub miejsca a jeszcze na dodatek nie lubi się budować własnoręcznie to nie ma lepszej opcji niż zakup gotowego modelu EF. Kupując śmigło za 400zł widzę różnicę w porównaniu do śmigła za 120zł i bez problemu mógł bym kilka zalet wymienić które są nieosiągalne dla drewnianego produktu za 120zł. Ale budując model za 2500zł chciał bym wiedzieć w czym mój model nie dorówna gotowemu modelowi za 5800zł. Czy jest chociaż jedna figura której nie wykona model K.S a oryginalny EF wykona bez problemu? . Takie gadanie że ja mam taki model i jest najlepszy bo ja go mam to do mnie nie przemawia, przydały by się konkrety. Np , model mx jest w miarę stabilny i wygląda na zwrotny ale model 2,7 pod każdym względem kładzie go na łopatki , (prócz dystansu potrzebnego do wylądowania) , i jeden z przykładów, mx robi pętlę na żyletce ale pętla jest wielkości prawie że orbity okołoziemskiej , extra 2,7 mimo że to duży model taką pętlę na żyletce robi bardzo ciasną i wcale nie potrzebuje do tego extremalnego wychylenia steru kierunku. Widać różnicę na pierwszy rzut oka? widać. A w jakim manewrze będzie widoczna już nawet nie miażdżąca a jakakolwiek przewaga EF nad K.S ?
  10. To nie jest banalny model w budowie , nie jest strasznie trudny ale jest taki zawiły. Mx-a kadłub robię 3 wieczory , no z garbem 4 wieczory, a tutaj godzin nie liczę ale trochę juz czasu zabrał , i może jak by się udało to za tydzień będzie kadłub zrobiony. Ale juz po opinii Konrada widzę że to inna liga , a że latałem i mx-em i extrą 2,7m to mniej więcej wydaje mi się że wiem czego się spodziewać po tym modelu , a to oznacza że warto. Ale spływów i natarć nie będę robił tak jak Krzysztof to zaprojektował , ciachnę z deski listwy trójkątne i po problemie a wycięcie listew zajmie mi 5 min , trójkąciki z zestawu posłużą tylko za szablon do określenia kątów.
  11. Irek taki czasami marudny jest , nie we wszystkim mamy podobne poglądy i zdanie. Ale jak pokazał próbkę tego jak jego model będzie wyglądał to mało z krzesła nie spadłem.
  12. Też o tym myślałem , trochę to warzy ale to zobaczę później , zobaczymy jak mi ten model wyjdzie wagowo , chciał bym aby mi ten model ważył 8700-8800g z kanistrem wydechowym. A jak silnik? daje radę zasadzić kopa na rozpęd podczas wychodzenia z zawisu?
  13. Trochę się dzis pobawiłem, i mam wreszcie posklejany kadłub i teraz schnie. Miałem jeszcze wkleić listwy pod kadłubem ale mi sie już nie chciało. Listwy zostawię na jutro , i chyba jutro zaatakuję statecznik pionowy i ster kierunku. A że listwy będę wklejał na żywicę to od razu wkleję w kadłub kieszenie na rury. Przy dobrych wiatrach do końca tygodnia kadłub powinien zjechać ze stołu gotowy do oszlifowania , ale ja tam sobie mogę planować , a jak wyjdzie z wolnym czasem to się okaże. Konrad mógł byś mi zmierzyć ile rury w skrzydło wchodzi? chodzi mi o kieszeń ile mogę sobie pozwolić zostawić marginesu wystającego po za kadłub , bo wolał bym aby mi tej kieszeni którą mam wystarczyło i na skrzydła i na kadłub i nie zabrakło 2cm jak zacznę zostawiać za duże naddatki.
