




Ares
Modelarz-
Postów
2 013 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
17
Treść opublikowana przez Ares
-
Narazie cisza , Ale chyba nie ma co się czarować : covid to tylko pretekst aby zamknąć redakcję. Mnie również brakuje "Modelarza" i darzę go ogromnym sentymentem także rozumiem Ciebie doskonale.LOK już ledwo zipie a w dzisiejszych "wspaniałych czasach" jeśli nie ma na czymś dużego zarobku to się zaraz to zamyka, o tym ,że inwestowanie w hobby procentuje w przyszłości nikt jakoś nie pamięta......szkoda .
-
Jasne:) Nawet bardzo , ja napisałem "były" ponieważ do moich zastosowań się obecnie nie nadają. Nie zmienia to faktu ,że to na wskroś udane konstrukcje i można je dalej z powodzeniem używać.
-
No to jest dobrze. Jeśli nie przekroczysz 1300- 1400 gramów to będzie dobrze. Mój Wicherek 15 waży 1350g gotowy do lotu i lata bardzo dobrze . Także możesz być spokojny.
-
Czarku , a w jakiej masie planujesz się zmieścić docelowo gotowy do lotu?
-
MX2 2200 Green Ghost
Ares odpowiedział(a) na Hotpoint temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Ładny. Ciekawe malowanie. Powodzenia -
Aha , nooo Ty "stary kombatowiec " to pewnie masz tych modeli do wyboru do koloru. Ja tęsknię najbardziej za kombatem spalinowym , pamiętam jak jako nastolatek jeżdziłem z ojcem podziwiać zawody: w Żarach był piękny plac, a niedaleko mojego miejsca zamieszkania Przyborów (Tomek Zalewski" Kiler" organizował kilka pucharów Polski).Ależ to było widowisko.Zawsze was podziwiałem.Ale wtedy dopiero zaczynałem a teraz nie ma miejsca do latania takimi sprzętami no i silników coraz mniej. Jednak elektryk to nie to samo....
-
No to całkiem nieźle. Bardzo ciekawe.Czasem lepiej dołożyć parę złotych a masa mniejsza o 30%....jest o co powalczyć. A ten kombat będzię do "polatania " czy planujesz starty w zawodach?
-
Fajna maszyna i ciekawa technologia. Ja na druku 3d się kompletnie nie znam także nie będę filozofował , jednak wydaję się to dość praktyczne . Można powiedzieć ,że model sam się buduje. A jak wygląda sprawa masy modelu ?Czy drukowany model jest cięższy niż taki sam zbudowany klasycznymi metodami? No i jak z trwałością takich modeli?
-
Nie masz za co przepraszać. To też prawda ,żę są opracowania nieudane.Choć ja osobiście uważam ,że rzadko to się zdarza.Bardziej chodziło mi o to ,że czasem nieumiejętną modyfikacją można bardziej zepsuć niż poprawić model. Wszystko zależy od doświadczenia modelarza. Jak słusznie napisałeś decyzja należy do Witka.
-
Dlaczego? Modele z gotowych opracowanych planów latają z reguły porawnie.Jedne lepiej drugie gorzej ale latają. Wszelkie głębsze modyfikacje powinne być poprzedzone obliczeniami .Jeśli nie chcesz lub nie potrafisz ( ja np. nie potrafię) to lepiej nic nie zmieniać. Taka jest moja filozofia budowania. Oczywiście jeśli masz doświadczenie ,to modyfikuj.Powodzenia.
-
Ja na Twoim miejscu wyciąłbym oryginalny profil z planów. Wtedy masz pewność co do własności lotnych modelu .
