oko

Dotąd z rezerwą podchodziłem do doniesień o fatalnej niekiedy jakości taniej (i droższej) chińszczyzny. Ale stało się coś w co bym nie uwierzył gdyby się nie stało. Mój Sky Eye 2000 się rozbił boleśnie i nie bardzo było wiadomo dlaczego. Uznałem że to pewnie wina APMa 2.8, ostatniego mojego latającego 8-bitowego kontrolera, i zmieniłem go na Pixhawka. Przygotowuję drona do lotu, a tu coś nie kontaktuje, zasilanie zanika. A jest zapasowy UBEC, diody Schottky'ego, jak trzeba. Ale pierwszy za baterią Power Module, żeby mierzyć całość pobieranej energii, a nie tylko tę idącą do silnika. Dokładniej się przyjrzałem... przewód zasilania trzymał się tylko na termokurczce! Brak śladów lutowania na złączu XT-60! Raczej nie sądzę by to było niechcący, zimny lut, itd. Może właśnie się zaczynał Nowy Chiński Rok i tak się robiło na skróty?

O ile sam się nie zawiesi... albo link RC nie da innego sygnału niż zaprogramowane failsafe. Link ratunkowy musi być niezależny, inaczej to nie ma sensu.

Kill switch (RC, z niezależnym linkiem) nie wymaga nawet kontrolera lotu. Elektroniki będzie tu bardzo mało, a jednak pewność większa, zwłaszcza gdy silnik mocny i śmigło z przodu. Wystarczy włączyć ten moduł do sterowania gazem, wtedy nawet gdy przyjdzie go użyć zadziała nieproszony albo zechcemy go przetestować, to po prostu wylądujemy z wyłączonym silnikiem. Wszystko zależy od sytuacji, ale rozwiązanie to bardzo zwiększa nasz spokój ducha Ja zrobiłem tylko jeden egzemplarz, i ostatnio go zostawiłem w innym samolocie, i czułem się niepewnie latając, nawet jeśli nic się złego nie działo.

(GeoFence) przy założeniu że poprawnie działa zarówno kontroler lotu, jak i link RC, a z tym może być bardzo różnie. Tu ktoś zrobił coś takiego jak ja, tyle że nie na modułach OrangeLRS ale na "gołych" płytkach. A ja kupiłem do swojego rozwiązania elegancki czerwony przycisk z klapką https://platis.solutions/blog/2015/03/18/8-dollar-rc-kill-switch/

Bardzo dziękuję za sugestie, dla mnie to ważne bo tak to już jest gdy się z czymś zaczyna. Z koptera kręcę nie tyle filmy (bo uświadomiłem sobie że mnie nudzą, i że ciekawsze są z samolotu - jest prędkość!) ale robię panoramki dookólne. Każde ujęcie strzelam dwa razy, raz z EV 0.0 a raz z -1.0, i zwykle bardzo to pomaga. Autopano Pro łączy te ujęcia całkiem sprawnie, o ile nie ma zbyt dużego ruchu na fotografiach, i zwykle okazuje się że część panoramy jest brana z serii bez korekcji, a część z -1.0. Badam czy z filmami jest podobnie, niby niekoniecznie ale GoPro zapisuje więcej informacji także na nich przy włączonym ProTune, to ponoć taki trochę-RAW...

No właśnie wtedy! Wiesz że będzie się działo, nie ma kontroli, (raczej) nie działa telemetria. Gdy mi uciekł dron wskutek zaniku kontroli RC, to wiedziałem od razu, natychmiast... tyle że nic nie mogłem zrobić...

W przypadku lotów na dłuższych odcinkach może być o tyle inaczej, że na przykład lot pod słońce trwa kilka(naście) minut i można ten odcinek "zbiorczo" poprawić, próbuję to zrobić. Jeszcze inna możliwość to zdalne zmiany ustawień kamery (korekcja EV) w zależności od kierunku lotu, technicznie da się to zrobić przez wifi w przypadku Gopro. A jeszcze inna kwestia jest taka że najlepsze warunki pod tym względem to chyba z grubsza południe dnia, gdy słońce jest wysoko... albo wysokie chmury, gdy jest przytłumione.

Na to wpływ z wysokim prawdopodobieństwem możesz mieć, jeśli chcesz, stosując "kill switch" z niezależnym linkiem RC. Bez takiego rozwiązania to będąc odpowiedzialnym można sobie latać na łące otoczonej przez duży las, a i tu różnie może być... Bardzo dobry dla poprawy bezpieczeństwa byłby też system wyłączający silnik w razie zaniku kontroli RC, zwłaszcza w przypadku śmigieł nie-pchających. "Ciekawe" zdjęcia: http://rookiercflyer.com/model-aircraft-insurance

W kopterach tak, a w samolotach według mnie to zależy od wielu czynników, głównie od tego na ile "wyżyłowany" jest dany samolot pod względem stosunku ciągu do masy, głównie podczas startu. Ja latam na pakietach Turnigy, bo są zupełnie przyzwoite i ogólnie dają radę. Najpierw latają w kopterze, potem w Powerzone 2600 ciężkim i startującym póki co "na rzęsach", a potem w takim Sky Surferze 2000 to mogą być już mocno spuchnięte i mimo tego nie ma żadnych problemów. Pobór mocy naprawdę duży jest podczas startu, potem o wiele mniejszy. Może tu jest jak z prawdziwymi samolotami, są takie które po utracie napędu spadają jak kamień a są takie które mogą bezpiecznie szybować...

