




AndrzejC
Modelarz-
Postów
2 290 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
19
Treść opublikowana przez AndrzejC
-
FSR STANDARD FORMUŁA ASP
AndrzejC odpowiedział(a) na AndrzejC temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Koledzy pytają co trzeba mieć, żeby model popłynął. Na początek jeszcze przed budową naszego modelu musimy wykonać sobie stabilną podstawkę pod naszą łódkę. Podstawka musi być stabilna i dość mocna, żeby nasz model podczas budowy leżał na niej pewnie. Podstawka nie może się kiwać na wszystkie strony. Po zakończeniu budowy podstawka staje się stanowiskiem startowym i także musi być stabilna bo będzie stała na trawie, albo i na miękkim piasku tuz przy brzegu. Musi być więc wykonana solidnie. Niektórzy idą na łatwiznę i używają jakichś styropianów z opakowań, albo grubej gąbki. Nie wygląda to profesjonalnie i świadczy o właścicielu. Jak wykonać porządną podstawkę, opisywał nie będę bo wystarczy spojrzeć na fotografię i wszystko jasne. Do wykonania tej podstawki zostały użyte plastikowe rurki od hydrauliki. Można też uzyć sklejki lub nawet profili aluminowych. Jak kto tam sobie uważa... Ale ta z rurek jest jest bardzo dobra. Prosta i tania. Żeby uruchomić nasz model musimy mieć: Aparaturę, czyli radio, pajlot ( nazw jest dużo) , ale to ma dziś każdy kto się bawi w modelarstwo. Nam w tym przypadku potrzebne jest w miarę proste radyjko, byle miało dodatkowy kanał w postaci potencjometru obrotowego do regulacji paliwa. Jeżeli nie ma, to można dokonać przeróbki, co dla kogoś, kto liznął nawet troszeczkę elektroniki nie jest trudne do wykonania. Najlepiej jest nabyć taki dodatkowy potencjometr w sklepie modelarskim np tu: http://77hobby.pl/frsky-przelacznik-6-pozycyjny-obrotowy-p-18.html Żeby uruchomić nasz silnik, musimy nabyć akcesoria, których używa każdy modelarz "silnikowy" Czyli: Rozrusznik. W tym przypadku może być rozrusznik najprostszy, bo ASP nie wymaga dużej energii ,żeby go uruchomić. Silniki w modelu łódki uruchamia się za pomocą paska klinowego. W tym przypadku użyłem paska klinowego uzębionego o śr. 400mm i gr. 5mm Do nabycia w sklepach z łożyskami i paskami klinowymi. Grzałka do świec, czyli żarzenie. Bez tego sinika żarowego nie uruchomimy. można nabyć grzałkę z połączoną z akumulatorem bezpośrednio, lub "fajkę" z kablem do połączenia z akumulatorem 2V. Wybór zależy od klienta. Ja używam fajek, dlatego, że 2 V dla moich dużych silników przy zimnych świecach powodują pewne grzanie świecy. Przy mniejszych pojemnościach istnieje ryzyko,że te 2V mogą być za mocne i ciepłe świece mogą się "palić". Do mniejszych motorków porządnie naładowany akumulator 1,2V zda egzamin. Klucz do świec, czyli "sztorcowa" ósemka. Mieć musimy bo świecy nie odkręcimy. Świece Parę zapasowych świec dobrze jest mieć, ponieważ lubią się przepalać Silnik "wodny" nie lubi świec gorących. Wystarczą takie o średniej ciepłocie. ASP i inne 3,5 będą je tolerować.. Ewentualnie jakiś pojemnik do napełniania zbiornika lub pompka paliwowa, która jest idealnym rozwiązaniem do naszej łódki. w prosty sposób pozwala zatankować i wytankować paliwo ze zbiornika. O podstawowych narzędziach takich jak szczypce, śrubokręty, klucze różnego rodzaju w tym imbusowe, nie będę wspominał ,o każdy modelarz takie posiada. PALIWO. Musimy sobie kupić porządne paliwo do naszej łódki. Można oczywiście wymieszać sobie paliwo samodzielnie używając oleju rycynowego i metanolu, ale ostatnio przestało się to opłacać. Ja też używam paliwa firmowego. W tym przypadku MECCAMO FSR 0%. Moim zdaniem idealne paliwo do klasy STD. Jakby co to jak zwykle: koledzy pytają, a odpowiedź zawsze będzie c.d.n. A.C. -
Rok minął i znowu rozpoczynamy sezon FSR. Jak zwykle w Miłocinie koło Trzebnicy. 1.05 ok godz. 11.00 na cypelku. Trochę chętnych się zapowiada. Jak będzie pogoda to i grilla zrobimy. Między innymi będzie pływał STD z relacji FORMUŁA ASP. Zapraszamy wszystkich zainteresowanych. A.C.
