Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 919
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez enter1978

  1. No niedziela ładna się zapowiada, sam czekam na cylinder bo chciał bym w niedzielę polatać. A jak tak juz wszystko posprawdzasz to i na lot jest opcja , w każdym razie kiedy byś nie oblatywał modelu koniecznie nagraj lot, bo jestem bardzo ciekaw jak się model zachowuje z różnymi prędkościami , ile miejsca potrzebuje do startu i lądowania itp. Pomysł z klejem jest dobry , we wszystkich modelach wszystkie śrubki mam przykręcone na niebieski klej, wszystkie bez wyjątków nawet samohamowne , po akcji w Radawcu gdy odkręcił sie silnik przykręcony nakrętkami samohamownymi co spowodowało rozpięcie snapa gazu a przez brak gazu połamałem podwozie węglowe.
  2. Teoretycznie to miał być zapasowy kadłub , bo zdarzało się rozwalic model , jak się chcesz coś nauczyć to straty muszą być, ale zawsze oberwał kadłub skrzydła czy stateczniki nigdy nie oberwały. No to sobie zamówiłem ten kadłub u Marcina ale nie opłacało się samego kadłuba ciąć bo na niego idzie 80% materiału, więc Marcin wyciął cały model. Ale to nie koniec bo miałem kontrolę w piwnicy. A pokarz co ci Marcin przysłał , mówię no ten kadłub na zapas , no ale pokarz , no to otworzyłem pudło. Ty myslisz że nie wiem jak wygląda cały model? i wyciąga żebra skrzydeł z pudła. Ja o tym nic nie wiem odpowiadam , Ja zamawiałem kadłub a że Marcin wyciął trochę więcej elementów to ja nic o tym nie wiem , może mu się nie chciało segregować plików i rzucił cały projekt na ploter.. Tak to w skrócie mniej więcej wziął się ten nowy model u mnie, no a jak juz jest to żal nie zbudować. Ale faktycznie będzie to pusty model , nie podołał bym z kompletnym wyposażeniem do niego po raz drugi. Ale pusty gotowy model to też jest coś
  3. To prawda , potrzebna jest wprawa bo tnąc frezem frez trochę spycha sklejkę i proste cięcie na początku nie jest za proste , ale do okrągłości nadaje się idealnie. Do prostych cięć na pewno jest lepsza piła włosowa ale elektryczna , taka elektryczna to robi robotę, gdyby mi się przyszło ciąć ręczną piłą włosową prędzej dostał bym depresji niż wyciął jakąś większą ilość części modelu.
  4. Tak to prawda. Ale to nie będzie model tylko gotowy KIT pod montaż wyposażenia , tak że przynajmniej maskę gdzieś tam kiedyś dokupię do tego zestawu. Aby ubić model wcale dużo nie trzeba, a jest to równoznaczne z straconym sezonem szczególnie gdy się ubije model na początku sezonu, mając pusty model potrzebne jest jedynie z 2 - 3 dni na przerzucenie wyposażenia, ewentualnie pokrycie jakiś strat w wyposażeniu i dalej można się bawić.
  5. Co kto lubi , ja nie przepadam z wycinaniem ręcznym skomplikowanych kształtów, a obecnie nie wycinam nic wolę elementy spod plotera które również wycinane są frezem , odpada czyszczenie krawędzi jak po laserze Natomiast kiedyś biurko z frezarką skleciłem na szybko odbudowując duży model benzynowy , ale gdy ubiłem mały model elektryczny urządzenia stało gotowe i wycięło następny kadłub. Kadłub z małego modelu 1420mm rozpiętości nie wiem ile czasu wycinałem ale na pewno poniżej godziny. Na zdjęciu kadłub z tego małego modelu wycięty frezem z twardej wielowarstwowej modelarskiej sklejki.
