Czołgiem Panowie
Ostatnio latając swoim ulubionym milusińskim, czyli UMIm produkcji Blejzyka (model absolutnie niezniszczalny, czego dowodzę często niestety):
Prawda, że jest słodziutki?
No, ale nie o słodkości modelu chciałem
No więc, latajac modelem tym na zboczu (nędznym do tego, to tylko wał Jeziora Nyskiego), wpadłem na nowy sposób na rozbicie modelu.
Niestety z rozbicia nic nie wyszło, model dalej jest w całości, a mi udało się osiągnąć prędkośc jakiej większość 1,5m termicznych uszatków bez lotek nie zobaczy nigdy.
Efekty tutaj:
http-~~-//www.youtube.com/watch?v=MRxHTjsKS_A&feature=youtu.be
Czekam tylko teraz na jakiś model który nie będzie ryzykował strzeleniem skrzydeł i mocniejszy wiatr, wtedy zamierzam zamachnąć się na większe prędkości (teraz po 3-4tym okrążeniu odpadałem, bo skrzydła gieły się niemiłosiernie).