Skocz do zawartości

Viper

Modelarz
  • Postów

    2 724
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Odpowiedzi opublikowane przez Viper

  1. Przepraszam za pomyłkę, to tak w pewnym wieku niektóre wartości rosną, wraz z "poprawą pamięci" ;):)

    Nie wiem dlaczego cały czas mi się wydawało, że Twoja ważyła koło 2400g, a moja waży koło 1850g.

    Ale te modyfikacje napędu, że było to możliwe, (3s, a nie 4s) były właśnie następstwem tego ciułania gramów, symulowania różnych wersji wyposażenia. Gdyby nie to to samym napędem bym tyle nie zaoszczędził.

  2. Podczas budowy mojej ważyłem różne elementy na etapie składania (podwozie robiłem dwa razy, bo pierwsze wyszło jak dla mnie za ciężkie) i czasem uzyskiwałem oszczędności rzędu kilku gramów na jakimś elemencie (chciałoby się powiedzieć po co się bawić dla takiego rzędu wielkości), ale finalnie gram do grama i wyszło ponad 0,5kg mniej od wersji Lecha, która też ciężka nie była.

  3. Potwierdzam że CG podany w planach przez Marcina i Lecha jest prawidłowy, mój wyważył się bez problemu. Pozycja jest prawidłowa, a co do zdjęcia, które ja zamieszczałem jeszcze przed oblotem z modelem na wyważarce, to po pierwsze, że było zrobione trochę pod kątem, a więc nieco przekłamywało, a dwa, że Lech mi wtedy zwracał uwagę właśnie na pozycję i do lotu przesunąłem baterię jeszcze odrobinę do przodu by uzyskać to charakterystyczne położenie samolotu, za to potem model nie wymagał już żadnych korekt, a jak lata to było widać na filmach.

    Niestety to wszystko prawda, że kilka gramów na ogonie to kilkadziesiąt gramów na dziobie.

  4. Miałem się nie odzywać, ale trochę już mnie rusza. Większość uczestników forum zamieściła jakieś zdjęcia, filmy, relacje i zrobiła to za free dzieląc się swoją pasją i doświadczeniem. Czy w zamian powinni się ubiegać o dofinansowanie, zwolnienia z podatków czy inne profity?!?!?!

     

    Swoją drogą to trzeba mieć tupet, by ogłaszać zrzutkę na zabawkę dla dorosłego człowieka (mam na myśli Osobę której zrzutka dotyczy, a nie Kolegę, który o tym poinformował na forum, tak dla ścisłości)

    • Lubię to 1
  5. Piękne te Twoje zabaweczki Sławku.

    Jako iż nie jestem utalentowany w tym kierunku skusiłem się na gotowe rozwiązanie - Fendera Mustanga GT 100 (trafiła się okazja :) ).

    Wiem, wiem, to cyfra, puryści gitarowi, zaraz zakrzykną, że tylko lampa ;):)

    Pewnie jest w tym prawda, ale...

    Do domowych zastosowań Mustang jest rewelacyjny, jak dla mnie brzmi świetnie, możliwość symulacji różnych wzmaków i brzmień jest olbrzymia, przy znacznej prostocie obsługi i programowania (pełno gotowych presetów już wbudowanych i gotowych do ściągnięcia z sieci), a dodatkowo obecny looper, co czyni to combo szczególnie fajne do ćwiczeń samodzielnych.

    No i teraz mogę zarówno ustawić sobie czyste fenderowskie brzmienie, jak i przysymulować fuzza a`la Keith Richards z Satisfaction, bez żadnych dodatkowych efektów, czy wymiany wzmacniaczy :)

    Jakbyś chciał porównać jak brzmi w stosunku do Twoich cudeniek to serdecznie Cię zapraszam :)

