Skocz do zawartości

ssuchy

Modelarz
  • Postów

    1 112
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez ssuchy

  1. Jak dobrać tranzystor (na podmiankę za uszkodzony) lub do budowanego przez nas układu regulatora modelarskiego? Kilka uwag praktycznych, dotyczących mocy i prądów obciążenia przy sterowaniu statycznym, poniżej. Ze względu na szczupłość miejsca w układach modelarskich spotykamy tranzystory w małych obudowach do druku powierzchniowego (SMT): D-PAK, SOP8, SOT23-3, SOT23-6. Tranzystory w tak małych obudowach mają ograniczenia co do rozproszenia max. mocy i możliwości obciążenia dużymi prądami (mimo, że podane katalogowe Imax mają często bardzo duże). Ostatnio (TUTAJ) bawiłem się doskonałym tranzystorem NMOSFET IRLR6225 w obudowie D-PAK (czyli tej najkorzystniejszej w porównaniu z pozostałymi, wyżej wymienionymi), takiej: oraz IRLML6244 w obudowie SOT23-3, takiej: Polecam te tranzystory, szczególnie w układach zasilanych z LiPo 1S, gdyż przy małym napięciu sterującym Ugs=2,5V mają już naprawdę niewielkie rezystancje włączonego drenu na poziomie: 5mΩ (IRLR6225) i 27mΩ(IRLML6244), podawane jawnie przez producenta. Przy wyższym Ugs rezystancje RdON są jeszcze mniejsze! Tranzystory te są dostępne w detalu na naszym rynku w rozsądnych cenach (np. w TME). Żeby sprawdzić ile możemy z tych tranzystorów wyszarpać prądu w naszym konkretnym układzie (oczywiście zapominamy o wyśrubowanych parametrach reklamowych max. w danych katalogowych tranzystora! ) musimy sięgnąć do noty aplikacyjnej AN-0994 (Infineon - IRF), w której podane są w tabelce rezystancje termiczne RthJA[°C/W] dla danego typu obudowy, zależne od sposobu wlutowania tranzystora w układzie. Rezystancje termiczne podane są dla trzech przypadków wlutowania. Przykładowo cytuję z noty aplikacyjnej dla obudowy D-PAK (a dalej w nawiasie podaję dla obudowy SOT23-3/U 3): A/ tranzystor wlutowany wprost na pady PCB: RthJA = ok. 70 °C/W (340 °C/W) B/ tranzystor ma pod spodem na PCB niewielką powierzchnię chłodzącą miedzi (zgodną z gabarytami obudowy): RthJA = ok. 50 °C/W (300 °C/W) C/ tranzystor ma dodatkowo ok. jednego cala kwadratowego miedzi: RthJA= ok. 25 °C/W (230 °C/W) Teraz musimy obliczyć moc, jaką możemy rozproszyć ze wzoru: PD[W] = ΔT[°C]/Rth [°C/W] gdzie ΔT = TJ - TA (temperaturę złącza - junction przyjmuje się: 150°C, a temperaturę otoczenia - ambient musimy sobie założyć, np. 60°C, bo tranzystor nie osiągnie temp. otoczenia 25°C latem, gdyż będzie się "kisił" zapakowany razem z całym regulatorem w termokurczkę, albo jeszcze gorzej, bo dodatkowo: upchany w modelu w jakąś piankę. czyli ΔT = 150 - 60 = 90 i dla przypadków: A/ PD = 90 / 70 = 1,3 W (90 / 340 = 0,26 W) B/ PD = 90 / 50 = 1,8 W (90 / 300 = 0,30 W) C/ PD = 90 / 25 = 3,6 W (90 / 230 = 0,39 W) Mając wyliczoną moc rozproszenia i rezystancję