grzesiek zadał całkiem słuszne pytanie .darek nie wiem jak ty szykowałes motorki ale ja zawsze używałem wkrętarki i ręki .z twojego opisu wynika że narobiłbyś rys i tylko je pogłębiał . honowanie jest to składowa ruchu obrotowego i posuwisto- zwrotnego po to żeby nie nakładały się rysy no ale każdy ma swoją wiedze .przygotowałem i sobie i kolegom kilka motorków i napewno nie chodziły tylko 2 biegi .cmb gdy startowałem były b.ciasne i dlatego trzeba było je przygotować w wiekszości motorków niema takiej potrzeby choć niedawno na prośbe kolegi przygotowałem mu docierak do nowarossi 3.5 z tuleją rozpreżną wykonaną z b-101.acha kolego teo grzegorz dobrze pisze skontaktuj sie z andrzejem on ci napewno nie odmówi pomocy i dokładnie wytłumaczy naocznie i ręcznie .
nie rozumiałem tego systemu dlatego zadałem pytanie wraz z sugestią czy to jest odmiana serwo-savera z samochodów ,dla mnie wskazywała na to duża głowica ? w miejscu mocowania do serwa a zostałem zasypany wzorami i teoriami a zero prostych odpowiedzi choć film mi wszystko wyjasnił .dla mnie temat uważam za zamkniety dziekuje.
grzegorz można by o tym dyskutować ,ale wole sie wole trzymać swoich doświadczeń ,właściwie dotarty garnitur jest podstawą długiej i bezproblematycznej pracy każdego typu motorka modelarskiego , a co do łódkowych obrotów niech paweł napisze o obrotach ciał niebieskich ,tfu chciałem napisać latających
przy bardzo ciasnych zestawach lepiej wyciągnąc je z motorka i czy to w ręku czy wkrętarką pomału dotrzeć wstępnie ręcznie ,ja używałem do tego rozrobionej zielonej pasty polerskiej z naftą (przedewszystkim abc ale zdarzyły mi się i stalowe) póżniej do myjki ultradzwiękowej i kończyłem w motorku.tak jak pisał paweł przy ciasnych zestawach po tradycyjnym docieraniu byłaby konieczność wymiany sworznia ,korby i łożyska , bez sensu .koledzy używali pasty diamentowej ale jak się zagadali lub zapatrzyli na film potrafili przetrzeć zestaw i była kicha.
podstawowa zasada przy doborze materiałów na tłok i cylinder jest prosta twarde-miekkie .np jaskółki miały obydwa elementy stalowe o róznej twardości i cechowały sie b.wysoką trwałościa jesli umiało się je dotrzeć .
andrzej dał namiar ale stara zasda mówi że stalowa tuleja jest wciskana a brązowa wchodzi suwliwie (aczkolwiek jeśli naprawde długo silnik był używany tuleja mogłasie wkleić szczególnie gdy olejem była rycyna).do stalowej pomysl prosty przyżąd to i do brązowej ci posłuży i zalecałbym użycie opalarki i podgrzanie karteru.
widzę że niesamowicie frapujący temat aż miło .ja też na tym modelu uczyłem się podstaw akrobacji na uwięzi i zapewniam cię roman że niezapomina się tego jak jazdy na rowerze . sprawdziłem po dobrych 30 latach dalej działa .plany modelu były publikowane w modelarzu tylko że ja pamiętam nazwę akrobatek w odróżnieniu od dużego akrobata który był pomyślany na nieśmiertelną radugę .ale wracając do twojego modelu może niedoskonałość zdjęcia albo mojego wzroku ale tak jakby dzwignia od klap była niewłaściwie polutowana z osią ,a jeśli także masz tak polutowany ster wysokości kraksa gotowa . broń boże żebym się wymądrzał ale żal byłby fajnego modelu,
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.