




AndrzejC
Modelarz-
Postów
2 295 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
19
Treść opublikowana przez AndrzejC
-
Replika Polskiego silniczka SiM 2b - ambitny projekt
AndrzejC odpowiedział(a) na Paweł Prauss temat w 2-takty
Szkoda, że ciśnieniowo, bo jak to ma być replika to odlew powinien być zbliżony jak najbardziej do oryginału. Przy odlewie ciśnieniowym będzie piękny nowoczesny karter ale tej patyny już miał nie będzie. Ja wiem, że się mądrzę, tak mi się marzy taki motorek choć w replice. Mam czeską "replikę" Super Atoma ale ona też jest wykonana nowocześnie. Piękny motorek, ale już nie replika, a raczej wykonanie zbliżone z grubsza do oryginału. Tak, czy owak piszę się na jedną, do kolekcji, bo to będzie dzieło sztuki jeżeli powstanie. A.C. -
Replika Polskiego silniczka SiM 2b - ambitny projekt
AndrzejC odpowiedział(a) na Paweł Prauss temat w 2-takty
Jakby co, to ja się piszę na jedną taką replikę. Jeżeli będzie potrzebna pomoc to chętnie pomogę. A.C. -
W temacie szlifowania modelarskiego człowiek nic lepszego ponad to co na zdjęciu poniżej jeszcze nie wynalazł i pewnie długo nie wynajdzie. Wygląda toto niepozornie jakoś tak niepoważnie dopóki się tego narzędzia do ręki nie weźmie. Wtedy całkowicie zmieniamy zdanie i wszystkie inne szlifierki lądują w pudle. Można tego BOHLERA kupić na niemieckim E-bayu. Firmy już nie ma ale narzędzia jeszcze czasami się pokazują i to w okazyjnych cenach. Ja swojego kupiłem za 20 euro. Akurat sztuka nówka mi się trafiła, ale używany też będzie dobry. I to był jeden z najlepszych moich zakupów w temacie narzędzi modelarskich. A.C.
-
Dzięki za dobre słowo . Pryncypia są takie, że ja sam zachodzę w głowę, jak te motorki tak dobrze działają pomimo tego, że pracują w koszmarnych warunkach. Ale faktem jest, że trzeba o nie dbać i to bardzo. W zamian za to odwdzięczają się długą bezawaryjną pracą. Z resursami bywa różnie czasem się rozleci zaraz po pierwszym uruchomieniu, a czasem hula przez dwa sezony bez problemu. Loteria Ale w tym cała przyjemność, żeby te nasze szrociki regenerować, ulepszać i kombinować żeby mocniejsze były. I często się udaje. Do następnego sztrypsa, bo sezon się jeszcze nie skończył i nie wiadomo co tam jeszcze może się wydarzyć... A.C.
-
Kolega czytał. to i wiele innych artykułów. To co tam jest napisane to najprawdziwsza prawda. Tyle,że teoria swoje, a praktyka swoje. Te nasze motory, to jak napisałem już kiedyś to są woły robocze, i niuansami się nie przejmują. Trzeba spojrzeć na budowę tych silników. Nasze wodne motorki są budowane z dużymi luzami tak na wale jak i na łożyskach, i te wszystkie niuanse z punktem zapłonu, ciepłota świec itd są sprawą drugorzędną. Co nie znaczy, że ich nie ma. Świeca żarowa działa nieco inaczej niż iskrowa. Żarzy praktycznie przez cały czas pracy silnika, więc w praktyce jeżeli do komory wpadnie odpowiednia ilość mieszanki i zostanie odpowiednio sprężona następuje cykl pracy Nikt się u nas nie przejmuje ilością spalanego paliwa. Więc przez silnik przelatuje więcej niespalonego paliwa iż jest spalane, a robimy wszystko, żeby tego paliwa było jeszcze więcej więc może i występuje spalanie stukowe, ale silnik niewiele sobie z tego robi. Gdyby takie zjawisko było częste, to tłoki by się rozlatywały w sposób szczególny, a nic takiego nie następuje.Przy obrotach ponad 23-24 tys a czasem i więcej przy pojemności 15 cm3 Silnik powinien rozlecieć się błyskawicznie, a on jak ten trzmiel o tym nie wie i pracuje i to całkiem dobrze i długo Jeżeli chodzi o stopień sprężania, to jest on stały, ponieważ jest znany i w praktyce nikt nie kombinuje z jego zmianą, Choć przy nowym silniku profilaktycznie się go rozpręża żeby zmniejszyć opory wewnętrzne. Po dotarciu podkładka jest wyjmowana i tak już zostaje. Cały ten mechanizm naszego silnika ma dużą bezwładność poprzez właśnie te luzy tak na korbowodzie jak i na łożyskach. I w zasadzie przy takich luzach nasz silnik nie powinien w ogóle pracować, a on pracuje i oddaje tyle mocy, że śmiem twierdzić, że jest to jeden najmocniejszych motorów jakie w ogóle człowiek wymyślił . I jeżeli tłok się stopił to stało się to tylko dlatego że długość rury rezonansowej była źle dobrana. A.C.
