Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 912
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez enter1978

  1. No Rafał i tak i nie, bo jak by się uprzeć to można by model zbudowac i taniej niz 6500zł , bo trzeba brac pod uwagę że policzyłem 9 serw po 160zł za szt , a można kupić serwa i po 80zł za szt albo i jeszcze taniej , i tez zadziała , przynajmniej chwilowo. Ale w realu sytuacja wygląda tak że jak się kawałek modelu zbuduje i ogarnie wizualnie jego gabaryty to najtańsze serwa przestają mieć sens , jak się okazuje na przykładzie Mx-a droższe i renomowane ale nie sprawdzone w boju również są fatalnym pomysłem. I tak patrzysz na ten model i dochodzisz do wniosku że bardzo by bolało unicestwić taki model przez nadmierne skąpstwo , bo to już na stole przestaje mieć sens i to nie może się udać i kwestią czasu jest jak to się źle skończy. Więc kupujesz te serwa za spore pieniądze , ale wydałeś na nie sporo grosza i widzisz że bez mądrej elektroniki trzeba będzie te drogie serwa po roku wymienić bo będą się nawzajem niszczyły, no to kupujesz Power boxa , marzyło ci się aby model dobrze brzmiał? to pan Breczka robi dedykowane wydechy za jedyne 1150zł, i tak co tam sobie nie namyślisz to tysiak nie pomaga. A czy 15tyś za taki model to dużo? kiedyś pomyslał bym że nawet nie do przyjęcia ale jak trochę z tym kalibrem poobcowałem i coś tam już wiem z czym to się je to cena jest średnia, wystarczy kupić serwa z wysokiej półki , silnik GP123 i cena modelu oprze się o 20tyś zł a jak by chcieć wysokiej klasy serwa i silnik np DA-120 to model zahaczy o 25tyś. Na obecnym etapie budowę i koszty mam z głowy ale transport nadal mnie dręczy , ale to się zrobi przymiarkę jak go wyniosę do pierwszego uruchomienia.
  2. Jak kogoś to interesuje , to dziś dostałem drugą dawkę Astra Zeneca. Pierwsza dawka od szczepienia o g 9.00 do godziny 17.00 sponiewierała mnie niemiłosiernie , byłem chory jak nigdy w życiu , przekraczałem 40 stopni gorączki , i tak dwa dni i dwie noce. O dziwo dziś po drugiej dawce , nic mi kompletnie nie dolega , czuję się tak samo jak z rana przed szczepieniem , więc druga dawka astry zeneki jest OK.
  3. Tak i trzeba spełniać marzenia, pieniędzy do grobu nie zabiorę a co użyję to moje. H...... z kosztami , ja jestem przeszczęśliwy że mam model własnoręcznie zbudowany , który znam na wylot, urwę mu mordę to zadzwonie jeszcze tego samego dnia że mocno mi nowy kadłub potrzebny , a co ja bym począł z gotowcem? nie ma opcji abym jeszcze dał się wkręcić w jakieś półroczne naprawy trupów który po ubiciu powinien jeszcze na lotnisku pójść z dymem , zakup gotowego kadłuba będzie podobny do zakupu całego modelu , wiem bo kolega uszkodził skrzydła w extrze Pilota 2,2m , taką mu cenę złożyli że cały nowy model był by nie wiele tańszy i co miał zrobić , naprawiał , a prawda jest taka że wolę zrobić od Marcina dwa skrzydła niż jedno z gotowca porozbierać , nic nie robić tylko go rozebrać, dziękuję za tą przyjemność. W przypadku tego modelu kłopotliwe jest uszkodzenie silnika na co jest małe prawdopodobieństwo , uszkodzenie rury dźwigarowej co jest średnio prawdopodobne i uszkodzenie śmigła co niestety jest prawdopodobne. Reszta jest szybko i przyjemnie do przywrócenia do fabrycznego stanu. A to zależy , ja tam lubię takie dłubanie choć nie wszystkie pracę są frajdą. Mój styl budowania wygląda tak że wracam z pracy odprowadzam rower do piwnicy i nim wyjdę to coś podłubię z 20-30min przy modelu , żona prosi idź po masło do sklepu to idę ale wracam za godzinę bo jeszcze zahaczyłem o piwnicę i znowu coś tam zrobiłem. Tak że czau poświęconego na przyjemność nie ma co liczyć , ale np w szlifowaniu krawędzi natarć nie ma nic fajnego i czas poświęcony na szlifowanie nie zaszkodziło by policzyć
