Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 912
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez enter1978

  1. No i gitara, ważne żeby była radość. Mało się chwalisz , skasowanym modelem się nie pochwaliłeś, co kupiłeś do szlifowania umiejętności też nic nie mówisz. Obstawiam że kupiłeś krzyżaka który wyszedł ponad 7 stówek. Tak pomyslałem bo duży krzyżak wyjdzie z 1000zł i to bez akumulatorów. A ja juz naładowałem gada i nadajnik , teraz szybki obiad i jadę pośmigać extrą, mam wolny weekend to jak bym w ładną sobotę nie wybuchał bańki benzyny to by hańba była.
  2. Ja po zbudowaniu i ulotnieniu extry 2,7 , całkowicie się wycofałem z małych modeli. Teraz niebieski Mx to mały model do polatania z doskoku. To nie ma mowy o sprzedaży , to model do poćwiczenia , szybkie polatanie w wolnym czasie. Czerwony też nie jest do sprzedania , ten to zapasowy , swoją drogą rozpocząłem naprawę i trzeba naprawdę zdrowo upaść na łeb aby naprawiać uszkodzony model, bez problemu go naprawię ale rozbiórka i przygotowanie kadłuba do wstawienia nowego domku silnika to zajmie z dwa tygodnie , a wykonanie całego nowego kadłuba to cztery wieczory , no ale dobra porwałem się to zrobię to filozofii nie ma ale demontaż to czasochłonne zajęcie tyle że mi się nigdzie nie spieszy i to był powód decyzji o naprawie a nie wykonaniu nowego kadłuba. Natomiast taki krzyżak to naprawdę dobry pomysł , nie jest mały jak na krzyżaka a lata wyśmienicie , może trochę nudny i monotonny jest ale on taki ma być , ma dużo wybaczać i dużo uczyć. Na filmie mój ten sprzedany , no wtedy też wiatr powiewał jak słychać, ale lata przewidywalnie.
  3. Dziś został sprzedany, co prawda jeszcze stoi u mnie ale już sprzedany.
  4. Bo lubię węgiel. Lepszym pytaniem jest dlaczego moje golenie nie wytrzymują mimo wszystkich lądowań delikatnych. Co prawda zdarza mi się po ziemi pojechać po nierównościach ale goleń musi wytrzymywać jazdę po ziemi. Mam dwie teorie , nie wiem czy część ogona gdzie się przykręca goleń , czy w tym miejscu drewno w jakiś sposób pracuje , u mnie na pewno nie pracuje bo mam laminat na całej powierzchni z zewnątrz, a od środka też mam laminat tak że nakrętki kłowe mam wklejone w laminat a nie wgryzione w drewno, ale czy to był by problem?, wątpię ot po prostu nie da się wyłamać drewnianej podstawy gdzie się przykręca i przylega goleń. A może koło? moje tylne koło nie jest ani z pianki ani z niczego miękkiego , jest z bardzo twardej gumy która nie pracuje , w dodatku jest ciężkie ale zamontowałem je bo ten model ma lekki ogon. Na razie chodzi mi po głowie albo zastosowanie goleni z jakiegoś większego modelu np 3,2m jest cięższy to i goleń ma pewnie mocniejszą , albo przynajmniej wymiana koła na jakieś z czegoś miękkiego.
