Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 912
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Nie chcę być pesymistą , ale temat o szczepieniach powikłaniach itp , to pomyślałem że wspomnę. Koleżanka juz zaszczepiona dwoma dawkami , właśnie pisze z żoną. Jest w kwarantannie , ma potwierdzony covid i ma problemy z oddychaniem , ogólnie choroba ją rozkłada, i coś tam u niej sytuacja kiepsko zaczyna wyglądać. Jest nauczycielką to domyslam się że szczepiona Astra Zenecą
  2. Wiesiek grzęźnie z czasochłonną dłubaniną , ale już widać koniec , gdybym nie miał do poprawy tego cholernego skrzydła to w tym tygodniu miał bym oklejony model , a właściwie skrzydła bo model jest oklejony i w 90% uzbrojony. A tak dłubię dłubię i ta robota ani za mną ani przedemną, ale jeszcze troszkę i podgonię , z drewnem juz nie wiele mam roboty , a oklejanie to szybka robota. Więc Irek zagęszczaj ruchy , bo jak poprawię skrzydło i skończę robotę z drewnem to już nie będzie szans na to aby twój model był pierwszy skończony, a zbliżanie się do finiszu jest bardzo motywujące
  3. Takiej jak Rafała nie znalazłem , ale są jakieś takie I chyba sobie taka zafunduję , raptem 40zł. Co do modelu to druga lotka posklejana , dostała komplet wzmocnień i na chwilę obecną schnie poszycie z jednej strony. Jutro tylko przykleję poszycie z drugiej strony i mam drugą lotkę. Niby łatwa to robota te lotki ,ale upierdliwa , ale i tak sa szybsze w wykonaniu niż w Mx-sie. Ja tam tak jak Krzysztof nie lubię robić lotek bo zajmuje to za dużo czasu , nie wiele więcej czasu potrzeba na zrobienie skrzydła.
  4. Ja kupiłem synowi qada 120cc , i ze sklepu przywiozłem go 60km do domu , ale klapa też mi się nie zamknęła
  5. Rafał to podaj namiary co to za pompka i gdzie ją można nabyć?.
  6. No tak muszę się przyznać że jeden z modeli opla to jest auto które najlepiej wspominam , po prostu był wspaniały mimo że miał kilka wad, np jadąc nocą nie za wielką różnicę robiło to czy swiatła włączyłeś czy nie i tak nic nie było widać. Mimo że był bardzo wygodny to kiepsko się do niego wsiadało i z niego wysiadało , ale żadnego auta tak nie lubiłem jak tego Opla. A była to Calibra , naprawdę tak kiedyś jak dziś lata mi koło ptaszka co tam sobie kto myśli o tym aucie , dla mnie był idealny , był szybki , bardzo wygodny, bardzo przestronny , niezawodny i śmiesznie tani w utrzymaniu, do tego podobał mi się wizualnie. To było auto po zakupie którego w jeden tydzień zarobiłem 21 punktów karnych. Gdybym dziś miał to auto nie miał bym problemu z wrzuceniem do auta extry 2,7m, chodziły plotki że do tego auta można załadować tyle samo co na Kamaza
  7. No już mi się podoba. Lipoli 3S mam za psami rzucać więc to nie problem, ale jak sie rozglądałem to raczej widziałem tylko na korbę pompki. No i tak trochę odpuściłem bo sobie pomyślałem że zamienię ciśnięcie butelki na kręcenie korbą.
