Skocz do zawartości

AndrzejC

Modelarz
  • Postów

    2 295
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Treść opublikowana przez AndrzejC

  1. Jeszcze wrócę do tego klucza francuskiego z suwmiarki. Nie dawało mi to spokoju, bo może faktycznie to jest jakiś patent, którego nie znałem...Choć to jest wbrew wszelki prawidłom. Specjalnie zszedłem do warsztaciku, żeby sprawdzić ten "klucz". Sprawdziłem cztery różne suwmiarki.I mniejsze i , i większe. Mitutojo nie sprawdziłem... I po próbach stwierdzam ,że ten "patent" jest całkowicie do kitu.Nie da się ani przykręcić, ani odkręcić jakiejkolwiek nakrętki , czy śrubki za pomocą suwmiarki. I tu mam pewne podejrzenia. Czy ja tak na prawdę konwersuję z TYM Maćkiem K, Czy też z jakimś przebierańcem... Na innym forum zapytam prawdziwego i znanego mi osobiście Maćka, czy to On te głupoty tu wypisywał. Bo prawdziwy Maciek, moim zdaniem Fachowiec zawodowiec z wyższej półki takich durnot by nie napisał. A co do tego klucza , to jako(były praktykujący) nauczyciel praktycznej nauki zawodu (z wykształcenia) jak bym zobaczył ucznia który przykręca śrubki suwmiarką, to z miejsca dał bym PAŁE, Maciek, jeżeli to jesteś,Ty to bój się Boga , co Ty Chłopie wyprawiasz.... A.C.
  2. No jeżeli to nie był żart, to faktycznie masakra Ja do tego używam kluczy, a suwmiarki służą mi tylko i wyłącznie do mierzenia i do niczego więcej __ Dziś będzie o samodzielnym wykonaniu cięgieł do sterowania gazem i paliwem. Od bardzo długiego czasu używam tylko i wyłącznie cięgieł wykonanych samodzielnie. fabrycznie wykonane nie do końca zdawały egzamin (przynajmniej w moich łódkach). Cięgna stosowane w samolotach zwłaszcza te plastikowe bardzo często pękały i zacierały się . Pancerze fabryczne są wykonywane z lichego materiału, który nie wytrzymuje kontaktu z paliwem i olejami. Owszem, są na rynku gotowe cięgna nadające się do naszych łódek spalinowych ale są bardzo drogie, więc zacząłem takie cięgna ronić sobie samemu. Na początek warto odwiedzić porządny sklep rowerowy i tam nabyć linkę do hamulców nierdzewną lub jeszcze lepiej pokrytą teflonem o śr 1,5mm, Od biedy może też być cieńsza 1,2mm, ale do cieńszej trudniej zdobyć "pancerz". Linki są dosyć drogie, ale w zasadzie to jest wydatek jednorazowy. Można użyć zwykłej linki ogólnie dostępnej w sklepach żelaznych, ale w tym przypadku trzeba pamiętać o częstym smarowaniu linki i wymianie co najmniej raz na sezon, ponieważ taka linka jeżeli zardzewieje, to może się to skończyć nawet "spaleniem" serwa. A w najlepszym przypadku niepotrzebnymi oporami cięgła .Następnie z kawałkiem danej linki trzeba odwiedzić firmę zajmującą się profesjonalną pneumatyką przemysłową. Można tam nabyć między innymi przewody plastikowe do przesyłu powietrza. Są różne tak w zakresie średnic, jak i materiałów. Do naszych celów nadje się w zasadzie każdy rodzaj. I co najważniejsze te cienkie są stosunkowo tanie. Pomimo tego,że te przewody przy danej średnicy mają teoretycznie jeden rozmiar, to jednak w praktyce nieco się różnią. Na miejscu sprawdzam każdy przewód jaki mają ( na hasło "modelarz" przeważnie sprzedawcy pozwalają na takie fanaberie ) i dopasowuję sobie pancerz do posiadanej linki tak, żeby nie było oporów, i linka idealnie przesuwała się w przewodzie BEZ LUZÓW. Bo luzów być nie może. Oporów tym bardziej. Z tym nabytkiem udajemy się do warsztaciku i robimy sobie porządne "popychacze" W tym danym przypadku z uwagi na to że w zasadzie nie możemy użyć fabrycznych snapów, ja zastosowałem odpowiednio wygięte kawałki drutu stalowego 1mm można użyć troszkę grubszego drutu ale im grubszy drut tym trudniej go wygiąć. Ja do wyginania używam specjalnych szczypiec dostępnych w sklepach modelarskich służących tylko do tego celu ale można się bez nich obejść. Jako łącznika w tym przypadku użyłem kawałka rurki mosiężnej o śr zewnętrznej 3mm. Najpierw odpowiednio wygięty drut zaciskamy za pomocą punktaka w rurce, a następnie zaciskamy linkę. Może na pierwszy rzut oka to nie ma wyglądu, ale zapewniam, nie ma lepszego i pewniejszego sposobu. Można profilaktycznie całość potraktować lutownicą ale moim zdaniem to nie jest konieczne pod warunkiem ,że całość zostanie wykonana porządnie. Jeżeli zależy nam na estetyce to na całość możemy nałożyć kawałek koszulki termokurczliwej i całość podgrzać. Pod żadnym pozorem nie lutować tego na twardo, co niektórzy czynią, ponieważ linka traci swoje właściwości w miejscu podgrzania i może w tym miejscu po prostu urwać Efekty widać na zdjęciach. W większych łódkach używam snapów kulowych i zamiast drutu używam kawałka pręcika gwintowanego M3 i wcale nie musi to być twardy pręt. Nie wiem dlaczego ale po jakim czasie właśnie twarde pręciki szybciej się wyrabiają. i gwint staje się lużniejszy Takiego sposobu od wielu lat używam w "wyczynie" i co do ewentualnej krytyki to od razu napiszę: ten który ewentualnie zechce ten sposób skrytykować nie wie o czym pisze . W naszych łódkach cięgła pracują w ekstremalnych warunkach są poddawane drganiom, działami wilgoci chemii itp. wszystkie fabryczne łączniki prędzej czy póżniej pękają i wszelkie przewężenia są nie do przyjęcia. bo to jest potencjalne żródło awarii. Oczywiście ,że w STD nie ma aż tak ekstremalnych reżimów, ale warto to zrobić dobrze. Od lat wyznaję zasadę, że jeżeli chcę mieć coś zrobione dobrze to robię to sobie sam, ewentualnie zlecam to dobrze znanemu fachowcowi c.d.n. A.C.
