Skocz do zawartości

Senior

Modelarz
  • Postów

    564
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Senior

  1. Po ponad miesięcznej przerwie w relacji z budowy modelu USS CROCKETT, kolejna foto relacja. Nie był to czas zmarnowany ponieważ prace skoncentrowane były na wykonaniu około 50 elementów wyposażenia pokładowego okrętu. Są to między innymi: działo główne kalibru 88 mm z mechanizmem obrotowym (to moja inwencja – w planach nie ma takiej opcji), skrzynie i pojemniki na amunicję oraz inne detale - sprzęty (jakie ???), pokrywy włazów pokładowych, drzwi nadbudówki i włazy ewakuacyjne, wlot powietrza do turbin napędowych oraz wylot gazów spalinowych (duży komin), dwa kominy wylotowe spalin silników diesla, anteny radiowe, pachołki i inne elementy cumownicze, prowadnice łańcucha kotwicy, falochron dziobowy, zawory wlewu paliwa do turbin oraz paliwa do silników diesla, stanowisko obserwacyjne na górnym pokładzie, dwie zrzutnie z tratwami ratunkowymi, wyrzutnia flar (?), pojemniki na proporce sygnałowe. Wszystkie elementy zabezpieczone są przed wilgocią oraz pokryte lakierami podkładowym i finalnym z żywicą epoksydową. Problem podczas ich wykonania - to uciążliwe przeliczanie wymiarów calowych na milimetry. Autorzy planów budowy modelu nie zachowali skali w jakiej budowany jest okręt, pokazane jedynie rysunki elementów w trzech rzutach, zwymiarowane w calach. Wnioski wynikające z prac przy budowie modelu z zestawu – wiele elementów, które znajdują się w nim („wyciski” na sklejce) nie nadają się do zastosowania (fatalna technologia). Koniecznością jest, aby na podstawie planów wykonywać je z porządnych materiałów. Dotyczy to również drobnych elementów odlanych z cyny (?). Wymagają mnóstwa pracy i cierpliwości. Ale tego nam modelarzom nie brakuje. Po wielu próbach i eksperymentach, skonfigurowany jest symulator dźwięku do modelu okrętu. W kolejnej relacji pokaże jego możliwości. CDN…
  2. Gratulacje - będzie piękny model. Pozdrawiam i wytrwałości w dalszych pracach
  3. Życzę powodzenia w budowie tego pięknego holownika. Wagą konstrukcji nie musisz się przejmować - model ma bardzo dużą wyporność. Pozdrawiam i zasiadam na widowni w pierwszym rzędzie.
  4. Wszystkim MODELARZOM i ich NAJBLIŻSZYM życzę wszystkiego co najlepsze, ale przede wszystkim zdrowia i powodzenia w naszych pasjach. Spokojnych Świąt
  5. Mirku - zgadza się. jestem na etapie programowania dźwięków do Crocketta. W nim są dwie turbiny napędowe od Phantoma F 4, plus artyleria pokładowa (działo 88 mm i plot 40 mm). Myślę że będzie OK. Pozdrawiam
  6. Kaziu - jestem w trakcie testów tego ustrojstwa. Na filmikach są dwie próbki w dwóch wariantach - z nadbudówka i bez niej. Głośnik jest nisko tonowy 8 ohmowy W instrukcji napisali, że przy 4 Ohmach można uzyskać moc 20 W. Programowanie symulatora jest niezłą zabawą. Pozdrawiam