włączonego drenu (z katalogu tranzystora) możemy policzyć prąd, jakim da się obciążyć nasz tranzystor, posiłkując się prawem Ohma i wzorem na moc: P[W]=I2 [A] x R[Ω], po przekształceniu: I [A]= √(P[W]/R[Ω]) - prąd równa się pierwiastek kwadratowy z ilorazu mocy i rezystancji. Czyli dla IRLR6225 przy niskim napięciu sterowania (2,5V) mamy RdON = 0,005 Ω (a dla IRLML6244 RdON = 0,027 Ω) i możemy je obciążyć prądami dla przypadków: A/ I = √(1,3 / 0,005) = 16 A (√(0,26 / 0,027) = 3,1 A) B/ I = √(1,8 / 0,005) = 19 A (√(0,30 / 0,027) = 3,3 A) C/ I = √(3,6 / 0,005) = 27 A (√(0,39 / 0,027) = 3,8 A) Są to oczywiście proste szacunki dla pracy statycznej tranzystorów (w regulatorach tranzystory pracują dynamicznie - impulsowo) ale już dające jakieś wyobrażenie co do ich obciążalności. Reasumując: Dla sterowania silnikami w naszych niskonapięciowych regulatorach szukamy dostępnych na rynku detalicznym tranzystorów - w interesującym nas typie obudowy i o jak najmniejszej rezystancji włączonego drenu: RdON , ale tak aby producent podawał jawnie w katalogu ten parametr, przy niskich napięciach sterowania Ugs = 2,5V (samo niskie napięcie odtykania UgsTH tam podane to za mało), - unikamy tranzystorów wysokonapięciowych (duże max. UDS), gdyż ze względów konstrukcyjnych mają znacznie większe RdON, niż tranzystory niskonapięciowe (max. UDS = 20-30V) Dla zainteresowanych dodatkowe (łopatologiczne) materiały do przestudiowania (dostępne w necie): Infineon-an-994-AN-v06_00-EN.pdf EdW-06-2000cz-22_mosfety1_54_07.pdf EdW-07-2000cz-23_mosfety2_55_08.pdf EdW-06-1998cz-06_bezpieczny-obszar-pracy_30_10.pdf EdW-07-1998cz-07_parametry-termiczne_31_13.pdf EdW-12-1999_radiatory_48_07.pdf
  2. ... a pod link podany przez Andrzeja (rajaner), nie zaglądałeś? Może taki motorek 4g 7800KV, (tam dostępny) wystarczy: MIKRO SILNKI BEZSZCZOTKOWY – 1103. 7800kv. 1-2S ... za 39 plnów (razem ze wszystkimi śrubami do mocowania - w komplecie jest 6 szt. - waży ok. 5g) i duuużo tańszy od tego z Twojego linku. TUTAJ masz odpowiednik z Chin (kilka plnów taniej, ale ile trzeba czekać na przesyłkę?). Tylko tak się zastanawiam, czy z motorkiem o dużym KV nie zrobisz z tego "dziadka" odrzutowca? Tak z ciekawości w Gammodel mają całkiem klawe motorki (do szybkich maluchów), np.: TAKI, 2,5g, zasilany z 1s i 19000KV !!! Więc jak widać, bardzo małe µmotorki bezszczotkowe o dużym KV, zasilane z jednego LiPo są dostępne na naszym rynku. Gorzej jest chyba z małymi regulatorami do bezszczotkowców, zasilanymi z 1S! A propos, jakiego regulatora używasz w PUPie? PS Wesołych Świąt. Ja już dzisiaj jestem objedzony na full, mimo, że to tylko "postna" Wigilia!
  3. Coś mnie podkusiło (chyba "złe licho" ) żeby znowu tu zajrzeć , a niech was ... ! Niemniej, zdrowych, pogodnych świąt Wszystkim (w tym pasjonatom dobrego żarcia ) życzę.
