



-
Postów
248 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez rosik
-
Tak. Dlatego właśnie zdecydowałem się na ten nietypowy domek silnika. Mocowanie silnika do pierwszej wręgi eliminowało właśnie składane śmigło. Po prostu kwadratura przodu kadłuba uniemożliwiała odpowiednie składanie się śmigła. Przy obecnym mocowaniu i przy tej masce jest ok. Pomysł ze śmigłem składanym powstał już w trakcie budowy - dlatego trzeba było przód kadłuba lekko zmodyfikować. Jednocześnie tak, jak już wspomniałem powyżej maska ma również spełniać rolę chwytów powietrza do chłodzenia elektroniki i akumulatora wewnątrz kadłuba.
-
Ten plastik to HIPS. Płyty są różnej grubości. Elementy na zdjęciach wykonane są z płyt 1mm. Co do temp, to nigdy jej nie mierzyłem. W necie jest sporo informacji na ten temat. Ja swoje płytki zamocowane w ramkach nagrzewam nad taką starą, jeszcze z lat 80-tych przenośną kuchenką z płytą elektryczną służącą mi wyłącznie do tego celu. Płyta w ramce pod wpływem temperatury staje się coraz bardziej plastyczna, co przejawia się takim workowatym zwisem od dołu. I właśnie ten zwis i plastyczność płyty jest dla mnie wskaźnikiem odpowiedniego momentu do formowania. Fakt, że na początku wymaga to trochę eksperymentów. Dalej to już tylko odkurzacz podłączony do skrzynki próżniowej i mamy to co nam z tego wyjdzie. Przy tej metodzie dość ważne są odpowiednie dystanse kopyta elementu od powierzchni płyty skrzynki próżniowej?.
-
WITAM po przerwie. Jak ten czas szybko leci........ W międzyczasie SZYBOLOT otrzymał wytłoczoną i wstępnie spasowaną osłonę silnika oraz wytłoczone osłonki serw lotek i klap. Oczywiście wymagają jeszcze dopieszczenia. Powietrze wpadające poprzez wloty osłony silnika zamierzam skierować poprzez otwory z boków kadłuba do środka kadłuba w celu chłodzenia regulatora i akumulatora. A tak to wygląda:
-
Dzięki. No może nie klasyka, ale tym modelem można się faktycznie zrelaksować .
-
Cha, cha - świat byłby wspaniały, gdyby można było zajmować się tylko modelami ?. W niedzielę latanie też było, tyle tylko że troszkę innym modelem - spokojnie, na luzie i bezstresowo . A SZYBOLOT może powstawać nawet do emerytury - sama budowa od czasu do czasu to już przyjemność . A tak swoją drogą, to kopyto maski silnika zostało przepołowione do tłoczenia oraz doszły dystanse. Zdjęcia z niedzielnych lotów - myślę, że moderator mi wybaczy, że w tym temacie : No i elementy SZYBOLOTA:
-
Działamy dalej - co prawda bardzo małymi kroczkami?. Kopyto maski silnika po przeszlifowaniu pryśnięte szpachlówką w sprayu. W międzyczasie wykonałem też kopyto do wytłoczenia osłony kabinki. I maskę silnika i kopyto kabinki trzeba będzie jeszcze przeszlifować na mokro.