  3. Grzesiek, ja tam nie wiem, czy ta moja budowa jest w moim stylu czy nie, ale wiem jedno. Twoja i moja koncepcja budowy stateczków różni się diametralnie. Ale każdy buduje jak umi Ważny jest efekt ostateczny. Teraz dopiero się narażę , ponieważ śmiałem wykonać wręgi także ze sklejki . W tym przypadku zastosowałem grubość 1,5mm. W tej relacji jestem o tyle do przodu,że przy budowie prototypu musiałem wykonać szablony wręg. Nie lubię tego robić, ale zrobić to trzeba. Do wykonania szablonów wykorzystałem płytę z pcv gr. 1mm. W sumie zrobiłem to tak,ze drogą prób i błędów i wyobrażni wreszcie, z grubsza dopasowałem sobie szablony do kadłuba. I jakoś wyszło. Można to zrobić inaczej ( tu jest sposób: http://www.fsrv.wroclaw.pl/forum/viewtopic.php?f=12&t=505 ) Ten sposób "sprzedał" mi kiedyś mój największy fan z prawobrzeżnej Warszawy, skądinąd bardzo dobry modelarz i zawodnik... Ale w tym przypadku poszedłem na łatwiznę. Koledzy życzą troszkę więcej patentów z gatunku "wyczyn", więc mocowanie cięgieł we wręgach jest zapożyczone z wyczynu i sprawdza się idealnie. Te duralowe tulejki są wklejone we wręgę i mocno osadzone za pomocą podkładek STARLOCKS. Wręgi zostały zaimpregnowane żywicą epoksydową za pomocą dwóch płyt szklanych . pierwszych ORIONACH dodatkowo stosowałem najcieńszy laminat szklany, ale doszedłem do wniosku, że to nie jest potrzebne. Myślę,że w przypadku tej łódki, sklejka 1mm tez w zupełności by wystarczyła. O samych cięgnach jeszcze będzie osobny rozdział. Cięgna są osadzone we wręgach tymczasowo i na razie zostaną wyjęte. sposób montażu cięgieł na razie jest rozłączny. Na stałe zostaną zamontowane po wklejeniu wręg. Oczywiście, gdyby to nie był STD to wręgi wykonane by były z laminatu epoksydowego wzmocnionego co najmniej kevlarem, a jeszcze lepiej włóknem węglowym. Tu nie ma takiej potrzeby' Przedstawiam też widok słupków po wklejeniu do kadłuba. Jako,że ta łódka będzie napędzana silnikiem ASP, któremu do tzw "wyczynu" dużo brakuje, więc bardzo dobrze będzie , jeżeli ten motorek będzie napędzał łódkę jak najlżejszą. Więc jak już może koledzy zauważyli staram się oszczędzać na wadze modelu jak tylko się da. Zresztą mam to z wyczynu. Zasada jest jedna i najważniejsza; ŁÓDKA MA BYĆ NAJLŻEJSZA jak tylko można. ---- Maciek ja nie wiem , czy żartowałeś, ale męczy mnie ta tania suwmiarka jako klucz francuski. Możesz to przybliżyć? c.d.n. A.C.
  4. Maciek ale,żeś się czepił tej nieszczęsnej rurki. No pewnie,ze można zrobić to inaczej. Można wkleić pod kątem, można wkleić dwie rureczki, można wyfrezować, wyszlifować, itd. Ja nie mówię,że nie. Można. Można to zrobić najpiękniej na świecie. Nawet ze złota jak ktoś ma ochotę. Ale jeszcze raz mówię, Ja chcę to zrobić najprościej jak się da. To nie jest pierwsza łódka wykonana w ten sposób pływają już chyba ze cztery, a robi się pięć następnych. Wykonanie takiego chłodzenia zajmuje raptem kilkanaście minut i jest proste w montażu i o to chodzi. Taki sposób wykonania chłodzenia wymyśliłem sobie też dlatego,że akurat w tej łódce jest dosyć mało miejsca, żeby ładnie wygiąć rurkę, więc j/w. Jest jak jest. Jeżeli ktoś sobie wymyśli inny sposób to też będzie dobrze, a najlepiej będzie jak się tym patencikiem podzieli z innymi Co do sklejki i drewna to: Jeszcze raz napiszę: Ta relacja jest skierowana do tych modelarzy, którzy nie dysponują maszynami specjalistycznymi typu tokarka, czy frezarka. Wielu kolegów ma dostęp do maszyn więc może sobie wytoczyć to wszystko w duralu czy innym plastiku. a co ma zrobić młody adept , który ma tylko, lub aż wiertarkę czy wkrętarkę, jakąś lutownicę i parę podstawowych narzędzi? A takich jest bardzo wielu, a modele chcą budować. Do budowy samolocików z balsy czy z innej pianki wystarczy skalpel, jakieś szczypce parę drobnych narzędzi i model lata. a tu trzeba mieć trochę więcej narzędzi i nie wszyscy je posiadają. Panowie piszą o laminacie. I panowie mają rację. laminat epoksydowy jest oczywiście lepszy niż zwykła sklejka wodoodporna gr 1,5, czy 2mm. Panowie może mają do dyspozycji wyrzynarki, plotery itp. A młody adept, może mieć do dyspozycji tylko piłkę włosowa z paroma brzeszczocikami i nawet może nie wiedzieć, że mogą być brzeszczoty do drewna, metalu czy tworzywa. Bo nie miał mu kto o tym powiedzieć. I panowie wiedza jak wycina się taka piłką włosową laminat szklany. Do tego potrzebne są specjalne brzeszczoty i jak się wycina laminat to panowie sami wiedzą. więc ,żeby tego uniknąć zastosowałem właśnie tą nieszczęsną sklejkę i te drewniane. a nie metalowe słupki. Specjalnie staram się zamieszczać dość dużo fotografii, żeby naświetlić kierunek i kolejność działań, ale absolutnie nie upieram się przy sposobie wykonania poszczególnych detali. Jeżeli ktoś potrafi lepiej czy inaczej, to niech tak zrobi i pokaże. I jeżeli zobaczę inny sposób wykonania to się z tego bardzo ucieszę, bo to będzie znaczyło, że to moje pisanie nie trafia w próżnię Proszę kolegów ja od początku piszę,że ta łódka ma być wykonana najprościej jak się da. Co do boazerii i oklejania to jeszcze o tym będzie, ponieważ na końcu będzie "wystrajanie" tej danej łódki w sposób dostępny dla każdego. Ale o tym później i stąd ta folia na podstawkach. I zapewniam ,że efekt końcowy jest całkiem niezły A.C.