  4. Michał, a jak tu jest zrealizowana blokada goleni w pozycji otwarte / zamknięte?
  5. Tak się przyglądam i sobie myślę, że ten obszar na czerwono: ... to bardzo newralgiczny punkt dla zawieszenia podwozia (a to tylko żeberko klejone na styk "do czoła" listewki natarcia - bardzo mała powierzchnia łączenia ). Może warto dać jeszcze chociaż takie kątowniki wzmacniające (z tej samej sklejki na klej): PS Szkoda, że nie zmodyfikowałeś połączenia żeberka / listwa natarcia - montując listwę na skos (tak wiem: roboty trochę więcej, bo trzeba w czołach żeberek wycinać trójkątne wcięcia ).
  6. Michał, jakoś to delikatnie wygląda, tak na moje oko (może to tylko wrażenie)? Szczególnie to żeberko na którym zawieszona jest goleń podwozia powinno być wzmocnione (no chyba, że jeszcze czegoś nie zdążyłeś wkleić?).
  7. ssuchy

    Pioneer 1400

    Aleście Panowie wyskoczyli z tym tematem tutaj, jak "Filip z konopii"! Przecież to dział dla miłośników maluchów (tak do 100g). Skasować (tylko nie męczyć admina, bo można to zrobić samemu!) i założyć/przekopiować od nowa w dziale: Modele średniej wielkości (1 - 1,5m). Warto też najpierw zapoznać się z forum (co, gdzie i jak) no i poczytać co już napisano na ten temat (bo może nie trzeba będzie wcale zadawać "sto razy" tego samego pytania? - tylko cierpliwie poszukać): Pioneer 1400 ... a dopiero jak nic nie znajdziemy, to wtedy zakładać temat, ale we właściwym dziale (kłania się regulamin forum!). Gdyby tak wszyscy robili, to mielibyśmy na forum jeden "wielki kociokwik" i galimatias do n-tej potęgi. Trochę więcej staranności, dokładności i cierpliwości, bo te cechy modelarz MUSI POSIADAĆ! Reasumując - zadanie dla Wiktora: - Przeczytać regulamin forum ze zrozumieniem - Zapoznać się dokładnie ze strukturą forum (co, gdzie, jakie działy, czego tyczą) - Najpierw szukać materiałów długo i cierpliwie (użyć wyszukiwarki) w bogatej bazie forum (zanim zaczniesz zadawać pytania).
  8. Na PP tylko priorytetem i rejestrowane wysyłać. Odżałować te parę złotych i nie będzie problemów. Oczywiście dotyczy to dużych miast. W małych mieścinach to z tym różnie bywa.
  9. Wniosek jest prosty - unikać zamówień w okresie Mikołajkowo/choinkowym.
  10. Ooo! I to jest PRAWDZIWE MODELARSTWO - umiejętność elastycznego podejścia do zagadnienia!
  11. Jeszcze nie sprowadzałem z Hobby King (coś tam zamawiałem z Chin, gdzie indziej i przychodziło mniej więcej w takim czasie jak deklarowali, ale nie zamawiałem przed świętami). Myślę, że to potrwa trochę dłużej niż podają, bo jest okres Mikołajkowo-choinkowy i pewnie teraz mają urwanie łba (zarówno w sklepach on-line, jak i w firmach spedycyjnych), a więc większe ryzyko zadziałania praw Murphy'ego. Ja bym tam się wstrzymał do stycznia z zamówieniem. "Odpukać w niemalowane" - będzie OK! Tylko cierpliwie poczekać.
  12. Tutaj fajny film: 3D Printed RC Airplane - CRASH!!! ... akurat dla Krzysztofa, pokazujący, że modele z drukarki 3D są tylko z drukarki (widocznie Krzysiek jeszcze nie obczaił tego tematu)! No i na koniec filmiku można zobaczyć co zostaje z takiego plastikowego modelu po krecie. A chłopaki z FliteTest zachwycają się P-47: 3D Printed Plane Meets Blizzard!