  5. Ja dziś polatałem z dwie godziny , silnie dziś wieje wiatr ale pomyslałem że jak będę czekał na bezwietrzną pogodę to się nie doczekam. Przestawiłem silnik , przywracając mniej więcej ustawienia z pikniku w kraśniku ale zaczął gorzej pracować mimo że bardzo łatwo się uruchamiał. W końcu zostawiłem mniej więcej ustawienia Marcina , śruba H prawie półtora obrotu wykręcona a śruba L tak że sprytnie się zbiera w całym zakresie obrotów, chodzi fajnie ale zapala raczej słabo i 5-6 razy trzeba czasami machnąć. Jak rzygał olejem tak rzyga tyle że teraz mam brudną tylko tylną część kadłuba za to mam uświnione stateczniki , ta zmiana jest spowodowana tym że przedłużyłem wyloty tłumików . Dziś juz latał na mieszance 40:1. Fajnie się nim lata nawet w silnym wietrze , wiatr jedynie przeszkadza w powieszeniu modelu bo go spycha , ale można się takim modelem pobawić to trzeba przyznać. Z minusów to jest głośny , w wietrze trochę więcej trzeba mocy używać a jemu jak się depnie to ryczy jak cholera , nie jest tak głośny jak na puszkach ale cichy to on na pewno nie jest, ostatnio sporo latałem Mx-em ten jest cichutki ,a jak dziś zacząłem latać extrą 2,7m to lądowałem sprawdzić czy się wydechy nie rozszczelniły , niestety nie i tak musi być taka jego uroda. No i podwozie tylne zaczyna się rozwarstwiać, na razie bardzo mało ale wyginając go już widać jak na zgięciu przy kadłubie zaczyna się rozchodzić laminat. Tyle że podwozie jest nowe i nie zaliczyło ani jednego twardego lądowania. Taka tylna goleń nie ma chyba lekko w tym modelu.
  6. Dobre , rozbawiło mnie. Natomiast niezawodny model i unikanie pozycji i manewrów których sie nie ma opanowanych jest raczej sporą gwarancją na długą i bezproblemową zabawę.
  7. Dobrze że poczucie humoru cie nie opuszcza . Modelu nie ma w sprzedaży , ja jak pamiętam wtedy gdy kupowałem wziąłem ostatnią sztukę i jeszcze gdzieś w jakimś sklepie jeden figurował. Wersja XXL 1240mm rozpiętości , koszt za samą piankę ponad sześć stówek trzeba było zapłacić, ale pomijając uprzedzenia do wyglądu krzyżaka , to lata to doskonale , i nie dość że można się sporo tym nauczyć bo dużo wybacza , to można wypraqcować pewność siebie. Radość duża , na 4 akumulatorach to ponad godzina latania , no niezły sprzęt na początek, i moim zdaniem każdy od tego powinien zaczynać.
  8. Pierniczysz Erwin jak potłuczony. 1. Rower. Kiepsko wspominam akcje z rowerem , gdy się spotkałem z ziemią połamałem obojczyk , na dodatek dwa dni przed weselem na którym mi zależało aby tam być , w dodatku w wakacje w największe upały zapakowali mnie w gips od szyi do pasa, a o zarobieniu jakichkolwiek pieniędzy mogłem zapomnieć więc tanio to nie wyszło. 2. Ciężki sprzęt. To też kiepsko wspominam , awaria hamulców w 20 tonowej maszynie niby krzywdy nikomu nie zrobiła ale uszkodzenia były naprawiane na mój koszt , w dodatku taki bydlak lubi wypić więc zbiornik miał nie mały , pech chciał że zbiornikowi również się oberwało a całe paliwo poszło na ziemię , za paliwo również zapłaciłem i uwierz mi że tanio nie było. Natomiast z modelami jak miałem problem to na własne życzenie. Modelarstwo lotnicze to świetny sport , można się i zdenerwować i wyciszyć i wyżyć i wyszaleć , i daje mnóstwo radości. Czy jest drogo? nie za bardzo bo jest w czym wybierać , nikt nikogo nie zmusza do zabawy modelem za 5 czy 10tyś zł , można kupic piankę za 600zł bawić się tym kilka lat a w dodatku jak ktoś jest wytrwały i dużo ćwiczy to często gęsto bez problemu