



-
Postów
2 929 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez mike217
-
Na zeszłoroczne mistrzostwa świata slizgów, Chińska reprezentacja akumulatory ( jakieś 100kg) miała dostarczone frachtem w skrzyniach. Po zawodach nagminne było rozdawanie ich bo nie mieli możliwości zabrania samolotem do Chin.
-
Dwa silniki takie same a jednak różne...
mike217 odpowiedział(a) na labo temat w Silniki elektryczne
Kilka lat temu potrzebowałem silnika na Mistrzostwa świata ślizgów. Jako, że na Feigao pływało mi się dobrze i szybko, zakupiłem 6 takich samych. Niby takie same a jednak inne. Wybrałem z nich 1, mam go do dziś, dorównuje osiągami i poborem prądu Lehnerowi o takim samym Kv. Z chińskimi silnikami tak to już jest, że są przypadkowe. Zmierz im pobór prądu bez obciążenia, możesz się mocno zdziwić. W przypadku Feigao jest to rozrzut do 300 procent. -
Ja skrzynie na łódki zamawiałem w firmie Kakus w Krakowie. 105x50x30 ( cm) Jest pancerna. Mieści mi 7 ślizgów , które zawsze bezpiecznie dojadą na zawody. Do tego jest bardzo nieporęczna i ciężka. Zrobiona jest jednak solidnie i wiele razy służyła jako stół albo siedzisko.
-
Zależy do jakiej modelarni. W niektórych doskonale nauczysz się pić kawę , i przeklinać. W innych trafisz na ludzi, którzy zrobią z Ciebie modelarza. Ja przerobiłem obie fazy.
-
Wątpię aby komuś się chciało skórować taką brechę, żeby zrobić z tego średnicę 6mm. Tłumaczę Ci, że uzyskanie takiej tolerancji na tej długości przy tak małej średnicy jest nierealne. Z jakiego materiału to ma być i do czego? rozumiem, że bazy pod łożyska mają lecieć w jednej osi. Jaka odchyłka dla Ciebie jest dopuszczalna i jakie bicie pręta na tej długości?
-
6,02 może jeszcze wciśniesz, zależy jakie łożysko trafisz. Taki długi pręt w takiej tolerancji .będziesz musiał zlecić komuś kto szlifuje na bezkłówce. Na tokarce tak długi odcinek takiej średnicy pręta nie utrzyma tolerancji nawet toczony w ruchomej podtrzymce. Oczywiście mówimy tu o ogólnodostępnych maszynach. Proponuje zakup wypychacza do form w FPCK Bytów , zamówisz u nich na wymiar, wersje Azotowaną, gwinty naszlifują od razu. Będzie to rozwiązanie bardzo profesjonalne ale niestety drogie.
-
O owijaniu drutem już było, zostawmy te sposoby dla rzeźbiarzy. Promujmy jednak rozwiązania profesjonalne.
-
Na szpilkach, część bez gwintu jest w minusie i to sporo. Gwinty są walcowane i średnica " wstaje" . Twoje łożysko lata bo nie ma setki w minusie ta śruba a dyche albo dwie. Pręty ciągnione w hurtach u nas są zazwyczaj na h6 robione a więc już w minusie i to za dużym pod łożyska. Dla takiego łożyska i tej średnicy ja osobiście toczył bym 6,01 i to będzie lekki wcisk, łożysko osadził na loctite 638. Wciskanie na siłę tak małych łożysk szybko kończy ich życie.
-
A nie lepiej czeska Mega z przekładnią Axona?
-
A widzisz.... po to ten denaturat, żeby mniejszą ilością żywicy wykleić większe powierzchnie. Po to też rdzenie klei się w kraty a fornir kaponuje. Wtedy super cienka warstwa żywicy trzyma. Nie są to moje wydumanki, w kwestii skrzydeł, forniru i styropianu miałem za nauczyciela nie byle kogo.
-
A co Ty chcesz wypełniać, smarujesz i tak klejem na krzyż, po co wozić ta masę. Schnie napisałem umownie i dobrze to wiesz. A z denaturatem schnie w rzeczy samej, bo on odparować musi.
-
Takie rzeczy robi się na Epidian 5 rozcieńczany denaturatem. Fakt, że schnie to potem 4 dni ale w ciągu tych 4 dni ustali się na amen. Skoro klej puchnie to znaczy, że odwzorowanie rdzenia na fornirze jest takie sobie.
-
W mojej ocenie łożyska z Poltecha trzymają wymiar. Zużywam jakieś 200 na sezon więc mogę już coś powiedzieć.