-
Zjawiska rezonansu chyba tłumaczyć nie trzeba. W największym skrócie silnik zostaje doładowany mieszanką paliwową od strony wydechu. I to jest proste. Prekursorem i chyba odkrywcą tego zjawiska był nasz rodak Bill Wiśniewski w USA tuż po wojnie. Jeżeli źle zestroimy układ rezonansowy, to nie tylko mieszanka, ale i gorące gazy z rury wracają do silnika, podnoszą temperaturę wewnątrz komory spalania i uszkadzają najsłabszy element czyli w tym wypadku tłok,(a zwłaszcza najczęściej jego krawędź od strony wydechu) który jest wykonany ze stopu aluminium w miarę twardego, bo z domieszką krzemu, ale zawsze aluminium, a jak wiemy aluminium zbyt odporne na wysoką temperaturę nie jest. Na tym spalonym tłoku widać ciemniejszy okrąg na denku. To akurat jest zjawisko normalne. Nienormalne jest to nadtopienie na środku tłoka. Rzadko coś takiego się zdarza. Silnik pracował dość długo z tą krótką rurą, ponieważ trwał wyścig, a on jakimś cudem działał i jakoś dojechał do końca. Ale przez to tłok wygląda jak wygląda. I spalanie stukowe nie wchodzi tu raczej w rachubę, bo to w tych naszych najprostszych dwusuwach raczej nieznane zjawisko jest. A.C.
-
Świeca gorąca, czy zimna dla takiego byka jak CMB 91 to mały pikuś jest. Gorącą spali i wypluje spiralę, a zimna to im zimniejsza tym lepsza. Co do komory spalania, to t jak ją zmniejszymy to będziemy mieli większy stopień sprężania, ale zapłon wcale się nie opóźni czy przyspieszy. Żeby zaszło przyspieszenie , czy opóźnienie zapłonu trzeba by zmienić geometrie silnika i rozrząd wtedy oczywiście zapłon sie zmieni. Za duża bezwładność tego całego mechanizmu... Być może w lotniczych piękniutkich wychuchanych motorkach to ma jakieś znaczenie. W łódkowych motorach to jest sprawa drugorzędna. Oczywiście nie można zwiększać stopnia sprężania w nieskończoność, bo silnik się zbuntuje i nie pojedzie. Tu zaszło coś innego. Nasze silniki pracują w rezonansie Ale, żeby cały zespól silnika, kolektora i rury rezonansowej działał optymalnie, musi być prawidłowo dobrany. Z rurą w zasadzie nie ma problemu bo fabryka robi je tak jak trzeba. I problemu tu nie ma. Problem jest z zawodnikiem, który nie do końca wie jak to wszystko prawidłowo ustawić. Koledzy zawodnicy dążą do tego ,żeby im te motorki pracowały jak najszybciej. Jednym ze sposobów zwiększenia mocy jest skracanie długości rury rezonansowej. To działa ale do pewnego momentu. Jak się przekroczy ten punkt krytyczny, to błyskawicznie mamy to co na fotografii, czyli stopiony tłok. Wygląda to w praktyce tak, że silnik stopniowo zwalnia, przestaje reagować na regulację paliwem i przestaje słuchać gazu oraz zaczyna się grzać ponad miarę. I mamy "po ptokach", czyli po tłoku. Ten magiczny punkt kiedy należy się zatrzymać ze skracaniem układu jest w zasadzie wszystkim znany, ale wielu korci, żeby jeszcze skrócić. I po skróceniu faktycznie motorek nabiera mocy, ale na bardzo krótki czas. Potem trzeba szukać w najlepszym razie nowego tłoka, a w gorszym całego kompletu czyli tłoka, tulei i głowicy bo one tez mogą zostać uszkodzone. W tym przypadku stopił się tylko tłok bez dodatkowych awarii (na szczęście) Dało się nowy tłok, wstępnie dotarło autorskim sposobem i w sobotę motorek będzie hulał na zawodach w Czechach... A kolega od tego silnika ma nauczkę, i to, że powinien się słuchać mądrzejszych, którzy mu mówili, żeby więcej nie skracał A.C.
