Skocz do zawartości

Pioterek

Blue sky
  • Postów

    3 554
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Odpowiedzi opublikowane przez Pioterek

  1. No tak, urzędnicy często mają nietuzinkowe pomysły. Tylko nie bardzo rozumiem dlaczego dwa wzory szachownic w jednym modelu. Delikatnie mówiąc wygląda to marnie.

     

     

    No będę musiał już tak z tym żyć, mam nadzieję że nie popadnę w alkoholizm z tego stresu. Szachownice są takie same tylko obrócone jak w lustrze.

     

     

    post-5634-0-57694000-1427622832_thumb.jpg

     

    post-5634-0-12498900-1427622847.jpg

  2. Widzę że temat się sam rozkręcił.

     

    Gdyby to było tylko samo zaciąganie steru wysokości i samo dodawanie gazu było by prosto.

     

    Ale te dwie rzeczy trzeba robić odwrotnie. Tzn. po ruszeniu modelu dodajemy gazu i oddajemy stopniowo zaciągnięty ster wysokości. A w jakiej proporcji to robić - trzeba to już samemu przećwiczyć i w każdym modelu jest to trochę inaczej. Jeżeli mamy wiatr i startujemy modelem pod wiatr to dochodzi jeszcze i ten czynnik. Jak za późno oddamy ster wysokości no to będzie jak na filmie Kolegi do góry i w dół.

     

    Po niżej dla chętnych dwa filmy gdzie stosowałem technikę zaciągniętego SW przy starcie i lądowaniu. W przypadku pierwszego lądowania SE5a (był to oblot) rozpadły się plastikowe Chińskie kółka modelu, które zablokowały podwozie. Po "wpstryknięciu" z powrotem ich na miejsce dalej nie było już tak "efektownie".

     

     

    A tu start i lądownie w głębokiej trawie.

     

  3. Takie sobie podsumowanie 

     

    Model wykonał już kilkanaście lotów i można pokusić się o pierwsze podsumowanie. 

     

    Konstrukcja modelu - model jest dość pracochłonny (podwójna ilość skrzydeł), ale wdzięczny dzięki dość prostym kształtom w wykonaniu.  Jest też dobrze dopracowany konstrukcyjnie i wszystko wycięte laserem pasuje. W zasadzie nie miałem żadnych problemów z tzw. "warsztatem" przy jego wykonaniu. Dobra jest też komunikacja z firmą modelsuchocki.pl. Pan Jarek szybko reaguje na zapytania i ew. sugestie konstrukcyjne - przykład dodatkowego szablonu do montażu baldachimu, który zasugerowałem i otrzymałem czy drugiego kompletu bardziej ażurowanych żeber.

     

    Model był zaprojektowany pod "spalinę" (przerobiony silnik od kosiarki). Dlatego też jego maska  była konstrukcyjnie powiększona i nie makietowa. Mnie jej wielkość przypasowała. Przy konwersji modelu na elektryka   trzeba było przemyśleć dokładnie jak zabudować do niego  "elektrownię". Oczywiście zdejmowana maska okazała się kolejnym potwierdzeniem, że jest to dla tego modelu najlepsze jeżeli nie jedyne rozwiązanie. Okazało się również wbrew oczekiwaniom, że po włożeniu silnika elektrycznego i pakietów napędowych oraz pakietów radia, w i tak  już w powiększonej masce  wcale nie ma za dużo luzu  - miejsca jest akurat.

     

    Podział steru wysokości - w oryginalnym samolocie część ruchoma steru w stosunku  do całkowitej długości steru jest równa 50%. W moim modelu część ruchoma jest mniejsza - ok. 25-30%. Było to powodem krytyki konstrukcji przez kilku Kolegów. Otóż mogę dzisiaj stwierdzić, że wielkość części ruchomej tego steru jest aż nadto skuteczna. Musiałem przy exponencie -50% przestawić wychylenia (przełożenia mechaniczne dźwigni) steru na minimum, żeby model przestał być zbyt nerwowy. 

     

    Tylne kółko skrętne - oryginał jego nie posiadał, ale przy bardzo dobrym toczeniu się modelu na wprost tylne kółko pozwala zacząć start i zaparkować model  widowiskowo w dowolnie wybranym miejscu lotniska bez zbytniego gazowania silnikiem (dmuchania na ster kierunku). 