-
WITAM po przerwie. Chociaż powoli, to jednak prace przy SZYBOLOCIE posuwają się dalej do przodu. Klapka góry przodu kadłuba oraz przednia wręga mocująca silnik zostały zalaminowane tkaniną szklaną. Klapka pryśnięta podkładem oraz wstępnie czarną farbą. Przesunąłem też bardziej do tyłu mocowanie serw - lepiej do wyważenia oraz bezproblemowe mocowanie akumulatora. Akumulator co prawda musi być wsuwany z przodu z góry kadłuba. Wstępnie wykonałem też kopyto maski silnika - maska będzie tłoczona metodą vacu. W swoich zasobach znalazłem dość dawno temu kupioną czarną akrylową szpachlówkę do drewna - o dziwo dalej zdatna do użycia. Kopyto wyszpachlowane - wymaga jeszcze trochę szlifowania, pryśnięcia szpachlówką natryskową itp. oraz przecięcia na dwie połowy. A tak to wygląda:
-
Witam po przerwie. No niestety z wolnym czasem bywa różnie, ale najważniejsze, że projekt jest dalej realizowany. Dzisiaj udało mi się wykonać z balsy i sklejki osłonę góry przodu kadłuba - będzie jeszcze zalaminowa tkaniną szklaną. Muszę jeszcze dorobić zapięcie. Pierwsze zdjęcie nawiązuje do poprzedniego wątku - do kopyt serw wykonałem otwory ssące do powietrza dla vacu.
-
Kolejne delikatne postępy. Kopyta osłonek serw lotek - troszkę delikatniejsze. Na ostatnim zdjęciu porównanie.
-
Witam ponownie. Trochę czasu mnie tu nie było. Mimo poważnej sytuacji w kraju i na świecie staramy się ciągnąć nasze prace dalej. Dzisiaj udało mi się wykonać kopyta zaślepek serwomechanizmów klap. Całość sklejona z deseczek lipowych plus sklejka 1mm oraz po dwa wkręty. Nie są jeszcze polakierowane. Te dodatkowe wyfrezowane kanałki po bokach mają służyć do dokładniejszego ,,dossania,, plastiku metodą VACU do kopyta - zobaczymy czy się sprawdzą. Tak na szybko na zdjęciach poszczególne etapy wykonania:
-
W poprzednim modelu serwa mocowałem do płytki ze sklejki i całość przy pomocy czterech delikatnych wkrętów do skrzydła. To obecne mocowanie wydawało mi się lepsze, ale czy tak będzie? Zobaczymy.... Zaślepki serw w tym modelu zamierzałem mocować do skrzydła taśmą. Ewentualnie zrobię mocowanie serw tak, jak w wcześniejszym modelu.
-
-
Wskazówki, które opisałeś są ok. Model ten nie jest moim pierwszym w tych rozmiarach. A projekt powoli posuwa się do przodu. Dzisiaj zważyłem komplet wyposażenia przeznaczonego do modelu - wyszło 734g. Dojdą jeszcze jakieś przedłużki kabli złącza drobne wykończenia i folia. Zakładana początkowo waga gotowego modelu zostanie na pewno przekroczona - myślę, że będzie to ok. 1900 - 2000g. Co da nam obciążenie powierzchni w granicach 38 - 40g/dm2. Do napędu klap, lotek, steru kierunku oraz steru wysokości zamierzam wykorzystać serwa HS-80MG z dawnych zapasów. Dzisiaj wykonałem też gniazda zaślepek serwomechanizmów klap. Same zaślepki zamierzam wytłoczyć metodą VACU. Na pierwszym zdjęciu jest oryginalny model z planów na podstawie którego robię swój nieco powiększony i z mechanizacją skrzydła - oczywiście z oryginału pozostał tylko obrys modelu a cała konstrukcja została zmieniona. A tak to wygląda: r
-
Tak, nawet przymierzałem się do takiego zamocowania silnika, ale w tym układzie musiałbym zamontować przykręcaną piastę z większym fi wału piasty - raczej dla stałego śmigła - wszystkie kołpaki dla składanych śmigieł, które posiadam są pod fi wału 5mm a nie chcę nadto nadwyrężać budżetu na kolejne kołpaki - zwłaszcza, że kolejny model planuję nieco inny. Mogłem również zamontować silnik po wewnętrznej stronie wręgi, ale wtedy wał 5mm stawał się trochę przykrótki oraz tak, jak już wcześniej pisałem kolizyjna by była dla śmigła składanego kwadratura przodu kadłuba. Ryzyka przytarcia przewodów nie ma - jest jeszcze spory zapas luzu, co przy umocowaniu przewodów nie stanowi problemu. Za to w kabince kadłuba zyskuję dodatkową przestrzeń do ew. umieszczenia regulatora - tak wiem, że są to dodatkowe gramy wagi przed środkiem ciężkości, ale zobaczymy - zawsze regulator mogę wycofać bardziej do tyłu. Tak, jak piszesz może projekt jest trochę szalony, ale już sama budowa sprawia mi sporo satysfakcji - jak to mówią nasi zachodni sąsiedzi ,,halb und halb,, w stosunku do latania i osiągów modelu. Mam świadomość tego, że coś zyskuję i coś tracę - ot taki sobie lokalny experyment. A tak swoją drogą, to dzięki za opinie.
