




AndrzejC
Modelarz-
Postów
2 286 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
19
Treść opublikowana przez AndrzejC
-
Do lutowania porządku nie potrzeba, wystarczy kawałek wolnego od klamotów stołu porządna lutownica i lutować można... Ja w tej swojej graciarni nawet butlę z tlenem upchałem i spawam w zasadzie wszystko co da się pospawać, polutować łącznie z aluminium tak na miękko , jak i na twardo. To akurat problem nie jest. Wracając do szlifowania, to informuję, że kto nie zdążył nabyć gustownej szlifierki w kolorze zielono czerwonym, może zakupić autentycznie przydatne narzędzie modelarskie, które dziś osobiście nabyłem wraz zapasowymi papierami w sklepie JULA. Z pewną nieśmiałością podszedłem do tego szuradełka ale, że tanie było, więc zakupiłem wraz zapasowymi paskami papieru ściernego. I uważam po sprawdzeniu, że to narzędzie jest po prosu SUPER!!. Radzę kolegom nabyć póki wiszą na regale gdyż dobre narzędzia przeważnie szybko znikają. A to narzędzie jest bardzo dobre. Niby prosta rzecz. Kawałek dość twardej pianki z rzepem. I tyle. Wg mnie narzędzie genialne. Kto kupi i sprawdzi będzie wiedział,że nie bujam. A.C.
-
Latanie 25.02 tym razem nawet od rana. A.C.
-
Kolego Jurku, podziwiam takich ludzi, którzy tworzą piękne rzeczy w małym kąciku i nie narzekają. Moja graciarnia, to dość duże pomieszczenie, w którym spokojnie i czterech by mogłoby solidne modele budować, a mi i tak brakuje miejsca... Zdjęć na razie nie pokażę bo bałagan straszny mam i się wstydzę . Ale kto u mnie był to wie. Kol. Patryku ostatnio szlifierki były widziane Radomsku... W sumie to niedaleko od Gdańska. Jak się pośpieszysz to kupisz... A.C.
-
Kolego Jurku. Może ja się nie znam, ale do tych detali moim zdaniem ta szlifierka kompletnie się nie nadaje. No może z bidą jakby użyć jakiejś drobnoziarnistej tarczy...Wbrew pozorom to, że ja kowal modelarski jestem( bo dla makieciarzy FSRowcy to kowale są), ale to nie znaczy ,że się nie znam na finezji . Parę lotniczych własnych cudeniek mam na koncie i nawet raz udało mi się w równej walce wygrać na lotnisku ze ŚP Janem Ochmanem. Ja myślę, że Kolega jak buduje mikraki, to chyba ma do tego swoje specjalne maszynki . Może czas pokazać park maszynowy? Sam jestem ciekawy jak takie cudeńka budują fachowcy. A.C.
-
Zainwestuj, bo dobry biznez się może udać . Jak jeszcze trochę popiszemy o tej gustownej szlifierce, to spóźnialscy na 100% dadzą więcej , ażeby mieć to cudo Moja maszynka hula aż się grzeje, bo aktualnie laminaty szlifuję. Nie powiem nawet dokładna jest. Jedno co mnie na prawdę wkurza to mikroskopijny wyłącznik. I nie wiem czy sobie nie przerobię na taki wspólny razem z odkurzaczem. Tak mam w innej szlifierce i to działa. Są takie listwy w gniazdkami które mają taką funkcję, że jak się włączy coś, to drugie coś też zaczyna działać. I taką listwę także, nomen- omen kiedyś w Lidlu zakupiłem. Dołożę wspólny wyłącznik i będzie ergonomicznie, bo ten bzdecik służący za wyłącznik tak na prawdę, to może wyłączać różne popierdółki, ale nie maszynkę, która służy do poważnych prac modelarskich A.C.
-
18.02 jak zwykle w niedzielę latanie od godz. 12.15 A.C.
