Skocz do zawartości

Viper

Modelarz
  • Postów

    2 724
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Odpowiedzi opublikowane przez Viper

  1. Putin u granic zaraz się pojawi , a my jak te gnojki, tylko warczymy na siebie. Jeśli tacy są naprawdę Polacy to może lepiej , żebysmy mieli jakiś obcy , ruski trep na karku.

     

    A tfu, a kysz, skąd takie pomysły.

    Fakt faktem że temperatura dyskusji w tym wątku nieraz się podnosiła, ale obiektywnie nie tylko Kolega Emhyrion dolewał do ognia, więc proponuję nie obarczać winą tylko jednego autora, a najlepiej żadnego.

    Obaj Panowie wykonali piękne modele, a i tak najważniejszy sprawdzaian dopiero przed nimi, czyli oblot.

    Jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje, oba modele są ładne, mi osobiście w przypadku myśliwców bardziej odpowiada malowanie militarne, ale chętnie zobaczyłbym i jeden i drugi w powietrzu.

    Trzymam kciuki za obloty.

  2. Nie wiem czy to prawda. ale ktoś mi kiedyś mówił, że przy technologii 2,4Ghz te pierścienie kompletnie nie mają sensu, podkreślam powtórnie - nie wiem czy to prawda.

    Ja w każdym bądź razie nigdy ich nie używałem, nawet gdy serwa były czy są na przedłużaczach.

    W erze 35Mhz zdarzało mi się parę razy łapać zakłócenia, przynajmniej tak można było tłumaczyć zachowanie modelu, w erze 2,4 Ghz poza incydentem że w modelu z dużą ilościa węgla zdarzały się niewielkie oscylacje lotek, które zniknęły po wymianie odbiornika na specjalną wersję przystosowaną do węgla, to odpukać innych nieprzewidzianych działań modelu nie stwierdzałem.

  3. Nie bardzo rozumiem, co to jest 2x większa siła trzymania, każde serwo ma podaną siłę przy danym napięciu, nie zależy to od cyfrowości bądź analogowości serwa.

    Według mnie sztuką jest dobranie serwa o minimalnej wadze, maksymalnej sile i szybkości, ale taka konfiguracja wcale nie musi oznaczać serwa cyfrowego. Dobrze też jest dobierać siłę serwa na wyrost.

    A co do programowania, to ja osobiście wszystko robię w aparaturze.

    Żebysmy sie dobrze zrozumieli, nie jestem wrogiem postępu i analogicznie do innych dziedzin życia sprzęt cyfrowy wypiera analogowy, nie lubię za to wydawać pieniędzy tylko dla samej nazwy, a w przeciętnych zastosowaniach modelarskich (nawet w helikach przy normalnym lataniu) nie zauważyłem wyższości serw cyfrowych nad dobrymi analogowymi i nie widzę uzasadnienia dla płacenia często znacznie większej ceny za serwa cyfrowe.

    Ale przepraszam za śmiecienie, wątek przeciekawy, czekam na dalszy postęp i relację z oblotów.

  4. To kup w oddziale europejskim HK, w Germanii, Holandii czy Brytfanii, cena końcowa odrobinę większa, ale juz przesyłka dużo tańsza, no i to już Unia.

    Ja tak kupowałem Mustanga z Durafly, trochę droższy, ale przesyłka dużo tańsza i per saldo wyszedł taniej.

    Nie bardzo wiem o co chodzi z tymi płatnościami, ja do tej pory zawsze płaciłem przez Pay Pal, a sporo już z HK kupiłem i nigdy nie było problemów.

     

    A co do stingera to mimo że już nie mam to w pełni polecam, bardzo udany model, szczególnie na pierwszego edf-a.

  5. Falcon 4.0 czyli oryginalny jest w tej chwili praktycznie nie do dostania (gra z 1998 roku), firma która go wypuściła już dawno nie istnieje, nie do końca chyba wiadomo kto ma prawo do kodu, a dwa czy po tylu latach ochrona prawna minęła, a do instalacji wymagany jest tylko 1 plik (podanie do niego ścieżki). Nie wiem czy w takiej sytuacji znalezienie właściwego pliku w sieci jest to piractwo, czy też nie.