  14. Dopadł mnie problem i kadłub nie do końca będzie sklejony zgodnie ze sztuką. Chodzi o to że dwa boki powinny byc na raz wklejone i razem schnąć, ale tak się nie da. Wkleiłem prawy bok ale jak się okazało nie chce idealnie przylegać do góry kadłuba , pomiędzy zamkami są szparki, chciałem te miejsca połapać cyjakiem , ale cyjak nie łapie bo już na drewnie jest cienka warstwa soudalu. Ścisków które rozwiązały by problem mam tylko na jedną stronę kadłuba, i jest dupa. Więc ścisnąłem bok do kadłuba ściskami blaszanymi i jest fajnie , ale z tymi ściskami nie da się kadłuba położyć na blacie , więc schnie w powietrzu. O 21.00 klej powinien związać ale być jeszcze elastyczny , więc pójdę zrzucę ściski zetnę nadmiar kleju, przelecę powierzchnię papierem ściernym i dopiero położę kadłub na kamieniu niech zaschnie ostatecznie jak ba być. Lewy bok jest oczywiście zamontowany na kadłubie ale na sucho , i z nim schnie. Dopiero jutro wkleję lewy bok , bo na jeden bok mam ściski które docisną bok na kadłubie leżącym na blacie.
  15. Ogon ładny i świeży , ale te twoje skrzydła wpędzają mnie w kompleksy.
  16. Jest dobrze , przyznam szczerze że nastawiłem się że będzie szybszy. Ja nie latam ani IMAC ani 3D , ot tak lubię wesoło pośmigać aż się rura czerwieni, i lubię ćwiczyć do skutku trudne manewry, a takie latanie to wydaje mi sie że to za mało na pilota 3D. Jak dla mnie to wygląda że sie nie zawiodę, dość duży model , bardzo mobilny bo takie gabaryty to wrzucam do auta i jadę , dobrze lata i w bardzo dobrych pieniądzach , będzie szał. Ale ta puszka oryginalna to się drze niemiłosiernie , i taki wydech to nie dla mnie, fakt latałem na puszce jak się przesiadłem na modele benzynowe , co nie znaczy że mi się to podobało , problemem były a to fundusze , a to dodatkowy balast , ale jak raz spróbowałem kanistra tak nie wrócę do puszki za za nic. Jak ktoś potrzebuje puszki do GP-61 to mam na zbyciu , ja jej nie będę używał , do DLE-120 też mam dwie puszki a te to nawet chyba z fabrycznych worków nie były wyjmowane.
  17. Rusztowanie kadłuba posklejanie , wyschnięte i trzyma geometrię. Dziś na sucho zamontowałem boki kadłuba , weszły na miejsce bez korygowania czegokolwiek , więc to też jest dobre. Boki mają już wstawione i wyschnięte wszystkie wzmocnienia , więc są gotowe do finalnego montażu. I pasowało by je dziś wkleić , ale ta robota to nie jest dobra. Na drugim zdjęciu koniec ogona po reanimacji , oberwał nie kiepsko ale gdyby nie płaskowniki węglowe to nie było by znaku że cokolwiek uszkodziłem.
  18. Nie prawda, ja skromnie powiedziałem co myślę , a dosłownie nie mogę napisać jakie są moje wrażenia bo cenzura nie pozwala , dzieci tu zaglądają.
  19. Irek , tak patrzę i powiem ci że rządzisz. W tej materii to mogę za tobą chodzić i ci podawać narzędzia , nożyczki , żelazko i co tam byś poprosił. Nie bawimy sie w tej samej lidze
  20. No jest dobrze , tak jak się spodziewałem zresztą, brakuje powolnego przelotu w harrierze ale domyślam się że nie macha skrzydłami. Silnik sobie radzi i daje radę , podejście do lądowania bardzo krótkie po całkowitym zdjęciu mocy silnika , a mając na uwadze fakt że nie nie jesteś wlatany w model bo to pierwsze loty, wygląda jak by mu w zupełności wystarczyło miejsca na mojej ograniczonej miejscówce na wsi. Trochę mi narobiłeś apetytu , i trzeba się brać do roboty i budować model.
  21. Właśnie wróciłem z modelarni. Naprawiłem wszystko co połamałem. Ale parę godzin poszło psu w d..... mogłem co innego w tym czasie zrobić. Ale dobra na jutro części wyschną i jadę dalej z koksem.
