Skocz do zawartości

Viper

Modelarz
  • Postów

    2 855
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez Viper

  1. Bardzo dziękuję i również pozdrawiam
  2. Witam Nieraz na forum pojawiały się tematy związane ze zwierzakami, mogę więc przypuszczać,że miłośników wszelkich stworzeń jest wśród Nas mnóstwo. Zachęcam do poznania, zainteresowania się i może wsparcia w miarę możliwości "Stowarzyszenia Dogi Adopcje". http://dogi-adopcje.pl/ Jestem wielkim miłośnikiem psów tej rasy, niezwykle przyjaznych, o wspaniałym charakterze, wpatrzonych w "swojego człowieka". Nie chcę oczywiście rozpoczynać jakiejś wyliczanki o wyższości jednej rasy nad drugą. Posiadaliśmy razem z Małżonką już i dogi i psy wszelkiej maści z kundelkami włącznie, świnki morskie, papużki, a teraz jeszcze i koty, ale dogi... Wszyscy "mali przyjaciele" są cudowni, ale dogi ... :) A wracając do rzeczy, jak niektórzy może zauważyli chwaliłem się w dziale giełda, że będę jechał po dużego psa, pojechałem i zaadaptowaliśmy właśnie doga i właśnie doga pozostającego pod opieką tego stowarzyszenia. Jako że cała procedura adopcji trochę trwała, była etapowa, polegała też na zbadaniu, czy nadajemy się na nowych właścicieli, mamy pojęcie co oznacza dog niemiecki (znamy wszystkie blaski i cienie) i czy piesek trafi w dobre warunki, nie będzie narażony na przeżywanie kolejnego zawodu związanego z odrzuceniem, więc jakiś czas mieliśmy okazję obserwować jak stowarzyszenie działa i po całym tym procesie mogę jednoznacznie i stanowczo powyższe Stowarzyszenie rekomendować. Nie zachęcam więc od razu wszystkich do adopcji doga, aczkolwiek jeśli ktoś miałby możliwości, to czemu nie , ale ponieważ zbliża się koniec roku i może ktoś nie wiedziałby co zrobić z 1% z podatku, albo też lubi zwierzęta, nie ma w tej chwili możliwości adopcji, ale chciałby jakoś tym psim olbrzymom pomóc, to na stronie do której link podałem na wstępie, są wszelkie numery i informacje umożliwiające taką pomoc. Pozdrawia szczęśliwy posiadacz prawie dwuletniej dożynki Lilly
  3. Przepraszam za pomyłkę, to tak w pewnym wieku niektóre wartości rosną, wraz z "poprawą pamięci" Nie wiem dlaczego cały czas mi się wydawało, że Twoja ważyła koło 2400g, a moja waży koło 1850g. Ale te modyfikacje napędu, że było to możliwe, (3s, a nie 4s) były właśnie następstwem tego ciułania gramów, symulowania różnych wersji wyposażenia. Gdyby nie to to samym napędem bym tyle nie zaoszczędził.
  4. Podczas budowy mojej ważyłem różne elementy na etapie składania (podwozie robiłem dwa razy, bo pierwsze wyszło jak dla mnie za ciężkie) i czasem uzyskiwałem oszczędności rzędu kilku gramów na jakimś elemencie (chciałoby się powiedzieć po co się bawić dla takiego rzędu wielkości), ale finalnie gram do grama i wyszło ponad 0,5kg mniej od wersji Lecha, która też ciężka nie była.
  5. Fakt faktem, że ten konkretny model lata świetnie, a o to chodzi
  6. Potwierdzam że CG podany w planach przez Marcina i Lecha jest prawidłowy, mój wyważył się bez problemu. Pozycja jest prawidłowa, a co do zdjęcia, które ja zamieszczałem jeszcze przed oblotem z modelem na wyważarce, to po pierwsze, że było zrobione trochę pod kątem, a więc nieco przekłamywało, a dwa, że Lech mi wtedy zwracał uwagę właśnie na pozycję i do lotu przesunąłem baterię jeszcze odrobinę do przodu by uzyskać to charakterystyczne położenie samolotu, za to potem model nie wymagał już żadnych korekt, a jak lata to było widać na filmach. Niestety to wszystko prawda, że kilka gramów na ogonie to kilkadziesiąt gramów na dziobie.
  7. Viper