    Ja w kazdym razie mam oryginalnego kupionego w 1998 w PL falcona 4.0, nie mam więc takich dylematów.

    Dla osób dla których jest to jednak wątpliwe moralnie/prawnie pozostają w pełni darmowe inne klony falcona typu red viper lub open falcon, czy trochę starszy płatny, ale dużo tańszy od FC3 Falcon Allied Force.

  6. Używałem w helikach czyli tam gdzie precyzja mam wrażenie jest nawet istotnirjsza niż w samolotach zarówno cyfrowych i nie.

    Nie latałem co prawda 3d i nie widziałem specjalnej róznicy, wszystko bardziej zależy od jakości serw, ich siły, prędkości i rodzajów zębatek. Przeciętny użytkownik w większości zastosowań nie zauważy różnicy.

    Mam modele 3d z PA i we wszystkich albo serwa zalecane przez PA, albo dobrej jakości odpowiedniki (wszystkie analogowe) i nigdy nie miałem problemu z centrowaniem lub zakresem ruchu, co innego z serwami nie do końca firmowymi, tam było róznie i dlatego od jakiegoś czasu używam tylko serw renomowanych.

  7. A ja nadal uważam że najbardziej realistycznym symkiem współczesnego myśliwca jest falcon bms, mam też FC3 i po początkowym zachwycie (grafika rzeczywiście górą, pod warunkiem że sprzęt też dobry i 64 bitowy) wróciłem do falcona, stary ale jary i dodatkowo darmowy.

    A tak na marginesie zastanawiam nad mechanizmami działania tego działu i decyzjami odpowiedzialnych za niego adminów, kiedyś był tu wątek dotyczący szeroko pojętych kopii falcona i został wyrzucony do hyde parku czy w inne podobne miejsce, a wątki dotyczące innych symulatorów - gier, nie mających nic wspólnego z modelami rc mają się w tym dziale dobrze????

  8. W takim razie Panu Zbigniewowi też oferuję mozliwość focenia czy filmowania (nie zauważyłem wczesniej lokacji) :)

    Doszedłem do wniosku że w przypadku modeli których kit-ów nie ma należy podjąć próbę budowy od podstaw z planów, tylko jest jeden mankament - czas.

    Może na emeryturze (jak znowu nie wydłużą wieku emerytalnego :angry: ) zrealizuję wszystkie pomysły, bo w chwili obecnej albo dłubię, albo latam, a i inne obowiązki i przyjemności też stoją w kolejce.

  9. Model zacny, przyjemność z jego poskładania spora, ale to prawda, czasem ARF wychodzi i taniej i łatwiej. Do podobnych wniosków doszedłem jakiś czas temu budując model z puzelków (inna konstrukcja od razu zaznaczam), jak pod koniec podliczyłem wszystkie koszty to wyszło że mógłbym kupić markowego ARF-a w dodatku dużo lepiej latającego. Ale PZL-ek ARF-ów póki co nie ma, a model zacny, warto więc się pomęczyć. Czekam z niecierpliwością na oblot i ocenę. Widzę że Kolega Emhyrion jest z W-wy, gdyby potrzebował kogoś kto udokumentuje na fotkach i filmie lot zgłaszam swoją gotowość :)

    Pozdrawiam

  10. Tak się zastanawiam, skoro projekt jest przewidziany na 5 lat, to chyba silniki kupiłbym w końcowej fazie budowy. O ile mnie pamięć nie myli to 5 lat temu była jeszcze częściowo era silników szczotkowych, aczkolwiek bezszczotkowe coraz bardziej się rozpychały, o edf-ach to nikt nie słyszał, nie bardzo wierzę aby za kolejne 5 nie poprawiono wydajności albo samych turbin, albo może pojawi się cos jeszcze.