  6. Ładnie i czysto budujesz model. Będę śledził postępy. Model bardzo interesujący , miałem go w planie , nawet złożyłem zamówienie u Marcina na ten właśnie model ale nim został wycięty zmieniłem zdanie i zamieniłem ten projekt na extrę 2,7m i model 2,7m zbudowałem. Powód zmiany decyzji był prosty , sprzeciw ze strony żony na niezliczoną liczbę modeli i przyzwolenie na budowę jednego modelu , więc zmiana decyzji była uzasadniona wolałem zbudować model największy na jaki mogę sobie pozwolić. Ale od dawna mam przeczucie że extra 2,3m to dobra opcja na dobry model w rozsądnych pieniądzach, to pewnie jest kompromis pomiędzy mx 2,2m a extrą 2,7m , a te dwa są bardzo dobre to model 2,3m samo przez to jest skazany na sukces. No powodzenia w budowie , model wygląda jak by wiosną chciał już latać
  7. Kiedyś wpadł mi do głowy podobny pomysł aby ułatwić sobie życie , tylko zamiast papieru ściernego aby użyć frezu, wspomniałem o swoim pomyśle tu na forum ale posypała sie krytyka i dałem sobie spokój ale do czasu , gdy rozbiłem model który nie miał dokumentacji i trzeba go było rozrysować na nowej sklejce i balsie praktycznie z pozostałych trocin i wyobraźni , ażurów przytłaczająca ilość i to nie na moje nerwy aby się z tym pierniczyć piłką włosową. Więc wziąłem stare biurko , przykręciłem od spodu blatu frezarkę że tylko frez wystawał ponad blat , do tego włącznik pod nogą i jazda. Tyle że ja frezem nie szlifowałem a ciąłem sklejkę według narysowanego wcześniej na sklejce projektu. Przy odrobinie wprawy szło naprawdę świetnie , cały kadłub który ręcznie wycinał bym kilka miesięcy frez wycinał w godzinę.
  8. Irek zapodaj jakieś postępy z prac bo nic się tu nie dzieje w kwestii budowania modeli. Chyba będę się przymierzał do rozpakowania swojego gada. Co prawda na ten moment nie mam ani jednego sprawnego modelu ale... W jednym modelu mam do pospawania kolano wydechowe i tyle , 30min roboty, w drugim modelu mam cylinder do zamontowania i to też 30min roboty tylko pierwsze cylinder musi wrócić z naprawy. I najważniejsze to praktycznie skończyłem naprawę rozbitego czerwonego Mx-a , zostało zrobić kieszeń na rurę i uzupełnić folię , robota gdzieś tam przy okazji z doskoku. Więc do ogarnięcia na już, mam w jednym modelu kolano wydechowe a w drugim montaż cylindra i oba hulają tylko będzie gwizdać. A ja nie mam jakiś ani zaległych ani bieżących prac domowych to po pracy zawodowej będę powoli atakował nową extrę 2,7m.
  9. Wczoraj spotkali się okoliczni modelarze na lotnisku w Zamościu , pojechałem i ja , nawet wspominałem że w weekend w planie jest latanie az się rura będzie czerwienić ale nie spodziewałem się że aż tak , bo rura wydechowa nie podołała i strzeliła w pierwszym locie, no ale skoro przyjechałem na lotnisko to nie miło by było nie polatać więc olałem dziurawy wydech i postanowiłem się dobrze bawić hałasującym modelem. Kurcze lubię ten model , jedyne czego mu brak to fazy lotu, na takie fajerwerki mam z krótkie dźwignie na sterach wysokości , ale to się zimą zmieni. Na filmie Wiesiek dorwał się do modelu Mx-a K.S
  10. Z crankshaftem będę wałczył w ten sposób że teraz poeksperymentuję z wychyleniami sterów , bo coś musi być nie tak z modelem skoro jeden model wykonuje figurę całkiem nieźle a dwa pozostałe modele nie za bardzo. Natomiast na filmie mój Torque roll po dwóch latach nauki , jeden rok tylko symulator a drugi sezon to juz walczę w realu , jeszcze trochę ćwiczenia mi zostało ale jakoś tam trochę model się obraca, z tym że modelem 2,7 jest trochę łatwiej no i tutaj na filmie wiał silny wiatr który tez nie pomagał. Niby coś tam się dzieje i robię postępy , ale szkoda że nauka u mnie tak długo trwa. Na filmie Mx-2 KS 2,2m i Torque roll. (model ryczy bo kolano wydechowe pękło) https://www.facebook.com/642417712604447/videos/886466032237988
