-
Postów
6 076 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
37
Treść opublikowana przez Konrad_P
-
Adam myślę, że to zależy od marki samochodu. Samochody z południa europy zawsze miały problemy w zimie z dogrzaniem, więc widuje pozasłaniane. Jedni zasłaniają cały wlot inni tylko połowę. Samochody zachodniego sąsiada lepiej sobie radzą z niskimi temperaturami więc ich to niewiele spotykam zasłoniętych. Ja w swoim nigdy nie zasłaniałem a miałem okazje jeździć w temperaturach naprawdę niskich (-30C, -35C). Dawał rade silnik nagrzać się do temperatury normalnej i nie wykazywał zwiększonego (aż tak bardzo) zużycia paliwa. Myślę że trzeba poeksperymentować. Jak Ci wskaźnik pokazuje, że temperatura jes na niskim poziomie to wstaw kawałek tektury. Wówczas zobaczysz czy pomoże.
-
Ty to Krzychu jakiś pechowy jesteś czy co. Mam od 3 lat proxxona i działa beż problemu. Prawdą jest że nie dostaje mocno w d...e ale non stop go używam.
-
Szczepan świetnie wyszły. Prezentują się pierwsza klasa, cóż z Twojej ręki to nic innego wyjść i tak nie może. Bardzo ciekaw jestem jak to będzie latało. Kurde wszyscy robią na około skrzydełka, chyba i ja się będę musiał skusić.
-
Tak to miejsce jest przed przejazdem. Jak miniemy (jadąc ul. Kutrzeby cały czas prosto przez Wysoką) boisko sportowe po lewej stronie to zaczynamy zjeżdżać lekko w dól. Pierwszy zjazd w polną drogę po lewej stronie (jakieś 500-600m od boiska). Jak skręcimy (uwaga wysoki próg) to jedziemy około 50-100m aż do skrzyżowania polnych dróg. To już tu. To jest Miejsce 1 Tam spotykam najwięcej ludzi. Można też dojechać na Miejsce 2. Jedziemy odrobinę dalej (za ten zjazd w polna drogę) i po lewej stronie zaczynają się ogrody (pola ogrodzone siatką) pod koniec jest droga, trochę dziurawa ale wolno spokojnie można przejachać. Moja H jest nisko zawieszona i daje rade. Jedziemy tą drogą cały czas jak prowadzi, bo i tak nigdzie nie można skręcić. Dojeżdżamy do skrzyżowania polnych dróg. Skręcamy w lewo i po 20-30m skręcamy w prawo. Po lewej stronie mamy pole ugoru. Jedziemy po ładnej trawce aż dojeżdżamy do skrzyżowania. To już tu. Ja obecnie preferuje właśnie Miejsce 2. Bliżej kominów z A4
-
Fuj jak mogłes tak mój samochód obrazić :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Tam jest logo na "H" a kolor faktycznie ciemny (czarny) brąz. A już na poważnie to teraz tam nie da się wjechać. Niestety myśliwi rozjeździli kompletnie teren. Błoto po kolana. Chodzę tam też ze swoim czworonogiem na spacery więc mam informacje aktualne. Latam jak jest cieplej z dwóch powodów, bo jest cieplej i dla tego że błoto podsycha i myśliwi nie robią zamieszania. Ten teren ma jedną wadę lub zaletę (w zależności czym latasz) mianowicie wiatr. Wszędzie jest spokojnie a tam wieje, czasami dość mocno. Wynika to z bliskości A4 i ukształtowania terenu (wały, ekrany itp) Dla termicznych modeli które potrzebują trochę wiatru to teren idealny. Jak wiało około 4-5m/s to mój EG latał tak jak koń na szachownicy, za chusteczkę nie dało się prosto latać.
-
Ja dodam jeszcze dwa bardzo blisko tych które pokazał Maciej. Pierwsze to pola i ugory. Przestrzeni pod dostatkiem, warunki termiczne bardzo dobre zwłaszcza bliżej A4. Niestety tylko elektryki i elektroszybowce ponieważ nie ma gdzie wylądować na kołach. Latam tam prawie codziennie około 18-20 między majem a październikiem. Ta niebieska linia to wykres z logera GPS który był zamontowany w EG. Drugie miejsce odrobinę bliżej ale na tej samej drodze. Jest to boisko sportowe wykorzystywane 1 w roku na festyn (1.06). Trawę koszą 4 razy do roku Małymi i średnimi modelami spokojnie polatasz. EDIT PS. Maciej to drugie miejsce co pokazałeś jest beznadziejne. Mnóstwo ludzi tam chodzi z psami. Ciężko polatać spokojnie. Praktycznie jest to "wychodek" dla psów z okolic Wysokiej i Ołtaszyna. To pierwsze co ja pokazalem jest o niebo lepsze no i można spotkać kilku modelarzy z okolic. Miejsce jest dość popularne. Spotkałem już tam z 5 modelarzy.