-
Akurat siedzę przy komputerze Ja tak sobie myślę, jak w silniku dwusuwowym żarowym, który nie ma żadnej regulacji w temacie zapłonu, który pracował na takim ustawieniu przez długi czas może być za wczesny zapłon? Mieszanka uboga? Także nie bo jak będzie za uboga to silnik stanie. A poza tym każdy silnik ma regulator paliwa i on jest po to, żeby ta mieszankę tak ustawić, żeby uzyskac jak najwyższe obroty, a jak na regulatorze za bardzo skręcimy tosilnik dalej nie pojedzie bo nie będzie miał na czym. A tłok dalej spalony... A.C.
-
Ten silnik pracował na bardzo dobrym paliwie fabrycznym MECCAMO FSR w którym jest tylko 15% nitrometanu. Więc nie tędy droga. A tłok stopiony... W silnikach o pojemności powyżej 10cm3 zwiększanie ilości nitrometanu w paliwie nic nie daje. 15% to jest optymalna ilość. Sprawdziłem to wielokrotnie. I owszem są tacy co leją 30% i więcej, ale moim zdaniem maja za dużo pieniędzy, które lubią wyrzucać przez rurę . A.C.
-
FSR STANDARD FORMUŁA ASP
AndrzejC odpowiedział(a) na AndrzejC temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Taki kadłub można nabyć u mnie. W tym temacie zapraszam do rozmowy prywatnej. Są też inne opcje ale o tym także na priw. A.C. -
Wodny silnik dość trudno jest przegrzać. W czasie pracy jest skutecznie chłodzony wodą i takie chłodzenie czasami jest nawet za mocne. Dlatego firma zaleca odpowiednią kolejność chłodzenia w zależności od temperatury otoczenia, co jest nawet pokazane na rysunku dostarczanym z silnikiem. Czasem kiedy chłodzenie przestaje działać, albo wężyk spadnie z króćca, to silnik albo w krótkim czasie się zatrzyma, albo w najgorszym przypadku zatrze się tłok z tuleją. A jak się zatrze to silnik na zewnątrz i wewnątrz pokryje się spalonym olejem, a płaszcz wodny zmieni barwę na ciemniejszą. Tu nie doszło do zatarcia., Stopił się tłok. Problem gdzieś jest, tylko gdzie? A.C.
-
I znowu problem... Koledze na ostatnich zawodach stało się to, co na zdjęciu. I tu mam pytanie do kolegów silnikowców: Co się mogło stać i dlaczego tłok, ten z lewej wygląda jak wygląda? Ktoś wie? A zawodników od FSRów proszę o nie wyrażanie opinii.Bo wielu wie Może jakaś dyskusja ogólna będzie... A.C.
-
FSR STANDARD FORMUŁA ASP
AndrzejC odpowiedział(a) na AndrzejC temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
No i jesień nastała. Już sobie wpław po łódki nie popływamy . Ale sezon się jeszcze nie zakończył więc dobra wędka się na pewno przyda. I to jest tak jak ze sprzętem do łowienia. Im lepsza wędka i kołowrotek, tym dalej można tą piłeczką rzucić. Jako, że te nasze ORIONY zaczęły na dobre królować w FSR STD i chyba aktualnie nie ma lepszego kadłuba do tej klasy, to i tak został ów kadłub zmodyfikowany. Teraz odpada nam operacja klejenia dołu kadłuba z górą. To ma naprawdę bardzo dobre strony ponieważ mając kadłub już sklejony w formie mamy 100% pewności ,że geometria łódki jest idealna. Poprzednio można było przy nieumiejętnym klejeniu powichrować nasz kadłub, co na dobre na pewno mu nie wychodziło. Teraz jest tak, jak być powinno i troszkę pracy się przyoszczędzi. Szczegóły na zdjęciach. Wracając do stosowanych w STD silników... Potwierdziło się to, że te wszystkie wyczynowe motorki NOVAROSSI czy CMB jednak nie do końca się sprawdzają. Poczciwy MVVS ani na jotę nie odstaje, a wręcz sprawuje się lepiej od tych super wyczynowych, co było widać na zawodach. Faktem jest, że trudno o dobry silnik spalinowy do napędu FSR STANDARD, ale jak ktoś chce , to znajdzie. O silnikach to jeszcze sobie popiszemy... A.C. -
To tylko drobny wpis jakbym się rozkręcił to bym wszystkich zanudził Zapomniałem dodać ,że na pudełkach jest już aktualne logo firmy , na wcześniejszych wyrobach opakowania miały logo okrągłe takie jak na srebrnej plombie. Stąd, jeżeli mamy opakowanie, to tez można określić z jakiego okresu pochodzi dany motorek. I chcę się pochwalić, że chyba jako jedyny w Polsce jestem w posiadania pierwszego silnika jaki CMB wyprodukowało. Zdjęcie załączę. A.C.