  11. No zakład dziś dzwonił i powiedzieli że naprawią to. Nie wiem jaką techniką , czy naspawają i na nowo nagwintują czy wkomponują swoją redukcję?. To nie istotne jaka będzie technologia naprawy dla mnie jest tylko istotne że specjalizują się w naprawach i regeneracji części i po naprawie gwint ma być solidny i niezawodny. Koszt też nieźle wypada , wycenili naprawę na 120 zł z czego płacę z usługę a odpada koszt wysyłek bo z mojej okolicy firma odbiera części do regeneracji z domu i po naprawie z powrotem dostarcza do domu. Jednym słowem nieźle wyszło z tą awarią i ominęła mnie wymiana nie za taniego cylindra , szczególnie że nie zdecydował bym sie na wymiane samego cylindra tylko montował bym nowy komplet razem z tłokiem i pierścieniem. Po niedzieli model będzie sprawny jak by nigdy nic się nie stało , jedynie mam jutro wolną sobotę to sobie nim nie polatam, ale mam na chodzie niebieskiego Mx-a to jutrzejsza sobota nie będzie stracona , będzie się latało aż się rura będzie czerwienić ?
  12. U mnie sytuacja się zmienia jak w kalejdoskopie. Od wczoraj biłem się z myślami i nie byłem zachwycony tym że jednak naprawiany gwint może zawieść , w dodatku dziś się okazało że jest firma która się podejmie regeneracji tego gwintu, szybka decyzja o rozbiórce silnika i na ten moment to cylinder juz nawet pojechał do regeneracji. Fajne jest to że sami odebrali cylinder z domu i do domu go dostarczą po naprawie , tak się złożyło że dziś dostarczali regenerowane części do jednego z warsztatów i przy okazji odebrali mój cylinder.
  13. No i przyszedł zestaw gwintów. Ogólnie zestaw wydaje się OK, ale kołnierz w tulejce w miejscu styku z cylindrem nie jest stożkowy , jest kanciasty a pod taki kształt nie mam czym zrobić fazy np wiertłem. Przewierciłem uszkodzony gwint , zrobiłem nowy gwint i wkręciłem tulejkę redukcyjną razem ze świecą na klej wysokotemperaturowy, na ten klej mam powkręcane śruby kolektorów wydechowych i nawet daje radę , nie wypala się a śruby sie nie odkręcają. Czy jestem zachwycony? raczej mam mieszane uczucia , świecę z tą redukcją dowaliłem tak że aż dziw że się nie urwała , jak zda egzamin to dobrze a jak nie to nie będę się z tym pierniczył tylko zamówię nowy cylinder wymienię go i nie będę się denerwował. Ta maszyna ma gwizdać i nie mam zamiaru się zastanawiać kiedy mi się coś odkręci i zepsuje np w wyczekiwany weekend z ładną pogodą. Ale szansę zestawowi naprawczemu który zamontowałem dam, no i jeszcze biorę pod uwagę jakiś warsztat który się specjalizuje w takich naprawach i zrobi to po mistrzowsku , naspawa ubytek i nagwintuje pod seryjną świecę, z innych opcji zrezygnowałem. A tak na marginesie silnik poskładany i model poskładany , i mogę latać w każdej chwili , (tylko nie wiem jak długo)
  14. Dalej drążę temat wykonywania figur bo jeszcze dwie chcę ogarnąć i wystarczy ze mnie. Pierwsza to Funnel Hover , tu dopiero zaczynam zaskakiwać o co w tym chodzi to jeszcze długo potrwa nim coś z tego będzie a cała sztuka polega nie na wprowadzeniu modelu w rotację a utrzymanie kadłuba pod odpowiednim kątem co nie jest łatwe. No a druga figura to crankshaft , kiepsko mi idzie i nie wiem co jest nie tak , wydaje mi się że trzeba mieć do tego odpowiednio ustawiony model , nawet ostatnim razem eksperymentowałem na lotnisku , więcej kierunku , mniej kierunku , w ogóle bez kierunku tylko podcięcie kierunkiem , i g..... z tego wynika model wykonuje rotację ale to dziadostwo jest a nie crankshaft. Zastanawiające jest to że Jessy do tej figury nie podchodzi z prędkością , model leci dość wolno za to pięknie się obraca , mój model jak leci szybko nieładnie się obraca tyle że kilka obrotów wykona , a jak leci wolno to zrobi mniej obrotów ale są tak samo koślawe , no jak nie patrzeć to nie to. Film Jessyego i w 0:06 Funnel Hower i z tym będę walczył sam, a w 1:06 Crankshaft pięknie wykonany i za cholerę nie umiem tak zrobić lub ustawić modelu aby z taką gracją się zakręcił. Drugi film jest mój i w 0:30 wicie się w konwulsjach które miało być crankshaftem.