taką pianką można zawstydzić właściciela modelu za grube tysiące. Zbudowałem w swojej karierze cztery modele z czego jeden sprzedałem nim go uzbroiłem , a trzy modele posiadam , dwa na chodzie jeden lekko kontuzjowany. Koszt naprawy to kilkadziesiąt złotych , no z folią to powiedzmy że 100zł to czy ja wiem czy to tak mi dał po kieszeni? model 2,2m dwa lata śmigany i stówkę trzeba dołożyć. W zeszłym roku ubiłem niebieskiego Mx-a , za całkowicie nowy kadłub zapłaciłem coś poniżej 300zł. Pogoda i wiatr no faktycznie jak się na łeb leje to nie ma zabawy, ale wiatr to jedynie weryfikuje jaki się ma poziom w kwestii pilotażu , wieje za mocno wtedy jak przewraca ponad dwu metrowy model stojący na ziemi. A żeby zminimalizować i koszty i nerwy i żal , przesiadłem się juz dawno temu na zestawy od Marcina , mam full servis , modele z kompletną dokumentacją , dostępność wszystkich części , od pojedynczych elementów typu np jakaś wręga podwoziowa , po całe zestawy typu kadłub czy skrzydło czy tam cały model jak by komuś po kiepskim manewrze pozostał tylko ster kierunku. Nie ma to jak mieć ograniczone finanse nie umieć w wystarczającym stopniu ogarnąć modelu w powietrzu , ale wpieprzyć się w chiński model, chińskie działają tak że rozbijasz i kupujesz nowy , rozbijasz i kupujesz następny, ktoś kto na tym zęby zjadł będzie śmigał chińskim latami , ktoś kto się uczy będzie latał bardziej krótko niż długo. Pięć lat siedziałem na symulatorze , setki godzin , masa nerwów , a tak naprawdę dopiero w tym roku sam widzę że zbieram owoce tej nauki, i naprawdę ogarniając model z każdej pozycji i z każdej strony , to nie tak łatwo go ubić , nawet popełniając błąd w 90% przypadków da się model wyciągnąć z opresji podświadomie nie myśląc o tym co się robi , palce same go wymanewrują. Po prostu Erwin wydaje mi się że to jeszcze nie pora na wymagające modele. Może poszukaj okazji specjalnie pod siebie , podam ci przykład Mam dużego krzyżaka RC Factory który mi się juz dawno znudził i tylko stoi i miejsce zajmuje a raptem raz nim latałem w tym roku. Mam tu kolegę który niby lata ale tak nie do końca ten jego model się nadaje do zabawy, i obiecałem że mu odsprzedam tego krzyżaka bo mi on przeszkadza. I nie jest tajemnicą cena , kompletny gotowy do lotu model z trzema akumulatorami oddam za 400zł , mi się wydaje że to bardzo koleżeńska propozycja a on będzie miał z niego o wiele więcej radości niz ja. Model 1240mm rozpiętości i to lata jak marzenie , można sobie kupić model 3D multiplexa a prawda jest taka że to nie będą modele z tej samej ligi , nawet nie będą z tej samej planety. Więc można czasami coś wyhaczyć fajnego taniego i co daje radość. A na wymagające modele przyjdzie czas, wydaje mi się że za szybko się rzuciłeś na zbyt głęboką wodę.
  9. I żebyś wiedział. Model daje mnóstwo satysfakcji. Po wlataniu się w niego , jak zrobisz z 15 lotów to dojdziesz do wniosku że masz model który ma super zwrotność i dynamikę a jednocześnie daje spokój i więcej czasu na wszystko , dziwnie to brzmi bo jedno drugie trochę wyklucza ale tak jest. Widzę że przerobiłeś wręgę mocującą tłumiki, ja tez ją wyciąłem i wstawiłem z twardej modelarskiej sklejki. Jak cię interesuje dźwignia ssania to nic nie trzeba dorabiać, Darek przykręcił śrubkę do dźwigni a ja to nie dałem nic, nawet śrubki i dostęp do dźwigni jest dobry przez wlot powietrza pod piastą śmigła. Dawaj Irek z tą budową, chyba jedyny budujesz na forum duży model, będę chętnie oglądał postępy.