  13. Już niebawem będzie można zacząć "dłubanie", ale jeszcze trochę zostało do zrobienia: dokończenie elektryki (docelowe założenie gniazdek i stosownego oświetlenia). Koniecznie muszę zainstalować (tak jak pisałem wyżej) szlifierkę wolnoobrotową (stoi bidna na półce i czeka na swoją kolej) - mam cały wór tępych wierteł i powiedziałem sobie, że nowych na razie nie kupię! Niezbędny jest też magazynek na "objętościowe" materiały modelarskie: pianki/sklejki/listewki (będzie pod sufitem). Ważna: skuteczna wentylacja wymuszona (wiem coś o tym jak jest bardzo potrzebna po ostatnim spawaniu ) chyba będzie musiała z robotą poczekać do wiosny, bo trzeba to jeszcze dobrze przemyśleć i póki co za zimno jest żeby grzebać przy okienku, a mnie tam się nigdzie nie spieszy.
  14. Myślę, że będzie OK! Elektronika spowalniacza pobiera tylko 1,7mA, więc to prawie nic w porównaniu z tym, co żrą obciążone serwa. Odbiornikowi nic nie będzie. Wagowo 3g, do modelu o rozpiętości 60cm (powiedzmy, że to wyrośnięty mikrus ) też styknie.
  15. Jarek, już tu na tym forum (a może na innym?) czytałem posty zdesperowanych, młodych modelarzy, którzy się z tego powodu rozwiedli. Na moją pracownię jest pełna zgoda z prostej przyczyny: będzie mniej do sprzątania w chałupie! Michał, a widziałeś ten film: B-25 1/48 Scale Internals. Od 2-giej minuty 30-tej sekundy jest o podwoziu chowanym w tym małym modelu. Warto podejrzeć pomysły mistrza w budowie mikrusów, które mogą być inspiracją do własnych opracowań. Ciekawie jest rozwiązana blokada goleni kół po wypuszczeniu podwozia, oraz interesujący i prosty mechanizm przedniego koła, które jest nie tylko chowane, ale i skrętne, zresztą mechanika z animacją tego rozwiązania była pokazane w oddzielnym filmie: TUTAJ
  16. Noo, fajnie, będę pilnie śledził, choć aktualnie więcej czasu spędzam w PIWNICY!
  17. Noo, może miniludzików do walk sumo czy MMA tu nie będzie , ale w planach najbliższych mam jeszcze małe, samodzielne stanowisko pod szlifierkę wolnoobrotową z dużym kamieniem do szlifowania na mokro, bo w pracowni technicznej zawsze jest coś do naostrzenia. Mały, wąski stolik tylko pod taką szlifierkę już kombinuję - będzie stał na jednej nodze pod oknem, przykręcony do ściany dwoma kątownikami (w tej pustej przestrzeni, widocznej powyżej na trzecim foto od końca). Są plany na jeszcze dwa stanowiska robocze (w części piwnicy zajętej póki co przez pozostałe "przydasie"), ale o tym nie będę na razie pisał, bo to w dalszej przyszłości i jest za wcześnie "żeby wilka z lasu wywoływać".
