




AndrzejC
Modelarz-
Postów
2 286 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
19
Treść opublikowana przez AndrzejC
-
Kiedyś dawno temu w CSH można było kupić zestaw drewnianej niewielkiej żaglówki importowanej z NRD. To się nazywało zdaje się KUICKEN, czy jakoś tak. Czy ktoś, przypadkiem nie ma planów tej żaglóweczki? Albo jeszcze lepiej całego zestawu, jeżeli gdzieś w jakieś szafie leży. Plany chętnie wypożyczę, a zestaw odkupię. A.C.
-
U mnie może drewienka nie ma, ale troche trudu sobie zadałem i stawiam wszystkie moje motorki na pomalowanych proszkowo podkładkach płaskich w różnych średnicach w zależności od wielkości silnika. Pierwszy wyczyszczonyCox już stoi na podstawce. Dodatkowo użyłem do mocowania kawałka kątowniczka plastikowego i dwóch śrubek M2,5. A.C.
-
Zabrałem się właśnie za moje Coxy, których trochę mi się nazbierało. Dotychczas leżały w pojemniku. Chcę je odnowić i poustawiać na jakichś gustownych podstawkach, ale nie mam pomysłu na te podstawki. Czy ktoś z kolegów ma na to jakiś prosty sposób? A.C.
-
Moim zdaniem tu nie trzeba żadnych alternatywnych rozwiązań. Od lat używam LIFE do zasilania czterech, a czasem pięciu serw i jakoś nigdy nic się nie stało. Łódka pływa na jednym ładowaniu przez całe zawody czyli w doskokach 80 minut. Jednak co sezon wymieniam pakiety na nowe. Serwa zwłaszcza na sterze mam z najwyższej półki, także te wysokoprądowe i 6,6V całkowicie wystarcza. Zwykłe serwa standard np od Sanwy wytrzymują to napięcie bez problemu. Więc nie wiem po co przechodzić na wyższe napięcie w radiu zwłaszcza w autku. A.C.
-
A dlaczego nie zastosujesz porządnego pakietu LIFE? A.C.
-
Co do maszyny, masz zacięcie🙂👍 Kawał porządnej ślusarskiej roboty. Co do naklejek, to udaj się do porządnej firmy, która dysponuje ploterem drukującym solwentowym. Poproś o wydruk na folii wylewanej, takiej do oklejania samochodów. I niech Ci to zalaminują specjalnym laminatem, a następnie wytną na potrzebny kształt. Ta folia jest tak cienka i mocna, że na pewno paznokciem brzegów nie uszkodzisz. A.C.
-
A ta pancerna maszyna ma służyć do jakiejś produkcji, czy tylko do modeli? A.C.
-
Kolego Janku, nawet nie wiesz ile mam takich pamiątek... I one za mojego życia na pewno nie zostaną oddane... Na szczęście mam następcę🙂 Z resztą ja nie jestem handlarzem. Każdy silnik, który uda mi się zdobyć już u mnie zostaje. Niedługo zacznę do nich przyczepiać sznureczki z informacją o każdym moim silniczku, ale najpierw przygotowanie do nowego sezonu zawodniczego. W tym przypadku jest troszkę inna sytuacja. Nie potrzebuję `15 nowych silników jednego rodzaju, więc odsprzedaję w rozsądnych cenach... A na razie ciekawostka ze skrzynek "zdobycznych": Dwa motorki MK 16 i jeden po przeróbce na żarowy. Na dzień dobry oba umyłem w środku, zakonserwowałem porządnym olejem i postawiłem na podstawce. Obiecałem sobie, że ten MK 16 żarowy uruchomię i sprawdzę czy działa. Ale to wszystko kiedyś🙂 A.C.
-
Szanowny Kolego Krzysztofie (Łukaszu). Obawiam się, że jestem w stanie spełnić większość Twoich potrzeb.🙂 Cały czas przeprowadzam inwenturę nie tylko silników, ale także ogromnej ilości części do nich. A, że trochę się na tym znam, więc na na razie segreguję co do czego pasuje. Proszę więc o cierpliwość. Na pewno się odezwę. A.C.
-
FSR STANDARD FORMUŁA ASP
AndrzejC odpowiedział(a) na AndrzejC temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Ostatnio wpadł mi w ręce, razem z wieloma innym silnikami, KMD 2,5 D. KMD to bardzo dobre motorki i kiedyś dawno temu, z racji profilu "wodnego" przerobiłem kilka na tzw "wodne". Te które przerabialiśmy, mam nadzieję, jeszcze gdzieś tam leżą w szafach. Do mnie trafił KMD, którego ktoś przysposobił do jakiejś łódeczki. Mosiężne obtoczone koło zamachowe od Webry i sprzęgło także. Te silniczki, samozapłony, o dziwo w łódkach pracowały całkiem dobrze. Lecz nie miały przyszłości, bo w zawodniczych łódkach tylko żarowe. Ale jeżeli ktoś zechce wrzucić do swojej łódki z napędem spalinowym takiego KMD, to wg mnie to nie będzie głupi pomysł. Bo KMD to wdzięczne motorki są, dobrze wykonane i dobrze działają. A.C. -
Ma hamulec ponieważ był używany w F1C. Jan własnoręcznie robił te hamulce . ROSSI o ile wiem nie montował niczego na swoich motorach. Ja tego pierścienia nie zdjąłem, bo to też pamiątka. A.C.