  5. Od początku wiedziałem ,ze nie wytrzymacie . Straż "elektryków " nie odpuści... Przez Was Koledzy przemawia skrzywienie zawodowca. I możecie być pewni, że jeżeli bym tu prowadził relację łódki na poziomie " wyczynowym" to by to był zupełnie inny poziom. Dlaczego zdecydowałem się napisać o budowie modelu na poziomie dostępnym dla wszystkich? Powiem: Od jakiegoś czasu obserwuję i staram się pomagać w rozwoju pewnej modelarni. Zaczynają od ZERA. Mają pewną pomoc od władz, ale oprócz zapału nie mają nic. Nie mają maszyn, nie mają narzędzi, nie maja materiałów. Nie maja nic oprócz zapału. I to są młodzi niedoświadczeni modelarze. I chcą budować modele! I jak zacząłem ich uświadamiać i pokazywać jak wygląda porządnie wykonany model z materiałów "kosmicznych" to po ich minach widziałem ,że to ich tylko zniechęca. Jak innym pokazałem parę tajników z FSRów wyczynowych , to im szczeny opadły i powiedzieli ,że to dla nich za trudne. Więc po takich doświadczeniach doszedłem do wniosku, że trzeba zacząć od podstaw, Od najprostszych konstrukcji, od dostępnych ogólnie materiałów i co najważniejsze materiałów tanich. Bo nikt z potencjalnych adeptów nie włoży kupy pieniędzy w coś co jest dla niego wielką niewiadomą. W samolocikach jeden z drugim kupi sobie jakiś tanie letadełko i albo mu to poleci albo nie. I sam dokona wyboru. A w łódkach niestety, prawie wszystko trzeba sobie wykonać samemu. I jak bym pokazał na początku te kosmiczne materiały, i technologie wykonania, to od razu wszystkich bym od tej budowy odstraszył . A czy Wy koledzy Elektrycy tez na początku swoje modele budowaliście wg super trendów i technologii? Już to widzę . Ta relacja nie jest przeznaczona dla Was koledzy zawodowcy. Ta relacja jest przeznaczona dla tych , którzy być może zbudują swoją pierwszą łódkę spalinową z materiałów ogólnie dostępnych, bez specjalistycznych maszyn i co najważniejsze w sposób tani. I ja tu właśnie w skromny sposób chcę im w tym pomóc... Co do estetyki wykonania, to każdy robi jak umie, Ja staram się wykonywać swoje modele w sposób przemyślany i estetycznie( choć to jest sprawa względna). Jeżeli chodzi o tą daną konstrukcję, to dwie identycznie wykonane łódki w sezonie 2016 w STD wypływały I i II miejsce w rankingu MP Więc ani to drewno , ani to brzydkie chłodzenie im w tym nie przeszkodziło. Jeszcze będzie o drewnie w tej relacji i o innych prostych materiałach i sposobach chałupniczego wykonywania różnych elementów... Ale o tym póżniej A.C.
  6. Wyjaśnienie chyba wystarczające, bo odzewu nie ma. Idziemy dalej. docieramy powoli do przedziału radia. W STD można użyć maksymalnie trzech serw i tu ich tyle będzie. Jedno do steru, jedno do przepustnicy gaźnika i jedno do regulacji paliwa. Z bieda można się obejść bez tego ostatniego,ale zastosowanie regulacji paliwa zdalnie, bardzo ułatwia regulacje silnika i nie ma już praktycznie łódek w których nie ma takiego regulatora. O regulacji paliwa jeszcze będzie. Jako,że łódkę budujemy po taniości i jak najprostszymi sposobami, więc i tu także zastosuję ogólnie dostępne materiały. Podstawki pod serwa wykonałem ze sklejki 1,5 mm.Podstawki ustawione są na słupkach z kołeczka bukowego. Ja sobie je wytoczyłem, ale można uniknąć toczenia i kupić okrągły "pręt" bukowy o sr 8 -10mm i tez będzie dobrze. Idealne pręty bukowe różnych średnicach da się kupić na dziale "drewno"w OBI. W łódkach "wyczynowych" w zasadzie nie używam drewna w ogóle, ale w tym przypadku można je użyć,zwłaszcza, że drewno nie wymaga narzędzi specjalistycznych. Wystarczy piłka włosowa i wiertarka. Jeżeli ktoś jest uczulony na tzw estetykę, to można sobie takie podstawki pomalować, albo okleić folią samoprzylepna. Co ja uczyniłem. Użyłem folii imitującej "węgiel" i ładnie wyszło . W zasadzie każda folia jest dobra. Do wykonania podstawek i rozmieszczenia serw w przedziale trzeba się przygotować. Najpierw trzeba pomyśleć co i gdzie będzie wklejone i trzeba to zrobić z głowa, ponieważ po sklejeniu góry z dnem, może się okazać, że mamy mało miejsca w przedziale i utrudniony dostęp do serw i cięgieł. czyli: trzy razy myślimy, raz wklejamy. Ja wyznaję taką zasadę,że serwo steru zawsze wklejam w osi podłużnej modelu, choć można je wkleić i z boku, tylko zawsze trzeba to zrobić tak ,żeby oba "popychacze" steru były takie same i zawsze mają być dwa. I najlepiej ,żeby były równe i równoległe do siebie. Nie zawsze da się to zrobić,zwłaszcza kiedy mamy prostą aparaturę, Ale o tym jeszcze będę pisał jak dojdziemy do montażu końcowego. Na zdjęciach widać rozmieszczenie serw. Trzeba pamiętać o miejscu na wyłącznik i jeżeli łódka będzie brała udział w zawodach, także o transponderze AMB. W tej łódce serwa zostały rozmieszczone tradycyjnie, i to jest najbardziej optymalny sposób nie ma tu nadmiernych oporów i wszystkie cięgna pracują bez niepotrzebnych zagięć. W tej łódce użyłem nieco mocniejszego serwa MINI do steru i serw mikro do regulacji silnika. W poprzednich łódkach taki zestaw się sprawdził, więc i tu można zrobić w miarę tanio. Jakby jakieś pytania były to od odpowiedzi się nie uchylam c.d.n. A.C.