    Mogę się założyć że te które teraz są OK, nie będą równie fajne za 5 lat, albo też ich cena będzie dużo mniejsza.

  11. Zdecydowanie nie, wraz ze wzrostem prędkości i przeciążeń po prostu pojawiły się nowe figury walki powietrznej typu nożyce, high lub low yo yo i podobne.

    Nie mówiąc o tym że walki powietrzne mają miejsce z tak zwanymi prędkościami zapewniającymi największą manewrowość, czyli najmniejszy promień i największą prędkość kątową, a są to prędkości poddźwiękowe, dla różnych samolotów tak około w granicy 700-900 km/h, a nie powyżej Mach 1, czy 2.

    A aby walczyć z przeciążeniami i umożliwić ich przeżycie pilotowi, wprowadzono kombinezony przeciwprzeciążeniowe, odpowiednio zaprojektowano a w zasadzie umiejscowiono fotel pilota - pod kątem (F 16), zwróć też uwagę że raczej pilotami myśliwców są ludzie niższego niż wyższego wzrostu, krępi i dobrze zbudowani, sprawni, aby ich naczynia krwionośne nie były za długie i mieli masę mięśniową aby przepompowywać krew z kończyń do głowy (te ostatnie napisałęm mocno obrazowo :), ale wiadomo o co chodzi).

    Z polskich wydawnictw polecam świetną książkę analizującą konflikty zbrojne pod Kątem użycia mysliwców i opisującą ze świetnymi wykresami walki powietrzne - "Kamieniem z nieba" Jerzego Gotowały, zresztą byłego pilota myśliwca.

    A`propos Thunderbolta

    Każdy samolot to pewien kompromis między manewrowością, prędkością, zasięgiem, siła ognia, obecnie jeszcze niskim echem radarowym itd itp.

    Nie da się pewnie zaprojektować maszyny która we wszystkim będzie naj, bo pewne założenia się wykluczają, wobec czego podstawą wszelkich programów treningowych jest poznanie możliwości własnej maszyny i potencjalnych maszyn wroga i dopasowanie sposobu walki do sytuacji, walcząc z kimś kto ma większą prędkość kątową od mojego samolotu w poziomie, ale mniejszą prędkość wznoszenia i mniejszy stosunek ciągu do masy rozgrywać walkę w płaszczyźnie pionowej a nie poziomej, walcząc z przeciwnikiem bardzo manewrowym, ale wolniejszym atakować wykorzystując przewagę wysokości i prędkości i zwiewać itd itp, ale to nie zmienia ogólnej koncepcji która funkcjonuje od lat.

    A co do pojedynków myśliwców to cała wojna w Wietnamie to były pojedynki mysliwskie, gdyż narzucono konieczność wzrokowej identyfikacji celu, niwelowano więc przewagę technologiczną maszyn amerykańskich i dochodziło do starć bezpośrednich. Zwróć uwagę że pierwotnie Phantomy nie miały działek pokładowych, gdyż właśnie uważano że wojna w powietrzu ograniczy się do odpalania kierowanych pocisków dalekiego zasięgu, realia tę "światłą myśl" zweryfikowały i później już każdy amerykański mysliwiec był zaopatrzony w działko pokładowe, poza tym konflikty na Bliskim Wschodzie - ile wspaniałych walk mysliwskich :)

  12. Atak od najlepiej strony słońca z przewagą wysokości i prędkości to kanon walki powietrznej od zarania czyli I wojny światowej, a nie końca II, ale gdy to nie wyjdzie, albo przeciwnik jest czujny to wtedy dochodzi do klasycznej walki manewrowej, tak było i tak jest nadal pomimo rozwoju technologii, pojawienia się radarów i pocisków kierowanych. Co jakiś czas różni mędrcy głoszą że rola pilota będzie ograniczona do odpalania niezawodnych pocisków dalekiego zasięgu, po czym kolejne konflikty zbrojne udowadniają że to wszystko fajne, ale nadal najważniejszy jest wysoce wyszkolony pilot w wysoce manewrowej maszynie.