  7. Witaj Darku - symulator dźwięku to Soundmodul USM-RC-2 z panelem Nautic-Multiswitch NMS- 16-G. Ma toto przeogromne możliwości generowania różnorodnych dźwięków (czołgi, samochody, jednostki pływające i latające, pole walki, itd.), sterowania oświetleniem czy serwomechanizmami. Ma jedna wadę - cena jak na przeciętną kieszeń modelarza. Ale cóż tam - żyje się raz... Właśnie procuję nad rozgryzieniem jego możliwość (czyli programowanie). Pozdrawiam
  8. Andrzej - dzięki za przypomnienie - takie spowalniacze stosuję w modelach latających (do chowanego podwozia w Tucanie). Zapewne będzie i w Crockecie. Pozdrawiam
  9. Po krótkiej przerwie, zrealizowany został kolejny etap budowy Croketta – uzbrojenie pokładowe. Na początek 40 mm działo plot. Bofors. Jego stanowisko ogniowe umieszczone jest na rufie. Autorzy projektu nie uwzględniali możliwości wykonania ruchomych części uzbrojenia okrętu. Samo działko stanowi odlew znajdujący się w zestawie uzupełniającym (dodatkowym). Moim zamysłem jest zaprojektowanie uzbrojenia tak, aby mogło obracać się w wyznaczonym sektorze. Przyjęte rozwiązanie – napęd stanowić będzie mikro serwo, które napędza całą platformę ogniową (chyba tak to było w oryginale), sygnałem sterującym z nadajnika (kanał proporcjonalny). Początek wykonania tego elementu, to tradycyjnie obudowa z listew luku w pokładzie, które zabezpieczą przedostawanie się wody do wnętrza kadłuba. To ważne, ponieważ pod działkiem znajduje się napęd sterów okrętu (serwomechanizm kierunku, stery i ich cięgna). Następnie wykonanie były elementów wyposażenia stanowiska ogniowego (magazyny amunicji, napędy działka, stanowiska obsługi). Platforma ogniowa i obudowa pokładu są dobrze dopasowane (łączą się na wcisk). Całość pokryta rozrzedzonym lakierem poliuretanowym i szarym podkładem syntetycznym. Po przeszlifowaniu i uzupełnieniu podkładu, nałożony będzie właściwy kolor. Obsługa działka na razie w kolorze neutralnym. Napęd platformy ogniowej wymaga zapewne jeszcze dopracowania. CDN …
  10. Po ostatnim w tym roku jesiennym rejsie ATLASA II, wsłuchując się w głos Szanownych Kolegów, postanowiłem coś zrobić z dźwiękami wydobywającymi się z wnętrza holownika. Mnie też nie podobał się dźwięk, przede wszystkim, silnika – jakoś mało adekwatny do odgłosu rzeczywistej potężnej jednostki napędowej holownika. Przerwałem prace przy USS Crockett i po kilku dniach pobytu modelu w „doku remontowym” zainstalowany został nowy imitator dźwięku. Jak działa – proszę ocenić to, co słychać na załączonych filmach. W kolejce do „doku remontowego” oczekuje Kilmek – otrzyma on jeden z pierwszych symulatorów dźwięku, jaki produkowała firma Robbe – a było to wieki temu. Jak wyszło – pokażę w wątku KILMEK.