-
Pierwszy statek RC
AndrzejC odpowiedział(a) na adam25 temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Szanowny Panie Edwardzie, Jako stary modelarz tak jak Pan zapytam: A kto Panu takich rzeczy naopowiadał ? Od kiedy to drewno puchnie, albo się wypacza.... Toż to podstawowy materiał do budowy modeli jest. Znam drewniane modele , które mają wiele lat , są w ciągłym użyciu na wodzie, i ani nie puchną, ani się nie wypaczają Sam mam taki jeden, który ma już jakieś 7 lat użytkowania i to jako niechciany w tym tym temacie ślizgacz, który ma nie tylko do czynienia z wodą, ale też z chemią w postaci olejów, metanolu itp i jakoś do tej pory się nie wypaczył i nie spuchł. Mało tego uważam, że na pierwszy raz drewno jest najlepszym z możliwych materiałów do budowy takiego rekreacyjnego stateczka. I taka budowa od podstaw to jest coś co mi się bardzo podoba, bo Kolega Adam nie pyta gdzie kupić, tylko jak zrobić. Duch w narodzie nie ginie A tak na poważnie to budowa JACHTU "BAŁTYK" jako pierwszego modelu moim zdaniem jest bardzo dobrą propozycją. Kolego Adamie, Castorama nie jest dobrym miejscem do zakupu materiałów do budowy modeli. Ja bym się jednak udał do sklepu modelarskiego i zakupił porządną sklejkę wodoodporną i nie tak grubą jak Kolega napisał. Na wręgi wystarczy sklejka o grubości max 4mm a na poszycie przy tej skali sklejka 1mm I nie potrzeba więcej. Jeżeli Kolega będzie potrzebował jakiejś mechaniki, to chętnie pomogę. Ewentualnie kontakt na priv lub na maila. I proszę się nie zniechęcać. A.C.- 105 odpowiedzi
-
FSR STANDARD FORMUŁA ASP
AndrzejC odpowiedział(a) na AndrzejC temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Miało być o czym innym, ale może być o antenach. W tym temacie są różne szkoły. Jedni uważają ,że łódki pływają niedaleko od radia więc jak ta antena będzie schowana to nic się nie stanie. Ja uważam ,że wystawienie anteny lub anten ponad pokrywę choć minimalnie na pewno pomoże zwiększyć zasięg i niezawodność. W starych systemach nie było problemu wystawiało się antenę na jakieś 30 cm i było dobrze . Teraz te anteny są troszkę inne jeżeli to jest krótki drucik, to ja wkładam go w kawałek rurki takiej samej jak pancerz cięgieł i jest ok. gorzej jak antena ma zakończenie w postaci zgrubienia, to z tym jest juz gorzej. W odbiorniku od Taranisa są takie zakończenia i nie wiadomo jak je wyprowadzić na zewnątrz. Ja sobie poradziłem w taki sposób ,że wymieniłem anteny na cienkie linki dostępne na stronie sprzedawcy i specjalnie przeznaczone do tych odbiorników. W innym przypadku udało się zamocować antenę na wcisk w lince i powinno działać. W sumie każdy musi sobie radzić jak się da, ale na pewno antena powinna być wysunięta najwyżej jak się da. Jak wykonać antenę pokazałem na zdjęciach. Można użyć końcówek od pneumatyki, lub gniazdek do wtyków bananowych, lub diod . od góry do zaklejenia otworu użyłem mikstury pod nazwą PLASTI DIP ( mikstura bardzo użyteczna w naszym modelarstwie) Obowiązuje pełna dowolność i inwencja, byle działało i było szczelne. Jeden kolega zapytał co ma sobie kupić, żeby łódka popłynęła o tym będzie w następnym odcinku c.d.n. A.C. -
No właśnie o te wały chodzi najczęściej. Wystarczy trochę wody zostawić w motorku i nieszczęście gotowe. Wał się "zagotuje" bo jak ma się nie zatrzeć jak igły zardzewiałe? A nie łaska porządnie wymyć motor i posmarować po pływaniu lub po biegu i podnieść korbowód do góry? To są proste czynności. Tylko trzeba chcieć. Przecież patrzę na zawodach jak to wygląda. Po starcie łódka na podstawkę mokra czy sucha , obojętnie... i idziemy na piwko. Do następnego startu a później do następnych zawodów..... I jak ten motor ma wytrzymać, jak z mety zaczyna go rdza brać, choćby przez zawartość nitrometanu w paliwie. Kto myje i smaruje ten defekty ma o wiele rzadziej. I mniej płaci A.C.
-
Widzisz Michał, z tymi g... CMB to w sumie głupot się nasłuchałeś. I nie wierz we wszystko co mówią Wszyscy narzekają, i wszyscy na nich pływają . Ty się nasłuchałeś, a ja je użytkuję od ponad 20 lat, przez moje ręce przeszło ich tyle ,że już dawno przestałem liczyć. teraz mam ich jakieś 10 egzemplarzy tylko tych na chodzie, bo o tych na półce nie wspomnę, i powiem tak. Są oczywiście egzemplarze lepsze i gorsze, ale w tej chwili jakość jest na tyle dobra, że mieszczą się w normie. A te nowe złote są bardzo dobre. Czasem zdarza się krzywo wyfrezowany karter, ale na szczęście bardzo rzadko. Kto mówi o złej jakości silników? Tacy , którzy dbałość o swoje motorki mają za nic. Zawsze winna jest fabryka... Jako,że z grubsza wiem co zrobić silniczkiem, żeby wygrywać z najlepszymi w tym sporcie, więc trafia do mnie dużo motorków uszkodzonych do naprawy, albo takich w których właściciel chce coś poprawić, a nie do końca wie co i jak. Więc ja Ci Michał mówię, że to nie żadna fabryka jest winna tyko złe podejście zawodników do motorków. Ile to już razy trafiał do mnie motor zardzewiały w środku i to od tzw asiorów... byś się zdziwił. Silnik modelarski to jest bardzo precyzyjne urządzenie i należy o niego dbać. A jak nie dbasz to płacisz. Ja tam na swoje motorki nie narzekam. Te ze zdjęcia przehulały dwa sezony bez awarii i dopiero na ostatnich zawodach wały się lekko zatarły. Ale miały prawo. i TO NIE BYŁA WINA FABRYKI. Teraz są zregenerowane i dalej będą hulać jak się patrzy. Jak dbać o motorki wodne napiszę w moim temacie o STD bo i tak miałem to zrobić. A.C.