  7. Otworzyłem komputer, a tu proszę: Jest dyskusja , I bardzo dobrze. No to podyskutujemy... Jak napisałem na początku, ta łódka ma być zrobiona w sposób tani, prosty i z materiałów ogólnie dostępnych. I tego się trzymam w tej relacji. Takie kawałki rurek ma każdy modelarz, a jak nie ma, to za grosze może sobie kupić w każdym większym sklepie budowlanym. Są inne sposoby wykonania . Można w odpowiedni sposób wygiąć rurkę mosiężną z jednego kawałka, ale z doświadczenia wiem ,że to może nastręczać troszkę trudności, a i miejsca na takie chłodzenie w kadłubie jest mało. A takie chłodzenie, jakie opisałem można wykonać w najprostszy sposób z możliwych. I o to właśnie chodzi, Pewnie że można sobie wyfrezować piękną kosteczkę z duralu z odpowiednimi otworkami i rurkami. I na pewno w łódce super "wyczynowej" tak bym zrobił... Ale tu nie ma potrzeby. I ten sposób sprawdził się już kilku łódkach.Co do estetyki, to jak widać na ostatnim zdjęciu i tak wszystko jest zalane klejem. Po całkowitym wklejeniu wszystko jeszcze zostanie dopieszczone za pomocą pilniczków i wiertełek. Powoli. ----------- "Wystarczy rurkę wkleić pod kątem tak by "zabierała" wodę i nic nie musi wystawać. Stosuje się to w wolnych modelach ślizgów elektrycznych z rurkami mniejszej średnicy i w 101% zdaje egzamin. Po drugie zastosowanie kąta 90 stopni to kolejny producent oporu tym razem przepływu." ------------ Co do wystającego chłodzenia pod dnem, to W łódkach szybkich z silnikami o dużych mocach jak najbardziej wystarczy chwyt wody na równo z dnem. Normą jest stosowanie dwóch albo trzech otworów do poboru wody. I to się sprawdza. W STD jest jednak pewien mały problem, a nawet kilka. Po pierwsze Jak napisałem wcześniej, Silniki nie mają zbyt dużych mocy i dopływ wody może być niewystarczający do schłodzenia silnika, a czasem także kolektora. Po drugie silnik spalinowy w przeciwieństwie do silnika elektrycznego wymaga częstych regulacji, a STD w szczególności. Taką regulację wykonuje się w wodzie przy pomoście z ręki. A czy, łódka płynie czy nie to silnik grzeje się jednakowo. I tu właśnie sprawdza się wymuszone chłodzenie. W kilku łódkach przy chłodzeniu niewymuszonym było tak, że woda nie chłodziła silnika. Nie zawsze się się tak dzieje, ale przypadki były, więc przy małych łódkach chłodzenie wysuwam na zewnątrz także profilaktycznie. Nie generuje ono aż tak dużych oporów pod dnem a tylko może pomóc. A w silniku spalinowym urwanie korbowodu i tzw "sieczka" w silniku to jest moment. Więc lepiej chuchać na zimne... A poza tym to co piszę poparte jest wieloletnim doświadczeniem w temacie jak z resztą wiesz, Kol. Adwersarzu. Co do perfekcji to w sumie to jest sprawa dyskusyjna. Moim zdaniem, patencik w swojej prostocie jest dobry i wykonany estetycznie, ale może to tylko mój pogląd I żadnej "ciemnoty" kolegom tu nie wcisnę, bo straż "elektryków" jest czujna... c.d.n. A.C.
  8. Wracamy do tematu . W łódce z napędem spalinowym,silnik MUSI mieć chłodzenie podczas pracy. I nie żadne tam żeberka, czy inne radiatory, tylko musi to być chłodzenie wodne.. Wykonanie instalacji nie jest trudne. W tej łódce i kilku poprzednich zastosowałem odpowiedniej średnicy rurki mosiężne odpowiednio polutowane.jako doprowadzenie wody do silnika zastosowałem przewód stosowany w instalacjach pneumatycznych. Każdy rodzaj takich rurek jest dobry. Sposób wykonania jest pokazany na fotografiach. Połączenie rurki poliuretanowej ( w tym przypadku) i mosiężnego chwytu wody - na wcisk z pomocą kleju cyjanoakrylowego. Trzyma pewnie i jest idealnie szczelne. Dla pewności kawałek wężyka silikonowego i to wystarczy. Patencik sprawdzony i niezawodny. W STD chłodzenie lekko wystaje z dna z uwagi na to,że te łódki pływają wolniej, więc trzeba niejako wymusić dopływ wody do silnika. W większych łódkach chłodzenie jest na równi z dnem, ale tam są i większe prędkości i większe średnice przewodów. Chłodzenie jest wklejone wstępnie za pomocą szybkiej żywicy. Ja używam Poxipolu, ale w sumie dobra jet każda dobra żywica szybkoschnąca. Później wszystkie elementy zostaną mocniej wklejone za pomocą żywicy epoxydowej i laminatu szklanego. Wkrótce następny odcinek... A.C.
  9. Panowie: Zajrzałem tu i Tylko przesunąłem myszką w dół bez czytania. I jak widzę; POLITYKA NAS CHCE PORÓŻNIĆ!!!! Więc jeszcze raz: 0 POLITYKI NA FORUM!!!! Andrzej Ciechański Wrocław
  10. "Temat zamknąłem i zawnioskowałem do Administracji o zakaz wszelkich dyskusji politycznych na naszym forum." I to jest słuszna koncepcja.I CHWAŁA Ci za to! Kol. Tomaszu! Sam miałem to zaproponować. W tym internecie już tyle jest o polityce , że TU powinna być odskocznia od tego politycznego dziadostwa. I propozycja moim zdaniem jest jak najbardziej słuszna 0 polityki na forum! A.C.
  11. Nie sądzę, żeby w tej łódce na zdjęciu silnik był wyżyłowany. Ten model w sumie nie nadaje się do szybkiego pływania, choćby ze względu na kształt kadłuba. W do szybkiego pływania ślizgu, jaki by on nie był potrzeba więcej mocy, a jak moc to i więcej ciepła i koło się zamyka. Ja w sumie z silnikami elektrycznymi nie mam większych doświadczeń, choć w wielu przypadkach są one i mocniejsze i sprawność tez maja większą. w łódkach w poszczególnych dziedzinach nastąpiła wąska specjalizacja i teraz są zupełnie różne kierunki. Nawet zawodnicy ,rzadko się spotykają. To jakby porównać bieg na 100m z biegiem na 10 km. To biegi i to biegi... Głównym celem tu, jest budowa łódki spalinowej. O elektrykach pięknie pisał Michał z Bydgoszczy. Choć to już był najwyższy poziom. Tu chodzi o prostotę. Jak zrobić to najprościej i najtaniej. Chwilowo budowa stoi, bo innej roboty kupa, ale już niedługo dalej będziemy budować tego Orionka. Wracając dopytania. Oring dla uszczelnienia steru może być ale nie musi. Jeżeli dobrze spasujemy oś steru z panewkami i jeszcze damy troszkę smaru dla uszczelnienia, to moim zdaniem to wystarczy. W wyczynowych łódkach stosuję dodatkowo gumowy pierścień uszczelniający lub simering. Ale też obsada steru jest zupełnie inna i sam ster także. A.C.