-
WITAM PONOWNIE. Tak wiem, że silnik ma dwie możliwości montażu. Na początku sam myślałem o piaście i stałym śmigle, ale ostatecznie po konsultacjach zdecydowałem się na śmigło składane - experyment. Montaż na krzyżaku nie wchodzi w grę ze względu na rozmiary przodu kadłuba (planowany był inny napęd) - trochę za mała wręga dla krzyżaka oraz mało miejsca dla składania się śmigła przy kwadraturze przodu kadłuba.. Z kolei montując silnik do przedniej wręgi kadłuba od środka wał silnika staje się trochę przykrótki, chociaż ze względu na wyważenie byłoby to pozytywne. Właśnie taki montaż jest poniekąd wydłużeniem kadłuba. Zawsze mogę silnik odwrócić i po założeniu piasty oraz stałego śmigła sprawdzić jaka będzie różnica w osiągach. Wiem też, że samolotowe podwozie będzie stwarzało dodatkowy opór powietrza, co przełoży się na osiągi modelu - w planach mam również sprawdzenie idei z jednym kołem pod kadłubem. Lubię trochę experymentować i ten model ma służyć temu celowi. Nie oczekuję od niego żadnych super osiągów - ma służyć do zabawy. Kiedyś trochę sam latałem szybowcami (początkowe szkolenie jeszcze na starych poczciwych ,,CZAPLACH,,) tak, że trochę aerodynamiki też liznąłem. Ale wracając do modelu, sporą satysfakcję sprawia mi już sam montaż modelu i to czy jego osiągi będą trochę lepsze, czy może trochę gorsze nie ma dla mnie aż tak istotnego znaczenia. Model ma mi służyć do rekreacji i sprawdzenia niektórych rozwiązań stąd koncepcja SZYBOSAMOLOTU ?. Co z tego wyjdzie czas pokaże.
-
Dzisiaj SZYBOLOT otrzymał domek silnika. Domek miałem wytoczyć z poliamidu, ale wczoraj będąc przypadkowo w skupie złomu wpadł mi w oko pewien metalowy przedmiot ,,ala kubek,, z otworem. No i po przeróbkach z ,,kubka,, powstał domek silnika. Prezentuje się tak:
-
Dzięki. Też preferuję pierwszy z lewej.
-
No to dalej ,,lekko,, do przodu. Podwozie wstępnie spasowane - koła fi 65mm. No i nie mogłem się oprzeć aby tak na szybko nie złożyć całości (co prawda całość jeszcze w powijakach no, ale....). Dzisiaj też wstępnie zamocowałem silnik EMAX 2826/05 (mam jeszcze chiński silnik C3542 o ciągu 2kg i chociaż jest o 35g lżejszy to wydaje mi się, że EMAX będzie lepszy ( model zapewne wyjdzie w granicach 1700 - 1800g). Po rozmieszczeniu regulatora oraz odbiornika myślę, że tak jak sugerował kolega powyżej da się model wyważyć położeniem akumulatora - 3S 3300mAh, ale to już po oklejeniu i zmontowaniu całości. Tylko serwa będę musiał przesunąć lekko do tyłu. Pracuję też nad kolorami SZYBOLOTA. Na całości ma przeważać kolor pomarańczowy. Poniżej kilka wzorów skrzydła w widoku z góry - myślę, że wybiorę pierwszy od lewej. Spód skrzydła cały pomarańczowy z czarnymi paskami na końcach uszu - góra jak na rysunku biały z pomarańczowymi dodatkami. A tak to wygląda:
-
Postępy prac może nie za duże, ale zawsze to coś do przodu. Pierwsze przymiarki elementów podwozia do lutowania - pręty stalowe fi 3mm.