  11. Popieram Roberta - tylko wersja z żaglem - będzie cudeńko.
  12. Model prezentuje się pięknie. Kiedy wodowanie ???
  13. Halo Andrzejku - spoko - "stocznia" dostała lukratywne zamówienie na modyfikacje dwóch jednostek pływających. Zmiany dotyczą odgłosów wydawanych paszczowo :rolleyes: . Praca dość skomplikowana, ale mam nadzieje że z dobrym skutkiem. Budowniczowie Crocketta są na krótkich urlopach - zbierają siły do dalszych prac w doku :D Wszystko pod kontrolą. Brzmienie nowych dźwięków zamieszczę w wątkach ATLAS i KLIMEK. ...i to by było na tyle - wracam do prac w "doku". Pozdrawiam
  14. Darku - jesteś na dobrej drodze i sądzę, że twój Atlas będzie bardzo piękny z wieloma funkcjami. Z tymi pozytywnymi ocenami moich prac to trochę na wyrost - ale jest to miłe - dziękuję. Ja swojego Atlasa budowałem bardzo dawno i nie miałem wówczas wielkich możliwości, przez wszystkim czasowych i technologicznych. Każda wręga, listwa czy inny detal robiony był ręczna - jednym słowem rękodzieło w 100%. Dzisiaj cyfryzacja, plotery itd. i to jest piękne. Może zdecydujesz się na relację z budowy na naszym Forum? Będzie ciekawie i można wiele problemów rozwiązać wspólnie. Napęd anteny radaru - mikrosilnik z przekładnią zasilany napięciem 2V (kupiony na aukcji internetowej za grosze). Jego wymiary to 20 mm x 6 mm. Od czego to było - wielka niewiadoma. Jego obroty idealnie pasowały do obrotów anteny stacji radiolokacyjnej holownika. W moim holowniku dodatkowe urządzenia uruchamiane są poprzez serwa i mikro wyłączniki (produkowała je lata temu Futaba). Dzisiaj stosuję tylko elektroniczne switche. Kaziu - drogo chcą od Ciebie. Kiedyś byłem wędkarzem i ołowiu dennego miałem bardzo dużo. Resztę nabytą drogą kupna. Nic w przyrodzie nie powinno się marnować. Pozdrawiam
  15. Witaj Darku - dziękują za zainteresowanie się moim, leciwym już modelem holownika ATLAS II. Jak pisałem na mojej stronie, budowany z "Planów Modelarskich" w skali 1:25. Problem średnicy śruby był uzależniony od silnika, który ją napędza - jest to silnik od dziecięcej hulajnogi na 12V i średnicy ok. 13 cm. Pierwotnie śruba była wykonana samodzielnie (z toczonym wałem i pochwą), ale później wymieniona na produkt o tych samych parametrach firmy Robasch z Holandii. Napęd spisuje się fantastycznie. Zminimalizowane jest pobór prądu przez zespół napędowy, co przekłada się nawet na ok. 2-godzinne pływanie z akumulatorem żelowym 12V 14 Ah (jest równocześnie balastem modelu). Wytwornica dymu jest nabytkiem z internetowej aukcji. Konstrukcja bardzo prosta - aluminiowy pojemnik o przybliżonych wymiarach 6x6x3 cm zamykany pokrywą i uszczelką, trzy otwory: dwa dymowe, jeden do napełniania równocześnie odpowietrzający. W środku jest rezystor rozgrzewający się pod napięciem 12V z nawiniętym kawałkiem knota od lampy naftowej (?) , którego jeden koniec zanurzony w płynie dymotwórczym. Dym tłoczony jest do przewodów kominowych za pomocą wentylatora komputerowego 12V. Generator-imitator pracy silnika diesla zakupiony w sklepie Conrad. Jak słusznie zauważyli koledzy - nie bardzo pasuje do holownika i poszukiwania trwają nowego - będzie wymieniany na bardziej profesjonalny. Fakt - ceny takich urządzeń są powalające. Wdzięczny będę za Twoją koncepcję co do dymu sprzężonego z obrotami silnika. Na naszym Forum była już prowadzona wymiana wiedzy co do wytwornicy dymu. O dym z kotła parowego nie jest trudno (specjalizuje się w tym Andrzej czyli Kaszalu i jego znakomici Koledzy), gorzej z oddaniem wiernych spalin z silnika diesla (oczywiście jeżeli ma dobra wtryskiwacze :) ). To na razie tyle - pływanie Atlasem daje ogromną frajdę - warto go budować. Jednak zwróć uwagę na wagę tego modelu - lekki nie jest. Pozdrawiam i powodzenia w budowie tego pięknego holownika.
  16. Co do OPTO - sygnał z odbiornika steruje jedynie przekaźnikiem, który łączy lub rozłącza tor zasilania innego urządzenia np. 12V. Takie rozwiązanie daje dużo możliwości w projektowaniu wyposażenia dodatkowego modelu. Sam włącznik to raptem kilka gramów. Podobne są od Graupnera, w którym przekaźnik zwiera/rozwiera masę zasilającą inne urządzenie pokładowe. Pozdrawiam
  17. W moich modelach pływających do włączania/wyłączania dodatkowych funkcji np. obrotowa antena radaru, wytwornica dymu, róg mgłowy, syrena okrętowa itd., stosuję przełączniki prądowe Jeti SP 06 Opto. Można je stosować z urządzeniami zasilanymi w przedziale od 3,5 V - 16V i obciążeniem prądowym do 10A. Można je podłączyć do bezpośrednio odbiornika i uruchamiać dowolnym kanałem (proporcjonalnym lub nie). Dobrze zdają egzamin. Pozdrawiam
  18. Widok imponujący - jak to mówił klasyk "piękne cacko" - czekam z niecierpliwością na relację z wodowania. Pozdrawiam
  19. Andrzej - masz rację - Twoje pływające paróweczki mają to coś - są poręczne w transporcie nad akwen. Buduję duży model, ponieważ mam go czym przewozić. To ważne.
  20. Sebastian - długość pokładu od dziobu do rufy to tylko 131 cm. Fakt - w moim "porcie" będzie największy.
  21. Kolejnym etapem prac przy budowie Crocketta jest budowa nadbudówki ze stanowiskiem dowodzenia okrętem i jej mocowanie do pokładu. Założenie jasne – po zdjęciu nadbudówki musi być dostęp do wnętrza kadłuba, w którym będą: akumulator, silniki, elektronika i inne elementy. Nadbudówka musi być więc ruchoma, zapewniając równocześnie szczelność wnętrza przed wlewaniem się tam wody. Po sklejeniu bryły nadbudówki była „przymiarka” do dużego luku w pokładzie. Projektant modelu, nie wiedzieć dlaczego, wyznaczył obrys dokładnie zgodny z obrysem zewnętrznym nadbudówki. Jednym słowem nadbudówkę można było swobodnie wsunąć do wnętrza kadłuba. Dla pewnego mocowania tego elementu, przyklejone zostały listwy równolegle do burt pokładu i rufy. Powstały zewnętrzny obrys swoistego rantu, odpowiada wewnętrznym wymiarom podstawy nadbudówki. Problemem była jej przednia część. Należało zakleić tą część pokładu (szerokość 3 cm) i wkleić tam lamelowany z trzech warstw sklejki rant. Listwy wystają nad pokład 1 cm. Takie rozwiązanie umożliwia nałożenie nadbudówki na wystający rand. Dla pewnego mocowania nadbudówki, w przedniej części luku wklejony jest element, ograniczający ruch nadbudówki do góry. Wszystkie elementy są dobrze spasowane, ograniczając w ten sposób swobodne przemieszczanie się całej konstrukcji. Po uporaniu się z tym problemem, można było zakończyć budowę nadbudówki. Na detale przyjdzie jeszcze czas. CDN …
  22. Andrzej - witaj w "klubie złomarzy". Dużo zdrowia życzę i skutecznej rehabilitacji - to podstawa. Pozdrawiam Ryszard
  23. Kaziu - tak - są takie same jak na załączonym wyżej linku. Są to odlewy jako całość (płetwa i oś).
  24. Etap końcowy przy budowie kadłuba Crocketta – zamknięcie pokładu w części rufowej i drugiej połowy śródokręcia. Równocześnie rozpoczęła się budowa nadbudówki ze stanowiskiem dowodzenia okrętem. Po uzyskaniu obrysu dolnej krawędzi nadbudówki, będzie można rozwiązać problem połączenia jej z pokładem. Na planach modelu nie ma nic na ten temat. Autorzy pozostawili to zapewne inwencji modelarza. Wykorzystam rozwiązanie, jakie zastosowane było w Atlasie i Klimku – zdały egzamin. Po tym etapie i dokładnym spasowaniu dolnej krawędzi nadbudówki z pokładem, przyjdzie czas na pokrycie laminatem całego pokładu. Jak na razie, nadbudówka nabiera właściwych kształtów. CDN …
  25. Kaziu - bardzo dziękuję za doprecyzowanie tematu dwóch śrub. Teraz jest wszystko jasne. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.