Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 831
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Do połowy gazu jest bardzo cichutki , po za połową hałasuje ale ten hałas jest inny niz na puszce , o wiele przyjemniejszy no i trochę cichszy , na tyle mi odpowiada kanister że nie planuję przesiadki z powrotem na puszkę. Kwestia czucia modelu , i chyba nalotu , takie korki to proste figury które kręciłem podczas stawiania pierwszych kroków w akrobacji , nic innego nie umiałem to kręciłem korki i pętle , a sporo czasu minęło nim zacząłem ogarniać wymagające manewry to na początku tych korkociągów się nakręciłem. Aczkolwiek właśnie w korkociągu ubiłem Edga 540 , trochę się spóźniłem trochę przy wyjściu dostał silny podmuch wiatru w plecy , i spotkał się z ziemią. Wiertło 6mm , poszło gładko , dziś już ani krew nie leci ani nie boli jak nie dotykam, wczoraj było słabo, krew ciekła , palec bolał , ale Wiesiek fikał modelem.
  2. Marek wstawiaj obiecany film, sam nie mam kiedy i jak polatać to chociaż popatrzę jak inni latają. Aczkolwiek , dziś byłem na wsi kosić trawę , wiało niemiłosiernie , ale tak chciało mi się polatać że nawet wiatr mnie nie powstrzymał. A wiało tak że model ustawiony że wiatr miał w plecy , to ten wiatr przewracał go na dziób, musiałem go gasić i do tankowania ciągnąć ręką za śmigło bo sam nie mógł kroku ujechać. Na dodatek wiało nie w ta stronę co trzeba , za to miałem okazję poćwiczyć lądowania na odcinku kilku metrów. niby umiem posadzić model harrierem ale średnio to lubię bo raz na jakiś czas nie wyjdzie i wtedy śmigło i golenie trzeba kupować , ale na szczęście dziś było ładnie i miękko i gładko Nie powiem polatałem sobie dziś , nie wiem ile lotów ale wyczerpałem większość akumulatora w nadajniku, więc było na bogato. Było i fajnie i nie fajnie , wiatr mocno przeszkadzał i przewierciłem sobie niechcący lewego kciuka wiertarką , i to było na minus , ale model lata wybornie , to jest dopiero zabawka , bardzo lubię nim latać nie dotyczą go żadne przypadłości czerwonego modelu mimo że niby obydwa są takie same. Jestem również bardzo zadowolony z tego silnika DLE-55 , robi wrażenie , zapala zawsze od pierwszego machnięcia śmigłem , pracuje bardzo ładnie , a obroty ma tak wolne że wydaje się że zaraz zgaśnie , ale nie on tak powoli człapie i jak go używam drugi rok to nigdy mi nie zgasł , nie licząc jeden raz jak mu paliwa zbrakło , ale tamta sytuacja to do dziś jest nie jasna , ja nawet nie mam pewności czy wtedy zatankowałem model.
  3. Ale wczoraj przynajmniej troszkę polatałem , serwo padło to trudno , a może to znak aby definitywnie dać sobie spokój z badziewiem i wynalazkami ? W każdym razie model lata fajnie ale trochę inaczej reaguje na stery jest bardziej agresywny od niebieskiego modelu w neutralnych położeniach drążków , po prostu trzeba się z nim oswoić. Jak się okazuje kolega nagrał krótki filmik z oswajania modelu i wrzucił go na stronę zamojskiej modelarni. Ja to taki nienalatany jestem że nawet deszcz mi nie przeszkadzał https://www.facebook.com/100002988514734/videos/3663550970421151
  4. Jest diagnoza. Wysypała się malutka zębatka , ta na wale silnika. W zasadzie to to serwo to strata pieniędzy, miałem świetnie serwa turnigy w kwocie 120zł za szt, pozostałe serwa w tym Mx-sie to kingmaxy po 160zł za szt , turnigy były fenomenalne po dwóch latach intensywnego latania zostały zdemontowane ze sterów i teraz napędzają gaz w obu Mx-ach, do kingmaxów też nic nie mam działają bardzo dobrze , więc jednak za niewygórowane pieniądze da się zrobić dobre serwo. A ten Blue bird to ani tani ani dobry , bo to serwo nie ma więcej niż 15 lotów, i żeby metalowe zęby wyleciały?