  4. No Rafał mniej więcej model jest podliczony , aczkolwiek rozpiska mi sie zawieruszyła więc kilku drobiazgów typu kable, wężyki paliwowe wlewy paliwa itp nie są uwzględnione ale to nie był majątek. Dało się z zeszłym roku zbudowac ten model za 6500zł ale balsa była po 5 zł za deskę a dziś jest po +/- 14zł za deskę i jeszcze nie jest dostępna, sam zestaw od Marcina miał również inną cenę no i konieczny był silnik z świątecznej wyprzedaży za 2000zł Serwa były liczone kingmxa po 160zł za szt i można było mieć ten model 2,7m za 6500zł do lotu w wersji ubogiej, z drewnianym smigłem bez owiewek kół , kołpaka , z inną rurą dźwigarową niz zaprojektował Krzysztof, z podwoziem z płaskownika duralowego itp , no model totalnie po kosztach ale jest to wykonalne a cena 6500zł była ceną poniżej nowego gotowego modelu 2,2m. Ale obawiam się że bardziej cię ciekawi ile może kosztować zbudowanie takiego modelu nie tnąc kosztów i wyposażeniem go w graty nie z najwyższej półki ale w produkty bardzo dobrej jakości w średniej cenie. No to z dwoma odbiornikami i akumulatorami to 14500zł , ale bez przewodów paliwowych. Ale ani akumulatorów ani drugiego odbiornika jeszcze nie mam, dźwigni serw lotek też nie mam i nie są liczone bo nawet nie wiem ile będą kosztować. I właśnie dlatego zastanawiam się jak tym latać? jakoś to będzie chłopaki mają kosztowniejsze zabawki ale nie wierzę w cuda że koszt czy budowy a jeszcze gorzej zakupu gotowego modelu , nie przeszkadza w lataniu.
  5. Wojtek jest zawalony robotą , najwcześniej uszyje za miesiąc i mamy dogadać kolor cenę , bo ja chcę same skrzydła a on ma cennik na komplet skrzydła , stateczniki , kierunek. Ale nawet cały komplet to wychodził taniej niż w sklepie , nie chcę zmyślać bo nie pamiętam dokładnie ale Wojtka pokrowce chyba 120euro vs sklepowe 180-190 euro. Przy modelu nie posiedziałem tyle co planowałem bo mi się nie chciało , ale prawe skrzydło jest skończone i gotowe do oklejania folią, lewe skrzydło ma paseczki na żeberkach z jednej strony , nie ma klina na styku z kadłubem i nie ma ogranicznika dla rury dźwigarowej bo nim go wkleję chcę uciąć rurę na miarę a tam bez tego ogranicznika jest dobre miejsce na zaznaczenie miejsca cięcia. Pewnie jutro ogarnę to lewe skrzydło , ale oklejał będę po przyszłym weekendzie a do weekendu mam malowanie mieszkania na raty , w weekend mam zamiar skończyć malowania i dopiero wjadę do chałupy ze skrzydłami i przed telewizorem będę się bawił folią. A na tygodniu jak będzie wolny czas to wytnę kołpak i będę montował resztę wyposażenia , tylko nie mam serwa na gaz bo serwo które miałem na gaz do extry wylądowało w czerwonym Mx-sie na sterze kierunku bo mi padło w zeszłą niedzielę. Ale i bez serwa gazu mam co robić, ale do czasu jak okleję skrzydła model powinien być w 99,9% zrobiony , na koniec okleję lotki bo lotki sa zrobione wkleję je na zawiasach , kupię serwo na gaz i można myśleć o uruchamianiu. Nie wiem kiedy go skończę bo roboty nie zostało wiele ale trudno mi coś zaplanować bo zawsze coś wyskakuje , ale myślę że nawet żółwim tempem do końca czerwca powinien polecieć.