-
Panowie,włosy się jeżą. O poborze prądu chyba zapomnieliście. Oczywiście bardziej korzystnie dla Waszych regulatorów i celek wypada silnik z mniejszymi obrotami. Nie dość, że ma większy moment to jeszcze mniej prądu je, takie jaja! Padło dość ciekawe stwierdzenie " m wyższe napięcie pakietu tym lepsza jego wydajność prądowa" Proszę o logiczne ( rzadko bywa na forum) wyjaśnienie zagadnienia.
-
Co znaczy nie trzymały wymiaru. Podaj jakie wartości pokazał mikrometr i średnicówka.
-
Jeżeli sam przewód się urwał, lutujesz na cyne, bo blaszka jest pocynowana. Ja niektóre pakiety składam sam z pojedyńczych cel, wtedy blaszki aluminiowe lutuje na ten zajzajer
-
Sugerujecie się pojęciem " ciąg' ilu z Was zmodyfikowało fabryczne śmigło, żeby wydusić sprawność z silnika?
-
Raz przegrzany silnik to szmelc jak byście go nie nawijali. Wyniki u nas w łódkach ( pobór prądu ) mówią wszystko. Wystarczy zapchane chłodzenie na 2 minuty a motorek dostaje 150 stopni i zjada 30 procent więcej prądu. Uzwojenia taki szok znoszą dobrze, silnik wygląda i pachnie jak sprawny ( przypalony capi) a łódka zamiast zjadać 80A w zakręcie zjada 110. Mówię tu o innrunerach, które z racji formy i parametrów są dla większości z Was obce. Temperatury jakie osiągają Wasze motorki w lataniu są nieporównywalne z tymi , które osiąga 1500W silnik zamknięty w hermetycznej puszcze ( kadłub) i wyjący 40000 obr/min przez 6 minut. Tam brak chłodzenia to koniec motorka. Nie widzę najmniejszego sensu naprawy takiego silnika przez domorosłego majstra, bo najzwyczajniej w świecie nic z nim nie zrobi. To tyle apropo tematu z punktu widzenia modelarza szkutniczego.
-
Zaglądają , zaglądają, uwierzcie. Forum jednak dla zawodnika nie jest skarbnica wiedzy , od tego są zawody. Forumowi fachowcy ( niekoniecznie z tego forum i latający) wszystkowiedzący, po przyjechaniu na zawody doznają zazwyczaj szoku. Mieliśmy kiedyś takiego " zawodnika" przez dwa lata wychwalał się na forum, jak to on szybko nie pływa, jaki on " miszcz stawu" , przyjechał na zawody, zrobił słownie 1 bieg, i zawinął się i pojechał bez słowa. Słuch po nim zaginął. W trakcie tego biegu zobaczył subtelną różnice między teorią a praktyką. Panowie nie ma co gadać, trzeba działać i się doskonalić niezależnie od tego czym się zajmujemy.
-
Nikt tego nie naprawi, bo nie mają pojęcia. Zresztą jest to uzwojenie na 3900kv zupełnie zbędne do wyczynu dziś. Prawda jest taka, że tam gdzie liczy się wynik, i sprawność, domorosłe metody na niewiele się zdadzą. Niemcy dawno się wyleczyli z kupowania szajsu z chin, są zbyt oszczędni aby to robić. W Polsce ludzie powoli zaczynają to rozumieć, ale nadal panuje opinia , że lepiej kupić 3 tanie niż jeden dobry. Znam wielu takich " zawodników" którzy mają karton silników i cały czas są w czarnej du.. Tego lehnera, rzuciłem jako przykład tylko.
-
Ale fajna dyskusja, poczytam sobie jeszcze, od razu wesoło.
-
Pokpić ? Ty to napisałeś.
-
Przewiniesz mi Lehnera 1920? Zwoje są pokiereszowane przez wirnik, który wybuchł. Wy mówicie tu o silnikach, prostych i łatwych do zrobienia, dlaczego nikt się nie podejmie przewinięcia wyczynowego silnika? Moim zdaniem przewijanie motorów za 50 dolarów to strata czasu, no chyba, że dla wiedzy.
-
Jeżeli chcesz ładować do 4 cel lipo, life, lijon, niestety tylko do 4, to bezkonkurencyjny jest Robitronic Overloader 2. Jeśli ładowarka musi mieć balanser i ładować więcej lixx to polecam Polskiego Pulsara z elprogu. Ciężko o lepszą ładowarkę.
-
Polecam pożyczenie dobrej rozładowarki od kogoś i obciężenie pakietu 15-20A. Będziesz wiedział wszystko. I nie mam na myśli mizernego rozładowania na elementach wewnętrznych ładowarki ale mocne "external" i "regenerative".