-
Z tym bym się spierał. Przynajmniej o dekadę . Już w połowie lat osiemdziesiątych miałem do dyspozycji motorek OPS 90 (na fotografii), który był już od jakiegoś czasu w produkcji i który już wtedy także miał podobne osiągi. Jak ten motor po poczciwych WEBRACH zobaczyłem wtedy, to mi po prostu szczęka opadła Ten silnik jest produkowany praktycznie bez zmian do dziś i używany przez zawodników. Tu nie chodzi o to czyja "mrówka" mocniejsza,. tylko o to, że w ogóle te nasze motorki są piekielnie mocne. I o to jak to wszystko poszło do przodu. Kiedyś motorek jak miał 0,3KM to już był super wyczyn. A teraz nawet minimalne obroty są większe od tych maksymalnych obrotów jakie uzyskiwały SIMY, SUPER ATOMY, czy choćby wspomniane BARBINI. I kto by pomyślał, ze to zajdzie tak daleko. Na razie są ograniczenia materiałowe, bo te materiały , które są wykorzystywane do tych motorków po prostu nie wytrzymują przeciążeń. A jak taki motorek się rozleci , to w zasadzie nie ma co zbierać I w sumie każdy taki motorek to po prostu dzieło sztuki technicznej jest. I z tym się chyba wszyscy zgodzą A.C.
-
Można na to patrzeć różnie. Ty patrzysz jak na mrówkę lub słonia. Ja na to patrzę jak na super wyczynowy motor , a także na myśl techniczną z najwyższej półki I z tym podnoszeniem też bym się spierał, bo taki motorek może popchnąć do przodu kawałek sporej masy z prędkością ponad 100 km/h a podróżną ponad 80 km/h przy sprawności układu max 30%. Więc ta "mrówka" jednak trochę pary w sobie ma A.C.
-
Nie wiem czy są mocniejsze.... Trzeba by policzyć. Ten większy złoty ma 15 cm3 i 6,9 KM i to nie są bajki. Obroty na dzień dobry 26 tys. ten mniejszy jest jeszcze mocniejszy. I to motory z pudełka. Śmiem twierdzić, że te ze zdjęcia są mocniejsze bo jeszcze poprawione co wbrew temu,że już są niemożebnie wyżyłowane , da się zrobić. Myślę,że porównując np spalanie z litra lub stosunek pojemności do mocy to nie ma mocniejszych motorków od tych naszych modelarskich. Ale mogę się mylić. No ale z drugiej strony coś za coś, bo chyba nie ma bardziej paliwożernych motorów od tych właśnie...
-
FSR STANDARD FORMUŁA ASP
AndrzejC odpowiedział(a) na AndrzejC temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Kolego Stefanie. Gratulować nie ma czego, bo to z urzędu miało popłynąć I popłynęło. To jest tylko prosty STD. Ale za gratulacje dziękuję I polecam budowę, bo nie ma większej satysfakcji jak to, że coś samodzielnie wykonanego się sprawdziło. A jak jeszcze zacznie wygrywac, to większej satysfakcji nie można sobie zażyczyć . Mankamenty? wylot wody umieściłem za wysoko. I pomimo tego, że pod kadłubem jest wlot wymuszony, to jednak ciśnienie jest za małe woda przy wylocie przy zakrętach wlewała się do kadłuba. Po obniżeniu wylotu wszystko działa prawidłowo. Można oczywiście powiększyć średnice przepustów na silniku i rurek, ale nie chcę tego robić, bo zbyt mocne chłodzenie także nie jest wskazane. Tu wg mojej oceny jest prawidłowe. Następny problem był z panewka na wale. Wydawało mi sie ,że spasowałem to dobrze, a jednak się obróciła w dławicy. Po wymianie na luźniejszą także działa prawidłowo. Wilgoci w przedziałach nie ma ( czego się obawiałem) i z czego się cieszę... Wracając do wody w modelu, nie napisałem wcześniej, że po każdym pływaniu OBOWIĄZKOWO należy odkręcic pokrywę radia wyjąć kawałki ręczników nawet jak są suche i ewentualnie wysuszyć przedział suszarką. Trzeba też po każdym treningu - o czym wszyscy zapominają ( łącznie ze mną ) - wydmuchać wodę z chłodzenia silnika i najlepiej wstrzyknąć tam troszkę oleju , do konserwacji motorka. Po sezonie wielokrotnie okazuje się, że przestrzeń pod głowicą wodną jest zapchana jakimiś "glutami" i silnik chłodzony jest bardzo słabo. O tym warto pamiętać. --- Grzesiek ten film nie jest z ME to wiosenne zawody w Jaworze z zeszłego roku. Dla nas udane 3x1m. Fakt silniczki pracują bardzo dobrze, ale też paru Asiorów płyneło... c.d.n. A.C. -
Panowie się tu chwalą swoimi zdobyczami, że zazdrość bierze... Więc ja też chcę się pochwalić moimi "silniczkami". Właśnie nasze CMB są po przeglądzie przed sezonem. Łożyska wymienione, wały sprawdzone i wycentrowane. Co, nieco podpiłowane, wnętrze wyczyszczone, dyski się świecą, tłoki i tuleje dopasowane sworznie tłokowe wymienione... Wszystko kręci się idealnie Parę godzin poświęciłem na tą pracę, ale myślę ,że warto. Będzie MOC Myślę ,że panowie oglądają tu najmocniejsze silniki jakie są używane w modelarstwie, a może w ogóle w sporcie... A.C.
