Skocz do zawartości

Konrad_P

Moderatorzy Forum
  • Postów

    6 068
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Odpowiedzi opublikowane przez Konrad_P

  1. Dokładnie tak Władku.

    Pomysł żeby coś zorganizować przed MP 2018 był bardzo trafny. 

    Jeśli tylko znajdą się chętni to zrobimy świetną imprezę.

     

    Miejsce do latania, które mi pokazałeś jest rewelacyjne, bardzo bezpieczne bo do najbliższych zabudowań jest ponad 1km, ale jest też trudne. Będzie wymagało od uczestników sporego zaangażowania. Moim zdaniem jak się uczyć latać F5J i F3K to właśnie na takim terenie. Czysta łąka nie ma dachów i innych zabudowań od których można się odbić, żadnych upraw typu kukurydza. Tylko łąka, trochę drzew oraz ogromny zbiornik za plecami.

    Naprawdę teren genialny do nauki termiki.

    Powiem więcej czy ktoś się zgłosi czy nie ja i tak przyjadę pod koniec kwietnia na dwa dni żeby polatać i trenować na nowym nieznanym terenie.  :)

     

     

     

  2. Czarku, zauważ ze tylko z 5 osób co ma modele DLG dopiero sie wypowiedziało. W tym wątku na razie głównie Konrad szaleje podniecony, ja sie wymądrzam, a pabork daje rozsądne riposty :)

    Fakt że dla 5 osób które "ewentualnie" zechcą przyjechać robienie poważnej imprezy nie ma kompletnie żadnego sensu. Lepiej niech przyjadą na MP i sobie popatrzą i pogadają. Jak robić to jak pisałem powinno być minimum 8 zawodników w każdej z kategorii.

    Na razie jest jak pisze Jurek raptem 5 zainteresowanych i to w dwóch kategoriach. 

    Poczekamy zobaczymy jak sprawa się rozwinie.

     

     

    Łączone zawody - idea szczytna, ale juz widzę oczami wyobraźni ten deszcz węgla i rohacelu. Dla niego warto to zobaczyć ;) zawsze mnie kusiło żeby przelecieć przez zgrupowanie modeli f3k czy jeszcze lepiej wydmuszek F5J ;) nawet przypadkiem i niechcący.

    Ale wrednota jedna. :)  ;)

    A na poważnie to nie będzie moim zdaniem tak źle. Pierwszy powód to właśnie to, że będą uważać żeby nie uszkodzić swojego pięknego modelu, drugi to, że o kalesony nie będziemy walczyć i wynik będzie (jeśli dojdzie do skutku ta impreza) sprawą drugo a nawet trzeciorzędną, więc latać będziemy bezpiecznie i w sytuacji groźnej po prostu odpuścimy, a po trzecie tam jest taka przestrzeń, że jak będzie nawet 8 modeli w powietrzu to się tak rozproszą, że nie będzie tym bardziej problemu. 

    Wypadki najczęściej zdążają się na zawodach wówczas gdy walczymy o wynik i nie odpuszczamy, czyli latamy na ryzyku. 

     

    Cóż zobaczymy czy się ludzie zgłoszą czy nadal tylko będą pisać na forum, że tak chętnie, ale nie mam licencji, więc nie przyjadę. 

    Teraz proponujemy imprezę otwartą więc zasłaniać się licencją nie będzie można. 

    Ruszymy temat ponownie pod koniec zimy w okolicach lutego. Zobaczymy ilu wówczas chętnych się zgłosi. 

  3. dodam tylko, że:

    ....

    6. strach przed kolizją/kraksą itp? - nauczysz się naprawiać model i przestaniesz się bać, oczywiście bywa kosztownie ale to wyjątkowe sytuacje

    7. nie bój się - ostatni nie będziesz, zawsze na końcu są nieobecni!

    Odniosę się do tego 6 punktu.

    Dla mnie jednym z hamulców powstrzymujących mnie przed startami w zawodach była właśnie ogromna, ale to naprawdę ogromna obawa przez zderzeniem się z innymi modelami w powietrzu. Zazwyczaj na swoim lotnisku latały na raz raptem 2 lub 3 modele. Jak już były 3 w powietrzu to ja lądowałem bo się balem rozwalenia.

     

    Pojechałem na zawody do Dubnicy. Na jednej linii stanęło 12 zawodników i trzeba było to ogarnąć. O dziwo zderzeń w powietrzu nie było. Dużo więcej problemów było podczas lądowania gdzie spora część zawodników lądował pojedynczo.

     

    A ten 7 punkt moim zdaniem jest najlepszy :)

    • Lubię to 1
  4. Ojej, oczywiście, że Altis tylko do f5j. To zapewne był skrót myślowy.