  6. Wczoraj zadzwoniłem do Wojtka z linku Krzysztofa i zamówiłem pokrowiec na skrzydła. A dzis mam już wreszcie dzień relaksu , poprzyklejam paseczki na żeberka , a i pewnie wyskoczę polatać krzyżakiem.
  7. Dzięki Marcin, wiele razy próbowałem zlokalizować sklep z takimi bajerami ale nigdy mi się nie udało. No mają w czym wybierać to trzeba przyznać , ale jak zobaczyłem ceny to się zachłysnąłem napojem. Z kolei bez pokrowców nigdzie się nie wybieram , bo transport skrzydeł bez pokrowców nawet z modelu 2,2m to poroniony pomysł , oczywiście się da bo z dwa lata się tak woziłem , ale jak mi ktoś sprzedał pokrowiec i zacząłem go używać to teraz nawet nie wyobrażam sobie jazdy bez pokrowca , dwa skrzydła w jednym pokrowcu (ale skrzydła odgrodzone od siebie) zajmują mało miejsca w aucie , wrzucam skrzydła w pokrowcu do auta i nic mnie nie obchodzi mają zajechać w nienaruszonym stanie. Muszę się z tym przespać. Prawe skrzydło praktycznie gotowe do oklejania , jest wszystko prócz paseczków pod folię na żeberkach, ale jutro pewnie i paseczki będą. Układ wydechowy zamontowany już jest finalnie w modelu, drugie skrzydło nie ma jedynie paseczków na żeberkach i wstawki pomiędzy kadłubem a skrzydłem , ale przy dobrych wiatrach to również jutro załatwię. No po tygodniowej przerwie od modelu nawet mam zapał to i coś zrobiłem i to w krótkim czasie, w przyszłym tygodniu raczej już nie będę tak zarobiony to coś tam z doskoku będę działał przy modelu.
  8. No to widzę że mam problem, niby masz pakiety z tyłu a ja pakiety dam przed zbiornikiem to nie uratuje mnie to bo ciężki ogon cholernie ciężko przeważyć gratami montowanymi gdzieś z przodu kadłuba. A ja dałem dwa serwa na końcu ogona po 69g każde , więc mam tam 140g balastu plus rurka dźwigarowa stateczników też jest z 40-50g cięższa od wersji węglowej jaką na pewno masz u siebie. Patrz nic się nie pomyliłem po upchnięciu wszystkiego z przodu i tak zostanie jakieś 100g na ogonie do przeważenia, a wczoraj na czuja napisałem że wydedukowałem że na dziobie będę potrzebował 300g balastu. Zobaczymy jak to będzie wyglądało w praniu , znowu 300 g to nie jakiś dramat , jakieś większe pakiety , nie liczyłem instalacji paliwowej , aluminiowych wlewów paliwa , pewnie o czyms zapomniałem i może nie będzie tak źle . Model ma juz oszlifowane skrzydła , więc wredna robota skończona , jedno skrzydło ma nawet wklejone wypełnienie przy kadłubie , tak że tylko dotknąć i skrzydła będą gotowe do oklejania. W między czasie tak z doskoku teraz już będę montował resztę wyposażenia. Mam już ponawiercane śmigło i co ciekawe śmigło falkona nie wymaga wywarzania , jest bardzo dobrze wyważone przez producenta , trzeba jeszcze kołpak powycinać , do znaczenia kołpaka nie używam drucika z cyny bo z tym drucikiem nic mi nie szło to znaczenie, więc mam szablony z balsy , przykładam odrysowuję i wycinam. Czy ktoś wie gdzie można kupić pokrowiec na skrzydła do modelu 2,7m ?