-
FSR STANDARD FORMUŁA ASP
AndrzejC odpowiedział(a) na AndrzejC temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Dziękuję za gratulacje Wracając do rezonansu w tych naszych motorkach, to wklasie F2A sprawa jest o tyle prostsza, że dosyć łatwo zjawisko rezonansu można uzyskać. przy odpowiednich obliczeniach, doborze śmigła rezonans pop prostu jest. Motor pracuje praktycznie w stałych warunkach, bez "mieszania" gazem. Model lata sobie szybko na jednej wysokości .Stałe obroty silnika. Wejdzie na obroty raz i tak zostaje. Wylata swoje przez chwilę i tyle... U nas w FSRach jest jeszcze dodatkowo woda, czyli krańcowo zmienne warunki. Od spokojniutkiej wody po falę nieraz dla modeli będącą sztormem. Co się dzieje z silnikiem, kiedy łódka wyskakuje z wody można sobie wyobrazić... Do tego ciągła zmiana obrotów, bo raptem trzeba zwolnić albo błyskawicznie przyspieszyć. Warunki pracy dla silnika modelarskiego krańcowo ekstremalne. No i czas pracy. Taki motorek musi pracować w takich warunkach przez 1/2 godziny. I pracuje I rezonans łapie... Niepojęte, ale tak jest . Niektórzy mają z tym problem, ale przeważnie silniki w łódkach pracują w rezonansie. Piękny wtedy dżwięk słychać. Tak jakby dzwoneczki dzwoniły. I spalin jakby mniej było Niektórzy z zawodników stosują zdalną regulację długości rury rezonansowej. Pomocne to jest przy wyjściu łódki z zakrętu. nietórzy miksują serwo steru z serwem regulacji. Różne teorie są w tym temacie. Choć moim zdaniem dobrze dobrana długość rury wystarcza. I mniej powodów do awarii. Bo im mniej elementów do uszkodzenia tym lepiej. Podając link do angielskiej strony o FSRach chyba sobie wziąłem garba na głowę, bo okazało się,że koledzy uważnie czytają i wyszło... Ale też cieszy mnie to bo koledzy czytają uważnie to co piszę Jeden Kolega napisał na maila: " Na stronie, której adres pan podał jest narysowane połączenie steru z mechanizmem. Pan napisał,że te pręty mają być równoległe, a tam jest inaczej. To jak ma w końcu być" W odpowiedzi na pytanie: W tym przypadku nie zgadzam się z Mistrzem DAVE. Kiedyś też tak montowałem popychacze steru. W zasadzie było mi wszystko jedno jak są zamontowane byle działały. Teraz jest zupełnie inaczej. Wypraktykowaliśmy z synem ,że ster musi działać precyzyjnie i błyskawicznie. Dlatego do obsługi steru montuję bardzo szybkie i bardzo mocne serwa. Najbardziej precyzyjnie ster działa właśnie wtedy kiedy te popychacze są równoległe do siebie. Mamy do dyspozycji możliwość procentowej i czasowej zmiany wychyleń, i z tego korzystamy. I działa. Nie ma potrzeby kombinowania z długościami popychaczy ani kątów montażu. W FSRach tak jak i w innych konkurencjach wygrywa ten, który póżniej przed zakrętem przymknie przepustnicę i bardziej precyzyjnie skręci. Liczy się jakość pływania. Także do przepustnicy gażnika używamy super szybkich serw. Jednym słowem: PRAKTYKA. I doświadczenie. Nam proste popychacze idealnie pasują. Ale tu chodzi o super wyczyn. W STD ma to minimalne znaczenie i tak jak kolega sobie te popychacze zamontuje to będzie dobrze byle działało Na pływaniu wczoraj byliśmy wreszcie. ORION pływa i to całkiem dobrze jak na taki prosty motorek ASP Wyszło parę drobnych mankamentów ale prostych i do naprawienia... Dla kolegów z Wrocławia i okolic informacja: W Miłocinie jest woda i super warunki. W wodzie nie ma ryb i moczykijów też nie ma . Pływać można do woli c.d.n. A.C. -
FSR STANDARD FORMUŁA ASP
AndrzejC odpowiedział(a) na AndrzejC temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Będzie o wodzie Sezon się zaczyna, więc powoli trzeba tą daną łódkę uczyć pływać. Ale, żeby to zrobić trzeba nasz stateczek sprawdzić pod względem szczelności. Woda to taki dziwny płyn, że zawsze znajdzie sobie drogę, żeby znaleźć się tam gdzie nie trzeba i w najmniej odpowiednim momencie. I na to w zasadzie nie ma lekarstwa. FSRom wilgoć towarzyszy zawsze. I między bajki można włożyć twierdzenia "ja tam w przedziale wody nie mam". Każdy ma Tyle, że jedni mniej a inni więcej . Z wodą w łódce należy walczyć wszelkimi sposobami. Pierwszy sposób najważniejszy, to jakość wykonania kadłuba. Po całkowitym sklejeniu i zamontowaniu wszystkich detali, uszczelek itd należy sprawdzić szczelność przedziału radia. Najlepiej w przedziale wytworzyć małe nadciśnienie i pędzelkiem rozprowadzić lekko rozcieńczony płyn do naczyń. Dobry jest LUDWIK bo się dobrze pieni. W miejscu nieszczelności widać bąble powietrza. w ten sposób należy sprawdzić klejenie wręgi i boki i spód kadłuba. To samo powinno się zrobić z przedziałem dziobowym Prawie zawsze jakieś nieszczelności można znaleźć. W tym modelu także także pewne drobne nieszczelności na wrędze się znalazły i zostały usunięte. Wielu zawodników nie sprawdza nieszczelności kadłuba, a później się dziwią, że karpie