  8. I nadal są. Ale ten mi się konstrukcyjnie na tyle podoba że postanowiłem go kupić. Musze sobie jeszcze kupić pompkę do pompowania benzyny , bo mam juz dośc ciśnięcia butelki po oranżadzie helena, poleca ktoś coś? Irek ty zagęszczaj ruchy bo zostałeś w tyle , moja druga lotka schnie , właściwie to posklejałem rusztowanie , ale jutro wkleję wzmocnienia pod zawiasy i dźwignie i może machnę poszycia z jednej strony. A to oznacza że zostanie mi przy lotce 30 min roboty , i wstawienie wzmocnień w drugie skrzydło co zabiera około 5 godzin i tyle oklejam skrzydła oklejam lotki , wklejam dźwignie i zawiasy i model w 99% zrobiony. Mi został raptem można powiedzieć tydzień roboty przy tej extrze i model lata, tyle że nie mam na to czasu, ale po 30 mim mam zamiar wygospodarować każdego dnia i w miarę możliwości chciał bym go skończyć i zobaczyć jak się lata 2,7m. No mam jeszcze do ogarnięcia natarcia skrzydeł co chwilę zajmie i natarcia lotek a to akurat drobiazg i szybka robota. Tak że Irek na chwilę obecną sytuacja wygląda tak że mimo że nie mam za bardzo jak się zająć modelem to wszystko wskazuje na to że jednak mój poleci pierwszy. Oby tylko nie poleciał jak wczoraj Mx, bo za tego to bym się wkurzył
  9. Dobrze mówisz , to tak jak z kołem zapasowym , jak nie masz to na pewno złapiesz kapcia , jak masz to jeździ latami w bagażniku i nie jest potrzebne. U siebie na miejscu takie uszkodzenie modelu to max 30min i lata dalej, ale 150km od domu po złamaniu goleni byłem w ciemnej du..... i wróciłem do domu , choć bardzo chciałem zobaczyć Krzyśka model złożony i ulotniony, chciałem zobaczyć jak Maciek lata, ale wszystko wskazywało na to że jedyne co to przemoknę do suchej nitki , więc się ulotniłem przed czasem , jak się okazało w końcu jako tako się pogoda unormowała , Krzychu model wyciągnął i poskładał , no trochę mnie ominęło. Co do podwozia to mam je nie muszę kupować , jest to węgiel tylko z prostymi goleniami które raczej mi się wizualnie nie podoba , jedynie mam jedno koło więc drugie trzeba zorganizować , i będę je woził , jak by nie było nie zaciąży mi , i niech nigdy nie będzie potrzebne. Śmigło zamówione , pewnie na środę będzie , nowe podwozie zamówione nie wiem kiedy będzie ale prosiłem aby do piątku doszło , więc jest dobrze. Ale naprawdę po wczorajszej akcji mocno mam chęć kupić do modelu 2,7m drewniane śmigło 29x10
  10. Nie, przykręcałem silnik, tym razem śrubki na klej. A na następny wyjazd prócz zapasowego śmigła zabieram ze sobą zapasowe podwozie , kompletne gotowe z ośkami i kołami , tak aby wymiana zamknęła się w 2 minutach
  11. Jak wczoraj tak i dziś pogoda idealna do latania, to co można robić gdy leje deszcz? najlepiej model. Jedna lotka zrobiona , Druga lotka rozpoczęta , złożona na sucho i gotowa do sklejenia. Przez wypięty snap na gazie wczoraj rozłamałem golenie podwozia i załatwiłem śmigło w modelu 2,2m co trochę mnie motywuje do drewnianego śmigła w tej extrze , jak by co to przynajmniej jest tanie. Snapy na tym pechowym gazie od początku średnio mi się podobały , niby były OK ale miały bardzo mały ruch w poprzek beczułki , jak bym czuł że to durne snapy są i do extry specjalnie szukałem snapów z takim jak by dystansem , i wcale się nie myliłem snap sie wypiął choć przyczyną było odkręcenie silnika. Snapy które kupiłem mają o wiele wiele większy ruch na boki więc będą OK i na pewno się nie wypną. Ogólnie paczkę zamówiłem dawno temu i przyszła też dośc dawno , ale byłem obrażony na model i nawet jej nie otworzyłem, ale już mi przeszło tyle że zdążyłem zapomnieć co tam zamówiłem więc dziś otworzyłem przesyłkę. Prócz pierdoł , węży paliwowych zawiasów itp, zamówiłem wlewy paliwa takie aluminiowe jak na zdjęciu, i widac filtr paliwa co do filtra zdania są podzielone ale to naprawdę fajowy filterek z sitkiem w środku. Jakoś trzeba powoli kończyć zabawę z drewnem , okleić i ogólnie to chciał bym się przelecieć takim modelem, najlepiej w tym roku.