  5. Irek w tym modelu mam własnej roboty menager , policzony na ponad 40A , tak że tu nie mogło być problemu nawet jak by serwo się zjarało i totalnie zwarło bo przewód od serwa wytrzymuje 12A, tak że mam zapas. W zasadzie to dobrze wyszło , model nie draśnięty , wylądował że niektórzy koledzy nawet nie zauważyli że model ląduje z awarią. Od biedy jak by coś nagle był potrzebny to mam serwo z gazu do nowej extry jeszcze nie montowane , 35KG savoxa , zawsze może wylądować w Mx-sie. Dziś to byłem w miarę blisko domu , i awaria w ostatnim locie, dopiero bym się wnerwił jak bym pojechał do Radzynia i po 4 czy 5 lotach model się rozleciał i koniec latania , to by nie było fajne , a na miejscu awaria to drobiazg. Co nie zmienia faktu że w miarę nowe serwo zawiodło.
  6. Blue Bird BG-0927WP A przy pierwszej lepszej okazji rozbiorę to serwo i pokarzę co sie posypało, bo mnie ciekawość zżera , jak nie patrzeć z wychylonym i zablokowanym kierunkiem jest niezwykle łatwo rozpieprzyć model.
  7. Dziś koledzy namówili mnie na spotkanie na lotnisku w Zamościu więc pojechałem wypróbować nowy gaz itp. Podczas kontroli modelu wychylanie steru kierunku skutkowało wydawaniem dziwnego dźwięku , ale po kilku machnięciach lewo prawo dziwne dźwięki zniknęły i wydawało się OK. Model wykonał kilka lotów może z 5 , gaz chodzi tak sobie nie jest źle ale trzeba się z nim oswoić , cały model agresywnie reaguje na wychylenia sterów wysokości mimo że wcale drążków za wiele nie wychylam , ale w tym modelu mam dźwignie zacnej długości i możliwe że expo 40 to za mało. W ostatnim locie złożyłem model do żyletki , przelot dość nisko ale pełnym ogniem więc kierunek nie był w pełni wychylony, nagle model mocno zaczął wytracać wysokość mimo że już dałem pełne wychylenie steru kierunku, gdy model był za blisko ziemi przewróciłem go na plecy i sterem wysokości wzbiłem model do góry. Ale patrzę kierunek mam wychylony mimo że go nie wychylam , pomachałem drągiem lewo prawo i wrócił do neutrum , ale następne wychylenie steru kierunku to już był koniec tego steru , wychylił się i tak został . Zrobiłem podejście do lądowania , nawet gładko poszło , ale na ziemi okazuje się że ster wychylony i nie da się go ruszyć nawet z wyłączonym zasilaniem. Serwo tak stanęło że prędzej wyrwał bym go z mocowań niż poruszył dźwignię. Nie wiem co się stało , a serwo na kierunku to BlueBird z bezszczotkowym silnikiem brushless , wiem że to nie wina elektroniki tylko coś pierdyknęło w przekładni, ale serwo ma mały nalot , kilka lotów w zeszłym roku i kilka w tym , a coś takiego nie zdarzyło się nawet w tower pro po 30zł za szt W każdym razie już jestem wyleczony z marki BlueBird , dobrze się zapowiadało ale jednak nie jest warte nawet torby kłaków. Do następnego polatania tym modelem mam trochę czasu to i zdążę kupić nowe serwo , ale tym razem jednak kupię savoxa.
