



-
Postów
2 833 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez Viper
-
Rób, rób, fajnie Ci to wychodzi, a jak się znudzisz to chętnie potestuję Zdecydowanie na dobrze ustawionej gitarze gra się po prostu lepiej/łatwiej, już to poczułem Lampa to lampa, nie ma co do tego wątpliwości, tylko, że w zasadzie każdy wzmak ma swoje indywidualne brzmienie, a taki cyfrak symuluje ileś tam znanych modeli + dodatkowo ileś efektów, więc do domu jest to wygodne, można poeksperymentować. Z filmików z sieci, dźwięk akurat tych dwóch modeli jest naprawdę niezły. Jak w każdym hobby, im dalej w las tym więcej drzew (wydatków ).
-
Jeszcze wracając do grania w moim wieku. Wirtuozem pewnie nie będę i nie zamierzam, robię to tylko i wyłącznie dla własnej przyjemności. Ale że wykonuję dość delikatną pracę to ręce mam raczej sprawne . Rozpocząłem równo 2,5 miesiąca temu, będąc całkowitym analfabetą w tym względzie. Nigdy nie grałem na żadnym instrumencie. Staram się codziennie trochę poćwiczyć, minimum z 15 minut - pół godziny, raz w tygodniu chodzę na lekcje i widzę już efekty, a że czas mam, nikt mnie nie pogania, to czy lepiej będzie za pół roku, czy może za rok, to nieistotne, grunt że stale odrobinkę idę do przodu. Przyjemność w każdym bądź razie mam i o to chodzi A dobra gitarka z pewnością nie zaszkodzi, zacząłem od startera Yamahy, całkiem przyjemny zestaw, a ponieważ mnie wciągnęło to kupiłem wściekle czerwonego Strata i to co Sławek napisał, akcja strun inna, nawet ja taki beton od razu poczułem różnicę na plus. Zazdroszczę Wam Panowie umiejętności robienia takich zabaweczek. A tak z innej beczki ma ktoś jakieś doświadczenie z cyfrowymi wzmakami typu Marshall Code lub Fender Mustang GT, z informacji i filmików w sieci wydają się być ciekawą alternatywą do domu, co sądzicie?
-
Ja żałuję, że tak późno zacząłem Wiek to podobno kwestia głowy. Ja w głowie młody jestem, wciąż mam pomysły i jakiś czas temu też miałem jakiś pomysł, ale moja ręką zsynchronizowała się z peselkiem i miała odmienne zdanie co do możliwości i skończyło się na operacji. Więc młody jestem, czy dziad?
-
I dobrze
-
No ślicznie. Jak już dopieścisz to chętnie skorzystam z Twojej propozycji i przetestuję, zwłaszcza, że na stare lata zacząłem się uczyć grać na gitarze
-
PZL 11C skala 1: 5,25 projektu Marcina (MASK)
Viper odpowiedział(a) na Lech Mirkiewicz temat w Półmakiety
Trzymam kciuki byś się wyrobił Ale jak nie to najwyżej przyszły sezon będzie ciekawszy -
PZL P-11C model wycinany laserem - wersja elektryczna od strony 10
Viper odpowiedział(a) na Lech Mirkiewicz temat w Półmakiety
Zapomniałem o paliwie Moja rzeczywiście wyszła poniżej 2kg, a dokładnie coś koło 1840g. Zrobiłeś pięknie, nie da się ukryć . Ja w swoich modelach preferuję niską wagę do lotu nawet kosztem pewnych uproszczeń. Ale już w tej 2 m nieco detali zamierzam dodać, aczkolwiek nadal niska waga i zdolności lotne będą priorytetem. -
PZL 11C skala 1: 5,25 projektu Marcina (MASK)
Viper odpowiedział(a) na Lech Mirkiewicz temat w Półmakiety
Aż wstyd się przyznać. Prosiłem Marcina o wprowadzenie zmian do projektu, czekałem na moją wycinankę, teraz ją mam i nie miałem kiedy zacząć. Ale zrobię, tym bardziej jak widzę taką piękną w Twoim wykonaniu. Piękna robota, wyrobisz się z oblotem w tym sezonie, czy już w przyszłym? -
PZL P-11C model wycinany laserem - wersja elektryczna od strony 10
Viper odpowiedział(a) na Lech Mirkiewicz temat w Półmakiety
Ładnie się prezentuje, gratuluję i czekam na finisz Te 2,5 kg to chyba taka średnia waga, więc źle nie powinno być, a model bardzo wdzięczny i lata posłusznie i fajnie. Z moich doświadczeń - warto zaprogramować różnicowe wychylenia lotek, bez też lata, ale z lepiej. -
Jako miłośnik sprzętu vintage polecam kupno używanych, trzeba czasem poszukać, ale trafiają się fajne sprzęty, sprzed czasem nawet i kilku dekad. Ale zdecydowanie warto posłuchać i to z własnym wzmacniaczem. Pełno jest ofert na allegro, olx-ie, jest co najmniej kilka osób zajmujących się sprowadzaniem i restaurowaniem starych sprzętów grających. Ja mam np. Bowersy&Wilkinsy, które bardzo fajnie grają ze starym Harmanem Kardonem. Ale tak jak napisałem, nie kieruj się nazwą, tylko podłącz i posłuchaj. Warto też wspomnieć o pomieszczeniu gdzie mają stać, dopiero po zmianie kolumn na obecne i próbach ich ustawienia przekonałem się jak ważna i trudna to może być kwestia. Powodzenia w poszukiwaniach
-
No nieźle Piękna robota, ciekaw jestem dźwięku.