  22. No ja uszkodziłem jedno żeberko w skrzydle w Mx, i w extrze 2,7 wręgę za rurą dźwigarową , przewracałem tą część kadłuba na kolanach i zaczepiło mi się gdzieś tą wręgą i chrupnęła, oba warianty naprawiłem nakładkami z sklejki. Tutaj poczyniłem bardzo duże uszkodzenia , elementy będą naprawiane te co połamałem mimo że Marcin chciał wysłać nowe części , to sie nazywa serwis . Ale ja wolę naprawić to co połamałem , dostęp mam nieograniczony bo wszystko mam zdemontowane, w miejscach przełamań pójdą płaskowniki węglowe na żywicę obustronnie. Więc po naprawie wytrzymałość elementów wzrośnie diametralnie w porównaniu z serią , kilka gram na ogonie balastu dojdzie ale dramatu nie będzie obstawiam max 10g , a że to okolica tylnego podwozia to dodatkowa wytrzymałość mi nie będzie przeszkadzać. Będzie dobrze
  23. To prawda , ale do tego trzeba dojść samemu , skonfigurować model pod siebie i pod swój styl latania , mniejsza waga jak i większa waga maja swoje wady i zalety. Niby krążą opinie że czym lżej tym lepiej , ale nie do końca to prawda , gdyby tak było to nie przesiadał bym się z niebieskiego Mx 7000g na czerwonego 8000g. Co do modelu extra 2,4m , nie popisałem się , narozrabiałem i to nie kiepsko. Połamałem kilka razy model z powodu awarii, braku paliwa, , w zeszłym roku uszkodziłem czerwony Mx tylko i wyłacznie z mojej winy , popełniłem ewidentny błąd. Raz uszkodziłem model w piwnicy mimo że nie miał nawet skrzydeł zamontowanych. Ale kur..... model 2,4 połamałem a on nawet nie ma boków kadłuba. Posklejałem juz kadłub, był spód kadłuba , i wszystkie wręgi i miałem juz wychodzić z piwnicy ale postanowiłem jeszcze docisnąć konstrukcję mocującą tylną goleń bo coś mi się przewidziało że nie przylega jak bym chciał. No i przycisnąłem , ręką nacisnąłem w najgorszym miejscu jakie mogłem sobie wybrać , na drugiej wrędze od końca , tej która ma wycięcia na linki, a na tych wycięciach ta wręga jest bardzo delikatna. Wręga trzasnęła , a ja do przyciśnięcia nie pożałowałem siły , w efekcie ogon kadłuba od końca do trzeciej wręgi przestał istnieć , wszystko połamane na kawałki. Nerwa mam nie powiem , ale tak mnie wkur..... że jeszcze dziś ze złości to naprawię wszystko, i jutro dokończę ten kadłub. Skoro nie potrzeba tych wzmocnień z węgla to w niedzielę kadłub będzie stał gotowy do wklejenia garba.
  24. Robert , więc skleiłeś wszystko w kolejności która mi najbardziej odpowiada, głównie dlatego że mogę pracę podzielić na etapy. No powiem ci że w głowie mam że gdzieś widziałem wzmocnienie węglowe, ale liczyłem że po wklejeniu boków zlokalizuję miejsce i dorzucę te wzmocnienia. Ale skoro mają być wstawione przed wklejeniem boków to trochę komplikuje sprawę bo nie posiadam takich profili, a na pewno je wstawię. Czy to oznacza poślizg? nie za bardzo mam co robić i zajmę się np statecznikiem pionowym i sterem kierunku nim dorwę te profile na wzmocnienia.
  25. Ja to nawet nie wiedziałem że tak sie da. Klej na początku , czyli czasy budowy Mx-a, podawałem ze strzykawki , dość szybko go nakładałem ale było go zawsze zdecydowanie za dużo, i jak robiłem model 2,7m to właśnie klej rozprowadzałem pędzelkiem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.