Skocz do zawartości

Konrad_P

Moderatorzy Forum
  • Postów

    6 076
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Treść opublikowana przez Konrad_P

  1. Tak powinien być tylko jeden router. Jeśli chcesz koniecznie mieć dwie niezależne sieci to można to zrobić na jednym routerze za pomocą VLAN -ów. To są sieci logiczna w ramach jednej sieci fizycznej. Tylko nie wiem jaki masz cel w jednym domu robić takie niezależne sieci. Jeśli wynajmujesz i są to ludzie obcy to OK rozumiem ale jak to jest dom jednej rodziny to mija się to z sensem. To, że masz trzy nowe routery to fajnie. Dwa schowaj na wypadek awarii tego podstawowego. Nie kombinuj bo jak sam widzisz stwarza to problemy. A jedno włókno spokojnie obsłuży wszystkie urządzenia w domu. Drugie niech będzie backupem. Jak chcesz wykorzystać dwa routery to skonfiguruj je identycznie - ta sama nazwa sieci, to samo hasło do zalogowania urządzeń. Wepnij drugie włókno w ten router i go fizycznie wyłącz z sieci. Włączysz jak pierwszy padnie.
  2. Dokładnie tak jak pisze Jerzy. Jak się dobrze przywitasz i napiszesz po co tu chcesz być, co możesz naszemu gronu zaoferować i czego oczekujesz. wówczas z przyjemnością Cię przejmiemy do naszego grona.
  3. Przykro mi ale na giełdzie nie da się wystawić. Giełda na tym forum to przywilej i niestety albo stety trzeba zasłużyć na możliwość korzystania z giełdy. Jest wymagana określona liczba (20) merytorycznych postów.
  4. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Nie mniej każdy szanujący się i rozsądny organizator ubezpiecza swoje zawody. W naszym kraju jest to obowiązkowe jeśli organizujemy pod egidą AP. Organizując daaaawno temu zwykły zlot modelarski w Wilczych Laska również ubezpieczyłem zawody. Jest to tzw. ubezpieczenie organizatora imprezy masowej. Wówczas tego typu zdążenia są pokrywane z ubezpieczenia organizatora. Tu w tej sytuacji w Trebova koszt naprawy na średnim napięciu 10kV wyniósł, nie oficjalnie, około 38 000,- koron czeskich. Zasłyszane i nie potwierdzone. Chciał nie chciał ale OC każdy modelarz powinien jakieś mieć bo nie zna się ani dnia ani godziny kiedy może się coś wydarzyć. A to zawsze sporo kosztuje.
  5. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    To ja ją rozwiążę. Góra centropłatu - widać dźwigar Dół centropłatu razem z serwem oraz ramką. Statecznik pionowy oraz poziomy. W Czeskiej Trebova się dział, oj działo. Najpierw był wystrzał na linii 110kV a po jakichś trzydziestu sekundach drugi wystrzał tym razem na linii średniej 10kV. Ten z pierwszego wystrzału znikł tylko szmaty latały dookoła słupa, a ten drugi widać powyżej na fotkach. Jeszcze nikt z nas nie miał okazji widzieć i słyszeć takich wystrzałów bo to były normalne jak z jakiejś armaty. Widok był niesamowity.