  9. Więc klapkę pod wydechy dorobię nową. Dziś część robót budowlanych skończyłem i miałem wolne kilka godzin po południu to wylądowałem w piwnicy. Jedno skrzydło jest oszlifowane całkowicie a drugie skrzydło ma oszlifowane natarcie z jednej strony , nie zrobiłem drugiej strony bo już miałem dość tego szlifowania , szlifowanie krawędzi natarcia jest durne i może jutro uda się zamknąć temat natarć. Ale mam kolejne pytanie do Darka. Jak ci się model wyważył? wydechy mamy takie same tyle że dałem serwa steru kierunku w ogonie , każde po 60g plus mam rurkę dźwigarową w statecznikach z duralu z ścianką 2mm więc za lekka nie jest chyba 110g. I tak wydedukowałem że przegiąłem z ogonem i z 300g balastu będzie potrzebne na dziobie, lub wymiana duralowej rurki na jakiś lekki węgiel. Ale ciekawi mnie jak to wyszło u ciebie , i gdzie masz serwa steru kierunku?
  10. Do połowy gazu jest bardzo cichutki , po za połową hałasuje ale ten hałas jest inny niz na puszce , o wiele przyjemniejszy no i trochę cichszy , na tyle mi odpowiada kanister że nie planuję przesiadki z powrotem na puszkę. Kwestia czucia modelu , i chyba nalotu , takie korki to proste figury które kręciłem podczas stawiania pierwszych kroków w akrobacji , nic innego nie umiałem to kręciłem korki i pętle , a sporo czasu minęło nim zacząłem ogarniać wymagające manewry to na początku tych korkociągów się nakręciłem. Aczkolwiek właśnie w korkociągu ubiłem Edga 540 , trochę się spóźniłem trochę przy wyjściu dostał silny podmuch wiatru w plecy , i spotkał się z ziemią. Wiertło 6mm , poszło gładko , dziś już ani krew nie leci ani nie boli jak nie dotykam, wczoraj było słabo, krew ciekła , palec bolał , ale Wiesiek fikał modelem.
  11. Marek wstawiaj obiecany film, sam nie mam kiedy i jak polatać to chociaż popatrzę jak inni latają. Aczkolwiek , dziś byłem na wsi kosić trawę , wiało niemiłosiernie , ale tak chciało mi się polatać że nawet wiatr mnie nie powstrzymał. A wiało tak że model ustawiony że wiatr miał w plecy , to ten wiatr przewracał go na dziób, musiałem go gasić i do tankowania ciągnąć ręką za śmigło bo sam nie mógł kroku ujechać. Na dodatek wiało nie w ta stronę co trzeba , za to miałem okazję poćwiczyć lądowania na odcinku kilku metrów. niby umiem posadzić model harrierem ale średnio to lubię bo raz na jakiś czas nie wyjdzie i wtedy śmigło i golenie trzeba kupować , ale na szczęście dziś było ładnie i miękko i gładko Nie powiem polatałem sobie dziś , nie wiem ile lotów ale wyczerpałem większość akumulatora w nadajniku, więc było na bogato. Było i fajnie i nie fajnie , wiatr mocno przeszkadzał i przewierciłem sobie niechcący lewego kciuka wiertarką , i to było na minus , ale model lata wybornie , to jest dopiero zabawka , bardzo lubię nim latać nie dotyczą go żadne przypadłości czerwonego modelu mimo że niby obydwa są takie same. Jestem również bardzo zadowolony z tego silnika DLE-55 , robi wrażenie , zapala zawsze od pierwszego machnięcia śmigłem , pracuje bardzo ładnie , a obroty ma tak wolne że wydaje się że zaraz zgaśnie , ale nie on tak powoli człapie i jak go używam drugi rok to nigdy mi nie zgasł , nie licząc jeden raz jak mu paliwa zbrakło , ale tamta sytuacja to do dziś jest nie jasna , ja nawet nie mam pewności czy wtedy zatankowałem model.