-
Po pierwsze pudełka od tych motorków: CMB w takie opakowania wkładało silniki na początku lat osiemdziesiątych do końca wieku. Później były czarne pudełka Po drugie : Wg mojej oceny te silniki pochodzą z tych samych lat. Choć te pudełka na zdjęciu wyglądają mi na jakieś takie "badziewne". nasze europejskie opakowania jakieś takie bardziej solidne były i są, Być może wynikało to z kosztów transportu? Te motorki były produkowane na rynek amerykański o czym świadczą gaźniki i sposób ich mocowania. W USA dominującą kategorią jest klasa HYDRO i OFFSHORE. Czyli szybko i krótko. Na rynek europejski od bardzo, bardzo dawna firma CMB stosuje gaźniki przykręcane czołowo do tylnego denka za pomocą śrubek M3. Uszczelnieniem jest o-ring silikonowy. Takie rozwiązanie jest stosowane dlatego, że w kategoriach FSR V potrzebne są mocniejsze połączenia z uwagi na to, że silniki w Europie muszą pracować o wiele dłużej (z racji sposobu i czasu rozgrywania wyścigów) i w gorszych warunkach o czym firma CMB wie doskonale. W swoim czasie ten motorek z prawej był bardzo popularny w Europie i stosowany do klasy Hydro. Ten drugi z lewej jest rzadki u nas, ale popularny w swoim czasie w USA gdyż w tamtych czasach był jednym z " topowych" silników do napędu łódek w Ameryce. W naszych czasach silniki CMB również są produkowane na rynek amerykański w bardzo dużych ilościach, choć teraz są bardzo zmodyfikowane z kierunkiem na jakość i podniesienie wytrzymałości i mocy. Czyli ten z lewej to wg mnie rzadki egzemplarz, a ten z prawej choć nowy, to jednak bardziej popularny i wg mojej oceny ma mniejszą wartość kolekcjonerską. Kiedyś być może pokuszę się jako użytkownik silników CMB o opis silników tej firmy. Może nie wszyscy wiedzą, ale był taki czas, kiedy firma CMB produkowała także silniki lotnicze, które wtedy kiedy były produkowane, były jednymi z najlepszych produkowanych silników. Nie była to produkcja masowa, ale w całej masie był to kierunek poboczny z uwagi na to, że założyciel firmy nieżyjący już Pan Camillo Braghieri jak i Jego syn Mauro preferują jasną stronę modelarstwa czyli wyczynowe wyścigi na wodzie kat FSR V H O i na produkcji silników do tych klas się skupiali i skupia ( Mauro Braghieri). Mam w swojej kolekcji trochę silników CMB w tym ten z prawej lecz w wersji europejskiej do kat. V Te na zdjęciu są w wersji HYDRO. Może temat się rozwinie... A.C.
-
Absolutnie nie. Czop pękł bo się zmęczył. Mógł być za mocno utwardzony,co fabryce często się zdarza, przez co był bardziej jakby kruchy. Takie awarie zdarzają się u nas bardzo często. Tym razem się udało, że nic więcej się nie stało ponieważ zdarza się, że po czymś takim, silnik idzie do kasacji. Jeżeli chodzi o te drobne rdzawe wżery to postały w ciągu jednej doby gdyż silnik od razu nie został umyty i prawidłowo zakonserwowany. Nie stało się jeszcze nic poważnego, ale jakby taki stan potrwał dłużej to bym miał to samo, co stało się z pierwszym wałem który opisałem w tym wątku. I na to chcę uczulić. KONSERWACJA i wszystko jasne. Ten motorek ma za sobą cztery lata intensywnej pracy i życzę każdemu FSR-owcowi, żeby jego motorki tak wyglądały po czterech sezonach. A.C.