    Dokładnie skrót myślowy. Ja jestem od F5J więc tędy krążą moje myśli. :)

     

    Co do tych trzech wariantów które wymieniłeś to zacznę od wariantu drugiego.

     

    1. Zmieścić na pewno by się obie konkurencje zmieściły, ale jestem tego samego zdania, że i widzowie i zawodnicy byliby mocno oddaleni od siebie i ogarnięcie i poznanie obu konkurencji byłoby bardzo  utrudnione. Do tego tak jak pisałeś cala otoczka związana ze sprzętem i pomocnikami, więc wydaje się że ten wariant jest ostatecznością.

     

    2. Wariant trzeci jest dobry tyle, że to znów jest dość mocny podział i osoby zainteresowane przyjadą tylko na jeden konkretny dzień, więc poznanie i siebie nawzajem (integracja środowiska) i ogarnięcie obu konkurencji wydaje mi się problematyczne. 

     

    3. Wariant pierwszy jest organizacyjnie najgorszy, ale integracyjnie i poznawczo najlepszy.

     

    Czarek może ten pierwszy raz zróbmy zawody z ograniczoną ilością kolejek. Zróbmy tyle ile się da, żeby ludzie wspólnie polatali i zobaczyli o co chodzi. W F5J pewnie więcej niż 10-ciu zawodników nie będzie, więc puścimy ich wszystkich razem. 

    W tym wypadku dla F5J musi być co najmniej 15 min przerwy między kolejkami żeby ludzie pozmieniali pakiety i przygotowali się do kolejnego startu. I właśnie w tym czasie wystartowali by zawodnicy w F3K, Nawet można tak zrobić, że na jedną kolejkę F5J dwie będą F3K pod warunkiem, że zgromadzimy tylu zawodników.

     

    Na zawodach ET F5J zazwyczaj latamy 4 kolejki jednego dnia i dwie drugiego plus finały. Jedna kolejka w F5J to raptem 15min łącznie z czasem przygotowawczym. Tak więc, jeśli będzie około 10 zawodników to dla samej F5J potrzeba będzie około 1 godziny czystego czasu na loty. Oczywiście, że możemy zrobić 8 kolejek jak czas pozwoli albo tych 10-ciu (o ile się znajdzie) zawodników podzielić na połowę. Rozwiązań jest trochę.

     

    Absolutnie się nie upieram, ale kombinuje żeby w jednym miejscu o jednym czasie zebrało się jak najwięcej zainteresowanych. Ja jestem bardzo ciekaw zawodów w F3K bo nigdy ich nie wadziłem na żywca. A jak podzielimy na dwa odrębne dni to pewni po zawodach F5J nie będzie mi się chciało przyjechać (oczywiście żart) ale tak mogą ludzie podchodzi do tematu i wybiorą się tylko na jeden dzień. Stratna będzie albo jedna albo druga kategoria.  :)  

     

     

    Zwróciłbym też uwagę na zapowiedź "zawody na zasadach Pucharu Polski".

    .....

     

    Więc albo zawody PP i wtedy wymóg posiadania licencji dla wszystkich, albo zawody otwarte z wykorzystaniem regulaminu FAI do F5J i F3K.

    Bardzo uważnie przeczytałeś mojego posta :)

     

    Moją intencją jest aby zrobić pierwsze zawody mniej formalne właśnie takie otwarte bez rygoru posiadania licencji, ale zgodne z regulaminem FAI do F5J i F3K. Albo jak się zgłosi conajmnie 6 zawodników z licencjami w kategorii to resztę po prostu na doczepkę zapiszemy.

     

    Jeśli taka formuła się sprawdzi i damy radę organizacyjnie podołać to wówczas wspólnie się zastanowimy czy idziemy pod skrzydła AP i robimy sensu stricte PP czy jednak niechęć ludzi będzie nadal tak duża do wyrobienia licencji, że zorganizujemy coś na kształt "Krajowej ligi F3K/F5J" jak pisałeś.

     

    A co do F3B to miejsce na pewno jest nawet do rozegrania wszystkich konkurencji. Tylko trzeba aby zgłosiło się kilku zainteresowanych. Wówczas namówimy Jurka i może ściągniemy Michała :ph34r: żeby wytargali swój osprzęt i polatali z zainteresowanymi. 

    Powiem więcej, jeśli będzie taka chęć, potrzeba to można zorganizować w tym samym czasie nawet PP w F3B. 