-
I wiecie co Panowie? To pytanie naszego młodego Kolegi jest jak najbardziej na czasie. Chciałem koledze podesłac jakiś link do tego jak użyć zwykłej piłki włosowej i patrz pan, nie znalazłem. Nie ma. Chyba,że źle szukałem. Są i owszem ale dotyczą pił mechanicznych I tak pop prawdzie , gdzie ten młody adept ma się nauczyć sztuki cięcia włośnicówką. Ja się nauczyłem od starszych kolegów na modelarni, a młody gdzie się ma nauczyć? Kolego Romanie jest następna okazja do przekazania wiedzy . Bo w końcu porządne cięcie piłką włosową wcale nie jest takie proste... A.C.
-
Panowie... A Panowie przypadkiem nie zdają sobie sprawy, że ta cała dyskusja niezależnie od argumentów jest co najmniej niestosowna? Panowie kijem Wisły nie zawrócą, a wychodzą z całym szacunkiem (I bardzo przepraszam) na głupków. Było na początku o BOHATERSTWIE i PATRIOTYŹMIE naszych wspaniałych Kobiet? Było... I tego się trzymajmy. I myślę, że o tym warto popisać. A.C.
-
Za radą Romana nabyłem dziś brzeszczoty najmniejsze jakie były w sklepie wielkopowierzchniowym. Porządne Boscha mniej znane też kupiłem.... I nawet niedrogie. Podszlifowałem odpowiednio na nowo nabytej szlifierce( trzeba też troszkę zeszlifować tył brzeszczotu i zrobić fazki bo bez fazek brzeszczot nie będzie pasował do prowadnicy gdyż jest nieco grubszy od oryginalnego co w sumie ogóle nie przeszkadza), założyłem do maszynki i zaczęły się testy. Można tą piłką ciąć nawet sklejkę o gr. 20mm Wolno , bo wolno ale ciąć można. Prawdziwy test był na laminacie z miedzią do płytek o gr 2mm. Brzeszczot stępiłem ale nie złamałem i laminat uciąłem tak jak chciałem. Ale też brzeszczot nie był do laminatu... I po moich testach mogę stwierdzić, że owa poręczna elektryczna piłka jest warta tego, żeby ją nabyć. Choć ja i tak uważam, że zwykła włośnicówka z fajnagielem ,czy bez fajnagiela, jest o klasę lepsza pod warunkiem, że posiadamy porządne brzeszczoty. A.C.
-
Można kupić i bez CSH. https://phuabc.com.pl/narzedzia-reczne/pila-wlosowa-300mm-zestaw-502-set6?gclid=EAIaIQobChMIjYbUraOl2QIVEBoYCh21ugGdEAQYBCABEgL1LvD_BwE Myślę, że nawet dobrej jakości jest to narzędzie. Nawet nie wiedziałem, że ta deseczka- dla mnie jaskółka, gdzieś tam nazywa się przyrżnia. Ja wolę jaskółkę A.C.
-
Roman, fakt jest faktem. FACHMAN jesteś bez dwóch zdań. I jakbyśmy bliżej siebie mieszkali, to myślę, że cuda można było tworzyć . Lecz co do tych brzeszczocików , to jednak im gładsze tym lepsze. I ten nie wygładzony pękł, co prawda na sklejce gr 8 mm ale zanim pękł to przy cięciu rwał krawędzie. Ten gładki , nie dość ,że tnie sklejkę 8mm jak masło.to jeszcze nie niszczy krawędzi. Faktem jest, że im lepsza jakość materiału na brzeszczot tym lepiej. Jak umiesz ciąć to prędzej stępisz jak złamiesz. To samo jest piłkami włosowymi (moje ulubione narzędzie).I piłka włosowa jest chyba pierwszym moim narzędziem modelarskim jakie mam. A mam ją od 1965r. Pamiętam bo dostałem małego majsterka po choinkę i cały czas używam właśnie piłki, jaskółki i młoteczka z tego zestawu. Ja też nauczyłem się jednego. Jak kupuję narzędzia to porządne, ale jak mam coś w tej mojej robocie wykonać to wszystko co mogę wykonać samemu to wykonuję. Bo nikt mi nie zrobi lepiej niż ja. Dlaczego? Bo w tym jest mój pomyślunek, moja praca i moja satysfakcja. A jak coś spieprzę (co się zdarza nawet często) to mogę mieć pretensje tylko do siebie. Tyle i tylko tyle A.C.