-
Też bym tak chciał. Nic nie tracimy ponieważ nigdy (no prawie nigdy) nie dajemy maksymalnych wychyleń sterów, to po pierwsze. Po drugie w cale nikt tu nie powiedział że trymowanie odbywa sie tylko za pomocą przestawienia wychyleń serwa. Można przesuwać odpowiednio popychacz a serwo pozostaje bez zmian. No i tu właśnie zaczyna się to o czym pisałem wcześniej, doświadczenie
-
Mój aparat ze stajni Canona juz dwa razy był oblatywany ale za chusteczkę nie chce latać poprawnie. :mrgreen: :mrgreen: No nie mogłem się powstrzymać. A teraz przykład: W poprzednim sezonie miałem TwinStara II ze stajni Multiplexa. Lotki są oryginalnie przymocowane tylko trzeba je na bokach odciąć od płata. Wszystko ustawione na ziemi poprawnie. Stery z linijką lotki zgodnie z profilem. Po prostu wszystko idealnie. Pierwszy lot 3 s, 2 lot 5s, 3 lot 3s. Za każdym razem zwala się na prawe skrzydło. Pomyślałem, że coś źle złożyłem ale po chwili zastanowienia - no nie tam nie można nic kompletnie źle poskładać bo to puzzle. Ostatecznie wyszło na to że prawa lotka musi być ustawione w dół o 3-4mm niż lewa. Dopiero w takim ustawieniu poleciał jako tako. Właśnie dla tego trymujemy model na ziemi, bo nie masz nigdy gwarancji że nawet gotowiec jest prawidłowo wyprodukowany. Oczywiście modelarze z dużym doświadczeniem na pierwszy rzut oka potrafią powiedzieć czy model poleci czy nie, ale dopuki nie nabędziesz takiego doświadczenia to rób jak Ci podpowiadają. PS. Mój drugi i obecny TS II poleciał od razu na ustawieniach domyślnych. Tylko w locie musiałem odrobinę wytrymować ster wysokości bo zbyt mocno zadzierał po dodaniu max. obrotów.
-
Napisze z punktu widzenia mało doświadczonego gościa w tej materii. ad. 1 Zależy o jakich elementach mówisz. Kadłub, skrzydła, owiewki, osłonki. Musisz się zdecydować ad. 2 Większa wytrzymałość, większy ciężar danego elementu. (czym wyższa gramatura tym grubsze włókno) ad. 3 Zdecydowanie lepiej dać 2x 3x cieńszą tkaninę niż raz grubą. Ale to też zależy co robisz - laminujesz. ad. 4 Tu wymiękam :cry: ad. 5 Ja robię to na przemian raz w jedną a druga warstwa w druga stronę, ale zazwyczaj te tkaniny które używałem są symetryczne. kolejne warstwy tkaniny kładziesz na mokro, nie czekasz aż wyschnie pierwsza warstwa dopiero po tym kładziesz kolejną. Nie, od razu na mokro wszystkie. ad. 6 A co robisz i jaką tkanina. Kładźiesz tkaninę na rdzeń styropianowy skrzydła czy robisz lekką osłonkę silnika. Zastanów się i sam wpadniesz. ad. 7 Od takiej samej do takiej samej. Jak robisz laminat to zazwyczaj kładziesz 2-3 warstwy tej samej gramatury. Ja nie widzę sensy kłaść najpierw cieńką a po tem grubą tkaninę. Może bardziej doświadczeni napiszą co innego? ad. 8 Tak używa się mat szklanych.
-
Zanim młodzież dojdzie do takich modeli to już pewnie będzie miała w małym palcu wszystkie aspekty trymowani i oblatywania. Niestety skróty myślowe są czasami straszne. Założyłem z góry (niesłusznie), że oblatujemy szybowca Właśnie kończę składać i tak mi wyszło.
