Skocz do zawartości

Konrad_P

Moderatorzy Forum
  • Postów

    6 066
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Treść opublikowana przez Konrad_P

  1. Trochę lepiej i trochę taniej http://shop.lindinge...oducts_id=82203
  2. Musi być zawsze dokładnie, bez względu na to czy to szybowiec czy inny model. Pomyśl chwilę to sobie sam odpowiesz. Jak dasz silnik za mocno w dół to przy starcie wbijesz model w ziemię, Jak dasz skłon za bardzo w prawo to model zrobi cyrkla i po modelu. Musi być w miarę dokładnie. Ja w swoich szybowcach jak wręga była wklejona na zero to zawsze do pierwszego oblotu dawałem 2 podkładki na lewej śrubie i 2 podkładki na górnej. Robiłem oblot i jak było potrzeba to dokładałem lub ujmowałem.
  3. Co do wykłonu to powiem Ci szczerze. Zawsze robię to na oko. Jak się okazuje po oblocie że jest nie tak to poprawiam. I tak aż będę zadowolony. Teoria mówi jak na tym rysunku.
  4. Tą dziurę koniecznie zaklej i delikatnie zalaminuj tkaniną szklaną. Bardzo mocno osłabiłeś przód modelu. Przy twardszym lądowaniu kadłub w tym miejscu natychmiast się połamie. Wręgę wklej na "0" a skłon i wykłon zrobisz podkładkami. Tak jest praktyczniej, bo jak źle przez przypadek wkleisz to musisz rujnować cały przód. A jak takich przypadków będzie więcej to się można wkurzyć. Jak zrobisz drugi lub trzeci model to wówczas będziesz już miał doświadczenie i sobie od razu wkleisz ze skłonem i wykłonem. Wręgi silnikowej nie wklejaj bardzo mocno. Wręga musi się trzymać ale powinna przy krecie bez problemu się wyłamać i wpaść do środka kadłuba. To jest taka strefa zgniotu jak w samochodach. Jak wkleisz wręgę tak na amen i jak będziesz miał kreta i wręga się nie wyłamie to się złamie kadłub. (oczywiście przy dużym krecie nic cię nie uratuje i kadłub i tak i tak się złamie ). Z wręgą jest tak że powinna mieć odrobinę większą średnicę od średnicy otworu w kadłubie. Chodzi o to żeby nie dało się włożyć wręgi silnikowej od przodu kadłuba tylko żeby trzeba było ją wkładać od strony kabinki. A dlaczego? ano dla tego żeby nie trzeba było bardzo mocno przyklejać wręgi ponieważ większa średnica wręgi nie pozwoli silnikowi wyrwać jej przodem (co na zasadzie klina). Do środka zawsze da się ją (przez uderzenie) wepchnąć bo kadłub od wręgi w stronę stateczników się lekko rozszerza.
  5. Ponieważ masz kołpak typu "turbo" więc z samym chłodzeniem silnika nie będziesz miał problemów. Moim zdaniem te "skrzela" które zrobiłeś u góry są niepotrzebne a i nie najładniejsze. Zapominasz chyba, że budujesz model TERMICZNY a nie pylona do ścigania. Napęd w modelu będziesz używał tylko przy starcie i do wyciągnięcia modelu na wysokość czyli jakieś 15-30 sekund. Potem będziesz latał już swobodnie. Przy kołpaku turbo silnik spokojnie się schłodzi do czasu następnego wyniesienia modelu. Elektronikę dobież z małym zapasem żeby regulator się nie grzał tylko był lekko ciepły. Moim zdaniem z chłodzeniem nie będziesz miał kompletnie żadnych problemów. Tyle z teorią a teraz do praktyki. To co teraz zrobiłeś (skrzela) jest brzydkie i trzeba to koniecznie poprawić. Po pierwsze jest strasznie nierówno chyba, że to tylko przymiarki i jeszcze nie wkleiłeś. Ja bym zatkał tą dziurę całkowicie i się nie stresował. Przez kołpak wejdzie wystarczająca ilość powietrza. Ale jest inna poważniejsza sprawa. Piszesz, że musiałeś wyciąć dziurę żeby włożyć silnik. Jeśli tak to co zrobisz jak trzeba będzie wymienić silnik. Ponieważ jesteś jeszcze mało doświadczonym pilotem to taka potrzeba może się pojawić dość szybko oby nie, ale jeśli złamie się ośka to co wówczas. Znów będziesz wycinał? Nie wiem jak montujesz silnik wewnątrz ale coś mi się tu nie podoba. Co z wręgą silnikową. Sam wklejałeś i jak ona jest zrobiona. Wywal te skrzela zrób więcej fotek przez kadłub od strony kabinki oraz przez tą dziurę. Może wówczas coś wymyślimy jak rozwiązać problem z montowaniem silnika. PS Daj znać na PW jak wstawisz fotki bo na forum jestem dość rzadko.