     

    Poprawne wyważenie modelu nie było bezproblemowe. Dłuższy nos (niż w innych typach dwupłatów z tej epoki) wcale nie zapewnił mi mimo przeniesienia wszystkich ciężkich elementów modelu jak najdalej do przodu, wyważenia modelu bez balastu. Obecnie używam balastu o ciężarze 120 g umieszczonego w skrzynce balastowej. Mimo odchudzenia statecznika poziomego i zrobienia sterów dużo cieńszych niż w projekcie, tył okazał się mimo wszystko ciężki.

     

    Natomiast sam model przy tej  rozpiętości i solidnym konstrukcyjnie wykonaniu  (skrzydła z kesonami, bagnety) nie wyszedł za ciężki - 7,5 kg. W internecie modele SE 5a o tej rozpiętości (spalina) osiągają wagę nawet do 10 kg.

     

    Konstrukcja modelu ułatwia zaplanowanie obsługi i serwisowania. Można sobie porobić dużo luków czy zdejmowanych elementów kadłuba ułatwiających dostęp praktycznie do wszystkiego.

     

    Po pozytywnym rozwiązaniu problemu transportu i czasu poświęcanego na  montaż/demontaż skrzydeł na lotnisku, uzyskałem możliwość robienia z modelem krótkich wypadów, jak z każdym innym o znacznie prostszej konstrukcji.

     

    Wrażenia z lotów

     

    Po oblocie i regulacji model od razu zaczął latać prawidłowo i ładnie. Drugi film z lotów zamieszczony na forum to dopiero trzeci wyjazd z modelem na lotnisko. W przypadku innych moich modeli (może poza Wicherkiem 25M) wyregulowanie ich zajmowało mi więcej czasu a czasami i drobnych przeróbek.

    Model nieźle prezentuje się w powietrzu, specjalnie nie boi się wiatru, ładnie ląduje a jego wielkość robi wrażenie. Myślę, że już niedługo będę mógł zamieścić film z większa ilością elementów akrobacji i większą dynamiką lotu. Jedynym ograniczeniem jest tu tylko wytrenowanie pilota (jak to po zimie). Jak na razie seciak sprawia mi dużo radości i mogę stwierdzić że spełnił moje oczekiwania.

     

    Więc cdn... i czekamy na pogodę  :)

     

     

    post-5634-0-17418700-1427565798_thumb.jpg

  4. Przecież ty masz doświadczenie...

    W książce "Budowa makiet" procedura startu (w tym operowanie SW) jest opisana i nie ma sensu odkrywać na nowo Ameryki.

     

    Ale zanim go nabrałem dwa modele przeciągnąłem przy starcie i była naprawa. Zanim zdarzył mi się kapotaż esiakiem zrobiłem ok 25 startów i nabrałem mylnej pewności że, model jest w pełni bezpieczny. Poznawanie nowego modelu to proces rozłożony w czasie - czasami bolesny.

  5. Piotrze, wiesz dobrze, że nie mam żadnego doświadczenia.

    Nie zmienia to faktu, że zbierając pierwsze doświadczenia (może kiedyś) miałbym zaciągnięty SW.

    Po raz kolejny stwierdzam, że czytamy te same książki, a co innego z nich pamiętamy ;) .

     

    Jeśli wolisz za każdym razem testować poziom ryzyka (stały wysoki środe ciężkości + kąpka trawki, wybujała trawa, patyczek,

    omsknięty paluszek na gazie, chwila nieuwagi) - your choice :) . Mi byłoby szkoda mojej pracy.

    Powodzenia w dalszych lotach!

     

    Nie wybujała trawka i patyczek, tylko przy lataniu (niezależnie od doświadczenia) trzeba stale myśleć to stała prawda. Zaciągnięty ster (którego też używam) to przy braku doświadczenia bardzo prosta droga do przeciągnięcia modelu i zwalenia go na skrzydło - straty na ogół poważne.

     

    Książki czytamy te same, tylko ja mam może częściej sposobność poćwiczyć zawarte w nich rady na różnych modelach praktycznie. 

  6. Piotrze, jesteś na najlepszej drodze do kolejnego kapotażu. ;)  Tylko nakręć filmik. :P

     

    A lata bardzo ładnie.

     

    Ten model ma specjalnie wysunięte do przodu podwozie. Przed samym kapotażem robiłem starty w poprzek lotniska a to wymagało mocnego przyśpieszenia modelu na krótkim odcinku drogi.