  12. Ważnym detalem w naszej łódce jest ster. stery dostępne są w sklepach modelarskich i z tym nie ma problemu. Orczyk jest z plastiku i taki w STD jest wystarczający. Ja sobie swoje stery wykonuję sam. Ster jest lutowany srebrem lub mosiądzem. kształt steru jest doświadczalnie dobrany do wielkości kadłuba. Ster nie może być ani za mały ani za duży. sama dławica steru musi być wykonana dokładnie i szczelnie. Panewki wykonane są z brązu lub mosiądzu (dolna) i z teflonu (górna). Od dokładnego dopasowania trzpienia steru i panewek zależeć będzie to czy będziemy mieli niepożądaną wodę w przedziale radia. Do uszczelniania najczęściej stosuje się gęsty smar. A.C.
  13. I nasze konsultacje się odbyły. Paru kolegów się zjawiło. Można było pogadać o modelarstwie. Przedpołudnie spędzone w gronie przyjaciół, Choćby dlatego takie spotkania są przyjemne . Następne też kiedyś zorganizujemy. Na przychylność sklepu możemy liczyć, choć momentami w sklepie był "sajgon" i było dosyć głośno. Łódki prezentowały się należycie i parę patentów można było podejrzeć. A.C.
  14. Już jutro 10.12. spotykamy się w sklepie na Zawalnej we Wrocławiu. Zapowiada się mile spędzona sobota A.C.
  15. Następny w kolejności jest wał napędowy. Jako, że swoje detale do łódek staram się wykonywać we własnym zakresie, więc "wystrugałem" sobie coś takiego jak na zdjęciach. Wał jest stosunkowo prosty do wykonania i w zasadzie niewielkim nakładem pracy i przy odrobinie pomyślunku można go sobie wykonać samemu. Mój wał składa się z rurki stalowej śr 8mm na 5 mm. Przy większych łódkach stosuję rurki o większych średnicach i grubsze wały bardzo twarde wykonane z najlepszych dostępnych materiałów. W STD nie ma takiej potrzeby. Wystarczy kawałek prostego pręta z prawidłowo naciętym gwintem na końcu. Obsada łożyska wytoczona z duralu, choć łożysko przy silniku można pominąć. na ten temat są dwie szkoły, jedna mówi że tylko łożysko, a druga wręcz przeciwnie TYLKO panewka. Faktem jest ,że często panewki z dobrego tworzywa czy to teflonu, czy odpowiedniego Peeka mogą generować mniejsze opory. Ja stosuję łożyska nie tylko z przodu, ale i z tyłu także. Choć z tyłu wału przy śrubie łożysko igiełkowe musi być intensywnie smarowane. W praktyce, w sumie nie wiem dlaczego w STD łożyska igiełkowe przy śrubie szybko się zużywają, w przeciwieństwie do dużych wyczynowych łódek. Nie rozgryzłem tego jeszcze, dlaczego tak się dzieje, ale tak jest. więc z tyłu lepiej jest zastosować panewkę z teflonu lub peeka. Ztyłu przy obsadzie panewki wiercimy w rurce otwór, gwintujemy M4 i wkręcamy kawałek gwintowanego pręta. Całość u mnie jest lutowana srebrem lub mosiądzem. Ale porządna cyna też będzie dobra. Trzeba pamiętać o częstym smarowaniu olejem naszej dławicy. Do tego służy ta "smarowniczka" mosiężna. Można ją zamontować w samej obsadzie łożyska, wiercąc i gwintując osadę i rurkę na wskroś. Można też jeżeli się zmieści, wytoczyć taka małą tulejkę i ją przewiercić razem z dławica. Ten drugi sposób jest praktyczniejszy, bo łatwiej jet wymontować obsadę łożyska później kiedy już wszystko w łódce będzie i dostęp do poszczególnych detali będzie utrudniony. Sam wał jest wykonany z porządnego pręta śr 4 mm. Dobrze jest przygotować sobie kilka wałów napędowych przed zamontowaniem dławicy w kadłubie i dotrzeć te wały w dławicy w dławicy np przy pomocy wiertarki. Wał w ułożyskowanej rurce musi się kręcić bez oporów, ale nie może mieć za dużych luzów. Idealnie jest wtedy, kiedy dmuchamy w śrubę i wał się długo i szybko kręci. To jest do wykonania... I trzeba pamiętać o najważniejszym całość musi być idealnie prosta. Tak dławica jak i sam wał. Wszystko jest widoczne na fotografiach. A.C.
  16. Koledzy jak widzę, wstydzą się pytać tu na forum. Na privie jeden z kolegów zapytał o poduszki gumowe pod to moje łoże. Ze zdobyciem takich poduszek nie ma obecnie żadnego problemu. Wystarczy wpisać hasło "wibroizolator gumowy" i mamy do wyboru co kto chce. Ja osobiście kupuję w firmie ELESA GANTER w Piasecznie. Mają tanio i wszystkie rozmiary i twardość. Mam prośbę, jak Panowie chcą zapytać o jakiś problem techniczny, to pytajcie na forum, bo trudno jest indywidualnie każdemu odpowiadać. A.C.
  17. Nic nie zapomniałem o tym miało być i to na poważnie, bo bez dobrej "geometrii" nasza łódka nawet najpiękniej wykonana może stać się gadżetem na szafce. Podany schemat jet prawidłowy i to działa. Od tych parametrów są pewne odchyłki. i tak np jeżeli motorek jest lekki i nie ma nadmiaru mocy to można go przesunąć do tyłu , Ale nie od razu o 5 cm tylko o kilka %. Z resztą w trakcie relacji to wyjdzie, bo w tym wszystkim jest jeszcze zbiornik paliwa. .Zbiornik musi być pojemny na tyle, żeby łódka popłynęła minimum 20 min i na tyle nisko , żeby środek ciężkości był jak najbliżej dna modelu ,bo wtedy łódka jest stabilna podczas ostrego pływania, ale też trzeba go gdzieś zmieścić w kadłubie. I tu jest problem. A paliwo WAŻY Zawodnicy wiedzą o czym piszę . I tak silnik powinien być umieszczony max 60% od rufy licząc dł kadłuba jako 100% choć wg mnie w tej mojej łódce jest mniej, bo ok 55%, o tyle o ile pozwalają gabaryty baczka. a za baczkiem jest wręga konstrukcyjna , która MUSI być w odpowiednim miejscu więc przestrzeni w kadłubie za dużo nie ma... To jeszcze także wyjdzie Inne dokładne wymiary także wyjdą w praniu Ta łódka jest robiona " głową". Ale to nie pierwsza więc problemu nie ma Ale powolutku... No dobra, Skoro koledzy chcą nabyć detale , podam kontakt i tu proszę pytać : ackopia@wp.pl A.C.