Ja biorę pod uwagę stosunek jakości do ceny i w zupełności mi wystarczą Turnigy, nano-tech i zwykłe też.

Pogoda boska Nawet komar mnie atakował. Ale nie do końca jestem zadowolony z lotów i filmów. Obróbka: GoPro 4 Black, niestety tylko 25 fps, czy więcej daje bardziej płynny obraz? Muszę sprawdzić. Protune włączone. W jakim programie to obrabiać i czy wprowadzać jakieś korekcje? Czy też lepiej nagrywać bez Protune? Udało mi się zainstalować "stare" GoPro Studio. Ponoć wskutek obróbki barwy będą żywsze i można skorygować niedoświetlenie/prześwietlenie (tu istotny problem bo co chwila lot pod słońce). Napęd - za mało ciągu, dlatego tak traci wysokość przy starcie. Silnik "kitowy", śmigło 11x5.5 APC. Spróbuję z SK3 Aerodrive 4240 740kv na 4S, z ecalca wynika że ze śmigłem 11x7 da prawie 2.5 kg ciągu. Ktoś próbował? https://hobbyking.com/en_us/turnigy-aerodrive-sk3-4240-740kv-brushless-outrunner-motor.html?___store=en_us Gimbal - chyba nie uniknie się gimbala z enkoderami, bo siły aerodynamiczne powodują małe drgania od czasu do czasu. Są tu dwie opcje - T-STorm32 (tyle że nie ma póki co producenta płytek) i AlexMos. Czy macie jakieś doświadczenia z takimi gimbalami?

W dużym skrócie: diody Schottky'ego w tej konfiguracji wybierają źródło zasilania o wyższym napięciu. Zabezpiecza to przed zanikiem zasilania w razie awarii jednego ze źródeł, także wtedy gdy zepsuje się "nieelegancko" z wewnętrznym zwarciem. Dioda Zenera ogranicza skoki napięcia.

Mi się zjarał (na ziemi, przed lotem) markowy Turnigy 80A, no-name też padały ale nie paląc się. Wobec takich oczekiwań daj dwie diody Schottky'ego - jedną zasilaną z regulatora, drugą z dodatkowego BECa, i diodę Zenera ograniczającą skoki napięcia. https://www.rcgroups.com/forums/showatt.php?attachmentid=5624397&d=1363601119

Moim pomysłem jest zdublowanie "chińskiego bezpieczeństwa". Dodatkowy link na innej częstotliwości i w innym systemie. Zarówno przed startem, jak i podczas lotu można sprawdzać czy działa jak trzeba (oczywiście zakładając że wyłączamy silnik a nie serwa). Gdyby chcieć zastosować standardy z poważnego lotnictwa, to nie tylko w sprzęcie problem. Także oprogramowanie musiałoby być weryfikowane zgodnie ze standardami takimi jak DO178. A wtedy ceny by były takie że w tych 100$ to jednego zera mi zabrakło...

No tak Ale przy założeniu że rozbijemy się zanim wylecimy z (odludnego) terenu lotów. Zresztą możemy włączyć na chwilę napęd jeśli widzimy że np dom albo drzewo na kursie. Moje doświadczenia ze sprzętem RC są takie że po prostu może on się "zawiesić" w dowolnej konfiguracji, niezależnie od tego co i jak robimy. Trzeba się z tym pogodzić, i życie się stanie piękniejsze. Choćby rozwiązanie zasilania - pojedynczy stabilizatorek który może mieć "dołek" i pojawi się stan niestabilny albo kontroler się zrestartuje. Sądzę że gdyby stosować rozwiązania z profesjonalnego lotnictwa, to odbiornik by kosztował od 100$ i byłby z 3 razy większy...

Nie ma co szukać innych ubezpieczycieli, bo przyczyną problemu jest kwestia przychodów i zysków. Żaden ubezpieczyciel nie wypłaci więcej niż dostanie ze składek, a tu rynek jest więcej nż skromny, porównywanie do OC samochodowego zupełnie nieuzasadnione. Jeżeli podejmą decyzję, że nie wypłacają, to znajdą 10 uzasadnień. Teraz jest nowoczesność i też latam na uwięzi, tyle że elektronicznej i niewidzialnej. Po pierwsze, kontroler lotu, po drugie, niezależny link RC do odcięcia zasilania (silnika albo serw), i szansa na to by jednocześnie oba zawiodły, wydaje się być nieduża.