  10. Pogoda kiepska i nie daje mi polatać. I zaczynam mieć malignę , a późną jesienią i zimą to juz całkiem będzie słabo. Mam niby Mx-a do lekkiej naprawy ale to sie nie liczy bo tam nie ma prawie co robić. I jeszcze na dodatek nie mam żywicy i trzeba ją kupić , ale prawie nic jej nie zużyję bo nie za bardzo jest przy czym. No i co by sie nie marnowała kupiona żywica i folii mam cały wór taki na śmieci 120L też to zalega, i mam rurkę w stateczniki. To chyba na nudę zamówię a właściwie z grubsza już zamówiłem extrę 2,7m i pomału ją sobie posklejam jako Kit gotowy do montażu wyposażenia, taki tam zestaw bez maski kabiny i podwozia. Ostatnio w kiepskiej sytuacji postawiłem ten model i zimne poty mnie oblały , a wszystko przez to że mam nawyk kierowania modelem za pomocą nadajnika. To nie zaszkodzi mieć Kit na zapas, prędzej czy później się przyda
  11. Na dwóch osobnych kanałach, trzeba mixować kanały w nadajniku, chyba że nadajnik ma najpopularniejsze konfiguracje już przygotowane przez producenta i podstawione pod nos , wtedy nic nie trzeba robić , ja np tak mam i bardzo mi to pasuje. Jeśli chce się dwa serwa na jednym kanale , to trzeba jedno serwo rozebrać i zamienić przewody na silniku i zamienić skrajne przewody na potencjometrze. Niby tak i to pewnie nie raz, ale ktoś kto dopiero zaczyna zgłębiać tą wiedzę tajemną to i tak nie wiele rozumie a przynajmniej ma wątpliwości i mimo że jest napisane to jeszcze dobrze jest palcem pokazać.
  12. No i brawo TY. Jak jest radość to jest pełen sukces. A ja też dziś polatałem , prawie do ciemnej nocy. Trzeba korzystać bo lato nam się niedługo skończy. Musisz trochę poćwiczyć samo przyziemienie bo w ostatniej chwili model tak trochę spada na ziemię.
  13. Nie za bardzo , po prostu drogi jest i bolało by finansowanie go ponownie. Ale nie zamierzam się z nim rozstawać , wręcz przeciwnie chcę się z nim oswoić , gdy bym się z nim zżył tak jak z Mx-em to z automatu podniosła by się klasa mojego pilotażu, bo model ma ogromny potencjał tylko strach uniemożliwia komfortowe latanie. Mam nadzieję że za jakiś czas będę nim wywijał na takim samym luzie jak Mx-em. No i ja to zmienny jestem jak chorągiewka na wietrze , przedwczoraj i wczoraj polatałem Mx-em i juz mi się nie chce , ale teraz pośmigał bym extrą 2,7m. Dobrze że mam oba modele którymi lubię latać , na jaki mnie najdzie taki stoi do dyspozycji
  14. Komentując film nie spojrzałem że to stary temat odkopany , i tak sobie myślę Kuba się nie rozwija bo dokładnie to samo widziałem półtora roku temu.
  15. Niebieski model ma wszystkie takie serwa , gazu nie jestem pewien ale na 85% chyba tak , ponieważ kupiłem tych serw przez ostatnie dwa lata sporą ilość to tak z głowy trochę się gubię co gdzie dokładnie jest. Czerwony na kinkmaxach ma na gazie turnigy 1267HV, latało dwa lata na lotkach w niebieskim modelu i już dwa lata śmiga na gazie , i to jest dopiero budżetowy produkt wysokiej jakości. Wszystko ma fajne , tytanowa przekładnia , bardzo szybkie , zasilane 7,4v i płaciłem 120zł za szt , szkoda że już ich nie robią i sa nieosiągalne. No ja wieczorkiem dziś latam, model naładowany , w masce od środka dokleiłem 140g ,balastu mam nadzieję że poprawi to wyważenie bo dziób nie tak łatwo dociążyć. Można latać model gotowy można sie bawić. Latanie nim trochę zalatuje mi tym moim dużym krzyżakiem , jest bardzo przyjazny. Ja tak widzę że mając Mx-a pod ręką cały guzik będę latał tym 2,7m , wcale mnie do niego nie ciągnie , za to już przebieram nogami na myśl o polataniu Mx-em. Różnica między nimi jest taka , że ja się bawię hobbystycznie , extra 2,7m daje dużo satysfakcji pod wieloma względami, lata bardzo precyzyjnie i jest bardzo opanowana, a manewry które nie były wystarczająco przećwiczone zaczęły wychodzić z marszu, ale nie wszystkie korkociąg wolę kręcić Mx-em , ale nie wiem dlaczego, no i ten model mnie stresuje. Natomiast Mx daje radość i beztrosko mogę się nim wyszaleć jak krzyżakiem, no i kwestia którą lubi Erwin czyli finanse , o ile podołałem budowie extry 2,7 i model jest na bogato to nie stać mnie na skasowanie tego modelu i to w głowie siedzi i dośc mocno przeszkadza. Natomiast bez problemu stać mnie na kasację Mx-a i nie specjalnie bym się zmartwił jak bym go unicestwił , i to pomaga nie ma żadnego stresu mogę dokazywać ile mi się podoba.