  6. Przykra widomość. Wielka szkoda.
  7. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    No i cykl Pucharu Polski F5J właśnie dobiegł końca. W ten weekend w Brzezinach koło Łodzi rozegrane zostały ostatnie w tym sezonie zawody PP F5J. Brzeziny to kolejna po Bychlewie nowa miejscówka. To lotnisko w Brzezinach jest rewelacyjne. Lotnisko jest rewelacyjne ale gospodarze tego lotnisko to czysty odlot. Z taką uprzejmością, z takim zaangażowaniem gospodarzy - prezesa klubu, ale nie tylko, bo i "tubylców" latających na tym lotnisku to nie spotkałem się jak organizuje zawody od 2017 roku. Cały czas nas przepraszali że to taki spontan i że są nie przygotowani, że jak przyjedziemy następnym razem to się już dużo lepiej przygotują. Był MAUZER było ognisko i trawa tak wygolona jak na Wimbledonie. Z tą trawą spora część zawodników miewała problemy. Ale o tym potem Ale żeby nie było tak pięknie i kolorowo. Od czasu kiedy organizuję zawody to tym razem zostałem przez zawodników zbojkotowany, zawodnicy odmówili wyjścia na start i byli w tym jednomyślni. Na swoje usprawiedliwienie powiem, że miało być zupełnie inaczej, czyli tak jak zawsze, normalnie, a wyszło hmmmm sam nie wiem jak to powiedzieć. Ten co nic nie robi to nie popełnia błędów.😉 Ja jestem tylko człowiek i się czasami mylę. No ale od początku. Po raz pierwszy nie mogłem znaleźć dla zawodników w Brzezinach cateringu. Obdzwoniłem wszystkie knajpy w, i okolicy, i nic. Poskarżyłem się trochę Krzychowi Urbankowi - bo to za jego sprawą wylądowaliśmy w tych Brzezinach. Minął dzień dzwoni Krzychu i komunikuje, że prezesowa zrobi nam sama obiady. No kamień z serca - tak jeszcze myślałem we czwartek. Przyjechała prezesowa na lotnisko i uzgodniliśmy co i jak. Zamówiłem 12 posiłków czyli dla każdego (no prawie bo oczywiści jak zwykle - sorry Zenia, zapomniałem o Zeni) Obiad przyjechał zgodnie z umową, no i się zaczęło. Powiem szczerze, że jak nawet teraz sobie przypominam ten obiad to mi się robi słabo. Prezesowa nakłada te obiady a my jeszcze wtedy byliśmy szczęśliwi w humorach, obiad pyszny, taki wypasiony, i tylko za 30zł. No ale po 20 minutach się zaczęło. Prezesowa przyleciała i zaczęła nakładać dokładki, a te dokładki to kolejny rasowy obiad. No i może obyłoby się bez buntu zawodników gdyby prezesowa po kolejnych 10 minutach nie przyleciała znów z kolejnym pełnym obiadem. Mogę kurde zjeść kotleta schabowego wielkiego jak talerz, no może nawet z półtora bym dał radę tyle, że do tego był wielki gar z ziemniakami ze skwarkami (prawdziwymi) i cebulką i całe wiadro surówki. Naprawdę robi mi się słabo jak sobie przypominam. Wyszło na to, że dostaliśmy w cenie 12 obiadów aż 36 porcji. Kotlety walały się jeszcze dziś rano po trawie. No i oczywiście był kompot w ilościach strasznych i ciasto - sernik. A żeby dobić tak już po całości zawodników to Zenia wytargała jakiś horrendalnie wielki pojemnik (trzy piętrowy) z trzema czy pięcioma różnymi rodzajami ciasta. No i teraz niech mi ktoś powie jak po czymś takim można iść na start. Toż to połowa upadła by jeszcze w namiocie przy próbie wstania z krzesła a druga połowa poległaby w połowie drogi do linii startu. Leżeliśmy i zdychaliśmy ponad 1 godzinę zanim ktokolwiek był w stanie się podnieść i iść na start. To tyle w sprawie tego spontanu. Pogodę trafiliśmy rewelacyjną. W sobotę mocny upał a w niedzielę upał z lekko chłodzącym wiaterkiem i na niebie co chwile przechodziły chmury. Było dziś rewelacyjnie. Jak na tak małe zawody to niestety było sporo kolizji. Na szczęście nie dramatyczny i każdy model