Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 919
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Irek tutaj nie podyskutujemy , niech inni się wypowiedzą , bo o ile lubię silniki lubię w nich dłubać o tyle nienawidzę regulacji gaźników a szczególnie w modelach samolotów. Silnik ma człapać stabilnie wolno na wolnych obrotach , i ma się zbierać jak poje...... jak tylko ruszę drążkiem , i o ile silniki 55ccm nie sprawiały zadnych problemów o tyle ten DLE-120 troszkę czasu potrzebował na regulację. A problem był w tym że jak chodził byle jak i słychać było że mu paliwa brakuje , to chodził stabilnie w pełnym zakresie obrotów , ale pracę miał nie za ładną i tak był robiony oblot. Jak wzbogaciłem mieszankę praca się poprawiała i naprawdę ładnie pracował , ale co z tego jak po gwałtownym dodaniu gazu i gwałtownym puszczeniu gazu nie wracał do wolnych obrotów tylko gasł. Dopiero jak odkręciłem śrubkę H ponad program ćwierć obrotu aż przy starcie zostawiał za sobą chmurę dymu to dopiero wtedy dał się podregulować śrubką L tak że ładnie pracuje ale też nie gaśnie , może minimalnie czasami obroty zafalują przy schodzeniu z wysokich na niskie ale to symbolicznie i bardzo rzadko. Nie wiem jak będzie z uruchamianiem zimnego bo do tej pory było ssanie 2-3 obroty śmigłem i się odezwał wyłączałem ssanie silnik odpalał aby po chwili zgasnąć i ani be ani me ani kukuryku, mogłeś machać śmigłem i nic, trzeba było jeszcze raz dać ssanie znowu się na ssaniu odezwał i po wyłączeniu ssania zapalał. Ale to tak było przed wczorajszą regulacją , a po wczorajszej regulacji chodzi wreszcie fajnie ale nie wiem jak będzie odpalał zimny
  2. Tak jestem bardzo zadowolony , ale ten model to nowe doświadczenie i muszę sie trochę go nauczyć. A wiele zachowań jest innych niż w 2,2m , oczywiście poprawa jest na lepsze tylko ja jeszcze nie umiem używać nowych możliwości. Na przykład nabierasz wysokości i zdejmujesz moc że silnik chodzi na wolnych obrotach i opada mniej więcej pionowo do ziemi jak cegła ale podczas opadania kręci beczki , to model 2,2 nie za bardzo chce się obracać i nim wytraci wysokość nie za wiele obrotów wykona , extra 2,7 nie ma problemu kręci się jak dzika , i tak na każdym kroku w zachowaniu modelu widać różnicę. Co do wznoszenia w beczkach to nie jest wina środka ciężkości , model jest wyważony OK , model ma się wznosić po dodaniu mocy , tak się z resztą robi beczki po pętli , ale dziwne jest to jak tej mocy niewiele trzeba aby te 13 kg katapultować. No myślę że mam model na lata , jest dobrze doinwestowany , a ja ostatnimi czasy nie za wiele latam a z tego co zaobserwowałem to chłopaki na podobnym wyposażeniu robią prawie 300 lotów w sezonie , a ja może zrobię 30 no max 50 to potrzebne jest wiele lat nim to będzie wymagało serwisu. Jedyne czego bym się przyczepił to kabinka , widać nawet na filmach jak model stoi na ziemi na pewnych obrotach przeszklenie na bokach trochę widać jak wibruje i zastanawiam się czy nie wstawić od środka jakiejś balsowej rozpórki aby się od tego wibrowania nie zaczęła kiedyś odklejać. Irek a jak tam twój model? są widoki na ten sezon że poleci?