  16. Prawie sezon. Piszę o SC-0251MG, moje było bardzo podobne , no tyle że moje było zasilane 7,4v, ale wygląd i przedział cenowy ten sam. Czerwony w sezonie to robi dwa razy po dwa loty , tak dla odkurzenia modelu z czego ostatni sie kiepsko dla niego skończył ? i tam mam KINGMAX KM5521MDHV , jedynie na kierunku miałem savoxa 1270TG , trafił na miejsce blue bird który zdarł kopyta po pięciu lotach. A niebieski model lata często gęsto i tam mam wszystkie serwa SAVOX 1270TG .
  17. Te tanie raczej tak , nie będziesz przecież czekał az ci stery powychyla we wszystkie strony w czasie lotu. Ja to serwo rozbierałem po zajściu z filmu aby ustalić przyczynę zgonu. Serwo samo w sobie fajne było , przekładnia jak dzwon zero jakiegokolwiek luzu itp, ale zamontowali w nim potencjometr jakiegoś najgorszego sortu i to on zawiódł. Jak by wymienić ten potencjometr na jakiś nie do zdarcia to i kilka sezonów by obskoczyło , bo miało ręce i nogi , ładna elektronika która cieszyła oko , przekładnia jak nowa była mimo że na gazie pracowała jeden sezon. Mi szkoda czasu już i nerwów na półśrodki , wolę zapłacić kupić towar gdzie nie szukano oszczędności i dopiero model zaczął latać jak przestałem na nim oszczędzać. Zdjęcie bieżni potencjometru , kiepska ostrość ale widać że jest rozjeb....... jak Bernadka K.
  18. Miejsca wystarczy spokojnie. Miałem podobnego savoxa na gazie chodzi mi o te budżetowe savoxy, nieporównywalnie lepsze niz tower pro ale szału nie było. Moje serwo identycznie wyglądało (nie pamiętam symbolu) tyle że moje było o wiele szybsze i o połowę słabsze , wytrzymało około 20L paliwa , no ale chodziło na gazie a na gazie za wesoło to nie ma. I mam nawet film jak się wybrałem polatać i jak zwykle model nawet się od ziemi nie oderwał i można się pakować i wracać do domu. No na pół sezonu bym je zamontował bez obaw , ale czy warto? zależy ile będziesz latał , no i za szybkie to ono nie jest. Film z typowego wypadu na polatanie , widać dokładnie jak się serwo zaczęło zachowywać , i to bez ostrzeżenia , poprzedni dzień latania był do końca udany a następny wypad na polatanie widać na filmie.
  19. To zależy , niby to drobiazg , i na jednym i na drugim śmigle model lata, do bujania się modelem tam i z powrotem nie zapłacił bym za węgiel, za bezgłośną pracę też bym nie dopłacał do takiego węgla, ale jak taki ktos jak ja chce jak najlepiej opanować zawis a jednocześnie chcę mieć cicho pracujący silnik z tłumikiem kanistrem , to w tym przypadku nie miałem wielkiego wyboru a po drugie jak bym wiedział że śmigło pogodzi silnik z tłumikiem to już dawno bym je kupił i się nawet nie zastanawiał, model znowu lata łatwo , i jest posłuszny.