w przedziale pływają . Drugi sposób to całkowite zanurzenie tylnej części kadłuba pod wodą i dmuchanie w wężyk doprowadzony do przedziału np przez otwór włącznika radia. Też wszystko pokaże tylko jest bardziej męczący. Tak czy owak, wszystkie nieszczelności bezwzględnie należy usunąć. Bo zaniechanie prędzej czy później się zemści. Wielu zawodników i ja także w swoich łódkach profilaktycznie wkłada do przedziału suche kawałki ręcznika papierowego. Papier absorbuje wilgoć i często pozwala dopłynąć do brzegu np po kolizji z rozszczelnieniem przedziału, nie pozwala też przemieszczać się bezwładnie odbiornikowi i zasilaniu w przedziale. Taki sposób może nie ma wyglądu ale jest praktyczny i niezwykle skuteczny Należy pamiętać, że zasilanie które jest dość ciężkie należy montować po lewej burcie, odbiornik w miarę możliwości też. Ciężar zasilania możemy wykorzystać jako doważanie modelu i jako przeciwwagę do momentu obrotowego silnika . Czasem taki montaż w zupełności wystarczy i nie potrzeba więcej doważania modelu. Ale to nie jest regułą. O doważaniu jeszcze będzie... Woda w przedziale silnika to oczywista oczywistość i tu także należy z nią walczyć. W czasie wyścigu woda jest usuwana z modelu otworem, który wykonuje się na prawej burcie tuż przed tylną wręgą. Sposób skuteczny i sprawdzony. Ja jeszcze tego otworu nie zrobiłem. Ale na pewno zrobię. Po każdym wyścigu należy przedział silnika wysuszyć za pomocą kawałków ręcznika papierowego. Sam silnik po KAŻDYM pływaniu należy bezwzględnie umyć i zakonserwować. I nie ma, że później albo, że motorek czysty. UMYĆ I ZAKONSERWOWAĆ! ( O tym tez jeszcze będzie) I w ogóle to należy się przyzwyczaić do tego, że rolka takiego papierowego ręcznika musi się stać podstawowym uniwersalnym materiałem potrzebnym do zabawy z łódkami spalinowymi. Przy okazji jeszcze jeden ORION, który właśnie powstał. Także oklejony folią bez malowania. Napęd NOVA ROSSI 21 z rurą rezonansową. Z Formułą ASP nie ma nic wspólnego, ale w STD może ostro powalczyć c.d.n. A.C. -
FSR STANDARD FORMUŁA ASP
AndrzejC odpowiedział(a) na AndrzejC temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Bardzo dziękuję za "fajną relację" Rury rezonansowe nie są tematem tej relacji ponieważ jest to jakby wyższa szkoła jazdy i przy budowie podstawowej , albo nawet może pierwszej łódki w karierze nie ma co robić kolegom wody z mózgu. Samo zjawisko rezonansu w silnikach modelarskich było już opisywane. Choćby tu: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/810-rura-rezonansowa/ Dla nie wtajemniczonych w arkana silnikowe, chodzi o wzrost mocy silnika poprzez swoisty rodzaj doładowania silnika paliwem, a raczej jego mieszanką od strony wydechu. Takie doładowanie daje bardzo znaczący wzrost mocy silnika, ale nieodpowiednie dobranie parametrów samej rury może się okazać zabójcze dla naszego motorka. Wielokrotnie zdarzało że zniszczeniu ulegał tłok poprzez stopienie materiału od strony wydechu nawet w takich małych silnikach jakich używa się w STD . Dlatego na razie ja bym tu nie wchodził głębiej w sprawy rezonansu, gdyż dla nie obeznanego z motorkami adepta rezonansowy układ wydechowy, może okazać się nie do przeskoczenia. Może się też okazać że wykonanie odpowiedniego kolektora wydechowego, czy samej rury także będzie dość trudnym wyzwaniem nie do wykonania Nawet zawodnicy mają duże problemy z odpowiednim doborem parametrów i samym wykonaniem układu. Więc zostawmy... Gwarantuję, że samodzielnie i prawidłowo wykonana łódka STD bez rury na samym tłumiku także da nam 100% satysfakcji. Poniżej schemat działania "rezonansu" ze strony guru FSRów DAVE MARLESA z Wielkiej Brytanii. Więcej o rezonansie i o FSRach można dowiedzieć się także tu: http://www.prestwich.ndirect.co.uk/techbase.htm Może kiedyś pokuszę się o relację bardziej wyczynowej łódki łącznie z rasowaniem silniczka. Chodzi mi od dawna po głowie taki mały offshorek ale muszę dojrzeć... c.d.n. A.C. -
FSR STANDARD FORMUŁA ASP
AndrzejC odpowiedział(a) na AndrzejC temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
I owszem są. Ale niekoniecznie te, które nam są potrzebne. Tych najmniejszych w motoryzacyjnym sklepie nie da się kupić. Są większe. Kostki plastikowe są, ale droższe są. Ja te moje kupiłem w Boltmanie, a i to musiałem czekać. Niedługo, ale na regale od ręki nie było. A.C. -
FSR STANDARD FORMUŁA ASP
AndrzejC odpowiedział(a) na AndrzejC temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Nie było jeszcze o wylocie spalin. Jako ,że chcę się trzymać idei "formuła ASP" więc w tej łódce będzie zastosowany tłumik fabryczny. Rura rezonansowa powszechnie stosowana w FSRach tym razem nie jest przewidziana. Tłumik zamontowałem tak jak każe fabryka za pomocą dwóch długich śrubek M2,5. Przedłużeniem tłumika jest łącznik silikonowy poprzez który spaliny będą wylatywały poza kadłub. Wielkiej filozofii w tym nie ma więc nie będę się rozwodził w tym temacie Obok wylotu spalin jest także wężyk wylotu chłodzenia.. c.d.n. A.C. -