-
I za ALAGA dziękuję. Pewnie sam bym do tego doszedł, lecz nie mam zbyt dużo czasu, a silniczków jest wiele.... Więc każda pomoc jak najbardziej potrzebna👍 Jeszcze będzie parę zapytań. Na razie opiszę historię jednego silniczka, którego właścicielem zostałem wczoraj. Dawno temu, jak jeszcze żył ŚP JAN OCHMAN, zgadaliśmy się w temacie mojejego zbierania motorków. Jasiu wtedy obiecał mi swój ostatni motorek od F1C, który jeszcze miał, bo o wiele wcześniej przeszedł na rzutki wyrzucane za skrzydło i inne elektryki (Mam dwa takie samoloty w Jego wykonaniu). Silnika obiecanego nie otrzymałem, bo wcześniej jakiś Duńczyk rozpłaszczył Jana na swojej masce TIRa razem z Jego Fiacikiem, jak jechał na jakieś zawody nad morze. Myślałem, że obiecany motorek zaginął w pomroce dziejów. I okazało się, że nie. Po wielu latach jednak ten ROSSI do mnie trafił. I go mam. I od razu trafił na półkę, na razie tylko po wstępnej konserwacji. I na mojej półce z silnikami będzie miał honorowe miejsce. A.C.
-
Następne wejście: W tych skrzynkach znalazłem takie coś, jak na zdjęciach. I proszę o informację fachowców. Co to za silnik? Pewnie sam bym to w internetach szybko.odszukał, ale z uwagi na brak czasu chcę posiłkować się wiedzą tu obecnych forumowiczów. Sądząc po wykonaniu i śrubkach, to radziecki motorek jest, pewnie jakiś CSTKAM, ale mogę się mylić.... A.C.
-
To nie są żadne "sanki" To jest kompletny zestaw napędowy do wyczynowej łodki FSR 7,5 na najwyższym poziomie. Nie pamiętam, ale być może na tym zestawie zdobył MS Europy ... W sumie spadek po zmarłym Koledze. Ten zestaw akurat znalazł się na zdjęciu przypadkiem. Wykonanie na najwyższym poziomie i nie do sprzedania. A.C.
-
Panowie się chwalą swoimi zdobyczami w temacie silniczków. To i ja się pochwalę. To co na zdjęciu, to tylko część mojej zdobyczy. Na razie inwentaryzację przeprowadzam. Jest tego dużo, tak ze 30 kilo motorków Ja tyle nie potrzebuję, zwłaszcza np 15 silników MARZ 2,5, czy innych. Nie jestem handlarzem, i w życiu nigdy nie sprzedałem silnika, który otrzymałem... Ale, że to znalezisko nie do końca było darmowe, więc na giełdzie zamieściłem ogłoszenie na razie o nowych MARZACH 2,5 D Było ich kilkanaście, ale ubywa, bo zgłaszają się chętni, zwłaszcza,że cena jest atrakcyjna. Po remanencie wystawię na giełdzie inne motorki, ale takie, które mają wartość, dla zainteresowanych. C.D.N. A.C.
-
Matko kochana... Jarek: Najpierw został stworzony MVVS, A dopiero o wiele później ruscy zaczęli produkować swoje wynalazki, tzw "wyczynowe" silniki dla ichniejszych modelarzy, których było przynajmniej milion, albo i więcej w skali sojuza ... I wtedy internetu nie było. Fakt z mojego pobytu wtedy w Briańsku: Pamiętam jak dziś. Zaczepił mnie na moście ( bo miałem na sobie dres z orzełkiem )i zapytał czy nie mam jakichś naszych planów modelarskich. Ja nie miałem, ale miał Pan ŚP Jan Marczak. Okazało się później, że ten koleżka przyjechał do Briańska z Murmańska. Jechał kilka dni. I na na czym oni się wzorowali? Na np MVVS, na ROSSI, na PICCO SUPER TIGRE itp... Owszem poprawiali procesy technologiczne do ich możliwości, materiałowe także. Nawet nie wiesz ile jest porad z tamtych czasów, użytkowników tych ich motorków, żeby polepszyć osiągi i wykorzystać lepsze materiały np korbowody, czy tuleje. Niektórym, zwłaszcza tym starszym zostało to do dziś. Teraz, to jest produkcja jednostkowa starych Fachowców,. którzy wiedzą o co w tym chodzi I UMIEJĄ . I w sumie tyle moich dywagacji w tym temacie. A.C. Z resztą: JAREK MASZ RACJĘ . TE SILNIKI RÓŻNIĄ SIĘ OD SIEBIE ZASADNICZO!! SORY GREGORY, MOTORKI MI SIĘ POMYLIŁY.. To ani ten MVVS, ani ten MDS. Mój błąd. POZDRAWIAM A.C.