  20. No to ja już polatałem i mogę coś tam napisać. No kurcze bardzo lubię ten model, wybawiłem się co nie miara aż się pogoda popsuła i trzeba sie było zwijać. To prawda nie lata tak precyzyjnie i daleko mu do 2,7m , to nie ta liga , ale... Daje mnóstwo frajdy i zero stresu , no i więcej czasu zabiera zapakowanie paliwa , nadajnika , itp niż zapakowanie modelu. Model jest przeważony na ogon bo pakiety są na rurze a nie w domku , jak były w domku było OK, po prostu spieprzyłem stateczniki pokrywając je twarda balsą i od początku walczę z zbyt ciężkim ogonem, natomiast czerwony ma stateczniki z super lekkiej balsy i w nim mam z 50g balastu doklejone na ogonie a pakiety też są na rurze , więc to jak się ogon zbuduje ma znaczenie. Co do śmigła to ciężko mi będzie wyjaśnić różnicę bo ja jestem amatorem i tylko jedynie lubie polatać i nie koniecznie umiem się wysłowić, ale spróbuję ,tylko opiszę odczucia a nie kwestie techniczne , ale chyba warto wspomnieć bo jak nie patrzeć śmigło z trzy i pół stówki. Śmigło falcon 23x8 nie było dobrze wyważone , z extry 2,7m falcon 28x10 to było mistrzostwo świata , nie wymagało najmniejszych korekt, natomiast 23x8 wymagało wyważenia. Za ciężką końcówkę trochę starłem i spolerowałem , a za lekką troszkę potraktowałem lakierem do paznokci i wyszło bardzo dobrze. I to co sie da zauważyć na pierwszy rzut oka, jest niesamowicie ciche , tylko syczy , i jest takie uczucie do połowy mocy że silnik chodzi z taką lekkością jak by w ogóle śmigła nie ciągnął , stąd miałem wrażenie jak Marcin swojego stroił że ma inną dynamikę , dynamika może i wiele się nie zmieniła ale silnik ma bardzo lekko i to czuć, a jak silnik ma lżej to pewnie i dynamika sie poprawiła tylko ja się szybko przyzwyczaiłem i nie zwracałem juz na to uwagi. Ale teraz najlepsze, pewnie pamiętacie jak się szarpałem z gazem na tłumiku kanistrze , nie mogłem powiesić modelu bo tańczył raz za nisko raz za wysoko, i walczyłem z krzywą gazu i odwalałem cuda i model nie był stabilny , zaczynał wisieć ale wystarczyło trącić gazem o włos i już model odlatywał. No to ta dolegliwość znikła , nie mam żadnej krzywej gazu ustawianej , a model zamiatał ogonem nad ziemią bez problemów , i zachowuje się tak jak się kiedyś zachowywał na tłumiku puszce, i z tego miałem najwięcej radości , przez co 80% dzisiejszych lotów to było latanie na śmigle , ale za mało mi jeszcze się nie nabawiłem nim. Czy było warto? zależy na czym komu zależy , hałas drewnianego śmigła mi za bardzo nie przeszkadzał, dynamika to kwestia przyzwyczajenia , ale do problemów z zawisem nie dało się przyzwyczaić , szarpałem się z tym z rok i ciężko było cos poradzić, a tu jak ręką odjął i za to warto było zapłacić. Jedynie co jest dziwne to dźwięk modelu jako całości , z tłumikiem i tym śmigłem model jest bardzo cichy , i jak leci to taki trochę śmieszny jest , Extra 2,7m ma i węglowe śmigło i wydechy ale mimo wszystko umie ryknąć, a Mx to tak pociesznie pyrka a z 30 metrów jest ciężko cokolwiek usłyszeć. Przynajmniej skarg nie będzie a latałem oczywiście na boisku.