    Pomoc koledze

    Miałem się nie odzywać, ale trochę już mnie rusza. Większość uczestników forum zamieściła jakieś zdjęcia, filmy, relacje i zrobiła to za free dzieląc się swoją pasją i doświadczeniem. Czy w zamian powinni się ubiegać o dofinansowanie, zwolnienia z podatków czy inne profity?!?!?! Swoją drogą to trzeba mieć tupet, by ogłaszać zrzutkę na zabawkę dla dorosłego człowieka (mam na myśli Osobę której zrzutka dotyczy, a nie Kolegę, który o tym poinformował na forum, tak dla ścisłości)
  8. No, wreszcie jakiś odkurzacz Jak zwykle fajne wykonanie. Rozumiem, że dopiero co przebazowany na lotniskowiec, bo taki czysty i woda morska jeszcze na niego nie podziałała ?
  9. Sławku, wielkie dzięki. Od kiedy przeczytałem, że Soldano używa/używał Knopfler to mam wielką ochotę go potestować. Zdzwonimy się, raczej na jakiś weekend, w tygodniu u mnie też słabo z czasem.
  10. Piękne te Twoje zabaweczki Sławku. Jako iż nie jestem utalentowany w tym kierunku skusiłem się na gotowe rozwiązanie - Fendera Mustanga GT 100 (trafiła się okazja ). Wiem, wiem, to cyfra, puryści gitarowi, zaraz zakrzykną, że tylko lampa Pewnie jest w tym prawda, ale... Do domowych zastosowań Mustang jest rewelacyjny, jak dla mnie brzmi świetnie, możliwość symulacji różnych wzmaków i brzmień jest olbrzymia, przy znacznej prostocie obsługi i programowania (pełno gotowych presetów już wbudowanych i gotowych do ściągnięcia z sieci), a dodatkowo obecny looper, co czyni to combo szczególnie fajne do ćwiczeń samodzielnych. No i teraz mogę zarówno ustawić sobie czyste fenderowskie brzmienie, jak i przysymulować fuzza a`la Keith Richards z Satisfaction, bez żadnych dodatkowych efektów, czy wymiany wzmacniaczy Jakbyś chciał porównać jak brzmi w stosunku do Twoich cudeniek to serdecznie Cię zapraszam
  11. Im model lżejszy, tym będzie latał lepiej, więc z pewnością decyzja dobra i pewnie się odwdzięczy w lotach. Podobnie jak Robert chylę czoła przed tak skutecznie przeprowadzonym odchudzaniem. Te golenie podwozia wyglądają na jakieś metalowe - można wymienić na węgiel, będzie jeszcze lżej
  12. No Panie, piknie
  13. Motywuj, ten sezon pod względem latania i dłubania był bardziej niż słaby. Mam nadzieję, że powolutku się zabiorę na nowo za kończenie zaczętych i budowę nowego, ale priorytetem jest właśnie skończenie MX-a i eFa 16.
  14. To ja może w końcu skończę swojego i postaram się Was zaskoczyć
  15. https://pfmrc.eu/index.php/topic/19776-pzl-p-11c-model-wycinany-laserem-wersja-elektryczna-od-strony-10/?p=674777 Na zdjęciu Velox 2,2 m, Addiction XL 1,5 m, PZL P 11 1,5 m i Pitts Python 1,38 m. W innej konfiguracji zdarzało się, że przewoziłem Veloxa 2,2 m, Extrę EF 1,98 m i jakąś "drobnicę (1-1,5 m ). Więc tylko SUV Panowie
  16. Gratulacje
  17. Ja też o tych prądach wiem niewiele, tym bardziej podziwiam Twoją Sławku wszechstronność. Ja prosty dłubak jestem, to "Gazownik" się martwi kardiomonitorem
  18. Bardzo dziękuję i również pozdrawiam
  19. Nie poddawaj się
  20. A jaki CG jest odpowiedni? Moja jeszcze nie sklejona do końca.
  21. Nieźle A mostki Floyd Rose podobno rzeczywiście mega sprawa.