  15. Tak ale ogólnie rozwiązanie jest krytykowane więc się z niego wycofałem na rzecz tulejki gwintowanej. No dziś poszperałem w googlach i okazuje się że jest świeca z gwintem o średnicy 12mm i długości 9mm prawie idealne rozwiązanie pod gwint który zrobię na tulejkę redukcyjną w głowicy. Robi ją husqvarna i jest to łatwe i tanie rozwiązanie problemu w dodatku bardzo skuteczne bo przywraca praktycznie fabryczny stan , niestety ta świeca ma wbudowany rezystor a fajka modułu zapłonowego ma swój rezystor a dwa rezystory to chyba za bogato i trzeba by było ten z fajki usunąć. No nie ma dramatu , są opcję na przeskoczenie problemu uszkodzonego gwintu , zacznę od wstawienia tej tulejki redukcyjnej , dziś ma być dostarczona, jak się okaże że się np poluźni świeca to wtedy zastosuję świecę husqvarny , gwint świecy i gwint tulejki są takie same więc jak by tulejka nie spełniła oczekiwać to wykręcam tulejkę wkręcam w jej miejsce świecę i ma być.
  16. I to jest dodatkowa opcja w przyjaznych pieniądzach. Tyle że trzeba by wysłać gdzieś cylinder , a do tego potrzebny jest sprawdzony i polecany warsztat , ja takiego nie znam. Tak czy inaczej wstawienie redukcji i sprawdzenie co to warte nic nie zmieni , jak się redukcja nie sprawdzi i coś by nie grało , np po kilku lotach się wykręciła to moja próba naprawy gwintu nie będzie miała wpływu na potencjalną naprawę przez wyspecjalizowany warsztat.
  17. Myślałem o tym , i sam kształt końca świecy aby pasował w fajkę by sie przerobiło , ale gwint 14mm to za duży kaliber. Długość gwintu cm6 ma 8,5mm , ale bez problemu i 10mm może mieć bo gwint w głowicy jest dłuższy niż ma świeca cm6. Jedyna opcja jaką biorę pod uwagę to znalezienie świecy o takich gabarytach jak ma cm6 tylko z gwintem 12mm z tym że gwint może mieć długość 10mm zamiast 8,5mm. Niestety wczoraj trochę posiedziałem i nic nie znalazłem. Na razie jestem dobrej myśli odnośnie tej redukcji która jest w drodze do mnie , wszystko się rozejdzie o ten kołnierzyk na górze redukcji , jak on się będzie układał w głowicy? , jeśli się wkomponuje tak jak myślę to to będzie i mocne połączenie i szczelne i w weekend model lata. A jak będzie nie po myśli to model stoi już do wiosny uziemiony a zimą dostanie nowy cylinder i po kłopocie.
  18. No to da się wymienić przednią część kadłuba , fakt jest to wykonalne ale to taka durna robota że nie sądzę abym to powtarzał kiedyś, drobne jakieś pęknięcie jak się przydarzy to się naprawia pęknięcie a nie pruje pół kadłuba , a jak się trafi poważniejsza destrukcja to może i drożej ale wygodniej i przyjemniej zrobić nowy kadłub. Ja lubię budować kadłuby , ale naprawiać to ani trochę nie lubię , bo jedno z drugim ma nie wiele wspólnego. No ale dziś się zmobilizowałem i wkleiłem nowy domek w kadłub.