-
Tutaj wdam sie z Toba w polemikę: Właśnie ,że się przyda i to bardzo, Pamiętaj ,że pomimo postepu technologicznego i komputeryzacji , samym stukaniem w klawiaturę nic sie nie wskóra.Najpierw trzeba przeciąć stalowy wałek tępym brzeszczotem po to aby coś choć tak prostego potrafić a potem dopiero trzeba się uczyć współczesnych technik choćby CNC. Znałem swojego czasu młodego inżyniera który będąc technologiem w zakładzie produkującym części do samochodów pierwszy raz na warsztacie zobaczył spawarkę i nie wiedział co to jest a na elektrodę mówił "końcówka". Także nie ma co się śmiać z nauki prostych ( a być może i prymitywnych dla niektórych) podstaw techniki. To naprawdę procentuje.Ale jak to zawsze piszę : Każdy ma swoje zdanie i ma do tego prawo. A ja nie taki aż stary grzyb? nawet nie mam jeszcze 40 stki .
-
No tak, ludzie składają stare motocykle lub auta a my lubimy silniki spalinowe. To się chyba nazywa hobby "dla koneserów". Ja zawsze latałem RC a ostatnio mam coraz większą ochotę spróbować akrobacji na uwięzi. Mógłbym czasem polatać blisko domu, modele są tanie i proste to też zaleta no i uwięź to klasyka w modelarstwie. Być może się skuszę , oczywiście byłby to tylko dodatek do latania modelami RC. Tak to jest każdy lubi co innego nawet w obrębie tego samego hobby więc róbmy swoje co kto lubi , ważne aby działać Myslę ,że jednak młodych w modelarstwie coraz mniej. Jesteś wyjątkiem a przecież nie jesteś już nastolatkiem . Tacy chłopcy teraz wcale nie chcą sie interesować techniką , jedyne zainteresowanie jakie mają to....randki z dziewczynami a później idzie taki człowiek do pracy i nie potrafi NIC zrobić w sensie czynności manualnych. Wyśmiewane jeszcze niedawno hasła o "politechnizacji młodzieży" nabierają nowego znaczenia we współczesnych czasach i wcale już się nie wydają śmieszne. Przecież choćby taki silnik spalinowy: uczy zasady pracy silnika dwusuwowego, zasad regulacji trochę chemii (paliwa) a przede wszystkim uczy staranności i skrupulatności. Same zalety. Mam nadzieję ,że nikt mnie nie ochrzani bo zaczynam "lać wodę" i to w dodatku nie na temat
-
Robota fachowa bez dwóch zdań. Wszystko perfekcyjnie wykonane, ale bałbym sie latać takim modelem a najbardziej go oblatywać. Będzie trudny w pilotażu ale skoro kierujesz się sentymentem budując go to jak najbardziej rozumiem , skoro się bardzo podoba to się robi.... Powodzenia i oblatuj go ostrożnie bo robisz bardzo ładnie .
-
Hubert zmniejsz rozdzielczość zdjęcia w paincie. Wklej fotkę do Painta i użyj opcji zmień rozmiar. Wtedy uzyskasz całe zdjęcie ale o mniejszej rozdzielczości. Spróbuj pokombinować.
-
Może i racja . W sumie to fakt,że gdyby patrzeć na innych to nie byłoby sensu być modelarzem bo modelarstwo nie jest teraz modne.... Dla mnie silniki spalinowe to wielki sentyment gdyż od nich zaczynałem : pierwszy był rosyjski1cm3 nie pamiętam marki ale obroty to miał 19 tyś więc wył jak wariat a tłumika nie miał , chodził pieknie , potem cox 0,8cm , następnie 2 szt. coxów 1,5cm no i wreszcie Os max-y 2 szt. 1,8cm3 la (niebieskie) później 4cm3 i ostatni 7,5cm3. Troszkę tego miałem .Ostatnio bardziej wszedłem w elektryki i myślę że są wygodniejsze: nie trzeba czyścić modeli brak wibracji , nie trzeba regulować , ale jednak model bez tego pięknego dżwięku to tak jak motocykl cooper lub Harley z silnikiem elektrycznym (podobno już są ) . Model jest ogołocony z efektów dźwiękowych. Muszę wrócić do spalinówek bo natura ciągnie wilka do lasu. Elektryk jest idealny do motoszybowców(to jak najbardziej) i tutaj to jedyna słuszna droga ale samolot musi burczeć i już ( oczywiście moim zdaniem bo gusta są różne) Jak odpalę taki motorek od razu przypomina mi się gdy jako nastolatek wykonywałem pierwsze loty z ojcem : prawie nic nie umiałem ojciec też nie modelarz ale mnie wspierał a,że bystry z niego chłop zawsze pomógł .Zapał był ważniejszy od umiejętności i pomimo ,że czasem było mi ciężko to jednak się w końcu nauczyłem latać .....eh zebrało sie na wspomnienia a to dział o silnikach przecież . Czarek a ty ile lat jesteś modelarzem? Mnie w tym roku mija równe 20 lat a w rc to tak z 15 lat siedzę.