  12. Ale wczoraj przynajmniej troszkę polatałem , serwo padło to trudno , a może to znak aby definitywnie dać sobie spokój z badziewiem i wynalazkami ? W każdym razie model lata fajnie ale trochę inaczej reaguje na stery jest bardziej agresywny od niebieskiego modelu w neutralnych położeniach drążków , po prostu trzeba się z nim oswoić. Jak się okazuje kolega nagrał krótki filmik z oswajania modelu i wrzucił go na stronę zamojskiej modelarni. Ja to taki nienalatany jestem że nawet deszcz mi nie przeszkadzał https://www.facebook.com/100002988514734/videos/3663550970421151
  13. Jest diagnoza. Wysypała się malutka zębatka , ta na wale silnika. W zasadzie to to serwo to strata pieniędzy, miałem świetnie serwa turnigy w kwocie 120zł za szt, pozostałe serwa w tym Mx-sie to kingmaxy po 160zł za szt , turnigy były fenomenalne po dwóch latach intensywnego latania zostały zdemontowane ze sterów i teraz napędzają gaz w obu Mx-ach, do kingmaxów też nic nie mam działają bardzo dobrze , więc jednak za niewygórowane pieniądze da się zrobić dobre serwo. A ten Blue bird to ani tani ani dobry , bo to serwo nie ma więcej niż 15 lotów, i żeby metalowe zęby wyleciały?
  14. Irek w tym modelu mam własnej roboty menager , policzony na ponad 40A , tak że tu nie mogło być problemu nawet jak by serwo się zjarało i totalnie zwarło bo przewód od serwa wytrzymuje 12A, tak że mam zapas. W zasadzie to dobrze wyszło , model nie draśnięty , wylądował że niektórzy koledzy nawet nie zauważyli że model ląduje z awarią. Od biedy jak by coś nagle był potrzebny to mam serwo z gazu do nowej extry jeszcze nie montowane , 35KG savoxa , zawsze może wylądować w Mx-sie. Dziś to byłem w miarę blisko domu , i awaria w ostatnim locie, dopiero bym się wnerwił jak bym pojechał do Radzynia i po 4 czy 5 lotach model się rozleciał i koniec latania , to by nie było fajne , a na miejscu awaria to drobiazg. Co nie zmienia faktu że w miarę nowe serwo zawiodło.
  15. Blue Bird BG-0927WP A przy pierwszej lepszej okazji rozbiorę to serwo i pokarzę co sie posypało, bo mnie ciekawość zżera , jak nie patrzeć z wychylonym i zablokowanym kierunkiem jest niezwykle łatwo rozpieprzyć model.
  16. Dziś koledzy namówili mnie na spotkanie na lotnisku w Zamościu więc pojechałem wypróbować nowy gaz itp. Podczas kontroli modelu wychylanie steru kierunku skutkowało wydawaniem dziwnego dźwięku , ale po kilku machnięciach lewo prawo dziwne dźwięki zniknęły i wydawało się OK. Model wykonał kilka lotów może z 5 , gaz chodzi tak sobie nie jest źle ale trzeba się z nim oswoić , cały model agresywnie reaguje na wychylenia sterów wysokości mimo że wcale drążków za wiele nie wychylam , ale w tym modelu mam dźwignie zacnej długości i możliwe że expo 40 to za mało. W ostatnim locie złożyłem model do żyletki , przelot dość nisko ale pełnym ogniem więc kierunek nie był w pełni wychylony, nagle model mocno zaczął wytracać wysokość mimo że już dałem pełne wychylenie steru kierunku, gdy model był za blisko ziemi przewróciłem go na plecy i sterem wysokości wzbiłem model do góry. Ale patrzę kierunek mam wychylony mimo że go nie wychylam , pomachałem drągiem lewo prawo i wrócił do neutrum , ale następne wychylenie steru kierunku to już był koniec tego steru , wychylił się i tak został . Zrobiłem podejście do lądowania , nawet gładko poszło , ale na ziemi okazuje się że ster wychylony i nie da się go ruszyć nawet z wyłączonym zasilaniem. Serwo tak stanęło że prędzej wyrwał bym go z mocowań niż poruszył dźwignię. Nie wiem co się stało , a serwo na kierunku to BlueBird z bezszczotkowym silnikiem brushless , wiem że to nie wina elektroniki tylko coś pierdyknęło w przekładni, ale serwo ma mały nalot , kilka lotów w zeszłym roku i kilka w tym , a coś takiego nie zdarzyło się nawet w tower pro po 30zł za szt W każdym razie już jestem wyleczony z marki BlueBird , dobrze się zapowiadało ale jednak nie jest warte nawet torby kłaków. Do następnego polatania tym modelem mam trochę czasu to i zdążę kupić nowe serwo , ale tym razem jednak kupię savoxa.