  19. No wygląda na to że świeca się poluzowała ale się nie wykręciła , i tak sobie latałem a świeca wibrowała wyklepując gwint w głowicy. Czy będzie łatwo to naprawić? to nie wiem , wolał bym zamontować świecę z większym gwintem w przegwintowaną głowicę, ale nie namierzyłem takiej świecy która by była identyczna jak CM6 ale miała 12mm średnicę gwintu. Niezłą opcją było by też naspawanie warstwy aluminium i nagwintowanie od nowa na gwint M10x1 , ale do takiego zabiegu nie mam spawacza który by podołał wyzwaniu. No to został zakup redukcji , zobaczymy co z tego wyjdzie , choć myślę że jak ładnie się kołnierz redukcji wkomponuje w głowicę a nawet był by parę setek poniżej płaszczyzny styku świecy z cylindrem ,to konkretnie dokręcona świeca tak napręży redukcję w głowicy że raczej się to nie odkręci, szczelne też powinno być bo świeca będzie oparta o głowicę a nie redukcję. No zobaczymy co z tego wyjdzie , w najgorszym wypadku jestem z cztery stówki w plecy bo pewnie tyle będzie kosztował nowy cylinder i nowy pierścień.
  20. W planie mam zrobienie fazy na początku gwintu tak aby ten kołnierzyk z redukcji zrównał się z głowicą. Ciężko wyczuć jak to wygląda , zobaczę jak przyjdzie, ale zakładam że kołnierz w redukcji będzie zakryty przez metalową uszczelkę świecy a uszczelka świecy będzie przylegała więcej do głowicy niż do tej redukcji co by zagwarantowało całkowitą szczelność. Jutro się wyjaśni jak to na żywo wygląda i co to warte.
  21. Dokładnie tak jest , w Mx-sie nie demontuję stateczników do transportu , i tak latałem dwa lata i razu nie wypiąłem wtyczki, aż zadzwonił kolega aby mu cos zmierzyć i do pomiaru musiałem zdjąć statecznik. Zdjąłem ,rozpiąłem wtyczkę i po zmierzeniu spiąłem wtyczke z powrotem i przykręciłem statecznik. To się zdziwiłem jak zajechałem na lotnisko, ten ster nie działał , trzeba było kilka razy wtyczkę spiąć i wypiąć nim ponownie ster zaczął działać. A tak po za tym to rozebrałem dzis silnik , i wbrew opiniom że nie wolno przygazować , nie wolno rozgrzać i że nic nie wolno tylko trzeba mu na kolanach bić pokłony i się z nim cackać , to silnik wygląda od środka elegancko , piękne hony na powierzchni tulei nic mu nie dolega mimo że był uruchamiany i latany gdy na dworze było najgorsze piekło i w cieniu termometrom się skale kończyły. Ale tłok jest w nagarze i widziałem czystsze tłoki , ale to może być po oleju mineralnym i nie zdążyło się jeszcze po mineralnym wypłukać i przepalić , a na syntetyku to silnik też latał na bogatej mieszance że z wydechów ciekł olej jak już nawet model stał w piwnicy i nie latał. Ale pytanie czy ktoś używał takiego wynalazku i czy to działa , bo kupiłem to i jak przyjdzie to mam zamiar tym zregenerować gwint na świecę. https://allegro.pl/oferta/zestaw-do-naprawy-gwintow-swiec-zaplonowych-m10-10659151331?utm_source=notification&utm_medium=buyerCart&utm_campaign=e8dd47a4-e539-44a2-8412-3058a20b1de6&snapshot=MjAyMS0wOS0yN1QxMjozMTozMy41MTBaO2J1eWVyO2E3Y2MxNWI0NGZiM2QzZmM2OWIzODE2ZWM2MzFjZjBmY2E0YWRhMmY0MjczMTE5MDA1MWU4NzRhODRhZWE0MDY%3D
  22. Ja na stery wysokości kupowałem gotowe kable , ogólnie to w modelu te kable które ze sklepu pasowały mi na długość to takie kupowałem i montowałem a te długości które były nieosiągalne to robiłem lutując samemu. Przekrojów nie pamiętam ale najgrubsze jakie akurat były w sklepie , i wszystkie przewody to skrętka.