  18. Sławek, jeśli chodzi o apteczkę, to sprawa jest nadal rozwojowa. Sam myślę jeszcze o jakiejś niewielkiej tubce taniej maści na oparzenia (może uniwersalny Tormentiol bez recepty?), a w warsztaciku mechanicznym (nawet tak małym) będzie się czym poparzyć: spawarka, zgrzewarka, termiczna wycinarka do pianek, opalarka. Wskazany byłby również wszechstronny odkażacz: C2H5OH, chociaż w małej buteleczce. Na pewno nie warto kupować jakichś drogich (nowoczesnych) leków, bo będą raczej z rzadka używane, a wiadomo, że trzeba je co jakiś czas wymieniać ze względu na termin ważności. Ponieważ pracownia jest mała, koniecznie musiałem przyjąć zasadę wykorzystania jednego mebla jako stanowiska uniwersalnego (konkretnie chodzi o biurko) - takiego kameleona, który szybko i sprawnie potrafi "zmienić barwę", stosownie do sytuacji: Biurko jako stanowisko podstawowe: ... do pracy koncepcyjnej, wycinania nożykami na macie detali do modeli z pianek i balsy, składania/klejenia na desce montażowej małych modeli (biurko ma 1100 szerokości, więc od biedy jakiś "średni" model też da się zmontować w razie czego, gdyby mnie dopadł wirus "manii wielkości", którym zarażona jest większość Kolegów na tym forum ). Podrzucę jeszcze jeden pomysł, jaki mi przyszedł do głowy, kiedy wygrzebałem "z przepastnych czeluści wszechświata" następnego "przydasia" (a jakże, nadal nie mówię, że to już koniec z "przydasiami", z którymi najczęściej jest problem nie w zbieraniu, tylko w ich wykorzystaniu!) - moją osobistą, szkolną deskę kreślarską A2, już historyczny model z prowadnicą żyłkową liniału (którą "po walce podjazdowej z małżonką" ocaliłem w swoim czasie od śmierci na śmietniku): ... uzyskałem dzięki temu dodatkowy blat z regulowanym kątem nachylenia (do wygodnej pracy bez zginania karku) : ... poza tym, równolegle przesuwający się liniał, prostopadle lub pod kątem do pionu (dzięki prowadnicy żyłkowej), daje możliwość wygodnego i szybkiego wycinania nożykami delikatnych listewek i cienkich, równych ścinków do lamelowania z balsy! Biurko jako stanowisko do pracy przy wyrzynarce włosowej i szlifierce czołowej: Biurko jako stanowisko do spawania MMA w skali mini: Osłony na biurko z blachy (ocynk) pochodzą z jakiejś zbędnej już reklamy biznesowej (wymalowanej na drugiej stronie), a grube szyby (po bokach) z regału wywalonego na śmietnik. Stanowisko zdało już egzamin, a hełm z automatycznym ściemniaczem LCD (akurat ten był tanio kupiony w LIDLU) to CUDOWNY WYNALAZEK dla spawacza, szczególnie amatora (dopiero poznającego arkana fachu) - pospawałem sobie kratę w okienko (jak widać na ostatniej fotce). Również warto zastosować na szybę w oknie matową folię z klejem lub elektrostatyczną (coby nam nikt ciekawski nie zaglądał do środka ). Folia po naklejeniu na szybę przepuszcza światło, ale szczegółów przez nią nie widać: "Kameleon szybko i sprawnie zmienia barwy", bo to co jest potrzebne do zmian mam na półkach nad biurkiem - wszystko w zasięgu ręki. Nie muszę już biegać do piwnicy i grzebać w pudłach w poszukiwaniu czegośtam, przecież już jestem w piwnicy! (ha, ha, ha).
  19. Sorry Panowie, nikogo nie chciałem wpędzać w depresję , bo i chyba nie ma specjalnie czym, ale na wszelki wypadek uprzedzam, że zaraz dalszy ciąg nastąpi! Blat stołu narzędziowego zrobiłem z kawałka (780x600x28) paździerzowego blatu kuchennego, który ktoś wywalił na śmietnik, widocznie jako niepotrzebny ścinek po remoncie kuchni. Nogi są z balików o przekroju 70x45, które kiedyś leżały zapewne u kogoś na podłodze w piwnicy (a może w pralni?) jako podstawa deskowego podestu. Po odświeżeniu wyszły z nich całkiem solidne nogi stołu warsztatowego. Mocowanie nóg do blatu na klej Wikol, kątowniki metalowe i wkręty. Wysokość nóg dobrałem do mojego wzrostu (ergonomicznie ) tak aby było mi wygodnie pracować na stojąco. Szczegóły konstrukcji stołu poniżej: Biurko wygląda podobnie, jak stół warsztatowy (też na dwóch nogach, tylko metalowych z supermarketu) - jest natomiast bardziej filigranowe (co wcale nie oznacza, że: delikatne). Blat na wysoki połysk wygląda jak nowy - musiał być czymś przykrywany "za życia", czego nie można było powiedzieć o reszcie mebla wywalonego na śmietnik. Więc zabrałem niegdyś blat ze śmietnika (solidny jest i ciężki), przy okazji zgarnąłem mocną szufladę od innego mebla, walającą się nieopodal (kolorystycznie "prawie" pasuje do blatu), dokupiłem potem w supermarkecie budowlanym tylko kątowniki (podobnie jak do stołu warsztatowego), prowadnice pod szufladę i metalowe nogi ze śrubami/podstawkami do regulacji wysokości (żeby później wypoziomować biurko przed dokręceniem kątownikami do ściany), uff, koniec opisu i szczegóły na fotkach: Na fotkach brakuje jeszcze przy biurku kątowników, mocujących mebel do ściany. Szuflada jest bez uchwytu, bo jej przednia ścianka jest przedłużona w dół jako występ do łapania - mnie to pasuje idealnie, bo nie będę zaczepiał o ten (nieistniejący) detal w ciasnym warsztacie! Ideę dwóch nóg i kątowników mocujących do ściany sprawdziłem już wcześniej praktycznie w moim miniwarsztacie elektronicznym, tylko tam zrobiłem nogi składane na zawiasach, bo blat biurka był łamany na pół (jeśli ktoś będzie zainteresowany szczegółami takiego składanego ministanowiska pracy, to mogę wrzucić foty ze zbliżeniami): ... taka koncepcja z dwiema nogami przez wiele lat zdała egzamin na medal - mebel mimo pozornie delikatnego wyglądu stoi bardzo stabilnie. Dlatego taką samą konstrukcję wykorzystałem również obecnie. PS Po zobaczeniu pracowni mechanicznej Romana (RomanJ4): ... to dopiero można nabawić się prawdziwej depresji!!!
  20. No, jak który? Suchy (moja szkolna ksywka) , stoję w "kole", a mój młodszy o rok brat Mirek (niestety już ŚP, zmarł w tym roku na zawał) wypuszcza Wicherka. Żeby nie było -- modelik LATAŁ dobrze (jak to Wicherek): Tor faktycznie "fajny": trzeba było się wyrobić, żeby wylądować na gołej glebie, bo jak się pacnęło w tą zmierzwioną trawę, to mały modelik robił od razu kapotaż. Zdjęcia marne, bo sam wywoływałem film i robiłem odbitki (dopiero się uczyłem - jakby nie było to ósma klasa podstawówki - wakacje). O ubezpieczeniach, to nie miałem wtedy nawet zielonego pojęcia. PS Patryk, w skąd: widzę u ciebie Lublin. Zgadniesz, gdzie fotki były robione w czasach historycznych? Sorry za offtopa, ale to już koniec.
  21. Fajnie, że ta kultowa konstrukcja jest "maglowana" w różnych odmianach do dzisiaj! Łezka się w oku kręci, jak sobie przypomnę swojego, małego Wicherka na uwięzi z NRD-owskim motorkiem Jena 2,5cc z czasów szkolnych :
  22. W celu uporządkowania w pracowni drobnicy, korzystam z szufladek modułowych, takich: ... dlaczego takich? 1/ Miałem ich sporą ilość z odzysku (z daaawnych czasów), zmagazynowanych w piwnicy jako "przydasie" i nie musiałem obecnie nic kupować! 2/ Szufladki wg. mnie mają rozsądny rozmiar na drobnicę (nie za małe / nie za wielkie), dodatkowo można dzielić przy pomocy dedykowanych do nich przegródek (oddzielnie dokupowanych) na 2, 3, 4, 6 części wg. własnego uznania, zależnie od potrzeb: 3/ Moduły daje się składać w większe magazynki (łączą się miedzy sobą metodą wsuwania na wpusty). Można z nich budować całe ścianki! W mojej minipracowni elektronicznej mam na ścianie taki magazynek, składający się ze 198 modułów: ... dało to możliwość uporządkowania wielu elementów elektronicznych (z wygodnym i szybkim dostępem do nich), łącznie z rozmieszczeniem wszystkich wartości R i C wg szeregu 5%: Magazynek można zestawić wg. własnej koncepcji i wkomponować np. w ścianę