-
Jarek.. Ja Ci radzę: OLEJ TO 🙂 A.C.
-
Jarek, dla wielu w Polsce, a zwłaszcza w Europie, to ja jestem fajny gość... Choć uparty🙂 Wielu korzysta z mojej wiedzy, trochę z zawartości moich skrzynek i pudełek z częściami do motorków różnych. I w sumie nikomu nie odmawiam pomocy, ale jednego nie cierpię. Nie trawię jak ktoś neguje to,. co przekazuję. Choć dla wielu, zwłaszcza z naszej łódkowej branży, ja jestem wrogiem nr 1 od lat Dlaczego? Bo to jest mój mały świat. Bo od 50-ciu ponad lat w tym siedzę i jak myślę, zęby na tym próbuję zjeść. Godzinami możemy dyskutować np o tłokach, specjalnych materiałach do produkcji, o ludziach, którzy się tym zajmują, czy innych aspektach dotyczących naszych motorków, zwłaszcza tzw "wyczynowych", ale takich, które mają poważną pojemność, bo w wyczynowych "naparstkach" poniżej 3,5, to wg mnie najlepszym fachowcem w Polsce jest obecny na forum PAWEŁ PRAUS... Więc jeszcze raz: Jak napisałem, że te silniki są do siebie podobne, to są. Bo między nami jest różnica, Kol. Jarek: Ty patrzysz, a ja widzę 😀 I napisałem bo, to po prostu wiem. choćby z tego, że oba kiedyś przed laty, dokładnie pomierzyłem i rozrysowałem, przesiedziałem nad nimi wiele godzin, nie wspomnę o kilometrach moim Fiatem 125 kombi i nakładach finansowych...Choć niestety te moje prace zaginęły w pomroce dziejów. Jarek wg mnie Jesteś fajny facet, i duża podpora tego naszego gremium forumowego, ale czasem uszanuj... I zapamiętaj jeszcze raz, bo kiedyś już Ci o tym pisałem. To zapamiętaj raz jeszcze na zawsze: Jak ja coś napiszę w temacie to, to jest poparte wieloletnim doświadczeniem i argumentami. Ja nie piszę w tych Waszych Samolotach, bo one mnie nie interesują, choć kilka z synem mamy i sobie rekreacyjnie latamy. Jak mamy czas.... I nie są to tematy mojego zainteresowania. W sumie fajna zabawa, ale szyja boli jak się w górę patrzy. A ja mam chory kręgosłup i za długo nie mogę🙂 A.C.
-
Czy ja użyłem choć raz słowa "kopia"? Więc jeszcze raz I tego się trzymajmy. A.C.
-
Podróbą może być także myśl techniczna. Wtedy jak zabierałem się za przeróbkę miałem do wyboru dwa typy silników. Te zdobyczne MDSy i MVVSy 6,5 MDSów miałem kilanaście a MVVSy tylko dwa, więc wybrałem te ruskie. Obydwa typy miałem wtedy dokładnie pomierzone i wyszło mi, że są do siebie bardzo podobne zwłaszcza w środku. Z resztą rosyjscy sami mówili, że MVVS był wzorem dla MDSa. Trochę też jeden z silników PICCO 6,5. Oczywiście, że różnią się od siebie, ale te różnice nie są duże. Najważniejsze, to dzielony karter i ilość śrubek głowicy Wtedy fabryki od silników ściśle współpracowały z zawodnikami z ich kamandy Sovieckiego Sojuza. Teraz też robią swoje silniki i detale do nich. Czasem lepsze od oryginału. A.C.