  3. Tak, jest mniej więcej orientacja jak to ugryźć, i o wiele lepszym pomysłem sa wartości w minutach niż np odkręć o 1/8 obrotu to czy tamto. W praktyce śrubki L nie da się opisać jak wyregulować bo jest małe pole do manewru pomiędzy jednym skrajnym zachowaniem a drugim , to musi być zrobione indywidualnie. Sam model lata z taką lekkością że trzeba się będzie długo do niego przyzwyczajać , o ile sam lot jest banalny bo model lata jak po sznurku i dokładnie tak jak się tego oczekuje , o tyle jakieś manewry w miejscu itp, np takie latanie na silniku to tutaj trzeba się podszkolić. Na razie po przesiadce z 2,2m którym latam z 3 lata i naprawdę jestem wlatany w ten model , przy modelu 2,2m model 2,7 wydaje się byc za lekki a silnik za mocny w dolnym zakresie obrotów , gaz chodzi dość ładnie liniowo i nie ma problemu z powieszeniem modelu na śmigle , ale np modelem 2,2m robisz beczki to do utrzymania wysokości trzeba dodawać gazu i to sporo , tutaj tak nie jest, tu jak dasz połowę mocy to po dwóch obrotach modelu będziesz 20 metrów wyżej niż przed chwilą. Więc trzeba się będzie pouczyć polatać oswoić , ale o ile jak byłem sam na lotnisku z modelem 2,2m to po godzinie mi się nudziło , tym latałem 2 godziny nic mi się nie nudziło mimo że wiało jak diabli a zabrałem się do domu dlatego że noc się robiła a nie że juz mi się nie chciało. Ja jestem bardzo zadowolony , jeszcze dorzucę drugi odbiornik bo lata na jednym , i chyba trzeba poprawic prasowanie filii w kilku miejscach i model gotowy, siedem miesięcy z nim walczyłem to teraz pora na zabawę, jak czas pozwoli bo z tym to słabo.
  4. Dziś trochę polatałem , ustawienia silnika korygowałem , teraz nawet zadymi z kominów , i przy okazji kadłub od spodu jest zarzygany olejem. Ale silnik o wiele lepiej pracuje , wcześniej na ziemi chodził poprawnie ale podczas lotu nie podobało mi się jak się zbierał z minimalnych obrotów , tak jak by się zastanawiał i nie lubiłem tego. Teraz zbiera się jak trzeba i nie mam mu nic do zarzucenia , nie wiem tylko jak będzie odpalał zimny bo gorący czy letni to jest OK, czasem za pierwszym a czasem za drugim machnięciem odpala to nie ma co narzekać. Polatałem sporo z dwie godziny , nie latało się idealnie bo na ziemi wiatr wiał ponad 40km/h a wyżej nad ziemią około 70km/h, więc latało się tak sobie ale modelem 2,2m to już w takim wietrze to trochę męka była , tutaj inne gabaryty inna waga bardzo się przekłada na stabilność podczas silnego wiatru. Za to było zimno że dało się zmarznąć , a to były idealne warunki dla nowego silnika. No i do auta pakuję cały model z śmigłem i kołpakiem , skrzydła w tymczasowym prowizorycznym pokrowcu i załadunek naprawdę sprawnie i szybko idzie , jazda jest bardzo wygodna bo model nie przeszkadza. No to teraz potrzebny jest wolny czas i można się bawić
  5. Erwin spokojnie Wieśka nie zdołujesz silnikiem , zakup całego silnika jest troche przygnębiający , ale to już mam za sobą , a taki serwis typu wymiana cylindrów to drobnostka , szczególnie że zrezygnowałem z silnika MVVS w cenie o wiele niższej niż ten DLE właśnie ze względu na zaplecze części zamiennych w niewielkich pieniądzach. Na razie zakładam że silnik przepracuje 3 sezony , ale jak będę latał tak intensywnie jak w tym roku to i dziesięć wytrzyma. Co do ubogiej mieszanki to dramatu nie może być bo z grubsza jest ustawiony zgodnie z zasadami , regulowany śrubką wysokich do wykręcenia najwyższych obrotów i po tym śrubka wykręcona prawie ćwierć obrotu. I jakoś tam pracuje ale chodzi o to że ten silnik może o wiele lepiej pracować , spokojnie dam sobie z nim radę.
  6. Jarek to zależy od modelu i upodobań pilota , w modelu 2,2m mam expo +45 w moim nadajniku aby złagodzić neutrum drążków expo daje się na plusie, natomiast wartości wychyleń co jest ustawione w nadajniku są mało miarodajne bo to zależy od długości dźwigni na serwach. W extrze 2,7m ustawiłem expo +60 , i jest chyba nieźle , raczej nie będę tego zmieniał , model idzie za ręką i zachowuje się dokładnie tak jak bym sobie tego życzył. Ale to piszę jak jest na dzień dzisiejszy , w późniejszym czasie może będę coś korygował ale narazie to trzeba nim polatać i się do niego przyzwyczaić. Ciężko opisać jaka jest różnica pomiędzy modelem 2,2 a 2,7 ale takie pierwsze wrażenie nie licząc stabilności spokoju i pewności to model jest bardzo duży ale leci z taką lekkością jak model 2,2m który waży 5,5kg ale gdyby model 2,2m ważył 5kg to rzucał by nim każdy nawet mały podmuch wiatru więc to by była męka nie latanie i zabawa , a ten 2,7m leci z taką lekkością jak ważący 5kg 2,2m , ale ani mały ani większy wiatr nie robi na nim wrażenia , i to jest fajne co pozwala na więcej i co pozwala podnieść poprzeczkę w kwestii pilotażu. No ale do tego trzeba się przyzwyczaić bo to nowe doświadczenie. Tak samo jak lądowanie , pewnie po czasie pozwoli sie posadzić na kilu metrach ale obecnie wygląda to tak że niby leci wolno i przyzwyczajenia mówią że po dotknięciu ziemi model po max 10 metrach powinien się zatrzymać , ale nie on siądzie na ziemi i jedzie i jedzie po ziemi i z tym też trzeba się oswoić , i to jest powód że nie nadaje się na razie na podwórko na wsi. Więc latając modelem 2,7m ale tak wyobraźmy sobie że nie znamy ani rozpiętości ani masy tak z zaskoczenia ktoś nam dał nadajnik to dał byś głowę uciąć że ten model waży 5,5kg , a ile on waży? a waży 13kg. Jarek ja pędziłem z modelem i nawet nie zaglądałem do innych tematów , jak tam twoja maszyneria ? poleciał?