-
I znów problem. Następny motorek nam się rozleciał... I nawet, nie to, żeby trzeba było wygrywać mistrzostwo świata. Pracował sobie spokojnie na najwyższych obrotach bo od tego jest i tak jakoś zwolnił, później jeszcze bardziej i stanął. Miał prawo bo to był najstarszy wał i przepracował z przerwami jakieś 4 lata. Spokojnie czop sobie pękł i co ważne żadnych szkód nie narobił!!! Czyli jak dla mnie drobna awaria. Już ma nowy wał i popłynie na najbliższych zawodach w sobotę w Czechach. Pragnę zwrócić uwagę kolegów na te drobne wżery rdzy na wale. Jak widać wystarczy raz nie umyć silnika po biegu już mamy wżery rdzy. Awaria była w niedzielę i przyznam się, po awarii silnika nie umyłem i wystarczyła doba, żeby zaczął gnić. Dlatego silniki moim zdaniem należy myć po każdym starcie co widać na załączonym obrazku. A.C.
-
ASP S52 po konwersji na benzynę, lekki problem
AndrzejC odpowiedział(a) na losko_rafal temat w 2-takty
Jeżeli kolega Rafał nie zmienił zapłonu żarowego na iskrowy, to gdzie tu "konwersja? Po co to to całe "sztukatorstwo" z tym gaźnikiem i z tym czymś z tyłu. W tym przypadku, wystarczy użyć benzyny ekstrakcyjnej i odpowiedniego oleju . Silnik będzie pracował, słabo bo słabo, ale będzie. Efekt będzie taki sam. Takie "konwersje" bez cudowania w poczciwych WEBRACH robiliśmy już ze 40 lat temu. W moich oczach (sorki,że walę prosto z mostu) to nie jest żadna konwersja tylko zwyczajne psucie silniczka. Ale kto bogatemu zabroni... p.s. I mogę się założyć, o każde pieniądze, że prędzej czy później to coś co z grubsza wygląda jak gaźnik odleci od tego silnika.A odleci dlatego, że całość jest teraz za ciężka i tuleja wchodząca w karter po prostu nie wytrzyma tego konstrukcyjnie i pęknie u nasady. A.C. -
OBOWIĄZKOWA REJESTRACJA OPERATORÓW BEZZAŁOGOWCÓW POWYŻEJ 250 GRAM
AndrzejC odpowiedział(a) na Krzysiek "Viper" temat w Hyde Park
Ja tam czytam o poziomie hałasu. Max 90 decybeli... Nasze łódki napędzane silnikami spalinowymi mogą hałasować do 80db. I to jest mniej więcejwięcej tyle, ile hałasu generuje kosiarka do trawy. Ja nie słyszałem, żeby jakikolwiek silnik elektryczny ( modelarski) mógł w ogóle zbliżyć się do tego poziomu. O co tu chodzi? A.C. -
PUCHAR FSR STANDARD MODELE SKLEP. PL 2018
AndrzejC odpowiedział(a) na AndrzejC temat w Imprezy modelarskie
Na zawodach w Brzegu odbędzie się wyścig lub wyścigi, bo jest dużo zgłoszonych zawodników w łódkach FSR STD o Puchar i nagrodę główną, czyli rzeczone radio. więcej o tym tu: http://pfmrc.eu/index.php/topic/76091-zawody-fsr-v-brzeg-dolny/ Zapraszamy na zawody. Wstęp wolny A.C.. -
W sobotę i niedzielę 8- 9. 09. Na terenie ośrodka wypoczynkowego WAŁY w Brzegu Dolnym odbędą się Zawody szybkich łódek spalinowych FSR. Trzecie z cyklu rozgrywek o mistrzostwo Polski. Zapraszamy wszystkich, którzy chcą zobaczyć troszkę modelarskiego wyczynu, bo paru Asiorów się pokaże Starty zaczną się ok 10.00w sobotę i będą trwały do niedzieli do godz 14.00 W ramach zawodów, odbędzie się otwarty wyścig Puchar Modele Sklep.pl gdzie nagrodą główną oprócz pucharów będzie aparatura do zdalnego sterowania, sztuka nówka. Każdy może wystartować, jeżeli posiada łodkę klasy STD lub coś do niej podobnego Więcej informacji tu: http://www.fsrv.wroclaw.pl/forum/viewtopic.php?f=11&t=3224 Zapraszamy, A.C.