     

     

     

    W miejscu startu na filmie z kapotażem rośnie już miękka i głęboka trawa typu "gąbka" czego z daleka nie zauważyłem. Odruchowo zrobiłem tak jak wcześniej mocny start no i model przegięło. Steru wysokości przy starcie używam gdy nie można inaczej modelem wystartować - tym modelem można wystartować bez tego zabiegu, dzisiaj zawiódł pilot, trzeba było łagodnie rozpędzać model bo silnik ma sporą moc.  

     

    Nie wiem jakie masz doświadczenie z historycznymi dwupłatami ja miałem ich trzy ( i wszystkie latają), czwarty oblatywałem koledze piąty to mój seciak więc coś już na ten musiałem doświadczyć.

  7. Rozbieg zaczynasz na zaciągnietej wysokości czy nie?

     

    Do tej pory nie musiałem się tym przejmować, bo ani razu nie miałem zagrożenia. Za szybko dodany gaz ....ot i tyle. Startowałem nieraz przy zaciągniętym sterze wysokości, ale nie w tym modelu bo nie jest to potrzebne.

  8. Piotrze po wykłonie silnika widac ze nie zniwelowałes tego na wrędze silnikowej i silnik siedzi nie równo

     

    Tak jest jak piszesz. Silnik zaprojektowałem na wprost -  jak mi to podpowiadała moja ulubiona książka i doświadczenia z PZL P.24. Żebym wiedział, że taka niwelacja będzie potrzebna (i jak wielka) to bym to zrobił.

     

    Mnie  osobiście to skrzywienie nie przeszkadza i tak zostanie. Gdybym nie pokazał tego zdjęcia z bliska, to byś pewnie nie zauważył tego na lotnisku.

     

     

    Natomiast w Popylaczu, który ma b.wąską maskę postępowanie będzie inne.  Najpierw oblot bez maski i regulacja kątów silnika a potem naniesienie otworów w nowej docelowej wrędze silnika, tak aby jego oś wychodziła z maski centrycznie. 

  9.  # 803   "kapotaż - na murawie lotniska można o nim zapomnieć . Pierwszego dnia przy oblocie zdarzyło mi na początku raz się zjechać z murawy lotniska na pobocze - model podparł się na nosie i tyle."

     

    W złą godzinę to napisałem,  mimo ponad dwudziestu paru bezproblemowych startów dzisiaj  przy starcie modelu niestety takowy kapotaż mi się przydarzył. Podrośnięta i miękka trawa (startowałem do tej pory  nie z tego miejsca) ostro dodany po "kozacku" gaz i stało się jak na filmie.

     

     

     

     

    Straty - uszkodzony karabin i  ścięte jak nożem 4 zawiasy kołkowe steru kierunku. Poza tym nic więcej. 

     

     

    Małe lotnictwo cały czas uczy pokory. Na całe szczęście udało się przed tym zdażeniem nakręcić film z lotów modelem. Za jakiś czas go obrobię i pokażę

  10. Serwisowanie modelu:

     

    Serwisowanie to może słowo na wyrost, ale chodzi tu o obsługę codzienną, dostęp do regulacji, ew. modyfikacji i instalacji dodatkowego wyposażenia.

    W tym celu od samego początku budowy modelu starałem się zapewnić łatwy dostęp do wszystkich jego ważnych miejsc. Model ma 8 zdejmowanych elementów. Poza karabinem, pozostałe są to elementy ułatwiające dostęp do wnętrza modelu. Biorąc pod uwagę dodatkowo łatwy demontaż i montaż skrzydeł jest to w tej chwili model o najlepszym dostępie serwisowym w mojej flocie.

     

    elementy zdejmowane (podwozie jest też zdejmowane w całości po odkręceniu 4 śrub):

     

    post-5634-0-39389800-1427271814_thumb.jpg

     

    Widok na silnik po regulacji skłonu i wykłonu.

     

    post-5634-0-82055200-1427271761_thumb.jpg

     

    Ładowanie pakietów radia w modelu

     

    post-5634-0-56679500-1427271773_thumb.jpg

     

    widok na moduł radia

     

    post-5634-0-20526900-1427271804_thumb.jpg

     

    Widok modelu po zdjęciu pokryw górnych i maski silnika - mocowanie elementów na magnesy

     

    post-5634-0-79724000-1427271791_thumb.jpg

     

    Widok modelu po zdjęciu pokryw dolnych - mocowanie pokryw na śruby

     

    post-5634-0-93628700-1427271828_thumb.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.