  17. Faktycznie , to jest crankshaft w innej pozycji. Moim problemem jest to że latam na Aerofly profesional deluxe, grafika szału nie robi ale fizyka lotu jest bardzo dobra , wszystko mi pasuje i jak coś w tym symulatorze sobie przećwiczę na tip top to w realu nie za wiele jest do korygowania, ogólnie jest bardzo dobry aczkolwiek używam tylko dwóch modeli bo doszedłem do wniosku że tylko te dwa latają bardzo realistycznie , jest to pomarańczowy Mx i czerwona extra 330 w jakieś bańki mydlane, reszta modeli lata byle jak ale te dwa dają radę. Niestety do crankshafta potrzebne są bardzo duże wychylenia , a ja nie potrafię tego zmienić w tym symulatorze. Ale dziś specjalnie odgrzebałem phoenixa , mam i v4 i mam v5 i v6 , ogólnie to słaby symulator a po czwartej wersji każda kolejna była tylko gorsza , do ćwiczenia latania małymi piankami jest OK ale duże modele nie za bardzo maja taką fizykę jak w tym symulatorze , ale jest po polsku i nie mam problemów z zmianą wychyleń. I po zwiększeniu wychyleń figura wychodzi z marszu bez problemu , więc będę próbował ćwiczyć w realu bo symulator pxoenix wywala komunikat że odłączył się nadajnik gdy wychylę lotki maxymalnie w prawo i oddam jednocześnie wysokość , a w Aeroflay nie umiem zwiększyć wychyleń i latam w standardowych ustawieniach, ale standardowe do crankshafta się nie nadają. Tak że jeszcze raz Maciek dzięki za pomoc , jest nowe wyzwanie można ćwiczyć dalej .
  18. Co do klapki to jeszcze nie wiem czy wstawię z zestawu czy wytnę nową , to nawet nie ma znaczenia ważne że widzę że przedłużacie rurki wylotowe , identyczny patent miałem w głowie tyle że planowałem rurki nie sylikonowe a teflonowe, więc czymś tam sobie te wyloty poprzedłużam . Na chwilę obecną nie mam czasu nawet myśleć o modelu , bo zaatakowałem prace które małżonce obiecałem wykonać , zabudować balkon i malowanie mieszkania. Mam nadzieję że do końca maja się z tym uporam , bo robię to w wolnym czasie z doskoku tak jak robiłem model. Więc chcę się wyrobić w dwa tygodnie bo doszło podwozie do modelu 2,2m więc można powiedzieć że jest gotowy do latania i ja się pod koniec maja wybieram z nim do was polatać, ale aby wyrobić się do końca maja z remontami to muszę zagęszczać ruchy .
  19. W realu nie mam kiedy latać a do symulatora rzadko zaglądam, a tym sposobem nic z tego nie będzie. Ogólnie co mnie interesowało z tym się zmierzyłem w większości z pomyślnym skutkiem , jedynie ani troche nie dałem sobie rady z Funnel Hover , na razie tą figurę odłożę na przyszłość. Ale od dawna podoba mi się inna figura i mam chęć spróbować to ogarnąć, oczywiście nawet nie wiem jak sie za to zabrać ani tym bardziej jak się nazywa. Ogólnie chodzi o rozpędzenie modelu podczas wznoszenia , złożenie go tak jak by w pozycję lotu na żyletce i model wykonuje kilka obrotów w okół własnej osi. Na filmiku Jessy wykonuje to w 1:31 do 1:35, na innych filmach kręcił to o wiele efektowniej ale nic nie mogę namierzyć, a na tym filmie zakręcił modelem średnio , ale widać o co chodzi.