  5. Zgodnie z prośbą Czaro tworzę nowy temat (wydzielony z wątku F3K ) z propozycją Konrada

    (Shock)

     

     

    No dobra może się wygłupie propozycją ale jak mawiają raz kozie coś tam, coś tam... :)

     

    UWAGA.

    Proponuje zorganizowanie zawodów na zasadach Pucharu Polski dla dwóch lub trzech dyscyplin na jednym lotnisku tego samego dnia. F5J, F3K i gdyby było zainteresowanie to F3B. Zawody odbyłyby się na lotnisku (łące) o wymiarach 1300m na 600m a jak będzie mało to 100m dalej jest następna łąka o wymiarach 500mx500m.

     

    Jestem w stanie podjąć się takiej organizacji pod warunkiem, że będą chętni w liczbie więcej niż 6-8 osób na konkurencję.

    Aby uczestniczyć w zawodach wymagane byłoby tylko ubezpieczenie OC oraz Altis. Latamy tym kto co ma, zarówno w F5J może być EasyGlider Pro jak i w F3K FOX :) (tylko ucho trzeba by dorobić)

     

    Termin zawodów to koniec kwietnia lub pierwszy tydzień maja 2018. Musi być już wiosna. Dokładna data byłaby podana dopiero po ukazaniu się kalendarza ET F3K i F5J. W przypadku F5J jest to połowa lutego. Więc na koniec lutego 2018 podany byłby ostateczny termin zawodów.

     

    Zawody mogą być jednodniowe lub dwu dniowe. To będzie zależało od zainteresowania. 

    Noclegi są w okolicy tanie. Koszt na dziś to około 40-50 zł za noc/za osobę w pokoju 2 osobowym.

    Możemy tak zorganizować te zawody, że będzie potrzebny tylko jeden nocleg bez znaczenia czy będą to jedno dniowe czy dwu dniowe zawody. Catering w okolicach 10-17 zł za pełny obiad z dowozem na lotnisko.

     

    Miejsce zawodów to Jawor-Stary 

    Tu jest krótki filmik z miejsca na którym proponuję zorganizować zawody (proszę przyciszyć głośniki bo pizga wiatr)

    Jawor 

    Namiary GPS 51°04'41.9"N 16°08'55.6"E lub dziesiętnie 51.078307, 16.148773

     

    Jak sobie to wyobrażam. Być może jest to chory pomysł, absolutnie nie do zrealizowania. Nie wiem bo nie mam wiedzy co do zawodów w F3K. Jak się nie da zrealizować mojego pomysłu to może ktoś wymyśli coś innego. Jest miejsce i jak na dziś są chęci, czyli bardzo dużo.

     

    Moja propozycja jest taka.

    Zawody jednodniowe:

    Startujemy o 9.30 i rozgrywamy na przemian raz kolejkę F5J raz kolejkę F3K. 

    Albo ustawiamy dwa namioty w znacznej odległości od siebie i rozgrywamy równocześnie obie konkurencje na raz.

    Miejsca jest na tyle dużo że powinno się zmieścić. Może inaczej się da pogodzić obie konkurencje na raz. Oczywiście klasyfikacja odrębna. W F3K jest sporo rund więc pewnie trzeba byłoby to jeszcze przemyśleć ale na teraz mam taką propozycje.

    Ale idąc już tak całkowicie po bandzie można to tak zorganizować, że jedna osoba może wystartować i w F3K i F5J naraz tylko modele będzie zmieniać.  :blink:  :wacko:

     

    Zawody dwu dniowe:

    Kto będzie chciał przyjechać wcześniej już w piątek to od rana do 12.00 można potrenować, pogadać i wymienić się doświadczeniami.

    Zawody zaczęłyby się o 12 i potrwały do późnego popołudnia. W niedzielę start o 9.00 i rozegranie kilku kolejek w tym finałów.

    Zakończenie zawodów około 13.

     

    Czy to ma jakiś sens i czy byliby chętni na tego typu zawody?

    Być może po takich mniej formalnych zawodach komuś się spodoba i się przełamie, wyrobi licencję i pojedzie z nami na zawody.

    Mistrzostwa Polski w F5J 2018 będą pewnie miesiąc później, więc będzie to idealna sytuacja do przetarcia się i zobaczenia o co w tym tak naprawdę chodzi.

  6. Leszek 250 zł to i tak nie za wysoka kwota. :)Ja jak próbowałem 2-3 lata temu to najniżej jak znalazłem to 480zł.

    Za 80 zł to wątpię ale za 160 + 40 za licencję idzie się zapisać. Polecam poszukać po drugiej stronie kraju stowarzyszenia "Feniks" :) 36 zł zapisanie, 30 zł opłata roczna do tego jak występujesz o licencję to +100 zł no i licencja 40 zł.