  8. Faktycznie , to jest crankshaft w innej pozycji. Moim problemem jest to że latam na Aerofly profesional deluxe, grafika szału nie robi ale fizyka lotu jest bardzo dobra , wszystko mi pasuje i jak coś w tym symulatorze sobie przećwiczę na tip top to w realu nie za wiele jest do korygowania, ogólnie jest bardzo dobry aczkolwiek używam tylko dwóch modeli bo doszedłem do wniosku że tylko te dwa latają bardzo realistycznie , jest to pomarańczowy Mx i czerwona extra 330 w jakieś bańki mydlane, reszta modeli lata byle jak ale te dwa dają radę. Niestety do crankshafta potrzebne są bardzo duże wychylenia , a ja nie potrafię tego zmienić w tym symulatorze. Ale dziś specjalnie odgrzebałem phoenixa , mam i v4 i mam v5 i v6 , ogólnie to słaby symulator a po czwartej wersji każda kolejna była tylko gorsza , do ćwiczenia latania małymi piankami jest OK ale duże modele nie za bardzo maja taką fizykę jak w tym symulatorze , ale jest po polsku i nie mam problemów z zmianą wychyleń. I po zwiększeniu wychyleń figura wychodzi z marszu bez problemu , więc będę próbował ćwiczyć w realu bo symulator pxoenix wywala komunikat że odłączył się nadajnik gdy wychylę lotki maxymalnie w prawo i oddam jednocześnie wysokość , a w Aeroflay nie umiem zwiększyć wychyleń i latam w standardowych ustawieniach, ale standardowe do crankshafta się nie nadają. Tak że jeszcze raz Maciek dzięki za pomoc , jest nowe wyzwanie można ćwiczyć dalej .
  9. Co do klapki to jeszcze nie wiem czy wstawię z zestawu czy wytnę nową , to nawet nie ma znaczenia ważne że widzę że przedłużacie rurki wylotowe , identyczny patent miałem w głowie tyle że planowałem rurki nie sylikonowe a teflonowe, więc czymś tam sobie te wyloty poprzedłużam . Na chwilę obecną nie mam czasu nawet myśleć o modelu , bo zaatakowałem prace które małżonce obiecałem wykonać , zabudować balkon i malowanie mieszkania. Mam nadzieję że do końca maja się z tym uporam , bo robię to w wolnym czasie z doskoku tak jak robiłem model. Więc chcę się wyrobić w dwa tygodnie bo doszło podwozie do modelu 2,2m więc można powiedzieć że jest gotowy do latania i ja się pod koniec maja wybieram z nim do was polatać, ale aby wyrobić się do końca maja z remontami to muszę zagęszczać ruchy .
  10. W realu nie mam kiedy latać a do symulatora rzadko zaglądam, a tym sposobem nic z tego nie będzie. Ogólnie co mnie interesowało z tym się zmierzyłem w większości z pomyślnym skutkiem , jedynie ani troche nie dałem sobie rady z Funnel Hover , na razie tą figurę odłożę na przyszłość. Ale od dawna podoba mi się inna figura i mam chęć spróbować to ogarnąć, oczywiście nawet nie wiem jak sie za to zabrać ani tym bardziej jak się nazywa. Ogólnie chodzi o rozpędzenie modelu podczas wznoszenia , złożenie go tak jak by w pozycję lotu na żyletce i model wykonuje kilka obrotów w okół własnej osi. Na filmiku Jessy wykonuje to w 1:31 do 1:35, na innych filmach kręcił to o wiele efektowniej ale nic nie mogę namierzyć, a na tym filmie zakręcił modelem średnio , ale widać o co chodzi.
  11. Dzięki Maciek, identyczny pomysł miałem na przedłużenie tych wylotów , ale wolę zapytać bo czasami mnie fantazja ponosi i chcę dobrze a wychodzi nie za bardzo po myśli.
  12. Taką kosmetykę jak pomalowanie domku zostawię na sam koniec , tuz przed uruchomieniem silnika. Obecnie próbuję zapanować nad skrzydłami , zacząłem szlifować krawędź natarcia to może gdzieś jutro uda się załatwić jedno skrzydło, wredna i czasochłonna to robota na którą nie mam obecnie czasu. Ale mam pytanie do Darka, czy mógł byś pokazać zdjęcie jak u ciebie wyglądają rurki wylotowe z tłumików? Przedłużałeś je? czy nie? bo nie wiele wystają po za kadłub, no i w miejscu gdzie tłumiki mają wyloty do kadłuba jest zrobiony taki dekielek ładnie ażurowany ze sklejki , ale czy ten dekielek z kanistrami ma prawo bytu? I dlatego podejrzał bym zdjęcie bo jestem ciekaw jak te wydechy pogodziłeś z tym dekielkiem i czy przedłużałeś rurki wylotowe w tłumikach.
  13. Na razie do wklejenia sa jeszcze listwy trójkątne na łączeniu domku z wręgą , jak wkleję te listwy to pomaluję cały domek i wręgę. Ale nie lakierem , raz malowałem lakierem i nie podobało mi się, po 2 latach poobłaził. Teraz biorę pędzelek i maluję żywicą i na moje oko to malowane żywicą jest o wiele trwalsze niż malowane lakierem.