  12. Kilka razy mówiłem że zabieram model z zeszłego roku bez jakiegokolwiek przejrzenia , kompletnie nic, nawet nie wiedziałem czy zechce się uruchomić po zimie, więc wszystko było po wariacku. Ogólnie mozliwe że najwięcej dziś polatałem bo byłem z rana na lotnisku jeszcze było zamknięte. Model czerwony nie jest takim debeściakiem jak niebieski , bo raz że jest cięższy a dwa że Krzychu miał zastrzeżenia do za ostrych krawędzi natarcia , niebieski ma bardzo tępe natarcie a ten ma ostrzejsze , ale lata bardzo fajnie , powiedział bym że jest bardziej zwariowany a po korektach nawet chce szybować więc ogólnie jest bardzo OK tyle że niebieski jest trochę lepszy, ale różnice nie sa wielkie. Natomiast od rana walczyłem z krzywą gazu i za cholerę nie mogłem nic ustawić, póxniej dało się zauważyć że podczas próby powieszenia go na śmigle zawsze gdzies uciekał jak nie na prawo to na lewo , wytłumaczyłem to tym że ostatnio latałem w zeszłym roku i wyszedłem z wprawy i trzeba się oswoić, a z gazem pomoże Darek jak przyjedzie. A na koniec ujawnił się winowajca wszystkich problemów , szkoda że po namierzeniu winnego model juz nie nadawał się do latania. Nakrętki się odkręciły i tuleje dystansowe odeszły od wręgi około 3mm , to daje takie luzy silnika na wszystkie strony że nie szło go utrzymać bo ciągle go gdzieś sciągało , i nie było mowy o ustawieniu gazu gdy silnik odskakiwał od serwa te mniej więcej 3mm. Szpilki się nie odkręciły , szpilki są wkręcone na klej, ale nakrętki miały się bez kleju same kontrować , no i mi się na kontrowały . Ale jest dobrze , model przejrzany i nic mu się nie stało , kompletnie nic , do wymiany jest tylko podwozie i śmigło , może to i dobry kret był , przynajmniej nic nie muszę robić.
  13. Dzięki Maciek. Cholera śmigło zapasowe miałem ze sobą, podwozie również mam zapasowe tylko to pierwsze z prostymi goleniami niestety nie zabrałem go ze sobą. Chciał bym w tym roku kilka razy was odwiedzić jak będziecie się skrzykiwać na polatanie, tylko że pracuję co drugi weekend , więc następna sobota niedziela jestem zapracowany zawodowo, następana wolna sobota wstawiają mi okna w mieszkaniu , później malowanie mieszkania mnie czeka i teoretycznie mogę jechać latać. Ale tym razem wybiorę dzien bez deszczu , model zmókł jak bura suka , woda powpływała do skrzydeł bo lało a model nie był nakryty. No i teraz zabiorę ze sobą zapasowe podwozie. Ale dzień był ciekawy i mimo że za długo nie byłem to zawsze to miałem jakieś urozmaicenie od codziennej monotonii.
  14. Nie jest źle , raz że model nie wymaga żadnych napraw, a dwa że podwozie jest gotowe zrobione więc tylko we wtorek wysyłka i do weekendu będę je miał, śmigło też się kupi i będzie dalej zabawa. Ale najciekawsze jest to że zawsze śruby mocujące silnik wkręcałem na niebieski klej do gwintów i nigdy nie było problemu. Tutaj coś mi do łba strzeliło i w dystanse aluminiowe wkręciłem szpilki i na szpilki nakręciłem nakrętki samokontrujące , gdzie takie nakrętki zdają egzamin tam zdają , ale do przykręcenia silnika się nie sprawdziły , niby się nie odkręciły ale się mocno poluzowały tak że silnik mocno latał aż podczas tych swoich podskoków tak szarpnął dźwignią że snap spadł i było po silniku , do tego kiepskie lądowanie awaryjne i mam ze 3 stówki w plecy.