-
Jutro 2.09. pływamy na Kożuchowskiej we Wrocławiu. Za tydzień zawody w Brzegu, więc należy potrenować. Będzie się działo... Pływanie od 15.00. A.C.
-
Skorupa do ślizgu z dawnych czasów - piwniczny wykop.
AndrzejC odpowiedział(a) na ssuchy temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Ábrahám József. Tak brzmi nazwisko znanego w swoim czasie węgierskiego zawodnika, konstruktora tego kadłuba. Z kolegą Józsefem miałem okazję spotkać się na zawodach w Kiszyniowie chyba w 1987 roku. W swoim czasie to była bardzo dobra i udana łódka zwłaszcza do manewrowej kategorii F3 E ale też i V(spalinowej). W Polsce tą łódkę sprzedawała (za zgodą konstruktora) firma kol.Śp. BOHDANA LUDKOWSKIEGO z Łodzi. I to jest właśnie jeden z egzemplarzy. A tak wspominając historię, to Kolega Jerzy troszkę dzięki mnie ma ten kadłub... Był taki czas, że w Warszawie w latach osiemdziesiątych CSH organizowała w Pałacu Kultury targi branżowe dla drobnych przedsiębiorców, zainteresowanych produkcją dla Składnicy Harcerskiej. I my z kolegą Mieciem zbyliśmy zapraszani jako specjaliści modelarze i doradcy, po to ,żeby wskazywać, co CSH powinno zamówić i w jakich ilościach. I Ten kadłub właśnie na którychś targach zarekomendowaliśmy jako wyrób Top Qualitet. I Kol. Bohdan sprzedał ich nawet dość dużo. A, że jak widać kadłub ma ze 30 lat, to to naprawdę była porządna produkcja, jak wszystko,z resztą , co produkował. Snapy kulowe w Jego wykonaniu to absolutne mistrzostwo świata i ja innych nie używam. Na szczęście mam ich jeszcze spory zapas. A.C. -
Jak zbudować ślizg rc od zera
AndrzejC odpowiedział(a) na kamdz temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Co do budowy AJAKSA to jak najbardziej polecam. Łódka po zbudowaniu pływa bardzo dobrze i może to potwierdzić wielu jej użytkowników. Jako producent zestawu, mogę Koledze odsprzedać jeden zestaw AJAKS. Mogę także wspomóc w budowie , ponieważ dysponuję w zasadzie wszelkimi detalami potrzebnymi do złożenia tej łódki. Proponuję zastosować napęd spalinowy, który wg mojej oceny jest chyba nieco tańszy w ostatecznym rozrachunku a przyjemność z budowy modelu z "duszą" jest bardzo duża . i pływać można w zasadzie bez ograniczeń czasowych. Budowa tej łódki została opisana z detalami w wątku podanym powyżej jest tam jeszcze kilka innych pokrewnych relacji, łącznie z moją relacją: http://www.fsrv.wroclaw.pl/forum/viewtopic.php?f=12&t=559 Jest też inna możliwość budowy łodki opisałem ją w tym wątku: http://pfmrc.eu/index.php/topic/65389-fsr-standard-formu%C5%82a-asp/ W tym przypadku także służę pomocą ponieważ posiadam odbitki tej łódki i wszystko co potrzebne do budowy. Jest jeszcze inna opcja. Może sobie Kolega zamówić wykonanie modelu, ale tej ewentualności nie polecam, bo sama przyjemność, to zbudowanie łódki własnoręcznie i tymi modelami można brać udział udział w zawodach co daje przyjemność podwójną. Jakby co, to zapraszam do prywatnej rozmowy. A.C. -
To: http://www.innotec-partner.pl/index.php?pid=93 Nic lepszego jeszcze nie wymyślono. A jak sztywno to kleje epoksydowe 3M np 460 ,ale one nie wszystkie tworzywa kleją. Dobre sa taśmy montażowe 3M serii VHB ja używam i uważam, że dołączenia tworzyw zwłaszcza laminatów są idealne, choć też nie do wszystkiego się nadają. A.C.