-
Trymowanie a potem oblatanie nowego modelu służy do ustawienia wszystkich sterów, lotek, hamulców aero (jak są) oraz środka ciężkości w taki sposób aby model wyrzucony z ręki leciał prosto jak najdalej. Jak model jest wytrymowany czyli nie skręca po wyrzuceniu w żadną stronę, nie zadziera do gór, ani nie pikuje natychmiast o wyrzucie z ręki to uważa się że model jest WSTĘPNIE wytrymowany. Po trymowaniu można zacząć ustawiać SC (jeśli nie ma go wyznaczonego w instrukcji). Tak jak pisałem już wyżej trzeba tak manewrować SC aby model leciał równo jak najdalej. Po takiej zabawie można zaryzykować i wypuścić już model z napędem w powietrze. I tam ( w powietrzu) dokonujemy już końcowych ustawień (trymowania) modelu. To jak ja robię -może są inni co robią to zupełnie inaczej. :?:
-
"Złote lata lotnictwa " 1929 Travel Air Mystery Sh
Konrad_P odpowiedział(a) na Ryszard58 temat w Modele redukcyjne.
Nasuwa mi się tylko jedno określenie. Rewelacja. Napisz dwa słowa co to za jednostka. W swoim życiu próbowałem czegoś podobnego ale... no właśnie byłem za młody i za cienki w uszach żeby popełnić tak piękny model. -
"Złote lata lotnictwa " 1929 Travel Air Mystery Sh
Konrad_P odpowiedział(a) na Ryszard58 temat w Modele redukcyjne.
No i tu jesteś w bardzo dużym błędzie. Bardzo dużo modelarzy (zwłaszcza ta starsza młodzież ) swoją karierę modelarską zaczynała od modeli kartonowych, nastepnie przechodzili o stopień wyżej czyli do modelarstwa plastikowego dopiero po pewnym czasie brali się za większe modele. Gdybyś się tak zapytał ilu modelarzy na tym forum kleiło plastiki ba ile ma plastiki we własnych kolekcjach to byś się zdziwił. No i w tym stwierdzeniu też widzę błędne myślenie. To, że robimy tu modele RC o niczym nie świadczy a na pewno o tym, że modelarze RC nie są zainteresowani szczegółami. Powiem tak: jak "coś" jest zbudowane, poskładane ładnie, czysto, starannie i można dostrzec duże zaangażowanie twórcy to każdy chętnie poogląda i będzie się z pewnością zachwycał. Naprawdę nie ma to znaczenia czy to "coś" to będzie model kartonowy, plastikowy, czy zwykły wolno latający, czy napędzany guma czy silnikiem elektrycznym, spalinowym, czy będzie to mikro model czy gigant. Ładna rzecz jest zawsze ładna i miło pooglądać.(Ale pojechałem :mrgreen: ) -
Dwa razy zdobyłem Morskie Oko na piechotę i dwa razy z synem który miał raz 6 lat a drugi raz 8. W obie strony na piechotę. Tu mogę potwierdzić w całej rozciągłości choć jeszcze tej 50-tki nie mam. Dla mnie są to fundamentalne słowa i jestem pewien, że jest to jedyna i nie ma żadnej innej (moim zdaniem) recepty na to aby wychować KAŻDE dziecko w atmosferze bezstresowej na wspaniałego młodego człowieka. A co do tematu Utopijnego to jestem osobą, która wierzy w CZŁOWIEKA i wierzy, że człowiek jest z natury dobry. A jak się przytrafia osoba niemiła, wściekła, opryskliwa to staram sie zawsze tłumaczyć taką osobę, że ma zły dzień, że może coś go wyprowadziło z równowagi i nie jest wstanie zapanować nad emocjami a że kobieta ma trudne dni etc. Poznałem w swoim życiu kilku "wariatów" oszołomów i pieniaczy. Ale jak ich poznałem bliżej to powiem wam, że każdy z tych "wariatów” okazywał się całkiem spoko gościem. Oczywiście nie toleruje złośliwości i takiej wyrachowanej wrednoty i odpłacam takim pięknym za nadobne.
-
OK. Myślałem że Tobie się udało.
-
Piękny model, idealny oblot, wielkie gratulacje.
-
Jakim programem odzyskiwałeś.