  7. Zle zrozumiałeś, na gorącym pali od jednego dotknięcia śmigła, problem jest z uruchomieniem zimnego , lub letniego takiego co sporo postał po locie i jest powiedzmy że letni. Tak czuję że z paliwem jest za ubogo , za to ma oleju pod dostatkiem więc nic mu nie będzie , kompresja jest większa niż przy pierwszym rozruchu to będzie śmigał. Silnik czy dotarty czy nie dotarty zabije temperatura a nie czy on chodzi trochę szybciej czy trochę wolniej, no i tu zawis nie jest mile widziany bo jednak model stoi w miejscu i przez użebrowanie nie płynie tyle powietrza co podczas lotu. W każdym razie nie biorę pod uwagę awarii silnika bo jakiś extremalnych temperatur nie osiągał. Niezła krytyka sypała się jak kupiłem DLE-55 , i atakowano mnie że nie pracował ileś tam zbiorników paliwa bez dotykania czegokolwiek tylko go od razu regulowałem. A tak jak źle chodził to go regulowałem , wypalił 200ml paliwa na ziemi bo tyle trwała regulacja , i po wypaleniu tych 200ml paliwa był i koniec regulacji i koniec docierania. Silnik nie był docierany na ziemi w ogóle , wypalił 2 zbiorniki podczas spokojnego latania a później już był ogień i fikołki. Erwin życzę wszystkim aby ich silniki chodziły jak ten niedocierany DLE-55, aby były tak stabilne , aby umiały tak wolno człapać na wolnych obrotach bez zająknięcia i aby odpalały bez ssania zimne po 2 godzinach postoju od jednego obrotu śmigłem. Pokusił bym się o stwierdzenie że zawstydził by pewnie nie jednego DA. Napewno Rafał "Shock" pamięta prawdziwego RCGF którego miałem, był dotarty miał ponad sezon za sobą , jak go w upał doceniłem to tuleja cylindra zrobiła się fioletowa (przez okno wydechowe było widać), i zapierniczał dalej jak szalony i jest sprawny do dziś i nikt go nigdy nie naprawiał , nigdy nie był rozbierany, to ciekawostka, ale bez problemu da się zajechać w upale dotarty silniczek. No i niby skąd bym miał wiedzieć ile silnik pije jak bym nim nie polatał , na ziemi pyrkanie nie jest miarodajne bo nawet łakomy silnik będzie na ziemi mało palił.
  8. Teraz zająłem się przejrzeniem modelu po oblocie i prawie nie ma się czego czepić i co poprawić , niestety nie mogę tego powiedziec o silniku , no nie spełnia oczekiwań , tępy do odpalenia a jak odpali to sie chwilę dławi , postoi 5-10 min i bez ssania nawet nie burknie , i mimo że na pierwszy rzut oka pracuje stabilnie i jest moc to nie za bardzo ta jego praca mi się podoba ale chyba znalazłem rozwiązanie. Silnik w trzecim locie z filmu wypalił przez 8 min latania około 300ml paliwa a mi się wydaje że powinien wyżłopać połowę zbiornika a nie ćwiartkę , on nie ma na czym pracować , chodzi bo chodzi bo taka jego rola , ale może chodzić o wiele lepiej. I chciał bym mu odkręcić dolną śrubę przed pierwszym zimnym rozruchem , ale nie wiem o ile? tutaj ciężko experymentować bo silnik jest zimny po uruchomieniu krótką chwilę , i po rozruchu prędko już zimny nie będzie. I może ktoś ma doświadczenie i w przybliżeniu wie o jaką mniej więcej wartość odkręcić śrubę aby silnik zużywał więcej paliwa no taką poprawną ilość na 8 min lotu , co raz że poprawi jego pracę a dwa powinno wyeliminować kapryśny zimny rozruch.
  9. Zagalopowałem się Odwróciłem film z pierwszego startu , i za ten lot dostałem ochrzan od Krzysztofa. Zapomniałem ustawić expo ale pamiętałem ustawić zajebiste wychylenia , czyli jeden z lepszych sposobów na rozwalenie modelu przy oblocie. Ale jakoś poleciał , jak kogoś interesuje to niżej film z pierwszego krótkiego startu.
  10. Przepis na wyważenie tego modelu dostałem od jednego z właścicieli tego modelu i sprawdza się znakomicie , jest bardzo dobrze, dokładnie tak jak lubię. Dokładny środek ciężkości wypadnie gdzies na tylnej ściance rury a może i kilka milimetrów dalej czyli dokładnie tam gdzie nie ma go jak złapać. Więc model wywarzałem na rurze ale do wyważenia kładłem 200g balsatu na wierzchu na środku maski, balast leżał a ja wywarzałem model, jak się mniej więcej wyważył na rurze, balast z maski wyrzuciłem i model gotowy do oblotu.
  11. Krzysiu , ludzie których widać są właścicielami lotniska, hangaru, samolotu pasażerskiego itp itd , raz że niesmacznie było by przeganiac kogoś z jego własnej posesji, a druga sprawa że ja jak wystartowałem to pilnowałem samolotu a nie gdzie kto chodzi, ale wczoraj to był wyjątek i latałem tam na ich prośbę , normalnie latam sam jak palec i na drugim końcu pasa startowego a przynajmniej stoję na wysokości rękawa aby latać jak najdalej od zabudowań. Co do silnika to faktycznie może by z odrobiną gazu lepiej odpalał , ale nie koniecznie bo jak wystygnie tak że jest ciepły ale nie gorący to nie chce nawet gadać bez ssania , tak że trzeba go będzie podregulować. Dlaczego na tak dużych wychyleniach robiłem oblot ? bo Mx-a na takich wychyleniach ogarniam z palcem w tyłku , niestety ten model to nie Mx i trochę mnie zaskoczył swoją zwrotnością , po prostu ciężka kobyła prawie 13kg lata z większą lekkością niż Mx 7kg. Ale wychylenia nie były wielkim problemem , i tak wiekszość będzie latał z tymi dużymi wychyleniami , problemem był brak expo w połączeniu z tymi dużymi wychyleniami. Dlaczego nie dałem expo? bo miałem to zrobić jak zamontuję drugi odbiornik, drugiego odbiornika nie zamontowałem jeszcze a o expo zapomniałem. Dziękuję za gratulację i krytykę , ten model to największe moje osiągnięcie modelarskie , model jest kozacki to będzie się czym pobawić. Dziś jeszcze może zrobie jakiś prowizoryczny pokrowiec z pianki aby ułatwić sobie życie.
  12. No i mam model po oblocie . Oczywiście do oblotu uzyłem swojej fantazji , i nie ustawiłem żadnego expo i dałem extremalne wychylenia , pierwszy lot trwał max minutę bo od razu wylądowałem aby ustawić expo. Mam z tego film ale wstawię go kiedyś bo jest w poprzek i trzeba go obrócić. Drugi lot który był tak na prawde pierwszym , był z expo ale wciąż na maksymalnych wychyleniach , i w tym locie okazało się że model jest nieźle wyważony i nie ma się czego czepić bo jest dobrze. A kolejne dwa filmy to już są z expo i fazami lotu , ustawiłem drugą fazę 60% tego co było do oblotu. Modle fajny że ho ho , bardzo stabilny i przewidywalny a ja się go boję jak diabli więc emocje są i będą jeszcze długo. Wygląda na to że ten model to będzie wielki skok w przód odnośnie pilotażu , ale pierwsze Wiesiek musi na nim wylatać z 40 godzin i się z nim oswoić i go poznać. Nic się nie odkręciło nic się nie poluzowało oblot był udany. A teraz negatywne wrażenia. Silnik kiepsko zapala jak postoi , chodzi ładnie i całkiem fajnie ale kaprysi przy uruchamianiu , ale to nowiutki motorek więc niech się dotrze to się go wtedy lepiej poustawia. Model absolutnie się nie nadaje na moje podwórko na wsi , to model na lotnisko. Jest upierdliwy w transporcie , żeby było łatwo i sprawnie i szybko muszę mieć pokrowiec na skrzydła w którym będą tez rury i śrubki potrzebne do montażu , a nie jak dziś zabrałem każdą część modelu osobno , osobno to pakowałem i zabrałem większość narzędzi z piwnicy , a później się z tym bujałem przez godzinę aby to wszystko upchnąć w aucie. No i muszę miec kanister na paliwo z pompką elektryczną. Więc jest radość , jestem bardzo zadowolony , a z niedociągnięciami i logistyką się uporam że będę ten model pakował 2 min. Czy było warto? zdecydowanie Tak, mam świetny model przed którym będę czół respekt przez najbliższe 2 lata.
  13. Dokładnie. Pogoda do latania jest bardzo dobra , jak komus upały nie przeszkadzają, mi nie za bardzo. Ale mam nowy model z niedotartym silnikiem , i upały mi sa nie po myśli , czekałem na ochłodzenie no i się doczekałem ale wraz z ochłodzeniem teraz pada codziennie i dalej mi nie pasuje. Jakoś to sie może jutro wieczorem uda załatwić , jak model spokojnie polata z 2 godziny to i problemy z niedotartym silnikiem się rozwiążą , z dotartym silnikiem niech wieje , niech grzeje , mi to lotto , aby na łeb się nie lało .
  14. Irek ta pogoda to juz mnie wku..... Dziś chciałem oblatać extrę , pojechałem na lotnisko poskładałem model i........ zaczęło lać. Dobrze że był właściciel lotniska i hangar miał otwarty bo miał wylatywać na przejażdżkę samolotem, to miałem gdzie schować model. Czekaliśmy i czekaliśmy i gówno z tego wynikało , modelu nawet nie odpaliłem , ale też w taki deszcze nie było jak go przetransportować do auta , więc go zostawiłem w cholerę . Może jutro wieczorem podjadę , nawet nie trzeba go składać bo stoi gotowy, ale to że jutro nadają ładną pogodę nie wiele znaczy , dziś cały dzień też było ładnie , do puki nie pojechałem i nie złożyłem modelu , i wtedy przestało być ładnie
  15. enter1978

    Zaklady bukmacherskie.

    Ponad 10 lat temu pracował ze mną hazardzista , nigdy nie śmierdział groszem a zarabialiśmy około 5 tyś miesięcznie na głowę , najniższa krajowa to było chyba 1100zł więc zarabiał sporo grosza. Wszystko szło w hazard a jak mu się skończył gaz w domu to przyszedł i ukradł butlę z piecyka do ogrzewania podstawiając pustą butlę bo nie miał za co kupić butli gazu. Pałę przegiął jak obrobił kasę fiskalną , sam osobiście go ugościłem że pożegnał się z robotą , niestety braki w kasie spadły na mnie i ja poniosłem koszty. Za to dzięki temu mam pojęcie jak to wygląda od kuchni , i gdy 16 letni syn postanowił że będzie zarabiał na zakładach bo jest obeznany w sporcie, drużynach itp , postanowiliśmy z żoną że jak tak silnie chce to niech spróbuje ale pod moją kontrolą , no i za moje pieniądze. Założył konto , ja sypnąłem groszem i ....... przegrał wszystko , dokładnie tak jak zakładałem. Dziś nawet mu przez myśl nie przejdzie aby obstawić i przegrać własne pieniądze. Spróbować nie zaszkodzi, dostać nauczkę i wyciągnąć wnioski nawet trzeba , ale nie wolno pozwolić aby ktoś się za bardzo wkręcił i łudził się że jutro się odkuje.
  16. No nie do końca zrobiłem co chciałem bo nie zamontowałem nakrętek kłowych w skrzydła bo umknęło mi że ich nie kupiłem, jutro się to załatwi. Co do zapakowania modelu do auta , model po przymiarkach. Nie jest źle ale mogło być lepiej. Do pierwszego Leona model wchodzi cały z sterem kierunku na stojąco , fajne jest to że stoi na kołach ale muszę odkręcać śmigło i kołpak bo nie zamknę klapy , a przeszkadza bardziej smigło niż kołpak wszystko się rozbija o 5cm , tak czy siak bez śmigła z kołpakiem wchodzi nieźle i chyba na razie tego się będę trzymał. W późniejszym czasie pomyślę nad położeniem go na boku i wjechaniem sterem kierunku nad deskę pod szybę ale to będzie wymagało wykonania jakiegoś stojaka pod kadłub
  17. Nie wiem jaki masz tłumik , ja kilka lat temu na pikniku w Radzyniu usłyszałem Darka Veloxa , ani nie wiedziałem czyj to model lata ani co tam jest pod maską ale bardzo raził po oczach dżwięk tego modelu, był bardo miękki cichy i przyjemny , na tyle to mnie zaciekawiło że zapytałem kogoś obok co tam jest za tłumik , powiedział mi że to JMB. Nie było mowy o takim wydechu w modelu bo wtedy latałem extrą 1,8m i prawie 6kg do lotu , to jeszcze mu tłumika tylko brakowało , ale w głowie zostało że kiedyś chciał bym miec model który tak brzmi. Czas płynął , modele się zmieniły , podniosłem troszkę poprzeczkę i dziś mam w każdym modelu kanister JMB a w extrze 2,7m to mam nawet dwa kanistry, niestety jak zwykle tanio nie było dwa kanistry i dwa kolana i 1150zł poszłooo. Ale brzmi bardzo dobrze. Kurcze myślałem że dziś uruchomię model niech się silnik pokręci trochę , oglądałem pogodę nadawali odpowiednią temperaturę miało być pięknie, niestety nadawali też deszcz i leje od rana i już na uruchamiałem.
  18. Nie latałem takim modelem , nie wiem jak to jest to mam mieszane uczucia. Ale krótka historia. Zaczynałem od modeli 1100 - 1200mm radość była bo modele latały , ale w pewnym momencie stałem się posiadaczem modelu 1,4m i to był szał , okazało się że mniejsze modele latają byle jak bez względu kto je robił i to strata czasu i pieniędzy, tylko model 1420mm ma potencjał i to dopiero lata, pamiętam jak jeden z kolegów który miał ten sam model powiedział że to jakoś lata w porównaniu z pianką , nie bardzo to rozumiałem bo według mnie model był świetny. W między czasie stałem się posiadaczem modelu 1,8m , był to model budżetowy i to nie był rasowy model 3D ot zdecydowałem sie na pierwszego akrobata spalinowego , za co posypała się krytyka bo do nauki podobno kupuje się trenera , do dziś nie wiem co mógł bym ćwiczyć trenerem w stylu pipera , to była bzdura totalna , do ćwiczenia jest potrzebny model który dobrze lata , najlepiej w każdej pozycji i to cała filozofia, akurat budżetowy model szału nie robił ale to juz było coś. W końcu postanowiłem zbudować model Mx-a 2,2m nie mając doświadczenia w budowaniu i nie mając z tym do czynienia , co niektórzy pukali sie w czoło bo to się nie mogło udać bo budowa modelu to nie tak hop siup , a nauka w trakcie budowy jest uciążliwa. Ale dałem radę i model poleciał , i po wlataniu sie w model okazało się że model 1,4m lata byle jak i to strata czasu i pieniędzy , a model 3D 2,2m to dopiero lata , efekt był taki że pozbyłem się modelu 1,4m i zostałem z modelami 2,2m mimo że model 1,4m było łatwiej wrzucić do auta przestało mi przeszkadzać to że muszę auto przygotować do zapakowania modelu 2,2m, co nie jest takim wielki wyzwaniem. I coś czuję że z modelem 2,7 będzie ta sama historia , po wlataniu się nic innego nie będzie mogło się z nim równać , problem transportu i koszty jakoś się przełknie i zostanie zabawa. Ale nie sądzę aby model 2,2m został zdyskwalifikowany przez 2,7m tak jak model 2,2m zdyskwalifikował model 1,4m. Co do extry 2,7, po modyfikacjach model dał się wyważyć na rurze z 200g balastu na środku maski , i to juz jest coś. Ogólnie jest gotowy do oblotu , ma juz kratki wentylacyjne pod kadłubem i niby wszystko jest dopięte na ostatni guzik , nie ma fragmentów niebieskich paseczków na lotkach , nie ma laminatowych wzmocnień na językach mocujących skrzydła i nie ma nakrętek kłowych w skrzydłach tam gdzie skrzydło z tyłu ma być przykręcane plastikową śrubą, i to tyle i jutro to załatwię bo to zajęcie na 30min. A kiedy poleci? tego nie wiem