-
No jak nie ma narzędzi, jak są... jakieś 12postów powyżej jest zdjęcie brzeszczotów Proxxona. Przypuszczam, że i Dremel, i Chińczyk takie robi. Poszukać trzeba. A jak się nie chce szukać to trza se samemu wykonać, co jest czasem o wiele szybsze, i o wiele tańsze. Jak ja bym wszystkiego szukał w necie i czekał na dowóz, to bym te moje łódki chyba latami budował. A od czego Panowie mają pomyślunek, rączki i parę maszyn łącznie z ową gustowną szlifierką o której cały czas mowa jest . Jak sobie mogę coś swojego doraźnie wykonać, to robię bo tak mi jest najprościej i najszybciej. Tak jak akurat z tymi brzeszczocikami. A.C.
-
Kolego drogi... Żebym ja tylko miał takie problemy . Ja bym to zrobił tak: Najpierw poszukałbym brzeszczota gabarytowo podobnego do tego jaki potrzebujesz. Jeżeli Twój się zmieści w obrysie to już mamy sukces. A od czego jest Dremelek albo inny Proxxon o Parkside nie wspomnę. Nie takie duperłki sie dorabiało... Ja Ci tego nie zrobię,bo po prostu nie mam czasu. Ale to jest do wykonania. MODELARZ potarfi A.C.
-
Brak tych małych brzeszczocików w sumie dla wytrawnego i sprytnego problemem, żadnym nie jest. Jak nabywałem ową poręczną piłkę to od razu przeszukałem cały sklep w celu zakupu narzędzia tnącego. Nie znalazłem bo nie było... Ale jak się temu bliżej przyjrzałem to teraz tych oryginalnych nawet bym nie kupił. A co to, JA nie potrafię ? Potrafię. I nie tylko ja. Bo to proste jest jak drucik. I nawet nie trzeba wydawać w sumie dużej kasy jak można mieć piłki prawie za free. Jak? A tak: Nabywamy woreczek brzeszczotów dostępnych w marketach za grosze( takich jak na fotografii) Jeżeli mamy naszą tytułową szlifierkę, to taki brzeszczocik odpowiednio szlifujemy do postaci tego najbardziej błyszczącego na zdjęciu i mamy narzędzie tnąco -skrawające. Kostropate, wyglądu nie ma, ale działa. I działa lepiej od oryginału bo sprawdziłem. Wyszlifowanie tego brzeszczotu zajęło mi dokładnie 6,5 minuty. Z jednego brzeszczota wychodzą dwa takie jak oryginał lub trzy troszkę krótsze. Ale to nie ma znaczenia te krótsze też będą działać. Pierwszy brzeszczot co go sobie wyszlifowałem przy użyciu mojej nowej szlifierki od razu mi się złamał... Bo trzeba pamiętać, że te brzeszczoty do tej naszej poręcznej piłki muszą być gładkie, bo tylko takie się nadają. Toteż należy pomyśleć o tym żeby rozwarcie zębów surowego brzeszczotu zlikwidować poprzez wyrównanie bocznych powierzchni. Sprawdziłem mój brzeszczot i śmiem twierdzić ,że może wyglądu nie ma ale działa tak samo dobrze, jak nie lepiej. I im więcej ząbków na brzeszczocie będzie tym wg mnie lepiej. A.C.
-
No to wygląda to tak, że ten delikwent, który zakupił" elegancką poręczną elektryczna piłkę ręczną", musi do kompletu kupić gustowną szlifierkę czołową po to , żeby sobie ostrza do piłki szlifować. Ci szpece z Lidla myślą brzeszczocików do piłki nie dali ale maszynkę do ich szlifowania to już tak. A w przyszłym tygodniu rzucą zapas brzeszczotów co to im zostały od różnych wyrzynarek i geszseft będzie się kręcił gdyż publika będzie zmuszona łyknąć ów zapasik bo te dwa z kompletu połamała na dzień dobry jak się uczyła ciąć ową poręczna piłką do wyrzynania . A.C.
-
Odnośnie odkurzacza. Taki się nada: https://www.jula.pl/catalog/gospodarstwo-domowe/sprzatanie-i-pielegnacja-odziezy/odkurzanie/odkurzacze-kominkowe/odkurzacz-kominkowy-459014/ Mocny jest. I zapewniam, że za tą cenę nic lepszego nie da się nabyć. Mam takie dwa bo obsługują dwa urządzenia. I w miejscu szlifowania pyłu nie mam. A.C.
-
Kupiłem . Myślę ,że się nada. Choć na dzień dobry trafiłem felerną, bo Chińczyk za mocno przykręcił jedną śrubkę imbusową z dwóch i urwał gwint, ale z tym sobie poradzę... Tą piłkę traktuję jako gadżet, bo sam osobiście jako modelarz starej daty preferuję tradycyjną piłkę włosową. A.C.
-
Z tą gumą, to ja nie wiem czy to dobry pomysł. Ja swoją maszynkę ustawiłem na specjalnie do tego celu osobiście przeze mnie wykonanym gustownym blaciku w płyt OSB. Blacik miał być ładny więc na górę położyłem kawałek wykładziny podłogowej, co mi kiedyś została z remontu. I jak maszynkę przykręciłem do mojego nowego blatu, okazało się ,że maszynka ma opory w środku i nie do końca dobrze się kręci. Ta szlifierka musi stać na sztywnym ( co sprawdziłem) ponieważ mocowana jest tylko z jednej strony i na miękkim się wichruje. Kiedyś kupiłem sobie super mocny odkurzacz do kominków w JULA ( ale gdzie indziej też można kupić) za małą kasę. I jak ten odkurzacz podłączyłem do tej szlifierki to pracować może nawet w stołowym pokoju, choć całość głośna jest od odkurzacza, ale o pyle i kurzu możemy zapomnieć. Działa idealnie. Wczoraj szlifowałem laminat szklany i kurzu 0 czyli nul. Wg mnie odkurzacz plus ta szlifierka to jest zestaw na miarę naszych czasów. Ekologiczny. A.C.
-
Blat stołu może mieć grubość 68mm to bardzo dużo. Mocuje się za pomocą aluminiowego ścisku. W tym przypadku w zupełności to wystarcza. Jednak pod blatem musi być min 15 cm wolnej przestrzeni po to żeby ścisk mógł się zmieścić, gdyż jest dość długi. A.C.
-
Mała korekta. Hala będzie otwarta od 12.30. A.C.
-
Uprzejmie donoszę, że chcę się pochwalić nowym nabytkiem. Otóż zakupiłem sobie w Lidlu małą szlifierkę czołową. Ładna była to kupiłem... Cena 179 zł. I jak na maszynkę za tą cenę, uważam, że do celów modelarskich nadaje się idealnie. Może się wydawać z początku, że troszkę słaba jest, ale to w zasadzie jedyna wada. Reszta to zalety. Sprawdziłem i myślę, że maszynka jest warta polecenia. Jest bardzo dokładna, nie ma luzów stolika i łatwo się ja ustawia i montuje. Można jej używać w pionie i w poziomie. Ma regulację obrotów od małych do 3tyś. (pożyteczna funkcja). Nie był bym sobą, jakbym jej nie ulepszył. Przykleiłem specjalnego rzepa do czoła i mogę sobie przyklejać wszystkie krążki z filcykiem z tyłu. Działa idealnie i przyspiesza znacznie wymianę krążków , choć ta wymiana w sumie jest troszkę upierdliwa. Kto kupi będzie wiedział dlaczego. Tak, czy inaczej, jeżeli któryś z kolegów będzie chciał nabyć owa atomową maszynkę, to musi się spieszyć gdyż znikają ze sklepów błyskawicznie. Dostałem dziś polecenia kupienia dwóch takich i znalazłem dwie ostatnie maszynki w trzecim sklepie z kolei A.C.
