Skocz do zawartości

Viper

Modelarz
  • Postów

    2 724
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Odpowiedzi opublikowane przez Viper

  1. Do zawisu to glównie ster kierunku i wysokości i tak jak przedmówcy zwrócili uwagę o większej powierzchni i o dużym zakresie wychyleń, lotki wystarczy relatywnie niewiele by model stał zwrócony do właściciela pod stałym kątem, albo prawie nic i model wtedy obraca się wokół własnej osi zgodnie z momentem od smigła, to drugie nazywa sie torque roll.

  2. Jedna uwaga a`propos modeli Ms Composit.

    Zalecają usztywnienie skrzydła sznurkiem wpuszczonym w nacięcia w skrzydle i nasączonym CA, w Boomie odpuść ten sposób i zastosuj węgiel, bo przy próbie robienia np. blendera skrzydła Ci sie złożą, a jeśli wzmocnisz węglem sztywnośc i waga będą wyborne, a model odwdzięczy się pięknym lataniem i względną odpornością.

  3. Dziś miałem możliwość obejrzeć starszego Addictiona (czy może lepiej napisać pierwszego) w wykonaniu Andrzeja i powiem tak jestem pod ogromnym wrażeniem jak na podstawie tylko fotek można odwzorować oryginał.

    Czapki z głów :)

    Mam nadzieję że następnym razem nie będzie tak wiać i polatamy oboma intensywnie. 

    A widząc jak odtworzony został Addiction tym bardziej jestem ciekaw Bandyty i na ziemi i przede wszystkim w powietrzu.

  4. Ślicznie, ale bez maski silnika nawet nie próbuj startować, taka ładna robota nie może być niedokończona :)

    A`propos popychaczy to od PA przejąłem i odtąd stosuję praktycznie we wszystkich samolotach sposób, aby popychacz zrobić z rurki węglowej, na końcach wygięty drut do zamocowania do orczyka serwa i orczyka powierzchni sterowej, druty obustronnie połączone z węglem CA i owinięte nitką z CA, a na to koszulkę termokurczliwą.

    Jest z tym trochę zabawy, aby ustawić dokładną długość, ale powstaje orczyk niezwykle sztywny i lekki.

    Jeśli za skomplikowanie tłumaczę to później wstawię fotkę z instrukcji albo jakiś schematyczny rysunek.

    Pozdrawiam

  5. Wyważyć da się i tak i tak, ale w położeniu normalnym jest to zdecydowanie trudniejsze, trzeba ustawić środek w punkt, bo inaczej się przewala w tył lub przód, w położeniu do góry nogami wrazliwość na ustawienie nie jest tak duża i ustawienie jest dość spokojne, nie ma takiej tendencji do przewalania, ale dla chcącego można i tak i tak.

    Przynajmniej dla modeli tak o rozpiętości circa 1,3 m, na większych nie sprawdzałem.

  6. Potwierdzam Lil Ripper jest świetnym modelem, w zależnosci od zakresu wychyleń może latać spokojnie albo jak wariat 3d.

    Tu masz wątek 

    http://pfmrc.eu/index.php?/topic/23052-lil-ripper/page-2

     

    Jedna uwaga, coś się forum rozjechało, pierwszy post którym zapoczątkowałem temat jest teraz na stronie 2 i ma numer 29 ?!?!?!

    Masz tam link do autora planów (plany darmowe) i mój przykładowy setup. Ja latałem na mniejszych bateriach i bez wzmocnień, ale Koledzy budowali cięższe modele, więc spokojnie dopasujesz wyposażenie.

  7. INFORMACJA:

     

    Po dzisiejszej rozmowie z Panem J.Suchockim informuję Kolegów, że jest dostępna również mniejsza wersja modelu PZL P11 lub PZL P.24 o rozpiętości 1,6 m. 

     

     

    No i to jest świetna wiadomość, tę wielkość lubię, nawet ze wzgledów logistycznych, wystarczająco duża do latania, a jednocześnie powinna zmieścić sie do samochodu bez rozkładania, jak położę tylne fotele. 