-
Panowie , macie rację. Ja wychowany jestem na modelach spalinowych. Obecnie już latam bardziej elektrykami ale nie ma co się oszukiwać: do samolotu silnik spalinowy jest lepszy. Jednak ten dźwięk jest niepowtarzalny a motory typu os max praktycznie nie wymagają regulacji .Lejesz dobre paliwo , dobre żarzenie i pali na dotyk! Jak słusznie napisałeś Irku ta era niestety przemija bo tą niszę zapełniają elektryki a motory wyższej mocy to już konkretne benzyny za konkretne pieniądze. Rozważam akup 2 szt. 46AX na zapas ( tylko czy warto iść w coś co wychodzi z mody i za parę lat pewnie będzie " zabytkiem"? )Nie wiem. Ja buduję takie modele które mogę wypuścić z ręki bo latam z nierównej nawierzchni więc ciężka benzyna u mnie odpada . Model z silnikiem 7,5 cm3 o małym obciążeniu pow.nośnej jestem w stanie bezpiecznie wystartować z ręki. A i koszta są niższe niż elektryk takiej mocy: Kupuję silnik i to wszystko ( osprzęt mam). Sam juz nie wiem , jednak tęsknię za tymi spalinówkami?.
-
Najbardziej mnie boli fakt coraz mniejszej popularności silników 4cm3 . mój ulubiony Os max 25 LA wspanały silnik do niedużych samolotów . Bardzo fajny silnik , a serie FX podobno jeszcze lepsze i przede wszystkim mocniejsze. Mam też jeden egzemplarz 46AX II w Fun FLY-u bezawaryjny i solidny napęd także fajnie ,że te można jeszcze kupić. Motor o takiej mocy zastąpić elektrykiem .....drogo szczególnie jak ktoś lubi dużo polatać. Tak Maćku widziałem chodzi tylko o to ,że jak jakiś silników nie produkują to wtedy po jakimś czasie z reguły trudno o części zamienne itp. lub masz motor , polubisz a tu drugiego takiego już nie idzie dostać. Ja staram sie korzystać z akcesoriów stosunkowo popularnych .
-
Pytanie do znających temat: Czy firma Os max produkuje jeszcze silniki żarowe klasy 45 (7,5cm3) .Jakiś czas temu słyszałem ,że mniejsze przestali produkować , ale nie wiem co z 45 . Żal ,że małe spaliny odchodzą do lamusa , samolot na prąd to już nie to samo.....
-
Może i kanciasty i prosty ale wcale nie jest brzydki. Moim zdaniem ładny samolot. Jedynie co to pomalowałbym go na bardziej jaskrawe kolory np. żółto-czerwone ale to już kwestia gustu.Na filmie widać ,że pięknie lata ale to z pewnością nie tylko zasługa samego modelu? Pozdrawiam
-
Na zdjęciu ten asfalt wygląda idealnie . Myślałem ,że tak jest w rzeczywistości.Widocznie foty przekłamują. A z małymi modelami zawsze był problem jeśli chodzi o starty z podwozia.Nawet drobne nierówności utrudniają, szczególnie starty. Ale ogólnie miejsce bardzo ładne.
-
Nie ,Maćku moja miejscowość znajduje się 30km na południowy zachód od Głogowa. Nieduża wieś w województwie lubuskim.
-
A to pozazdrościć:) W mojej miejscowości to tylko można wystartować "z ręki" . W ogóle coraz trudniej znaleźć jakąś łąkę lub nieurzytek.Coż trzeba kombinować , tak to jest jak się mieszka daleko od lotniska.