-
Ma być cieniutka warstwa kleju na całości. Może być na balsie i na listewce. Równo cienko na całości. Ja to robię tak. Patyczkiem nanoszę 3-4 kleksy kleju na całym elemencie do sklejenia. Proporcjonalnie a nie 3 kleksy na początku. Potem biorę starą kartę kredytową lub kawałek niepotrzebnej sklejki i przyciskając do balsy rozprowadzam na całości. Na końcu jak został nadmiar kleju to go wycieram szmatką, jest niepotrzebny. W taki sposób masz rozprowadzony klej równomiernie cienko na całości klejonego elementu. Podobnie robię z listewką, która ma być przyklejona na całej długości. Inaczej oczywiście robię jak ma być klejone punktowo. Czy mniej kleju tym mocniej trzyma - ot taki paradoks.
-
Wiem, wiem ale zajmowałem się na razie ogonem. Dziś i w przyszłym tygodniu skończę skrzydła to wówczas wytargam na zewnątrz i pomierzę. Nie moge na razie pomierzyć bo mi sie nie mieści w modelarni.
-
Rysunek planów nic tu nie da. masz problem z klejeniem a nie z wycinaniem jak sądzę. Poproś może ktoś ma telefon z aparatem i pomógłby Ci w tej kwestii.
-
Zdjęcia, zdjęcia i jeszcze raz zdjęcia. Jak zaczniesz kleić to zrób zdjęcie wszystkich elementów przed klejeniem. Potem ułóż wszystko na stole (desce) zgodnie z planami (tzw. pierwsza przymiarka) i też zrób zdjęcie, dopiero po tym wszystkim jeśli zobaczymy, że jest OK będziesz kleił. Szkoda pieniędzy i czasu na robienie 2x tego samego.
-
Nie pisz posta pod postem. Jeśli chcesz coś jeszcze dodać to naciśnij na pierwszy poście EDYTUJ. Napisz słowo EDIT i pod spodem napisz to co chciałeś jeszcze dodać. Zobacz jak ja to zrobiłem. Musze Ci powiedzieć że też kiedyś kleiłem patexem i nie byłem z niego zbytnio zadowolony, ale ni miałem z nim podobnych problemów jak Ty. Jeśli nie wilgoć to już powiem szczerze nie wiem co może być przyczyną. Za każdym razem tak ci się wichruje czy tylko raz tak się zdarzyło. W tym klejeniu nie ma żadnej magii. Co innego gdyby kadłub był wygięty w łuk i doklejałbyś wygiete listewki, wówczas byłoby to możliwe. Płaska balsa, płaska listewka. Kurcze nie ma bata musi być prosto. Zdjęcia w tym momencie są nieodzowne.
-
1. Jakim klejem kleisz. 2. Czy balsa jest prosta przed przyklejeniem podłużnic. 3. Czy listewki są proste prze przyklejeniem. Według mnie nie ma możliwości aby po odczepieniu od deski montażowej boki kadłuba sie wypaczyły. Stosuj klej B3/D3 soudal jest to najlepszy klej wikolowy na rynku. Kleju ma być bardzo cieniutka warstwa na balsie i listewce. Klej nie może przesączyć balsy. Po przyłożeniu listewki do boku z balsy należy obciążyć listewkę czymś ciężkim. Odrywamy od deski montażowej dopiero jak klej wyschnie, czyli jak przestanie być mleczno-biały. Ja jeszcze stosuje CA średni zamiast szpilek. Czyli łapie CA na obu końcach listewki i na środku. Czyli smaruje soudalem przykładam obciążam i do tego łapie jeszcze w 2-3 miejscach CA. Po wyschnięciu nie ma możliwości żeby bok kadłuba się wypaczyły. Chyba że w pomieszczeniu w którym kleisz jest bardzo duże wilgoć i balsa po prostu łapie wilgoć z otoczania, wówczas to jest możliwe że się wypacz. EDIT: Przyklejaj wzmocnienia kadłuba do boczków etapami, nie wszystko na raz. Przyklej podłużnice i poczekaj aż wyschną. Następnie jak plany przewidują jeszcze jakąś kratownice to też etapami. Kurcze naprawdę nie mam pojęcia dlaczego Ci się tak wichruje. + błędy ort. .
-
Dzięki Szczepan, ale zdecydowanie wole sie uśmiechnąć w sprawie tych bagnetów. Klej już zakupiony tylko musi dotrzeć do Wrocka.
-
No niemożliwe, Szczepan już nawet nie wiem co myśleć. Czy ty masz "wszystko"? :mrgreen: :shock: Jak do tego czasu nie znajdę to 8 grudnia jestem w Kaliszu tam gdzie ostatnio. Może do tego czasu uda mi się w końcu wymierzyć te stalowe bagnety do GO 3 dokładnie to i o to bym się baaaardzo mocno uśmiechnął. O tak :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: