




AndrzejC
Modelarz-
Postów
2 295 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
19
Treść opublikowana przez AndrzejC
-
No nie żebym był się chwalił, ale ten motorek od pękniętego sworznia właśnie wypracował pierwsze miejsce w FSRV7,5 Czyli nawet szrocika da się naprawić. A.C.
-
Jak co roku w Jaworze odbędą się największe polskie zawody ślizgów FSR V H O Obsada bardzo mocno międzynarodowa. Termin 8.10 czerwiec. Jawor - Jawornik ul. Myśliborska. Więcej szczegółów tu: http://www.fsrv.wroclaw.pl/forum/viewtopic.php?f=11&t=3220 Zapraszamy bo impreza ciekawa a wyścigi na bardzo wysokim poziomie. Wstęp wolny. A.C.
-
FSR STANDARD FORMUŁA ASP
AndrzejC odpowiedział(a) na AndrzejC temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Ta łódka,którą tu budowałem i za którą byłem opieprzany przez niektórych -nie uwierzą koledzy- trafiła w takie ręce, że nawet ja bym nie uwierzył... I to co na zdjęciach, to nie jest żaden fotoplastikon czy inna fatamorgana tylko rzeczywista rzeczywistość. Ta pani nie jest ani żoną, ani siostrą, ani dziewczyną któregoś z kolegów zawodników. Ta pani jest samodzielną zawodniczką. Uczy się, i postępy są. Wszyscy pomagają jak mogą. Już niedługo będzie pierwszy start na zawodach, a na razie nasza zawodniczka kompletuje sprzęt...U mnie oczywiście kompletny gwarancyjny i pogwarancyjny serwis ma. Te gacie na zdjęciu, to dlatego, że musieliśmy się schować bo lunęło i one tam wisiały. A.C. -
No i jeden wał spięty... Za pomocą przyrządu ułatwiającego centrowanie. Jednak i tak muszę wykonać drobną korekcję przed całkowitym zaciśnięciem. Przyrząd pozwala na uzyskanie minimalnego bicia w granicach max 0.03mm i to w zasadzie wystarcza,żeby motorek dobrze pracował. Mi taka odchyłka nie wystarcza. U mnie ma być max 0.01mm. I przeważnie jest choć nie zawsze się to udaje. Korekcja polega na normalnym walnięciu małym młoteczkiem w trzpień mosiężny przyłożony w odpowiednim miejscu. I tu właśnie jest problem bo trzeba wiedzieć gdzie uderzyć i z jaką siłą ,żeby tą setkę uzyskać. Czasem nawet udaje się na zero. Choć rzadko. Oczywiście to walenie młoteczkiem ma być delikatne i precyzyjne, bo diabli wezmą całą robotę. Skutki walenia młotkiem sprawdzam czujnikiem na pryźmie magnetycznej. Metoda stara jak świat Ten wał na zdjęciu ma bicie 0,01 mm i to jet OK. Będzie działał. Potraktujemy go dla pewności laserkiem i będzie dobrze. Pragnę zwrócić uwagę kolegów na wygląd tego wału w stosunku do tego co było na początku. Następne wały jutro... A.C.
-
Rzadko zdarza się, żeby czop był za luźny. Jeżeli już jest to wtedy trzeba niestety radykalnie potraktować dany wał i użyć lasera nie tylko w jednym punkcie, ale na większej powierzchni. I to jest ostanie spięcie danego wału. Po awarii zostaje już tylko wiaderko na złom pod stołem Skąd wiemy,że czop jest za luźny? A stąd, że przy wciskaniu czuć jak wchodzi w otwór. No i mamy manometr na prasie. Wystarczy troszkę wyczucia i doświadczenia i wszystko jasne. Czasem można użyć innego czopu który w granicach tolerancji lepiej pasuje do otworu , ale do tego trzeba mieć troszkę części, które nie są w sumie tanie. No i delikwent dostarcza tylko jeden komplet, a stary czop bardzo rzadko nadaje się do powtórnego montażu Na świecie mało kto regeneruje wały sam. Przeważnie oddają do takich "majsterków" jak ja. Kilku dobrych jest. No i części zapasowe w postaci korbowodów i czopów. Można użyć fabrycznych oryginalnych, a można też zastosować elementy produkowane przez kolegów zawodników I ja tak właśnie czynię ponieważ po wielu doświadczeniach uważam, że te jak to niektórzy nazywają, "podróby" są o wiele lepiej i dokładniej wykonane od oryginałów. I sprawdzone to zostało w akcji Igiełki także muszą być z najwyższej półki. Ja używam igieł firmy INA Na zdjęciach oryginałami są korbowody pokryte miedzią. Te srebrne to produkcja chałupnicza pochodząca z Czech. I tyle o ile jest lepsza, to tyle jest tańsza, co przy takim "przerobie" wałów przez zawodników ma olbrzymie znaczenie. Wieczorem centrowanie mnie czeka. No i chciałem nadmienić,że ta rozwalona tuleja z pierwszego silnika także zostanie naprawiona bo po oględzinach okazuje się, że szrotem jeszcze do końca nie jest . Wykonamy tuning, jeszcze będzie hulać. I w kieszeni zostanie 160 ojro. O tym także będzie A.C.
-
No właśnie spinam. A raczej męczę się z wkładaniem igieł. Upierdliwe to jest troszkę, ale da się zrobić. Za pomocą małego neodymka te igły wkładam Czekałem na jakieś konkretne pytanie... Używam,i owszem. Do rozpinania, przyrządów wielkich nie potrzeba, wystarczy solidne podparcie i da się wycisnąć bez problemu, tyle,że trzeba pamiętać, żeby wyciskać czopy zawsze na zewnątrz. Z powodu, że jak czop jest uszkodzony to może uszkodzić otwór, a nawet spowodować, że wał pęknie. A na czym? A na małej prasie protetycznej. Potrzeba jakieś cirka minimum 3,5 tony nacisku, a lepiej jak jest 5 ton. I to jest jedno z moich podstawowych urządzeń jakich używam... A na razie efekt połowiczny spinania. Igły na miejscu. Na dzisiaj dosyć. Jutro zaczną się schody. CENTROWANIE. I tu już żarty się kończą. Zdjęcia będą. Na razie igły na miejscu A.C.
-
No pewno, że jestem psuja...I to jaka. Byś nie uwierzył. Ale też to co popsuję umiem sobie naprawić. No i w temacie naprawy właśnie się zabieram. Wszystkie zagotowane albo pokiereszowane wały rozpięte, poczyszczone, gdzie trzeba było, dopieszczone (a było trzeba). I oczywiście porządnie umyte w myjce. I teraz będą spinane z powrotem. Korbowody mam, igły i czopy także więc nic nie stoi na przeszkodzie. A spieszyć się muszę bo już niedługo nasze sztandarowe zawody w Jaworze, a jeszcze trzeba pójść na wodę i to wszystko podocierać... Szczegóły na zdjęciach. A.C.
-
Dziś w Lidlu za 39,90 do wzięcia szybowiec
AndrzejC odpowiedział(a) na czesio temat w Ciekawe oferty
Mam dwa takie (dla przyszłych wnuków ) i też chcę przerobić. I jak to powoli lata, to czy nie wystarczy sam ster kierunku i wysokości? Zawsze to prostsze w robocie i mniej ciężaru dokładamy. Ktoś tak próbował? A.C. -
Coś pechowy sezon chyba się szykuje, bo nowe zawody i nowy szrocik... Znów mamy grzechotkę z silnika. Tym razem pękł sworzeń tłokowy. Miałem go wymienić przy następnej wymianie łożysk, ale był szybszy i się rozleciał. Wygląda to nieciekawie, ale da się naprawić. Na szczęście tuleja nie ucierpiała, a tłok się dobierze. Kilka mam w zapasie. No i następny wał do roboty. Będą jeszcze inne zdjęcia, ale później A.C.
-
I żeby nie było, że zawodów nie było, to były i TV relację zrobiło. Nie pokazali najciekawszych momentów, ale coś pokazali http://www.brzegdolny.pl/news/miedzynarodowe-zawody-modeli-slizgow/ Miejsce na organizację zawodów FSR SUPER!!! Na jesieni zrobimy jeszcze jedną imprezę na tym ośrodku. A.C.
-
Paliwo do Traxxas jato 3.3
AndrzejC odpowiedział(a) na minestyle11231 temat w Paliwa i instalacje paliwowe
Pięć postów powyżej napisałem,że tylko głupek zatrzymuje palcem silnik spalinowy. No i proszę... przykład z ostatnich zawodów. Palcem za pasek chciał zatrzymać. Silniczek słabiutki 3,5 cm, a skutek? Na fotografii. Delikwent cały czas ma problem, bo to się źle goi. I tyle. A.C. -
Rozpiąłem ten zardzewiały wał. Efekty widać na zdjęciach. Wał zagotowany, choć da się go naprawić ponieważ zasadnicze części wału nie dostały temperatury, bo gdyby za mocno się rozgrzały na otworach to by było "po ptokach" i następny szrocik do wiaderka pod stołem... Jak wał zostanie zregenerowany będzie wyglądał zupełnie inaczej. Popadł właściciel wału w niepotrzebne koszta i to wcale nie małe, ale jak się lekce podchodzi do motorków to się tak ma. A.C.
-
Nie do końca. Docieraków używałem przy malutkich motorkach dawno temu do takich silników jak ROSSI 2,5, ai to nie ja tylko szło się do P. Jurka Lipki i Pan śp Jurek wyciągał odpowiednie docieraki, pasty i docierało się to tak jak trzeba. Teraz stosuję mój autorski sposób, którego absolutnie nie polecam, ponieważ ty sposobem można bardzo łatwo uszkodzić sobie tłok. Z grubsza potrzebna jest do tego tokarka, i odpowiednie mało inwazyjne materiały ścierne łącznie z paskami papieru satynowanego gramatury min 300 Nie będę się rozwodził jak to robić, bo może się okazać, że któryś z kolegów też będzie chciał dotrzeć motorek i sobie uszkodzi tłok. Do tego trzeba mieć dużo doświadczenia i umiejętności. Ale też taki sposób docierania tłoka w odpowiednim miejscu bardzo skraca proces docierania. Koledzy silnikowcy mogą nie dowierzać, ale to działa... Oprócz docierania zrobiłem drobną kosmetykę tulei i stępiłem wloty kanałów, ale bez przesady. Po wieloletnich doświadczeniach mogę stwierdzić, że w tych naszych dużych pojemnościach picowanie polerowanie niewiele daje. Może w małych silniczkach jest potrzeba wyprowadzania kanałów, u nas w FSR-ach można to robić, ale w sumie efektu wielkiego to nie daje A.C.
-
I motorek został złożony. Śrubki od głowicy zostały wymienione, podkładka pod głowicą także, Dotarłem tuleję z tłokiem swoim sposobem ponieważ nie mam czasu na docieranie na wodzie albo na śmigle, co w tym przypadku jest bardzo mocno upierdliwe z wielu powodów, choć możliwe. Silnik jest ZREPEROWANY i od razu zostanie włożony do łódki i będzie hulał jak poprzednio. Z docieraniem w warsztaciku trzeba się troszkę pomęczyć, ale to i tak jest szybsze niż tuturykanie na wodzie. Motorek już jest na swoim miejscu i czeka na zawody. Jeszcze coś tu napiszę... Są pytania? A.C.
-
Idziemy dalej. Motorek musi być złożony i będzie. Na razie wymieniłem łożyska, choć te stare były w porządku, ale jak to napisał kol Franciszek, wyczyn musi kosztować. Rozpiąłem wał. Wygląda jak wygląda. Po dwóch latach ekstremalnej eksploatacji wg mnie nie najgorzej, choć po tym sezonie igły i czop zostały by wymieniony. Wnętrze karteru wygląda idealnie. Żadnych śladów korozji a motor ma pięć lat intensywnej eksploatacji za sobą. I to właśnie jest zasługa paliwa. Fabryka dodaje jakiś składnik , który powoduje ,że motory są idealnie czyste. Z pękniętego korbowodu wykonałem sobie gustowny oryginalny breloczek. Następny krok: spięcie wału mojego i pozostałych powierzonych do naprawy. A.C
-
On był płukany tyle, że na ostatnich zawodach w zeszłym sezonie łódka zanurkowała, właściciel silnik a jakże umył, i to nawet bardzo porządnie, tylko zapomniał wylać wodę z rury rezonansowej. Woda wróciła do silnika I mamy co mamy. Cały środek łącznie z łożyskami zardzewiały. Na pierwszym pływaniu w tym roku zaraz po odpaleniu mamy zatarty wał. A co należało zrobić? Rasowy zawodnik na zimę wyjmuje silniki z modelu, czyści jeszcze raz porządnie tak z zewnątrz, jak i wewnątrz konserwuje olejem zawija w ręcznik papierowy wkłada do worka foliowego i czeka na nowy sezon można do tego worka włozyć saszetki absorbujące wodę, takie jak w pudełkach z butami. I tak to powinno wyglądać... I to moim zdaniem dotyczy każdego silnika, lotniczego także. A.C.
-
Jeżeli chodzi o zawartość nitrometanu, ja używam porządnego firmowego paliwa ze stałą zawartością do 7,5 25% i do 15 15% nitra. Grzesiek wie. Tyle, że porządne paliwo daje ten efekt, że motorki nie tylko dobrze pracują, ale też są czyste w środku. Niektórzy mieszają paliwo samodzielnie. Ja też tak robiłem, ale odkąd zacząłem używać tego paliwa ( konkretnie MECCAMO formułaFSR) to moje problemy z silnikami się skończyły. Owszem, zdarzają się takie sztrypsy jak ten powyżej, ale to nie jest wina paliwa. Ten wał przepracował w tym silniku ponad dwa lata i w końcu korbowód się urwał. Miał prawo. Przez moje ręce przechodzi wiele różnych silników. Koledzy dają do naprawy, "bo fabryka źle zrobiła i się motorek się popsuł". No i na zdjęciu mamy zatarty wał (ten z lewej) i moje wały łącznie z tym uszkodzonym. Moje wały pracowały w silnikachna prawdę bardzo długo, a ten z lewej ze trzy imprezy, bo znam historię tego motorka. Więc czy ten wał nie miał prawa się zatrzeć? No miał bo jest zardzewiały. Ale to fabryka winna... Odnośnie spawania laserowego to po spięciu wału na gotowo profilaktycznie pykają mi punkcik który widać na zdjęciu Co znacznie zwiększa żywotność wału. Nawet bardzo zwiększa. Taki punkcik na łączeniu czopa z wałem zmniejsza ryzyko przekoszenia wału i to zacznie zmniejsza możliwość uszkodzenia
-
Z tymi propozycjami to mała podpucha była, żeby zagaić i dyskusję rozwinąć U nas takie awarie zdarzają się dość często i trzeba sobie jakoś radzić. Osobiście mam takich motorków siedem, więc jakoś sobie radzę. W zasadzie każdy motor jest złożony. Części mam osobno. Nie zabierałbym się za ta zabawę jakbym nie miał... A ile szrotu leży w pudle pod stołem to może kiedyś pokażę Tu akurat rozleciał się jeden z dwóch moich najlepszych, więc szkoda go zostawiać na półce. Naprawi się i będzie pływał. Przy okazji tej "kaszanki" w motorku, chciałem przybliżyć nieco temat silników wyczynowych. W sumie chciałem ten motorek złożyć szybko i zapomnieć, ale pomyślałem sobie, że można temat rozwinąć. Co niniejszym uczynię. A może znajdzie się jeszcze jakiś chętny na zabawę takimi silnikami? -------------------------------------- Mamy pod Wrocławiem firmę w której pracują bardzo dobrzy fachowcy. Często korzystam z ich usług. I to nie tylko do łatania karterów, ale o tym jeszcze będzie A.C.
-
No i Kol. Henio był najbliżej prawdy. Jak ja bym miał się przejmować takimi awariami czyt pierdołami,to wyczynem byśmy się nie zajmowali. Oczywiście, że wyczynowe modelarstwo jest drogie, ale jak się pokombinuje, to już staje się troszkę tańsze. Ta awaria w sumie wielka nie jest. Karter dziurę miał- już nie ma... Zaprzyjaźniony laser załatał tak, że nawet cyferki sąna miejscu. Wału na razie nie będę rozpinał bo mam zapasowe ale niedługo regeneracjamnie czeka, bo muszę zrobić wał dla kolegi z kraju ościennego... Jak to się robi z grubszadla dociekliwych pokażę. Póki co to od chwili skończenia tego posta zacznę motorek naprawiać co w sumie trudne nie jest. Zacznę od wymiany łożysk, choć te które teraz są w silniku wg mojej oceny są ok, ale w sumie nie wiadomo, czy przy awarii któreś się nie z filcowało drogie nie sąwięc wymienię. A reszta to już jest mały pikuś. Kol. Romanie CMB to jest wół roboczy wykonany jak traktor. Karter jest odlany tak,żeby wytrzymywał takie awarie jak ta. Nic w nim się nie przekosiło. Jak złożę to wszystko będzie się kręcić tak jak trzeba Jedyne co mnie wkurza to, to ,że będę musiał tuleję z tłokiem docierać. A tej roboty nie lubię. Na razie tyle.Jutro złożę motorek i będzie po sprawie. A.C.
-
Jak w temacie. Rozleciał się motorek CMB 45 prawie dokumentnie. Na zawodach to się stało. W środku grzechotka. Jakoś to rozebrałem na części choć trzeba było w pewnym momencie siły użyć. I co dalej? może jakieś propozycje koledzy mają? A.C.
-
Konrad Ty optymista jesteś. Jakbyś dywanik od d..ę podłożył i łódki na start nosił, to i tak zawody do kitu, bo akurat koleżka zapłacił parę zł startowego i uważa ,że wszystko mu się należy. A to tu gdzie stanął, stać autem nie wolno, a bo to za daleko do startów, a to, to a to,tamto. I tłumacz tumanowi, że jest w tym miejscu gościem i drugi raz tym gościem może nie być. Czasami ręce opadają. Jest nas w tym Wrocławiu na tyle dużo, że może warto się zrzeszyć? W kupie siła. Może by tak zebrać paru odważniejszych i coś w tej sprawie zrobić? Myślę ,że trzeba o tym pogadać... A.C.
-
Konrad ja bym Ci pomógł, bo zawsze pomagam, ale w tym czasie mamy nasze zawody w Niemczech. Ale też jako stary organizator, muszę Ci powiedzieć jedna ważną rzecz. Zanim zaczniesz cokolwiek organizować, bo na tyłku spokojnie usiedzieć tak jak ja spokojnie nie możesz usiedzieć, to najpierw zacznij szukać ludzi podobnych do Ciebie tzn takich, którzy chcą coś zrobić poświęcając własny czas. I w newralgicznych sprawach musisz tych ludzi zdublować ponieważ przeważnie zdarza się tak,że ten na którego liczysz rozwala Ci cały plan, bo akurat dzień przed imprezą dowiedział się, że jego córeczka ma komunię, albo żona urodziny albo że się żeni... Akurat właśnie miałem taki problem z obsługą naszych zawodów FSR , które w niedzielę się skończyły a które nie chwaląc się z kilkoma sprawdzonymi kolegami zorganizowaliśmy.. Gostek wcześniej umówiony w piątek wieczorem mi mówi, że nie będzie modeli wyławiać, bo coś tam. I spróbuj załatwić na jutro zastępcę... I Twój głęboki szok nic tu nie pomoże. . Nie masz miejscowych, weź przyjezdnych. Efekt będzie taki sam. ZAWODY się odbędą i o to chodzi. Nie wiem jak tam u Was jest, ale ci co chcą startować w zawodach powinni się opodatkować na rzecz społeczności, i wtedy na taką organizację imprezy były by jakieś pieniądze, bo sam wiesz ile czasu , i wkładu własnego kosztuje zorganizowanie choćby małej skromnej imprezy. Zasada jest prosta. Jak nie masz na kogo liczyć to licz na siebie. A później po zawodach od tych co najmniej robili słyszysz jaką to piękną imprezę zorganizowali. Ale akurat do tego jestem przyzwyczajony A.C.
-
Zaczynamy w sobotę o 9.00 starty będą do godz18.00 W niedzielę od 9.00 do 13.00 A.C.
-
Mam przyjemność zakomunikować, że w sobotę i w niedzielę 12 i13.maja odbędą się zawody szybkich łódek FSRV i O. Miejsce zawodów Ośrodek wypoczynkowy WAŁY w Brzegu Dolnym. Patronat Burmistrza miasta BRZEG Obsada międzynarodowa. Więcej informacji tu: http://www.fsrv.wroclaw.pl/forum/viewtopic.php?f=11&t=3215 Jeżeli ktoś ma model pływający, to może przywieźć będzie okazja wymienić doświadczenia z fachowcami. Organizatorzy zapraszają a wstęp jest wolny. A.C.
-
Traxxas jato 3.3
AndrzejC odpowiedział(a) na minestyle11231 temat w Samochody, motocykle, pojazdy gąsienicowe
Marcelu, jeżeli nie możesz sobie poradzić z tym motorkiem, a widzę ,że nie możesz, to zrób paczkę i przyślij go do mnie. Siedzę aktualnie nad motorkami, więc jeden więcej nie sprawi mi różnicy. Jako, że wyczynowymi Motorkami zajmuję się od lat, więc ten Twój też Ci zrobię tak, że będzie działał i problemy się skończą. Tyle, że części do niego musisz zakupić. Tłok i tuleję i być może korbowód, Jeżeli łożyska są nietypowe to je także musisz kupić. Motorek będzie chodził bo od tego jest. I w końcu młodym trzeba pomagać. Zrobię Ci to oczywiście za darmo. A.C.