Skocz do zawartości

d9Jacek

Modelarz
  • Postów

    4 766
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Odpowiedzi opublikowane przez d9Jacek

  1. Witam

     

    Ostatnio posypał mi się poczciwy ASP 52. Postanowiłem kupić nowy, ale okazało się, że jest to nie lada problem. W sklepach polskich i zagranicznych silników żarowych jest jak na lekarstwo.

     

    Gdzie można kupić silnik 52 ewentualnie 46? Czy jest jakiś nowy producent, który zastąpił ASP i OSmax? Czy może era silników żarowych minęła bezpowrotnie?

    a chodzby tu :

     

    http://riku.pl/grupa/p/id/3152/kontekst/3152/

     

    czy tu :

     

    https://modelemax.pl/pl/14-silniki-spalinowe

  2. Witam państwa. Dostałem od przyjaciela model, pudełeczko z pierdulkami między innymi z silnikiem Raduga 7(uwieziowy) oraz małym żółtym pudeleczkiem z nowiutka świecą żarowa! Ktoś kojarzy ten produkt? Na boczku opakowania jest adres sklepu i nazwisko właściciela...

    tak, polskie swiece żarowe produkowane przez pana Andrzeja Michalskiego-Sp. Rzem Piaseczno a sprzedawane przez CSH

  3. Niskie ukłony Szanownemu Koleżeństwu ślę i znowu nadziwić się nie mogę, że taki piękny /sam z siebie i z definicji/ temat tak szybko dogorywa i chyba już skonał biedaczysko :( Co prawda nasz Kolega Jerzy już w trzecim wpisie wyraził swoje stanowcze zdanie, ale Jurku ; co Ci szkodzi? Przecież ten temat chyba głównie o naszych "narodowych" gustach i guscidłach, a te są przecież tak subiektywne...Nawiązując do słynnej wypowiedzi inżyniera Mamonia, "lubię te piosenki, które już raz słyszałem", więc chyba podobnie jest ze wszystkimi innymi przedmiotami czy zjawiskami, które już kiedyś widzieliśmy, czy znamy. Dla próby reanimacji tego tematu zademonstruję Wam kilka fotek, które obrazują , to co faktycznie lubię, czy kiedyś , bardzo dawno temu, lubiłem.

    Np. bardzo lubiłem swoją, wtedy już całkiem moją "skarpetę" czyli "Syrenę 102" kupioną prze mego Ojca w 1962 roku w rzeszowskim "Motozbycie", a którą ja objąłem w posiadanie i wyłączność ok. 1968 roku, czyli kiedy zaczynałem studia w moim obecnym miasteczku. Po chyba roku, własnoręcznie ją przemalowałem na biały-kremowy i tak się o nią troszczyłem na posesji Rodziców, kiedy do Nich przyjechałem, oczywiście też po jakiś grosz "na benzynę" :

     

    attachicon.gifXT1.JPG

     

    Znałem się już wtedy z moją aktualną koleżanką-małżonką /cały czas ta sama kobitka, ja cię nie mogę!/ i kiedy podjeżdżałem tym pojazdem pod jej "akademik", a był to D.S. "Piast", całkiem spory budynek, to w oknach pojawiało się "milion" ślicznych dziewcząt i miały wyjątkową "bekę", bo tak wspaniale chodziła ta moje "skarpeta". No cóż , dwa cylindry silnika od jakiejś /ponoć/ motopompy i chyba mocno skorodowany układ wydechowy, jak i podłoga pod fotelami. I jeszcze pięknego dyma puszczała o specyficznym zapaszku... Ale jeździła i to się liczyło. 

    Ale to nie było pierwsze i jedyne moje auto całkiem moje. No, może w połowie, bo połowa była mojej Siostry, czyli auto było wspólne. Ok. 1955 roku Ojciec "wyklepał" trzy takie osobowe kabriolety na pedały, z czego jeden poszedł dla syna dyrektora tych najtajniejszych zakładów , WSK zwanych, a ten mój przystosował do zamontowania silnika od jakiegoś motoroweru i już auto jeździło samo, mając sprzęgło, gaz i hamulec. Wszystkie nożne, jak w prawdziwym aucie.