  6. Windsurfing fajna sprawa :) Też nauczyłem się tego względnie późno, wysłałem Pociechy na obóz i aż żal było nie spróbować, więc sam odbyłem kurs, a potem poszło. Nigdy jednak nie doszedłem do tego etapu fascynacji by kupować własny sprzęt, zwłaszcza, że o ile deskę od biedy można mieć jedną, to żagli wypadałoby cały komplet, bazowałem więc na wypożyczanych. Ale z gitarką to inna sprawa, zwłaszcza, że pomysł grania narodził się po ponownym odkryciu Dire Straits tym razem z winyli (mam wrażenie, że szczególnie gitara i wokal z winyli brzmią jakoś inaczej :) ). Jest taki utwór z ich pierwszej płyty "Wild West End", zawsze gdy tego słucham, mam wrażenie że Strat Knopflera jakby wchodzi w dialog z jego śpiewem.

    Gdy więc pojawiła się możliwość zakupu używanego, ustawionego do grania i w perfekcyjnym stanie Strata, nie zastanawiałem się długo :)

    Co prawda przeszło mi przez myśl, czy dla takiego betona jak ja nie szkoda takiej gitary, ale co mi tam, już czuję różnicę, że ćwiczy mi się na niej lepiej, a dodatkowo znalazłem taki cytat, z którym się całkowicie identyfikuję. Powiedział to George Harrison, brzmiało to jakoś tak " Stratocaster mógłby być czymkolwiek, a nie gitarą, a i tak nadal jest to kawał pięknego designu" :)

     

    Schecter - zacna marka.

  7. Rób, rób, fajnie Ci to wychodzi, a jak się znudzisz to chętnie potestuję :)

    Zdecydowanie na dobrze ustawionej gitarze gra się po prostu lepiej/łatwiej, już to poczułem :)

    Lampa to lampa, nie ma co do tego wątpliwości, tylko, że w zasadzie każdy wzmak ma swoje indywidualne brzmienie, a taki cyfrak symuluje ileś tam znanych modeli + dodatkowo ileś efektów, więc do domu jest to wygodne, można poeksperymentować. Z filmików z sieci, dźwięk akurat tych dwóch modeli jest naprawdę niezły.

    Jak w każdym hobby, im dalej w las tym więcej drzew (wydatków ;):) ).

  8. Jeszcze wracając do grania w moim wieku. Wirtuozem pewnie nie będę i nie zamierzam, robię to tylko i wyłącznie dla własnej przyjemności. Ale że wykonuję dość delikatną pracę to ręce mam raczej sprawne :) .

    Rozpocząłem równo 2,5 miesiąca temu, będąc całkowitym analfabetą w tym względzie. Nigdy nie grałem na żadnym instrumencie. Staram się codziennie trochę poćwiczyć, minimum z 15 minut - pół godziny, raz w tygodniu chodzę na lekcje i widzę już efekty, a że czas mam, nikt mnie nie pogania, to czy lepiej będzie za pół roku, czy może za rok, to nieistotne, grunt że stale odrobinkę idę do przodu. Przyjemność w każdym bądź razie mam i o to chodzi :)

    A dobra gitarka z pewnością nie zaszkodzi, zacząłem od startera Yamahy, całkiem przyjemny zestaw, a ponieważ mnie wciągnęło to kupiłem wściekle czerwonego Strata i to co Sławek napisał, akcja strun inna, nawet ja taki beton od razu poczułem różnicę na plus. 

    Zazdroszczę Wam Panowie umiejętności robienia takich zabaweczek.

    A tak z innej beczki ma ktoś jakieś doświadczenie z cyfrowymi wzmakami typu Marshall Code lub Fender Mustang GT, z informacji i filmików w sieci wydają się być ciekawą alternatywą do domu, co sądzicie?

  9. To ja odwrotnie ; na stare lata PRZESTALEM  :D  :D  :D

    Ja żałuję, że tak późno zacząłem :)

    Wiek to podobno kwestia głowy.

    Ja w głowie młody jestem, wciąż mam pomysły i jakiś czas temu też miałem jakiś pomysł, ale moja ręką zsynchronizowała się z peselkiem i miała odmienne zdanie co do możliwości i skończyło się na operacji.

    Więc młody jestem, czy dziad? ;):)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.