FSR STANDARD FORMUŁA ASP
AndrzejC odpowiedział(a) na AndrzejC temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
O tym gdzie kupić różne śrubki dobre i tanio już pisałem, ale przypomnę: We Wrocławiu są dwa porządne sklepy w których się zaopatruję. Jeden to sklep ze śrubkami na Jedności Narodowej 47 a. Maja tam prawie wszystkie śrubki jakie mi są potrzebne. Ale są drodzy.Zaleta,że sklep jest otwarty w sobotę. Drugi sklep Boltman na ul. Robotniczej 68 ( teren Archimedesa). Tam jest WSZYSTKO. Jeszcze nie było przypadku, żebym tam nie kupił tego co mi potrzebne. Jak nie mają na miejscu, to błyskawicznie sprowadzają. I są bardzo tani. www.boltman.pl Śrubki i nakrętki nierdzewne kupuję przez Allegro u tych sprzedawców: 4rafal4 i phu oman. ceny tak niskie ,ze już chyba niższe być nie mogą Myślę ,że te adresy ,które podałem przydadzą się nie tylko budowniczym łódek Tak mi się wydaje,że gdzie jak gdzie, ale w Warszawie takich firm ze śrubkami jest aż nad to . A jak nie ma, to zamów w naszym Boltmanie. Mają wszystko! A.C. -
FSR STANDARD FORMUŁA ASP
AndrzejC odpowiedział(a) na AndrzejC temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Czy to dużo? Moim zdaniem bardzo mało i raczej trudno będzie jeszcze zmniejszyć ten ciężar. Chciałem się zmieścić w granicy 1500gr. Stąd te lekkie elementy wyposażenia i minimalna ilość kleju, ale nie wyszło. Faktem jest, że w tym modelu nie ma rury ani kolektora wydechowego, ale łódka i tak jest bardzo lekka. Dla porównania zważyłem naszego AJAKSA. Wyszło,że jest prawie o 1000 gr.cięższy. Oczywiście nie można też ''przeginać" w drugą stronę, bo może się okazać ,że cała konstrukcja może się rozlecieć od samej pracy silnika, albo będzie cała do pierwszej małej kolizji. Łódkę należy budować optymalnie tak żeby konstrukcja była lekka ale też i mocna. Kiedyś w naszych FSRach zawodnicy nie budowali super lekkich łódek. Panowało wręcz przekonanie, że im model cięższy tym lepiej, ponieważ trudniej się przewraca i model im bardziej pancerny, tym odporniejszy na uszkodzenia podczas kolizji, bardzo częstych w tym sporcie . Teraz jest zupełnie inaczej... Niektórzy zostali przy starej teorii i nie przejmują się ciężarem modelu. Ale wielu w tym i ja idzie w maksymalne zmniejszenie masy. Faktem jest, że taki bardzo lekki model w każdej chwili może "odfrunąć", ale od tego jest doważanie w odpowiednich miejscach "rzeżbienie" dna itp. Nauczyć dany model pływać szybko i stabilnie, to dosyć trudna sprawa i polega na doświadczeniu, ale jak już taką łódkę pływać nauczymy, to zawsze mamy przewagę nad cięższym modelem, Bo lżejszy dobrze wyważony model ZAWSZE będzie płynął szybciej od cięższego, co jest pewne i zgodne z prawami fizyki Umknęła mi w tym opisie pokrywka przykrywająca zbiornik paliwa. Jako, że w tym modelu nie przewiduję zastosowania tłumika rezonansowego więc pokrywkę wykonałem z cienkiego PCV grubości ok 0,8mm. Okleiłem pokrywkę folią tak jak kadłub. Gdyby nad zbiornikiem umieszczona była rura, tą pokrywę należy wykonać albo z laminatu, albo z cienkiej blachy aluminiowej z uwagi na wysoką temperaturę rury rezonansowej w czasie pracy. Do przymocowania pokrywy użyłem nakrętek zatrzaskowych i odpowiednich blachowkrętów w tym przypadku 3mm. Od dawna używam takiego sposobu do mocowania wszelkich osłon w modelach. Sposób pewny i sprawdzony od bardzo dawna. Największym plusem jest brak kleju i laminowania. Nic się nie odkleja ani nie urywa. Mogę polecić Można też użyć małych kostek plastikowych. Kiedyś wypróbowałem, sprawdził się ale jest z tym więcej pracy... Szczegóły jak zwykle na zdjęciach. c.d.n. A.C. -
FSR STANDARD FORMUŁA ASP
AndrzejC odpowiedział(a) na AndrzejC temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
" ... O wiele groźniejsze są zjawiska związane z wyboczeniem wału podczas gwałtownej zmiany obrotów i kierunku ruchu. Tutaj decydujące jest pasowanie wału do bieżni wewnętrznej łożysk oraz takie zjawiska jak np. kawitacja na powierzchni łopatek śruby. " W pełni się z tym zgadzam Z tą kawitacją to już nie do końca, ponieważ w zasadzie nie ma ona wpływu na pracę łożysk . Ja nie wiem czy któryś z kolegów widział jak w praktyce wygląda zjawisko kawitacji. W skrócie wygląda to tak, że silnik pracuje na najwyższych obrotach a łódka stoi w miejscu. przeważnie trwa to bardzo krótko, i silnik jakoś to przetrzymuje, ale często śruba po prostu się rozlatuje. Kawitacja w łódkach jest w zasadzie zjawiskiem powszechnym. objawia się np tym ,że łopatki śruby w pewnym szczególnym miejscu staja się porowate tak jakby były podgrzane palnikem do granicy topienia się