  19. Ok dzięki . Nie ma szans , kieszenie są idealnie spasowane, ale myslałem o czymś w rodzaju wypastowania rur np woskiem tym którego używałem jako rozdzielacza , nic się nie klei nic nie spływa i nie brudzi , a po wypolerowaniu jest bardzo śliski. Nie masz co żałować sprzedaży modelu , jak nie ten to inny , problemem w staniu sie posiadaczem modelu jest zakup silnika i serwomechanizmów , samo zbudowanie modelu nie jest żadnym wyzwaniem , potrzebny jest czas i chęci. Mimo że już mam model 2,7m nie latany to nie latany ale mam, to wciąż jestem zdania że model Mx-a jest najtańszą i najlepszą opcją do relaksacyjnego polatania i nie tylko , nie ma że model do czegoś się nie nadaje , zrobi wszystko, ograniczeniem są umiejętności i fantazja. Z pewnością 2,7 lata lepiej , będzie stabilniejszy , ma większa bezwładność , i ogólnie jest szał , ale ma i wady jest upierdliwy w przechowaniu i w transporcie ale największym problemem są koszty wyposażenia przez co cały model do tanich nie należy. Mój czerwony Mx przekroczył 1000zł ale nie przekroczył 1300zł i to model gotowy do lotu , tartak wziąłem w promocji , nawet w zeszłym roku Marcin organizował wyprzedaże , silnika nie kupiłem bo koledzy wsparli i przysłali co komu zalegało a nadawało się do użytku , po zmontowaniu części silnika od kolegów silnik śmiga drugi rok , klasa 55ccm jest bardzo popularna więc można i coś używanego wyhaczyć za symboliczne pieniądze więc silnik da się przeskoczyć , kupiłem dwie rolki folii , rurkę z stówkę , serwa budżetowe i coś tam z drobnicy. I za tysiąc z haczkiem mam ładny model i masę radości , a że trzeba go sobie było zbudować? no coś za coś ale 70% tego modelu zrobiłem w pracy , zamiast czytać gazety sklejałem np skrzydła. Na pewno będzie radość z extry 2,7m , ale nie wydaje mi się aby ten model był zbyt intensywnie używany , po prostu 2,2m jest mobilniejszy , nie muszę się szykować planować i pakować, ot mam wolny czas wrzucam model do auta i pojechał , no chyba że ktoś ma auto że model 2,7 wchodzi z taką łatwością jak do mojego auta model 2,2m , to wtedy juz jest inna historia z tym transportem.
  20. Z ogona zdjąłem 200-210g model jeszcze nie wywarzany bo nie jest poskładany ale musi być OK. Dzis dotarła rurka 16 x 14 x 540 mm , z carbon center , nie wiem ile dokładnie kosztowała ale coś tam żonka się modliła że 130zł zapłaciła bo akurat na nią kurier trafił. I tu mam pytanie , rury węglowe do tego modelu sa drogie jak cholera , na pewno pakowanie do transportu to pierwsza liga , na pewno rury sa wysokiej jakości ale tanio nie jest. A tak się składa że po 3 latach używania modelu 2,2m rura węglowa w statecznikach kwalifikowała się do wymiany bo się powycierała , a pracowała w kartonowych kieszeniach. Tutaj kieszenie są laminatowe i tak się zastanawiam czy te rury nie będą się wycierać? czy smarujecie czymś rury węglowe aby zmniejszyć tarcie? Planowałem oblatac model w piątek albo w sobotę , ale jest tak upalnie że się mocno zastanawiam , silnik jest nowy nie popracował na ziemi nawet , pyrkanie na postoju mi się nie podoba w taki upał bo silnik się błyskawicznie nagrzewa i bardzo długo stygnie. Z oblotem to się zobaczy , jak będę miał czas na pilnowanie silnika na ziemi że trochę czasu przepracuje to może i model oblatam , a jak nie to poczekam na jakiś chłodniejszy dzień gdzie uruchamianie nie będzie wyglądało tak że silnik pracuje 2 minuty i stygnie 30min. Ale ciekawi mnie czy powinno się te rury dźwigarowe czymś posmarować?
  21. Trochę odgrzeję temat dla zainteresowanych tematem tłumika kanister. Więc sztywne kolanko wydechowe własnej roboty popękało. Dziwne jest to że wykonałem dwa takie kolana do dwóch modeli , niebieski model ma zrobione kolanko z rurek z forda mondeo i to popękało , model nie ma wielkiego nalotu max 8 lotów w kolanku wykroiła się ładna dziura wielkości jednogroszówki w miejscu przy cylindrze ale nie na jakimś łączeniu tylko na litej fabrycznej rurce, do tego jest trzy dość długie pęknięcia obok spawów a właściwie przy samych spawach. Czerwony model ma o wiele więcej lotów i tu się nic nie dzieje , ale czerwony ma kolano robione z rurek z audi. Więc wychodzi na to że jak się robi kolanka z dobrej jakości stali to 0,5mm ścianka daje radę , jak stal jest byle jaka to 0,5mm ścianka jest za słaba.