  21. I tak i nie, jak zechce wyskoczyć do kolegów prawie 200km a chciał bym chociaż raz na rok wyskoczyć , i zajedziesz i model nawali , to wtedy te 200zł zaoszczędzone mogą kością w gardle stanąć. No to kupiłem takie serwa dwa , jedno jest w extrze 2,7m na gazie a drugie leży w zapasie , nówka sztuka było w modelu jedynie do przymiarek. Kiedyś ciągle cos naprawiałem coś kupowałem i ciągle miałem zajęcie , a teraz po zmianie strategii i zaprzestaniu kupowania badziewia to nie mam co robić i nie mam co kupować , wszystko działa , i tak trzeba było robić od początku. Dobrze że czerwonego Mx-a pobiłem to chociaż zimą będzie zajęcie, bo jak by nie to, to nie miał bym nawet po co do piwnicy schodzić. A teraz lecę polatać starym Mx-em , wczoraj go sobie przywiozłem , trzeba to nowe węglowe śmigło wypróbować.
  22. Mam kiepskie doswiadczenia z tanimi serwami , tak ogólnie to drogo wyszło. Jedne nie są warte swojej ceny , inne lądowały w śmietniku nawet nie montowane na próbę w modelu. Tower pro 11kg miałem w modelu 1,8m , jedno przestało się poruszać w jedną stronę po kilku lotach , jedno padło w wyłączonym zimującym modelu , taki tranzystor odpadł od płytki. Zamontowałem też jedno serwo tower pro na gaz do Mx-a i wykonało tylko jeden lot i po locie na ziemi przestało działać. Ja już mam naprawdę dość badziewia , czekasz dwa tygodnie na wolny weekend a jak pogoda nie dopisze to i się nie doczekasz , ale załóżmy że się doczekałeś a model zdechł nim się od ziemi oderwał , no frustrujące to jest , ja jestem z natury cierpliwy i naprawdę umiem zęby zacisnąć , ale budżetowe badziewie mnie pokonało , nie mam na to ani czasu ani zdrowia. Budżetowe serwa które można polecić z czystym sumieniem to " turnigy 1267HV" i KINGMAX KM5521MDHV to przerabiałem i to jest warte uwagi jak mają to być niezawodne serwa na dwa sezony , to te spokojnie dadzą radę. Ale mimo że to budżetowe produkty to niestety to nie są serwa po 40zł Ale szkoła nie poszła w las i wyciagnąłem wnioski , i teraz na gazie np w extrze2,7m mam serwo SAVOX SB-2273SG DIGITAL 7,4V (BRUSHLESS), i nie mam żadnych problemów z gazem , i mam ten komfort że nawet razu nie pomyślałem że coś mi się zepsuje czy zawiedzie.
  23. Może najlepiej zacząć od budowy modelu, zbudować go i wyposażyć w dobre serwa, a na koniec kupić silnik taki na jaki pozwolą fundusze. O DA nic nie powiem bo nie miałem tego silnika , ale cena nie wzięła się znikąd i sugeruje że to musi być dobry produkt. O dle-55 coś tam mogę powiedzieć, szczerze wątpię aby padł po dwóch latach , pracuje jak nowy i wygląda jak nowy i czasami jak ktos zaglądnie pod maskę to słyszę o masz nowy silnik, i faktycznie nie ma zapoceń , jest czysty i błyszczący jak ze sklepu. Odpala zawsze za pierwszym obrotem , pracuje doskonale , ustawiony podczas pierwszego odpalania pracuje juz dwa lata bez żadnych regulacji i korekt. Mi tam nic więcej nie potrzeba , części zamienne w razie czego są dostępne a sama naprawa takiego silnika nie jest wyzwaniem dla nikogo.