-
RELACJA MX2 2200mm, budowa pierwszego modelu konstrukcyjnego
Viper odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Model jest świetny, co prawda mój ciągle nie skończony, ale widziałem jak lata i jak wygląda, więc nie sugeruję absolutnie wymiany modelu, może wyraziłem się nieprecyzyjnie, ale zasugerowałem jedynie zakup silnika elektrycznego Trzymam kciuki za ponowne ulotnienie. -
RELACJA MX2 2200mm, budowa pierwszego modelu konstrukcyjnego
Viper odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Wiesław, jesteś niezawodny. Twój wątek to prawie taki "film Hitchcocka", napięcie rośnie do zenitu, chwilę opada i znowu A tak serio podziwiam wytrwałość i dążenie do perfekcji Kup dobrego elektryka to będziesz miał spokój, ale wtedy nie będzie co relacjonować -
GWS seria Pico, ktoś jeszcze pamięta ?
Viper odpowiedział(a) na hubert_tata temat w Parkflyer, slowflyer,shockflyer
To prawda, te oryginalne kółeczka w GWS-ach to była jakaś makabra. Ja od razu wyrzuciłem moje z Formosy i model lądował na brzuchu, zresztą bez żadnego problemu. Aż mi się łezka w oku zakręciła od wspomnień, to był naprawdę fajnie latający model -
GWS seria Pico, ktoś jeszcze pamięta ?
Viper odpowiedział(a) na hubert_tata temat w Parkflyer, slowflyer,shockflyer
Tak Formosa. Były dwie różniące się wielkością, moja była ta mniejsza. -
GWS seria Pico, ktoś jeszcze pamięta ?
Viper odpowiedział(a) na hubert_tata temat w Parkflyer, slowflyer,shockflyer
Tego akurat nie miałem, ale w moim avatarze jest model GWS-a, już nawet nie pamiętam jak to się nazywało, ale był to całkiem przyjemnie latający akrobacik -
Nie wiem ile ten pioneer waży, ale ja do latającego skrzydła (Sky Shadow wraz z balastem symulującym GoPro) o wadze do lotu 575g używam silniczka od drona wyścigowego Racing BR2205 wersja CW (czerwona) i daje radę znakomicie na zalecanym śmigle 5045. Sam silnik mniejszy i lżejszy od emaxa, może chodzić od 2s do 4s, ja latam na 3s.
-
Wracaj Sławku do modelarstwa, wracaj :)
-
Pisz, zapraszam Przepraszam za zwłokę, ale coś mi wypadło, dziś Ci posymuluję i podeślę dane.
-
Dobra, postaram się do jutra Ci wszystko posymulować (dziś mogę się nie wyrobić).
-
OK, czyli 320 g bez silnika i śmigła? A co to za bateria, napięcie? ilość cel? jaka sprawność? - muszę wstawić do programu. I podstawowe pytanie, mam dobierać najlepszy z silników, które posiadasz (podałeś ich nazwy kilka postów wyżej), czy jeśli wymyśliłbym coś innego to też zamieścić (oczywiście rozumiem, że wymyślać silniki dostępne, w rozsądnych cenach ).
-
Spokojnie, nie około, tylko dokładnie ile waży ze wszystkim poza silnikiem i śmigłem (oklejony model, z serwami, popychaczami - całą galanterią, regulatorem - zobaczymy czy dobry , odbiornikiem, podwoziem, kółkami). I kolejne pytanie jakie baterie i ile ważą, chyba że mam baterie też dobierać Podaj proszę dane, a dokładnie przeliczę.
-
W jednym z moich plastików w 1:48 w jakiś czas po zrobieniu i odstawieniu na półkę zaczęła zachodzić reakcja w dziobie, która skutecznie ten dziób wypaczyła (przez kilka tygodni dziobek był plastyczny jak plastelina, potem stwardniał, ale niestety już zniekształcony). Podejrzewam, że była to jakaś reakcja na szpachlę (upchnąłem w dziobek trochę śrubek by dociążyć przód i ufiksowałem szpachlą). Niby szpachla, farby i lakier markowe, specjalne do plastików (Tamiya lub Gunze, już nie pamiętam), ale reakcja zaszła, więc kto wie, może ten trop farb dobry.
-
Mam Spitfire`a 1,6m sklejony kadłub i skrzydła, w tej postaci od ponad roku i gdy przed tygodniem czegoś szukałem w modelarni nie zauważyłem by cokolwiek się pomarszczyło, zdeformowało, czy w inny sposób zepsuło. Podobnie prawie skleiłem PZL-kę - czeka na komponenty elektroniczne od pół roku i również żadnego zniszczenia nie widać. Może to kwestia użytego filamentu - nie wiem, nie znam się. Inna sprawa to wytrzymałość klejenia Ca, tu mam duże zastrzeżenia i obawy, co zresztą potwierdził Kolega z lotniska Paweł, który w swoim Migu 15 wszystkie łączenia wzmacniał cienkim paskiem lekkiej tkaniny szklanej. O ile w PZL-ce pewnie nie będę tego robił - model mały i relatywnie lekki, to w Spicie, kiedy w końcu zacznę go kończyć, zdecydowanie takie wzmocnienia na skrzydłach, a może i na kadłubie zrobię. Co do negatywnego wpływu temperatury na wytrzymałość modeli drukowanych to oczywiście prawda znana od dawna, w instrukcjach do wielu modeli są zalecenia na temat hartowania niektórych elementów, bardziej narażonych na kontakt np. z ciepłym silnikiem, po to by je uodpornić na działanie temperatury, ale oczywiście problem pozostaje i nie są to modele do latania przy wysokiej temperaturze, a później do pozostawienia na słońcu.
-
Spokojnie, zrób, zważ, będziesz dobierał silnik. W razie czego przeliczę Ci w ecalcu