  18. STD ,który aktualnie jest u mnie w warsztacie, specjalnie budowany jest do tej "formuły"ASP. Kadłub ORION, ale nie tak "wypasiony" jak ten powyżej, Wersja wykonana z ze zwykłej tkaniny szklanej i żywicy epoksydowej. Do STD w zupełności wystarczy. Nie ma co przepłacać To będzie kolejna, któraś tam relacja z budowy FSRa , ale skoro jest takie życzenie publiczności to proszę bardzo. Od początku,: Żeby w ogóle zacząć taka budowę , trzeba najpierw pomyśleć nad całokształtem tej roboty. Zastanowić się co mamy i czego potrzebujemy do takiej budowy. Dla tych,którzy chcą , a nie wiedzą czego potrzebują, ta relacja mam nadzieję będzie przydatna. O kadłubach już było, o silnikach będzie, ale moim zdaniem na początek najlepszy jest właśnie prosty i niezawodny motorek ASP 21 M. I taki będzie miał tu zastosowanie. budowę należy zacząć od rozmieszczenia wszelkich potrzebnych elementów które będą wklejone w kadłub. Najlepiej najpierw wykonać, lub dokupić do posiadanego kadłuba wszystko co potrzebne. Ja to wszystko mam ale o detalach będzie w miarę postępów w budowie. Jak wykonać łoże pod silnik już pokazałem, więc jeżeli już takie łoże i sprzęgło posiadamy, to możemy zacząć budowę. Wałów napędowych do takich łódek jest stosunkowo dużo na rynku, więc można posiłkować się "kupnym" , można tez zrobić taki wał samemu z rurki stalowej i pręta z porządnej stali o sr 4mm jak wykonać dobry i sprawdzony wał pokażę w następnym wejściu. Na razie wklejenie łoza. Jak to wykonać widać na zdjęciach. najważniejsze jest wklejenie łoża wraz z silnikiem idealnie w jednej osi z wałem napędowym, bo od tego zależą osiągi naszej łódki na wodzie. Wszelkie odchylenia od osi powodują olbrzymie opory, a trzeba pamiętać ,że nasz dany motorek nadmiarem mocy nie grzeszy ale daje radę... Najlepiej jest do wklejenia zespołu napędowego, użyć sztywnego łącznika między silnikiem a wałem napędowym o wymiarach naszego sprzęgła. Taki sposób jest wg mojej oceny najlepszy.. Łoże wklejamy za pomocą kleju epoksydowego. W zasadzie może być każdy. Jeżeli chcemy szybko, to można użyć "szybkiej" żywicy. W tym przypadku ja użyłem bezbarwnego POXIPOLU z powodu ,żeby było ładnie i czysto. to jest wstępne klejenie, później i tak wszystko będzie laminowane porządną konstrukcyjną żywicą i tkaniną szklaną. W tych podstawkach pod poduszkami gumowymi wywierciłem otworki po to żeby wzmocnić klejenie. Najlepiej wszystko wklejać razem tak jak ja to zrobiłem . Przypominam ,że wszystko trzeba wklejać w osi. Gdzie to wszystko wklejać -napiszę, bo to nie jest rzecz przypadkowa. Od tej "geometrii" zależy czy nasz stateczek będzie pływał dobrze , czy będzie eksponatem na półce... Panowie może sobie pomyślą,że się wymądrzam dla niektórych to co pokazuję, to jest elementarz, ale może komuś się przyda . Cel już opisałem. Jakby co Koledzy pytają, a ja odpowiadam i inni koledzy z branży,. Znawcy jak się patrzy, którzy tu po tajniacku zaczęli zaglądać, tez -mam taką nadzieję - chętnie coś dopiszą. Proszę się nie wstydzić. Na wszystko jest odpowiedź. Tym razem żadnych kłótni nie przewiduje się... A.C.
  19. Może i komercja... Dzisiaj prawie wszystko w modelarstwie sprowadza się do tego, że wszyscy pytają :GDZIE to kupić i ZA ILE. Ja może kijem Wisłę zawracam, ale moim zdaniem najważniejsze powinno być pytanie: JAK to zrobić? Znasz mnie Grzesiek i wiesz ,że tzw GOTOWCÓW nie preferuję, mogę się pochwalić, że nigdy w całym swoim modelarskim życiu nie byłem właścicielem innej łódki jak tylko moje własnoręcznie zrobione. Nikt nigdy modelu mi nie zrobił i NIGDY od nikogo nie odkupiłem stateczka, choć ja parę na zamówienie wykonałem. W innych dziedzinach w samolocikach, czy autkach jakieś gotowce były ale w łódkach nigdy... Oczywiście , że z dorobku kolegów, którzy znają się np na laminowaniu korzystam, ale na tą ich robotę mam wpływ. To co napisałem powyżej , to wg mnie jest raczej przegląd konstrukcji dostępnych aktualnie. Pewnie, że sama wypraska nie popłynie, i to jest dopiero surowiec do budowy, ale tak jak napisałem ewentualne zakupy panowie niech omawiają prywatnie c.d.n. A.C.