-
-
Na początku napisane było: Latać każdy może... Następne latanie w niedzielę 11.02 od godz. 12.00 A.C.
-
Budowa wału napędowego do łodzi
AndrzejC odpowiedział(a) na Szymix temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Niektórzy z kolegów nie dowierzają , że można laikom wciskać kit za ciężkie pieniądze. Otóż można i tu mamy przykład pierwszy z brzegu. I jedno, że znajdują się tacy,że coś takiego budują, ale drugie ,że są tacy co w sumie dużą kasę topią bez namysłu... Jak przejdę na emeryturę, to się chyba zabiorę za budowę takich łódek bo tu jak widać, ugór jest i jak popatrzeć na ten wynalazek, to człeka zęby zaczynają boleć http://sklep-wedkarski.net/pl/jachty-lodzie-kajaki/7006-lodka-do-wywozenia-zywca-lub-zanety-na-radio.html -
Budowa wału napędowego do łodzi
AndrzejC odpowiedział(a) na Szymix temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Drogi kolego Szymonie. Podjąłeś budowy czegoś o czym wiesz niewiele W sumie podjąłeś trudnego zadania. Bez podstawowej wiedzy w tym temacie nie zrobisz dobrze pomyślanej i dobrze wykonanej łódki zanętowej. I w sumie mało jest takich modelarzy, którzy nie dość,że powinni znać tajniki budowy dosyć skomplikowanej budowy, to jeszcze wiedzą czego od łódki oczekują wędkarze. Jeżeli jeszcze możesz to się z tego projektu wycofaj, bo możesz na tym polec... Widziałem wiele łódek zanętowych zbudowanych przez różnych przygodnych twórców. I nawet te drogie i w mniemaniu ich stwórców super wykonane, ze sztuką modelarską wiele wspólnego nie mają. I np kol. Elpazo na pewno przyzna mi rację, bo jednocześnie jest bardzo dobrym modelarzem i bardzo dobrym wędkarzem, choć w tym drugim przypadku także gawędziarzem Tyle tytułem wstępu. A teraz konkrety. Jeżeli nie możesz się wycofać, to musisz iść po najmniejszej linii oporu. Pytasz o wał. Kupisz pręty w każdej większej hurtowni sprzedającej stal i w cenie minimalnej mniej,więcej wygląda to tak, że Centrostalu kupisz pręt o dł 3m w cenie jednego pręcika w Conradzie. Sprawdzone. Jako, że temat budowy łódek wszelakich nie jest mi obcy, więc to co piszę możesz wziąć za pewnik. Często z czystej ciekawości przyglądam się różnej radosnej twórczości w temacie łódek dla moczykijów w sklepach czy w ofertach internetowych i w 90%-tach uważam ,że ci budowniczowie wciskają wędkarzom totalne dziadostwo za ciężką kasę. W każdym razie największym wrogiem takich łódek jest woda, a raczej wilgoć z powodu nieszczelności kadłuba. Nie widziałem jeszcze całkowicie szczelnej łódki zanętowej. Oni po prostu nie wiedza jak łódkę uszczelnić... Ci budowniczowie nie zdają sobie nawet sprawy z tego co wilgoć może zrobić z wnętrzem łódki. Naprawiałem ze trzy takie "badziewia" Normalnie ręce opadają. I w związku z tym jak chcesz budować taką łódkę , to MUSISZ zadbać o szczelność. Wały napędowe, nawet kosztem oporów należy uszczelnić simeringami lub pierścieniami gumowymi albo w najgorszym przypadku panewkami teflonowymi lub plastikowymi. Wszystkie elementy elektroniki nie mogą być umiejscowione na dnie, o czym pseudo budowniczowie nawet nie wiedzą. ... Na razie tyle A.C.