  6. Powiem Ci tak. Czy wyjdzie ci budowa Robbe Arcus Talent dobrze czy tak sobie to mało istotne, byle by latał. Ale uważam, że bardzo dobrze robisz, że budujesz model balsowy. W trakcie budowy nauczysz się mnóstwa rzeczy a po ulotnieniu już gotowego satysfakcja będzie murowana. Załóż nowy temat na forum z budowy (chyba że już jest ) i rób relacje. Jak czegoś nie będziesz wiedział lub będziesz miał wątpliwości to pytaj a modelarze na pewno pomogą.
  7. Jeśli masz dobrze podparty model to nie ma prawa pochylać się do przodu. Ma stać idealnie równo. To taka mała uwaga. Ze SC jest tak, że jedni wolą tzw. przednie wyważenie inni tylne. Przednie wyważenie stosuje się na początek. Wówczas model nie ma tendencji do korkociągów i przepadania. Tylne wyważenie sprzyja łapaniu termiki i lataniu w niej, ale wówczas model jest bardzo wrażliwy i można łatwo wpaść w korkociąg lub model może przepaść. W przeciwieństwie do Marcina jak wieje silny wiatr to nie przesuwam SC tylko reguluje SW tak aby model leciał a nie stał w miejscu albo co gorsza leciał ogonem do tyłu. Jam mam ustawionego EG Pro tak. Silnik mam 3542 1100kv Pakiet 3300 3s. Pakiet mam wepchnięty maksymalnie do tyłu. Regulator również tak daleko jak się da. Jestem zwolennikiem tylnego SC. Też nie sprawdzam czy po locie około 45* w dół model zacznie wychodzić z nurkowania. Takie testy robi się przy większych i zdecydowanie szybszych modelach. EG to prosty i bardzo przewidywalny model. Hm... nie przesadzając bardzo powiem że on sam lata. Jeśli nie lata sam to znaczy, że pilot mu na to nie pozwala. (mam gdzieś fotkę zrobioną przez kolegę Wojtka jak trzymam ręce w kieszeniach - było zimno - a EG sobie latał i latał Co jeszcze mogę powiedzieć. Na przykład jak ciągnę model do góry to muszę oddawać ster wysokości aby model nie zadzierał tylko wznosił się tak pod kontem 60*. To że zadziera przy starcie to dość normalne i tym bym się nie przejmował tylko to kontrolował podczas startu. Po wyłączeniu silnika wszystko zależny od pilota czy model zacznie nurkować czy zacznie lecieć prosto. Jeśli wyłączysz silnik lecąc w górę to normalne, że model zacznie nurkować. Powinieneś w locie na silniku najpierw wyrównać lot do lotu poziomego a następnie wyłączyć silnik. Wówczas jest pewne, że model nie będzie miał tendencji do pompowania. I jeszcze jedna uwaga. Przestań myśleć tak bardzo o opadaniu. Wszystko co się uniesie w powietrze musi kiedyś opaść Jeśli Twoim zdaniem model zbyt szybko opada to zacznij bardzo delikatnie regulować SW. Lotki zostaw w spokoju. Muszą być ustawione na zero. Nie lotkami kontroluje się opadanie. Jeśli korekcja SW nie będzie przynosiła pożądanego efektu (czyli model wg. Ciebie nadal będzie szybko opadał) to zacznij delikatnie przesuwać SC do tyłu. Ale absolutnie nie rób obu czynności na raz. Najpierw bardzo delikatne trymowanie SW. Do kolejnego lotu nie ruszasz SW a przesuwasz o 5mm pakiet do tyłu. Tak długo to robisz aż będziesz zadowolony. Tylko uważaj bo można bardzo łatwo przegiąć i model może przepaść. Ja moim EG Pro na tym setup -ie latałem około 30-45mim po jednym wyciągnięciu. Pakiet zawsze wystarczał mi na jedno dzienne latanie, aż do bólu karku. I jeszcze jedna uwaga. Łapanie termiki to nie jest taka prosta sprawa. Ja łapanie termiki EG Pro zacząłem kapować dopiero po roku latania (2-3 razy dziennie po 2-3 godziny). Ponadto EP Pro nie jest to model termiczny i musi być naprawdę silne noszenie aby EG się załapał. Jako początkujący odpuść sobie na tą chwilę termikę. Skup się na pilotażu. A jak zrobisz 1000 startów i 1000 lądowań a 200 ostatnich lądowań będzie +/- 1 m od nogi a kilka do ręki to wówczas pomyśl o nowym modelu, który jest przystosowany do termiki. Ja po 2 sezonach latanie EG tak właśnie zrobiłem i kupiłem model termiczny. Pierwszy ciepły dzień pożną wiosną i nie mogłem wyjść z zachwytu jak model łapał termikę. EG nawet nie zauważył tej termiki. PS. Uwago o przeskanowaniu kompa nie była złośliwa. To rada bo pisanie na forum jest bezproblemowe. No chyba że to klawiatura jest trafiona. Ale to łatwo sprawdzić. Albo zestaw znaków niemieckich coś miesza.
  8. W instrukcji dość dokładnie jest powiedziane gdzie powinien być SC. Instrukcja strona 30 rysunek 30. Jak byk stoi 70mm. Co do ciężaru to nie ma on żadnego znaczenia przy SC. Czy będzie ważył 1kg czy 2kg SC musi być zawsze w tym samym miejscu. W locie EG Pro powinien zachowywać się przewidywalnie, czyli po wyciągnięciu model na wysokość i ustabilizowaniu lotu model powinien lecieć prosto. Opadanie zależy od kilku czynników. Jeden to waga dwa od ustawienie modelu. A po co ci znać prędkość modelu. Czy robi Ci różnicę gdy: model leci, leci szybko, leci bardzo szybko. Jeśli jesteś mało doświadczonym pilotem to czym wolniej tym lepiej. Sprecyzuj dokładnie o co Ci chodzi bo tu nikt nie jest wróżką. Przeskanuj sobie kompa na wirusy a przede wszystkim na trojany.
  9. Bardzo delikatnie się dało. Ale w prosty sposób pilniczkiem dało się osiągnąć odrobinę więcej. Tak miałem podcięty drugi komplet skrzydeł. Ale czy wówczas latał szybciej hmm... pewnie tak, ale byłem zawsze w stresie i nie zauważałem. No może raz na pikniku zdecydowanie to zauważyłem a w zasadzie usłyszałem, bo skrzydła wpadły we flater. No ale wówczas było naprawdę szybko - leciałem tak z wysokości 150-200m pionowo w dół na silniku z wiatrem. Ale czy ten flater był od prędkości czy od czegoś innego to nie powiem. Dla nie był naprawdę szybko.
  10. Mariusz zobaczysz, że nie będziesz miał z modelem kompletnie żadnych problemów. Jak mawia porzekadło "duże latają lepiej" i jest to prawda. Te modele lądują praktycznie same tylko trzeba więcej miejsca do lądowania, bo za chusteczkę nie chcą lądować. Pierwszy lot zrób z kolegą, który pomoże przy starcie. Z aparaturą i miksami na pierwszy raz nie przeginaj. Ja na pierwszy raz tylko i wyłącznie motylka ustawiłem, nie mniej moje pierwsze lądowania były bez motylka. Szczerze powiem, że dość rzadko go włączam, chyba że chcę szybko zmniejszyć wysokość bez nabierania niepotrzebnej prędkości. Modelem bez włączonego motylka ląduje praktycznie do nogi (no tak +/- 1m). Motylka testuj wysoko albo nawet bardzo wysoko. Moje pierwsze włączenie motylka było dramatyczne. Model uratowałem tylko dlatego, że byłem bardzo wysoko. Poszedł pionowo w dół Nie przewidziałem tego, że mój ster wysokości jest wielki jak mały samolot i minimalne wychylenia dają zadziwiający efekt. Zobaczysz będziesz bardzo zadowolony z modelu. Bardzo długo nie mogłem się zdecydować czy Ideal czy Albatros. Przeważyło te 20cm. A tak w ogóle to żałuje, że tak daleko mieszkamy od siebie bo chętnie bym się wybrał na oblot. Zaczynam powoli dojrzewać do takiego rozwiązania tylko ten dyndający kabelek mnie trochę denerwuje.
  11. Co do taśmy łączącej centropłat ze skrzydłami to cały sezon kleiłem zwykłą szkolną taśmą przeźroczystą. Jeśli masz skrzydła oklejane folią tak jak w moim Albartosie to taśma nie może mieć aż tak mocnego kleju. Raz postanowiłem użyć hiper super mocnej taśmy i skończyło się tym, że przy odklejaniu oderwałem folie ze skrzydła. Skrzydło w centropłacie (przynajmniej u mnie) trzyma się bardzo dobrze i tak na dobrą sprawę gdyby nie te złączki MPX to nie potrzebował bym kleić skrzydeł. Ja mam obie złączki MPX na sztywno wklejone( o dziwo jestem zadowolony ). Ponadto to jest model do termiki a nie akrobat więc podejrzewam, że nie będzie aż takich problemów.