materiału. Jak znajdę taka śrubę to pokażę... Dziś będzie między innymi o modelarskim diskopolo Napisałem,że ta łódka nie będzie malowana i nie jest, ponieważ nie ma takiej potrzeby. Kadłub wyszedł z formy bez żadnych wżerów, bąbli przebarwień. Fabrycznie w kolorze białym choć mógł być wykonany praktycznie w każdym kolorze. Ale biały jest najbardziej uniwersalny. Od długiego już czasu wielu zawodników odchodzi od malowania swoich łódek z wielu powodów. Pierwszy i moim zdaniem najważniejszy. WAGA. Farba i wszystkie komponenty użyte do malowania swoje ważą. Wystarczy położyć model na wadze przed i po malowaniu. Można się zdziwić ile ta farba waży ... Drugi powód to taki, że oklejanie robi się szybko i bez tych wszystkich ceregieli związanych z malowaniem. 3)Prostota. W zasadzie każdy może sobie okleić łódkę w dowolny sposób. Nawet całą i tak jak mu się zamarzy. 4) w każdej chwili można sobie zmienić wystrój modelu bez żadnego problemu. 5) minimalny koszt. Ponieważ do oklejenia modelu potrzebujemy małych kawałków folii. I tu znowu kłania się modelarska zapobiegliwość. Warto zaprzyjaźnić się z jakąś dobra firmą która wykonuje reklamy i okleja samochody. Gwarantuję, że maja mnóstwo małych kawałków folii w różnych kolorach, z którymi nie wiedzą co robić. A dla modelarza, jak znalazł Do oklejania potrzebna jest w sumie dobra linijka i ostry nożyk. Można skorzystać z plotera do wycięcia bardziej skomplikowanych wzorów, jeżeli ktoś chce. Wracamy do tej danej łódki. Jak ona będzie wykończona, wiedziałem już na samym początku. Bo to nie jest pierwsza tak wykonana. Stąd min oklejenie folią np podstawek pod serwa, bo czysta sklejka jakoś nie pasowała kolorystycznie i w tym układzie wyglądała, jak to cieć Anioł określił: jak g..no w trawie. Może to i jest diskopolo, ale wygląd ma i wszyscy , którzy widzieli efekt w naturze to potwierdzą . A jak łódka ładna to ładnie pływa . I to jest stara prawda Do oklejenia tej łódki została użyta folia imitująca włókno węglowe w kolorze czarnym ORACAL 975 (są tez inne kolory tej folii) ta folia ma to do siebie że bardzo dobrze układa się na powierzchniach wypukłych i każdy nawet niedoświadczony "oklejacz" na pewno da sobie z nią radę. Żeby w prosty sposób okleić model najlepiej używać małych kawałków folii. Najlepiej sprawdzają się paski o różnej szerokości. W tym przypadku użyłem foli tzw wylewanej używanej do oklejania samochodów w kolorze czerwonym i srebrny metalic seria970 i folii fluorescent ORACAL 6500 w kolorze żółtym. Takie intensywne akcenty kolorystyczne są bardzo praktyczne ponieważ model jest bardzo widoczny podczas wyścigu i wtedy kiedy się zatrzyma. Inni widzą ją bardzo dobrze i omijają. A na wodzie bardzo często zdarza się , że zawodnik nie widzi stojącego modelu i napływa na niego co przeważnie kończy się poważnym uszkodzeniem obu łódek. Niektórzy zawodnicy w takich "wściekłych" barwach malują lub oklejają swoje modele w całości. I wcale nie jest to jakaś rzadkość. Ja sobie okleiłem tą łódkę właśnie paskami folii, co zajęło mi ok godziny pracy bez tego całego galimatiasu związanego z malowaniem Ciężar foli kilka gramów, więc na ogólną wagę modelu nie ma wpływu. A jak już napisałem wcześniej w tej łódce jest popularny motorek więc osiągów za dużych nie ma więc im mniej masy będzie miał do popchnięcia, tym lepiej... Ciężar gotowej łódki: 1646 gram. Zawodnicy wiedza czy to dużo, czy mało Może taki sposób wykończenia dla niektórych może być modelarskim diskopolo, ale zapewniam ,że nie ma nic bardziej praktycznego od foli, która jest absolutnie odporna na chemię i idealna do utrzymania w czystości. Po obserwacji modeli na zawodach mogę stwierdzić,że coraz więcej zawodników odchodzi od tradycyjnego malowania właśnie na rzecz folii. cdn A.C. -
prędzej Ci te bukowe kołeczki w łódce zgniją niż łożyska od ASP padną I wszystko jasne. Masz rację w 100 %-tach. Tylko Ty sobie anonimowy kolego RR imaginuj, że w łódce nawet w STD w czasie jednych zawodów taki motorek pracuje tyle, ile w samolocie przez całe jego życie Szkoda tylko ,że anonimowo jakoś tak pisujesz. A żeby pisać na jakiś temat trzeba mieć pojęcie. Czy znalazłeś jakiś mój post w tematach i w dziedzinach na których się nie znam? Nie piszę... A na motorkach , tak jak paru KOLEGÓW piszących w tym dziale, jak mi się wydaje- się znam. I tak masz u mnie szacun za to modelarskie diskopolo. Strasznie mi się to podoba Pozdrawiam. A.C. Paweł, ten Twój NR starszawy stosunkowo jest mimo ,że nówka. Teraz wszystkie NOVAROSSI mają wzmocniony przód i jednocześnie chłodzenie karteru. I wszystkie mają gażniki RC. Bym musiał do starych katalogów zajrzeć. pojemność 3,5 nie interesuje mnie zawodniczo... jeżeli masz pudełko, to co tam jest napisane ( chodzi o te kilka literek i cyfr. prawdopodobnie R...coś tam )?