  20. Temat niebezpiecznie zbacza w stronę komercji. Nie to było zamysłem . Chodzi o to ,żeby przybliżyć ciekawą dyscyplinę modelarstwa i o nic więcej. Fakt , faktem, że wielu kolegów z branży ma do dyspozycji nadwyżki swoich wyrobów, ale komercyjne sprawy koledzy sobie załatwią poza ekranem... Jak bym chciał swoje wyroby sprzedawać , to bym dał ogłoszenie w dziale "giełda" . I niech tak zostanie. Z drugiej strony oczywiście, jeżeli któryś z ewentualnych budowniczych będzie czegoś potrzebował , to na pewno ci starzy wyjadacze pomogą o odstąpią to co maja w nadmiarze. Ale w tym wątku na pewno nie będzie cen za poszczególne detale, ale na pewno będzie jak te detale wykonać tanim kosztem i w prosty sposób. A.C
  21. Kol. Mirku to co wrzuciłeś do programu to nie jest AJAKS. To jest autorski projekt, który nawet chyba został kiedyś zamieszczony w MODELARZU AJAKS to jest ta druga konstrukcja. Konstruktor Jan Sewerniak z Wrocławia. Ja tą łódkę wyprodukowałem tzn przygotowałem rysunki pod laser, wypaliłem wykonałem poligrafię spakowałem itp.Ten szkielet stoi aktualnie na poczesnym miejscu jako reklama wyrobu, w sklepie na ul. Zawalnej we Wrocławiu. Zestaw wygląda tak jak powyżej, z tym że teraz jeszcze w cenie jest dodany komplet listewek potrzebnych do montażu. A swoją drogą jakie to ludzie mają sny... W sumie mało skomplikowane, bo jeszcze możesz zostać szczęśliwym posiadaczem tego wspaniałego stateczka Zostało jeszcze kilka. Niedługo trzeba będzie wypalić nowe, ale w szafie jeszcze mi kilka zostało. Trzymałem dla zaprzyjaźnionej modelarni, ale póki co na razie nie mają funduszy... i " na szybkiego" pobudowali łódki od LUDKA Miałem zacząć przegląd dostępnych konstrukcji. Grzesiek zaczął beze mnie. Jego łódka pływa bardzo dobrze jest szybka i stabilna. Jak z dostępnością? o to trzeba pytać właściciela. Nadal dostępne są na rynku kultowe już, wyroby BOHDANA pod nazwą LUDEK 1 i 2 można je nabyć w w firmie PROFIL SERVICE w Łodzi. Tych łódek pływa w Polsce najwięcej. Są wstanie podołać nawet mocniejszym motorkom takim jak MVVS, czy nawet NovaRossi O AJAKSIE już było .łódka drewniana dostępne są plany i zestawy sklejkowe łącznie z instrukcją budowy . Kadłub idealny pod ASP, choć i mocniejsze motorki tez przetrzyma. Ja wiem o kilkunastu gotowych w całej Polsce i kilku za granicą. Jeden jest np na Węgrzech. kilka pojechało do Włoch. Ostatnio dość dużą popularnością cieszy się konstrukcja pod nazwą ORION. To już jest najwyższy poziom SDT. Łódka zbudowana z najlepszych materiałów, z włóknem węglowym włącznie. łódka dla tych , którzy chcą się mocno zbroić w STD... Faktem jest,że te kadłuby są bardzo szybkie i dzielne na wodzie, ale i tak moim zdaniem nie tędy droga. Ja osobiście buduję takiego ORIONA, ale nie aż tak "wypasionego". O tej mojej łódce jeszcze tu będzie dużo budowany jest specjalnie do FORMUŁY ASP. A jak pomysł nie wypali to jako zwykły normalny STD. Kadłub jest produkowany przez czeskiego producenta, a także bardzo znanego zawodnika. Firma MaCo. Nad tym kadłubem pracowaliśmy i pracujemy nadal wspólnie jakieś pięć lat. Trzeba było nauczyć tą łódkę pływać . Kawał ciężkiej, ale przyjemnej roboty I teraz po testach, uważam, że to jest najlepszy kadłub do FSR STD. Na zdjęciach kolejno Modele LUDEK 1 i 2, drewniany AJAKS, odbitki ORIONA wykonane z dodatkiem włókna węglowego c.d.n. A.C.
  22. W sumie rozpoczynając ten temat, nie miałem w planie pokazywania relacji z budowy łódki, bo już dawno wszystko zostało opisane. Jednak jak widzę chyba zajdzie taka potrzeba, żeby jeszcze raz otworzyć drzwi do lasu Pokażę jak zrobić łodkę FSR STD, Ale najpierw zacznę od historii STD. I tak....Kiedyś, kiedy polskie FSRy były jedną wielką rodziną, do momentu kiedy w jakimś chorym ambitnym łbie gdzieś tam w świecie ponad nami nie urodził się durny pomysł podziału FSR -ów na TE FSRy i I tamte .Wszystko szło dobrze. Wszyscy pracowaliśmy na rozwój tej naszej ulubionej dziedziny modelarstwa. Były mądre dyskusje, burza mózgów, kłótnie ale wszystko szło w dobrym kierunku... Teraz jest troszkę inaczej mamy w Polsce dwie organizacje złożone w zasadzie z ludzi , którzy się znają od zarania dziejów, Może kiedyś znowu się połączą, i pewnie tak się stanie, ale to musi chyba jeszcze potrwać... To tak w skrócie o aktualnej sytuacji w środowisku. To oczywiście nie jest temat główny i moja prośba ,żeby nie rozwijać tego akurat wątku, bo nie o to chodzi. Historia STD: Zaczęło się od tego,że w owym czasie mieliśmy mało nowych adeptów . Doszliśmy do chyba słusznego wniosku, że trzeba wymyślić coś taniego ,żeby przyciągnąć nowych zawodników. Specjalne zadanie zostało powierzone nestorowi FSRów w Polsce Panu JANOWI SEWERNIAKOWI z Wrocławia. Pan Janeczek wywiązał się z zadania znakomicie opracował przepisy i regulamin startów wraz z BOHDANEM LUDKOWSKIM i pomagał też mocno znany działacz modelarstwa "wodnego" MARIAN WYRZYKOWSKI z Białej Podlaskiej. Mało tego urodził się projekt taniego zestawu z drewna. Pan Jan wymyślił i narysował na papierze plany, Ja przeniosłem to na sklejkę i postał nasz AJAKS, który w niezmienionej postaci funkcjonuje do dzisiaj. Dużo pisaliśmy o STD na forach łódkowych ( najwięcej na naszym wrocławskim http://www.fsrv.wroclaw.pl/forum/ ) Jednocześnie bardzo mocno w STD weszła firma Bohdana Ludkowskiego i STANDARDY ruszyły... Ciosem było odejście na zawsze Bohdana. Mimo wszystko STD sie obroniły i dziś okrzepły mają poczesne miejsce w FSRach i dobrze się trzymają, choć nowi adepci bardzo mile będą widziani Dlatego właśnie Tu piszę o STD Bo wszystko ma swój ukryty cel niech chociaż paru kolegów da się nawrócić na "porządne" wyścigowe modelarstwo to ten cel będzie spełniony Tyle o historii Miałem w planie zrobić przegląd konstrukcji dostępnych w STD, ale jak widzę , kol. Grzesiek już zaczął beze mnie i bardzo dobrze c.d.n... A.C.
  23. Największy problem, jak mi się zdaje sprawia sprzęgło. Tjest chyba najtrudniejszy detal do zdobycia. Na rynku w zasadzie nie ma porządnych sprzęgieł do silników spalinowych. I im większy silnik ,tym większy problem. Są oczywiście detale tworzone przez zawodników dla zawodników, lecz nie są ogólnie dostępne w sklepach. Sam miałem z tym problem, więc musiałem sobie jakoś poradzić, bo w naszych STD jest to element niezbędny. Firma ASP w zestawie z silnikiem dodaje sprzęgło, ale moim zdaniem jest ono zbyt słabej jakości (po jednym sezonie było całkowicie wybite od pracy) Podumałem i wymyśliłem jak zrobić porządne sprzęgło do STD. Posłużyła do tego śruba imbusowa M10 oczywiście najlepszej jakości i i klucz imbusowy też w miarę mocny. Nie musi być z najwyższej półki, bo takie ciężko się obrabiają mechanicznie i ta ich super twardość wcale nie jest zaletą, a poza tym są bardzo drogie. Jest pewien problem z obróbką mechaniczną ponieważ trzeba używać narzędzi najwyższej jakość i detale należy toczyć z jednego mocowania Sprzęgła te są użytkowane intensywnie w łódkach od kilku lat i jak dotąd ani jedno się nie zniszczyło. Patent jest w sumie prosty i niezawodny, choć wymaga dokładności w obróbce i wykonania przyrządu do centrowania śruby w tokarce. Można oczywiście użyć sprzęgieł innych, choć ja nie znalazłem w ofercie sklepów sprzęgła na odpowiednim poziomie wykonania. Można też zrezygnować w ogóle ze sprzęgła i zastosować sztywny łącznik wału z silnikiem, ale zastosowanie sprzęgła jest zalecane i ma dużo zalet, więc takie rozwiązanie jest korzystne Ładnie, że z tego mojego pisania powstaną - mam nadzieję - choć dwie nowe łódki . Szczegóły odnośnie sprzęgieł na zdjęciach A.C.
  24. Widzę, że Koledzy czytają te moje wypociny... Po ilości wejść. Ale samą pisaniną łódki ani żadnego innego modelu nie da się zbudować. A jedno zdjęcie daje więcej niż dużo pisania, więc będą zdjęcia. Łódki ogólnie są u nas modelarstwem niszowym z jednego prostego powodu: brak detali do budowy, porządnych surowych kadłubów, a gotowce są piekielnie drogie, i pływają słabiej od samodzielnie wykonanego modelu. Dlaczego tak jest? o tym jeszcze będzie... Wielu nawet doświadczonych kolegów którzy latają nawet dla relaksu chętnie zbudowałoby szybką łódkę,, ale zaraz na początku zaczynają się schody. BRAK porządnie wykonanych detali do budowy. Kiedy żył kol. BOHDAN LUDKOWSKI to wszystko było prostsze, bo On czuł temat i nawet indywidualne zamówienia próbował realizować. I wtedy wszystko szło dobrze. Kiedy Bohdana brakło to i detali zabrakło. Kol. Darek , który przejął firmę PROFIl SERVICE, stara się jak może ale nie ma tego doświadczenia, jakie miał Bohdan. I koło się zamyka. Więc pomyślałem, że choć w małym stopniu pokazując na przykładach co jak w prosty sposób wykonać, przyczynię się do rozwoju naszych łódek. Na początek łoże i sprzęgło, bo te detale wykonane na wysokim poziomie są najtrudniejsze do zdobycia. z doświadczenia wiem,że wszystko co najprostsze do wykonania w zasadzie jest i najlepsze. Stąd pomysł prostego łoża z kawałka blachy nierdzewnej Prototyp zastosowałem jeszcze w latach 70-tych w którejś z łódek i się wtedy sprawdził, więc i teraz także się sprawdzi. Rysunki poszły do firmy która tnie laserem i wyszło. Zostały wypalone elementy do wszystkich typów motorków 3,5cm i ja osobiście nie mam problemów z łożami Jak takie łoże wygląda widać ze szczegółami na zdjęciach. Takie łoza zmontowane zostały w kilku stateczkach i sprawdzają się idealnie. Wystarczy wygiąć blaszane "łapy" w odpowiedni sposób,żeby dopasować je do kadłuba i wszystko działa. Działa z każdym silnikiem 3,5cm. Koledzy łaskawie popatrzą... A.C.
  25. Idzie w dobrą stronę jak widzę . Zdaje się ,że sobie wziąłem następnego "garba" na głowę Ale to jest bardzo przyjemne ,że jest odzew. I niech tak zostanie. Co do relacji z budowy łódki , to nie ma czego zamieszczać ponieważ już dawno relacje z takich budów zostały napisane wraz z fotografiami.. Wystarczą linki do tematów i wszystko jasne. Wystarczy kliknąć na link który podałem. Dla mnie GURU relacjonowania budowy swoich modeli jest niejaki Pacyfic_77 . Prywatnie Kolega Piotrek , Tyle prywaty Nie ma ograniczeń w wielkości modeli. Nie ma ograniczeń w silnikach oprócz pojemności . Pomysł formuły ASP urodził mi się w głowie dlatego, że pamiętam nasze burzliwe dyskusje wtedy kiedy klasa STD w bólach powstawała, Póki ŚP BOHDAN LUDKOWSKI był w tym projekcie wszystko było dobrze. Były tanie i proste łódki, Tanie motorki itd. A teraz jak to zwykle bywa, Każdy kto choć troszkę liznął STD od razu chce mieć wszystko co najlepsze dozwolone przepisami. Może to i dobry kierunek , ale moim zdaniem umiera idea taniej klasy na adeptów. I dlatego właśnie FORMUŁA ASP. ASP 21M to silnik tani i co najważniejsze ogólnie dostępny. A co do ścigania nie ma żadnego zawężania.Wszystkie łódki będą się ścigały razem oczywiście i gwarantuję,że te najprostsze ASP nie będą na przegranej pozycji W historii STD co najmniej dwa razy łódki z ASP zdobywały Mistrzostwo Polski. Kolego z Rogoźna, jakbym miał taką wodę i taki pomost ( obserwacje z Googla) to już dawno bym łódkami pływał... Może kiedyś tam u Ciebie zawody zrobimy? Było by super Najbliżej Rogoźna jest Września , gdzie prężnie działa modelarnia szkutnicza. Mają nawet medalistę Mistrzostw Świata. Kontakt masz u mnie na priv Na razie tyle A.C.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.