  22. To nie za dobrze , sugestie są potrzebne a szczególnie kiepskiemu budowniczemu. Fajnie że się odezwałeś bo trudno złapać modelarza na forum modelarskim , jak ktoś ma czas to śmiga na lotnisku , zresztą sam niedługo jadę polatać tylko czekam na auto. Co do środka ciężkości to każdy lubi inaczej , mi zachowanie twojego modelu bardzo odpowiada. Faktycznie dziwne jest to że masz kilkadziesiąt gram lżejszy silnik, nie wiem jakie masz wydechy bo na filmie ciężko wywnioskować ale jak masz puszki to masz o wiele lżejszy dziób od mojego , mówisz że masz również serwa steru kierunku w ogonie i to dwie sztuki, rurę również masz duralową i jeszcze dociążałeś ogon , to co za cholera? wychodzi na to że masz zupełnie gdzie indziej środek ciężkości niż ja. Mógł byś zrobić znak na kadłubie w którym miejscu model ci się wywarza? i zrobić zdjęcie i je wstawić? Ja otrzymałem jedną recepturę odnośnie wyważenia tego modelu , model jest wywarzany na rurze ale na środku maski ma leżeć 200g balastu , po wyważeniu z tym balastem , balast wyrzucam z maski i model gotowy do lotu, i ma latać prosto ale minimalnie jest przeważony na ogon. Kłopot w tym że aby tak wyważyć mój model muszę na domku silnika załadować 530g balastu i to takiego na stałe z którym trzeba by latać, stąd strategia aby z ogona pozbyć się 200g , i wtedy model wyważy się według tej receptury bez dodawania wagi gdziekolwiek. Ale ty możesz mieć środek ciężkości gdzie indziej i przyznam że chciał bym go poznać.
  23. Po trzech konsultacjach problem rozwiązany. Jedno serwo na kierunek które jest w ogonie waży równo 100g , wraz z dźwignią i popychaczem. Więc na kierunek pójdzie jedno serwo 35KG takie mam najmocniejsze na stanie i obecnie jest na gazie i jest 20g lżejsze od tego co jest obecnie. No i najciekawsze to rura dźwigarowa w statecznikach , mam tam duralową rurkę 16mm z ścianką 2mm, waga tej rurki? ....... 130g. Więc pożegnam się z tą rurką , na jej miejsce pójdzie rurka z carbon center która waży 34g. Dzięki zabiegowi z serwami i wymianie rurki z ogona zniknie 220g , a to wystarczy do bezproblemowego wyważenia modelu, a nawet pewnie pakiety trzeba będzie cofnąć bo obecnie są w domku silnika , więc jest dobrze. A urywając 200g z ogona cały model będzie lżejszy o tą wartość i będzie warzył 12,8kg , i to też podobno jest dobra waga bo chłopaki mają modele poniżej 12kg ale bez kapci , a wiem że ktoś ma ten model i warzy 13,8kg i tez lata bardzo dobrze. To teraz trzeba poczekać na nową rurkę i jakoś trzeba myśleć o oblocie.
  24. A to ja mam pytanie, czy korygowałeś zapłon? pytam z ciekawości bo silnik ładnie odpala i nie ma się czego czepiać prócz tego zejścia z wyższych obrotów na minimalne , ale to tez nie często ma miejsce że silnik zwolni za bardzo, ale to sobie będe ustawiał jak wypali trochę paliwa , na razie wypalił pół zbiornika chodzi dobrze to nie ma co w tej chwili kręcić. Ale czujnik położenia wału mam fabrycznie do końca opóźniony , też tak masz?
  25. No i odpalił . Zagadał bardzo ładnie kilka machnięć śmigłem i odpalił , wypalił pół zbiornika i dostałem trochę h...... z balkonu od jakiejś starszej babci , bo jej przeszkadza. Zapala ładnie uruchamiałem go wiele razy bo popracował minutę czy dwie i gasiłem do ostygnięcia. Jedyny mankament to że zimny troszkę się dławi , tak słabo reaguje na gaz , ale to po chwili to mija, i nie podoba mi się jak schodzi z obrotów po dodaniu gwałtownie gazu ale nie wkręcając go na wysokie obroty , to schodząc z obrotów schodzi poniżej ustalonych a czasami nawet zgaśnie , nie zawsze ale się zdarza. Z wyważeniem będzie słabo , strzelam że 300-400g na dziobie trzeba będzie dołożyć. A po za tym wszystko fajnie i po myśli poszło. Kilka zdjęć i film , ale film bez gazowania bo babka mnie atakowała. I żeby nie było, model jest przywiązany.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.