  23. Dziś sie sporo wyjaśniło , i to dlaczego silnik nie pracował jak bym tego chciał i dlaczego słyszałem dziwne dźwięki , na jednym z filmów z lotu tym modelem wspominam że słyszę dziwny odgłosy jak by nieszczelny wydech ale wiele razy lądowałem i kontrolowałem wydechy i było OK. Dziś na dzień dobry przywróciłem ustawienia fabryczne gaxnika , i silnik nieźle pracował ale po nagrzaniu nie był zdecydowany jak chodzić na wolnych obrotach , czy trochę wolniej czy troche szybciej. Ale małe falowanie na wolnych to był drobiazg bo pracował naprawde fajnie i nie brudził modelu. Fajnie i przyjemnie sie latało aż tu nagle jeb i silnik kompletnie stracił moc, jakoś doczłapał do mnie wylądował i ujawniła się przyczyna wszystkich problemów z silnikiem. Wyrwało świecę z lewego cylindra, wyglada na to że się poluźniła ale guma w fajce nie dała się jej odkręcić więc ja latałem a świeca drżąc wyklepywała gwint , az go tak wyklepała że wystrzeliła z głowicy. Wkręciłem ją na nowo i to nawet z niezłą siłą , gdy świeca była dociśnięta i szczelna od razu znikły dziwne dźwięki , silnik pyrka stabilnie na wolnych , a odpala jak zaczarowany , nawet przestygnięty gada od jednego machnięcia. Ale radość trwała z 3 loty , po czym ponownie wyrwało świecę. Więc model mam juz niesprawny i miałem jutro szukać warsztatu który zrobi mi ten gwint , ale widzę że reperaturki są dostępne a w komplecie gwintownik itp , to kupię nowy gwint i sam to sobie naprawię.
  24. Kurcze pokonał mnie wczoraj ten model. Zawsze domek silnika składałem sklejając podwójne części w czasie finalnego sklejania , ma to wadę bo trzeba w całość wszystko na raz posklejać. Postanowiłem że teraz zrobię jak wszyscy , posklejam pierwsze podwójne elementy , ma to zaletę bo nie trzeba wszystkiego na raz sklejać , mogę posklejać po jednej części kiedy mi się chce. Niestety ta metoda mnie zaskoczyła bo nie mogłem ani wczoraj ani dziś poskładać na sucho posklejanych części, a tym sposobem trzeba trzy miejsca podszlifować inaczej drugi bok domku jest nie do włożenia w wręgę. Podpierałem się dziś relacją i opisem Marcina z facebooka , no i po podszlifowaniu wskazanych miejsc dopiero dało się włożyć oba boki w pierwszą wręgę. Teraz to juz polecę z naprawą uszkodzonego modelu.
  25. Ja i tak muszę kupić klej to teraz chcę spróbować czegoś nowego. Statystycznie to ja sie z klejem nie pierniczę i kleju nie żałuję, ale efekt jest zawsze ten sam paskudne wnętrze modelu. Jak to kogoś interesuje to na extrę 2,7m zużyłem dużą butelkę soudalu 66a , nie wiem ile tam w tą dużą butelkę wchodzi? 0,7L? czy litr?, w każdym razie poszła cała , to co zostało to może skleję tym domek silnika z Mx-a. A skoro polecacie Rakoll to ja tym razem ten klej kupię, martwię się jedynie czasem pracy nim klej wyschnie , z soudalem miałem wprawę , było doświadczenie i wiedziałem ile mam czasu , ile elementów moge posmarować i wiedziałem że zdążę je posklejać nim klej zacznie tężeć, z nowym klejem początki pewnie będą byle jakie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.