z oknem, przejściem (jak widać na powyższych fotkach) - bardzo fajna sprawa. Magazynek zmontowany z tych modułów jest na tyle sztywny, że może pełnić dodatkową funkcję ścianki działowej (w serwisie w sklepie z drobnicą), oczywiście po zamocowaniu do kilku wsporników sufit-podłoga. Ja kupowałem te szufladki 20 lat temu bezpośrednio od producenta (do sklepu z częściami elektronicznymi). Obecnie widziałem je np. w ofercie TME, tylko nowszy model z przezroczystymi szufladkami (gdyby ktoś był zainteresowany): Magazynek 20sz modułów 4x5 (tak składa producent - min. zakup) - można rozłożyć moduły i złożyć w innej konfiguracji (jaka nam pasuje), rzecz jasna. Przegródki ( 5 szt. kpl. min zakup) Szufladki luzem (2 szt. min zakup)
  23. Dzisiaj wrzuciłem sobie pomiarówkę na prawą tablicę przy biurku: Z założenia wszystko mam mieć w zasięgu ręki. Nareszcie koniec z szukaniem potrzebnej rzeczy po szafkach, półkach i grzebaniem w szufladach i pudłach! Na wszystkie tablice pod zawieszki w pracowni wykorzystałem darmową, lakierowaną płytę pilśniową, perforowaną (typową "dziurawkę"). Ktoś wyrzucił na śmietnik stare szafy wnękowe, w których te płyty pełniły rolę tylnych ścianek. Płyty przykręciłem krótkimi wkrętami do łat (w tej roli listewki o przekroju 10x20, bo akurat takie miałem i okazały się idealne do tego zadania), a łaty wcześniej mocowane do ścian na dyble: ø5. Żeby nic nie kombinować, jako uniwersalne zawieszki wykorzystałem zwykłe wkręty. Otwory w płytach mają średnicę: ø4 i idealnie do nich pasowały wkręty PH3x4x.. (były akurat w OBI na wyprzedaży długości : 20 i 36). Te krótsze poszły pod płaskie rzeczy (np. kątowniki, jak wyżej na fotce), a pod bardziej obłe narzędzia wkręty dłuższe. Zawieszki pod mini / mikronarzędzia rozwiązałem trochę inaczej. Po obłożeniu narzędziami z bliska wygląda to tak: ... a gołe zawieszki: Do zrobienia zawieszek użyłem "przydasia": gotowej, perforowanej taśmy stalowej (ocynkowanej) zwiniętej w rolkę, takiej: 17 x 0,8 otwory: ø6,5 Taśmę kupiłem kiedyś w supermarkecie (chyba w OBI) - niewykorzystana onegdaj (nawet nie mam pojęcia do czego jest faktycznie używana), teraz okazała się jak w sam raz. Nie trzeba nic wiercić. Całość należy odpowiednio pogiąć (w zależności od własnych potrzeb), dopasowując do otworów w płycie i pociąć, zrobić również z taśmy kątowniki i skręcić wszystko śrubami M5x10 z nakrętkami i podkładkami (również do tablicy), a potem dopiero tablicę przykręcić wkrętami do łat (odwrotnie niż przy poprzednich zawieszkach-wkrętach). W otwory taśmy w pozycji poziomej świetnie wchodzą precyzyjne wkrętaki (zegarmistrzowskie), pilniki iglaki, a w pionowej pozycji taśmy można na niej zawiesić pęsety i małe narzędzia ręczne typu kombinerki, szczypce, obcinaczki itp. Taśmę dziurawkę wykorzystam jeszcze do zrobienia fajnej zawieszki na "normalne" pilniki, dłuta i długie wiertła, oraz na "prawdziwe" mikronarzędzia (będzie o tym w następnych odcinkach). Inny pomysł na bardzo prosty, podręczny organizer warsztatowy (nie mój: gdzieś, kiedyś podpatrzony): Szybka robota na parę minut (mnie zajęło 15, bo mam stary, rozklekotany zszywacz, który co rusz się blokuje ). Potrzebny kawałek listwy i szeroka (ale nie do przesady) guma z pasmanteryjnego (lub od małżonki z szuflady, tylko cicho sza, żeby się nie wydało ;) ). Jedziemy po kolei np. od lewej do prawej, naciągając gumę akuratnio nad przedmiotem, który ma być "trzymany" na listwie (nie za lekko, ani za mocno) i wstrzeliwujemy zszywki w listwę, aby zamocować gumę. Ot i wszystko. Można to zrobić na listwie już przykręconej do ściany dyblami. Może mało trwałe, ale jak się guma za jakiś czas rozciągnie, to szybką robotę można powtórzyć. Bardzo wygodny i tani organizer podręczny na lekkie przedmioty, polecam.