  7. Ja nie odczuwam znużenia, może dlatego, że poza akrobatami (elektryki tylko :) ) co jakiś czas sobie zmieniam, a to coś ala warbird, a to teraz mam zamiar pokombacić i tak jak napisałem obserwuję dlg, bo dla takiego laika szybowcowego jak ja to kwintesencja szybownictwa. I nie powiem, trochę mnie w tym kierunku ciągnie :)

    A jakiś plan rozwoju na każdy sezon sobie tworzę, raz się udaje z realizacją lepiej, raz gorzej, więc zdecydowanie nudno nie jest.

    Ale wydaje mi się, że dla zachęcenia niezdecydowanych, poprzestanie na wymogu posiadania ważnego OC, a nie jakichś licencji mogłoby pomóc (na przykład w pierwszym roku startów). Dla mnie konieczność posiadania jakichś kolejnych dokumentów, a co się z tym wiąże wypełniania świstków, całej tej biurokracji skutecznie odstręcza, nawet gdyby miało to kosztować przysłowiową złotówkę.

    Każdy próbuje coś kombinować i zmieniać żeby się nie znudziło. Jedni zmieniają modela a ja latanie.

    A co do formalności to teraz będę uwaga bardzo złośliwy :)

    Mi zajęły wszystkie formalności łącznie z członkostwem i wyrobieniem licencji no dobre 15 min. :D  ;)

     

    Myślę, że na zawodach krajowych jak ktoś przyjedzie bez licencji tylko z OC to problemu większego pewnie nie będzie. 

    A jak przyjedzie większa grupa to i osobna klasyfikacje pewnie się zrobi.

    Chyba będzie trzeba powołać jakiegoś wyrabiacza licencji dla tych obrzydliwych tfu, tzn. brzydzących się papierów. :D

    Oczywiście żart, ale po wypowiedziach widać, że to jednak bariera, która powstrzymuje pewnie nie jednego chętnego. 

  8. Nieco irytują mnie takie uogólnienia. Nie latam co prawda szybowcami, acz bardzo się przyglądam dlg i kto wie :)

    To było stwierdzenie trochę prowokujące aby wywołać dyskusję. 

    Nie mam nic do latania na łączce, sam tak latałem prze 5 czy 6 lat i było mi dobrze. Rozumiem, że latasz spalinami i dobrze absolutnie tego nie neguje. Marcin pisał, że chce stanąć na pudle w półmakietach. Rewelacja. Ale faktem jest że takich jak Ty jest naprawdę dużo i trudno powiedzieć co takie osoby powstrzymuje. 

    Mnie osobiście pchnęło do zawodów znudzenie lataniem ciągle w kółko. A znam i słyszałem, że takich osób jest sporo. Więcej powiem, nawet odkładają na jakiś czas modelarstwo, właśnie z powodów znużenia. Być może takie zawody coś by zmieniły. W moim przypadku zmieniły dużo. 

  9. Myślę, że można by tu zaprezentować cennik kosztów licencji i tego co się z tym wiąże.

     

    Może koledzy, którzy mają, płacą i startują, napiszą ile to w ich przypadku kosztuje?

     

    Dla mnie przeszkodą jest brak licencji i czasu na dojazdy w dalsze zakątki kraju.

     

    Do tego moje loty nie są za bardzo odwzorowaniem konkurencji f3k. I to chyba jest najgorsze. Co więcej - myślę, że jest więcej takich osób jak ja, które jeszcze nie odkryły w sobie żyłki i pasji stricte f3k. Wolą polatać w termice, na żaglu..

    Myślę, że trzeba takim osobom zaprezentować te konkurencje w praktyce i dopiero wtedy zainteresowania z dlg pójdą w kierunku f3k i zawodów.

     

    Fajnie, że latacie w Warszawie.

    Gdyby nie praca, to miałem już parę razy ochotę przyjechać i popatrzeć, porzucać.

     

    Są organizowane pikniki modelarskie - może zawodnicy, w ilości większej niż jeden, odwiedzając takie imprezy - wywołają większe zainteresowanie?

     

    Wysłane z mojego C6903 przy użyciu Tapatalka

    Co do kosztów to ja w zeszłym roku wydałem 160 zł na członkostwo i 40 zł na licencję FAI

    A koszty związane z zawodami są np. takie.

    Przytoczę posta jaki wysłałem do Tomka z rozliczeniem kosztów wyprawy pod Węgierską granicę na zawody w Austrii.

    Dodam że przejechaliśmy około 1300-1350 km w dwie strony.

