



-
Postów
6 081 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
37
Treść opublikowana przez Konrad_P
-
Piotr złośliwość przedmiotów martwych nie zna granic. Jak zrobisz już nową kabinkę to zaraz się znajdzie na lotnisku ta stara. To jest pewne. Masz chłopie wielkie cohones żeby oblatywać przy 7m/s . Ale wielkie gratulacje z oblotu. Tyle że wiesz..., bez filmu to tak naprawdę oblot się nie liczy. Drugi oblot już z nową kabinką koniecznie filmik z oblotu.
-
Fajnie CI to wyszło. Na zawody szykujesz?
-
Latanie F3F w okolicach Wrocławia - rozpoczynamy
Konrad_P odpowiedział(a) na cZyNo temat w Imprezy szybowcowe - miejsca do latania
Faktycznie dziś nieźle wiało. Widze że chyba na Rusku latałeś tylko w miejscowości nie na klifie. -
Klap nie wychylasz przy prędkości jak piszesz 40m/s. Lotki jak nawet wychylisz przy ostrych nawrotach o 1cm to robisz to na sekundę. Moim zdaniem nie ma się czego obawiać bo jak pisał Jurek zawodnicy latają na tym systemie od jakiegoś czasu i gdyby to był bubel nikt by tego nie stosował.
-
Od dwóch sezonów latam Albatrosem 3.0 z lotkami i klapami przyklejonymi taśmą 3M. Nie mam z tym mocowaniem żadnych problemów, tylko trzeba to porządnie zrobić. Nic się nie odkleja, nic się nie przesuwa. Mam wrażenie że taśma się zwulkanizowała (jeśli można tak powiedzieć) z folią modelu. Byłem kiedyś wielkim sceptykiem tego rozwiązania, teraz innego już nie stosuje.
-
Też jestem ciekaw jak to wyjdzie w praniu, ale moim zdaniem na 15x14 powinno być szybciej.
-
Według mnie nie ma to większego znaczenia. Rozmiar to rozmiar. Znaczenie pewnie większe ma jakość wykonania oraz użyte materiały. Niestety nie ma śmigieł RF
-
Piotr spróbuj zastosować inne śmigło. Możesz zyskać w porównaniu z tym co masz na eCalc -u ponad 40km/h. A generalnie mieszając rozmiarami łopatek można jeszcze zyskać ze 20km/h. Czyli można w sumie osiągnąć około 140km/h przy tych samych parametrach tylko zmieniając łopatki. Tylko pytanie czy potrzeba i czy jest sens.
-
TAK
-
Wojtek spokojnie dasz radę. Pojedziemy do Michałkowa tam lotnisko wielkie, więc lądować możesz nawet i 200m od siebie . A jak podpytasz Piotra jakie ma nastawy przy motylku to gwarantuję, że wylądujesz do nogi. Falcon to naprawdę świetny model i lądować można nim prawie na rzęsach byle by trochę wiało. Ja mam 1,5 szt. wersji Evo ale na pewno zakupię wersję New 2.2. Ktoś pewnie zapyta poco. Ano dla tego, że po pierwsze - formy są nowiuteńkie jeszcze dziewicze, więc dokładność i jakość będzie światowa, po drugie Leszek tak długo pieścił i dopracowywał ten model, że na 110% będzie - ba ma rewelacyjne własności lotne (jak słyszę relacje chłopaków), no i ostatnia sprawa robi to osobiście zajebiście doświadczony modelarz którego wszystkie dotychczasowe produkty są już kultowe i zaczynają być legendarne.
-
I będziesz tak samo zadowolony jak Piotr
-
Teraz lepiej. Zawiasy co najmniej dwa na jedną połówkę.
-
Czy oś=wał ??
-
Termin terminem ale najważniejszy w tym wszystkim jest organizator. Osoba z charyzmą, kontaktami, wiedząca o co tak naprawdę chodzi w organizacji tak wielkiej imprezy, taka jaką był Piotr. Jeśli nikt się nie podejmie organizacji to ten termin po prostu przepadnie i już.
-
Dokładnie właśnie go szykuję na weekend. Została tylko regulacja więc można powiedzieć że jestem gotowy. Ale Ty Piotrze nie daj się podpuszczać tym narwańcom. Widzę, że jesteś w tej sprawie podobny do mnie. Oblot ma być jak wszystko będzie zapięte na ostatni guzik, włącznie z samopoczuciem.
-
TAK. W sobotę lub niedzielę wychodzę po raz pierwszy właśnie z Falconem
-
Tylko co to Twoje Mefisto zrobi jak będzie wiało 10m/s. To po pierwsze, po drugie Falcon to model uniwersalny a nie klasyczny termik więc nie wymagaj cudów. Model jest naprawdę świetny choć mógłby odrobinę ważyć mniej przy tej rozpiętości. Ale zdaje sobie sprawę że to nie full węgiel więc uważam że waga jest przyzwoita. I jeszcze ostatnia sprawa nie porównuj drewniaka z laminatem bo tego się po prostu nie da porównać.