  14. Zamontowałem na próbę wydechy, no i powiem że to jest to. Pasują do modelu jak ulał , nic nie trzeba przerabiać czy doginać, to się nazywa wydech dedykowany do silnika i modelu, wyjął z worka przykręcił i tyle. Kolanka warzą 120g każde , czyli waga wydechów wyjdzie taka sama jak u Darka. Śmigło warzy 220g ale tutaj nie wiem czy to mało czy dużo bo nigdy nie miałem w tych rozmiarach śmigła. A na zdjęciach wydechy , no jest wypas , cenowo dramatu nie było bo jak bym miał kupić rurki , łączniki teflonowe, opaski zaciskowe i dwa dni to robić , to nawet się cieszę że kupiłem gotowe i mam to z głowy i bez roboty.
  15. Dramatycznie źle stoję z czasem, ale śmigło węglowe dziś nawierciłem i jest to najlepiej nawiercone śmigło w mojej karierze, wszystkie śruby pasują jak ulał , bez żadnego korygowania otworów , pierwszy raz mi się tak zdarzyło śmigło nawiercić. No i model stanął na stole do przymiarek, dostał śmigło i skrzydła, skrzydła również pasują , lewe już było na modelu ale prawe dziś zostało zamontowane po raz pierwszy , i jest OK. Jutrzejszy wieczór będę miał wolniejszy to zabiorę się za dokończenie skrzydeł , trzeba te kliny pomiędzy skrzydłem a kadłubem powycinać i poprzyklejać. Jak już stanął na stole to powoli coś tam będe dłubał przy modelu , bo samo się nie zrobi. Piotrek a możesz zdradzić jaki jest koszt takiego śmigła rodzimej produkcji? Śmigła renomowanych producentów mają zaporowe ceny , a jak cenowo wygląda śmigło robione np przez twojego kolegę? Irek sprawdzałeś czy i jak pasują? do silnika i do wydechów. Bo ja jeszcze nie sprawdzałem ale jutro sprawdzę.
  16. No ja mam tą komfortową sytuację że kolana są dedykowane , i długości i wygięcia mają pasować. Ale to jest nic, wrażenie robi śmigło , piękna robota , jest bardzo lekkie , o wiele lżejsze niż wygląda , nie wiem czy ono nie jest puste w środku , jest leciutkie mimo że nie wiem ile warzy. Ale wygląda tak że nie wiem czy nie latać w tych pokrowcach.
  17. No moje też miały mieć z przodu , ale posłuchałem modelu Darka i zacząłem go kopiować , Darek ma spore doświadczenie z tymi tłumikami , po drugie kopiując Darka miałem pewność że tłumiki będą pasowały gabarytowo. Jedynie kolanka wydechowe są gotowe, bo zrobienie kolanka nie jest takie łatwe , jest bardzo czasochłonne i nie za bardzo jest tak za darmo bo ostatnio jak robiłem kolano do drugiego Mx-a to za rurki na złomie zaśpiewali mi 40zł, do tego drut , gaz i cały dzień roboty. A tutaj było by 2 kolanka do zrobienia. I mają jeszcze taką zaletę że są zaprojektowane i wykonane konkretnie do tego silnika DLE-120 i dokładnie do tego modelu , ale nie sprawdzałem czy pasują bo obecnie inny model stoi na stole , ale skoro to do tego to musi pasować. Kolanka mają też taki bajer że tak jak tłumiki miejsce gdzie idzie łącznik teflonowy rurka jest radełkowana dzięki czemu tłumik nie będzie się ani zsuwał ani obracał na łączeniu teflonowym.