  15. Wiesiek dziś trochę narozrabiał , i czerwony Mx jest do naprawy. Pojechałem spotkac się z kolegami , odkręcił się silnik , odkręcony silnik zerwał plastikowy snap z beczułki na dźwigni serwa więc straciłem gaz. Gaz się rozpiął podczas korkociągu odwróconego , niby sytuacja była dobra było i kiedy model odwrócić i wylądować ale coś mi nie poszło to lądowanie, może dlatego że model lądował spory kawałek ode mnie i nie wystarczająco widziałem przyziemienie. Wyglądało na byle jakie lądowanie ale po którym model miał dalej latać , niestety węglowe golenie nie wytrzymały i się połamały , dzięki czemu i śmigło nadawało się tylko do rozpalenia ogniska. Pocieszające jest tylko to że model z grubsza oglądany i przeze mnie i przez kolegów i nie widać najmniejszych uszkodzeń. Zdjęcie może Maciek zechce wrzucić bo widziałem że pyknął modelowi fotkę. To było pierwsze latanie w tym roku , no nie za fajnie sezon się zaczął.
  16. Czy z tyłu lotki na spływie powinien być przyklejony pasek balsy pionowo? czy po prosu poszycia spływu się schodzą i nie trzeba tego wykańczać? Ciężko to dostrzec w Krzysztofa relacji. Na jutro będzie jedna lotka zrobiona , właśnie schnie poszycie. W następnej kolejności zabiorę się za naprawę drugiego skrzydła bo jakoś trzeba te wzmocnienia wstawić. Ale to po majówce , bo jutro nie będzie jak a w sobotę planuję latać. Natomiast problem serw przestał istnieć , model dopięty można by powiedzieć na ostatni guzik , potrzebny jest tylko czas na skończenie budowy i poskładanie tego do kupy. No może jest mały dylemat jakie serwa zamontować na te lotki , na chwilę obecną skłaniam się do Savox SB-2273SG , szybkie silne i z silnikami bezszczotkowymi, lub te co kupiłem na gaz nie pamiętam symbolu , ale jeszcze silniejsze bo 35kg z tytanową przekładnią ale już nie ma tam silnika bezszczotkowego tylko bezrdzeniowy, ale coś mnie ciągnie do tych bezszczotkowych.
  17. Żebyśmy mieli jasność poglądów, " nadal jestem obrażony na skrzydła" Ale odrobinę czasu udaje się wygospodarować więc lotka powoli się robi. Krzysiu w swoim temacie napisałeś że ty robisz jak pokazałeś, ale chciał byś aby modelarze pokazali jak robią lotki. To ja tobie pokarzę jak się robi lotkę. Szkielet sechł na płaskim blacie więc jest prościutka że strzelać z niej można, a teraz wklejone wzmocnienia schną lotka trzyma geometrię więc wzmocnienia schną w pozycji pionowej. Wzmocnienia z sporym naddatkiem , jutro nadmiar będzie miał kształt żeberek , na to poszycia i lotka z bani. Później druga lotka i zostanie wstawienie wzmocnień w to cholerne drugie skrzydło.
  18. Dobre pytanie. W zeszłym roku skasowałem model bo mi paliwa zabrakło , w modelu był nowy silnik DLE-55 , model niby 3D ale nie było ostro bo latałem na nieznanej miejscówce. Ogólnie model latał 9 min na 500ml benzyny i zdechł z braku paliwa, model został odbudowany ale nie oblatany, ale już był uruchomiony i w zbiorniku było mało paliwa powiedzmy ćwierć , postał na ziemi chwilę popyrkał , kilka przygazówek i wpieprzył te ćwierć zbiornika, tak że benzynę żre jak świnia. Miałem rcgf 55 z HK , który bardzo oszczędnie się z paliwem obchodził po 10-12min ostrego hajcowania jeszcze zostawało paliwa na kilka podejść, w razie potrzeby nieudanego lądowania. Mam też nowy model z silnikiem składakiem , częściami mnie forumowi koledzy obdarowali trochę DLE trochę DLA trochę Rcgf , poskładałem to do kupy i chodzi jak laleczka , i również 12 min lotu nie jest problemem mimo pałowania silnika. Zbiorników używam 500ml , ale temu łakomemu oryginalnemu DLE-55 i 800ml by nie zaszkodziło.