  24. Ja jak jutro pogoda by dopisała to pojadę na wieś wykosic trawę i sprowadzę starego Mx-a , tam już rzadko jeżdżę trawa nie rośnie , a tutaj mi brakuje tego modelu , zawsze się znajdzie wieczorem godzina czasu na polatanie , a to bardzo mobilny model jest ,to jeszcze często gęsto będzie latał w tym roku, bo extra 2,7 to tylko w weekend jest praktyczna , a wolny weekend mam raz na dwa tygodnie to jak się będę na ten model oglądał to nie wiele juz polatam. No i od razu wypróbuję to nowe śmigło falcona. A tak na marginesie , kiedyś pytałem o kołpak przykręcany centralną śrubą bo sklep mi przez pomyłkę taki przysłał. To juz mogę powiedzieć że to niewypał jest, obraca się i gryzie śmigło, jak go dokręciłem tak że mu nie żałowałem docisku to nie wiem czy to przez wysokie letnie temperatury czy to kiepski patent jest ,czy jaki jest powód ale kołpak poddał się naciskowi śruby i zrobiła sie z niego harmonia. Tak że węglowy kołpak przykręcany po obwodzie miałem w modelu który czeka na naprawę i teraz będzie latał w modelu który przywiozę , a do modelu który zimą naprawię kupię taki sam przykręcany po obwodzie, przynajmniej sie dowiedziałem dlaczego centralnie przykręcane sa tanie a przykręcane po obwodzie są droższe.
  25. To temat rzeka i to nie jest takie proste , róznica jest pomiędzy dwoma takimi samymi modelami 2,2m a co dopiero większym modelem. Pierwszy niemieski Mx lata wyśmienicie mimo że trochę krzywo bo jest przeważony na ogon i przetrymowany wysokością , więc skręca na żyletce , ale ogólnie lata super fajnie. Czerwony lata z troszkę mniejsza lekkością ale ma o wiele większą dynamikę i zwrotność , no i czerwony jest poprawnie wyważony. Symulator symulatorowi tez nie równy , ale model 2,7m lata prawie jak w symulatorze. To kompletnie inne modele. Ogólnie modelem 2,7m lata się i łatwo i trudno jednocześnie. Bardzo dużo wybacza a jego spokój aż poraża , ale jak przekroczysz granicę swoich umiejętności i się zamotasz to sie z nim pożegnasz , ale to odczucie może być spowodowane tym że jeszcze nie wlatałem się w ten model Jest bardzo ale to bardzo zwrotny i do tego trzeba sie przyzwyczaić , dobrym przykładem jest oblot Marcina Mx-a przez Maćka , Maciek świrował tym Mx-em i po skończeniu lotu mówi do Marcina żeby zwiększył wychylenia bo brakuje i wysokości i kierunku , a model miał już max wychylenia aż zawiasy trzeszczały, i to jest ta zwrotność modelu 2,7m duże to i ciężkie a manewry wykonuje w miejscu, i model 2,2m tak nie da rady. Mi osobiście modelem 2,7m lata sie dobrze ale to nie jest model do nauki , manewry nie przećwiczone czy mało przećwiczone są stresujące, do tego o wiele trudniej nim wylądować bo potrzebuje sporo więcej miejsca, i jeszcze mnóstwo czasu muszę nim wylatać nim sie go całkowicie przestanę bać. Ale to chyba dotyczy przesiadki na każdy nowy model który jest przepaścią w porównaniu z tym czym się wcześniej latało , a bo to z Mx-em inaczej było? pół roku latał z niedotrymowaną wysokością bo byłem tak przejęty pilotażem że nie miałem jak i kiedy pstryknąć trymera, a jak się go nauczyłem i w niego wlatałem to i lata koło nogi i jest czas na wszystko. Ciężko coś doradzić mx-2,2m jest tani i lata fajnie , extra 2,7 lata niesamowicie ale koszty wyposażenia małe nie są , Extra 2,4m to pewnie kompromis pomiędzy 2,2m a 2,7m tyle że w cenie podobnej do 2,2m. Ale najważniejsze jest to że nie ma problemu z przeniesieniem tego co się np nauczyłeś na 2,2m przenieść na 2,7 czy 2,4m. Ale najlepiej jak by na twoje pytania odpowiedzieli specjaliści w kwestii pilotażu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.