  12. Żebym miał nawet rzucić robotę w cholerę to jestem na 100%. Jedynie jakaś śmiertelna choroba mogła by mnie powstrzymać. Mam zamiar pomóc przy organizacji jeśli znajdzie się jakaś działka dla mnie. Naprawdę chętnie pomogę.
  13. No z własnej woli to bym się nie ruszył, zwłaszcza że -10*C. Kończę projekt, który powinien się zakończyć do 31.12. Niestety jak to w naszym kraju. A bo to święta, a bo to ferie idą a bo to.... aby tylko się wyślizgać od pracy. I tak roboty mam przez to prawie do końca lutego a znając nastawienie to pewnie i o marzec zahaczymy a koszty lecą i nikt ich nie chce pokryć.
  14. No przekonany jestem teraz tylko muszę wygospodarować trochę czasu. Zacznę z kołpakiem i całą mechaniką. Jak przeżyje to wówczas przerobie zgodnie z zaleceniami Witolda.No ale teraz 2-3 weekendy nie ma mnie we Wrocku. Odwiedzam białe niedźwiedzie na północy. Siedzę w Olecku.
  15. Co do tych nylonów to przelatałem 2 sezony Falconem i nic się z nimi nie działo. Naprawdę dawały radę. Już szybciej inne elementy niedomagały a te dźwigienki cały czas były OK. Moim zdaniem musiałeś trafić Marek na jakąś felerną partię. PS Ostatnio byłem na zboczu gdzie Jurek i inni latają. Marek takich wertepów dawno nie widziałem, a chłopaki lądują.
  16. Och mój Falcon miał jesienią strasznego pecha. Pilot który go pilotował okazał się kompletnym kretynem . Za pierwszym razem Falcon poleciał z pokrowcami na V-ce. No nawet leciał i o dziwo jakoś choć twardo ale wylądował bez uszkodzeń (tak przynajmniej mi się wydawało). Cóż zdjąłem pokrowce i jak ostatni bałwan zamiast sprawdzić co i jak to puściłem kolejny raz na pełnym gazie w powietrze. Falcon wbił się 2 m ode mnie w ziemię po natarcie skrzydeł. Nie mniej model został już wyremontowany wymieniłem skrzydła a kadłub poklejony i pomalowany. Czeka na ostatnie lutowania złączek i podłączenie odbiornika. Falcon to model naprawdę świetny i mam nadzieje, że ten nowy 2,2 będzie równie świetnie latał jak Evo. Z niecierpliwością czekam na pierwsze loty Piotra i rzetelną opinię o tym jak model się zachowuje w powietrzu.
  17. Marek pokasuj swoje PW bo nie idzie do Ciebie nic wysłać. To jest jakieś chore ograniczenie z tymi mailami na PW. Człowiek chciałby zostawić sobie wiadomości na PW bo są ważne a tu nie można i musisz kasować bo inaczej nic do ciebie nie przyjdzie. Bezsens.
  18. Z tego co pamiętam to porozumiewałem się chyba tylko via mail.
  19. Dokładnie. Ja czasami czekałem na odpowiedź parę dni. Spoko na pewno odpisze. A jak nie to się przypomnij bo może do spamu wpadł Twój mail.
  20. Jurek wielkie dzięki. Ale ze mnie . Tyle szukałem a tu masz. Już sobie właśnie zamówiłem. Teraz tylko muszę zrobić podobny paten (nasadkę) na dziób jak Witold, bo mój kadłub jest zelektryfikowany.
  21. Wystartowanie w zawodach to może za wiele na ten rok ale na pewno muszę go dostosować i potrenować. Jutro będę miał chwilę to rozglądnę się za mosiądzem aby go dociążyć.
  22. Szkoda, że nie miałem czasu. Przyjechałbym chętnie nawet popatrzeć. Kurcze muszę w końcu dostosować Relaxa do zbocza.
  23. Tomek bez przesady Jak ja dojechałem chyba najniżej zawieszonym samochodem to i Ty też dasz radę. Na samą górę nie wjeżdża się jak jest taka wilgoć bo można zostać w połowie podjazdu. Ale na dole jest sporo miejsca na zaparkowanie a reszta to jak Jurek napisał piechotą. 2 minuty i jesteś na szczycie.
  24. Mam nadzieję że Jurek się nie obrazi jak wstawię tak na szybko mapki. Ta czerwona droga to droga polna dziurawa ale przejezdna. Jest też druga droga jakieś 20-30 m dalej ale tej nie polecam chyba, że ktoś ma mocny terenowy samochód. Jak Jurek będzie miał już lepsze to ja swoje mogę wówczas wywalić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.