  20. Dzięki Maciek, identyczny pomysł miałem na przedłużenie tych wylotów , ale wolę zapytać bo czasami mnie fantazja ponosi i chcę dobrze a wychodzi nie za bardzo po myśli.
  21. Taką kosmetykę jak pomalowanie domku zostawię na sam koniec , tuz przed uruchomieniem silnika. Obecnie próbuję zapanować nad skrzydłami , zacząłem szlifować krawędź natarcia to może gdzieś jutro uda się załatwić jedno skrzydło, wredna i czasochłonna to robota na którą nie mam obecnie czasu. Ale mam pytanie do Darka, czy mógł byś pokazać zdjęcie jak u ciebie wyglądają rurki wylotowe z tłumików? Przedłużałeś je? czy nie? bo nie wiele wystają po za kadłub, no i w miejscu gdzie tłumiki mają wyloty do kadłuba jest zrobiony taki dekielek ładnie ażurowany ze sklejki , ale czy ten dekielek z kanistrami ma prawo bytu? I dlatego podejrzał bym zdjęcie bo jestem ciekaw jak te wydechy pogodziłeś z tym dekielkiem i czy przedłużałeś rurki wylotowe w tłumikach.
  22. Na razie do wklejenia sa jeszcze listwy trójkątne na łączeniu domku z wręgą , jak wkleję te listwy to pomaluję cały domek i wręgę. Ale nie lakierem , raz malowałem lakierem i nie podobało mi się, po 2 latach poobłaził. Teraz biorę pędzelek i maluję żywicą i na moje oko to malowane żywicą jest o wiele trwalsze niż malowane lakierem.
  23. Zamontowałem na próbę wydechy, no i powiem że to jest to. Pasują do modelu jak ulał , nic nie trzeba przerabiać czy doginać, to się nazywa wydech dedykowany do silnika i modelu, wyjął z worka przykręcił i tyle. Kolanka warzą 120g każde , czyli waga wydechów wyjdzie taka sama jak u Darka. Śmigło warzy 220g ale tutaj nie wiem czy to mało czy dużo bo nigdy nie miałem w tych rozmiarach śmigła. A na zdjęciach wydechy , no jest wypas , cenowo dramatu nie było bo jak bym miał kupić rurki , łączniki teflonowe, opaski zaciskowe i dwa dni to robić , to nawet się cieszę że kupiłem gotowe i mam to z głowy i bez roboty.
  24. Dramatycznie źle stoję z czasem, ale śmigło węglowe dziś nawierciłem i jest to najlepiej nawiercone śmigło w mojej karierze, wszystkie śruby pasują jak ulał , bez żadnego korygowania otworów , pierwszy raz mi się tak zdarzyło śmigło nawiercić. No i model stanął na stole do przymiarek, dostał śmigło i skrzydła, skrzydła również pasują , lewe już było na modelu ale prawe dziś zostało zamontowane po raz pierwszy , i jest OK. Jutrzejszy wieczór będę miał wolniejszy to zabiorę się za dokończenie skrzydeł , trzeba te kliny pomiędzy skrzydłem a kadłubem powycinać i poprzyklejać. Jak już stanął na stole to powoli coś tam będe dłubał przy modelu , bo samo się nie zrobi. Piotrek a możesz zdradzić jaki jest koszt takiego śmigła rodzimej produkcji? Śmigła renomowanych producentów mają zaporowe ceny , a jak cenowo wygląda śmigło robione np przez twojego kolegę? Irek sprawdzałeś czy i jak pasują? do silnika i do wydechów. Bo ja jeszcze nie sprawdzałem ale jutro sprawdzę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.