  19. Dzięki Czarek
  20. Skoro pojawił się temat to ja mam pytanie. W weekend jadę polatać z kolegami , ale ubezpieczenie mi się skończyło , chcę kupic nowe ale ugrzązłem. Ubezpieczenie biorę w finansowej chacie za 104zł na 350tyś, zresztą zawsze takie miałem. Ale jest pytanie czy posiadam Świadectwo Kwalifikacji UAVO?. Do tej pory nic nie miałem więc zaznaczałem NIE, a teraz coś tam obowiązkowego zdałem , mam numer pilota i numer operatora i tyle , ale czy to jest UAVO? nie wiem i wątpię , wydaje mi się że to ma coś wspólnego z lataniem komercyjnym i zarabianiem. Ale w końcu zbaraniałem , wniosek wisi nie wysłany a ja nie wiem co zaznaczyć. Czy ja posiadam Świadectwo Kwalifikacji UAVO ? Pomoże ktoś?
  21. Tak z tym muszę się zgodzić , ale.... Czas na majstrowanie z modelem miałem do 11 maja , i później nie ma opcji na budowanie , obowiązki mnie dopadły a mam masę roboty którą obiecałem i zobowiązałem się zrobić. I teoretycznie gdyby nie skucha , to do końca tygodnia miał bym lotki a po majówce spokojnie bym skrzydła okleił. Po wtopie chęci mnie całkowicie opuściły i nie chce mi się robić nawet tych lotek mimo że są gotowe do sklejania. Muszę się odstresować bo na siłę i wbrew sobie jeszcze nikt nic dobrze nie zrobił i ja nie zrobię, a nim mi nerwy przejdą to i czas na budowanie się skończy. Na model w maju była opcja bo mając do dziesiątego oklejone skrzydła i lotki do zrobienia pozostało zamontowanie zbiornika na benzynę i zamontowanie modułu zapłonowego. Wydechów nie liczę bo będą gotowe , a montaż gotowego produktu to 10 min, śmigło mogę kupić i nawet dziś, a brakujące 4 serwa były w planie 10 czerwca bo w tej kwestii żonka już urobiona i mniej więcej jest zielone światło a do czerwca to jeszcze było by tak że będzie się ogromnie cieszyć że kupuję cztery serwa za 1200zł. No ale wtopa przyznam że mnie nieźle zdołowała i muszę sobie trochę odpocząć , najlepiej wolny czas spędzić na lataniu
  22. Niestety mój czas na budowanie się skończył , jedno skrzydło poprawione i nawet ma natarcie wklejone. Drugie skrzydło musi czekać. Zaległe sprawy które miałem zrobić czekały , doszedł nawał nowych zajęć i po kumulacji wszystkiego co mam do zrobienia , na długo budowanie muszę pozostawić w spokoju. Wolny czas który będę miał na hobby wolę przeznaczyć na wypad na polatanie i zabawę w powietrzu. Tak że model myję bo się wykurzył , nakrywam i czeka. Na stół wjeżdża czerwony 2.2m bo chcę mu zrobic patent Darka z na punktowaniem kolanka aby tłumik się nie obracał , ale to 30min roboty i można latać , a sezon mam w planie rozpocząć w majówkę. Choć pogoda to delikatnie mówiąc dziadostwo , jak się patrzę na to ocieplenie klimatu to niedobrze się robi , dziś dwa razy padał śnieg, ale łudzę się że w weekend się poprawi.