do lekkiej naprawy. W sobotę do 18 wylataliśmy 8 rund a dziś do 13 kolejne 4, w sumie program został wykonany w 100%. W klasyfikacji działo się do samego końca. Poniżej wstawiam wyniki. Pisać nie będę bo po wynikach widać że się działo. Klasyfikacja generalna PP F5J pojawi się wraz z rankingiem za kilka dni na stronie f5j.pl Andrzej latał tylko i wyłącznie jako uczeń a nie zawodnik. Chciał się uczyć w boju i przy okazji wiedzieć ile mu jeszcze brakuje dla tego są wyniki. Do tego testował swoje nowe wynalazki które niestety poległy w czasie nauki. Nie mniej wyjechał mega zadowolony bo tyle ile się nauczył to nigdzie by się nie nauczył. Wynalazki Andrzeja były bez lotek i hamulców więc wylądowanie i to jeszcze w punkt graniczyło z cudem. Ale w ostatnim locie Andrzej przeszedł samego siebie i dolatał 10 minut za co w normalnych zawodach jako zawodnik dostałby 990 punktów. Niestety ten lot zakończył życie tego szybowca. Niech kubeł będzie pociechą dla szytbowca Andrzejowego. Przy okazji zapraszamy wszystkich do spróbowania jak Andrzej. Czymkolwiek byle się pobawić. PS W przyszłym roku jedziemy na 100% do Brzezin z F5J w terminie (prawdopodobnie) 28-29 czerwiec 2025. Będę bardzo mocno namawiał Czarka aby zrobić w tym terminie wspólne zawody jak w tym roku w Bychlewie. Miejsca jest 2x więcej niż w Bychlewie, jest to praktycznie kwadrat. Połowa pod miasteczko a na drugiej połowie na pewno zmieści się i K i J. PS2 Poniżej fotki z rozdania nagród PP Brzeziny oraz wręczenie pucharu przechodniego zwycięscy klasyfikacji generalnej PP F5J 2024. CDN jutro.
  8. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Może znów ja coś nabazgram na temat zawodów z których wróciliśmy w niedzielę. Zawody odbyły się w Chomutowie niedaleko granicy z Niemcami. Tu poza zawodami przyjeżdża się przede wszystkim do Ludka. Atmosfera na zawodach którą wprowadza Ludek jest świetna, taka na luzie, przyjacielska. Zawsze - hmmmm, no drugi raz 🙂 było rewelacyjnie. Zawody są 3 dniowe i w ciągu tych trzech dni mieliśmy każdą możliwą pogodę. Po przyjeździe we czwartek padało i wiało. W piątek pizgało niemiłosiernie podobnie jak w Bychlewie. Latanie dwu kilogramowymi modelami, bo tylko taka waga gwarantowała jakichś tam lot do przodu. Model o wadze 1,8kg nie miał szans się przebić. W sobotę upał, dla niektórych, bardzo mocny a po południu przyszła burza. Sześciu facetów trzymało Colemana Rysiowego co by nie odfrunął. Niedziela to zachmurzenie, bez większego wiatru tak 2-3m/s, z lekkimi przejaśnieniami. Po wynikach można zobaczyć, że pogoda dawała się wszystkim we znaki. Jedna grupa leciała na 200+ i wylatywała 5mni. a następna leciała na 100m i dolatywała do 10min. Działo się i to bardzo. Było trochę przez to kolizji. Ci najlepsi Europejscy zawodnicy w większości wylądowali na spodzie klasyfikacji. Ale w takich warunkach to normalne bo nikt z tych zawodników nie będzie latał powyżej 200m tylko po to aby sobie polatać. Tu albo będę pierwszy albo ostatni, nie ma miejsca na zabawę, a to wymusza podejmowanie dużego ryzyka. No i tym sposobem spora część rasowych zawodników nie weszła do finału. Co do naszych zawodników to Jarek latał w tych zawodach świetnie. Zakwalifikował się do ścisłego finału, ostatecznie zajął w finale 7 miejsce. Damian miał pecha, tak jak część zawodników. Dla Damiana liczy się tylko wygrana, czyli podejmowanie ryzyka. Cóż dwa razy nie wyszło a za trzecim stracił w kolizji model. Na szczęście dużego dramatu nie było, urwany ogon, belka i statecznik poziomy do wymiany, reszta do naprawy. Potem zostało tylko