  22. Windsurfing fajna sprawa Też nauczyłem się tego względnie późno, wysłałem Pociechy na obóz i aż żal było nie spróbować, więc sam odbyłem kurs, a potem poszło. Nigdy jednak nie doszedłem do tego etapu fascynacji by kupować własny sprzęt, zwłaszcza, że o ile deskę od biedy można mieć jedną, to żagli wypadałoby cały komplet, bazowałem więc na wypożyczanych. Ale z gitarką to inna sprawa, zwłaszcza, że pomysł grania narodził się po ponownym odkryciu Dire Straits tym razem z winyli (mam wrażenie, że szczególnie gitara i wokal z winyli brzmią jakoś inaczej ). Jest taki utwór z ich pierwszej płyty "Wild West End", zawsze gdy tego słucham, mam wrażenie że Strat Knopflera jakby wchodzi w dialog z jego śpiewem. Gdy więc pojawiła się możliwość zakupu używanego, ustawionego do grania i w perfekcyjnym stanie Strata, nie zastanawiałem się długo Co prawda przeszło mi przez myśl, czy dla takiego betona jak ja nie szkoda takiej gitary, ale co mi tam, już czuję różnicę, że ćwiczy mi się na niej lepiej, a dodatkowo znalazłem taki cytat, z którym się całkowicie identyfikuję. Powiedział to George Harrison, brzmiało to jakoś tak " Stratocaster mógłby być czymkolwiek, a nie gitarą, a i tak nadal jest to kawał pięknego designu" Schecter - zacna marka.
  23. Rób, rób, fajnie Ci to wychodzi, a jak się znudzisz to chętnie potestuję Zdecydowanie na dobrze ustawionej gitarze gra się po prostu lepiej/łatwiej, już to poczułem Lampa to lampa, nie ma co do tego wątpliwości, tylko, że w zasadzie każdy wzmak ma swoje indywidualne brzmienie, a taki cyfrak symuluje ileś tam znanych modeli + dodatkowo ileś efektów, więc do domu jest to wygodne, można poeksperymentować. Z filmików z sieci, dźwięk akurat tych dwóch modeli jest naprawdę niezły. Jak w każdym hobby, im dalej w las tym więcej drzew (wydatków ).
  24. Jeszcze wracając do grania w moim wieku. Wirtuozem pewnie nie będę i nie zamierzam, robię to tylko i wyłącznie dla własnej przyjemności. Ale że wykonuję dość delikatną pracę to ręce mam raczej sprawne . Rozpocząłem równo 2,5 miesiąca temu, będąc całkowitym analfabetą w tym względzie. Nigdy nie grałem na żadnym instrumencie. Staram się codziennie trochę poćwiczyć, minimum z 15 minut - pół godziny, raz w tygodniu chodzę na lekcje i widzę już efekty, a że czas mam, nikt mnie nie pogania, to czy lepiej będzie za pół roku, czy może za rok, to nieistotne, grunt że stale odrobinkę idę do przodu. Przyjemność w każdym bądź razie mam i o to chodzi A dobra gitarka z pewnością nie zaszkodzi, zacząłem od startera Yamahy, całkiem przyjemny zestaw, a ponieważ mnie wciągnęło to kupiłem wściekle czerwonego Strata i to co Sławek napisał, akcja strun inna, nawet ja taki beton od razu poczułem różnicę na plus. Zazdroszczę Wam Panowie umiejętności robienia takich zabaweczek. A tak z innej beczki ma ktoś jakieś doświadczenie z cyfrowymi wzmakami typu Marshall Code lub Fender Mustang GT, z informacji i filmików w sieci wydają się być ciekawą alternatywą do domu, co sądzicie?
  25. Ja żałuję, że tak późno zacząłem Wiek to podobno kwestia głowy. Ja w głowie młody jestem, wciąż mam pomysły i jakiś czas temu też miałem jakiś pomysł, ale moja ręką zsynchronizowała się z peselkiem i miała odmienne zdanie co do możliwości i skończyło się na operacji. Więc młody jestem, czy dziad?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.