Właśnie wróciłem z Bieszczadów. Było wspaniale, jesień przecudna, jelenie ryczą... ale podczas pierwszego (i ostatniego) lotu urwał się kabel fazowy kontrolera jednego z silników koptera. Udało się wylądować względnie nieźle, ale przylutować nie było już jak. Musiałem się zadowolić panoramkami ze statywu. Trzeba się zabezpieczyć na przyszłość. Nie widzę tematu "lutownica 12V" albo "lutownica lipo". HobbyKing ma lutownicę zasilaną z LiPo: https://hobbyking.com/en_us/soldering-iron-30watt-12v-3s-xt60-plug.html?___store=en_us Ma może ktoś jakieś doświaczenia z takimi lutownicami? Gdzie warto kupić, czy to w ogóle nadaje się do lutowania przewodów grubszych niż cienkie silikonowe niskoprądowe? A może taka, bez złącza XT60 ale taniej bo cena już z przesyłką? http://www.ebay.com/itm/30W-DC12V-Electric-Soldering-Iron-Lighter-Socket-Auto-Car-Solder-Repair-Tool-/401150352662?epid=2133985441&hash=item5d666c9d16:g:BsMAAOSwhOVXfhmm a tu twierdzą że z 24V ma 50W, zwykle używam baterii 3S i 4S więc mógłbym sobie wybierać mniejszą lub większą moc. Czy tak można z innymi lutownicami tego typu? http://www.ebay.com/itm/DC12V-24V-25-50W-Soldering-Iron-Repairs-Tools-for-Car-Cigarette-Socket-Powered-/311654327722?hash=item48900ba5aa:g:S44AAOSw0kNXg166 EDIT: Wymiennymi grotami się przejmować, czy traktować to jako sprzęt jednorazowy/awaryjny?

Pisklęta we wrześniu? Zdecydowanie nie. Zdarza się, ptaki przylatują zobaczyć co u nich lata. Głównie drapieżne, no i ptasia inteligencja czyli krukowate. Niekiedy latają w termice i są sfrustrowane że e-ptak leci (na silniku) szybciej do góry niż one. Łabędzie są zdecydowanie za ciężkie by robić jakieś ewolucje. To jeden z najcięższych ptaków latających, i niezbyt manewrowy.

Czy te odstraszacze działają na "zwykłe" komary, czy też na takie w wersji hard, jakie często się spotyka na naszych łączkach? Jeszcze tydzień temu kłuły jak wściekłe, a teraz zaczynam do nich tęsknić Własnej produkcji hexacopterem i dużymi samolotami (powerzone 2600, a pracuję teraz nad 4-metrowym DG-808 pod FPV). Nawiązując do komarów, dziwi mnie nieco że nie ma ich na krawędziach natarcia skrzydeł, podczas gdy w rzeczywistych szybowcach są. Ale może brudne śmigła koptera to przemielone komary?

Nie wiem, czy w tak dobrej, to już prawie połowa bez porównania bardziej perspektywicznego Q7. Choć skonfigurowanie modułu multi-kulti z banggood jest trudniejsze, trzeba kompilować kod (choć pewnie są i defaultowe ustawienia?)

Ja plamami na słońcu się nie przejmuję i bym latał ale... pada bez przerwy już kolejny dzień, to jakaś masakra. Jeszcze dopiero co atakowały komary, a teraz będzie mokro i zimno, i tak do wiosny a potem znowu upał i komary

Jak on będzie startował? Z katapulty? Rzucać z ręki trochę strach, bo można dostać śmigłem, a i szkoda rozbić coś takiego.

Moduł multi-kulti można kupić tu: https://www.banggood.com/2_4G-CC2500-A7105-Flysky-Frsky-Devo-DSM2-Multiprotocol-TX-Module-With-Antenna-p-1048377.html można nim obsłużyć tyle sprzętów że ho ho, na przykład mój synek ma zdalnie sterowany samochodzik w którym zasięg linku RC wynosi ok. 2 metry, co jest jednak dość mało, i o ile wiem to ów moduł też da radę w tym przypadku. Ale taka uwaga: nie dopasowuj zbytnio sprzętu do pokazanej elektroniki, bo i tak jest to jakiś prekambr i może w każdej chwili zdechnąć, i raczej wątpię byś mógł albo chciał kupić taką samą. Zakup Taranisa ma taką zaletę że jest to sprzęt uniwersalny, nowoczesny i starczy na długie lata.

Dogaduje się nie tyle Taranis co moduł nadajnika. Na pewno dogada się moduł wieloprotokołowy: https://github.com/pascallanger/DIY-Multiprotocol-TX-Module Ale nie wiem, czy warto się w to bawić. Odbiorniki FrSky zgodne z modułem dostarczonym wraz z aparaturą są tanie i dobre, jeden jest w cenie w tej ofercie którą pokazałem.

Na Taranisa jest promocja 48-godzinna, i bez niej bym go brał a w tej cenie to już w ogóle! https://hobbyking.com/en_us/frsky-2-4ghz-accst-taranis-x9d-plus-and-x8r-combo-digital-telemetry-radio-system-mode-2.html