  23. Walczę dalej z naprawą skrzydeł , choć szczerze średnio mi się chce, no ale samo się nie zrobi. Na jednym zdjęciu widać wstawione wzmocnienia , na drugim już poszycie uzupełnione , nawet nieźle wyszło balsa jest wklejana w miejscu gdzie od spodu leży na wielu elementach dzięki czemu nie zapada się itp. Jedna strona ze zdjęcia już wyschnięta a już jest wklejona druga strona i schnie. Tak że za 3 godziny jedno skrzydło będzie wyschnięte i skończone , jeszcze tylko przykleję dziś natarcie bo już listwy mam gotowe. I ogólnie zajmę się lotkami , a drugie skrzydło zrobię gdzieś w między czasie , do końca tygodnia powinno być i skrzydło naprawione i lotki zrobione.
  24. No więc wziąłem się do pracy, bo trzeba naprawić co zepsułem. Poszycia wycięte z obu stron , oryginalne wzmocnienia przeciąłem na pół w pionie bo tutaj działają siły rozrywające "góra dół". Ale skopiowałem te wzmocnienia na sklejce wielowarstwowej 3mm , przeciąłem je w poprzek i nakleiłem na oryginalne wzmocnienia. Wszystko sklejane na żywicę , na jutro wyschnie i pewnie jutro wstawię wycięte poszycie , i jedno skrzydło będzie zrobione. Nie jest to tak hop siup i jest z tym trochę roboty , można by powiedzieć że jedno skrzydło to pół dnia roboty , ale jak widać jest wykonalne. No i powoli zabrałem się za lotkę , na razie złożona na sucho , ale jutro to posklejam i wstawię wzmocnienia pod zawiasy i dźwignie, lotki to nie wyzwanie to szybka i łatwa robota , po prostu fajnie pomyślane , Mx to miał wredne lotki do zrobienia , tutaj jest bajka.
  25. Przemknęło mi to przez myśl , ale to takie druciarstwo by było. Dzwoniłem i do Krzysztofa i do Marcina , Krzychu mnie pocieszył jedynie tym że sporo modelarzy budując model coś spieprzyło. Przeanalizowałem wszystkie opcje , i jedyne rozsądne i mające ręce i nogi rozwiązania znalazłem dwa. Pierwsze to zakup arkusza laminatu 3mm i wycięcie z niego kopii żeberek i przyklejenie tych laminatowych żeberek na drewniane. Ale raz że to parę złotych wciągnie, coś tam wagi doda , czasu też nie mało zajmie i nie będzie to zgodne z zamysłem projektanta, no ale żebro przykadłubowe było by pancerne. Druga opcja to wykonanie tego skrzydła tak jak powinno być to zrobione od początku, czyli wycięcie paska kesonu wstawienie wzmocnień i wklejenie kesonu. I tak też zacząłem robić , żeby nie było że Wiesiek jakąś tandetę zrobił czy sztukaterię. Keson z jednej strony wycięty i już jest dostęp , ale będzie wycięty z obu stron i wtedy dostęp będzie bardzo dobry. Wzmocnienia będą musiały być przecięte do włożenia, ale za to wzmocnień będzie dwa jedno cięte w pionie a na niego pójdzie drugie cięte w poziomie , i ma być , będzie wytrzymałe jak orginał albo i wytrzymalsze. Keson to nie problem , już raz tandetę odwaliłem z Mx-em , zrobiłem poszycia ze spróchniałych desek i łamało się to w rękach i trzeba było poszycia wyciąć i wymienić na nowe. Więc z poszyciami mam wprawę, jedyna wredna robota to usunięcie kleju z miejsc gdzie mają być wzmocnienia , soudal wędrował to będzie zajęcie. No 3 dni liczę na jedno skrzydło, jeden wieczór szlifowanie, drugi wklejanie wzmocnień i dobę schnie żywica, i trzeci wieczór na uzupełnienie poszyć. Dam radę, ale ciśnienie to mi dziś poszło.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.