     

    Tomek chyba w końcu policzyłem koszty za Austrię.

    Wychodzi tak:

    252,-  tankowanie we Wrocławiu 

    57,- tankowanie Boboszów pierwszy raz

    168,- tankowanie w Austrii

    70,- tankowanie Boboszów drugi raz

    150,- Box   :)

    70,- winieta Czech

    70,- winieta Słowacja

    Jeśli nie byłem Ci nic winien to wychodzi po 418 zł na osobę.

    Oczywiście jeszcze wydałem na dwa obiady i spanie. 

  10. Ja po tegorocznych zawodach jestem zdania że zawody akurat w mojej dyscyplinie są równie fajne jak nie lepsze od pikników modelarskich w naszym kraju. Jedyną przewagę jaką widzę między piknikami a takimi zawodami jest to że na piknikach pojawiają się różnorodne modele. Cała reszta jest taka sama jak nie lepsza.

     

     

    ..... , organizatorzy powinni bardziej doinformowac potencjalnych zainteresowanych

    poprzez konkretna relacje (nie same pokazanie tablicy wynikow) oraz konkretna informacje o miejscu i terminie zawodow.

     

    sam kalendarz na f3k.pl chyba niewystarczy - tak mi sie wydaje

    Bardzo ciekawy głos. Też jestem tego samego zdania. Faktycznie przydałyby się, może, takie warsztaty, spotkanie, jak zwał tak zwał, zawodników z zainteresowanymi modelarzami.

    Powiem coś co jest jeszcze w bardzo dużym proszku ale pracuje nad zorganizowaniem spotkania 3, 4 dyscyplin F5J, F3J, F3K, F3B w jednym miejscu jednego dnia. Na razie to jest jak pisałem idea, ale nad nią pracuje. Może w przyszłym roku udało by się zorganizować takie warsztaty dla zainteresowanych. Wówczas byłby czas pogadać popatrzeć polatać wspólnie, wymienić się doświadczeniami. Wszystkie te dyscypliny są bardzo podobne no może poza F3B. Pamiętam, że ja żeby zobaczyć o co chodzi  w F5J pojechałem do Landskrone. Tam się zaraziłem.

  11. Powodów jest kilka.

    Pierwszy i podstawowy to mentalność Polaka, który wszystko ma w przysłowiowej dupie. Nie chce mu się i już. Woli swoją łączkę 5 min od domu. 

    Po drugie licencja FAI którą trzeba mieć. Już tu było pytanie, czy są takie jednorazowe, bo wydanie 40 zł na rok okazuje się trudne.

    Po trzecie żeby mieć tą licencję trzeba być członkiem. I tu jest znów problem bo tym razem już nie mała kasa do wydania.

    Jako czwarty powód dodam, że kasa na podróż jest też potrzebna i jak taki delikwent zaczyna liczyć to się okazuje, że aby wystartować w jednych zawodach trzeba wydać 500-800 zł. 

     

    EDIT

    Tomek był pierwszy i bardzo ładnie to napisał. Ja chciałem raz krótko i węzłowato. :)

  12. Więcej powiem, nawet jeszcze nie zacząłem suplementacji papryką :P Słoiki zostawiam na zimę :P

     

    Ty chłopie to tą paprykę zostaw w spokoju bo jak widać bez niej formę masz chyba najlepszą w życiu. Popraw mnie jeśli coś pokręciłem, ale letni konkurs GP to chyba po raz pierwszy wygrałeś. 

    Jeszcze raz wielkie gratulacje i oby to był pierwszy z wielu wygranych przez Ciebie GP, czy letnie czy zimowe. :)

  13. Aaa, czyli to już jest etap finalnego wyboru konkretnego wykonawcy na zasadach przetargu publicznego. Oczywiście znając nasze realia to jedynym kryterium pewnie jest tylko cena. :angry:

    Początkowo myślałem, że to jest etap kwalifikacji projektu do budżetu obywatelskiego. 

    Cóż kłania się brak umiejętności czytania ze zrozumieniem :)  ;) . Sorry.

  14. Mieszkańcy regionu mogą do 13 października wybierać projekty, spośród 160 różnych zadań. .

     

    A w jaki sposób będzie odbywało się głosowanie i w jaki sposób będzie weryfikowane że to mieszkańcy regionu.

    Mam dom i ziemie w Proszowicach, ale mieszkam we Wrocku, czy będę mógł zagłosować?

     

    Agnieszka myślę, że wszyscy tu na forum będziemy Cię wspierać i jeśli tylko będzie taka możliwość to chętnie oddamy głos abyś otrzymała ten projekt do realizacji. Tylko jak gdzie. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.