-
Słuszna uwaga. Sam też tak myślałem. Model jest przerabiany z planów w wersji z napędem spalinowym i stąd serwa w tym miejscu - przyznam że nie wszystko właściwie przemyślałem?. Wczoraj tylko tak z ciekawości włożyłem akumulator. Serwa prawdopodobnie przesunę do tyłu. Myślałem, aby akumulator wymieniać przez przednią część kadłuba bez demontażu skrzydła i chociaż byłoby to możliwe, to jednocześnie trochę niewygodne. Oczywiście ostateczne położenie aku ustalone zostanie po oklejeniu, zmontowaniu całości i zamontowaniu całego osprzętu. Nie chciałbym w jakikolwiek sposób doważać modelu?.
-
No to powoli dalej do przodu. Zmieniła się koncepcja goleni podwozia. Planowany był płaskownik duraluminiowy, jednak zdecydowałem się na wykonanie goleni podwozia z drutu stalowego fi 3mm, co zaowocowało zmianą przodu dolnej części kadłuba - wklejone dwie szt. sklejki - 1,5mm oraz 1mm. Wykonałem też sklejkowe zakończenia lotek, klap oraz wykończenia brzegów lotek i klap w centropłacie i uszach. Następnie pierwsze przymiarki położenia akumulatora.
-
Dziękuję za wsparcie. A przy SZYBOLOCIE dalej powoli do przodu. W końcu mogłem spiąć centropłat z uszami. Na zdjęciu waga kompletnego skrzydła przed oklejeniem - 683g. Sam nie wiem czy to dużo, czy może być - w końcu model jest experymentem - ma mieć cechy motoszybowca i samolotu. Uszy otrzymały wyszlifowane końcówki, wklejone haczyki do ewentualnego spinania z centropłatem oraz węglowe kołki ustalające z przodu profilu a centropłat gniazdo śruby fi5mm do mocowania z kadłubem oraz od spodu wzmocnienie ze sklejki 0,4mm. W centropłacie trzeba jeszcze wkleić w krawędzi natarcia węglowy kołek ustalający fi4mm - ale to po oklejeniu. A tak to teraz wygląda .
-
Drugie ucho wykonane. Jeszcze tylko szlify wykończeniowe końcówek uszu oraz szlif ostateczny i można będzie oklejać. A... zapomniałem, jeszcze muszę wkleić haczyki z drutu do ew. spinania uszu z centropłatem gumami.
-
Prace trwają. Obróbka uszu - przeszlifowane listwy (lipowe krawędzie natarcia, balsowe listwy mocowania lotek oraz listwy lotek). Wklejone przy pomocy ,,drobnego,, przyrządu ustalającego dokładny kąt i powierzchnię przyłożenia końcowe - zamykające, sklejkowe żebra ucha. Wstępnie przygotowane balsowe końcówki uszu.
-
Dalsze prace. Dzisiaj może niewiele. Wyfrezowane i sklejone z trzech warstw balsy 5 mm końcówki uszu SZYBOLOTA. Przygotowałem też prosty przyrząd do ostatecznego dokładnego wklejenia pod kątem 5stopni końcowych zamykających sklejkowych żeber. Zdjęcia może nie są najlepszej jakości - robione na szybko komórką.