-
Handelek na świebodzkim to raczej taki szaberplac jest. Staroci tam mało. Najwięcej jest wszelakiego badziewia i szmat od Ormian, którzy drą się niemożebnie wniebogłosy przez cały czas. Jedyne co na świebodzkim można trafić, to dobre narzędzia, ale to trzeba wiedzieć gdzie i kto sprzedaje, bo to najlepsze nie jest wystawiane, i czasem dobre książki się trafią. Reszta to barachło. Drugi taki "szaberek" jest na Psim Polu niedaleko galerii, ale tam podobnie jest. Starocie czasem bardzo ciekawe można kupować na giełdzie staroci. Dotąd taka giełda była przy ul. Gnieźnieńskiej, ale tam zaczęli domy budować, więc musisz sprawdzić w internecie gdzie ta giełda się przeniosła. Materiały dla Ciebie będę miał przygotowane Ze skruchą przyznam, że ostatni model kartonowy skleiłem z MAŁEGO MODELARZA w 1965 roku i na tym się skończyło. Kartony to dla mnie temat z innej bajki... Bo ja kowal modelarski jestem, proszę Kolegi, a nie modelarz artysta A.C.
-
W FSRach ASP 21 jest często używany jako pierwszy motorek do nauki i nabierania doświadczeń przez młodych stażem adeptów. Motorek prosty w obsłudze, fabrycznie "niewyżyłowany" i co za tym idzie mało awaryjny. W sumie jeszcze nie widziałem , żeby jakiś ASP21 był kapryśny, albo jakoś szczególnie źle wykonany. W tym silniku jest jednak jeszcze pewien zapas ukrytej mocy, którą można z tego motorka wycisnąć. Przy odpowiednim umiejętnym potraktowaniu można się zdziwić co ten silniczek potrafi Aktualnie w łódce z tego tematu: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/65389-fsr-standard-formu%C5%82a-asp/ zamontowałem właśnie ASP 21. Co prawda "rasowania" silnika nie przewidywałem, bo dla tego co będzie tą łódką sterował i tak może być za szybka, ale możliwości są i to niemałe. Z moich doświadczeń z tymi motorkami osiągi tego silnika można "na dzień dobry" podnieść bez zbytniej ingerencji poprzez wymianę łożysk na lepsze. Te fabryczne są dobre, ale mało żywotne i nie najwyższej jakość. Łożyska z wyższej półki są oczywiście bardzo drogie, ale to może się opłacić jeżeli tej mocy szukamy... Ja używam łożysk tylko wyłącznie z plastikowym koszyczkiem (przynajmniej to większe tylne) i z luzem C3. Można dołożyć rurę rezonansową z tłumikiem odpowiednio dobraną. Z tego co pamiętam dobre są rury od rosyjskich MDSów. Ale o taką rurę w aktualnie dość trudno. Dobre paliwo też może też może pomóc. W STD nie ma zbyt dużych możliwości z uwagi na zakaz stosowania nitrometanu ale paliwo z odpowiednio dobranymi olejami też może poprawić pracę. Dość popularnym paliwem i sprawdzonym jest MECCAMO FSR 0%. Mieszanka specjalnie stworzona do długiej pracy silników. Jakby ktoś chciał spróbować i zobaczyć jak ASP szybciej się kręci, niech zastosuje zawodnicze paliwo 30% nitrometanu... Ale to może się skończyć zniszczeniem silnika. Korbowód choć w tym silniku solidnie wykonany może się urwać, co już parę razy się zdarzyło W modelach lotniczych, gdzie nie potrzebna jest bardzo duża moc osiągi fabryczne wystarczają. U nas w łódkach wszyscy poszukują mocy i różne nieraz całkowicie egzotyczne przeróbki są rzeczą normalną. A w przypadku tego motorka można mocno te osiągi poprawić. Wiem bo parę takich "zrobiłem" Ingerencja mechaniczna w silnik też może sprawić że silnik będzie mocniejszy, ale dla modelarza bez doświadczeń w tym temacie może się skończyć trwałym zniszczeniem motorka, więc lepiej tego nie robić bez pomocy kogoś doświadczonego. A.C.
-
Na pewno wypijemy za TWOJE zdrowie. Z Nałęczowem też mam miłe wspomnienia. Tak jakoś w 1976 roku pojechaliśmy z moim kolegą Bolem na zawody do Nałęczowa. Ja w F3V a Bolo w B1 (ślizgi na uwięzi, napęd śmigłowy) Co się wtedy działo... Dużo by opowiadać. W skrócie , mało się w tym Waszym parku nie utopiłem Ale faktem jest ,że od dawna tylko NAŁĘCZOWIANKĘ pijemy. Tak w domu, jak i w pracy. Pozdrawiam Andrzej
-
MISTRZU STANISŁAWIE! Czoła chylę!!! Fakt! We wrocławskim lombardzie niedaleko mojej firmy, aparatura do zdalnego sterowania modeli została nazwana PAJLOT. Skąd wiedziałeś? Ja bym nigdy nie wpadł na taką nazwę! Jak mam Ci przekazać nagrodę? 6-pak jest Twój!!!! Od jakiegoś czasu moje radyjka są pajlotami A.C.
-
Nic z tego . Następna podpowiedź: nie ma "r" i nie ma "d". Nikt nie wygra 6-paka... A wyobraźnia ludzka nie zna granic A.C.