-
Trochę lepiej i trochę taniej http://shop.lindinge...oducts_id=82203
-
Musi być zawsze dokładnie, bez względu na to czy to szybowiec czy inny model. Pomyśl chwilę to sobie sam odpowiesz. Jak dasz silnik za mocno w dół to przy starcie wbijesz model w ziemię, Jak dasz skłon za bardzo w prawo to model zrobi cyrkla i po modelu. Musi być w miarę dokładnie. Ja w swoich szybowcach jak wręga była wklejona na zero to zawsze do pierwszego oblotu dawałem 2 podkładki na lewej śrubie i 2 podkładki na górnej. Robiłem oblot i jak było potrzeba to dokładałem lub ujmowałem.
-
Co do wykłonu to powiem Ci szczerze. Zawsze robię to na oko. Jak się okazuje po oblocie że jest nie tak to poprawiam. I tak aż będę zadowolony. Teoria mówi jak na tym rysunku.
-
Tą dziurę koniecznie zaklej i delikatnie zalaminuj tkaniną szklaną. Bardzo mocno osłabiłeś przód modelu. Przy twardszym lądowaniu kadłub w tym miejscu natychmiast się połamie. Wręgę wklej na "0" a skłon i wykłon zrobisz podkładkami. Tak jest praktyczniej, bo jak źle przez przypadek wkleisz to musisz rujnować cały przód. A jak takich przypadków będzie więcej to się można wkurzyć. Jak zrobisz drugi lub trzeci model to wówczas będziesz już miał doświadczenie i sobie od razu wkleisz ze skłonem i wykłonem. Wręgi silnikowej nie wklejaj bardzo mocno. Wręga musi się trzymać ale powinna przy krecie bez problemu się wyłamać i wpaść do środka kadłuba. To jest taka strefa zgniotu jak w samochodach. Jak wkleisz wręgę tak na amen i jak będziesz miał kreta i wręga się nie wyłamie to się złamie kadłub. (oczywiście przy dużym krecie nic cię nie uratuje i kadłub i tak i tak się złamie ). Z wręgą jest tak że powinna mieć odrobinę większą średnicę od średnicy otworu w kadłubie. Chodzi o to żeby nie dało się włożyć wręgi silnikowej od przodu kadłuba tylko żeby trzeba było ją wkładać od strony kabinki. A dlaczego? ano dla tego żeby nie trzeba było bardzo mocno przyklejać wręgi ponieważ większa średnica wręgi nie pozwoli silnikowi wyrwać jej przodem (co na zasadzie klina). Do środka zawsze da się ją (przez uderzenie) wepchnąć bo kadłub od wręgi w stronę stateczników się lekko rozszerza.
-
Ponieważ masz kołpak typu "turbo" więc z samym chłodzeniem silnika nie będziesz miał problemów. Moim zdaniem te "skrzela" które zrobiłeś u góry są niepotrzebne a i nie najładniejsze. Zapominasz chyba, że budujesz model TERMICZNY a nie pylona do ścigania. Napęd w modelu będziesz używał tylko przy starcie i do wyciągnięcia modelu na wysokość czyli jakieś 15-30 sekund. Potem będziesz latał już swobodnie. Przy kołpaku turbo silnik spokojnie się schłodzi do czasu następnego wyniesienia modelu. Elektronikę dobież z małym zapasem żeby regulator się nie grzał tylko był lekko ciepły. Moim zdaniem z chłodzeniem nie będziesz miał kompletnie żadnych problemów. Tyle z teorią a teraz do praktyki. To co teraz zrobiłeś (skrzela) jest brzydkie i trzeba to koniecznie poprawić. Po pierwsze jest strasznie nierówno chyba, że to tylko przymiarki i jeszcze nie wkleiłeś. Ja bym zatkał tą dziurę całkowicie i się nie stresował. Przez kołpak wejdzie wystarczająca ilość powietrza. Ale jest inna poważniejsza sprawa. Piszesz, że musiałeś wyciąć dziurę żeby włożyć silnik. Jeśli tak to co zrobisz jak trzeba będzie wymienić silnik. Ponieważ jesteś jeszcze mało doświadczonym pilotem to taka potrzeba może się pojawić dość szybko oby nie, ale jeśli złamie się ośka to co wówczas. Znów będziesz wycinał? Nie wiem jak montujesz silnik wewnątrz ale coś mi się tu nie podoba. Co z wręgą silnikową. Sam wklejałeś i jak ona jest zrobiona. Wywal te skrzela zrób więcej fotek przez kadłub od strony kabinki oraz przez tą dziurę. Może wówczas coś wymyślimy jak rozwiązać problem z montowaniem silnika. PS Daj znać na PW jak wstawisz fotki bo na forum jestem dość rzadko.