    Ten samochodzik bardzo, bardzo mi si,ę podobał i miałem nim, jako ten 5-7-mio latek nieprzeciętną frajdę i do dzisiaj uważam go za mój najpiękniejszy samochód. Tak sobie byliśmy z Siostrą i Rodzicami w pobliskim Rzemieniu na niedzielnej wycieczce. Rodzice oczywiście pedałowali na rowerach. :)   

     

    attachicon.gifXT24.JPG

     

    A normalnie jeździliśmy po najgłówniejszym placu mojego ówczesnego miasteczka , czyli "przed Kulturą". Oczywiście nie tylko siostrzycę woziłem, bo chętnych do przejażdżki było bardzo wielu i miałem dylemat, kogo też zabrać?

    Tak to szło:

     

    attachicon.gifXT25.JPG

     

    No i kiedyś Tato zarządził próbę ustalenia prędkości maksymalnej tego pojazdu. Udaliśmy się na prosty i gładki odcinek ulicy obok dawnego kina "Tęcza" i tam biłem rekord:

     

    attachicon.gifXT26.JPG

     

    Rekord wyniósł chyba coś 24-25 km/h , co dla mnie było zawrotną prędkością.

    A w 1957 roku pojawił się taki pojazd, kupiony przez Ojca na raty, ale po preferencyjnej cenie. Musiał za to sporządzać comiesięczne , dokładne raporty ze sprawowania się tego "Mikrusa".

     

    attachicon.gifXT35.JPG

     

    Za "naszym" samochodem stoi słynna /ze swoich kształtów/ "Meduza" i jej twórca i własciciel, a prywatnie najlepszy przyjaciel mego Ojca.

     

    Wtedy to też, w owych siermiężnych, gomułkowskich czasach, posmakowałem chleba wyłącznie z marmoladą...Bidnie było, Panie dziejku. Ale "fura" była OMC prawdziwa. :rolleyes: I tym pojazdem, z pomocą dużej poduchy za plecami i przesuniętego maksymalnie do przody fotela, uczyłem się jeździć. I nawet mi szło, po doświadczeniach z moim kabrioletem. A ok. roku 1960 pojawiła się taka rasowa, zachodnia maszyna:

     

    attachicon.gifXT40.JPG

     

    Ta fura bardzo mi się podobała i nią już normalnie jeździłem, oczywiście kiedy mi Ojczulo pozwolili i kiedy miałem jakieś lepsze stopnie, co niestety nie bywało zbyt często.

    A później już była "skarpeta". też na raty, ale już tak biednie nie było bo i Ojciec wziął się za rzemiosło i kiedyś nawet zaczął coś tam lepiej zarabiać niż na "państwowym". Ale to już nie na temat minionych "piękności". :P

    I co? da się ten temat zreanimować?

     

     

    Marku,

    bardzo pieknie żes to wszystko opisał  :)  :) ..

    a czy się da ? pewnie tak , tylko czy  nasi "Swięci Młodziankowie " nie spuszczą nas starych dziadów i pradziadów  za takie wspominki ???

  4. Dostrzegłem też kilka silników które kiedyś miałem, mam obecnie w stajence lub użytkowałem w różnych okresach - nawet mój pierwszy w życiu własny samozapłonowy rosyjski Sokół jest w tej kolekcji  !!  B)

    a ja patrząc na tę kolekcję silników i modeli zachowanych w doskonałym stanie i własciwie wyeksponowanych uprzytomniłem sobie  ilez to połamanych, (niby) zepsutych, zezłomowanych silników modelarskich w swoim długim zyciu widzialem.....no i ta skrzynia pełna połamanych silnikow, której zdjęcie zamieścił W.Schier w swoijej książce....ja ją widziałem w jednej z dużych warszawskich modelarni ( wiodącej) :angry:  :angry:

  5. Przede wszystkim dziękuje Kolegom za zainteresowanie się problemem.Fotek nie mogę wrzucić z powodów technicznych :unsure: przynajmniej w najbliższym czasie,a brak zdjęć oczywiście bardzo utrudnia pomoc w identyfikacji silnika.Tymczasem trochę danych w formie opisu.Napis na kadłubie na 100% to MVVS 25,głowica jak i cały silnik w naturalnym kolorze aluminium,wydech tylny z okrągłym króćcem,gażnik można wymontować,średnica cylindra 14mm skok 14mm. 

    a może jeszcze jak zsany jest motorek  :D , wał czy  dysk ? Czyli doprecyzowując gaznik z przodu czy z tyłu , głowica  na ile srub przykręcana  , 4 czy 6, swieca wkręcana  bezposrednio w głwicę czy we wkładkę głowicy ?

    post-21810-0-56929000-1557574372.jpg

    post-21810-0-12969400-1557574393.jpg

    post-21810-0-84226300-1557574407.jpg

  6. Tak jest to silnik żarowy,jest na kadłubie napis MVVS 25.Po odkręceniu głowicy obecności uszczelki nie stwierdziłem dlatego było moje pytanie.

    Ten motorek jest już jest na pewno dotarty jak już dawno nieprzetarty.Poszukuję do niego jakiś danych technicznych,rysunków itp.Do Radawca jak pogoda dopisze się wybieram ale rowerem

    wrzuć zdjęcie  to pomożemy :)  :)....niebieska głowica ???

  7. Powoli ale konkretnie powstały kolejne dwa rysunki wykonawcze detali składające się na całość silnika SiM 2b.

    attachicon.gifKarter czesc toczona1.jpg

     tu to nie ma co wyjaśniać.

    attachicon.gifiglica kontra.jpg

     to element mosiężny w który wchodzi igła gaźnika.

     co do tokarki CNC 210 to teraz mniejszym już statkiem płynie z Rotterdamu do Gdyni. Spodziewany rozładunek 17 maja. A mnie zostało już tylko trzy dokumenty do złożenia czy wyjaśnienia. Czarna magia bo pierwszy problem to "na kopii konosamentu brak informacji o przewoźniku morskim". Całe szczęście nie jestem sam na tym świecie i mam kogo pytać jak sobie poradzić...

    Super,

    Mariusz brakuje mi dwóch wymiarów w tej toczonej częsci karteru,-- srednicy dużej podstawy stożka stanowiącego  "obudowę  wału korbowego"  oraz promienia R przejścia tegoz stożka  w fi 28,60

  8. Lubie tanczyc. A jak tanczyc, to salse. A jak salsa, to obowiazkowo "Chan Chan", skomponowana przez Compay Segundo:

    https://www.youtube.com/watch?v=KODWcrncnUU

     

    Albo cos z calkiem innej beczki:

    https://www.youtube.com/watch?v=iv8GW1GaoIc

    https://www.youtube.com/watch?v=mbj1RFaoyLk

    Tego nawet przedstawiac nie trzeba, bo znany i niezapomniany.

     

    Moze to kwestia wieku, ale tych kawalkow bez konca moge sluchac.

    nie Jarku, to nie jest kwestia wieku.... to  po prostu jest  genialna muzyka 

    no to za ciosem

    https://www.youtube.com/watch?v=BLBV6ZwLKDU

    https://www.youtube.com/watch?v=EkFCJyqd0As

  9. temat pewnie znowu się rozjedzie , ale powiedz mi  Kuba dlaczego w większości turbospręzarek stosuje się panewki  z brązu B102 (CuSnZn2) charakteryzującego  się odpornością na wysokie temperatury i ścieranie. ????

     

    Wiem, wiem zaraz napiszesz ,że stosuje się też łożyska kulkowe , tak Garett stosuje.... i będzie tak jak z tym  metanem ( a tak od siebie   nie lepiej propan lub pentan  :P  :P  :P  ? )

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.