latanie aby odebrać innym zawodnikom punkty, co prawdopodobnie przyniosło sukces w przypadku Jarosława. Jarek cały czas plasował się na 15 miejscu a do finału wchodziło 14. Damian leciał z największym konkurentem Jarka i tak polatał, że obaj spadli po bodaj 2 min (nie pamiętam dokładnie). Nie mniej Jarek w ostatnim swoim locie zaprezentował mistrzowską klasę. On oraz Tomek z którym leciał w kolejce jako jedyni wrócili "o własnych siłach" na punkt i dolatali czas, cała reszta wróciła na silnikach. Dostał 1000 pkt co z lekką pomocą Damiana uplasowało Jarka ostatecznie na 12 miejscu. Największym pechowcem w tych zawodach w naszej drużynie był Tomek. No kompletnie nic nie szło Tomkowi. To jest świetny zawodnik ale tym razem pech go dopadł nie do pomyślenia. Jeden z pechów: zrobił świetny lot wylądował chyba jako jeden z ostatnich albo nawet ostatni zawodnik, podchodzi do modelu aby sprawdzić wysokość i odległość od punktu z sędzią a tu nagle bach włącza się silnik. Normalnie szl..k człowieka może trafić po takim pechu. Tak jak mówiłem na zawodach, lepiej odbębnić taki pechowy dzień na zawodach ET niż na mistrzostwach w Rumunii. Rysio ostatnimi czasy przechodzi drugą młodość. Miał bodaj dwa pechowe loty i gdyby nie to byłby przynajmniej kilka ładnych miejsc wyżej a to już ocierało by się o miejsce 20-30. Nie mnie wynik jaki Rysio osiągnął na tych zawodach jest chyba jednym z najlepszych w jego ostatnich zawodach, bo najlepszy to bez wątpienia Bychlew. Tam dał takiego ognia, że wylądował na szóstym miejscu. Jurek nadal trzyma świetny poziom. Cały czas plasował się w pierwszej 14 i cały czas przed Damianem. Niestety i tu pogoda (wredna) dała o sobie znać. Jeden słaby wynik zepchnął Jurka ze ścisłej czołówki. Do 4 kolejki zajmował 6 miejsce. Potem pogoda zaczęła szaleć i popsuła szyki Jurkowi. Nie mniej jest to w tej chwili (w tym sezonie) jeden z dwóch najsilniejszych zawodników w J -kach. Jak tak dalej pójdzie, a Jurek się trochę do sprzętowi, bo sprzęt nie pozwalał mu na wszystko w tych warunkach pogodowych, to młodzi muszą mocno trenować aby utrzymać swoje miejsca. A dla mnie to było trzecie wyjście w tym roku na polatanie. Największym moim problemem jest to, że nie potrafię latać równo. Mam przeplatane wyniki raz 900+ raz 600+. Tak czy siak uplasowałem się w pierwszej połowie tabeli co uważam za dobry wynik. Na koniec w moim PS chciałbym tylko zaapelować do zawodników przyjeżdżających na zawody do Ludka co by przemyśleli w przyszłym roku sprawę produktów spożywczych zabieranych na zawody. 10 kiełbasek na twarz to ciut za dużo a innych produktów zdecydowanie za mało. Miasto daleko a w sobotę rano żaden zawodnik nie miał uprawnień do prowadzenia samochodu aby pojechać do miasta w celu uzupełnienia artykułów spożywczych, które wyszły w piątek wieczorem. Na szczęście sytuację uratował Jarek bo w sobotę wieczorem na kolacji byłby dramat i zgrzytanie zębami zwłaszcza, że jak zwykle nawiedzali nas goście. Tu oficjalne podziękowania dla Jarka, który miał jako jedyny trochę rozumu, aby przy chomikować na sobotę hmmm jeden słój oliwek. 🙂😉 Kto chciał być a nie był niech żałuje i niech się szykuje na przyszły rok. Będzie na pewno znów rewelacyjnie. PS2 Wyniki na gliderscore online http://gliderscore.com/OnLineScores.aspx
  9. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Rejestracja na zawody o Puchar Polski F5J w Brzezinach koło Łodzi zostały włączone na stronie f5j.pl Mam jedną uwagę. Aby zawody się odbyły musi się zgłosić minimum 10 zawodników. Poniżej tej liczby będę zmuszony odwołać zawody.