-
Powiem Ci tak. Czy wyjdzie ci budowa Robbe Arcus Talent dobrze czy tak sobie to mało istotne, byle by latał. Ale uważam, że bardzo dobrze robisz, że budujesz model balsowy. W trakcie budowy nauczysz się mnóstwa rzeczy a po ulotnieniu już gotowego satysfakcja będzie murowana. Załóż nowy temat na forum z budowy (chyba że już jest ) i rób relacje. Jak czegoś nie będziesz wiedział lub będziesz miał wątpliwości to pytaj a modelarze na pewno pomogą.
-
Jeśli masz dobrze podparty model to nie ma prawa pochylać się do przodu. Ma stać idealnie równo. To taka mała uwaga. Ze SC jest tak, że jedni wolą tzw. przednie wyważenie inni tylne. Przednie wyważenie stosuje się na początek. Wówczas model nie ma tendencji do korkociągów i przepadania. Tylne wyważenie sprzyja łapaniu termiki i lataniu w niej, ale wówczas model jest bardzo wrażliwy i można łatwo wpaść w korkociąg lub model może przepaść. W przeciwieństwie do Marcina jak wieje silny wiatr to nie przesuwam SC tylko reguluje SW tak aby model leciał a nie stał w miejscu albo co gorsza leciał ogonem do tyłu. Jam mam ustawionego EG Pro tak. Silnik mam 3542 1100kv Pakiet 3300 3s. Pakiet mam wepchnięty maksymalnie do tyłu. Regulator również tak daleko jak się da. Jestem zwolennikiem tylnego SC. Też nie sprawdzam czy po locie około 45* w dół model zacznie wychodzić z nurkowania. Takie testy robi się przy większych i zdecydowanie szybszych modelach. EG to prosty i bardzo przewidywalny model. Hm... nie przesadzając bardzo powiem że on sam lata. Jeśli nie lata sam to znaczy, że pilot mu na to nie pozwala. (mam gdzieś fotkę zrobioną przez kolegę Wojtka jak trzymam ręce w kieszeniach - było zimno - a EG sobie latał i latał Co jeszcze mogę powiedzieć. Na przykład jak ciągnę model do góry to muszę oddawać ster wysokości aby model nie zadzierał tylko wznosił się tak pod kontem 60*. To że zadziera przy starcie to dość normalne i tym bym się nie przejmował tylko to kontrolował podczas startu. Po wyłączeniu silnika wszystko zależny od pilota czy model zacznie nurkować czy zacznie lecieć prosto. Jeśli wyłączysz silnik lecąc w górę to normalne, że model zacznie nurkować. Powinieneś w locie na silniku najpierw wyrównać lot do lotu poziomego a następnie wyłączyć silnik. Wówczas jest pewne, że model nie będzie miał tendencji do pompowania. I jeszcze jedna uwaga. Przestań myśleć tak bardzo o opadaniu. Wszystko co się uniesie w powietrze musi kiedyś opaść Jeśli Twoim zdaniem model zbyt szybko opada to zacznij bardzo delikatnie regulować SW. Lotki zostaw w spokoju. Muszą być ustawione na zero. Nie lotkami kontroluje się opadanie. Jeśli korekcja SW nie będzie przynosiła pożądanego efektu (czyli model wg. Ciebie nadal będzie szybko opadał) to zacznij delikatnie przesuwać SC do tyłu. Ale absolutnie nie rób obu czynności na raz. Najpierw bardzo delikatne trymowanie SW. Do kolejnego lotu nie ruszasz SW a przesuwasz o 5mm pakiet do tyłu. Tak długo to robisz aż będziesz zadowolony. Tylko uważaj bo można bardzo łatwo przegiąć i model może przepaść. Ja moim EG Pro na tym setup -ie latałem około 30-45mim po jednym wyciągnięciu. Pakiet zawsze wystarczał mi na jedno dzienne latanie, aż do bólu karku. I jeszcze jedna uwaga. Łapanie termiki to nie jest taka prosta sprawa. Ja łapanie termiki EG Pro zacząłem kapować dopiero po roku latania (2-3 razy dziennie po 2-3 godziny). Ponadto EP Pro nie jest to model termiczny i musi być naprawdę silne noszenie aby EG się załapał. Jako początkujący odpuść sobie na tą chwilę termikę. Skup się na pilotażu. A jak zrobisz 1000 startów i 1000 lądowań a 200 ostatnich lądowań będzie +/- 1 m od nogi a kilka do ręki to wówczas pomyśl o nowym modelu, który jest przystosowany do termiki. Ja po 2 sezonach latanie EG tak właśnie zrobiłem i kupiłem model termiczny. Pierwszy ciepły dzień pożną wiosną i nie mogłem wyjść z zachwytu jak model łapał termikę. EG nawet nie zauważył tej termiki. PS. Uwago o przeskanowaniu kompa nie była złośliwa. To rada bo pisanie na forum jest bezproblemowe. No chyba że to klawiatura jest trafiona. Ale to łatwo sprawdzić. Albo zestaw znaków niemieckich coś miesza.