-
Kolego Jarku, musisz przyjąć do wiadomości, że jak coś piszę na tym forum, to to jest sprawdzone i poparte wieloletnim doświadczeniem. I możesz sobie pisać przytyki o okularach itp... Kiedyś dawno temu gdzieś w 1984 roku (?) jako kadrowicz i mistrz Polski w FSR 6,5 otrzymałem powołanie do tzw Kadry Narodowej. I pojechaliśmy na zawody pt Mistrzostwa demoludów do Briańska w ZSSR. W sumie od tamtego czasu zaczęła się nasza przyjaźń i współpraca z rosyjskimi zawodnikami, min z Gienadijem Kalistratowem (ŚP). Po wielu latach ta współpraca ,a następnie przyjaźń zaowocowała zdobyciem przeze mnie tytułu Mistrza Europy w FSR 7,5 na silniku K 45 Ale wcześniej w tym Briańsku tamtejsi modelarze zaprosili mnie do swojego klubu. Skończyło się na dość dużym pijaństwie zgryzanym małymi rybkami, które mieli ususzone pod sufitem. Ten słony smak tych rybek pamiętam do dziś... Ale z tego spotkania wywiozłem dwa duże wiadra MDSów tak ze 20 sztuk. My wtedy pływaliśmy na poczciwych Webrach, a oni mieli motory wzorowane na silnikach ROSSI 90 DS i w sumie szans wielkich nie mieliśmy na wygrywanie. I jak przywiozłem do domu te ich motory, to zacząłem kombinować jak z nich zrobić wyczynowe silniki do wygrywania i w sumie nawet mi się to udało, bo moje przeróbki MDSa całkiem nieźle działały. Później dostaliśmy OPSy, PICCO i nastała nowa era. Moje przeróbki MDSów przekazałem do Bełchatowa bo chciałem pomóc tamtejszemu instruktorowi w jego pracy i w sumie żałuję, bo teraz te moje dwa motorki stałyby na półce z moimi silniczkami. Mam tylko kilka detali z tamtych czasów,(postaram się pokazać zdjęcia) A jak napisałem,że MDS 6,5 jest podróbą MVVSa, to weź to za pewnik i nie dyskutuj, bo za przeproszeniem z całym szacunkiem guzik o tym Jarek,wiesz. Pozdrawiam Andrzej
-
Tak jakoś jak patrzyłem, na silniki dawno temu, kiedy chciałem tworzyć moje własne, to popadło na 6,5 bo bazą był MDS 6,5 ( udało się połowicznie) ale jak zacząłem zbierać silniczki, to teraz troszkę oczy się otwierają. I np w tamtych czasie poszedłem drogą w kierunku MDS, a trzeba było iść w kierunku MVVS. Bazą dla mnie był tylko karter,. Reszta (czyli środek) to moja myśl techniczna... Tylko, że wtedy nie miałem świadomości, że MDS, zwykła podróba MVVSa. Mój silnik zadziałał, ale jednak o wiele lepsze okazały się włoskie OPSy czy PICCO, póżniej CMB. Ale jak wpadł w moje ręce MVVS 6,5 to jakby lustrzane odbicie było z MVVSem Ruscy piratowali wszystko co im było potrzebne, Nawet w modelarstwie... I chyba nadal piratują. A.C.
-
Mam do sprzedania trochę silników MARZ 2,5 D. Sztuki nówki. Niektóre w fabrycznych pudełkach. Wykonanie, jak na sowieckie wyroby całkiem, całkiem. Produkcja Ukraińskiej Republiki Ludowej, chyba z Charkowa, więc jakość wykonania porządna. Kto pierwszy się zgłosi dostanie motorek w fabrycznych opakowaniach. Później tylko same silniki. Moim zdaniem gratka dla kolekcjonerów. Cena za jeden motorek 165 zł + przesyłka. Więcej informacji na skrzynce ackopia@wp.pl A.C.
-
Nie wiem dlaczego tak źle mi życzysz, Kol. Darku...W końcu się nie znamy i nic złego Ci nie zrobiłem😃 Na razie pomimo, że dziadek emeryt jestem od jakiegoś czasu na emeryturze, to i tak zawodowo codziennie przyginam w mojej własnej firmie i jestem szczęśliwy. Zdrowie też jako tako. O modelarskiej emeryturze w ogóle nie myślę, a wręcz przeciwnie. Rodzą się nowe projekty i jeszcze ostatniego słowa nie powiedziałem. Co do silniczków to ostatnio trafiło mi się parę motorków. O prawie wszystkich wiem wszystko, ale jeden jakoś mi umknął i stąd pytanie: Panowie coś wiedzą o tym motorku co na zdjęciu? Znak szczególny: na karterze przy przednim łożysku jest napis "Comet". Nie wiem co sądzić, ale za ładnie wygląda i chyba został potraktowany "srebrolem". Proszę o informacje o tym motorku. A.C.
-
Spadek po dziadku, bo po ojcu chyba nie, bo syn z grubsza wie, ile to jest warte chyba, że zmarły ojciec z synem nie gadali w temacie . To jest zakup dla konesera, który lubi odnawiać stare szrociki ( ja, od czasu do czasu lubię🙂) Tak, czy inaczej przed odejściem w zaświaty moją kolekcję wycenię na sznureczkach z plasticzkiem i będzie: Co to za motorek i ile jest warty dla kolekcjonerów, bo się na tym znam. W końcu to są realne pieniądze. A.C.