  24. Prawa Murphiego! Jak dopadną człowieka, to musi to potrwać, a młodzi jak zwykle niecierpliwi! Napisz co było przyczyną, jak przesyłka dotrze.
  25. Dzięki panowie za cenne uwagi i porady. Apteczka duża, bo pracownia mała. A tak na poważnie to jest ona z odzysku, a jak wiadomo "darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda". Wielkość mi nie przeszkadza, bo jak mawiają: "od nadmiaru głowa nie boli" - jak widać na poniższych fotkach dało się to jakoś rozsądnie zagospodarować: Idealnie pasuje do niej typowa apteczka samochodowa (dolna półka), co załatwia mi sprawy opatrunkowo / bandażowo / plastrowe. Na środkowej półce woda utleniona, jałowy roztwór fizjologiczny w małych, poręcznych, plastikowych fiolkach do przepłukania oka w razie zaprószenia, Dermatol-puder/zasypka, sprawdzony praktycznie (polecam przy sączących się drobnych ranach, szczególnie na dłoniach i palcach, a o takie w warsztacie nietrudno) - działa odkażająco i hamuje krwawienie. I to jest wg. mnie minimum, jakie postanowiłem mieć w apteczce. Na środkowej półce znalazło się jeszcze miejsce na świeże maseczki przeciwpyłowe, a na górnej: czyste, małe ręczniki do wycierania rąk (brudne idą do wora i do prania). ... i o to właśnie najbardziej chodzi! ... ale ja wiem dlaczego. Dzięki Jarek za pomysła co do wentylacji. Myślałem podobnie, tylko mniej inwazyjnie. Tłuc teraz szyby i szklić od nowa to trochę za zimno jak na aktualną porę roku. Tak sobie dumałem, czy by się nie dało "metodą złodziejską" wyciąć otwory w obu szybach (okno się rozkręca do mycia - jest dostęp do każdej szyby niezależnie od środka pomieszczenia, bo na zewnątrz założyłem kratę i nie chciałbym jej już ściągać). Wstawić w dwa wycięte otwory plastikowy kanał z mocowaniem pod wentylator. Na wewnętrznej szybie uszczelnić silikonem na stałe, a na zewnętrznej szybie dopasowana do kanału na wcisk uszczelka gumowa, tak żeby okienko po przeróbce nadal dawało się rozkręcać do mycia. Część mocująca wentylator w kanale z tworzywa sztucznego dokręcić do większego kawałka plastikowej płyty, a tą na wkręty do części drewnianej okienka (tak aby wentylator nie wisiał na samych szybach). Nie mam wielkiej praktyki w pracy ze szkłem - dużych otworów nie robiłem. Ceny cyrkli do szkła są mało atrakcyjne, żeby kupować na jeden raz. Może dałoby się gdzieś pożyczyć? Muszę sobie to jeszcze przemyśleć. [Edit] Okazuje się, że takie rozwiązania są stosowane. Pierwszy z brzegu znaleziony w necie przykład. Wentylator wisi na samych szybach! :
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.