  10. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Panowie, już powinny się pokazać wszystkie wyniki i z J i K PS Sorry ale praca mnie dogina ostatnimi czasy niemiłosiernie, kompletny brak czasu.
  11. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Na Gliderscore są i J i K
  12. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Poniżej wstawiam wyniki zawodów F3K oraz F5j. Jako organizatorowi nie wypada mi się wypowiadać ale jako zawodnik już ewentualnie mogę. W sobotę mieliśmy wspaniałą pogodę. Ciepło, dla niektórych trochę za ciepło, z lekkim wiatrem. Dla "J" -tek wiatr tylko na modele lekkie myślę, że K też latało lekkimi modelami. Jak zaczęliśmy latać od 9.30 tak ostatnie chłopaki zeszły z pola tuż przed 20. Żadnych problemów w trakcie, bez kolizji w powietrzu, ogólnie świetny dzień. Dzień świetny ale ciężki i męczący, zwłaszcza dla tych co latali w dwóch kategoriach i do tego jeszcze szli jako pomocnicy albo do J -tek albo do K albo i tu i tu. W sobotę zaczęło wiać. Z rana jeszcze wiało około 5-7 ale z godziny na godzinę coraz mocniej. Ja lecąc modelem pod 1800g w zasadzie latałem ogonem do tyłu. Model nie mógł się przebić przez ten wiatr, dopiero jak go doważyłem do 2000g szło polatać. Wiatromierz przez długie chwile pokazywał 15m/s ale niestety były momenty, że wiatr przycichał do 11m/s i nie było podstaw do przerwania zawodów w związku z za silnym wiatrem. Było naprawdę fajnie i były to chyba jedne z większych zawodów krajowych w jakich brałem udział. PS. A jako organizator mogę powiedzieć tyle, że miejscówka okazała się rewelacyjna. Jechałem tam z sercem na ramieniu czy aby na pewno uda się jakoś pomieścić linię startową dla J -tek. Obawy okazały się bezpodstawne. Myślę, że przy tak przychylnym właścicielu który udostępnił nam łąkę, to kto wie czy nie wrócimy tam w przyszłym roku. Zasługa w wynalezieniu tej miejscówki oczywiście przypada Andrzejowi Pikoszowi któremu już dziękowałem ale robię to jeszcze raz publicznie. Andrzej wielkie dzięki, że nas przygarnąłeś. A teraz zapowiadane wyniki:
  13. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Matrix -y dla F3K i F5J. Można pobrać i wydrukować sobie. Matrix F3K Bychlew.pdf Matrix F5J Bychlew.pdf
  14. Witaj na naszym forum. Tłumacz dał radę. Jest bardzo poprawnie. ?
  15. Boguś Tattu ale linia R-Line. Dają rade ale są droższe, trzymają poziom. U nas są w ver.1 ale na Ali są 2300 bodaj w ver2.0 lub wyżej. https://www.ceneo.pl/143440884;pla?se=10iMdMD7FMAx51acRWgw8GWnsAqEsNg5&shop=147429104&gad_source=1&gclid=CjwKCAjw88yxBhBWEiwA7cm6pXFty9Ol9dFyDdepouBqwAwblCIXdnoh7roHt65eUkyvwFWwWV9WKxoCXh0QAvD_BwE
  16. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Za 2024 nie ma kompletnie nic. Za 2023 są i Nachod też bo się złapałem na tym że koś nas już zapisał. A to odbyte zawody.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.