    No to już wiem co będę robił przez zimę :)

  8. Świat idzie naprzód, czy tego chcemy czy nie. Kiedyś jeżdżono konno, obecnie samochodami, kiedyś modelarstwo RC było niszowe, obecnie popularne. 

    Nie mam doświadczenia z żyroskopami, poza helikami (a w nich miałem zawsze żyra z wyzszej półki) ich nie wykorzystywałem, aczkolwiek mam podobne zdanie co Piotr, budując duży, drogi, ciężki, potencjalnie niebezpieczny przy uderzeniu model na wyposażeniu bym nie oszczędzał. Do piankowców wkładam co mam pod ręką, ale do modeli konstrukcyjnych, wraz ze wzrastającymi rozmiarami i wagą dokładnie dobieram poszczególne elementy.

    A że i tak można się rozbić. To prawda. Ale bardzo nie lubię kiedy przyczyna tkwi nie w moim błędzie tylko w awarii sprzętowej (swoich błędów też nie lubię :) )

  9. Najładniejsze lądowanie zostawiłem na koniec. Na żywo nie sprawiało wrażenia by miał się przewrócić, natomiast ja odbieram to tak że owszem z nieco wiekszą prędkością można wylądować gładziutko, ale można też na minimalnej, a że z kangurkiem to nie przeszkadza, model solidny i o ile się przypatrzyłem podwozie zamontowane też solidnie, na dodatek na sprężynach.

  10. Przedstawiam nasze skromne i nie pozbawione wad dzieło filmowe jakie popełniliśmy dzisiaj wspólnie z Marcinem:

     

     

     

    Piotrze jesteś szybki jak błyskawica :)

    Ja jeszcze  nie zabrałem się za obróbkę video, ale teraz mam bodziec by to w przewidywalnym czasie skończyć.

    Przepraszam za te skoki obrazu, ale starałem się zoomować, no cóż kamerzysta ze mnie słaby, ale model lata przecudnie.

  11. W dniu dzisiejszym dzięki uprzejmości Piotra miałem okazję gościć u Piotra i obejrzeć kolekcję wspaniałych modeli, a następnie udaliśmy się na lotnisko w Radawcu gdzie podziwiałem PZL-kę w locie, oraz poznałem innego sympatycznego modelarza Andrzeja i podziwiałem jego Spacewalkera.

    A co do PZL-ki.

    Jednym słowem cudeńko, na żywo wygląda jeszcze lepiej niż na fotkach.

    Muszę przyznać że sposób mocowania pakietów, mimo że początkowo budził tez mój opór, gdy ogląda się jak w rzeczywistości jest mało skomplikowany, a jednocześnie pozwala na pewien margines manewru w ustalaniu CG, przekonuje. A patrząc na zastosowane śruby to nie bardzo wierzę aby za szybko się wyrobiły.

    No i najważniejsze - loty

    :) :) - to wystarczy za całą recenzję, super.

    Do tej pory latam raczej lekkimi modelami, jestem fanem PA, obciążenie powierzchni skrzedeł w ich modelach jest bardzo małe, gdy przeczytałem o wyniku PZL-ki 112g/dm2, w pierwszej chwili pomyślałem cegłolot, ale nic bardziej mylnego. Ten model ma bardzo szeroki zakres prędkości, przy podejściu pod wiatr (niezbyt silny) miałem wrażenie że ląduje prawie w miejscu jak mój Addiction !

    Model ważący 6kg.

    Oczywiście potrafi latać też bardzo dynamicznie.

    Jak czas pozwoli postaram się obrobić jakaś kompilację filmową, aczkolwiek fotograf/kamerzysta (czyli ja) zachował się jak trąba (inna sprawa że byłem nieco niedospany i troszkę źle poustawiałem aparat, a słonko momentami nieźle prażyło i oślepiało.

    Jeszcze raz Panowie bardzo dziękuję za miłe towarzystwo i mile spędzone godziny, mam nadzieję na kolejne może już wspólne latanko :).

     

    post-6578-0-71714700-1397759595_thumb.jpg

    post-6578-0-08942700-1397759604_thumb.jpg

    post-6578-0-25571100-1397759611.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.