  18. Model z grubsza ogarnięty. Śmigło było kiepsko wyważone przez producenta , naładowałem na nie najwięcej lakieru ze wszystkich śmigieł jakie miałem , no ale wyszło OK, zawsze sprawdzam wyważenie i zawsze korekty jeśli były potrzebne to symboliczne , ale nie tym razem. Gaz zrobiony , nowy popychacz , nowe snapy , i teraz aby dźwignia gaźnika poruszała się w pełnym zakresie trzeba było ustawić wychylenia serwa na 110% , więc powinno być dobrze i płynnie bo w niebieskim modelu serwo wychyla się 90% i gaz chodzi płynnie. Ogólnie gotowy i modelem można by latać ale nowe podwozie jeszcze nie dotarło , stoi na zapasowym, tyle że ten model to będzie służył do wypadów do kolegów na polatanie to z podwoziem się nie spieszy bo do końca maja i tak nie mam jak się wyrwać z domu. Natomiast pożegnam się z owiewkami na kołach , dobrze to wygląda , ma swój urok, i tym razem udało się nie drasnąć skrzydeł , ale następnym razem może być tak że owiewki uszkodzą skrzydła , a nie chce mi się robić nowych skrzydeł , więc zrezygnuję z owiewek, przy okazji na wadzę zaoszczędzę.
  19. Mam fajne zdjęcie. Jak wcześniej wspominałem nic mi już nie brakuje prócz dźwigni serw lotek i przedłużaczy serw lotek, czyli nic mi nie brakuje. Np tego śmigła to bym nie chciał uszkodzić
  20. Nie no ani trochę nie pękam w kwestii pilotażu , mimo że ostatnio mało ćwiczę i mało latam ostatnie dwa lata kładłem nacisk na obracany zawis , mnóstwo czasu na trening poświęciłem a taki zawis zrobię byle jaki , za to tak jak by rykoszetem załatwiły się inne problemy. Ćwicząc co innego nauczyłem się zupełnie czegoś innego, obecnie nie mam problemów z orientacją i decyzją czym i w którą stronę model podeprzeć, przestało mieć znaczenie z której strony model nadlatuje i w jaką go pozycję złożę , praktycznie zawsze podpieram go tak jak trzeba nie myśląc o tym, i to jest dobre Tak że z opanowaniem modelu nie będzie problemu i będzie się kręcił jak dziki. Ale bardzo się boję że a to jakaś wtyczka nie będzie łączyła, a to serwo zdechnie, a to snap spadnie, albo silnik zgaśnie, że się boję to mało powiedziane wręcz jestem przerażony jak pomyślę że coś może zawieść
  21. Ja tam nie wiem jak chłopaki tym latają, mimo że przez ostatnią zimę znowu udało się podnieść umiejętności i nawet zaczynam byc zadowolony z tego jak sobie radzę jak na amatorsko hobbystczne pilotowanie. Ale poradzić sobie z modelem to jedno a drugie to to że taki model jest skomplikowany i bardzo drogi, i zawsze coś może pójść nie po myśli np zdechnie silnik w kiepskim miejscu. Jakiś czas temu widziałem film jak Jase Dussia skasował model , silnik zgasł i model spotkał się z ziemią , były umiejętności był zapas wysokości a model przypierniczył o ziemię że nadawał się tylko na grilla. Nie latałem takim to nie wiem ale wydaje mi się że latanie 2,2m to zero stresu radocha i zabawa ,a latanie 2,7m to będzie masa stresu który będzie tylko przeszkadzał. Mam wrażenie że ciężko się lata modelem jednocześnie licząc co ile kosztowało
  22. Ja trochę dałem sobie spokój z extrą , bo zająłem się modelem 2,2m , trzeba zapanować nad gazem , trzeba wymienic smigło i podwozie które załatwiłem niedawno , ogólnie chcę go mieć szybko na chodzie bo nie wiadomo kiedy będzie potrzebny. Aczkolwiek skrzydła extry poprawione , natarcie przyklejone , coś tam powoli się dzieje. Jeszcze troszkę i skrzydła będą oklejane. Do ulotnienia modelu juz mi nic nie brakuje , trzeba to jedynie poskładac do kupy , ale jakoś mi się nie za bardzo spieszy. Bardzo chciał bym go mieć skończony i uruchomiony , ale nie jestem pewny czy chcę latać takim modelem , na dzień dzisiejszy to ani trochę się jeszcze z nim nie oswoiłem, można by nawet powiedzieć że trochę się go boję.
  23. Model ma już poprawione skrzydło a właściwie oba skrzydła. Jeszcze wczoraj wkleiłem wzmocnienia , a dziś już wkleiłem wycięte poszycia. Tak że jest dobrze .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.