    Tak na marginesie polecam świetną serię - 2 sezony Dogfights, do dostania na amazonie, sławne walki powietrzne i kampanie od I wojny do wspołczesności z doskonałą grafiką komputerową odtwarzającą realia historyczne i doskonałą ksiązkę (niestety nie ma polskiego tłumaczenia) Scream of Eagles - o powstaniu programu treningowego Top Gun, polecam super lektura.

    A rodzaj figur po prostu się zmienił dostosuwując się do mozliwości samolotów.

    W powyższej książce opisano jak to piloci uczyli się latać Phantomem "na krawędzi" czyli na granicy przeciagnięcia, a wręcz wykorzystując to do wykonywania manewrów.

  13. Odległość między silnikami i między każdym z nich a kadłubem, jak i silnikami a skrzydłęm nie jest zerowa, takie umiejscowienie silników miało na celu przede wszystkim zapewnienie większej przeżywalności na polu walki, aby uszkodzony/rozsypujący się silnik nie miał wpływu na inne żywotne części samolotu, nie uszkodził innych części i samolot mógł bezpiecznie wrócić na drugim sprawnym silniku, a ślad termiczny to drugie.

    Nie znam sie na wektorach (:) ), ale akurat przyczyna takiego, nieco dziwacznego umiejscowienia silników jest opisana w zasadzie chyba w każdej monografii tego samolotu, a że jest to samolot niezwykle żywotny i odporny na uszkodzenia to działania wojenne ostatnich lat udowodniły.

    Z ciekawostek dodam, że przed Irakiem myślano o stopniowym wycofywaniu tych samolotów, ale ich niezwykła skuteczność i przeżywalność właśnie, zmieniła te plany.

  14. Potwierdzam, A10 to zdecydowanie samolot lądowy, nigdy nie projektowany i nigdy nie wykorzystywany do działań z lotniskowców.

    Tak się zastanawiam, czy lekkie uniesienie wylotu nie ma też czysto praktycznego przełożenia, jest to samolot przeznaczony do operowania raczej na małych wysokościach i stąd narażony na róznego rodzaju kierowane pociski na podczerwień wystrzeliwane przez piechotę z ręcznych wyrzutni i czy przypadkiem skierowanie ciepłego powietrza do góry a nie dołu nie jest jednym z mechanizmów zmniejszających asygnatę cieplną, kiedyś coś czytałem o zmniejszeniu śladu cieplnego tego samolotu i coś mi chodzi po głowie, że to mogłoby działać, ale ręki nie dam sobie uciąć. Zresztą w F 117 też wyloty są troszkę do góry, a tam z pewnościa o to chodziło.

  15. Tak się zastanawiam, czy jest sens by wymieniać na nowszą wersję.

    Traktując to jako zabawkę udającą symulator, to są dużo lepsze. Wykorzystując jako pomoc do nauki latania modelami rc, to już od wersji 3 (a miałem 3-3,5, 4-,45 i mam 6,5) doskonale spełnia swoją rolę, tak na dobrą sprawę różniąc sie tylko poprawioną szatą graficzną. A lep w postaci nowych samolotów czy lokacji?

    Na forum knifeedge jest wystrarczająco wiele modeli i lokacji, na dodatek darmowych.

    Kiedyś usiłowałem testować większość, ale to nie ma sensu, obecnie mam załadowane tylko modele którymi latam w realu lub zbliżone.

    Jeśli ktoś nie posiada symulatora do treningu latania modelami rc, to jest to propozycja doskonała, ale dla posiadaczy zwłaszcza wersji 6-6,5 myślę że wymiana nie ma sensu, no chyba że upgrade będzie w wyjątkowo korzystnej cenie, na co raczej bym nie liczył.

    A co do laptopów to już dawno przestały byc synonimem słabej wydajności, wszystko zależy od konkretnej konfiguracji, o czym napisał Piotrek.

    Ja mam tylko laptopa i mam na nim zainstalowane i RF i X Plane 10, DCS, Falcona i inne i wszystko śmiga płynnie w HD.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.